|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erkael56
Major
Posty: 1560
|
|
|
Sprawa W-137
Z portalu Interia.pl - odgrzana sprawa, ale ciekawa:
O krok od tragedii na Bałtyku
Bałtykowi groziła poważna katastrofa /RMF Czwartek, 26 października (12:42)
Przed 25 laty, kiedy radziecki okręt podwodny z bronią atomową wpadł na skały na szwedzkich wodach terytorialnych, Bałtykowi groziła nieobliczalna w skutkach katastrofa.
O szczegółach tamtych wydarzeń dopiero niedawno poinformował Wasilij Biesiedin, były radziecki oficer, wchodzący wówczas w skład załogi feralnego okrętu.
Relację Biesiedina przytaczają autorzy filmu dokumentalnego, który zostanie nadany w czwartek wieczorem przez szwedzki prywatny kanał telewizyjny TV4.
27 października 1981 roku radziecki okręt podwodny nr 137 z 56- osobową załogą z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn wpłynął na szwedzkie wody terytorialne. Działo się to w pobliżu portu i bazy marynarki wojennej w Karlskronie. Okręt zderzył się tam z podwodnymi skałami, utracił napęd i musiał się wynurzyć.
Wybuchł międzynarodowy skandal. Premier Szwecji Thorbjorn Faelldin zarzucił Moskwie rozmyślne działanie i twierdził, że na pokładzie okrętu znajduje się broń nuklearna. Moskwa wszystkiemu zaprzeczała, zapewniając, że chodziło o błąd nawigatorów, a na okręcie nie było ani grama materiału radioaktywnego.
ćwierć wieku później Wasilij Biesiedin, wówczas oficer polityczny, który praktycznie przejął od załamanego nerwowo kapitana dowodzenie przyznał, że okręt nr 137 był uzbrojony w torpedy z głowicami nuklearnymi. Dlatego min. dowództwo Floty Bałtyckiej rozkazało mu, na wypadek wejścia Szwedów na pokład, wysadzić okręt w powietrze. Wszędzie zostały więc założone ładunki wybuchowe.
Gdyby je zdetonowano, zginęłaby cała załoga i szturmujący okręt Szwedzi. Prawdopodobnie nie doszłoby do wybuchu głowic nuklearnych, ale zostałaby rozrzucona duża ilość materiałów radioaktywnych. Wody Bałtyku zostałyby silnie skażone.
Prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń było bardzo duże, bo grupa szturmowa szwedzkiej marynarki wojennej przygotowywała się już do ataku. Jednak ostatecznie Sztokholm nie zdecydował się na wydanie zgody na uderzenie.
Po jedenastu dniach, 6 listopada, radzieckiej załodze, która miała świadomość śmiertelnego zagrożenia, udało się naprawić uszkodzenia i uwolnić okręt ze skalnej pułapki. Szwedzi natomiast zgodzili się, by intruz opuścił rejon Karlskrony i dołączył do zgrupowanych tuż za granicą wód terytorialnych sił radzieckich.
Czw 26 Paź, 2006 20:33
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
"Whiskey on the rock"? _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Czw 26 Paź, 2006 20:36
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Human
Colonel
Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław
|
|
|
No bez jaj, broń atomowa na pokładzie 613- tki?
Płakać mi się chce. Przecież ona nawet nie miała wyrzutni 650mm, to jak mogła mieć torpedy z głowicą jądrową?
Czw 26 Paź, 2006 20:45
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
erkael56
Major
Posty: 1560
|
|
|
maxikasek napisał: | "Whiskey on the rock"? |
Exactly!
Czw 26 Paź, 2006 20:59
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Panowie - dajcie spokój...Żadnej w tym sensacji nie ma - może tylko to, że Sowieci byli AŻ TAK ZDESPEROWANI.
1.Szwedzi OD POCZ?TKU twierdzili, że na S-363 wykryli źródło promieniotwórcze, co było jedną z przyczyn dla której nie doszło do abordażu.
