| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezesszczepan
Лейтенант

Лейтенант





Posty: 382
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Twierdza Kłodzka Part II

Na wstępie; Jest to kontynuacja dyskusji z wątku "Twierdza Kłodzka" http://obliczahistorii.pl/forum/viewtopic.php?p=2557#2557 ,dałem nowy temat ponieważ poniższy post zawiera dużo zdjęć przez co się długo by ładował w tamtym wątku.Zapraszam do dalszej dyskusji w tym wątku.

Wykopałem gdzieś w komputerze u siebie ciekawy artykuł Mirka Rzytki (bardzo sympatyczny gość) o Lunecie Żuraw.

Cytat:
Mirosław Rzytki
Twierdza Kłodzko
REWITALIZACJA ŻURAWIA

Luneta Żuraw Twierdzy Kłodzkiej została zbudowana w 1754r. w miejscu istniejącej na Dębowej Górze reduty, wysuniętej ok. 300 m. w północne przedpole Twierdzy Kłodzkiej. Było to podczas krótkiego okresu pokoju – pomiędzy II i III wojną Śląską. W okresie tym Fryderyk II rozbudował ku północy fortyfikacje Twierdzy Kłodzkiej. Luneta Żuraw łączyła się z twierdzą drogą krytą (komunikacyjną) flankowaną w miejscu styku z płaszczem zewnętrznym przez Fleszę Żuraw. Flesza górowała bezpośrednio nad powstającą (przy klasztorze Bernardynów) Zewnętrzną Bramą Ząbkowicką, zamykającą włączone właśnie w obręb umocnień Przedmieście Ząbkowickie, na terenie którego od 1752r. budowano wspaniały kompleks budynków: koszary, magazyny prowiantowe, piekarnię i szpital. Wokół Klasztoru Bernardynów usypywano umocnienia przecinające rzekę Nysę Kłodzką, pnące się w dalszym biegu aż do fortu pomocniczego na Owczej Górze (tzw. szaniec łącznikowy północny). Tuż przed jego frontem znajdowała się przeprawa mostowa drogi w kierunku Wrocławia. W nowym założeniu przeprawa ta znajdowała się w zatoce tworzonej przez wspomniany Szaniec oraz wysunięte w kierunku północnym dzieła obronne – na zachodzie Lunetę Żuraw (północne przedpole Twierdzy Głównej) i na wschodzie Lunetę Nową (północne przedpole Fortu Owcza Góra). Na rzece Nysie Kłodzkiej w odcinku poniżej Przedmieścia Ząbkowickiego, wybudowano pod kierownictwem von Wrede w latach 1749-1751 śluzę i Most Śluzowy, przeznaczony wyłącznie do celów wojskowych.
To właśnie za sprawą śluzy i zalaniu przedmieść Kłodzka, wojska Austriackie w 1760r. (podczas wojny siedmioletniej) rozpoczęły oblężenie regularne twierdzy od strony zachodniej. 26 VII 1760r. o godzinie 3:00 rozpoczęto atak od ostrzału Żurawia przez baterie oblężnicze pułkowników Rouvroya i Alsena. Tędy właśnie wdarli się Austriacy zdobywając twierdzę. Konieczność przeprowadzenia pierwszych prac remontowych (konserwacyjnych) nastąpiła więc już po 6 latach istnienia Lunety.
W jakim zakresie? Tego nie wiemy, lecz pewnym jest, iż ostrzału artylerii austriackiej
nie przetrwał most na drodze dojazdowej. Jego odbudowa obejmowała konieczność powstania nowych fundamentów – trudno jednak określić czy ze względu na ich zniszczenie czy też nowe rozwiązanie konstrukcyjne mostu (rzut nowych fundamentów nie pokrywa się z rzutem fundamentów wcześniejszych).
Po wojnie siedmioletniej, w trakcie zasadniczego zmieniania oblicza całej twierdzy wybudowano tzw. Komunikację Żurawia – dzieło otoczone głębokim rowem łączące Lunetę Żuraw z płaszczem Twierdzy. Dzieło to w swej funkcji i konstrukcji przypomina Esplanady w powstającej w tym samym okresie Fortecy Srebrnogórskiej.
Sama Luneta Żuraw do 1877r. nie zmieniła swej formy. Zmiany dotyczyć mogły jedynie wyposażenia oraz części konstrukcyjnych mostu, co wynikało z nowo obowiązujących norm np.: zmiany w poszyciu pokładu pomostu czy też zamiana belek drewnianych na stalowe w płycie zwodu.
Po roku 1877 wprowadzono zmiany dotyczące samej korony Lunety oraz stojącego tam hangaru. Majdan zachodni został zasypany tracąc swą funkcję. Otwory przejściowe hangaru zamurowano całkowicie od strony północnej i częściowo od strony zachodniej. Wyburzono ściany wewnętrzne stawiając je w nowym układzie. Projekt „przebudowy” był chyba zbyt mało przemyślany– na majdanie wschodnim prace zatrzymały się na etapie fundamentów przypór. Gdyby przypory zostały ukończone a hangar obsypano ziemią (tak jak elewacje północna i zachodnia) ciężko byłoby wjechać czymkolwiek przez most na Lunetę Żuraw. W efekcie nieukończonych prac wg projektu z 1877 (wykreślonego bezpośrednio na osiemnastowiecznym projekcie budowy) pozostał na koronie Lunety – a zwłaszcza na jej zachodniej części niezrozumiały chaos.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy uznano most zwodzony do Lunety za element nieużyteczny. Bynajmniej został on zastąpiony po przebudowie przyczółków mostem stałym jednoprzęsłowym, opartym na żelaznych belkach. W pozostałych mostach twierdzy wymieniono filary z drewnianych na murowane. Jednak w żadnym innym miejscu fosy nie były tak głębokie jak na Żurawiu – filar murowany musiałby mieć tu ok. 7m wysokości. Prawdopodobnie dlatego całkowicie zrezygnowano z podpór, a co za tym idzie – ze zwodu. Na planie Twierdzy Kłodzkiej z 1879r. na Lunecie Żuraw widnieje już most stały.
Przez jakiś czas fosa szyjowa Żurawia służyła jako miejsce do pozbywania się gruzu i śmieci. Poziom fosy podniósł się przez to o 1,5 – 2m. Prawdopodobnie został tu „zrzucony” wyburzony budynek magazynowy, stojący wcześniej przy drodze na esplanadzie (Komunikacji Żuraw).
Nie znamy dalszych szczegółów historii obiektu, nawet tych z ostatniej wojny. Tuż po niej pierwsi osiedleńcy pamiętają biały dym wydostający się przez wiele dni z podziemi Lunety. Prawdopodobnie tliły się zmagazynowane w podwalni chemikalia. Popiół i żużel (mówiący o wysokiej temperaturze) ułożyły się w warstwie jednometrowej grubości. Spłonęły okna i furta podwalni. W latach 60– tych Żuraw przeżył ostatni atak. Wyniesiona lub spalona została cała stolarka, pocięto palnikami most oraz trap-pomost prowadzący do latryny. Wykuto nawet żeliwne bloki do unoszenia historycznego zwodu i haki bramne. W latach 70-tych droga do zdewastowanego Żurawia systematycznie zasypywana była gruzem i zniszczonymi elementami betonowymi, wywożonymi przez użytkowników twierdzy. Po 1975r. stała się zupełnie nieprzejezdna, kiedy zasypano przejazd bramny i odcinek drogi na płaszczu twierdzy (obok Fleszy Żurawia). Wreszcie odcięto cały do niczego nieprzydatny Zespół Żurawia metalowym, stylizowanym na wzór kraty fortecznej, ogrodzeniem Przedsiębiorstwa Las.

