| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Napoleon i Gdańsk.

Będąc w Najpiękniejszym Mieście Świata Wink z myślą o miłych bonapartystach np. dla Ciebie Borysie Piwo i Arturze zrobiłam fotki miejsca skąd ten Kurdupel o sorki Embarassed Wielki Cesarz Gdańsk oglądał.
I można by poprowadzić wątek o wpływie Napoleona na Gdańsk , o tym jak Miasto ucierpiało na skutek tego iż pewien człowiek postanowił urzeczywistnić swoje marzenia o Wielkiej Francji i dla chorej ambicji a być może po to by poczuć się większym Wink utopił Europę we krwi.
Oczywista podziwiam geniusz Napoleona i jego szczęście wojenne...jednakże nazywam go "kurduplem " nie ze względu na wzrost...bo bywają wielcy/mali ludzie i wielkie/kurduple... Laughing .
W tej chwili nie mam przy sobie Historii Gdanska tomu z okresu wojen napoleońskich ale jak tylko będę mieć to ciekawostki rózne na pewno znajdę. Ale liczę przede wszystkim na znawców i wielbicieli Cesarza Mr. Green .
Louange et gloire ... L"empereur Napoleon Piwo



Opis załącznika:
stał Napoleon.

Opis załącznika:
ponoć...

Opis załącznika:
Tu ...

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pią 06 Maj, 2011 0:14

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A żeby zacząć poszperałam trochę na FDG i Dandola Piwo wiedzę Twoją tu zacytuję.
Cytat:
Widok miasta oblężonego przez wojska napoleońskie w 1807, ryt. Skelton wg rys. Simeona (teka Galerie Historique de Versailles C. Gavarda i J. Janina, Paris 1837-1844)
Napoleon nadzorujący przygotowania do oblężenia Gdańska 9 maja 1807 ryt. Dequevauvillers wg projektu J.F.J. Swebacha (album Campagnes des Francais sous le Consullat et l´Empire C. Verneta, ok. 1840-1860)
Plan miasta oblężonego przez wojska napoleońskie, ryt. Ramboz i Laguillermie (Atlas classique et universel, C.V. Monin, Paryż 1844)
Umocnienia szwedzkie w Gdańskiej Głowie, plan miasta i mapa części Prus trzymana przez żołnierzy na rozwiniętym arkuszu (Theatrum Europaeum, wyd. M. Merian, Frankfurt n. Menem, ok. 1630)
Plan oblężenia miasta, w 1807r. ryt. A. Tardieu, lata 20. XIX w
źródło: Antykwariat Wu-eL - aukcje bibliofilskie



http://forum.dawnygdansk.pl/viewtopic.php?t=4968&highlight=napoleon

Exclamation Exclamation Exclamation I jeszcze dla zainteresowanych bonapartystów wyszperałam taką o to ciekawostkę.
http://www.mhmg.pl/publikacje/2/Napoleon_D4.pdf



Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pią 06 Maj, 2011 1:09

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

I jeszcze efekt poszukiwań Mr. Green :
Cytat:
Oblężenie Gdańska w pamiętniku barona Lejeune
LOUIS FRANCOIS LEJEUNE (1776-1848), francuski generał, malarz i rytownik, urodzony w Wersalu. Jako adiutant generała Berthiera brał udział w wielu napoleońskich kampaniach, które uwiecznił na swoich obrazach. Brał również udział w oblężeniu Gdańska w 1807 r. a swoje przygody opisał lakonicznym stylem Juliusza Cezara...
W Finkenstein (Kamieńcu) Cesarz przyjął ambasadorów Persji, z Mirzą Riza-Chanem na czele, którzy przybyli by pogratulować mu zwycięstw nad jego wrogami - Rosjanami. W pobliskich lasach były wielkie stada jeleni, które są większe niż sarny i mają wielkie rogi. Spędziliśmy tych kilka dni wytchnienia na łowieniu tych pięknych stworzeń, na które poluje się bardzo trudno. Udało nam się kilka upolować. Kiedy wróciliśmy z naszej wyprawy przez śniegi i lód, mroczne sosnowe i jodłowe lasy, ogrzaliśmy sie przy piecach w dobrze opalonych oranżeriach zamku, gdzie z powodzeniem hodowano truskawki, śliwki i czereśnie.






Śniegi zaczęły topnieć. Zbliżała się wiosna. Marszałek Lefebvre oblegał Gdańsk, broniony przez Marszałka Kalkreutha z dwudziestoma tysiącami Prusaków, którzy czynoli liczne wypady. Cesarz wysłał Marszałka Marshal Lefebvre'a by wzmóc oblężenie, a mi przyszło brać udział w wielu ważnych wydarzeniach. Pierwszym z nich był wypad Prusaków przy Hagelsburgu, gdzie zostali dzielnie odparci; drugim była potyczka przy Veichselmunde, gdzie znaczna część armii rosyjskiej uderzyła na nas, ufając, że zmuszą nas do przerwania oblężenia i przechwycą naszą artylerię. Oddziały Marszałka Lefebvre'a odparły pruskie wycieczki, podczas gdy te pod dowództwem Marszałka Lannesa i Generała Oudinota odrzuciły Rosjan. W bitwie dosiadałem konia pożyczonego mi przez Marszałka Lefebvre'a. Kiedy wracałem wieczorem do dowództwa, pocisk z Bischofsbergu rozerwał kamień pode mną. Odłamki zabiły mojego konia na miejscu. Ja zaś przeleżałem plackiem na ziemi czas jakiś, zanim mogłem się podnieść. Szok i ból od siniaków wkrótce minął. Nie byłem poważnie zraniony i dałem radę dowlec się do dowództwa, gdzie radość ze zwycięstwa przywróciła mi wkrótce sprawność. Tego samego wieczora wyruszyłem, by zawieźć dobre wieści Cesarzowi.
Kilka dni później posłał mnie spowrotem, bym przyspieszył oblężenie, które stawało się wielce żmudne za przyczyną sprawności, z jaką dowodził obroną Marszałek Kalkreuth.
Śniegi zaczęły topnieć. Zbliżała się wiosna. Staliśmy już nad krytą drogą i zaczynaliśmy sięgać dna fosy, kiedy 19 maja angielski żaglowiec z dwudziestoma czterema działami próbował przełamać blokadę i dostać się do miasta od strony odnogi Wisły, która wije się przez łąki wokół Gdańska. Śmiały dowódca okrętu chciał się przebić przez zapory plując ogniem ze wszystkich swoich dział. Właściwie to zbliżył się do miasta, nie napotykając większych przeszkód, poza kilkoma salwami, przez które przebrnął z łatwością. Nie był wszakże przygotowany na nagły atak, jaki przypuściło nań kilka kompanii naszych strzelców, którzy przebiegłszy łąki otwarli ogień w kierunku statku z obu stron kanału, spędzając z pokładu marynarzy, co zatrzymało statek. Bez sternika, z łopoczącymi bezwładnie żaglami, okręt przydryfował do brzegu kanału i osiadł na mieliźnie; żołnierze wpadli na pokład i wzięli 150 jeńców. Zdobyli też cenny ładunek broni, amunicji i prowiantu, przeznaczony dla garnizonu oblężonego miasta.







