|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
ALF napisał: | A wystarczyło mieć gotowy samolot. |
I załogę gotową do samobójczego lotu długodystansowego w warunkach pełnej kontroli przestrzeni powietrznej przez przeciwnika (a bodaj i nad jego terytorium?).
A gdyby jednak się udało (cud?!) - to wtedy dopiero by była mowa o ucieczce!
ALF napisał: | Ale Beck raczej nie miał na to szansy (oczywiście nie w sensie księstwa ) |
No właśnie. Porównujesz (albo porównywać próbujesz) nieporównywalne.
ALF napisał: | Owszem...wycofali się na z góry upatrzone (w kontekście powyższego kiepskie) pozycje - tak brzmi lepiej? |
Nie - przeszli granicę sojuszniczego państwa (acz w danym momencie neutralnego) w celu przedostania się do Francji i kontynuowania walki. Nogę się daje raczej na głębokie tyły - a nie na nowy front - nieprawdaż?
Sob 10 Paź, 2009 11:36
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Cytat: | No właśnie. Porównujesz (albo porównywać próbujesz) nieporównywalne. |
To nie ja dałem to porównanie do ks Józefa.
Cytat: | przeszli granicę sojuszniczego państwa (acz w danym momencie neutralnego) |
Zgoda, ale...znając sytuację polityczną w danym momencie można było z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć przyszłość takiego kierunku ucieczki. A poza tym, mieliśmy całkiem niezły wywiad, więc należało wcześniej przeprowadzić operację przygotowania się na taką ewentualność. Powiem tak...uważam, że ucieczka w danym momencie była uzasadniona (może niekoniecznie już 17), ale zarówno kierunek jak i sposób jest co najmniej kiepski. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 12:21
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
ALF napisał: | To nie ja dałem to porównanie do ks Józefa. |
Jasne - moje przeoczenie. Przepraszam.
ALF napisał: | Zgoda, ale...znając sytuację polityczną w danym momencie można było z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć przyszłość takiego kierunku ucieczki. |
Po pierwsze - będę nadal się upierał: ucieczka to w tym wypadku szkodliwy, fałszujący istotę rzeczy kolokwializm.
Po drugie - jakiego kierunku? Mowa o Rumunii? Wycofywanie się w kierunku Rumunii, było- owszem - przewidziane.
ALF napisał: | A poza tym, mieliśmy całkiem niezły wywiad, więc należało wcześniej przeprowadzić operację przygotowania się na taką ewentualność. |
I niby co ten niezły wywiad miał przygotować? Czapkę-niewidkę?
ALF napisał: | Powiem tak...uważam, że ucieczka w danym momencie była uzasadniona (może niekoniecznie już 17), ale zarówno kierunek jak i sposób jest co najmniej kiepski. |
Znów nie rozumiem. Po pierwsze - data 17-go nie była przedmiotem naszego wyboru. Przeciwnie - to wschodni sąsiad ją wybrał - a dalszy bieg rzeczy był już tylko konsekwencją.
Po drugie - jaki niby inny kierunek w danej sytuacji mógł wchodzić w grę?
Sob 10 Paź, 2009 12:40
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Cytat: | ucieczka to w tym wypadku szkodliwy, fałszujący istotę rzeczy kolokwializm. |
Ja traktują to jako ucieczkę...uzasadnioną, ale ucieczkę. Rozwiązaniem, które bym zaakceptował, byłoby stworzenie pewnego dualizmu. Część rządu i ND zostaje i walczy do końca, część ewakuuje się na terytorium sojusznika (pewnego, czyli Anglia i Francja). Można było to przewidzieć i przygotować drogę ucieczki albo samolotem, albo okrętem podwodnym.
Cytat: | I niby co ten niezły wywiad miał przygotować? Czapkę-niewidkę? |
Drogę ucieczki. Wywiad wiedział jaka sytuacja jest w Rumunii, jaka na Węgrzech.