Jesienią 1994r. grupa młodzieży z Akademii Przygody stacjonująca w Fortecy Srebrnogórskiej, postanowiła bliżej poznać Twierdzę Kłodzką, o której słyszała, że jest
w pełni zagospodarowana. Po zwiedzeniu części komercyjnej grupa podjęła próbę obejścia całego obiektu i wówczas natrafiła na obszar odcięty murowanymi skarpami, porośnięty gęstą roślinnością, poprzez którą wiły się trudne do pokonania dzikie ścieżyny. Kadetom AP
bardzo się tu „spodobało” zwłaszcza, gdy czmychały przed nimi gromadki „rozbawionych butaprenem” dzieci. Był to wymarzony teren do realizacji zadań statutowych Akademii Przygody.
Zieleń była tak gęsta, że całodzienne próby wykonania szkicu terenu (w celu jego poznania) okazały się płonne. Idąc ścieżką po szczycie wału nie można było określić, czy mijana roślinność to krzaki, czy też korony rosnących 10m niżej drzew.
Po tej wycieczce wśród członków AP rozgorzała dyskusja, w wyniku której w styczniu 1995r. Komendantura zwróciła się do zarządcy terenu o udostępnienie stowarzyszeniu Zespołu Żuraw. Zarządcy trudno było uwierzyć, że teren ten może być przedmiotem zainteresowania
i że „jest co wydzierżawiać”. W efekcie paromiesięcznych negocjacji Akademia Przygody otrzymała dzierżawę na okres trzech lat. Niestety było to zbyt późno (czerwiec), aby udało się jeszcze tego samego roku zorganizować w wakacje młodzież do pracy na Żurawiu.
Pierwsze prace podjęto po uzyskaniu darmowych noclegów na podłodze świetlicy internatu przy ul. Łukasińskiego (były szpital wojskowy historycznego Przedmieścia Ząbkowickiego). Było to zimą na przełomie lat 1995-1996. Czterech stałych wolontariuszy AP brnąc dziennie przez stoki Żurawia wycinało za pomocą siekier i zdezelowanej pilarki krzaki i pierwsze drzewa. Piąty wolontariusz pełnił dyżur- stały dozór zimowy na Forcie Wysoka Skała w Srebrnej Górze. Owi pełni zapału wojownicy nie wiedzieli jeszcze, że była to ich piąta, lecz ostatnia zima w Śląskim Gibraltarze.
Prace przy odkrzaczaniu i wycince zakończono w marcu 1996r. „Padł” pomniejszy drzewostan i krzaki na Lunecie i Fleszy Żuraw, południowej części Komunikacji oraz Wróblim Szańcu. Wycinka nie była jedynym pozytywnym efektem tych działań. Zimowe wieczory w historycznym lazarecie zaowocowały rozmowami, w których zrodził się pomysł na ożywienie Zespołu Żuraw. Pomysł ten dojrzewał przez następne lata, by otrzymać swą nazwę: Ośrodek Edukacji Historycznej i Konserwatorskiej „ Sztuka Wojenna XVIII w”. Od tej zimy wiadomym było, że działania na terenie Żurawia nie są tylko realizacją zadań statutowych Akademii Przygody, ale świadomym tworzeniem samodzielnej idei, mającej na celu ożywienie obiektu (rewitalizacji), gdzie renowacja, konserwacja, restauracja to tylko droga do uzyskania ostatecznego celu .
26 lutego 1996r. Akademia Przygody zwróciła się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Wałbrzychu o zezwolenie na prowadzenie prac korygujących rozrost zieleni na terenie zespołu Żuraw. W marcu 1996r. przeprowadzono wizję lokalną z uczestnictwem pracownika WKZ., Miejskiego Konserwatora Zabytków, pracownika wydziału ochrony środowiska Urzędu Rejonowego w Kłodzku oraz przedstawiciela Akademii Przygody. Ustalono zakres i technikę koniecznych do przeprowadzenia prac, na które decyzją z dnia
19 kwietnia wydał zgodę WKZ. Po zgłoszeniu rozpoczęcia prac członkowie AP przeprowadzili wycinkę drzew w fosie Fleszy Żuraw (oczyszczenie dna i skarpy)
oraz wycinkę korygującą korony drzew w fosie Lunety Żuraw. Prace te przeprowadzono według wytycznych konserwatorskich metodą alpinistyczną – cięcia segmentowe. Członkowie Akademii Przygody mimo posiadanego przeszkolenia alpinistycznego, przeprowadzali tego typu prace po raz pierwszy. Większość cięć dokonana została przy pomocy ręcznych pił. Jedyna dostępna w stowarzyszeniu piła mechaniczna była zbyt ciężka
i nie nadawała się do prac wysokościowych. Trzeba przyznać, że do czerwca 1996r. niezależnie od braku odpowiedniego sprzętu członkowie AP wykonali społecznie imponującą ilość pracy.
Niestety wypadki tego lata zmieniły planowaną kontynuację prac przy fortecznej zieleni. Po udanym lipcowym obozie letnim, gdzie pierwszy raz dzieci spędzające wakacje
z AP biwakowały na Lunecie Żuraw, stowarzyszenie zostało zmuszone do opuszczenia Fortecy Srebrnogórskiej. Akademia Przygody straciła tym samym dotychczasową siedzibę,
co zamroziło na parę miesięcy jej działalność statutową. Należało wówczas wywieść z Fortu Wysoka Skała zgromadzone tam mienie towarzystwa i odpowiednio je zabezpieczyć. Następnie trzeba było znaleźć nowe miejsce zamieszkania dla stałych wolontariuszy AP