Najlepsi inżynierowie armii fracuskiej oblegającej Gdańsk zgromadzili się pod komendą Generała Chasseloupa. Działania oblężnicze prowadzono z wielką gwałtownością, ale nie dość szybko by zadowolić Cesarza, który będąc oddalonym od wojennego teatrum, nie zdawał sobie sprawy, że zdolności dowódców obrony co dzień stawiały nam nowe wyzwania. Moi koledzy, oficerowie, niezbyt się więc ucieszyli widząc posłańca przybywającego z kwatery głównej z rozkazami zachęcającymi ich do zwiększenia zapału. Odegrali się na mnie, zmuszając mnie do przebywania otwartej przestrzeni pomiędzy jednym a drugim okopem w najbardziej niebezpiecznych miejscach. Dwaj moi najwięksi dręczyciele, niejacy Bodzon i Delange, zostali jednak pokarani ranami za swoją bezsensowną złośliwość. Ja zaś udawałem, że nie widzę nic dziwnego w ich zachowaniu




Dno fosy zostało już przeważnie opanowane. Nasze podkopy sięgały już głównej linii umocnień. Marszałek Lefebvre, podobnie jak my, niecierpliwie czekał na wdarcie się do miasta i zakończenie znoju, który trwał już od miesiąca i kosztował nas wiele ofiar co dnia. Pewnego dnia Marszałek, zły z powodu zwłoki, chwycił mnie za ramię i zaczął walić pięścią w podstawę muru, poszczerbioną przez wybuchy. Krzyczał przytem swym alzackim akcentem: "Zróbcie tu dziurę, a ja pierwszy przez nią przejdę."
W tym czasie mury padały pod naszym ostrzałem i właśnie uczyniono w nich znaczniejsze wyłomy. Żołnierze byli gotowi do ataku. Ostateczny szturm nastąpił następnego ranka, 24 maja 1807 r. Wtedy Marszałek Kalkreuth skapitulował. Powiozłem dobre wieści Cesarzowi.
Pierwszego czerwca Cesarz przybył do Gdańska by zlustrować stan twierdzy. Wydał rozkazy, by szkody wyrządzone przez oblężenie zostały naprawione, tak by można się w mieście bronić. Następnie pospieszył spowrotem do Finkenstein, gdzie wszczęto rokowania pokojowe z Rosjanami.
Tłumaczenie z angielskiego: prof.wirt. Grün
Źródło: Napoleonic literature

http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?id=27,142,0,0,1,0
I jeszcze ciekawostkę:
http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?id=86,528,0,0,1,0

P.S.
Chciałabym przy okazji podziękować Loslosowi który dużym nakładem sił i cierpliwości nauczył mnie wklejac linki i "cytować" wypowiedzi za pomocą quote.Dzieki Loslos Piwo



Opis załącznika:
Marszałek Lefebvre

Opis załącznika:
Marszałek Kalckreuth

Opis załącznika:
Oblężenie Miasta

Opis załącznika:
Kapitulacja Miasta

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pią 06 Maj, 2011 1:32

Powrót do góry
Brodeur
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3025
Pochwał: 3
Skąd: z Wielkopolski
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
I można by poprowadzić wątek o wpływie Napoleona na Gdańsk , o tym jak Miasto ucierpiało na skutek tego iż pewien człowiek postanowił urzeczywistnić swoje marzenia o Wielkiej Francji i dla chorej ambicji a być może po to by poczuć się większym Wink utopił Europę we krwi.
Hmm ja może i sie nie znam ale o ile pamięć mnie nie myli to wszelkie wojny i koalicje to montowała W.Brytania która nie potrafiło znieść dominacji Francji. Ale to już na inny temat jest historia.
_________________
"Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon

Taki styl pisma wyraża ironię

Pią 06 Maj, 2011 17:50

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Brodeur napisał:
Hmm ja może i sie nie znam ale o ile pamięć mnie nie myli to wszelkie wojny i koalicje to montowała W.Brytania która nie potrafiło znieść dominacji Francji


Piwo


Na załączonej ilustracji Napoleon podczas pobytu w Gdańsku zwiedza okopy i umocnienia usypane przez korpus marszałka Lefebvre'a. Autora poniosła trochę wyobraźnia z tymi górami w tle. Mr. Green



Opis załącznika:

Pią 06 Maj, 2011 18:08

Powrót do góry
ArturJr
Major

Major





Posty: 1836
Pochwał: 9
Skąd: Leśna/Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

warto wspomnieć cytat Napoleona o tym mieście: Gdańsk jest kluczem do wszystkiego

A dlaczego tak powiedział? Z 3 ważnych powodów:
1) Gdańsk zagrażał długiej linii komunikacyjnej Napoleona przez północne Niemcy (bardziej nawet niż Stralsund)
2) znajdowało się tam dużo zaopatrzenia, m.in. zboża, oliwy, wina, paszy
3) zdobycie Gdańska potrzebne było też Cesarzowi do tworzenia nowej arystokracji, w tym wypadku Lefèbvre miał tylko zdobyć Gdańsk i uzyskać tytuł książęcy

w załączniku obraz:
Wjazd Napoleona i armii francuskiej do Gdańska w 1807 roku

a tym, którzy mają troszeczkę więcej czasu na czytanie proponuję:
http://www.mhmg.pl/publikacje/2/Napoleon_D4.pdf



Opis załącznika:

Pią 06 Maj, 2011 19:59

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Autora poniosła trochę wyobraźnia z tymi górami w tle

A wiesz....naprawdę widać wzgórza morenowe Wink ...nie całkiem przesadził.

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pią 06 Maj, 2011 20:14

Powrót do góry
marek8888
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 4455
Pochwał: 5
Skąd: Sekcja polska NKWD
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

W ogóle wzgórza wokoło Gdańska to prawdziwe cudeńka - i jakie różnorodne...Uśmiech
A tak apropo pobytu to czy prawdą jest, że Francuzy sobie porąbały sporą część Wielkiej Alei od tak na opał po prostu?
Pozdrawiam

_________________
Czy można dostąpić selektywnej mądrości lub przekwalifikować się na prawdziwego człowieka ot tak po prostej lekturze dzieł Jacka Kaczmarskiego? Tak - na IOH można...

Pią 06 Maj, 2011 20:32

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Napoleon zamierzał wykorzystać Gdańsk jako trampolinę do wyniesienia potęgi Francji nad Morzem Pólnocnym i Bałtykiem. Interesy Miasta i Księstwa Warszawskiego to miał że tak kolokwianie napiszę... "wy.... w kosmos Wink ".Widział Gdansk jako Etat mi - souverain....małe słabe miasto/państwo uzaleznione od widzimisię Wielkiego Brata...I cel ten w Tylży osiągnął całkowicie.
Osobiście wcale sie nie dziwie kur...o sorki Embarassed Wielkiego Cesarza ze stawiał interesy Francji nad interesy Polski/Księstwa Warszawskiego czy też gdańszczan...
Co do W Brytanii Wink i o niej pomyślał Cesarz w XXI art .traktatu z Tylży...."Miasto , port i terytorium całego Gdańska zostanie zamkniete w trakcie obecnej wojny morskiej dla handlu i żeglugi angielskiej.'
Ale... ale był jeszcze na szczęście poufny traktat z 13 lipca 1807 r ...nie realizował wprawdzie wszystkiego czego gdańszczanie sie dopominali ale i tak przyznawał Miastu prawie wszystkie posiadłości z przed 1772 r...jednym słowem Francja zagrała na nosie Prusom i Rosji które chciały ograniczyc obszar Wolnego Miasta do samego Miasta....eee coś tam Cesarz ... Mr. Green i jego dyplomaci...hmmm...