Cytat: | Po pierwsze - data 17-go nie była przedmiotem naszego wyboru. |
Nikt tego nie neguje, ale gdyby przewidziano alternatywne rozwiązania (patrz wyżej) można było opóźnić ten fakt...co oczywiście niewiele by zmieniło, ale jak inaczej by wyglądało _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 13:10
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Nie.
Cytat: | I ta wiedza miała skłonić Budapeszt i Bukareszt do złamania prawa międzynarodowego |
Gdzie coś takiego napisałem?
Cytat: | Na przykład - poprosić żeby kilka dni zaczekali? |
Nic takiego nie napisałem...przeczytaj jeszcze raz pierwszy akapit. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 14:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Witam,
nawet zwiększenie produkcji - i to wydatnie - już w 1938 roku niewiele by chyba tu zmieniło. Przebrojenie WP w nowoczesny sprzęt- to praca na lata, nie da się tego zrobic w ciągu kilku-kilkunastu miesięcy...
Wyjazd rządu RP i Prezydenta do Rumunii- w sytuacji zawartej umowy z Rumunią oraz porozumienia z Francją - jest dość zrozumiały. Tylko, że internowanie nastąpiło ku naszemu zaskoczeniu, ale to wskutek ( pretekst tylko) fatalnej depeszy z Czernioiwec z apelem do Narodu...
Natomiast opuszczenie kraju przez Naczelnego Wodza w trakcie trwających jeszcze walk - różnie oceniano w dotychczasowej historii - moim zdaniem był to błąd poważny - bo rysuje sie np. scenriusz taki, iż Rydz pozostaje w Warszawie ze sztabem, obejmuje bezpośrednie dowództwo nad obroną Warszawy, Modlina, płn i południowego skrzydła - oraz wojskami gen Kutrzeby - a tylko gen. Sosnkowski podąża na płd na przedmoście. Przed kapitulacja Warszawy mógł Rydz - np. złożyć dymisje na ręce Prezydenta, który zapewne mógłby juz b yc we Francji, a nawet niechby i w Rumunii- ale nie byłby już Rydz NW lecz tylko d-cą Grupy Wojsk "Warszawa" - i w takim charakterze mógł spokojnie kapitulować..
Ale to OT - wracam do Kwiatkowskiego teraz - czy usytuowanie COP w widłach Wisły i Sanu ( generalnie) było słusznym posunięciem? czy nie należałoby raczej tej strefy przeciągnąć nieco na wschód- np w rejon Rzeszowa-Lwowa?
Pozdrawiam
Sob 10 Paź, 2009 18:12
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
ALF napisał: |
Nie.
Cytat: | I ta wiedza miała skłonić Budapeszt i Bukareszt do złamania prawa międzynarodowego |
Gdzie coś takiego napisałem?
Cytat: | Na przykład - poprosić żeby kilka dni zaczekali? |
Nic takiego nie napisałem...przeczytaj jeszcze raz pierwszy akapit. |
Ile bym nie czytał - albo ogólniki, albo nonsensy.
Sob 10 Paź, 2009 20:33
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Cytat: | Ile bym nie czytał - albo ogólniki, albo nonsensy |
No cóż...czytanie ze zrozumieniem się kłania _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 21:21
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
ALF napisał: | Cytat: | Ile bym nie czytał - albo ogólniki, albo nonsensy |
No cóż...czytanie ze zrozumieniem się kłania |
Albo pisanie.
A tak bez złośliwości - możesz wyjaśnić np. o co Ci chodziło w następujących fragmentach:
Można było to przewidzieć i przygotować drogę ucieczki albo samolotem, albo okrętem podwodnym.
Jakim samolotem (masz pojęcie o zasięgu naszych maszyn? masz pojęcie o możliwych trasach przelotu? masz pojęcie dokąd w ogóle ten lot miałby zmierzać?). O podróży okrętem podwodnym z Przedmościa Rumuńskiego nie napiszę. Przez litość.
