Smoleńsk, strzały, karty bez PINu

witam ! naszła mnie pewna refleksja. Wciąż się dowiadujemy nowych faktów na temat użycia karty Przewoźnika. Gdzieś na forum znalazłem pewną sugestię. Nie do końca wyjaśnione strzały po katastrofie, użycie kart płatniczych. No i co z PINem. Pewnie wielu z nas się zastanawia. Pewna osoba zasugerowała iż osobom, które przeżyły katastrofę skradziono mienie, wyłudzono PINy do kart a potem zamiast udzielić pomocy, zastrzelono. Jakoś mi to dało do myślenia. Co myślicie na ten temat ?

Ostatnio zmieniony przez idfx dnia Wto 08 Cze, 2010 20:47, w całości zmieniany 1 raz

Wto 08 Cze, 2010 19:38

Soleńsk ? Czy to gdzieś koło Kudowy ?
Jaki jest sens mnożyć tematy związane z katastrofą w Soleńsku ( gdziekolwiek to nie jest) Jeżeli chodzi o PIN, to kolesie którzy buchnęli karty, nie posiadali takiego. Kasę próbowali wyciągnąć z bankomatu, ale się nie dało. Podobno dokonali zakupów sklepie, być może wystarczył podpis, i w internecie.

Temat do zamknięcia, zdecydowanie. Soleńsk czy Słoneczninogorsk, eto wsio ryba.

Wto 08 Cze, 2010 20:05

ostatnie wiadomości mówiły iż pieniądze zostały wypłacone z bankomatu i "spożytkowane" na wydatki w restauracjach na jedzenie i alkohol. Może kolega ma rację. Lepiej przeczekać bo co parę godzin nowe informacje zaprzeczające sobie, więc nie ma co łączyć faktów. Sorki za zaśmiecanie forum i za literówkę w temacie. Już poprawiłem.

Wto 08 Cze, 2010 20:54

seth napisał:

Soleńsk ? Czy to gdzieś koło Kudowy ?

Dlaczego pytasz się czy jest to koło Kudowy?
Tak naprawdę o Smoleńsku jest więcej nie wiadomych i tak naprawdę nigdy nie dowiemy się prawdy...

Sro 16 Cze, 2010 23:26

Znowu brednie o dobijaniu ofiar.. Zamknąc to albo jeszcze lepiej - usunąć.
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Czw 17 Cze, 2010 9:05

Tak na dobrą sprawę, to takiego uderzenia oraz występującego przy nim przeciążenia (w granicach 100G) nie wytrzymałby żaden żywy organizm. Panowie, miedzy bajki należałoby włożyć historie o dobijaniu żywych ofiar katastrofy. Jeśli nawet jakiś delikwent zamknięty byłby w kapsule pancernej rodem z czołgu TYGRYS i nie uległ zmiażdżeniu podczas upadku i wywrotki TU 154M, to jego organy wewnętrzne nie uchroniłyby się przed destruktywnym przeciążeniem... W tej sytuacji dobijanie kogokolwiek nie wchodzi w rachubę. Zgodzę się natomiast z kwestią dotycząca przyczyn samej katastrofy - to warto i trzeba dokładnie zbadać. Piloci raczej nie powinni mieć naklejonego na szybie "zielonego listka"... :samolot2:
_________________
Nigdy nie kłóć się z głupim - ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Pią 18 Cze, 2010 17:52

A już z pewnością nasz nowy Air Force One winien mieć urządzenia automatycznie katapultujące "co ważniejszych" na pokładzie w przypadku zagrożenia... ot co

Wto 22 Cze, 2010 16:59

Tego jeszcze nikt chyba nie stosował... Zawsze możemy być prekursorami...

ZAMYKAM
_________________
Nigdy nie kłóć się z głupim - ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Wto 22 Cze, 2010 18:01