| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
163TDH
Aspirant

Aspirant




Posty: 176
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pareżki

Czy może ktoś wie więcej ?

za http://www.armand.pl/eksped.htm

Pierwszy dzień eksploracji. Wzgórze w Pareżkach. Przez Marka Dudziaka ochrzczone
?Tajemniczą Górą?. Wyjmuję wykrywacz metali, mój kolega Zbyszko znalazł drut, ogniwo od łańcucha. Wchodzimy pod las. Ja znajduję dwie mosiężne łuski z 65 roku, polskie. Może tu kiedyś biegał szalony WOPista ? Idę dalej i widzę płaski wzgórek. Wygląda na stanowisko ogniowe pojedynczego strzelca. Nie myliłem się. Pod darnią leży garść żelaznych łusek z 1936 rok. Może to ślad po działaniach wojennych ? W odległości dwóch kilometrów w Kamińsku był artyleryjski poligon wojskowy i koszary obecnie więzienie z boiskiem i basenem. W 1936 roku do Górowa Iławeckiego przyjechał Hitler. Na pewno jego wizyta miała związek z poligonem i koszarami, a może z ?Tajemniczą Górą? ?

Nareszcie przyjechała koparka, miejscowy rolnik pokazuje nam trzy jary z tyłu ?Tajemniczej Góry?. Opowiada, że zaraz po wojnie były tutaj trzy zawalone sztolnie, z torami i z jednym wózkiem. Sztolnie obudowane były drewnem. Wejścia do sztolni były zamaskowane gałęziami. Sztolnie były wysadzone. Świadek mówi, że od strony Pareżek była jedna sztolnia zalana wodą, zaś on sam był wtedy dzieckiem i z kolegami bał się dalej wchodzić w głąb tej sztolni. Koparka rozkopuje najpierw stertę cegieł luźno ułożonych w pobliżu sztolni. Brak efektów i brak również wniosków. Koparka teraz rozkopuje główny jar. Przy jarze, po obu jego stronach leżą dwa kamienie i znowu brak efektów. Operator koparki nie ma wyraźnie chęci kopać dalej, przyjeżdża leśniczy. Na jego widok operator koparki dostaje nagle wyraźnych chęci do dalszej pracy. Koparka wdziera się w jar. Trwa to chyba ze dwie godziny. Jest jakieś drewno. Chłopak z ?Latebry?, Stowarzyszenia na Rzecz Poszukiwania Zaginionych Dzieł Sztuki, wskakuje do dołu z wykrywaczem metali w ręku. Penetruje ściany. Ma sygnały. Saperką wydobywa gwoździe i metalowe okucia sztolni. Koparka kopie dalej. Odsłania dwie ściany z drewna. Pan leśniczy ogląda spróchniałe drewno. Określa je na iglaste. ?Latebra? mierzy rozstaw ścian bocznych - 2,5 metra. Jak do tej pory brak jest sklepienia, prawdopodobnie na skutek wybuchu uległo zawaleniu. Wygląda na to, że chodnik schodzi na dół pod pewnym kątem. Koparka nie może kopać dalej. Brak jej zasięgu łyżki. Brakuje niewiele, może kilka metrów do odkopania ukrytego chodnika. Mamy mieszane uczucia. Z jednej strony klapa. Tak mało brakuje do końca. Z drugiej strony sukces. Eksploracja koparką i wykopanie drewnianych elementów szalunku potwierdziło istnienie chodnika. Jest to namacalne udokumentowanie relacji świadków z tamtych lat. Przyjedziemy tu później, z większą koparką. Czy zdążymy ? Czy ktoś nie będzie przed nami ?

Wto 10 Sty, 2006 10:04

Powrót do góry
siwy
Major

Major





Posty: 1590
Pochwał: 3
Skąd: Wolsztyn / Użgorod
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tajemnicze skarby Wink

Była połowa 1944 roku, a najpóźniej styczeń 1945 gdy w tajemnicze miejsce koło jakiejś wsi zapomnianej przez wszystkich zajechała kolumna ciężarówek. Oficerowie SS wyprowadzili grupę ludzi ze skrzyniami. Poszli z nimi na pobliskie wzgórze, do lasu czy pałacu. Potem było słychać tylko długie serie z karabinów maszynowych...

Tak zaczynają się prawie wszystkie historie o ukrytych skarbach. Mogą je opowiadać ludzie prawie z każdej wsi, rzecz jasna gdy potrafimy naszych rozmówców odpowiednio zachęcić. My prezentujemy wiarygodne historie dotyczące skarbów ukrytych w okolicach Górowa Iławeckiego.