(z pięciu osób kontynuację działalności zadeklarowały trzy osoby). Dalsze prace na terenie zespołu Żuraw prowadzone były przez członków AP w warunkach utrudnionych, gdyż wszyscy oni wywodzili się z poza miasta Kłodzka, a nawet z poza byłego województwa Wałbrzyskiego. Największy problem stanowiły noclegi. Młodzieży działającej w AP nie stać było na noclegi w schroniskach, zaś „dzikie” nocowanie- tak jak ma to najczęściej miejsce w górach- w mieście raczej nie było bezpieczne i dobrze widziane. W okresie zimnych nocy członkowie AP pracujący w weekendy na twierdzy, nocowali najczęściej wykupując bilety do najbliższej miejscowości w poczekalni stacji Kłodzko Główne. Bilety były oczywiście pretekstem do legalnego oczekiwania na poranny pociąg– zabezpieczały jedynie przed wyrzuceniem ze stacji. Na początku 1997r. udało się wreszcie wynająć połowę prywatnego domu– bliźniaka. Miał on posłużyć jako baza noclegowa dla stałych wolontariuszy stowarzyszenia - wymagał jednak remontu. Remont trwał do końca kwietnia. Jednakże jeszcze w lutym, podczas ferii zimowych, zjechało się do Kłodzka 18 członków i kadetów AP. Czwórka z nich zajmowała się prowadzeniem małego zimowiska dla dzieci szkół podstawowych. Uzyskane środki pozwoliły na wyżywienie pozostałych członków, którzy nocując na przeciwpożarowej klatce schodowej jednej z kłodzkich szkół „zaatakowali” wschodni stok Twierdzy Kłodzkiej. Oczyszczona została rozległa połać stromego stoku bojowego poniżej ścian Donjonu (prócz starodrzewia chronionego) oraz wał Małego Kleszcza, gdzie drzewa wręcz „zwisały” nad dachami budynków ulicy Łukasińskiego.
Od pierwszych prac dotyczących wycinki segmentowej minęło już pół roku, Akademia zaś nabyła odpowiednią pilarkę spalinową. Prace na Małym Kleszczu przeprowadzono więc sprawnie. Był to popis prac alpinistycznych zwłaszcza, gdy wycinane drzewa zamiast spadać „odlatywały” na wały twierdzy wychwytywane odciągami linowymi.
Były to ostatnie prace przed długą, bo trwającą okres dwu i pół roku przerwą. Nie licząc drobnych prac na wyznaczonych doświadczalnych poletkach zieleni oraz prac związanych z obozowaniem dzieci podczas kolejnych wakacji, do prawdziwego działania w kierunku rewitalizacji Lunety Żuraw członkowie AP mogli wrócić dopiero jesienią 1999r.
Dziecięcy obóz letni przeprowadzony w 1997r. między innymi na Żurawiu przerwała potężna powódź, która nawiedziła Ziemię Kłodzką 7 lipca. Akademia Przygody brała czynny udział w akcjach ratowniczych i humanitarnych na rzecz powodzian, dzięki czemu zyskała rozgłos w masmediach. Wykorzystując tę sytuację komendantura AP zwróciła się do kilku fundacji o pomoc w pozyskaniu funduszy na cel rewitalizacji Żurawia. Jednakże jedynym elementem dyskwalifikującym wnioski było to, że użytkownik – inwestor którym mogłoby stać się stowarzyszenie ma zawartą umowę dzierżawną obiektu na zbyt krótki okres,
aby mówić o długofalowych przedsięwzięciach. Faktem było, iż ówcześnie obowiązująca umowa dzierżawna wygasała z dniem 9 czerwca roku następnego. Prośba o przedłużenie umowy na okres co najmniej 10 lat nie została pozytywnie przyjęta przez Zarząd Miasta.
Chcąc zabezpieczyć się przed ewentualnością ponownej utraty bazy (doświadczenia srebrnogórskie) stowarzyszenie pozyskało dla swej działalności dom mieszkalny przylegający do dzierżawionej przez AP części twierdzy. Budynek położony jest poniżej Fleszy Żurawia, w bezpośrednim sąsiedztwie Zewnętrznej Bramy Ząbkowickiej. Fakt, iż z podwórza tegoż budynku prowadzi przejście do pomieszczeń flankujących bramę strzelnic oraz to,
że naprzeciw głównego wejścia znajdował się trap służący do przechodzenia straży na teren klasztoru Bernardynów, świadczą o pełnionej niegdyś funkcji obiektu jako strażnicy. Dodatkowo był on w swej funkcji historycznej jak i współczesnej elementem składowym pewnej całości: północnej linii obrony twierdzy – dawniej; oraz Ośrodka Edukacji Historycznej i Konserwatorskiej –dziś. Jest to więc ciekawy obiekt, który mógłby w przyszłości stanowić darmowe zaplecze noclegowe dla stałych wolontariuszy, członków AP oraz innych przyjezdnych fascynatów „architectura militaris”, chcących włożyć swój wkład w ratowanie Twierdzy Kłodzkiej.
Niestety stan techniczny opisywanego budynku nie był imponujący. Obrazuje to jego wycena: 5500 PLN (cena działki pod garaż w bliskim sąsiedztwie strażnicy wynosiła
12000 PLN). Okres zastoju prac na Żurawiu spowodowany był właśnie próbą przywrócenia strażnicy do życia. Jeszcze latem 1997r. członkowie AP wynieśli z niej 250 ton śmieci i gruzu (do budynku nie ma żadnego dojazdu). Ciężar dalszego remontu spadł głównie na trzech stałych wolontariuszy, wspomaganych co trzeci weekend oraz w czasie wakacji przez pozostałych członków AP.
Środki finansowe stowarzyszenie pozyskiwało na drodze prowadzonych usług- prac zleconych przy osuszaniu budynków popowodziowych metodą iniekcji krystalicznej prof. Nawrota, przy tak zwanej chirurgii drzew miejskich oraz wykonując inne prace wysokościowe. Niemałe utrudnienie stanowiło bardzo nieterminowe wypłacanie zarobionych należności. Środki wypracowane przez wolontariuszy musiały wystarczyć na ich utrzymanie podczas prac przy budynku strażnicy i pełnienie innych zadań statutowych AP- np. prowadzenie zajęć z grupami młodzieży.
W sierpniu 1998r. po przesadnie podniesionym przez właściciela czynszu, stali wolontariusze AP opuścili dotychczasową noclegownię w domu- bliźniaku i przenieśli się do mniejszego, wynajętego mieszkania w rynku kłodzkim.

