| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Śmierć - temat "rzeka".

Witam !!

Jak to jest, Waszym zdaniem, kiedy człowiek umiera?
Jak wyobrażacie sobie "Śmierć we własnej osobie"... Jaka będzie, kiedy przyjdzie po Ciebie?
Wierzycie w życie wieczne, reinkarnację, niebo i piekło?
Jak to widzicie?

Wiem że temat drażniący, bo każdy chce żyć.
Jednak, z drugiej strony.... Nikt nie będzie żył wiecznie.

Może pofilozofujemy na temat końca...
Co Wy na to?

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Ps.: Nie mam myśli samobójczych, spoko. Mr. Green
Po prostu, kiedyś już o tym myślałem...i nic nie wymyśliłem "pewnego".
Chciałbym wiedzieć, jak to widzicie.

Pią 21 Paź, 2005 20:57

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Napiles sie? czy jak...
Temat jakby na czasie. I z kalendarza i tym co za oknem...
Ale powaznie. Jesli o mnie chodzi to ja sie tego boje. To znaczy nie rzeczywistosci (?) po "tamtej" stronie. Chyba tak naprawde utraty tego co mam teraz. Lubie zycie, podoba mi sie, chce zyc i widziec i wiedziec. I bardzo mnie nerwowo nastraja mysl, ze kiedys to wszystko strace.
Ludziom, ktorzy posiadaja "laske wiary" podobno jest latwiej. Tylko dlaczego w takim razie smierc jest taka tragedia? Przeciez to wejscie w inny, lepszy wymiar wiec chocby z tej racji jest to powod do optymizmu. A jednak tak nie jest. Mam na mysli oczywiscie kulture w jakiej my zyjemy.
Jesli masz na mysli jakies osobiste odniesienia to ja nie mam zadnych dowodow na istnienie czegos poza tym co znam tutaj.

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Pią 21 Paź, 2005 21:54

Powrót do góry
[fo:pa]
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 7
Skąd: Szczecin
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Twisted Evil Heh, temat nie do konca filozoficzny, a raczej podejscie do niego! Nie mozna rozpatrywac smierci na sposob filozoficzny - pytajac "czy wierzycie w niebo i piekło?" itp.
Smierc mozna rozpatrwyac tylko do pewnej granicy, to co poza juz nalezy czy to do wiary, czy tez do spraw religii.
Jezli juz rozpatrujcie fenomen smierci w kontekscie etycznym, ontycznym czy tez epistemicznym.
Inne watki nie-filozoficzne radze przeniesc na ine forum! Twisted Evil

_________________
www.fopa.pl :: www.operahaus.v.pl :: www.festiwalmyslidrukowanej.v.pl

Pią 21 Paź, 2005 22:00

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Tak OT. Czy Ty jestes wyznawca ortodoksyjnego pojmowania filozofii, ze az tak scisle rozgraniczasz kwestie wiary i rozumu? Ja, co prawda, kurs filozofii zakonczylem ladnych pare lat temu ale wynioslem stamtad przekonanie o nierozerwalnym, wzajemnym wplywie kwestii religijnych, filozoficznych, doktrynerskich i historycznych.
I jeszcze jedno... Nie jest sztuka uzywanie "dziwacznych"slow dla podkreslenia wiedzy. Sztuka jest mowienie jezykiem zrozumialym powszechnie. Ale moze tkwie w bledzie... Rolling Eyes

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Pią 21 Paź, 2005 22:15

Powrót do góry
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

krecio napisał:
Napiles sie? czy jak...


A czy trzeba się napić, żeby się nad tym zastanowić.... Rolling Eyes

Kiedyś, całkiem trzeźwiutki jechałem samochodem, mijałem wypadek drogowy. Dwa trupy (ciała już leżały spakowane), a z auta nie było co zbierać.

Wtedy to właśnie zacząłem się zastanawiać jak to jest? Moze nie tyle, jak to jest po tamtej stronie,ile nad samym momentem umierania.
Czy np. "smierć boli"?, moim zdaniem chyba nie....
Zawsze jest taka sama, bez względu na to, co jest jej przyczyną.
A jesli odczuwa się ból, to oznaka życia. Dopóki boli, trudno mówić o śmierci.
No i jak to jest z mózgiem.... Twierdzi się, że mózg działa jeszcze jakiś czas po ustaniu akcji serca. Jest to zapewne prawdą, bo inaczej nie udałaby się żadna reanimacja.
Jednak, co w przypadku kiedy reanimacja nie wchodzi w rachube? Co dzieje się z mózgiem kiedy człowiek umiera?

Temat-rzeka, można tylko gdybać... Nie ma kogo spytać.
Nawet ci, którzy przeżyli śmierć kliniczną, też niewiele mogą powiedzieć w tym temacie. Oni jeszcze nie umarli.