Niedaleko wsi Pareżki znajduje się góra, dziwna, bo wysoka. Zadziwiające jest także to, że równo jej połowę zajmuje las. Na jej szczycie znajdują się resztki okopów oraz budki telefonicznej wartownika. Widok z góry jest oszałamiający. W słoneczne dni widać wszystko w promieniu kilkunastu kilometrów. Całe wzgórze pokryte było siecią elektryczną przystosowaną do przewodzenia prądu o wysokim napięciu. Drenaż czynny był jeszcze do niedawna
z czego skwapliwie korzystali okoliczni chłopi robiąc wodopoje dla bydła przy wylotach rur.

Jeszcze w 1935 roku w Pareżkach Wermacht utworzył ośrodek badań nad artylerią. W tym samym roku powstały koszary w Kamińsku (obecnie więzienie), które wizytował Hitler. Trzeba pamiętać, że jest to rok szczególny dla historii III Rzeszy. Wtedy rozpoczęto masowe zbrojenia. Zapewne dlatego na siedzibę poligonu artyleryjskiego wybrano Pareżki leżące w sercu Prus, z ogromną górą kryjącą niezbadane do dziś sztolnie.
W 1952 roku analitycy polskiego Sztabu Generalnego badali zdjęcia lotnicze góry w Pareżkach. Wykreślono trasy zmechanizowanych patroli pilnujących ośrodka, linie zasieków, zasypane wjazdy do podziemi. Szybko zdjęcia i wykresy ukryto w teczkach z napisem "Tajne".

W tym samym czasie do Pareżek przybył patrol saperski z Jerzym Stabachem. On to wszedł do jeszcze niezasypanej sztolni na górze. Zobaczył tylko ciemność, szalunek, wodę i zjazd pod kątem 30 stopni w dół. Z drugiej strony wzniesienia znajdowały się cztery wjazdy. Wszystkie zasypali Niemcy. Wiemy, że część sztolni mogło być wykopanych jeszcze 23 września 1943 roku.

Po wojnie wnętrze góry próbowali penetrować śmiałkowie, lecz gdy stawali oko w oko z ciemnością wycofywali się. Wszystkich jednak ciągnęła wizja skarbów podobno tam ukrytych. Jeszcze jesienią 1944 roku z Dzikowa do Pareżek miała zajechać kolumna furmanek prowadzonych przez rosyjskich jeńców. Później zaprzęgi wróciły do Dzikowa, a górą miała wstrząsnąć seria wybuchów.

Co przewoziły furmanki? Co stało się z Rosjanami? Co kryje wnętrze tajemniczej góry? Czemu tego miejsca Niemcy tak pilnie strzegli w czasie II wojny światowej?

Do tego szeregu pytań można dorzucić jeszcze jedno. Otóż po zorganizowanej dwa lata temu wyprawie eksploratorów do Pareżek we wsi pojawił się mężczyzna w mundurze polskiego sapera. Mówił do mieszkańców, żeby nikomu nie pozwalali kopać. Żaden z dowódców okolicznych jednostek saperskich nie upoważnił swojego podwładnego do takich działań propagandowych.
Laughing
Informacja chyba z jakiegoś folderu turystycznego ot, znalazła się wśród szpargałów mniej lub więcej przydatnych Wink

A tutaj coś o samym Dudziaku Wink
Powrót w okolice Górowa Iławeckiego w Olsztyńskiem planuje też Marek Dudziak - prawnik i eksplorator z Konina. Zorganizował on dużą akcję poszukiwawczo-inwentaryzacyjną na terenie wspomnianej gminy, głównie w okolicach wiosek: Dzikowo, Kamińsk i Pareżki , gdzie ginie ślad po ewakuowanych w te okolice z Królewca pod koniec drugiej wojny światowej dziełach sztuki, głównie obrazów z muzeów Kijowa i Charkowa.
Nasza działalność (mówi M. Dudziak) spotkała się z żywym zainteresowaniem miejscowej ludności, która spontanicznie udzielała pomocy ekipom eksploratorów i dzieliła się informacjami, dotyczącymi głównie tego, jak w pierwszych latach powojennych wyglądały te okolice. Ustaliliśmy na przykład, że wewnątrz tajemniczej góry koło Pareżek z pewnością znajdują się podziemia. Prace prowadzone w lesie na północno-zachodnim zboczu tej góry ujawniły pozostałości drewnianej obudowy tunelu. Nie udało się jednak przekopać całego zawału. Z relacji miejscowej ludności wynika bowiem, że wejście do tych podziemi zostało zawalone najprawdopodobniej już w 1945 roku, chociaż jeszcze do końca lat czterdziestych prowadziły tu tory kolejki. Obok zawalonego wejścia znaleziono słupek betonowy z datą 23.09.1943. Drugie wejście na zboczu południowo-wschodnim jest również zawalone, chociaż jeszcze w latach pięćdziesiątych było ono drożne. Miało drewnianą obudowę i biegło prawdopodobnie pod kątem około 30 stopni w dół. Płetwonurkowie przeszukali również jeziora: Martwe i Głebokie. Zbadano także tajemniczy obiekt żelbetowy, stojący w lesie koło Kamińska, w pobliżu drogi do Pareżek. Stwierdzono, że najprawdopodobniej posiada on drugą kondygnację podziemną.