PS.
Marku....drzewa w Wielkiej Alei stoją całkiem wiekowe ale czy jakieś nie porąbano to nie wiem...ale całkiem możliwe.Jak coś znajdę to napiszę.

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pią 06 Maj, 2011 21:50

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A wiesz....naprawdę widać wzgórza morenowe


Hehe ja tam cały łańcuch górski widzę. Bardzo szczęśliwy Zawsze przejeżdżając w okolicach Elbląga, czy Gdańska jestem pod wrażeniem tego przeraźliwie płaskiego terenu. Uśmiech


Cytat:
Interesy Miasta i Księstwa Warszawskiego to miał że tak kolokwianie napiszę... "wy.... w kosmos


Czego później żałował, bodajże w rozmowie z Caulaincourt'em przyznał się, że błędem było nie oddanie Gdańska Księstwu Warszawskiemu.

Sporo ciekawych informacji na temat Gdańska napoleońskiego znaleźć można w książce Zajewskiego ''W kręgu Napoleona i rewolucji europejskich 1830-1831''.

Sob 07 Maj, 2011 6:54

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wspomnienia z walk pod Gdańskiem spisane przezi Michaiła P. Leontjewa, żołnierza Mohylewskiego Pułku Muszkieterskiego:

Cytat:
"Zakwaterowani w Nowej Wsi Wielkiej aż do 16 kwietnia [28 IV], kiedy dołączyli do nas wymęczeni maruderzy i zbiegli z nieprzyjacielskiej niewoli nasi żołnierze, tegoż dnia wyruszyliśmy przez miasto Górowo Iławeckie i Orsy do miasta Cynty [Korniewo], gdzie popasaliśmy do 22 kwietnia [4 V] i w tenże dzień pomaszerowaliśmy przez Królewiec i wsie Metgethen [Liesnoje, w oryg. Midjeten] i Widitten [Iżewskoje] do miasta Rybaki [Primorsk] leżącego na brzegu zalewu Morza Bałtyckiego. Tam po raz pierwszy w życiu ujrzałem morze. Przez parę minut kontemplowałem ten majestatyczny widok; na redzie stały angielskie i szwedzkie fregaty a ja z zachwytem patrzyłem na te pływające twierdze jak na symbol ludzkiego rozumu. 25 kwietnia [7 V], zbliżając się do twierdzy Piława [Bałtijsk], zatrzymaliśmy się w małej wioseczce leżącej nad samym morzem, gdzie w czas wolny lubiłem siedząc na brzegu cieszyć oczy grą fal, przypominającą obraz mojego życia. Również ja bowiem, ludzką złością i własnymi błędami z komnat carskich do ubogiej sadyby, a z niej na pole boju zostałem rzucony i, błąkając się z miejsca na miejsce szukam - jakby to rzec - śmierci. Jakiż los czeka mnie w przyszłości? Gdzież nareszcie skłonię głowę i zaznam spokoju? Czyż żywot mój cały upłynie w nędzy? Tak myślałem w 1807 roku! - i teraz wszystko to spisuję z moich ówczesnych notatek. Rychło wszakże te moje pokojowe rozmyślania zostały zakłócone tempem wojennych przygotowań, jako że 26 kwietnia [8 V] otrzymaliśmy rozkaz, wyznaczający nas do składu morskiej ekspedycji i oddający nas pod dowództwo generała hrabiego Nikołaja Kamienskiego, po czym 27 kwietnia [9 V] wkroczyliśmy do miasta Piławy, które choć niewielkie, było ludne, bogate i wskutek tego porządnie zabudowane. Podczas wkraczania wysłuchaliśmy pułkowej modlitwy, prosząc Pana o błogosławieństwo dla nowej wyprawy!
W tym mieście znaleźliśmy już wszystkie pułki naszego korpusu, nazwanego lotnym, który składał się z naszego Mohylewskiego, Archangełogrodzkiego, Połockiego, Nawagińskiego, Tobolskiego pułków muszkieterskich, 21. Pułku Jegierskiego i pułku kozaków oraz artylerii złożonej z 66 dział; liczebność tego korpusu wynosiła najwyżej 5000 ludzi, z powodu wielkich ubytków w szeregach. Wczesnym rankiem rozpoczęliśmy załadunek na przygotowane dla nas statki kupieckie i o godzinie 19:00 wypłynęliśmy z buchty na morze. Wtedy ukazał mi się jeden z najbardziej pamiętnych widoków mojego życia. 50 statków z wojskiem było uszykowane w linię, na flankach której stały po trzy szwedzkie i angielskie fregaty, gdzie przebywał hrabia Kamienski. W cudownym porządku, pod pełnymi żaglami puściliśmy się w otwarte morze. Jedyne w swoim rodzaju przeżycie, o jakim mieszkaniec stałego lądu nie może mieć nawet pojęcia. Zaledwie wypłynęliśmy, kiedy gawiedź (którą usiany był cały brzeg) zamachała do nas kapeluszami i chustami a my, wykrzyknąwszy `ura!`, z głośną muzyką pomknęliśmy po gładkiej powierzchni kołyszącego się żywiołu. Długo stałem na pokładzie statku i nie mogłem nasycić się najpierw widokiem majestatycznego szyku naszej floty, a potem niewyobrażalnie jaskrawym zachodem słońca, od którego morze robiło się na przemian złote, czerwone i purpurowe. Dopiero mrok zapadającej nocy zmusił mnie o 22:00 do zejścia do kajuty. Statek, na którym płynęliśmy w sile dwóch kompanii, nazywał się `Robert`. Początek naszej żeglugi upłynął pomyślnie, gdyż dzień był jasny a wieczór prześliczny. Teraz więc zajmiemy się wyjaśnieniem, dokąd i w jakim celu płyniemy...
Jak już wyżej powiedziałem, po klęsce jenajskiej pruski generał Kalkreuth z 10 tysiącami wszedł do Gdańska; Napoleon zbliżając się do Wisły posłał pod Gdańsk swego marszałka Lefebvre`a z 30-tysięcznym korpusem, rozkazując mu zaciągnąć oblężenie. Z nadejściem wiosny zaczął on ściskać pozycje Prusaków, na wsparcie którym posłano najpierw naszego generała Szczerbatowa z trzema batalionami garnizonowymi, później łącznie nazwanymi Pułkiem Białostockim. Jednak kiedy i to wsparcie okazało się za małe a utrzymanie tej znaczącej twierdzy było niezbędne dla naszych operacji bojowych, sojusznicze państwa zdecydowały się posłać tam 10 tysięcy Szwedów, tyluż Anglików i naszych. I siłami tych wojsk, rozbiwszy marszałka Lefebvre`a, wyjść na tyły Napoleonowi. Zamysł był dobry i szkoda, że nie doszedł do skutku. Wskutek tego to nas posłano do Gdańska, dokąd też i podążyliśmy. Los chciał chyba doświadczyć mnie wszystkimi niebezpieczeństwami, toteż nocą 29 kwietnia [11 V] przeżyliśmy gwałtowną burzę. Rozhuśtały się tak wielkie fale, że nasz statek co chwila pogrążał się w odmęty, za moment wyskakiwał w górę, by znów zapadać się jeszcze głębiej w wodę; tak to sztorm trwał cały dzień 29 kwietnia [11 V] i prawie całą noc na 30 kwietnia [12 V], cichnąc dopiero przed świtem a my tegoż dnia weszliśmy do przystani Neufahrwasser [Wester-Schanze, naprzeciwko Wisłoujścia] i z niej wyszliśmy na brzeg owej twierdzy, która na jakiś czas pomieściła cały nasz oddział. Wybudowana była z kamienia, lecz zabudowania były nieliczne i złożone z samych koszar. Pod koniec tej morskiej podróży mocno nas wykołysało i bardzo cierpiałem od morskiej choroby, która objawiała się zawrotami głowy i wymiotami. 1 maja [13 V] upłynął na rozmowach z załogą Gdańska za pomocą telegrafu optycznego. 2 maja [14 V] wyszliśmy w kolumnach z twierdzy dla dokonania demonstracji i, uszykowawszy się w bojowym ordynku, pokazaliśmy się Francuzom stojąc tak przez cztery godziny, po czym częściowo powróciliśmy do twierdzy, częściowo rozłożyliśmy się biwakami na jej przedpolu. Jednak już nocą na 3 maja [15 V] w najgłębszej ciszy, przeprawiwszy się promami przez rzekę Wisłę, weszliśmy do twierdzy Wisłoujście, obsadzonej przez trzy pruskie bataliony piechoty i pułk dragonów królewskich pod ogólną komendą generała Rembowa. Tam, zaległszy na placu i pod murami twierdzy, trochę odpoczęliśmy, w porze przedświtu uszykowaliśmy się w trzy kolumny do ataku i czekaliśmy u bramy, oczekując brzasku. Pierwszą z kolumn tworzył 21. Pułk Jegierski i strzelcy/tyralierzy (po 60 z każdego z naszych pułków), mając przy boku pluton Prusaków; jej liczebność wynosiła do 1600 ludzi a dowództwo sprawował generał major Łaptiew [w oryginale Łaptow]. Druga kolumna była nasza, złożona z pułków: naszego Mohylewskiego i Połockiego oraz 100 kozaków; jej liczebność wynosiła do 1500 ludzi. Trzecią kolumnę tworzyły pułki: Nawagiński, Tobolski i batalion Archangełogrodzkiego; była dowodzona przez generała Arsenjewa; jej liczebność sięgała 1800 ludzi. Rezerwę stanowiły dwa bataliony Pułku Archangełogrodzkiego i trzy bataliony pruskie: wszystkiego 2000 ludzi.