Tu nawiązała się bliska więź z młodzieżą „bram starych kamienic” w wyniku czego powstała przy Akademii Przygody tzw. Grupa Wsparcia. Problemy jak i sposób myślenia „dzieci kłodzkiej starówki” bardzo różniły się od rówieśniczych problemów młodzieży dotychczas pracującej w stowarzyszeniu. Powstał program ukierunkowany na stworzenie miejscowego stałego ruchu młodzieżowego. W założeniach mogłaby to być nowa „załoga” Żurawia.
Mimo pełnego zaangażowania w remont strażnicy- przyszłej bazy AP, sprawa rewitalizacji Żurawia powracała coraz częściej w dyskusjach członków towarzystwa.
Największym pojawiającym się problemem był brak dojazdu do Fleszy oraz Lunety Żuraw. Wiązało się to z koniecznością budowy mostów i uzyskaniem prawa do przejazdu drogą konieczną przez teren twierdzy głównej, której właścicielem było przedsiębiorstwo ROS-VIN. Już na początku 1998r. Komendantura Akademii Przygody złożyła prośbę
o udostępnienie przejazdu. Niestety syndyk ROS-VIN-u nie miał prawnych możliwości do zawierania jakichkolwiek umów. Zawarcie takiej umowy byłoby możliwe dopiero z nowym właścicielem terenu głównej twierdzy.
Drugi człon problemu, czyli przeprawy mostowe, członkowie AP zaczęli poruszać w kręgach fascynatów zrzeszonych w Towarzystwie Przyjaciół Fortyfikacji.
Trzeba w tym miejscu poruszyć bardzo istotną sprawę współpracy Akademii Przygody z TPF. Współpraca ta zaczęła się już od początku 1994r. W owym czasie wolontariusze AP opiekowali się od dwu i pół roku Fortem Wysoka Skała w Srebrnej Górze. Przez cały ten czas nie pojawił się na forcie żaden przedstawiciel właściciela obiektu, gdyż ich zdaniem fort leżał zbyt wysoko i daleko. Za to nie było zbyt wysoko i daleko dla
prof. Edmunda Małachowicza i dr Macieja Małachowicza, którzy w środku zimy w garniturach i półbutach przebrnęli przez śnieg wspinając się z przełęczy srebrnogórskiej tylko po to, by służyć swymi radami i opiniami pierwszym powojennym stałym mieszkańcom fortu. Na miejscu goście ujrzeli młodych zapaleńców strugających ręcznie proste okna zastępujące dotychczasowe zasłony z kocy. Zapaleńcy ci weszli następnie w skład Wrocławskiego Oddziału TPF, gdzie mogli bliżej zapoznawać się z tajnikami nowożytnej sztuki fortyfikacyjnej i jeszcze bardziej zacieśniać przyjaźń pomiędzy autorytetami sztuki konserwatorskiej a „srebrnogórskimi wojownikami”. W czasie późniejszych rozpaczliwych działań w kierunku pozostania AP w Srebrnej Górze (1996r.), wojownicy owi otrzymali dużo ciepła od dr Marii Lewickiej – Cempa, związanej emocjonalnie z Fortem Wysoka Skała. „Studium Konserwatorskie Fortu Rogowego II” autorstwa pani Marii było zresztą dla członków AP encyklopedią wiedzy na temat „srebrnogórskiego domu”. Do wsparcia działań Akademii Przygody dołączył również dr Piotr Molski i nie wiadomo nawet kiedy wspólne działania przerodziły się w przyjaźń opartą na wspólnej pasji. W krąg przyjaźni weszło zresztą wielu innych wspaniałych ludzi z całej Polski zrzeszonych w TPF.
Pierwszy raz wypowiedziane hasło: „most zwodzony na Lunecie Żuraw” wydawało się wszystkim mało realne. Rzucone na opisany wyżej grunt ludzi– fascynatów zadziałało samoistnie. W końcu 1998r. na zlecenie TPF powstała „Ekspertyza możliwości odtworzenia zwodzonego mostu fortecznego w Twierdzy Kłodzkiej”. W lutym 1999r. Akademia Przygody wystąpiła z wnioskiem o dofinansowanie budowy mostu na Lunetę Żuraw przez Generalnego Konserwatora Zabytków. W roku tym nie udało się środków tych uzyskać. Zostały wprawdzie przekazane na rzecz stowarzyszenia za pośrednictwem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu, a następnie delegatury WOSOZ w Wałbrzychu, jednakże pomyłkowo wpisano je w „nieodpowiedni paragraf”. Środki były do podjęcia
w listopadzie 1999r., ale jak się okazało – w formie refundacji. Skoro nie było mostu, nie było podstaw do jej wypłacenia. Po wyjaśnieniu sprawy, mimo szybkich wniosków delegatury wałbrzyskiej i wszelkich możliwych starań Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków środki przeznaczone na budowę mostu przepadły.
