| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

maxikasek napisał:
Jerzy jeśli chcesz dyskutować to przedstaw jakieś dowody czy fakty. Bo póki co piszesz same slogany rodem z Bublowych czytanek.
Póki co wszyscy świetnie się bawią, dawno mnie nikt tak nie rozbawił Piwo Ale czuję, że bez konkretnych faktów wątek wkrótce wyląduje, jako spam, tam gdzie jego miejsce- w śmietniku.
Cytat:
Ja jednak będę Panu bardzo wdzięczny, jak Pan przestanie mnie traktować , jak asystent studenta na kolokwium

Niestety zachowujesz się jak student na egzaminie: nic nie wiem, ale gadać o d...Maryni to mogę długo Wink


maxikasek
Przykro jest mi jak ktoś jest antysemita.
Czy to moja wina kim była moja babcia i co mi mówiła?

Skoro nie mam na to wpływu to , czy to moja wina?

przykro mi!

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Czw 07 Maj, 2009 23:38

Powrót do góry
de Villars
Generał dywizji

Generał dywizji





Posty: 8068
Pochwał: 6
Skąd: Kraków
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

buhahahaha z Maxikaska zrobił antysemitę Laughing
Panowie moderatorzy, skończmy naprawdę już ta farsę, bo zaszczytu forum ona nie przynosi.

_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pią 08 Maj, 2009 9:16

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jerzy nie chodziło mi o ten szmonces, sam często używałem jego puenty kiedy ktoś się pytał czemu z moim kumplem prawie nigdy nie rozmawiamy. A my po prostu nadawaliśmy na takich samych falach, więc wystarczyło spojrzenie i wiedzieliśmy co drugi chce powiedzieć. Wink Nie "tykam" się tez Twojej babci, bo ten bezmyślny antysemityzm jest powszechny wśród ludzi przedwojennego chowu (i nie tylko). Moi rodzice też często go stosowali.
Chodziło mi o Twoje wcześniejsze wypowiedzi. Poza sloganami/cytatami z książek Doboszyńskiego (którego marsz na Myslenice był spowodowany notabene zatargami jego szwagra ze starostą, chodziło o interesy handlowe) czy Kosseckiego -akademika z KC PZPR. NA innym forum dorzuciłeś do tego kolejnego "fachowca" -byłego generała MO z "Grunwaldu".
A kiedy palatyn poprosił Cię o kilka nazwisk tych "masowo" przenoszonych oficerów- wycofujesz się rakiem. Ja rozumiem że to zgodne z zasadami cybernetyki społecznej- skoro nie ma rozkazów personalnych czy innych to oznacza, że na pewno takie przenosiny były (pomijam normalną rotację).
Skoro już zacząłes dyskusję od tezy (zamiast od hipotezy) to przedstaw teraz dowody na jej obronę. Zamiast wymagać tego od interlokutorów Wink

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Pią 08 Maj, 2009 9:33

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
JerzyS napisał:
skasowany


Za pozwoleniem Pana Generała - proponowałbym kontynuować!

Jednak uważam, że jest w tym poście zawarta głęboka myśl i niezwykle celna uwaga:


Cytat:
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles


Tylko trzeba doczytać do końca...

Zaś kolega Jerzy mógłby wreszcie podać jakieś tytuły, źródła, publikacje, z których korzystał?

Pozdrawiam

Nie 10 Maj, 2009 14:40

Powrót do góry
czarny olek
Porucznik

Porucznik





Posty: 705
Pochwał: 1
Skąd: obecnie Belfast, poprzednio Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zubek napisał:


Zaś kolega Jerzy mógłby wreszcie podać jakieś tytuły, źródła, publikacje, z których korzystał?

Pozdrawiam

Otóż to, może wreszcie byłby Pan łaskaw podać źródła, z których czerpie Pan swoją wiedzę, Panie Jerzy?

