Szczelina

Witam!
Mam do was wszystkich pytanko:
jak oceniacie artykuł z "OH" nr 3 autorstwa p. Bojko na temat tzw. "Szczeliny"?
I jak oceniacie jego postać? Czy można mu wierzyć, czy też jednak zachować pewien dystans? To tak na początek.
Pozdrawiam
Wars 98

Nie 26 Gru, 2004 16:49

też jestem ciekawy , dla mnie artukuł fabularyzowany , ale się nieźle czyta. Pewne szczwgóły troche mało wiarygodne.

Ale czekam na opinie AF i kudiego , pewnie na szczelinie zęby zjedli

Pon 27 Gru, 2004 18:33

Materiał b. ciekawy. Namerdane niemiłosiernie, ale jest pare ciekawych szczegółów na temat tego miejsca. No to jak?-teraz jakis zlocik w okolicy, watachą bez pola i bezdroża i nie ma bola musi sie cos trafić, choćby zgubiony ułamany kawałek jajca albo innego złotka:)))

Wto 28 Gru, 2004 13:53

wars - co za pytania

Sro 29 Gru, 2004 20:16

Czesc Marecki!
Jak to jakie pytania? Zasadnicze!
A tak poważnie. Kpiny, żeby stosowne "organa" nie były wstanie się tym zająć! Przecież oni dobrze wiedzą kto w tym paluchy macza, a Bojko mógłby sobie darować te skróty w stylu: major byłej SB z Wrocławia Stanisław Ś. bo konam ze śmiechu. O innych nazwiskach nie wspominając. Waliłby z imienia i nazwiska tych skur... którzy kradną dobra kultury. Jak państwo się a nimi cacka, to trzeba je postawić w przymusie!
Pozdro
Wars 98

Czw 30 Gru, 2004 10:51

drogi piotrze
niebądż naiwny , przeczytaj dokładnie między wierszami ostatnich zdań co autor nam przekazuje
pozdrawiam cię i życzę ci wszystkiego naj w 2005 r

marecki WGS

Czw 30 Gru, 2004 20:22

Nawiązując do sprawy szczeliny.
Pragnę wyjaśnić, że artykuł jest autorstwa Mietka Bojki i jako redakcja nie ingerowaliśmy w tekst, nie podawaliśmy dalszych nazwisk i wątków. Opisana Historia jest jak najbardziej prawdziwa i przedstawia to co działo się na terenie byłego Jeleniogórskiego w związku ze Szczeliną. Sprawa ma swój dalszy ciąg w stolicy i gabinetach MSW, napiszemy o tym zapewne w najbliższych numerach, być może powstanie nawet na ten temat film dokumentalny. W zamieszczonym art. napisaliśmy że sprawa jest nam znana i ma swe potwierdzenie w innych znanych nam faktach i okolicznościach a nawet w dokumentach. Pierwsze materiały publikowane na ten temat przez Wróbla, pochodziły od Mietka. Dalej to już było dziennikarskie powielanie historii i zabawa w głuchy telefon gdzie każdy autor coś dodał, przekręcił ubarwił historię. Robiono spekulacje ile było jajek , które sprzedano itd.
Fakt że podajemy tylko imiona i pierwszą literę przy nazwisku, ale takie są zasady pracy dziennikarskiej. Nie wolno nam publikować pełnych imion i nazwisk bez zgody zainteresowanych, jednak wszyscy zainteresowani i siedzący w temacie będą wiedzieli o kogo chodzi. Ma racje Kudii pisząc na forum http://www.obliczahistorii.pl/forum/viewtopic.php?t=243&postdays=0&postorder=asc&start=15 , że nie podaliśmy wszystkich nazwisk. Znane są (prawdopodobne) nazwiska urzędników i wysokich oficerów UOP uwikłanych w historię „Szczeliny”. Jeżeli Robert zna dodatkowe fakty o których nie wiemy to chętnie je opublikujemy w najbliższym numerze. Może jeszcze K2 ma coś w tej sprawie do dodania, pisze że „namerdane jest w artykule nie miłosiernie” – co kolega ma na myśli ? Jest też w tej sprawie watek fundacji pseudoeuropejskiej przez którą to prano pieniądze i funduszu bezpieczna służba.
Co do sugestii Kudiego, jakoby jajka mogły być fałszywe lub pochodzić od uczni Faberge to wątek podsunięty w magazynie „Nowy Detektyw” przez kręgi policyjne aby pomniejszyć znaczenie i wartość znaleziska. Gdyby tak było naprawdę nie udało by się sprzedać jajka na Nowojorskiej Giełdzie za kilka milionów dolarów.
Robert pisze też, że losy wszystkich obrazów Willmanna są znane poza trzema i nie bardzo wierzy w ten wątek. Zmuszony jestem to wyjaśnić. Willmann pochodził z Królewca, tworzył dla cystersów śląskich. Był jednym z najbardziej płodnych malarzy epoki. Wykonał dziesiątki obrazów i fresek dla klasztoru w Lubiążu, Henrykowie, Trzebnicy , Kamieńcu, malował też dla osób prywatnych. Tylko dla samego klasztoru w Lubiążu namalował 11 płócien, z czego tylko 3 zostały po wojnie zidentyfikowane. Pozostałych losy są nieznane. To tylko historia jednego cyklu malarskiego autorstwa Willmanna. Los wielu innych dzieł namalowanych przez tego autora jest również nieznany. Dla zainteresowanych odsyłam do biuletynu Cenne, bezcenne/utracone, Nr 6 (24) grudzień 2000 art. Pani prof. Moniki Kuhnke http://www.zabytki.pl/sources/straty/kuhnke6-00.html . Może Robert chciał powiedzieć, że losy tylko trzech obrazów są znane. Myślę że zaszła jakaś pomyłka z jego strony.

