| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Z którym zdaniem się zgadzasz?
Geoffreya Parkera
 33%  [ 2 ]
Hermanna Tuchlego
 66%  [ 4 ]
z żadnym - mam własne (podaj i uzasadnij)
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 6

Autor Wiadomość
Gustaw II Adolf
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 220
Pochwał: 1
Skąd: Mazowieckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

O wojnach religijnych i ich tle rozważania ;)

Na samym wstępie chciałbym przeprosić za mało oryginalny a wręcz beznadziejny tytuł ankiety.

Poniżej przedstawiam dwa teksty dwóch historyków. Tekst I, którego autorem jest brytyjski historyk G.Parker oraz tekst II pióra niemieckiego historyka Kościoła - H.Tuchlego. Według pierwszego podziały wyznaniowe były istotniejsze niż narodowe, czy polityczne. Natomiast autor tekstu II uważa, że religia była jedynie przykrywką dla prawdziwych celów - celów politycznych.

Chciałbym poznać Wasze zdanie w tym temacie. Którego z historyków popieracie (proszę o uzasadnienie)? Może jednak macie własny autorytet w tej materii (kogo?)? W końcu, jakie są Wasze własne opinie? Zapraszam wszystkich do dyskusji. Wink

TEKST I

[II poł.XVI wieku] był to okres niesłychanie zagmatwany politycznie w wyniku walki między wskrzeszonym Kościołem rzymskim a jego protestanckimi reformatorami. Religia odegrała rozstrzygającą rolę w jedynym udanym buncie przeciwko Karolowi V - powstaniu w Niemczech 1552 r. - i w jedynym udanym buncie przeciw Filipowi II - powstaniu w Niderlandach 1572 r. Reformacja stała się raptownie głównym problemem politycznym. Linie podziału, jakie udało się przeprowadzić zwolennikom reformacji, biegły w poprzek granic politycznych i powodowały podwójną lojalność. Podczas wojen niderlandzkich Niemcy walczyli z Niemcami, Anglicy z Anglikami a Niederlandczycy z Niderlandczykami, gdyż uczestników walk łączyła wspólna religia, a nie narodowość. Zacietrzewienie religijne wykluczało kompromisy, uniemożliwiało zgodę i do połowy siedemnastego wieku, kiedy to osłabła intensywność uczuć religijnych, wytwarzało układy międzynarodowe, w których żaden polityk nie mógł długo odnosić sukcesów. Ani oportunistyczny brak konsekwencji, demonstrowany na przykład przez Elżebietę Angielską, czy Katarzynę Medycejską, ani kurczowe trzymanie się zasad, o co skusił się Filip II - nie zapewniało powodzenia.
G.Parker, "Filip II", Warszawa 1985

Tekst II

Do dziedzictwa pozostawionego czasom nowożytnym przez średniowiecze należało to, że ruchy religijne zawsze przybierały także formy polityczne. System religii państwowej, będący regułą w Zachodniej Europie, ukształtował zarówno losy reformacji, jak też katolickiej kontrreformacji. Jednocześnie książęta i władze świeckie w obu obozach próbowali wzbudzoną na nowo religijną energię wprzęgnąć w służby własnym celom politycznym. I chociaż Związek Szmalkaldzki utworzono początkowo jedynie dla obrony religii jego protestanckich członków, to jednak zawierając skierowane przeciwko cesarzowi przymierze i nawiązując kontakty z takimi pozaniemieckimi mocarstwami, jak Francja, Anglia i Dania, stał się wprost rewolucyjną siłą wymierzoną przeciwko cesarzowi i Rzeszy. Przymierze z katolicką Francją, która we własnym kraju prześladowała hugenotów, ukazywało po obu stronach obdartą z wszelkich ideałów czystą politykę przemocy, która potrafiła zręcznie wykorzystywać religijne sprzeczności. Także walka przeciwko kalwinom we Francji toczyła się - przynajmniej jeśli chodzi o dwór królewski - bez jakichkolwiek motywów religijnych. Tu walczyły przeciwko sobie stronnictwa, tu pod pozorem religii miała zostać zniszczona wewnętrzna opozycja i miało wzrosnąć znaczenie monarchii absolutnej. Z tego punktu widzenia jest zrozumiałe, że autorytatywni historycy francuscy nie chcą już mówić o wojnach religijnych, lecz jedynie o wojnach domowych we Francji. W miarę coraz dalszego oddalania się od początku reformacji coraz bardziej niemożliwa do rozwikłania staje się plątaniną religijnych i politycznych interesów i jednocześnie coraz bardziej mylące staje się nadużywanie religii przez władzę polityczną. Dlatego wykształcenie się absolutyzmu wyznaniowego w Hiszpanii i Francji, w Bawarii i Austrii jest w takim samym stopniu dalekim następstwem reformacji jak ukonstytuowanie się nowych stanów, przede wszystkim w Republice Zjednoczonych Nideralndów i w poszczególnych krajach skandynawskich, jak wojny między Hiszpanią i Anglią, a także tocząca się w sercu Europy wojna trzydziestoletnia.
H.Tuchle, "Historia Kościoła, t.3: 1500-1715, Warszawa 1986

Ja skłaniałbym się ku zdaniu H.Tuchlego. Wink Ogólnie rzecz biorąc powody wojen mogły mieć podłoże religijne, ale napewno nie były stricte religijne. W tle mieszała się polityka.

GIIA

[color=olive]*Taki temat założyłem na innym forum, lecz prawie nikt go nie przeczytał i nie ustosunkował się do niego. Pewnie nawet go nie widzieliście przedtem, ale piszę, by nie było posądzenia mnie o plagiat. Wink[/color]

_________________
"Niemcy oczekują Króla Szwecji, jak Żydzi swego Mesjasza."
Albrecht von Wallenstein

Sob 15 Sie, 2009 13:25

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.