Inne Oblicza Historii :: Zobacz temat

Sangwi Posty: 1006 Skąd: Wrocław

Za onetem

http://wiadomosci.onet.pl/1624866,11,item.html

Pochwał: 36

ROzumiem, że jechali w kolumnie i tych 3 rannych to pasażerowie owego samochodu, który uległ wypadkowi?

Pochwał: 10 · Major Posty: 2121 Pochwał: 10 Skąd: Górowo Iławeckie

U mnie na poligonie walą dzisiaj od samego rana, żeby mi tylko jaki pocisk na chałupę nie spadł!!!!! Laughing

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Cudownie!! Cudownie!!

Profesjonalna polska armia błaźni się coraz bardziej. Najpierw po raz kolejny gubią CH-25, teraz działka im same strzelają. I tak dobrze, że to nie był jakiś Twardy i nie puknął sam w innego z podkalibrowego. To dopiero byłoby spektakularne zajście!

Pochwał: 36

Nie przesadzaj. Takie rzeczy zdarzały się wcześniej i zdarzać się będą zawsze.

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Znaczy co?? Złamanie wszelkich zasad bezpieczeństwa? Ja rozumiem, że przy strzelaniach, ale w czasie transportu w kolumnie marszowej? Załadowane działko? Przecież ktoś powinien za to beknąć i to tak, że taki przypadek (nie mówię o przypadkowym wystrzale, ale o transportowaniu załadowanej broni) nie zdarzy się przez najbliższych 100 lat.

Pochwał: 6 · Generał dywizji Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków

A gdzie pisze że to było w czasie transportu w kolumnie marszowej? Z artykułu to nie wynika, no chyba że masz jakieś inne informacje?

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Chyba, że mam. Dokładniej prawdopodobnie w czasie rozwijania tejże kolumny.

Pochwał: 36

Jeden zginął, drugi na poważną ranę głowy (przeszedł operację), trzeci ma powierzchowną ranę łopatki, ostatni prawie urwany mały palec u ręki.

Pochwał: 13 · Pułkownik Posty: 4610 Pochwał: 13

Jak już tu napisano, takie wypadki zdarzały się, zdarzają i będą zdarzały.Niewiele ma to wspólnego z "błaźnieniem się" armii jako takiej, za to więcej z ludzką głupotą, zmęczeniem (nocne strzelanie) i nieprzestrzeganiem procedur (niemal wszystkim młodym wiekiem żołnierzom wydaje się, że procedury i regulaminy piszą sierżanci sztabowi dla zabicia biurowej nudy; że są one zbędne).Krótko mówiąc - wyłażą braki w wyszkoleniu.
Pozdrowienia
Grendel

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

A nieprzestrzeganie procedur to nie jest błaźnienie się? Rakiety im uciekają, rozwijają się do strzelania z załadowaną bronią, postrzeliwują, wysadzają własnymi granatami...

Naprawdę zastanawiam się co będzie dalej. Poziom spektakularności rośnie z każdym zdarzeniem.

Pochwał: 13 · Pułkownik Posty: 4610 Pochwał: 13

Ja bym tego tak nie nazwał...Jak pisałem - wyłażą braki w wyszkoleniu praktycznym.Teorią wszystkiego zastąpić się nie da.Trzeba się napocić, pozdzierać skórę z palców, połamać paznokcie...Wtedy elementy procedury wykonuje się machinalnie, we właściwej kolejności i bezbłędnie.Dopóki musisz zastanawiać się nad następną czynnością, którą masz wykonać, nie jesteś dostatecznie wyszkolony.
Niestety, żadne trenażery nie zastąpią ćwiczenia na sprzęcie i z ostrą amunicją.
Wypadki będą się zdarzały mimo wszystko.To nie do uniknięcia.
Pozdrowienia
Grendel

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

No jak to! Grendel, przecież nasza armia jest cudownie profesjonalna! A przeciwlotnicy to najlepsi na świecie. Prawdziwe automaty!