Lato 1999r. zaowocowało wykonaniem prac budowlanych w strażnicy, przygotowujących obiekt do fazy rozpoczęcia robót dotyczących stawiania więźby dachowej.
W tym samym czasie dokonano odkrywki dna fosy szyjowej w miejscu istniejącego niegdyś mostu do Lunety Żuraw. Konstrukcja mostu zwodzonego wymagała istnienia podpory mostu stałego, dlatego też przewidywano odnalezienie szczątków jej fundamentów.
Efekt odkrywki był zaskakujący. Na odsłoniętej ścianie fosy, na głębokości ok. 1m odnaleziono elementy metalowe, których odpowiedniki rozmieszczone są na całej twierdzy, lecz co najmniej 0,5 – 1m nad poziomem gruntu. Odnaleziono wówczas fundamenty dwóch podpór mostowych, elementy przebudowanego południowego przyczółka mostu oraz piaskowcowe zwieńczenia filarów bramnych zwodu. Wierzch fundamentów znajdował się jeden metr poniżej powierzchni gruntu. Na ścianie grodzy członkowie AP odnaleźli kanał odwadniający fosę – 2 metry poniżej powierzchni gruntu. Kanał ten był już oczyszczony – podczas prac w 1996r., kiedy to kadeci AP odgrzebali jego ujście znajdujące się w fosie zewnętrznej. Wczołgując się doń przekopali kanał ładując urobek do małych woreczków, które każdorazowo trzeba było wyciągać w pozycji leżącej. Prace zostały zakończone gdy natknięto się na kratę zamykającą kanał.
Wszystkie zdobyte przy odkrywce informacje były niezbędne do dalszego projektowania mostu. Głównie zmieniła się koncepcja projektowa – dotychczas przewidywała ona most oparty na jednej podporze. Odnalezienie dwóch fundamentów było dowodem na istnienie drugiej podpory mostowej.
Jesienią członkowie Akademii Przygody podjęli się wykonania na zlecenie TPF pełnej, profesjonalnej inwentaryzacji Lunety Żuraw. Zlecenie finansowane było ze środków Generalnego Konserwatora Zabytków.
Na podstawie prowadzonych przez członków AP analiz konstrukcji mostu, zakończonej inwentaryzacji i w oparciu o „Informacje o mostach zwodzonych stosowanych w fortyfikacji pruskiej XIX w.” autorstwa dr Krzysztofa Biskupa, zaprojektowany został most zwodzony Lunety Żuraw. Projekt ten wykonany przez dr Janusza Rymszę zrealizowano na zlecenie TPF ze środków Generalnego Konserwatora Zabytków. Jest on pierwszą próbą zrekonstruowania XVIII wiecznej konstrukcji mostu obronnego w Polsce.
1 marca 2000r. Komendantura AP ponownie złożyła wniosek do Generalnego Konserwatora Zabytków o dofinansowanie prac restauracyjnych mostu na Lunecie Żuraw. Jednocześnie stowarzyszenie podjęło prace wysokościowe w celu zebrania środków własnych, przeznaczonych na budowę mostu.
7 czerwca 2000r. podpisana została umowa w wyniku której Generalny Konserwator Zabytków dofinansował zadanie pt.: „Restauracja mostu zwodzonego na Lunetę Żuraw
w Twierdzy Kłodzko”, w wysokości 35.000zł. Pozostałe koszty tzn. 50.000zł to wkład własny towarzystwa.
Dodatkowo nadarzyła się okazja, aby do budowy mostu wykorzystać zabytkowe drewno z rozebranego masztu nadawczego w Żurawinie. Właściciel drewna – Telekomunikacja Polska. S.A. – wyraził wolę przekazania drewna na rzecz Fundacji „Perła Manieryzmu” w Żurawinie. Na przeszkodzie temu stał fakt, iż drewno to widniało nadal
w rejestrze zabytków. Sprawą zainteresował się dr Maciej Małachowicz – prezes wrocławskiego oddziału TPF. Wraz z przedstawicielem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków panem Mirosławem Figlem, doprowadzono do porozumienia z fundacją. Ustalono, że za pomoc w wykreśleniu drewna z rejestru zabytków, część konstrukcji masztu Fundacja „Perła Manieryzmu” przekaże na rzecz budowy mostu na Lunecie Żuraw. Dzięki nieodpłatnym ekspertyzom dr Macieja Małachowicza i dr Piotra Kozarskiego, dotyczącym przydatności drewna z Żurawiny oraz dr Piotra Molskiego, który pilotował sprawę podczas całej procedury, drewno zostało przekazane na rzecz fundacji.
Dnia 19 lipca Akademia Przygody otrzymała pozwolenie na budowę mostu. Zbiegło się to z zakończeniem akcji letniej dla dzieci przyjeżdżających do AP na wakacyjny obóz. Można więc było zaczynać...
Czy sama budowa mostu to rzecz prosta?