Czw 30 Gru, 2004 20:22

willmann

sprawe Willmana badal Kieszkowski i Gebczak (materialy na ten temat sa).
zasadnicza kwestia jest to o ktorych obrazach mowimy. czy o tych z Lubiaza czy tych z innych klasztorow, kosciolow czy muzeow. bo w samym wroclawiu bylo wiele tych dziel - m.in. w ratuszu, uniwersytecie, muzeum sztuk pieknych i przemyslu artystycznego. czesc splonela...
losy obrazow z Lubiaza sa zas znane.

zalaczam jedno z opracowan na ten temat.
opracowanie Klossa na temat zbiorow willmanna w Lubiazu pochodzi z 1934 roku wiec jest jak najbardziej pelne.

Jesli zas chodzi o jajka to wiekszosc z tych ktorych zdjecia mam ja i jacek kowalski nie sa jajkami carskimi co w rozmowach z nami potwierdzilo 3 niezaleznych ekspertow-specjalistow ds faberge (z Rosji, Anglii i USA).
Najwazniejsze ze material sie ukazal i wywoluje wciaz dreszczyk emocji.
I nie jest to jedyna sprawa tego kalibru ktora wydarzyla sie od 1945 roku ale o tym moze kiedys...

Adam wiesz ze do Warszawy byly przywiezione oprocz popiersi zloty kielich i pieczec (jesli to prawda to z kolekcji mysliwskiej jednego z cesarzy). szkoda ze nie pokazliscie zdjecia. i fajnie byloby zapytac MKiS co w tej sprawie zrobiono

Opis załącznika: material kazimierza sztarballo z Ochrony Zabytkow nr 1/2000

Czw 30 Gru, 2004 21:22

willmann c.d.

...a Monika Kuhnke jest doktorem i przy okazji mloda i ladna kobieta
_________________
pozdr
robert_kudelski
...z nową stroną www.eksplorator.com,
używający sprzętu firmy PenElektonik

Czw 30 Gru, 2004 21:24

Witam!
Marecki, oj Marecki! Wiem co Bojko pisze, ja tylko stwierdzam, że dla mnie sytucja jest kuriozalna.
To, że redakcja umywa ręce jestem wstanie zrozumieć, ale że tak a nie inaczej postępują stosowne służby już nie! Wszyscy zainteresowani wiedzą mniej wiecej o co chodzi i kto jest temu winien (tj. gdzie sprawie łeb urwano). Jako prawy obywatel czuję się jakby ktoś dał mi w twarz. Rozmawiałem z przełożonym p. dr Kuhnke dr W. Kowalskim (prof. UŚ) który jest szefem zespołu d/s rewindykacji dóbr kultury przy MSZ-cie. On uważa, że wszystko w tym kraju w tych sprawach jest w absolutnym porządku, a sam jeździ pomagać w poszukiwaniach Rosjanom (w obwodzie Kaliningradzkim). I niech mi ktoś powie, że to normalne!
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego!
wars 98