Ogólne dyspozycje były następujące: pierwsza kolumna zaatakuje las na naszej lewej flance, zajęty i utrzymywany przez nieprzyjaciela; druga kolumna po oczyszczeniu tego lasu pójdzie na umocnione wzgórze i wziąwszy je szturmem nawiąże tym samym łączność z Gdańskiem, z którego tymczasem garnizon wyprowadzi silną wycieczkę. Trzecia kolumna obejdzie las i siłami strzelców [tyralierów] będzie zagrażała prawej flance wojsk nieprzyjaciela rozłożonych w lesie i, posuwając się naprzód, będzie im zachodzić tyły. Po oczyszczeniu lasu obie te kolumny posuną się dalej i tak jak my wejdą do Gdańska. Jednak wszystkie te założenia się nie spełniły, jak będzie opisane niżej. Tak więc wczesnym rankiem pierwsza kolumna zaatakowała las, nawet początkowo z sukcesem, lecz otrzymane natychmiast przez nieprzyjaciela posiłki powstrzymały jej pierwszy impet i rozgorzała walka ogniowa w miejscu. Tymczasem nasza kolumna, wyszedłszy z twierdzy [Wisłoujście] zatrzymała się po przejściu pół wiorsty od niej. W tym momencie Kamienski powinien rzucić całą naszą kolumnę w las, gdzie walczyła pierwsza kolumna, i - uderzając na wroga z flanki - zniszczyć jego siły zanim nadejdą jego dalsze posiłki. Zamiast tego Kamienski, będąc pijany, zatrzymał nas, jak powiedziałem, na drodze oczekując oczyszczenia lasu siłami pierwszej kolumny. Tymczasem Lefebvre nie zasypiał gruszek w popiele, tylko zaczął podsyłać liczne posiłki dla broniących lasu Francuzów a naszą nieruchomą kolumnę pokrył krzyżowym ogniem wszystkich swoich baterii. Stojąc pod tym niszczycielskim ostrzałem służyliśmy im za tarczę strzelniczą. Niemal bez przerwy kule armatnie wyrywały spośród nas całe szeregi naszych dzielnych, lecz godnych pożałowania ludzi, którzy stali bez ruchu i zdumiewali swym męstwem przebywających przy nas angielskich oficerów. Tymczasem nasza trzecia kolumna, podszedłszy do brzegu morza, zatrzymała się i pozostawała bezczynna podczas całego naszego starcia, pozbawiając nas 1800 żołnierzy możliwych do użycia w boju. Jednak Kamienski zapomniał o tym wszystkim, będąc na mocnym gazie. I takim to ludziom powierzano wówczas samodzielne dowództwo, gdy tymczasem Miłoradowicz i inni mu podobni pozostawali bez przydziału. Tej to niezdolności Aleksandra I do podejmowania decyzji zawdzięczała Rosja następnych pięć lat poniżenia i niszczącą wojnę 1812 roku. Wreszcie nieprzyjaciel, któremu dano czas na ściągnięcie posiłków (które podchodziły na ich pierwszą linię dosłownie na naszych oczach), wzmocniwszy się wyrzucił naszą pierwszą kolumnę z lasu. Widząc to Kamienski dopiero teraz zdecydował się ją wesprzeć a i to częściami, podsyłając z naszej kolumny pojedyncze kompanie. Podczas tych bezmiernie głupich poczynań francuski marszałek Lefebvre zdołał wzmocnić swe siły w lesie do 5 tysięcy ludzi a potem do 10 tysięcy. Natomiast Prusacy nie poczynili z Gdańska nawet najmniejszej wycieczki, co pozwoliło Francuzom skupić swe siły i działania wyłącznie na nas...
Kamienski, osłabiwszy naszą kolumnę posyłaniem po jednej kompanii całego Pułku Połockiego i widząc małe postępy pierwszej kolumny, skierował do lasu i nasz pułk przesuwając na nasze dotychczasowe stanowisko trzy pruskie bataliony Rembowa. Ten zaś, nie wytrwawszy dłuższej chwili zrejterował do twierdzy [Wisłoujście]. Miejsce to, utrzymywane przedtem przez nas z chwalebną nieugiętością przez cztery godziny, zajęły z kolei dwa bataliony Pułku Archangełogrodzkiego. Po zbliżeniu się do lasu w pierwszej kolejności ruszyła dowodzona przeze mnie kompania, uszykowana w linię. Weszliśmy w piekielny ogień, którego front wciąż się nie przesuwał: ani nasi, ani Francuzi nie byli w stanie odepchnąć przeciwnika nawet na krok. Jednak w samym sercu tej walki rychło zostałem raniony na przestrzał w prawe ramię a obfite strumienie tryskającej krwi zmusiły mnie do przekazania dowodzenia kolejnemu w starszeństwie oficerowi. Ja zawróciłem pod twierdzę na pierwszy opatrunek i ujrzałem stojącego na umocnieniach Kamienskiego, który zapytał com za jeden. Po opatrzeniu rany wszedłem na teren twierdzy i położyłem się we wskazanej kwaterze. Tymczasem bitwa gorzała a ogień kładł się gęsto po szeregach walczących; starcie trwało ze zmiennym szczęściem aż do 12:00. Wreszcie Kamienski skonstatował, że choć wprawdzie nie maleje męstwo naszych żołnierzy, to maleje ich liczebność (jako że walczyliśmy w 3 tysiące przeciwko 10 tysiącom) i wydał rozkaz odwrotu, który przeprowadzono w nadzwyczajnym porządku tak ze strony dowódców, jak i żołnierzy. Wśród tych pierwszych odznaczył się dowodzący drugą kolumną mój obecnie już świętej pamięci brat, Aleksiej.
W starciu tym (nazwanym przez Kamienskiego, dla zatarcia wstydu, `rozpoznaniem [walką]`) pułk nasz okrył się sławą większą niż wszystkie pozostałe dzielne wojska nasze i zasłużył na miano `mężnego Pułku Mohylewskiego`, tak u swoich jak i u cudzoziemców. Świadkowie owego sławnego dla naszych oficerów i żołnierzy starcia, Anglicy i Szwedzi, ściskali nam rannym dłonie na znak szacunku, wykrzykując: `brawo, Ruś!`. A cóż innego [niż szacunek] zostało nam z tego zażartego i uporczywego starcia, po którym w mojej, liczącej owego dnia w szeregach 85 ludzi, kompanii zabito 3 podoficerów, 1 dobosza, 18 szeregowych; raniono 2 oficerów, 21 szeregowych a razem ubyło ze stanu 45 ludzi. Natomiast w pułku z 700 pozostających w szeregach ubyło 396 ludzi. Tylko sama chwała, bez jakiegokolwiek pożytku! Z wypadków tych wynika, że i bez pomocy sojuszników dalibyśmy radę przebić się do Gdańska i zmusić Napoleona do wsparcia tam Lefebvre`a większymi siłami (co wyrównałoby liczebność wojsk na głównym froncie), jeśli tylko dowodziłby nami rozumniejszy i bardziej doświadczony generał [niż Kamienski]. Tu nie mogę się powstrzymać, by znów nie zwrócić się myślą ku moim dawnym towarzyszom i nie przypomnieć, że owego chwalebnego dla nas dnia raniono [w pułku] wszystkich dwunastu dowódców kompanii, że nasi żołnierze szli naprzód jak lwy. Spośród nich stoi mi przed oczami grenadier Mironow, który rzuciwszy się w szeregi wroga i uczyniwszy wokół siebie wał trupów, sam zginął pod ciosami bagnetów liczniejszych przeciwników.
4 maja [16 V] wsadzono nas rannych na statek i powieziono do Królewca. Kamienski widząc, że nie przybywają ku nam ani Anglicy, ani Szwedzi (a pozostający przy nas angielski generał Hutchinson powiedział, że nie ma na to najmniejszych szans), po dziesięciu dniach sam postanowił załadować się na statki i powrócić do swej armii, co też zrobił.
Po przybyciu do Królewca wyładowano nas [rannych] na nabrzeżu Pregoły, gdzie leżeliśmy tak oczekując na przydział kwater. Tego dnia była piękna pogoda i królowa Luiza, dziś już świętej pamięci, matka naszej [obecnej] cesarzowej, odbywała przejażdżkę powozem po mieście. Ujrzawszy nas leżących na przystani, kazała zapytać kim jesteśmy i skąd przybywamy. Poznawszy prawdę, posłała swego pazia do ratusza w sprawie naszego zakwaterowania a tymczasem oznajmiła, że ze swoich pieniędzy zapłaci gospodarzom kwater za utrzymanie i opiekę nad nami wszystkimi. Tak też czyniła przez osiem dni, potem zaś - wobec wyczerpania się jej, chudej w ten nieszczęsny dla Prus czas, sakiewki - musiała tego zaniechać. Następnego dnia ta błogosławiona władczyni przysłała nam swego lekarza: doktora, o ile pamiętam nazwisko, Huflanda, który opatrywał nas - biednych oficerów liniowych - odziany we wspaniały, błękitny, szamerowany złotem mundur, udekorowany naszym Orderem Św. Anny. Ta żarliwa troska o cierpiącego człowieka, ta cecha pięknej duszy miłosiernej Luizy, będzie chwalona i wdzięcznie wspominana w mojej rodzinie. Niechaj po ostatnie pokolenia mego rodu, o dobra władczyni, będzie błogosławiona pamięć o Tobie''