Podczas naszej akcji (dodaje M. Dudziak) nie mogliśmy pominąć Dzikowa, gdzie kiedyś stał okazały pałac von Schwerinów, z którym związane są zagadkowe relacje o ukrywanych w tych okolicach skarbach. W pobliżu ruin dawnej rezydencji von Schwerinów odwodniliśmy studnię w celu sprawdzenia pogłosek o odchodzącym od niej w kierunku pałacu tunelu. Nie potwierdziły się one. Natomiast przy prywatnym budynku gospodarczym odkryliśmy sklepienie piwnicy. Jej układ wskazuje, że biegnie ona w kierunku dawnego pałacu. Jest zalana wodą, zagruzowana i zamulona. Z dalszymi pracami wstrzymaliśmy się jednak do czasu skonsultowania odkrycia z urzędem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie.
Marek Dudziak, jak się rzekło, planuje wkrótce wrócić w okolice Górowa Iławeckiego, by z pomocą zaprzyjaźnionych z nim eksploratorów odsłonić podziemia w górze koło Pareżek, dotrzeć do dolnej kondygnacji żelbetowej budowli koło Kamińska i kontynuować prace eksploracyjne w Dzikowie.

Leszek Adamczewski
więcej na:
http://www.turystyka.riders.pl/pl/miejsca_tajemnicze/index.php3?Action=14&nr=17

Wto 10 Sty, 2006 12:39

Powrót do góry
kudłaty
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pareżki

Witam wszystkich którzy będą czytać poniższe informacje.
Z racji wykonywanego zawodu rozmawiam sobie czasami z ludźmi zamieszkującymi te tereny, trafił mi się właśnie taki człowiek który ciekawie opowiada, w tym co mówi ma poparcie ale dużo informacji jest niepotwierdzonych... więc zaczynam Uśmiech
O górze już trochę zostało napisane, mój rozmówca twierdzi, że w okolicach góry są 3 odkryte przez niego studnie, na pierwszy rzut oka głębinowe, podobno ktoś kto sie na tym zna zrobił zdjęcia i po pewnym czasie przeszły informacje,że te studnie to tak naprawdę zamaskowane szyby wentylacyjne dość głębokie, na którymś z kolei kręgów tych studni odchodzi poziomy tunel wentylacyjny w kierunku góry... ciekawe prawda?
następna rzecz tyczy się czasów budowy tego czegoś w środku góry, drogi były zablokowane nikt nie mógł się do niej zbliżyć, kilka lat temu może nawet kilkanaście przyjechał starszy gość niemiec, utrzymywał że w czasie wojny był kierowcą jakiegoś niechodzącego w mundurze gościa, zostali wpuszczeni za szlaban zamykający wjazd w pobliże góry i udali sie do jakiejś stodoły tam jego pasażer zniknął na kilka godzin on został na zewnątrz...
podobno są 3 wejścia podziemne do góry jedno w w/w stodole drugie na cmentarzu a trzecie... no właśnie gdzie Uśmiech
zastanawiające jest również to,że w m. Kamińsk był obóz gdzie trzymano ludzi, którzy to podobno byli wożeni do budowy różnych bunkrów i jak do dnia dzisiejszego chyba jeszcze oprócz tego jednego gościa nie znalazł sie żaden inny który by przyjechał zobaczyć gdzie kiedyś był przetrzymywany,
kolejna rzecz to ten bunkier w rejonie m. Kamińsk, rozmówca twierdzi ze tam była prochownia widoczne zsypy i podobno więcej niż jedna kondygnacja podziemna tego budynku, ciągle napływająca woda, a może to ta stodoła Uśmiech
ostatnia informacja to to że jest jakiś gość, rezydent który tego pilnuje dlatego to wszystko to odkrywanie tak powoli idzie bo jednak chyba coś tam jest nie oczekujmy skarbów ale pewnie kawałeczek historii sie znajdzie
pozdrawiam

Czw 16 Lis, 2006 3:00

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.