W końcu 1999r. Prezes Wrocławskiego Oddziału TPF zwrócił się do Dowódcy Śląskiego Okręgu Wojskowego o udzielenie pomocy w stawianiu konstrukcji mostowej. W grudniu tegoż roku przysłano na wizję lokalną dwóch oficerów z Jednostki Saperskiej z Brzegu w wyniku czego 29 grudnia 1999r. wojsko odmówiło udzielenia pomocy ze względu na:
- nietypową dla wojska konstrukcję mostu
- brak sprzętu do wykonania specjalistycznych prac budowlano- betoniarskich
- dużą pracochłonność przedsięwzięcia.
Faktycznie zaś największym problemem jest brak dojazdu sprzętu mechanicznego– podczas budowy można oprzeć się jedynie na fizycznej pracy ludzkiej, tak w transporcie materiałów jak i w trakcie stawiania konstrukcji z ciężkich elementów drewnianych.
W założeniach budowa mostu miała zakończyć się przed 8 października tak, aby otwarcie mostu nastąpiło podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej w Kłodzku „Nowożytne Fortyfikacje Śląska – Twierdze Kłodzko i Srebrna Góra”. Założenia te jednak nie sprawdziły się.
Akademia Przygody organizująca w lipcu 2000r. obóz terapeutyczny dla dzieci z kłodzkich rodzin dotkniętych chorobą alkoholową, kredytowała w imieniu Urzędu Miasta Kłodzko koszty pobytu dzieci z własnych środków finansowych. Spłacenie przez UM założonych finansów miało nastąpić tuż po zakończeniu obozu. Tak się jednak nie stało. Stowarzyszenie nie otrzymało również zapłaty za wykonane wiosną prace przy zieleni miejskiej- środki te wypracowywane były właśnie na budowę mostu. Również sprawa przekazania drewna
z Żurawiny przeciągała się nadmiernie. Sytuacja ta trwała do połowy września. Do tego czasu Akademia Przygody nie mając pewności, że Urząd Miasta ureguluje należności w terminie dającym szansę zakończenia budowy do końca listopada, nie uruchomiła środków otrzymanych od Konserwatora Generalnego. Niejako w oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków członkowie AP przeprowadzili w miesiącu sierpniu wszelkie możliwe prace przygotowawcze:
- odkopano (odsłonięto) na odpowiednią wysokość stare fundamenty mostu (obniżono w miejscu usadowienia mostu dno fosy o ok. 2m.);
- podniesiono fundamenty o 60cm kamienną podmurówką i zwieńczono je betonową ławą;
- wykonano drenaż odwadniający podstawę fundamentów;
- wyciągnięto z dna fosy na majdan Lunety piaskowcowe bloki starego przyczółka mostowego, zwieńczenia filarów bramy oraz inne odnalezione w fosie elementy kamieniarskie;
- zdemontowano spękaną ścianę zasłaniającą niszę przeciwwagi mostu;
- dostarczono w miejsce budowy 800 sztuk XVIII wiecznej cegły oraz inne materiały (piach, żwir, cement itp.).
Na szczęście mimo poważnych problemów finansowych Urząd Miasta Kłodzko zwrócił stowarzyszeniu w połowie września 2/3 zaległej należności. Zbiegło się to z informacją
o możliwości przygotowania do wywozu drewna w Żurawinie. Członkowie AP niezwłocznie pojechali na miejsce składowania materiału i przez 4 dni sortowali drewno odzyskując je z rozkręcanych elementów kratownicowych wieży. Do 22 września Fundacja „Perła Manieryzmu” otrzymała specyfikację przygotowanego przez AP materiału oraz niezbędne dla aktu przekazania dokumenty – wszystko według wymogów fundacji. Niestety drewna nie przekazano nie podając nawet powodu decyzji.
Próba szybkiego zakupu tarcicy z tzw. źródeł rynkowych okazała się niemożliwa – dzięki plotkom o wrześniowym podniesieniu podatku VAT na drewno, wysprzedane zostały wszystkie możliwe jego zapasy, a pozysk drzew w nadleśnictwach zaplanowano dopiero na początek listopada.
Obecnie wykonywane są przez kowala elementy metalowe, a także odlewy żeliwne: bloki i panewki zwodu. Również sam obiekt – Luneta Żuraw- przygotowywany jest do stałego dozoru- także w okresie zimowym, gdyż pozostawienie zrekonstruowanego mostu spowodowałoby jego zniszczenie w przeciągu paru miesięcy. Wymaga to zabezpieczenia „dzikich” wejść oraz przygotowania odpowiednich warunków bytowych, umożliwiających przetrwanie w każdych warunkach klimatycznych.
Mimo wszystkich nieprzewidzianych trudności wolontariusze AP za wszelką cenę mają zamiar doprowadzić do wykonania zadania.