Tłumaczenie Sławomir Skowronek.

Sob 07 Maj, 2011 8:09

Powrót do góry
loslos
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zawsze przejeżdżając w okolicach Elbląga, czy Gdańska jestem pod wrażeniem tego przeraźliwie płaskiego terenu


Hehehe, proponuję wsiąść na rower i wyjechać z centrum albo Wrzeszcza na obwodnicę, zmienisz zdanie Bardzo szczęśliwy

Sob 07 Maj, 2011 8:19

Powrót do góry
marek8888
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 4455
Pochwał: 5
Skąd: Sekcja polska NKWD
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ciekawe refleksje krajobrajobrazowe... zulawy to jednak ciut co innego... a chocby dolina radosci... w gdansku...
_________________
Czy można dostąpić selektywnej mądrości lub przekwalifikować się na prawdziwego człowieka ot tak po prostej lekturze dzieł Jacka Kaczmarskiego? Tak - na IOH można...

Sob 07 Maj, 2011 12:25

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A do wszystkich grzechów Exclamation Konu.... Napoleona Mr. Green ...Ukradł Sąd Ostateczny Exclamation hmmm ale chyba pecha mu przyniósł..... Laughing
No ale ponieważ świat "kręci się na kasie"Napoleon spowodował bankructwo Miasta...bezprawie rządziło ulicą ..jednym słowem ..porażka.
Cytat:
Lata 1807-1814 to okres stagnacji gospodarczej i ogromnej eksploatacji finansowej Wolnego Miasta Gdańska. Cesarz nałożył kontrybucję bardzo poważną - aż 20 mln franków - której połowa miała być w dostawach rozmaitych towarów. Dla porównania Wrocław miał zapłacić 18 mln, Szczecin 30 mln, a Berlin aż 31,5 mln franków. Dodatkowo miał jeszcze zapłacić 10 mln na mocy układu z 13 lipca. Gdańsk w ramach kontrybucji do maja 1812 r. wpłacił Francji 13,5 mln franków w gotówce oraz 17,5 mln w obligacjach oprocentowanych. Pod względem finansowym w 1812 roku miasto znajdowało się, jak głosiło sprawozdanie Senatu, "przed totalną ruiną". Oprócz kontrybucji przyczyną ruiny był zastój handlu bałtyckiego, spowodowany zaostrzoną blokadą kontynentalną.