Czw 30 Gru, 2004 22:11

chcę poinformować kto jeszce nie wie że prowadzone są prace eksploracyjne na górze ryszarda w bolkowie

Sob 01 Sty, 2005 21:33

Cześć Marecki!
I jak sądzisz, czy Bojko się dokopie, czy zakopie?
Jak obstawiamy?
To już chyba z trzeci raz on tam próbuje...
A tak a propos to ktoś wie jak im tam idzie w Bolkowie?
Pozdr. Wars 98

Sob 01 Sty, 2005 21:40

jestem pewny że sie dokopie , prace idą pełną parą , może za tydzień bede miał wiesci z placu
ja tylko niewiem czego się spodziewać ( skarbca czy technologi )


pzdr

Sob 01 Sty, 2005 21:53

Witam!
Myślisz?
Sam jestem ciekaw. Jakoś nie wiem co mam o tej górze sądzić...
Ale jak będziesz miał wieści to podziel się!
W końcu tu nie ma takich cacek jak ze "szczeliny" (jak na razie...).
Pozdr. Wars 98

Sob 01 Sty, 2005 22:35

tu cuda mogą być i będą
( przypomnij sobie piotrek co było tam jak zaczeli pierwszy raz kopać )
no cóż zobaczymy najważniejsze że sie tam dzieje i robota wre
to w tej chwili temat numer 1 w eksploracji na taką skale
( szukaj mi o tym uranie , może trafisz na jakieś wspomnienia jeńców , lub co inne obojętne bardzo mi zależy ( chodzi mi tylko o niemców ) a ja jak bede miał jakies ploteczki to wysle ci email )

pzdr

marecki WGS

Sob 01 Sty, 2005 22:55

Witam!
Dzięki Marecki! Będę o Tobie pamiętał!
A wracając do "szczeliny", to o ile mnie pamięć nie myli pojawia się tam wątek dotyczący osoby premiera Waldemara P. Osobiście ciekaw jestem na ile to prawda?
Druga mnie interesująca kwestia to to, czy tam coś jeszcze jest i jak się do tego dobrać tak by, o ile coś tam jest, trafiło to do muzeów, a nie rozpłynęło się jak reszta "w powietrzu".
Pozdr. Wars 98

Sob 01 Sty, 2005 23:53

...

marecki a co wykopano za pierwszym razem??
czyzby legenda bolkowa przybrala na masie?
nie wykopano nic oprocz komory wypelnionej beczkami (z jakims zielonym swinstwem w srodku). trujace to nie bylo (spokojnie) bo wszyscy przezyli po kontakcie. sztolnie zostaly wysadzone...
z niemieckich dokumentow i planow (od kilkunastu lat sa w POlsce) wynika ze kompleks nie zostal ukonczony a czesc ktora nie zostala odkopana za pierwszym razem byla zrobiona w najmniejszym stopniu.
nie wiem czy mozna sie czegos spodziewac...
zawsze jednak pozostaje jakies "ale". dobrze wiec ze mietek kopie.

moze bursztynowa komnata? kto wie czy stulin nie mial racji
_________________
pozdr
robert_kudelski
...z nową stroną www.eksplorator.com,
używający sprzętu firmy PenElektonik

Pon 03 Sty, 2005 14:14

Witam!
Cześć Kudi!
Kopania, kopania nam trzeba!
Bojko zawięty facet to i porwał się na Bolków.
Też za bardzo nie wiem na co on liczy, bo chyba nie na drugą "Dorę"??
Ale jak ma forsy jak lodu to niech działa! Kto nie próbuje nic nie zyskuje!
Pozdr. Wars98