Drogę ucieczki. Wywiad wiedział jaka sytuacja jest w Rumunii, jaka na Węgrzech.
To co konkretnie ten wywiad miałby zrobić?
Nikt tego nie neguje, ale gdyby przewidziano alternatywne rozwiązania (patrz wyżej) można było opóźnić ten fakt
Jakie niby alternatywne rozwiązania? I jaki ten fakt (bo ja pisałem o fakcie jakim była agresja Sowietów). Więc jak ową agresję można niby było opóźnić?
W razie uzyskania sensownych (nawet średnio) wyjaśnień, gotów jestem kontynuować ten wątek dyskusji. W innym przypadku - szkoda czasu.
Sob 10 Paź, 2009 21:38
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Cytat: | Wyjazd rządu RP i Prezydenta do Rumunii- w sytuacji zawartej umowy z Rumunią oraz porozumienia z Francją - jest dość zrozumiały. Tylko, że internowanie nastąpiło ku naszemu zaskoczeniu, ale to wskutek ( pretekst tylko) fatalnej depeszy z Czernioiwec z apelem do Narodu... |
Pytanie na ile to był pretekst Petain bodajże 12 września wysłał prywatną depeszę do... Becka czy Rydza (nie pamiętam), w której ostrzegał przed wyjazdem do RUmunii, bo tam francuski rząd przygotowuje im niespodziankę. I znowu na ile to była "zyczliwość" Petaina a ile przecieki o faktycznej "pracy" ambasadora Noela. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Sob 10 Paź, 2009 22:32
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Cytat: | O podróży okrętem podwodnym z Przedmościa Rumuńskiego nie napiszę. Przez litość. |
Litość zachowaj dla siebie. Dodaj natomiast trochę wyobraźni...pisząc o samolocie oraz OP, a także o przygotowaniu takiej ewentualności nie miałem na myśli 17.09 tylko "ewentualność", a więc zanim się zaczęło. Dlaczego przewidziano ewentualność dla niszczycieli, a nie pomyślano o rządzie czy ND?
Cytat: | masz pojęcie o zasięgu naszych maszyn? |
Oczywiście...skoro lataliśmy do Bejrutu, to do Paryża i Londynu jest bliżej. Wystarczyło wcześniej pomyśleć i przygotować samolot...lot był możliwy, Niemcy, zwłaszcza na morzem, nie mieli zbyt wielu samolotów myśliwskich. Nocny lot był stosunkowo bezpieczny.
Cytat: | Jakie niby alternatywne rozwiązania? |
Po raz drugi napiszę - patrz akapit wyżej w odpowiednim poście.
Skoro udało się uciec rządowi holenderskiemu (przy współpracy angielskiego wywiadu), to dlaczego nie nawiązano współpracy z wywiadami Francji i Anglii w tym temacie?
Cytat: | gotów jestem kontynuować ten wątek dyskusji. |
Daruj sobie ten mentorski ton. Nie masz ochoty dyskutować, to nie dyskutuj. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 23:26
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
ALF napisał: | Dodaj natomiast trochę wyobraźni... |
Trzeba było od razu, że chodzi o historię [mocno] alternatywną, albo i SF zgoła - to bym się nie czepiał.
ALF napisał: | Dlaczego przewidziano ewentualność dla niszczycieli, a nie pomyślano o rządzie czy ND? |
Bo oni się w historię alternatywną nie bawili?
A poważniej - jak w warunkach września 1939 zamierzał byś dostarczyć ND na Wybrzeże? Że o pozostałych nieprawdopodobieństwach (także psychologicznych) już nie wspomnę.
ALF napisał: | Oczywiście...skoro lataliśmy do Bejrutu, to do Paryża i Londynu jest bliżej. |
Oczywiście - z międzylądowaniem w Hamburgu!