Statki zawijające do Gdańska
Rok Liczba statków
1805 1194
1806 377
1807 58
1808 32
1809 51
1810 291
1811 50
1812 34

Cytat:
Rezultatem zastoju, oprócz stagnacji gospodarczej i strat finansowych, były nasilające się bankructwa znanych domów handlowych i potentatów żeglugowych. Blokada kontynentalna okazała się klęską dla Gdańska, w 1800 roku udział Anglii w eksporcie gdańskiego zboża wynosił aż 89%! Blokada uderzała także w mieszkańców Księstwa Warszawskiego. Dopiero cesarski dekret z 13 grudnia 1811 roku zadecydował o utrzymywaniu gdańskiego garnizonu z kasy Napoleona (wcześniej z kasy miejskiej). Prusy wykorzystywały skwapliwie napoleońskie niepowodzenia w Hiszpanii, inicjując całą akcję przemyślanych szykan wobec Gdańska. Wbrew postanowieniom tylżyckim towary płynące Wisłą do Gdańska zostały obłożone pruskimi cłami. W 1809 r. przeciwko Napoleonowi wystąpili w pojedynkę Austriacy. Wykorzystali to Prusacy nasilając antygdańską akcję. Dowódca polskiego oddziału w grodzie Neptuna, gen. Michał Grabowski, skutecznie zwalczył pruską propagandę mjr Ferdynanda Schilla, spodziewającego się nawet opanować miasto. Agitacja pruska znajdowała chętnych słuchaczy wśród niektórych Gdańszczan, nie były to jednak liczne grupy i dlatego nie mogły liczyć na znaczny rezonans społeczny. W dniach 14-20 sierpnia 1810 r. w napoleońskim Gdańsku przebywał książę Józef Poniatowski. Uroczystość z okazji cesarskich urodzin była "polityczną manifestacją moralnej jedności Gdańska z ziemiami polskimi". Mieszkańcom Gdańska dawała się bardzo we znaki inflacja drobnej monety (w całym "Le Grand Empire"), Prusacy świadomie "psuli" francuski pieniądz. Niezmiennie rosły ceny żywności. Przykładowo mendel jajek kosztował w 1807 roku ok. 20 groszy gdańskich, w 1813 roku już 165 groszy! Nędza bardzo licznych rodzin sąsiadowała z fortunami dostawców wojskowych i spekulantów. Bankructwu znanych mieszczańskich rodzin towarzyszyły narodziny nowych bogactw. Nie najlepsze nastroje panowały także wśród żołnierzy, ich żołdy traciły realną wartość. Mnożyły się bójki i złodziejstwo. Władze świadomie prowadziły antyplebejską politykę, niektóre pensje należały wręcz do głodowych. Sami członkowie Senatu mieli "słodkie życie", Rapp należał do najbogatszych ludzi empirowej Europy. Gdańsk napoleoński to miasto ostrych kontrastów społecznych. Karierę robiło się wyłącznie szablą, nie piórem.

http://napoleon.org.pl/europa/gda.php

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Sob 07 Maj, 2011 12:44

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wojna to również zaraza . Miasto wyniszczały epidemie cholery i tyfusu. Np. Orunia została totalnie zniszczona w czasie działań wojennych a ludność zdziesiątkowała epidemia cholery.Także polityka społeczna władz Miasta , które sprzeciwiły sie np. równouprawnieniu Żydów.
Cytat:
Tendencja spadkowa ludności Gdańska utrzymywała się przez cały okres 1793-1814. Przyczynami takiej sytuacji demograficznej były: epidemie na skutek oblężeń (brak pożywienia), wzmożona śmiertelność oraz nasilająca się emigracja członków bogatych rodzin (na skutek tragicznej sytuacji ekonomicznej i powstawania nowych fortun). Jeszcze przed oblężeniem w 1813 r. Rapp kazał usunąć z miasta 6 tys. biedaków, wielu cywilów opuściło miasto w trakcie oblężenia. W marcu 1813 roku tyfus pochłonął ok. 4 tys. ofiar, liczba chorych doszła aż do 18 tys.


Sytuacja demograficzna Gdańska w epoce napoleońskiej
Rok Ludność Śródmieścia [tys.] Ludność Wolnego Miasta [tys.]
1794 36.738
1806 44.511
1807 ok. 80
1810 37.131 64.324; ludność wiejska - 22.976
1812 30
1813 16

http://napoleon.org.pl/europa/gda.php
Pozwoliłam sobie "pobuszować" po stronie i "wyłuskać" Wink ciekawe fragmenty pasujące do wątku.
P.S.
Cytat:
chocby dolina radosci... w gdansku...

Marku Zszokowany imię Najpiękniejszego Miasta na świecie z małej litery......toż to zakrawa na blużnierstwo Wink Mr. Green

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Sob 07 Maj, 2011 13:15

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Przy zdobywaniu Miasta udział brali Polacy a Napoleon zastosował Tirer les marrons du feu....i nie docenił daniny krwi jaka mu złożyli ..zresztą nie po raz pierwszy i nie ostatni...
Cytat:
). Warto podkreślić, że decydującą ofiarę krwi w zdobyciu Gdańska złożyli Polacy ( poległo lub zostało rannych ok. 1650 żołnierzy, w tym dowódca ), stanowiący znaczny procent wojsk oblężniczych. Szczególnie wyróżnili się generałowie : Ignacy Giełgud ( zmarł z wycieńczenia 13 czerwca 1807 r. ), Michał Sokolnicki, Amilkar Kosiński oraz liczni oficerowie ( m.in. późniejszy wódz naczelny w powstaniu listopadowym płk. Michał Radziwiłł ). Również polska akcja patriotyczna odniosła znakomity sukces w Gdańsku i w poważnym stopniu przyczyniła się do ostatecznego zwycięstwa. Spowodowała mianowicie znaczną dezercję w szeregach armii pruskiej. Kalckreuth w raporcie do króla pruskiego z 28 maja 1807 r. kapitulację tłumaczył narastającą ucieczką żołnierzy. Wg relacji agenta króla Bawarii, w jednym dniu 27 maja, gdy Francuzi i Polacy wkraczali do Gdańska, było aż 2 tys. dezerterów, "w ogromnej większości Polaków". Łącznie zdezerterowało ponad 4 tys.,

http://forum.gery.pl/index.php?showtopic=4355&pid=314903&mode=threaded&start=
Obrazy z http://historia.trojmiasto.pl/Pruska-enigma-nie-uchronila-Gdanska-n44946.html



Opis załącznika:
oblężenie Gdańska

Opis załącznika:
Oblężenie Gdańska na francuskiej pocztówce.

Opis załącznika:
Widok Miasta ze stanowiska Francuzów wg.S.A.J. Fort.

Opis załącznika:
Karl von Howel "Kriegslebnisse eines Danzigers aus der Jahren 1806-1813 in Skizzern und Bildern" Danzig 1909

Opis załącznika:

Opis załącznika:
Palenie angelskiej kontrabandy prze Dworem Artusa oraz sceny z oblężenia 1807

Opis załącznika:
A Tardieu Mapa i plan oblężenia Gdańska 1815r (626791487) - Publiczne ...


archiwumallegro.pl

Opis załącznika:
plan oblężenia Gdańska z 1807 r

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Sob 07 Maj, 2011 14:14

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Notatka z ''Journal du Commerce'' z 9 czerwca dotycząca zdobycia Gdańska:

Cytat:
Gdańsk skapitulował. To piękne miasto w naszej władzy się znajduje. 800 dział, wszelkiego rodzaju magazyny, więcej niż 500 kwintali zboża, poważne zapasy wina i wódek, wielkie ilości płótna i materiałów, zaopatrzenie wszelkiego rodzaju dla wojska, a wreszcie to pierwszorzędne miejsce o wielki znaczeniu militarnym są w naszym ręku''


''Journal de l'Empire'' z 4 sierpnia:
Cytat:
W historii Polski mała republika Gdańsk znajduje się tuż obok wielkich potęg i wzbudza zainteresowanie bardzo żywe i głębsze niż liczne państwa je otaczające.''