Poniżej zamieszczam fotki z rekonstrukcji wspomnianego mostu.

http://img128.exs.cx/img128/9051/odbudowamostu0205jb.jpg

http://img113.exs.cx/img113/788/odbudowamostu0197pe.jpg

http://img69.exs.cx/img69/3945/odbudowamostu0184lk.jpg

http://img30.exs.cx/img30/3867/odbudowamostu0070zz.jpg

http://img33.exs.cx/img33/4092/odbudowamostu0047ca.jpg

http://img170.exs.cx/img170/759/odbudowamostu0036af.jpg

http://img123.exs.cx/img123/7672/odbudowamostu0022qh.jpg

http://img27.exs.cx/img27/5075/odbudowamostu0017qt.jpg

zdjęcia są troszke stare,w rzeczywistości jest wiele rzeczy zrobionych i prezentuje się to o wiele lepiej niż na fotkach

a tu fotki projektu przebudowy obiektu na Lunecie Żuraw oraz fotki projektu mostu :

http://img108.exs.cx/img108/6377/fort1d8oh.jpg

http://img165.exs.cx/img165/1733/fort2d2ln.jpg

http://img41.exs.cx/img41/7382/fort3d0gm.jpg

http://img35.exs.cx/img35/6775/fort4d9ea.jpg

http://img161.exs.cx/img161/8818/forte23sn.jpg

http://img108.exs.cx/img108/9448/forte31ol.jpg

http://img107.exs.cx/img107/5559/most13yd.jpg

http://img200.exs.cx/img200/3625/most26zd.jpg

http://img172.exs.cx/img172/1238/most33dx.jpg


Zaznaczam iż nie ja jestem autorem tych zdjęć !!!

_________________
[b:3f0d1b7ecc]Pozdrawiam Wojtek[/b:3f0d1b7ecc]

!!! zobacz tu koniecznie zanim pomyślisz o administratorze!!!!

Wto 22 Mar, 2005 22:47

Powrót do góry
Gość


Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zdaje sie ze jakis czas temu Towarzystwo Eksploracyjne z Wroclawia zorganizowalo serie wyjazdow do twierdzy ale utkneli przy rozwiercaniu
jakiej sciany.
BTW Wydaje mi sie ze na forum sa osoby z TE, czy TE jeszcze istnieje?

Pią 25 Mar, 2005 21:47

Powrót do góry
Malkontent
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

PTEkspl. nie istnieje już. W praktyce, bo z przyczyn formalnych nie może się rozwiązać.

Swego czasu była badana informacja uzyskana od jednego z naukowców niemieckich, który sugerował, że po przegranej I wojnie Niemcy sporą część uzbrojenia ukryli w twierdzach, a później wyciagali tylko to, co jeszcze mogło mieć jakieś znaczenie.
Wskazał zamurowany chodnik.

Wybrane zostało wszystko z niego ale nic nie znaleziono.

Tyle, że zabawy było sporo.

W planie było przebadanie jedej studni, z interesującą legendą, ale sponsor zaniemógł.