Skądinąd - ani linii do Paryża, ani do Londynu LOT w okresie międzywojennym nie eksploatował. A do Berlina latano z międzylądowaniem w Poznaniu.
ALF napisał: | Wystarczyło wcześniej pomyśleć i przygotować samolot...lot był możliwy, Niemcy, zwłaszcza na morzem, nie mieli zbyt wielu samolotów myśliwskich. Nocny lot był stosunkowo bezpieczny. |
I dlatego samoloty pasażerskie masowo wykonywały takie loty w roku 1939 i następnych latach wojny.
ALF napisał: | Skoro udało się uciec rządowi holenderskiemu (przy współpracy angielskiego wywiadu), to dlaczego nie nawiązano współpracy z wywiadami Francji i Anglii w tym temacie? |
Bo z Holandii do Anglii jest trochę bliżej?
Bo sojusznik, który z góry przewiduje że potrzebuje nas, żeby do nas uciec po klęsce nie jest sojusznikiem nam potrzebnym?
Nie 11 Paź, 2009 9:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Witam,
Cytat: | Pytanie na ile to był pretekst |
Pierwszy lepszy, Panie Generale - i do wykorzystania ( przy naciskach różnych), a gdyby nie ten- to zapewne władze Rumuni - w dodatku w warunkach pewnego wewnętrznego zawirowania akurat w drugiej połowie września, znalazłyby inny... Dyskutowaliśmy o tym trochę w wątku zdrada - więc to wtręt taki był mały...
Cytat: | Jakim samolotem (masz pojęcie o zasięgu naszych maszyn? masz pojęcie o możliwych trasach przelotu? masz pojęcie dokąd w ogóle ten lot miałby zmierzać?) |
Praktycznie nawet to możliwość taka była - i tylko możliwość ewakuacji 1 do 3 max osób - PZL-46 SUM.
We wrześniu 1939 r. drugi prototyp Suma ewakuowany został do Rumunii, 26.09. inż S. Riess uciekł Sumem z Bukaresztu do Warszawy, przywożąc mjr. Galinata z rozkazami od NW, lądował na Lotnisku Mokotowskim, a następnie odleciał do Kowna.
Trzeci prototyp - wersja eksportowa - był na stan pod koniec sierpnia 1939 r. niemal na ukończeniu w zakładach PZL WP-1 na Okęciu-Paluchu w Warszawie. Teoretycznie i w sprzyjających warunkach ( czyli nie zniszczony podczas bombardowania - bo tego nie wiem) - do ewentualnego wykorzystania w ciągu dwóch-trzech tygodni, gdyby takie plany powstały.
Pozdrawiam
Nie 11 Paź, 2009 10:26
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
Zubek napisał: | Praktycznie nawet to możliwość taka była - i tylko możliwość ewakuacji 1 do 3 max osób - PZL-46 SUM. |
Oczywiście i Sum i Łoś do Francji dolecieć teoretycznie mogły. Tylko że każda z możliwych tras przelotu prowadziła nad terytorium opanowanym przez Niemców (no i nad Niemcami takoż) - a ryzyko było nieproporcjonalne do potencjalnego zysku.
Sprawy zresztą nie rozważano, bo Naczelny Wódz był pewien (choć diabli wiedzą dlaczego - zapewnienia Becka tu pomijam), że przez Rumunię do Francji przejedzie bez problemu.
Nie 11 Paź, 2009 10:54
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Witam,
raczej w grę wchodziłby kierunek południowy bardziej- może nie Rumunia, a Węgry, albo też- całkiem przeciwny i bezpieczniejszy-Estonia, Finlandia, ale nie zachodni.
Przy założeniu jednak, iż Rydz-Śmigły pozostałby w Warszawie do ostatnich dni września.