Sob 07 Maj, 2011 14:48

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No to ja dołożę do Panzera... Mr. Green
Z artykułu Piotra Bejrowskiego:
http://forum.gery.pl/index.php?showtopic=4355&pid=314903&mode=threaded&start=

Cytat:
Zdobycie Gdańska miało ogromne znaczenie polityczne, co osobiście potwierdził cesarz w głośnym 77 biuletynie Wielkiej Armii. Propaganda przedstawiała zdobycie Gdańska jako wyczyn militarny na skalę europejską, cesarz wysłał z tej okazji wiele listów do najwybitniejszych polityków, mężów stanu i generałów, zawiadamiając ich o tym doniosłym wydarzeniu. 15 czerwca 133 muzyków zagrało w paryskiej katedrze Notre-Dame uroczyste "Te Deum" na cześć zdobywców twierdzy. Słynny francuski historyk Adolphe Thiers napisał : "Oblężenie Gdańska jest pięknym przykładem regularnego oblężenia i być może najbardziej wybitnego w naszym stuleciu...".

Miasto płonęło a oni grali....zupełnie jak pewna orkiestra na pewnym transatlantyku... Mr. Green
Ach to może dołożymy Wink coś lżejszego. Wink ....kojącego...kobiecego do tego właściwie smutnego tematu....
Epoka napoleońska przyniosła też takie nowinki:
Cytat:
Moda miała, oprócz cnoty, afirmować siłę. Modowe żurnale z tego okresu pokazują kobietę w ruchu - grająca w wolanta, tańczącą, biegnącą za motylem. Podobnie jak w antyku, ciało było - a wraz z nim moda - apologią zręczności i siły, tak potrzebnej w ówczesnej kulturze, zmęczonej teatralnym i statycznym obyczajem rokokowym.Moim zdaniem paradoksalnie, więcej seksualności i zmysłowości znaleźć można w modzie rokoka, z całym jej przytłoczeniem detalami. Ciało było wtedy "opakowywane", ale ku uciesze zmysłów - empire rozbierał je dla wielkich (zbyt wielkich jak na modę?) idei.

Idei....moda jednakże służyła ideom ideafix Wink
http://modny.blox.pl/2009/04/Czy-empire-byl-zmyslowy.html



Opis załącznika:
No to za Cesarza i Józefinę....zwłaszcza Józefinę.

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Sob 07 Maj, 2011 16:27

Powrót do góry
marek8888
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 4455
Pochwał: 5
Skąd: Sekcja polska NKWD
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie prowakacja ale wredna awaria nie pozwalajaca na wpisanie czegokolwiek z dużej litery Uśmiech - to w kwestii pisowni Gdańska...
Co do polityki Napcia wobec Gdańska to cytat przytoczony przez Panzera jest dośc symptomatyczny o co tu naprawdę chodziło...pytanie skąd u nas taka chęć usprawiedliwiania jednego z największych łupieżców nowożytnej Europy... przecie akurat nas oskubał do przyslowiowej suchej nitki...
A kwestia rozegrania statusu polityczno-gospodarczego miasta chyba dość rzetelnie i bez niedomówień pokaywała jak mocno przeceniamy "genialność" Napoleona - jak napisał Talleyrand " genialnego lwa skażonego nieuleczalnym prostactwem i brakiem elementarnej konsekwencji..."
No i Groszku w kwestii mody kobiecej Piwo ta jest w istocie słodziutka... Wink
Spotkałem się jednak z nie wiem czy prawdziwą tezą, że na dworze królewskim SA w latach 1792-94 lansowano sporo odważniejsze i dziś zapomniany styl kobiecej kreacji... Laughing
Pozdrawiam

_________________
Czy można dostąpić selektywnej mądrości lub przekwalifikować się na prawdziwego człowieka ot tak po prostej lekturze dzieł Jacka Kaczmarskiego? Tak - na IOH można...

Sob 07 Maj, 2011 16:40

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Klęska Napoleona i Wielkiej Armi odbiła sie i na Mieście....resztki dumnych niegdyś napoleońskich wojaków dowlokły sie do Gdańska juz pod koniec 1812 roku a ostatnie dotarły 16 01 1813...22 01 Rosjanie zamknęli pierścien blokady. Głód zimno...i jeden z jeżdzców apokalipsy zawitał do Miasta...w lutym zmarło na tyfus głodowy 2.000...w koncu lutego chorych było już 15 tyś.do marca zmarło 4 tyś . a chorych było już 18 tyś...w kwietni jeżdziec nasycił swój głód i zaraza poczęła wygasać...Rapp fortyfikował Miasto...względy strategiczne skazały na zagładę przedmieścia. Rejon Siedlec zrównał z ziemią.Od 9 X Stare Miasto było systematycznie bombardowane..od 18 X..na Miasto poczęły padać pociski i płonące kule....nie nadążano z gaszeniem pożarów...Ostrzał trwał do 20/21 X...Mieszkancom pomogła Opatrzność Mr. Green zsyłając deszcze.Niestety z powodu bombardowania Wyspy Spichrzów spłonęły wszystkie zapasy żywności (173 spichlerze spłonęły).23 XI Rada Wojenna powzięła uchwałę o kapitulacji....Krajobraz Miasta przed kapitulacja jak z sennych koszmarów lub obrazów Beksinskiego np...Cała Wyspa Spichrzów płonęła...dymy nad Smolarnią...Stare Przedmieście Stare Miasto.W centrum 1227 domów zburzono na przedmieściach 1423...wiele kościołow miało zdewastowane wnętrza...
Kapitulację podpisano 29 listopada 1813.r.
A gdyby nie ten kurdupel o sorki Embarassed Cesarz Wielki to tej Pożogi by nie było....
P.S.
Marku ...moda okresu ancien regime....echhh..a mówi się że to dzisiejsze czasy słyna z hmmm lekkości stylu bycia Wink Laughing

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Sob 07 Maj, 2011 22:48

Powrót do góry
marek8888
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 4455
Pochwał: 5
Skąd: Sekcja polska NKWD
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak naprawdę dobiło to miasto...zaś jak wyobrażał to sobie Napcio w dobie prosperity oderrwając miasto od Rp to już arcysztka nieznana nikpmu...
_________________
Czy można dostąpić selektywnej mądrości lub przekwalifikować się na prawdziwego człowieka ot tak po prostej lekturze dzieł Jacka Kaczmarskiego? Tak - na IOH można...