Pią 08 Kwi, 2005 18:48

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pierwsze sprawozdanie z cywilnych badań pochodzi z 3.02.1984
Dotyczy ono badań rozpoczętych 29 stycznia 1984 roku przez Sekcje grotołazów z Wrocławia. Były to 3 ekspedycje mające za zadanie wstępne rozpoznanie podziemi i zbadanie kilku istniejących w tym czasie problemów.
1 Badania podziemi bastionu Czesława
2 Korytarz biegnący od strony ratusza w głąb góry fortecznej (grające kaskady)
3 Cysterny Pomiędzy bastionem Czesława a Redanem Wysokim. Niektóre zbiorniki i korytarze były kute w skale.
4 Przekopanie korytarza pomiędzy odnogami „J” i „K” (oznaczenia na załączonym planie)
5 Odkopano zagruzowane schody w okolicy korytarza Y. Po odkopaniu okazało się że chodnik dalej był zamurowany. Istniały tam ślady wcześniejszej próby rozebrania zamurówki.
6 Zamurowane wejście w okolicach obwodnicy korytarza Y. Po usunięciu zamurówki dotarto do zagruzowanej studzienki, z kamiennymi schodami.
7 Rozpoznano kilka szybów wentylacyjnych , które zamierzano zasypać (obecnie zasypane)
(trzy strony maszynopisu) Podpisał Włodzimierz Kucia

Kolejne sprawozdanie pochodzi z 5.04.1894
Obejmuje okres od 4.02- 25.03.1984 .
Z najważniejszych prac to znalezienie spustów i spuszczenie wody z zbiorników wodnych w fosie wewnętrznej. Nie znaleziono kanałów doprowadzających wodę. Zbadano studnię w pomieszczeniach zachodniej zabudowy Donżonu. Aby dostać się do studni wykuto otwór w posadzce. Studnia była pozostałością po zamku tu się znajdujacym. Kuta w skale , śr u góry 3 m, głębokość do lustra wody 36.35 m głębokość wody 16,5 m.. dalej o badaniuach podziemi w relacji Bastion Żuraw z główną częścią twierdzy i rekonesans na Owczej Górze


Kolejne sprawozdanie pochodzi z 17.09.1894
Obejmuje okres od 7.04- 8.07.1984 .
Przeprowadzono korekty posiadanych planów w oparciu o badania podziemi i prace geodezyjno-kartograficzne. Poprawki naniesiono w łącznie z zamurówkami i przekuciami i na dostarczonym planie 1:1000. W wyniku czego powstał później nowy plan podziemi w skali 1:1000. (Później wykonano trzecia wersje planu). Odkryto też i skartografowało kilka tuneli np. korytarz z bastionu Żuraw do lunety Żuraw, korytarz z budynku przy ul. Łukasińskiego 33 do wnętrza twierdzy. A także tunel biegnący z budynku przy ul. Kolejowej do wnętrza twierdzy. Nawiązano współpracę z płetwonurkami działającymi przy OSP ORW „Zebra” z Wrocławia. Przenurkowano korytarz odwadniający w I systemie, zakończony zawałem i studzienkę w korytarzu „O”. Dalej o planach eksploracyjnych na przyszły rok.
(trzy strony maszynopisu) Podpisał Włodzimierz Kucia.

Takie były początki prac tej grupy. Zespół ten potem wykonywał inne prace inwentaryzacyjne na innych obiektach. Posiadane przez nas materiały pochodzą z arch. Siorka.

Sob 09 Kwi, 2005 13:46

Powrót do góry
prezesszczepan
Лейтенант

Лейтенант





Posty: 382
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
4 Przekopanie korytarza pomiędzy odnogami „J” i „K” (oznaczenia na załączonym planie)
5 Odkopano zagruzowane schody w okolicy korytarza Y. Po odkopaniu okazało się że chodnik dalej był zamurowany. Istniały tam ślady wcześniejszej próby rozebrania zamurówki.
6 Zamurowane wejście w okolicach obwodnicy korytarza Y. Po usunięciu zamurówki dotarto do zagruzowanej studzienki, z kamiennymi schodami.
Czy mówisz o tzw. "dzikich lochach - korytarzach" zwnaych również "alfabetami" ??
_________________
[b:3f0d1b7ecc]Pozdrawiam Wojtek[/b:3f0d1b7ecc]

!!! zobacz tu koniecznie zanim pomyślisz o administratorze!!!!

Sob 09 Kwi, 2005 13:59

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak

Sob 09 Kwi, 2005 14:02

Powrót do góry
matuty
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ostatnio z kilkoma ziomkami zrobilem sobie wycieczke do alfabetow,ze 3-4 godz. chodzilismy tam Uśmiech przecisnelismy przez wywaloną dziure w zamurowce i znaleznismy polaczenie miedzy dzikimi alfabetemi a ta turystyczna czescia, siedzielismy w dziurze w podlodze 5 metrow pod wycieczka i sluchalismy co przewodniczka mowi.niedlugo planuje nastepna wycieczke bo znalezlimy nowe tunele ale musze sobie zalatwic kalosze takie rybackie do pasa bo tunel zalany a woda cholernie zimna dalem wczesiniej rade tylko ze 20 metrow przejsc i znalezlismy jeszcze krasnala takí maly tunelik i szlismy pol godziny w jedna strone i i tak do konca nie doszlismy bo zawrocilismy,ale nastepnym razem planuje dojsc do konca bo cos czuje ze dluuugo tam nikogo nie bylo Uśmiech i mam do Ciebie pytanie czy masz dostep do planow tych korytarzy bo z tego co przeczytalem to wywnioskowalem ze masz,moglbys je skserowac i wrzucic na stronke? a lbo wyslac w pw? Pozdrawiam Uśmiech

Pon 24 Sie, 2015 14:29

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.