2.A od kiedy to sowieckie głowice były jedynie kalibru 650mm???A typ 53-68 to pies (w źródłach zachodnich określana czasami jako T-5)???A dlaczego 613-tka miałaby ich nie mieć?
Pozdrowienia
Grendel
Pią 27 Paź, 2006 20:17
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Human
Colonel
Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław
|
|
|
Cytat: | 2.A od kiedy to sowieckie głowice były jedynie kalibru 650mm???A typ 53-68 to pies (w źródłach zachodnich określana czasami jako T-5)???A dlaczego 613-tka miałaby ich nie mieć? |
O 53-68 nie słyszałem. Posypuje głowę popiołem i idę się kajać.
Pią 27 Paź, 2006 20:24
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Bazowała na pierwszej sowieckiej torpedzie z ładunkiem jądrowym 53-58 (druga część kodu nazwy to rok zestandardyzowania, a 53 - kaliber).Wprowadzono ją (53-68), jak wskazuje kod - w 1968 roku.Akustyczna.Musiałbym poszukać dokładniejszych danych.Ale na 100% znajdziesz je na webie.
Pamiętam, że w 1981 r. dużo się trąbiło, że ta 613-tka pod Karlskroną mogła mieć nie torpedę, a rakietę z głowicą jądrową i teoretycznie mogli mieć Wjugę-53 (RPK-2), albo Wodopada (RPK-6) na pokładzie.
Osobiście jednak w to wątpię.
Pozdrowienia
Grendel
Pią 27 Paź, 2006 20:49
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Human
Colonel
Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław
|
|
|
Cytat: | teoretycznie mogli mieć Wjugę-53 (RPK-2), albo Wodopada (RPK-6) na pokładzie. |
Zaraz, zaraz. Wjugę ok, ale Wodopad chyba występuje tylko w wersji 650mm.
Pią 27 Paź, 2006 21:21
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Nope.Wodopad jest 533mm, a Wietier (RPK-7) - 650mm.Oba NATO określa jako SS-N-16 Stallion.
Zresztą - może mi się coś plącze, bo coś mi się przypomina, że RPK-7 nazywano też "Worobiej"...Nie mam żadnego mego źródełka pod ręką żeby sprawdzić.
BTW - ma ktoś może Karpienki "Russkoje Rakietnoje Orużije 1943-1993"z 1993 roku, Podwiga ""Stratiegiczeskoje jadiernoje woorużenje Rosiji" z 2001-go?A może Szirokorada "Orużije Oteczewowow Fłota 1045-2000" z 2001 roku?"Sowietskije podwodnyje Lodki posliewojennoj postrojki" z 1997?
Poszukuję tych pozycji.W jakiejkolwiek formie.
Pozdrowienia
Grendel
Ostatnio zmieniony przez Grendel dnia Pią 27 Paź, 2006 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Pią 27 Paź, 2006 21:38
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
Powrót do góry |
|
|
Human
Colonel
Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław
|
|
|
Cytat: | Jako "lajkonik" w temacie mam pytanie - po co w torpedzie głowica jądrowa? Rozumiem w rakiecie - bo można nią razić duże cele naziemne. Ale chyba nie ma tak wielkich obiektów pływających, do zniszczenia których potrzebny byłby ładunek atomowy? |
Lotniskowiec i wszystko jasne.
Cytat: | Nope.Vodopad jest 533mm, a Wietier (RPK-7) - 650mm.Oba NATO określa jako SS-N-16 Stallion. |
Wodopad, czy Wodolej? Strasznie to skomplikowane wszystko a ja kwity pożyczyłem, chyba na wieczne nieoddanie niestety.
Pią 27 Paź, 2006 21:51
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Lotniskowiec, inny o.p., baza morska.Głowica jądrowa sprawia, że nie musisz trafić dokładnie w cel, a jedynie w jego otoczenie.