Pon 03 Sty, 2005 14:42

Robert.
Dla ścisłości Ernst Kloss w monografia Willmanna z 1934 r., opisuje jasno losy obrazów Willmana do roku 1934. Faktycznie wszystko wiadomo o ich lokalizacji poza obrazem pt. Ukaranie Proroka. Jednak z tej monografii nic nie wynika co stało się z obrazami po II WŚ.
O popiersiach wiem pisze nawet w artykule że jedno z nich zabrano do Warszawy. Jeśli chodzi o więcej szczegółów to pochodziły z Iraku (Mezopotami) prawdopodobnie II – III w p.n.e (musiał by się wypowiedzieć tu fachowiec). Wykonane były z grubego brązu na które wierni przez stulecia nanieśli kilkumilimetrowa warstwę złota za pomocą cienkich złotych płatków wotywnych, podobnie jak czynią to buddyści na posagach Buddy. Co do pieczęci też o niej jest informacja w artykule, a pieczeńć wróciła z Warszawy do właściciela. Kielichy były różne ten co pojechał do Warszawy był w skrzyniach jako złom z Wrocławia i nie przedstawiał wielkiej wartości artystycznej, w przeciwieństwie do innych kielichów i monstrancji o charakterze zabytkowym. Bursztynem inkrustowane były konfesjonały, przed ich wyciągnięciem zostały rozebrane na elementy, potem złożone. Z tego co widziałem największe na mnie zrobiła wrażenie gruba bransoleta wykonana z jednolitego kawałka korala, bogato rzeźbiona i dekorowana na obu końcach srebrnymi odlewami w kształcie chińskich głów smoków. Powalająca tu była wielkość jednolitego kawałka korala, który musiał mieć grubość około 30 cm. Fantów było tak wiele, że trudno o wszystkim pisać.

Opis załącznika: Prawdopodobnie taki kielich pojechał do W-wy. Nie załadny inne są ładniejsze.

Pon 03 Sty, 2005 18:41

ja właśnie pisałem o tych beczkach - tylko chciałem by zabrzmiało to troszkę tajemniczo

pzdr

Pon 03 Sty, 2005 19:21

W sprawie Bolkowa są tam prowadzone normalne prace adaptujące obiekt do zwiedzania i nic po zatem. Będzie tam trasa turystyczna i nic więcej. Nie ma żadnej legendy Bolkowa, i żadne rewelacje się nie pojawiły odnośnie tematu poza jedną plotka wynikająca z pomyleniem pojęć przez red. z Odkrywcy na podstawie otrzymanych informacji 3-4 m-c temu jakoby doszło do opróżnienia skrytki w Bolkowie.

Pon 03 Sty, 2005 19:44

Witam!
To co Bojko już się dokopał do tej mitycznej fabryki?? Dlaczego tego nie pokazali??!!
Nie wiem jak wy, ale coś w to ni dokonca wierzę, może i coś tam jest, ale czy nie zabardzo tego nie wyolbrzymiamy??
Pozdr. Wars98

Pon 03 Sty, 2005 21:01

Wyolbrzymiamy. Po prostu facet chce zrobic podziemną trasę turystyczną i mieć z tego jakieś pieniążki. Podobnie było na Włodarzu jak facet się ogrodził i rozpoczoł prace adaptacyjne. Ile wtedy było plotek, czy aby gościu nie chce całej tajemnicy Riese zabrac dla siebie? Odkrywca co dwa trzy numery robił podchody pod obiekt. Jak ktoś kopie skarby to robi to w tajemnicy a nie pod nadzorem budowlanym i w porozumieniu z władzami administracyjnymi.

Pon 03 Sty, 2005 21:46

Witam!
Jasne. Mnie chodziło jednak o co innego.
Pytanie, czy jest się do czego dokopywać? Bo jesli Niemcy tylko zaczeli to coś drążyć, to pytanie ile zdołali wykonać, a wygląda że nie wiele. Robienie z kawałka sztolni super atrakcji na miarę "Dory" raczej nie wypali, dlatego ciekaw jestem czy rzeczywiście warto było Bojko się za to zabierać. Czas pokaże.
Pozdr. Wars 98

Wto 04 Sty, 2005 12:44

To mie duzy schron, jego plany są znane. Druga Dora to nie będzie ale zawsze atrakcja turystyczna w regionie. Może nawet nie tak wielka jak sztolnie Walimskie. Część sztolni odkopano dawno temu ale prace przerwano. Teraz jest okazja je dokończyć. To wszystko.

Wto 04 Sty, 2005 12:57