Takie mniej- więcej komunikaty produkuje MON i ich obrzygałka pod tytułem "Redakcja Wojskowa". A rzeczywistość jest taka, że Panowie sobie jeździli Hibernytami z załadowanymi ZSU-23-2. Skąd to wiadomo? Ano ciężarówka trafiona pojedynczym pociskiem 23mm się sama z siebie nie przewraca. Tylko wtedy, kiedy trafiony kierowca wykona jakiś gwałtowny ruch, a pojazd porusza się.

Pochwał: 6 · Generał dywizji Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków

To wciąż jeszcze nie przesądza o tym, iż wypadek zdarzył się w trakcie jazdy całej kolumny, a jedynie czyni prawdopodobnym, iż w czasie wypadku pojazd trafiony się poruszał.

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

De Villars, Ty chyba nie widziałeś nigdy ćwiczeń. Ba, jestem pewien, że nigdy nie widziałeś ćwiczeń. Nie ma opcji, że jeden sobie jeździ, a inni stoją na stanowiskach ogniowych.

Poza tym, tłumaczyłem Ci i nie mam zamiaru powtarzać- mam wiadomości z innych źródeł.

Pochwał: 6 · Generał dywizji Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

A ja spodziewałem się czegoś mądrego. No tak, no tak.

Są numery, które nawet w wojsku polskim nie przechodzą (może u Rosjan, bo u nich przechodzi wszystko). Jakbyś wiedział jak wygląda rozwinięcie do strzelania przeciwlotniczego to byś wiedział dlaczego niemożliwe jest jeżdżenie między stanowiskami. A już na pewno niemożliwe jest trafienie w pojazd "poprzedzający". Takiego sformułowania użył prokurator wojskowy.

Pochwał: 13 · Pułkownik Posty: 4610 Pochwał: 13

Hmmm...Trafienie w kabinę "pojazdu poprzedzającego" ze ZSU Hibnerytu?Jakim cudem?
Star cofał, czy co?

Pozdrowienia
Grendel

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Całkiem możliwe, do strzelania podjeżdżali prawdopodobnie tyłem. Albo kręcili jakieś wygibasy żeby odpowiednio ustawić pojazdy na rubieży ognia.

Pochwał: 6 · Generał dywizji Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków

Human, przed chwilą słyszałem relację żołnierza rannego w wypadku. Otóż stwierdził on, iż strzał nastąpił w momencie gdy opuszczono lufy do poziomu celem przeładowania - zatem według jego słów wypadek nastąpił w trakcie strzelania, a nie transportu. O tym by pojazd trafiony poruszał sie w momencie zdarzenia, nic nie było.

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

To ciekawe, bo prokuratura wojskowa twierdzi coś zupełnie innego. Więc?

Pochwał: 6 · Generał dywizji Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków

No właśnie, kto był na miejscu, żołnierze czy prokuratorzy?

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Wiesz, jako osoba mająca już pewne doświadczenie ze zdarzeniami, w których uczestniczyli żołnierze postawiłbym następujące tezy do wyboru:

1. Prokuratura nie wie, co się stało (co jest prawdopodobne).

2. Żołnierz nie wie co się stało, bo jest w szoku (co jest prawdopodobne).

3. Żołnierz kłamie żeby nie pogrążyć kolegów (co jest prawdopodobne, ale i tak mało da, bo już jest stwierdzona wina żołnierza).

4. Nikt nic nie wie, a sytuacja przypomina czeski film (co jest cholernie prawdopodobne).

Wybieraj Laughing

Pochwał: 36

Tylko jakim cudem jeden pocisk trafił CZTERECH żołnierzy siedzących w różnych miejscach samochodu? Rykoszetował w tak nieszczęsliwy sposób? Trafił najpierw kierowcę, potem poszedł w górę i trafił w głowę dowódcę, następnie zszedł w dół i przejechał po łopatce ładowniczemu, skręcił o 90 stopni i oderwał palec celowniczemu? Skłaniam się do wersji że trafił kierowcę, a to spowodowało wypadek samochodu.

Pochwał: 3 · Colonel Posty: 4892 Pochwał: 3 Skąd: Wrocław

Trafił kierowcę, wóz się przewrócił, a cała reszta doznała obrażeń w wyniku przewrócenia się wozu. Albo strzelali w czasie jazdy, albo wersja z przeładowaniem leży.