A co do strachu przed śmiercią Kreciu, myślę że każdy się jej boi.
Boimy się nieznanego, to normalne. Taka jest ludzka natura.
Tylko, czy to jest takie nieznane.... Może lepszym określeniem bedzie "niechciane", aczkolwiek nieuchronne.

Ktoś kiedyś powiedział, że moment narodzin jest początkiem umierania. Moim zdaniem-miał rację.
Tym optymistycznym akcentem może zakończmy temat, bo widzę że się modowi nie podoba..... Wink

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Sob 22 Paź, 2005 8:50

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Jak sie modowi nie podoba to niech pogada z adminem i przeniesie do "ogolnego". Moze nawet tak bedzie lepiej. Po co draznic fachowcow... Embarassed
_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Sob 22 Paź, 2005 14:11

Powrót do góry
[fo:pa]
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 7
Skąd: Szczecin
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Modowi sie podoba, spoko.
Ale podkreslam: jest pewna granica, powiedzmy "wiedzy", ktorej filozofia przkroczyc nie moze. Sprawy "piekla i nieba" zostawmy księdzom, teologowm i innym.
Rozpatrwyanie problemu smierci zaproponowane przez Matejko juz idzie wlasciwym torem. Po prostu nie schodzmy na tematy pseudo filozoficzne.
Smierc w kwestii medycznej - spoko, etycznej - jak najbardziej, ale sami widzidzie jest pewna granica rzetelnego rozpatrywania owego fenomenu - ten kto umarl za bardzo nam nie podpowie co i jak, a gdybanie zostawmy na inny post.

_________________
www.fopa.pl :: www.operahaus.v.pl :: www.festiwalmyslidrukowanej.v.pl

Pon 24 Paź, 2005 15:08

Powrót do góry
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

[fo:pa] napisał:
Modowi sie podoba, spoko.
Ale podkreslam: jest pewna granica, powiedzmy "wiedzy", ktorej filozofia przkroczyc nie moze.........kto umarl za bardzo nam nie podpowie co i jak, a gdybanie zostawmy na inny post.

Witam !!

Określ może tą "granicę", bo Śmierć czeka na Nas wszystkich. Dobrze było by o niej pogadać, a nie "w ciemno' się pakować.
Innego postu pewnie już nie będzie, bo każdy z Nas się jej boi.
Dlatego, nikt tu nie pisze (oprócz Krecia) Mr. Green

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Wto 25 Paź, 2005 19:33

Powrót do góry
Krzychu74
Moderator
Chu I

Chu I





Posty: 546
Pochwał: 1
Skąd: Kłodzko
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Witam!
Wczesniej czy póżniej każdy z nas przekona sie jak to jest naprawde ze śmiercią... niestety Crying or Very sad
Ludzie tworzą różne próby wyjaśnienia sobie tego problemu "jak jest po...". Jedni wierzą w niebo i piekło, drudzy w reinkarnację, a inni, że poprostu nadchodzi koniec "gaśnie światło" i już...
Nie ma chyba na świecie czlowieka, który chociaż przez chwilę nie zastanawiałby sie jak to jest.
Ja też nieraz o tym myślę, a ostatnio skłoniła mnie do tego śmierć ojca mojej koleżanki. Dla niego śmierć była wybawieniem od cierpienia w chorobie. Tak więc może jest i inne oblicze śmierci...

Pozdrawiam.

Sro 26 Paź, 2005 13:37

Powrót do góry
wars98
Kapitan marynarki

Kapitan marynarki




Posty: 1022
Skąd: Z Marsa
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Witam!
Ale Wy macie problemy. A wziąć się do jakieś porządnej roboty! A nie p... głupoty! Życie jest piękne! A co będzie po nim to i tak każdy z nas sam się dowie.
Pozdrawiam
wars98

Sro 26 Paź, 2005 13:45

Powrót do góry
Krzychu74
Moderator
Chu I

Chu I





Posty: 546
Pochwał: 1
Skąd: Kłodzko
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Witam!
wars98: spokojnie, nie denerwuj się. Wink Usiądż sobie i odpocznij... Nie każdy jest pracocholikiem, a i nie samą pracą człowiek żyje. Wiemy, że życie jest piękne i większość z nas chce żyć jak najdłużej, ale takie tematy też są potrzebne jako chwila refleksji w coraz bardziej zaganianym świecie.

Pozdrawiam.

Sro 26 Paź, 2005 17:27

Powrót do góry
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

wars98 napisał:
Witam!
Ale Wy macie problemy. A wziąć się do jakieś porządnej roboty! A nie p... głupoty!


Również witam, Wars98 !!