Wydaje mi się- ale tylko wydaje- że wojna w 1939 r mogłaby jednak mieć nieco inny przebieg, gdyby NW i podstawowe struktury SG pozostały w Warszawie. A zawsze pozostawała możliwość zrzeczenia się stanowiska, aby nie dopuścić do ewentualnego aktu kapitulacji wojsk Warszawy pod dowództwem Rydza w roli NW...
Moim zdaniem ewakuacja NW z Warszawy - to błąd potężny, o wymiarze dla Polski strategicznym i poważnych konsekwencjach politycznych, a naiwna wiara w gwarancję droit de passage neutralnej w tym konflikcie Rumunii wobec oficera w służbie czynnej walczącej armii w trakcie wojny- niczym nie poparta. I to jeszcze oficera na tak eksponowanym stanowisku...
De facto udzielenie zgody na legalny wyjazd Rydza z Rumunii i brak internowania - też teoretycznie, bo dyplomacja chodzi swoimi zawikłanymi nieraz ścieżkami - byłby to, czy mógłby być - casus belli- powodujący nawet wypowiedzenie Rumunii wojny przez Niemców. A przynajmniej jaskrawe złamanie postanowień V konwencji haskiej ( z 1907 r - art.11 w zw. z art. 2).
Pozdrawiam
Znowu odchodzimy od tematu dyskusji...
Nie 11 Paź, 2009 11:25
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Electry i DC2 też miały wystarczający zasięg.
Cytat: | A poważniej - jak w warunkach września 1939 zamierzał byś dostarczyć ND na Wybrzeże? |
Wodnosamolotem....lądowanie na Helu i dalej OP.
Cytat: | I dlatego samoloty pasażerskie masowo wykonywały takie loty w roku 1939 i następnych latach wojny. |
Nie...w następnych latach wojny nie musiały...z wyjątkiem DC3 A we wrześniu nikt takiego lotu się nie spodziewał i dlatego był on stosunkowo bezpieczny. A co do masowości, to nie było takiej potrzeby.
Cytat: | Bo sojusznik, który z góry przewiduje że potrzebuje nas, żeby do nas uciec po klęsce nie jest sojusznikiem nam potrzebnym? |
Przypomnę, że ten sojusznik miał w Anglii np kilka okrętów i całkiem sporo statków.
Przewidywanie to domena strategów...i wywiadów. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Pon 12 Paź, 2009 21:29
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
Cytat: | Szybkość, sylwetka utrudniająca wykrycie, potężne uzbrojenie obronne |
A po co to? To miał być lot nad morzem, gdzie Niemcy mieli niewiele myśliwców, a do tego lot nocny.
Cytat: | Wraki R.XIII zwykle słabo latają |
Mówiłem o wyobraźni...wystarczyło zabezpieczyć/zamaskować jedną, dwie takie maszyny na wszelki wypadek...ale o tym należało myśleć wcześniej (wyobraźnia, przewidywanie).
Cytat: | O ile pamiętam była mowa o przygotowaniach sprzed wojny. |
I przed wojną te niszczyciele do Anglii wypłynęły...ale masz rację...należało to przed wojną przygotować.
Cytat: | Interesujące... zestrzeliwujemy tylko spodziewane samoloty. |
To ile tych myśliwców czekało w nocy na samolot lecący nad morzem we wrześniu 39?
Cytat: | Ale przewidywanie - czego |
Wojny i jej niespodziewanych zwrotów. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Pon 12 Paź, 2009 23:04
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woj42
Podporucznik
Posty: 302
|
|
|
To już staje się nudne. Odpowiadanie na pytanie pytaniem (ile tych myśliwców... - no ILE?!), ogólniki, bezsensy (wystarczyło zabezpieczyć/zamaskować jedną, dwie takie maszyny... - gdzie - na Przedmościu?!) i brak jakichkolwiek konkretów (wojny i jej niespodziewanych zwrotów - to NIC nie znaczy) uniemożliwiają jakąkolwiek sensowną dyskusję. EOT.