Nie 08 Maj, 2011 3:05

Powrót do góry
borys
Major

Major




Posty: 2109
Pochwał: 3
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

marek8888 napisał:
Tak naprawdę dobiło to miasto...zaś jak wyobrażał to sobie Napcio w dobie prosperity oderrwając miasto od Rp to już arcysztka nieznana nikpmu...

o lala Marku to chyba był jeden kieliszek rakiji za dużo Laughing
Cytat:
A gdyby nie ten kurdupel o sorki Cesarz Wielki to tej Pożogi by nie było....

nie pierwsza to była pożoga i nie ostatnia , w ramach odpoczynku czytam sobie książątko o pewnej bitwie a tam opis jak Gdańsk w 1308 roku zburzyli Krzyżacy , no ale to byli Krzyżacy ..........

_________________
Священная война

Nie 08 Maj, 2011 20:34

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
bitwie a tam opis jak Gdańsk w 1308 roku zburzyli Krzyżacy , no ale to byli Krzyżacy ..........

Borysie..... Embarassed Crying or Very sad przecież wiesz że z tą tak/ zwaną rzezią Gdańska to było deczko inaczej Mr. Green... Brutusie et vous contre moi ....????????? Crying or Very sad No i zbudowali Marienkirche Laughing .
Ale jako gwardziście broniącego imienia Cesarza...rozumiem i wybaczam Wink.. Parce que ce sont comme .. je accepter tels qu'ils sont Piwo

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Nie 08 Maj, 2011 21:07

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No to dla Borysa "wyszperałam" Wink coś bardziej Cesarskiego Piwo o wystawie jak odbyła się w Gdańsku z okazji 200-lecia Wolnego Miasta. Rzecz jasna o sztuce słów kilka...
Cytat:
Ikonografia dotycząca oblężeń miasta w 1807 i 1813 roku została okraszona krótkimi (z braku czasu) acz fascynującymi anegdotkami. Naszym oczom objawiły się dzieła artystów takich jak Constant de Bourgeois, Fort, Naudet, Rugendas, Roehn czy Zix. Nie brakowało również bezimiennych karykatur i propagandowych druków ulotnych. Szczególnie smakowitym kąskiem okazał się portret generała Rappa w towarzystwie polskich ułanów (!!!) autorstwa Lagrangée. Pod Gdańskiem dochodziło do zdarzeń, których uczestnicy byli potem owiani za sprawą malarskich wizji legendą. Do bohaterów tych zalicza się nietuzinkowy pułkownik Chambure, który w 1813 jeszcze w randze kapitana dowodził "diabelską kompanią". Słynna scena kiedy wkłada do zagwożdżonego moździerza list do rosyjskiego dowódcy oblężenia Aleksandra Wirtemberskiego odtworzył na płótnie na jego zamówienie sam Horace Vernet. Nie można zapomnieć o zaistniałym pod koniec wieku XIX w niemieckim malarstwie historycznym nurcie antyfrancuskim, będącym odbiciem napiętych stosunków obu państw (np. Roehling).

http://napoleon.org.pl/varia/gdansk2007.php
I fotki z wystawy...z dedykacją dla Bonapartystów Piwo



Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:
wejście Napoleona do Gdańska 1 06 1807 r

Opis załącznika:
reduta Kabrunna wg.Verneta.

Opis załącznika:
Eeee a ten Napoleon tak poprostu podoba mi się ...tak poprostu.

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...

Pon 09 Maj, 2011 1:32

Powrót do góry
groszek
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6454
Pochwał: 5
Skąd: Gd.
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Posiadam w zbiorach swoich pewną dość ciekawa antologie opowiadan i poezji polskich autorów...(takich tam ...deczko znanych zapewne Mr. Green ; Broniewski , Bryll , Jan Potocki , Mickiewicz , Tetmajer, Lesmian , Prus, Tuwim ,Makuszynski itp...) min.Tadeusz Stępowski opowiadanko spłodził i fragment tu umieszczę bowiem dotyczy Cesarza Piwo i jest pozytywny Wink mimo pewnej dozy niesamowitości. Z dedykacją dla Borysa Piwo .(nie ma to nic wspólnego z Gdanskiem jednakże jest o Cesarzu i zapewne mało znane a .....sami oceńcie Mr. Green )

...............Jak Boruta z porucznikiem D"Arquoi o sieradzanke się prowadziwszy do szwoleżerów wstąpi i jak awansu na marszałka z rąk Cesarza Francuzów nie przyjął....

...........Huknęła salwa rozwiał się dym...Wachmistrz Borowy stał o krok od ściany śmierci śmiał się...Bonaparte zbladł , w niemej pasji zacisnął pięści
...Kulesza ! -wydusił wreszcie ze zcisniętego gardła.---z całym plutonem egzekucyjnym postwisz sie pod sąd polowy ,kiedy tylko staniemy w Kaliszu !.
Ale za co ? zabrzmiał szyderczo głos Boruty----strzelali celnie.O to Cesarzu wszystkie dziesięć kul. Jeszcze gorące.
..................
W martwej ciszy , w jakiej zastygli wszyscy świadkowie niesłychanego zdarzenia , rozległ sie spokojny zimny jak lód głos Korsykanina.
...............Witam Cie Monsiqnore ! Wybacz że Cię nie poznałem! Przybyłes ze mną z moich gór Monte Cinto A może z Hiszpanskiej Sierra Guadarrama ? Czy tutejszy jestes? Słyszałem i jakimś Borrussie. wszystko jedno ! Mianuję Cię marszakiem Monsiqnore !.
.......Boruta pokręcił głową
.............Nie...! powiedział-------------sądzona Ci klęska , Mały Kapralu. Prowadziem do klęski niejednego. Ciebie nie chcę , bo jednak.....dużo krwi polskiej próżno przelałeś, motałes nasze losy po włosku po kupiecku , ale przecież....jakąś tam Polskę wskrzesić zamierzałeś Exclamation Piwo . Idż sam ku klęsce. Czeka na Ciebie w głębokim jarze na polach Belle Aliance...
----------Belle Aliance ?---zmarszczył brwi Napoeon----gdzie to?
-------Niedaleko Waterloo---skrzywił wargi w gorzkim usmiechu Boruta----Czołem, citoyen Bonaparte...

Sorki za taki O.T...ale i autor dość ciekawski i ujęcie tematu o Cesarzu nietypowe jak na literaturę..np Łysiaka Wink . No i mam nadzieję że spodoba się... Embarassed I tak dla odprężenia...
A tu o autorze opowiadania..dla zainteresowanych
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_St%C4%99powski

P.S.
Cytat:
sądzona Ci klęska , Mały Kapralu. Prowadziem do klęski niejednego. Ciebie nie chcę , bo jednak.....dużo krwi polskiej próżno przelałeś, motałes nasze losy po włosku po kupiecku , ale przecież....jakąś tam Polskę wskrzesić zamierzałeś . Idż sam ku klęsce

Wypowiedż Boruty to kwintesencja postępowania Cesarza wobec Polaków...ale ale jakąś Polskę stworzyć chciał a i waleczny był... tego odebrać mu nie można... do dziś ma wielbicieli Piwo a i groszek ... Mr. Green uznaje jego wielkość mimo wszystko.

_________________
Jest nad zatoką dąb zielony,
Na dębie złoty łańcuch lśni;
I całe noce, całe dni
Wędruje po nim kot uczony...


Ostatnio zmieniony przez groszek dnia Wto 10 Maj, 2011 9:16, w całości zmieniany 2 razy

Pon 09 Maj, 2011 23:45

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony 1, 2  Następny Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.