To nie jest "problem"- to poniekąd przeznaczenie każdego z nas, porządną robotę mam (czasem mi bokiem wychodzi Mr. Green ), no i to nie są głupoty.
Ale, jak to mówią... Pożyjemy-zobaczymy. Bardzo szczęśliwy
Krzychu74 napisał:
Ja też nieraz o tym myślę, a ostatnio skłoniła mnie do tego śmierć ojca mojej koleżanki. Dla niego śmierć była wybawieniem od cierpienia w chorobie. Tak więc może jest i inne oblicze śmierci...


Krzychu, otarłeś się o eutanazję w swojej wypowiedzi....
Ja mam na myśli śmierć "bez uprzedzenia", umieranie z powodu choroby to co innego.

Powiem szczerze.
Gdyby ojciec twojej koleżanki myślał, że śmierć jest "jego wybawieniem od cierpienia w chorobie", to umarł by wcześniej. I nie mam tu na myśli samobójstwa, a jedynie "chęć życia". Ta wlaśnie "chęć"decyduje o długości życia podczas śmiertelnej choroby...
Cytat:
a ostatnio skłoniła mnie do tego śmierć ojca mojej koleżanki.


Mnie natomiast do myślenia o śmierci skłaniają głównie Przydrożne Krzyżyki, a czasem nawet małe Pomniki.
One znaczą miejsca, gdzie zmarli ludzie którzy kochali życie.
Ich śmierć miała prawdziwe oblicze, byli zdrowi i w pełni życia....
Jednak, nie żyją.

Jak to jest, w takim momencie....?

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Sro 26 Paź, 2005 19:32

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Matejko napisał:


Mnie natomiast do myślenia o śmierci skłaniają głównie Przydrożne Krzyżyki, a czasem nawet małe Pomniki.
One znaczą miejsca, gdzie zmarli ludzie którzy kochali życie.
Ich śmierć miała prawdziwe oblicze, byli zdrowi i w pełni życia....
Jednak, nie żyją.


Jesli chodzi o te krzyzyki to ja mam zgola inne skojarzenie. Otoz w dawnych czasach byl zwyczaj stawiania na miejscu zbrodni krzyza pokutnego. Z ta roznica, ze stawiajacym byl wtedy zbrodniarz...

Mysle, ze jednak mylisz sie troche rozdzielajac smierc z powodu choroby od tej naglej. Nie kazda choroba trwa dlugo i daje wczesniej jakies oznaki - tetniaki itp. moga zabic z nienacka. A i sama choroba, nawet jesli wiesz, ze jest smiertelna niczego miom zdaniem nie zmienia. Kilka late temu patrzylem na umieranie jednej z najblizszych mi osobo przez 37 dni. Ja wiedzialem jak to sie skonczy i w chwili gdy poinformowano mnie o tym bylem zaskoczony. Mimo, iz wiedzialem. Nie mam pojecia czy On wiedzial co sie dzieje, ale widzialem ogromna chec zycia. Nie nazwalbym tego walka ale wlsnie checia zycia. Widzialem to nawet przez ostatnie trzy dni gdy lezal juz nieprzytomny, a jednoczesnie aparatura wykazywala wole wybudzenia sie....
Nigdy nie mozna mowic (moze z kilkoma wyjatkami...), ze ktos jest na to przygotowany. Przeciez kazdey z nas kiedys zakonczy zycie. A tak naprawde odpycha od siebie jakiekolwiek myslenie o tym. Tak jest skonstruowany nasz sposob myslenia, jak mysle w wiekszosci kultur, ze potrafimy sobie to zracjonalizowac i nie zastanawiac sie nad tym.

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Czw 27 Paź, 2005 18:14

Powrót do góry
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

krecio napisał:
Mysle, ze jednak mylisz sie troche rozdzielajac smierc z powodu choroby od tej naglej. Nie kazda choroba trwa dlugo i daje wczesniej jakies oznaki - tetniaki itp. moga zabic z nienacka. A i sama choroba, nawet jesli wiesz, ze jest smiertelna niczego miom zdaniem nie zmienia.


Witam Kreciu.

Być może jestem w błędzie, jednak uważam że śmierć z powodu choroby (jakiejkolwiek, nawet tętniaka) jest z goła inna niż śmierć "tzw. nagła".
Człowiek umierający z powodu choroby umiera spokojnie i powoli. Natomiast ktoś kto ginie w jakimkolwiek wypadku, umiera nieco inaczej.

Mój kolega z pracy miał tętniaka mózgu, nie wiedział o tym. Jechał kiedyś do pracy, i po prostu nie dojechał... Zdążył jedynie samochód zatrzymać.
Zmarł po trzech dniach w szpitalu.
Fakt, zanim zmarł nie było z nim kontaktu, jednak On myślał i wiedział że umiera, patrzył i widział co się dookoła niego dzieje, nie umiał tylko w żaden sposób odpowiedzieć. Jednak miał świadomość tego, że się kończy.