Wto 13 Paź, 2009 7:57
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marek8888
Użytkownik zbanowany
Posty: 4455 Pochwał: 5 Skąd: Sekcja polska NKWD
|
|
|
Mało się dziś mówi o samolocie przygowanym jednak na wypadek koniczności ewakuacji przynajmniej części rządu - pomalowany był na czarno i miał lecieć w kierunku przez Szwecję...
Wto 13 Paź, 2009 10:26
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marek8888
Użytkownik zbanowany
Posty: 4455 Pochwał: 5 Skąd: Sekcja polska NKWD
|
|
|
Ale wracając już do tematu - czy komuś z Was znane są szczegóły wypadku jakiemu Beck uległ ok. 12 września 1939 roku podczas bomardowania jednego z miasteczek, przez które ewakuowała się rządwo kolumna uciekającej "elity narodu" ze znancyh mi źródeł wynika, że siła bliskiego wybuchu bomby z dużą siłą rzuciła nim o ścianę powodując min czasową utratę słuchu, dośc silne krwawienia z nosa i uszu i inne obrażenia, których szczegółów teraz nie pamiętam. Ciekawe, ze sam Beck jakby zapomina o tym incydencie...
Wto 13 Paź, 2009 11:02
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Witam, a skąd pochodzi ta informacja?
Nie wspomina o taki zdarzeniu wmin. Szmebek, nie pisze Pobóg- Malinowski, wreszcie nie wspomina sam J. Beck.
Wręcz przeciwnie - 12.09.odbywa się u Prezydenta RP, rezydującego w Ołyce narada z udziałem Rydza -Śmigłego i Becka. A 13.09. MSZ z Beckiem ewakuował się już do Kut, gdzie przybyli 14.09.
A poza tym wracam:
Cytat: | do Kwiatkowskiego teraz - czy usytuowanie COP w widłach Wisły i Sanu ( generalnie) było słusznym posunięciem? czy nie należałoby raczej tej strefy przeciągnąć nieco na wschód- np w rejon Rzeszowa-Lwowa? |
Pozdrawiam
Wto 13 Paź, 2009 23:21
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marek8888
Użytkownik zbanowany
Posty: 4455 Pochwał: 5 Skąd: Sekcja polska NKWD
|
|
|
Samo zdarzenie zostało opisane w jednym z numerów Przeglądu Dyplomatycznego z pierwszej połowy lat dziewięćdzisiątych ( niestety nie pamiętam teraz którego) w którym w ogóle na przestrzeni lat ukazało się szereg interesujących artykułów min. na temat całkowcie dziś nieznanego poważnego konfliktu na linii Beck - Lipski co do polityki wobec Niemiec - zakończonego zresztą nieformalną dymisją ambasadora, który kluczowe negocjacje prowadził jako faktycznie p.o - mając już wyznaczoną placówkę w Ankarze i czekając jedynie na swego następcę - co do którego Beck nie miał pomysłu kogo wyznaczyć...
A samo zdarzenie - sądzę, że Beck nie miał powodów aby je specjalnie nagłaśniać - mogło bowiem sugerować jego niezdolność do wykonywania swych obowiązków - a jak wiadomo ktoś mający o sobie tak wysokie mniemanie i wręcz obsesję na punkcie bycia "suwerenem" raczej nie mógl się do tego przyznać... Swoją drogą nie śmieszy was to co i rusz podkreślanie, że RP nie będszie niczyim wasalem? Sama relacja pochodziła od kogoś ze średniego szczebla MSZ - co wcale nie umniejsza jej wartości...a wręcz przeciwnie...