Szwedów wtedy przeraziło to, że ten Whiskey podkradł się tak blisko, że mógł tą torpedą rozpylić w chmury całkiem sporą bazę.
O amerykańskich ASTOR podwodniacy mawiali, że ich prawdopodobieństwo zniszczenia atakowanego okrętu podwodnego wynosi DWA - cel i okręt atakujący ;o)
Jeśli chodzi o sowieckie rakiety, to musiałbym sprawdzić - nie mam nic pod ręką, a Wikipedie itp. źródła nie są dla mnie wiarygodne ;o)
Rakietami nigdy nie zajmowałem się bliżej - ot pisałem kiedyś o wspominanych wyżej torpedach i poczytałem trochę o wczesnych rakietach i rakietotorpedach.Sporo tego było i cholernie różnych - zwłaszcza, ze na początku Sowieci budowali jeden typ w dwóch wersjach kalibrowych, co niezbyt dobrze wpływało na systematykę - do tego jeszcze nazwy kodowe NATO wszystko poplątały.I dziś mamy cholerny galimatias.
Sprawdzę, jak odgrzebię materiał.Jedyne co znalazłem na półce"Cold War Submarines" Polmar'a i Moore'a (książka znakomita i autorzy wiarygodni!), potwierdza, to co napisałem, ale uzbrojenie traktuje "po łebkach" - więc muszę wygrzebać teczkę.Ale gdzie ona jest?Pewnie gdzieś w garażu.
Pozdrowienia
Grendel
Pią 27 Paź, 2006 22:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
erkael56
Major
Posty: 1560
|
|
|
No może nie chodziło o rozpylenie bazy w Karlskronie, bo do niej można było podejść i obejrzeć wszystko, co się da bez specjalnych problemów. Natomiast Sowietom chodziło tak naprawdę o rozpoznanie pobliskiej bazy w Muskoe, gdzie znajdował się okręt rozpoznania radioelektronicznego HMS Orion. Okręt ten jest jednostką FRA (instytucji stanowiącej wywiad i kontrwywiad radiowy), który miał za zadanie podsłuchiwanie korespondencji radiowej flot UW. Szczególnie interesowały ich radzieckie okręty podwodne - szczególnie atomowce, których - wg. radzieckiej propagandy - na Bałtyku nigdy nie było. :okret5: :okret4:
Sob 28 Paź, 2006 7:03
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
erkael56
Major
Posty: 1560
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz
Użytkownik zbanowany
Posty: 419 Skąd: Sztokholm
|
|
|
Jedno male sprostowanie. Baza a wlasciwie wyspa Muskö lezy kilkaset kilometrow na polnoc od Karlskrony. Muskö znajduje sie kilkanascie kilometrow od portu Nynäshamn, ok 40 km na poludnie od Sztokholmu.
A sama baza morska nazywa sie Harsfjardet.(niestety nie ma szwedzkich znakow bo pisownia jest roche inna).
Pozdr
G
Sob 28 Paź, 2006 23:54
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Hmmm...Nie pamiętam już kiedy to było - latem 1979, albo 1980 żeglowaliśmy trochę na szwedzkich wodach i po Olandii wybraliśmy się do Karlskrony, bo akurat tak wiało, a halsować nie lubię, gdy nie muszę ;o)
Pamiętam, że była tam baza marynarki, były akweny zamknięte dla żeglugi.Nie przypomnę już gdzie dokładnie to było, nie mam też starych locji ni map, ale pamiętam, że musieliśmy w drodze do mariny nadłożyć drogi, co nas strasznie wkurzało...
Pozdrowienia
Grendel
Nie 29 Paź, 2006 3:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
erkael56
Major
Posty: 1560
|
|
|
No to jest właśnie to - dzięki Grendel i Grzegorzu. To jest w okolicy wysp Orno i Uto (też inna pisownia), kilka polskich jachtów miało tam pierepały ze szwedzką żandarmerią...
Nie 29 Paź, 2006 13:14
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|