Co do nagłej śmierci, sądzę że jest nieco inaczej.
Człowiek sobie coś planuje (cokolwiek, choćby obiad na jutro), nie spodziewa się niczego.... A tu BACH! i nie żyje.

Moim zdaniem, jest to inna śmierć niż z powodu jakielkolwiek choroby.

Cytat:
Jesli chodzi o te krzyzyki to ja mam zgola inne skojarzenie.


To chyba Kreciu nie zrozumiałeś, o jakich Krzyżykach pisałem.
Kiedyś, z czystej ciekawości postanowiłem je policzyć. Nie dałem rady....

Jechałem z Wawy do Opola, około setnego Krzyżyka - straciłem rachubę.
Wszyscy "właściciele" tych Krzyży coś sobie "na jutro" planowali. Jednak im nie wyszło....

Co w takim przypadku może dziać się w mózgu?
Bez względu na to, czy Krzyż masz "na własne życzenie", czy też nie.
Mimo tego że śmierć jest zawsze taka sama, to taka jest najbardziej zaskakujaca, najbardziej "śmiertelna'.
Zabija nawet "plany na jutro"....

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Czw 27 Paź, 2005 19:25

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Matejko napisał:


To chyba Kreciu nie zrozumiałeś, o jakich Krzyżykach pisałem.
Kiedyś, z czystej ciekawości postanowiłem je policzyć. Nie dałem rady....

Jechałem z Wawy do Opola, około setnego Krzyżyka - straciłem rachubę.
Wszyscy "właściciele" tych Krzyży coś sobie "na jutro" planowali. Jednak im nie wyszło....



Bardzo dobrze zrozumialem... Rolling Eyes Masz ma mysli miejsca wypadkow drogowych. Rolling Eyes

"Zabija plany na jutro" - ladnie powiedziane. Tyle, ze zabija wogole i bez kompromisow. I bynajmniej nie ogranicza sie do planow. Po prostu siedzisz, klepiesz w klawiature, czekasz na odpowiedz i w kazdej chwili moze stac sie to juz nieistotne.
A tak BTW. Skad ten pesymizm? Jesien?

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Czw 27 Paź, 2005 20:11

Powrót do góry
Matejko
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 282
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Krecio napisał:
Po prostu siedzisz, klepiesz w klawiature, czekasz na odpowiedz i w kazdej chwili moze stac sie to juz nieistotne.
A tak BTW. Skad ten pesymizm? Jesien?

Kreciu.

Nie siedzę, nie czekam, i nie klepię. Nie jest to również pesymizm, ani nawet pora roku.
To jest samo życie, które się kiedyś kończy.

Ja jedynie myślę o tym. Masz rację, w każdej chwili może stać się to nieistotne.
Jednak myślę właśnie o tej chwili, jak się to odczuwa. Ciekaw jestem, po prostu....

Nie siedź, i nie klep w klawiaturę... Temat umrze.
I po sprawie.

Pozdrawiam Matejko Piwo Piwo Piwo

Czw 27 Paź, 2005 20:32

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Matejko Drogi,
Zle mnie zrozumiales. Piszac ze siedzisz, klepiesz itd. nie odnosilem sie do Ciebie lecz uzylem takiej figury retorycznej.
A ten temat akurat nie umrze. Paradoks. Umra ludzie, a ten problem bedzie istnial i trwal.
Nie pojmuje jednak Twojego "myslenia" o tym co sie czuje w tym momencie. Bo jesli cos przestaje istniec to co mzna odczuwac? Po prostu staje sie niebyt. A w tym stanie chyba nie ma zadnych odczuc. Chyba ze zaczyna sie mistyka. Ale to juz zupelnie inny temat Evil or Very Mad

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Czw 27 Paź, 2005 22:23

Powrót do góry
cZŁOwiek
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 5
Skąd: żeby znowu!?
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

generalnie to chyba tematy goszczące na tym podforum, poświęconemu filozofii, średnio bardzo pasują jak się je tak czyta. też proponowałbym je przenieść w inne miejsce ( z całym szacunkiem dla Waszych przemyśleń of koz ). chociaż, podejrzewam, `właściwe` tematy się tu nie pojawią.

pzdr.

_________________
homefucking kills prostitution

Pią 28 Paź, 2005 16:46

Powrót do góry
[fo:pa]
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 7
Skąd: Szczecin
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Heh, przedmowca ma niestety racje. Pomimo moich wczesniejszych zalecen, temat nie poszedl w dobrym kierunku. Zamykam watek.
Piwo

_________________
www.fopa.pl :: www.operahaus.v.pl :: www.festiwalmyslidrukowanej.v.pl

Sob 12 Lis, 2005 10:53

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.