Co do samego ministra do przejmując tu wątek przejęty z wątku o Gdańsku - owszem Zubku - tolerancja na alkohol jest sprawą indywidualną - na pewno też Beck nie pił byle czego - nie zmienia to jednak faktu, że bardzo wielu niekiedy przypadkowych świadków nie mogło uwierzyć, że regularnie snujący po knajpach kiwając się do białego rana i głoszący bełkotliwe monologi na temat zawiłości polityki międzynarodowej jegomość to słynny szef polskiego MSZ... Raczej tu żródeł znajdziesz aż za wiele... i to z dowolnego szczebla. Ale dla polskich historyków to żaden argument na nic - ot ludzka słabość...
Na zakończenie ostatnia rzecz - niekiedy przeglądając fypowiedzi na forum Twoje i Kolegów, których zdanie bardzo cenię czy nawet wlasne jestem pod dużym wrażeniem jak wiele sformułowań dotyczących tamtych czasów bezwiednie opisujemy cytując Becka i nie zdając sobie z tego sprawy. Podkreślam jeszce raz - styl pisania mr Beck miał bardzo dobry, sugestywny i wpadający w ucho/oko - tak dobry, że do dziś dznia nie potrafimy się uwolnić od jego obrończej mowy jaką jest min. Ostatni Raport - tylko czy powiedział w nim całą prawdę choćby na temat wlasnych posunięć? Czy nie "zapomniał" o wielu zdarzeniach i czy co nieco nie wybielił samego siebie??? Może czas wreszcie zakwestionować wiele z jego rewalacyjnie jasno brzmiących ale i mocno uproszczonych tez?
Sro 14 Paź, 2009 13:25
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Witam,
o chorobie alkoholowej Becka, czy tez jego " szkodliwym nałogu" wspomina się, owszem w róznych wspominkach ( Łubieński, Szembek- np) ale delikatnie. Widocznie nie był to jakiś poważny problem, zresztą od 1936 roku Beck ambitnie z choroba walczył, m.in. wiosną 1937 przebywał na długotrwałej kuracji, po której gustował już tylko w niewielkich ilościach koniaku lub dobrym winie. Zatem w kluczowych latach 1938-39 nie był uzależniony od alkoholu.
Zresztą- z relacji jego wrogów, czy osób mu nieprzychylnych wynika, iż - owszem, zarzucić mu można megalomanię, przesadne przywiązywanie wagi do nic czasem nie znaczących gestów, czasem też brak większych ambicji intelektualnych ( Nieskomplikowana filozofia rodem z porządnego kasyna oficerskiego - to jedno z określeń), lekceważenie spraw gospodarczych czy tematyki militarnej- lecz nie działanie, kreowanie polskiej polityki zagranicznej pod wpływem alkoholowych iluzji, miraży czy fantazji...
Nie był typem birbanta czy duszą towarzystwa, nie był też hulaką czy utracjuszem, raczej z różnych wspomnień wyłania się postać człowieka ambitnego, wiernego ucznia Marszałka, nieco zadufanego w sobie, ale też świadomie dążącego do utrzymania linii politycznej państwa, lojalnego wobec tego państwa, ale też zarozumiałego nieco - bo świadomego swej pozycji " trzeciej osoby" w państwie, samodzielnie kreującej polska politykę zagraniczną...
No i, poza tym, w czasach ekipy Sikorskiego, że już o powojennych Bierutach czy Gomułce i ich ludziach nie wspomnę - zarzucano J. Beckowi różne sprawki, nieważne, czy rzeczywiste czy wydumane - ale nikt nie zarzucił mu, że kierował polska polityką zagraniczną w "pijanym widzie"...
Co do kwestii kontuzji- faktycznie Beck był Krzemieńcu, gdy zbombardowane zostało miasto i budynek Liceum, gdzie stacjonowała ekipa MSZ, w dniu 12. września - jednakże juz po południu spotkał się z niektórymi ambasadorami, a pod wieczór pojechał do Ołyki na spotkanie z Mościckim i Rydzem...
W żadnej relacji nie natknąłem się na wzmiankę o jakimś ranieniu czy kontuzji Becka.
Pozdrawiam
Pią 16 Paź, 2009 0:00
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|