Na kolejowej trasie Wałbrzych - Kłodzko, w okolicach Nowej Rudy umiejscowionych jest kilka efektownych wiaduktów kolejowych. Jeden z nich znajduje się na Zatorzu, obok dzielnicy Drogosław. W odróżnieniu od innych jest wybudowany już po wojnie na miejscu wysadzonego przez Niemców poprzednika.
Potraficie wytłumaczyć następujące kwestie (zdjęcia w załącznikach)?
- w jakim celu wybudowano "wejścia" do podpór?
- dlaczego prowadzą do nich 2 rzędy schodków przesuniętych względem siebie?
Wydaje mi się, że te drzwi które są zamurowane w tej podporze, były wejściem do jakiegoś pomieszczenia magazynowo- gospodarczego. Taki wiadukt wymagał jakiejś tam okresowej konserwacji i sądzę, że najbardziej potrzebne materiały naprawcze tam się znajdowały.
Co do schodów; to widzę, że stopnie nie są całe (jedna z części jest dorabiana)i co mi na myśl przychodzi to to, iż grunt pod tymi stopniami nie był dostatecznie zagęszczony, brakuje fundamentu pod pierwszym stopniem po za tym nie są zapewne zwieńczone z tymże murem. Wszystko to powiązane razem spowodowało to iż one pod swym ciężarem po prostu wlazły w ziemię. Widocznie to nikomu nie przeszkadzało i tak już zostało.
Jak mówię to moje opinie i do niczego nie zobowiązujące.
Pozdr _________________ Szukajcie .........i aby Was nie znaleźli.
Pozdrawiam.Dariusz
one pod swym ciężarem po prostu wlazły w ziemię. Widocznie to nikomu nie przeszkadzało i tak już zostało.
Oglądając na żywo widać dokładnie, że nic się nie zapadło. Tak po prostu zostało zbudowane od początku. Analogicznie w dwóch podporach.
4 zdjęcie przedstawia wejście do podpory zaraz przy ulicy ( 1 z prawej na 5 zdjęciu - niewidoczne bo znajduje się z drugiej strony podpory). Zdjęcia 1, 2 i 3 przedstawiają wejście do następnej (środkowa na 5 zdjęciu). Oba wejścia są dokładnie identyczne (schodki również).
A może konstrukcja tych schodów, pozwalała na wygodniejsze chodzenie przy wnoszeniu/znoszeniu dużych gabarytowo rzeczy...Skoro są całe to może w ten sposób uda się coś wykombinować. Drzwi też musiały być nieliche
Pozdrawiam _________________ Szukajcie .........i aby Was nie znaleźli.
Pozdrawiam.Dariusz
Obstawiam komory minowe, które były uwzględnianie w projektach nowo budowanych mostów. Było to praktyczne i nader skuteczne rozwiązanie.
Jeden z wielu przykładów;
Most kolejowy w Łebieniu - budowla kolejowa nad rzeką Łupawą, na 107,884 kilometrze linii kolejowej Gdańsk Główny – Stargard Szczeciński. To prawdopodobnie najstarszy most kolejowy w regionie. Został zbudowany jeszcze w 1870 roku, gdy powstawał odcinek linii łączący Słupsk z Gdańskiem. Most z czasów wojny francusko-pruskiej i Napoleona III wciąż jeszcze służy kolejom. Z danych udostępnionych nam przez Polskie Linie Kolejowe wynika, że w 1966 przeszedł kapitalny remont. Jest czteroprzęsłowy, łukowy, sklepienie ma ceglane, a przyczółki i flary kamienne. Jego długość całkowita wynosi 74,1m. A wysokość od powierzchni wody – aż 17,5 metra. Ciekawostką są pomieszczenia w filarach mostu. To tzw. komory minowe, przygotowane przez Prusaków zawczasu na sytuację, gdyby zaszła potrzeba wysadzenia konstrukcji.
Też tak myslałem Seth, ale komory minowe, ich miejsce z wiadomych względów było mniej eksponowane. Stawiam na wejścia techniczne na wiadukt. Ciekawe, czy na górze sa wyjścia na torowisko.
Wiadukt kolejowy w Nowej Cerekwi.
Przykład architektury kolejowej w naszym regionie. Most kolejowy nad rzeką Troją, pochodzi z 1909 roku. Dawna linia kolejowa nr 325 Baborów- Pilszcz. Całkowicie zamknięty w 1992 roku. Długość konstrukcji to 116 metrów, wisi 25 metrów nad ziemią. Przed II wojną światową linia ta prowadziła do samej Opawy. Ogólnie, obiekt jest dobrze zachowany. Bardzo ciekawe są te wsporniki, które podtrzymują przęsła mostu. Konstrukcja nitowana.
Pozdrawiam serdecznie .
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym forum Nie możesz ściągać plików w tym forum
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.