Poprzednicy karabinów maszynowych

CZytałem o kilku takich konstrukcjach tylko nie rozumiem zasady działania dwóch

-Agar (młynek do kawy)
-Karabin Nordenfelda

Wto 18 Kwi, 2006 13:57

Pocieszę Cię, że ja też nie mam pojęcia.
Jakby ktoś miał jakieś przekroje lub inne rysunki to może bym coś wydedukował.

Wto 18 Kwi, 2006 18:40

Agar to substancja żelująca, a Karabin Nordenfelda:
http://www.aon.edu.pl/biuletyn2003/d12.htm

Po co zaglądasz to takiej prehistorii

Wto 18 Kwi, 2006 19:13

Cytat:

Agar to substancja żelująca

Nie tylko to też poprzednik karabinu maszynowego

Cytat:

Po co zaglądasz to takiej prehistorii

To nie prehistoria tylko II poł XIX w.

Cytat:

http://www.aon.edu.pl/biuletyn2003/d12.htm

Ten twój link nie działa

Wto 18 Kwi, 2006 19:31

Mnie chodzi bez zarzutu. To jakiś biuletyn tam jest info a karabinach. Dla mnie II poł XIX w. to straszna staroć jeżeli chodzi o karabiny. Ja za pierwszą w historii broń wartą uwagi uznaje Lebele oraz Gewehr wz.1898

Wto 18 Kwi, 2006 20:10

Było coś takiego jak coś niby automatyczny karabin czarnoprochowy w chyba pocz. XIXw , nie pamiętam jak się to nazywało, ale miało pojemnik na proch i pojemnik na kule, oraz jakiś zmyślny mechanizm pozwalający oddanie iluś tam strzałów bez konieczności nabijania sprzęta. 8)
_________________
Pozdrawiam
Przemek

Sro 19 Kwi, 2006 10:26

Automatyczny czy powtarzalny?
Powtarzalne giwery istniały już dawno dawno, w MWP jest taki słodki rewolwerowy gwintowany sztucer bodaj z XVII w, ale automatyka - na mój gust - to dopiero pod koniec XIX w zaczęła w broni gościć. Przedtem królowały jednak rozwiązania napędowe - w postaci kartaczownic właśnie.

Pzdr

Grzesiu

Sro 19 Kwi, 2006 11:21

Historię względnie nowożytnej broni maszynowej należałoby zacząć chyba od Działka rewolwerowego opatentowanego przez James'a Puckle'a w Londynie w maju 1718 roku (patent # 418 - poniżej zdjęcie rysunku patentowego).Później było wiele innych interesujących konstrukcji: np.wielolufówka Ripley'a,wyroby Wilson'a Ager'a, Clexton, wielkokalibrowy i gładkolufowy Williams kalibru 1.56 cala,kartaczownica Vandenberga kalibru 0.50,Gorgas 1.25 cala i wiele innych.
Zdjęcia Nordenfeldów zamieszcze jutro.
Pytanie do Jones'a: uściślij czego nie rozumiesz w zasadach działania tych dwóch wymienionych przez Ciebie systemów, a postaram sie odpowiedzieć.Omawianie wszystkiego zajęłoby nieco za dużo czasu.
Pozdrowienia
Grendel

Opis załącznika: Puckle

Opis załącznika: Ripley

Opis załącznika: Ager #2

Opis załącznika: Ager kalibru 0.58 bez magazynka

Opis załącznika: Clexton kalibru 0.69

Opis załącznika: Williams

Opis załącznika: Vandenberg

Opis załącznika:

Opis załącznika: Gorgas

Sro 19 Kwi, 2006 23:41

Hej

Grendel napisał:

Historię względnie nowożytnej broni maszynowej należałoby zacząć chyba od Działka rewolwerowego opatentowanego przez James'a Puckle'a w Londynie w maju 1718 roku (patent # 418 - ).

Jako ciekawostkę dodam jeszcze że Puckle z zawodu był dentystą - oni widać lubią zadawać ból (patrz - opcjonalna kwadratowa lufa). A wspomniany patent pisany jest wierszem niestety nie wiem czy wtedy była taka moda i wszyscy tak pisali, czy też Puckle był wyjątkowo uzdolniony poetycko i musiał po prostu dać temu upust...
_________________
Pozdr.
Speedy

Czw 20 Kwi, 2006 10:43

Słowo się rzekło - poniżej trzy zdjęcia różnych Nordenfeldów:
potrójnego, pojedynczego i popiątnego.
Wciąż nie wiem, co dokładnie kolega Jones chce się dowiedzieć.
Pozdrowienia
Grendel
P.S.
Wszystkim zainteresowanym tematyką polecam monumentalną pracę Chinn'a "Machine Guns".Zdobyć jej w zasadzie nie sposób, ale warto próbować ;o)

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Czw 20 Kwi, 2006 21:57

Przepraszam za brak odp ale PC mi sie zepsół

Chodzi mi o to jak działał mechanizm który dawał szybkostrzelność ok 120 strzałów/min w XIX przy kartaczownicy to wszysko jasne moge sobie to wyobrazić ale tu.......

Wto 25 Kwi, 2006 17:41

A ja znowuż jako ciekawostkę dodam że konstruktorem tej ostatniej kartaczownicy był niejaki Helge Palmkrantz; Nordenfelt był finansistą i przedsiębiorcą który zainwestował w jego wynalazek, zastrzegając sobie przy tym prawo użycia własnego nazwiska. Może i słusznie jakoś lepiej brzmi Nordenfeld niż jakiś pankrac (w dodatku facet imieniem Helga jakaś podejrzana historia )
_________________
Pozdr.
Speedy

Sro 26 Kwi, 2006 14:45

Teraz ja przepraszam za opóźnienie - dziś w południe dojechałem do domu...Jutro postaram sie po krótce opisać zasadę działania Nordenfeld'a (problemem będzie dla mnie niestety polskojęzyczna terminologia - po dwóch dekadach posługiwania się językiem angielskim "zgubiłem" część słownictwa - mam nadzieję, że sie nie będziecie wyśmiewać jeśli się pomylę).
Pozdrowienia
Grendel

Nie 30 Kwi, 2006 23:06