Pon 11 Maj, 2009 22:53

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

czarny olek napisał:
Zubek napisał:


Zaś kolega Jerzy mógłby wreszcie podać jakieś tytuły, źródła, publikacje, z których korzystał?

Pozdrawiam

Otóż to, może wreszcie byłby Pan łaskaw podać źródła, z których czerpie Pan swoją wiedzę, Panie Jerzy?


Na początek

Fragment książki "Generał Lucjan Żeligowski"

21 listopada w Belwederze odbyła się narada u prezydenta Wojciechowskiego. Oprócz gospodarza wzięli w niej udział: premier Skrzyński, marszałek Piłsudski oraz generałowie: Józef Haller, Stanisław Haller i Majewski. Chciano się dowiedzieć, jaką opinię ma Komendant w sprawie kandydatury na stanowisko ministra spraw wojskowych. Prezydent przygotował nawet spis pytań dotyczących cech charakteru kandydatów: konsekwencji, odwagi, moralności itp. Marszałek zwrócił m.in. uwagę na prywatę stronnictw politycznych nie dbających o podstawowe potrzeby wojska. Dokonał także gruntownej i daleko idącej krytyki oficerów wywodzących się z dawnej armii austriackiej. Jako dobrych generałów zakwalifikował: Lucjana Żeligowskiego, Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, Leonarda Skierskiego i Leona Berbeckiego. Zdaniem Grabskiego Piłsudski przybył do Belwederu „[...] z ultymatywnym żądaniem, by prezydent Wojciechowski powierzył w nowym rządzie tekę ministra wojny któremuś z cieszących się jego zaufaniem generałów, których listę przedłożył". Natomiast sam Marszałek w jednym z udzielonych niedługo potem wywiadów powiedział: „[...] radziłem wybrać ministra z pomiędzy oficerów, którzy w przeciągu wojny zdobyli sobie szacunek, nie schodząc z pola walki ani chwili, i którzy nie prowadzili żadnych intryg politycznych". Słowa te można uznać za opinię wyrażoną o Żeligowskim.


Konsekwencją wspomnianego spotkania w siedzibie głowy państwa oraz innych zakulisowych rozmów była dokonana 27 listopada 1925 r. nominacja gen. Lucjana Żeligowskiego na ministra spraw wojskowych, który tegoż samego dnia przestał być inspektorem armii. Pierwsze posiedzenie gabinetu Skrzyńskiego z udziałem nowego ministra odbyło się 30 listopada. Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej o zmianie w Ministerstwie Spraw Wojskowych poinformował posłów na posiedzeniu sejmowym 10 grudnia, pierwszym, w którym Żeligowski uczestniczył jako minister: „P. Prezes Rady Ministrów nadesłał mi pismo z zawiadomieniem, że p. Prezydent Rzeczypospolitej zwolnił gen. dyw. Stefana Majewskiego z poruczonego mu kierownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych i równocześnie zamianował generała broni Lucjana Żeligowskiego Ministrem Spraw Wojskowych". Jeden z działaczy prawicy i zdeklarowany przeciwnik piłsudczyków, wskazując na bezkrytyczny i pełen podległości stosunek nowego ministra do Piłsudskiego, pokusił się o komentarz:

„Żeligowski będzie najniższym jego [Piłsudskiego - D. F. ] służką i zrobienie go ministrem wojny jest wydobyciem na wierzch całej Piłsudczyzny, która zdawała się już zwęgliła".




Podobną, a może nawet ostrzejszą, opinię o generale wyraził brytyjski attaché wojskowy płk Edward Clayton:

„Następcą generała Sikorskiego jako ministra wojny jest generał Żeligowski, uprzejmy, ale mało inteligentny człowiek słabego charakteru, który wykonuje wszystkie założenia marszałka Piłsudskiego już przed wydaniem rozkazu".





Zdaniem Wincentego Witosa, skrajnie nieżyczliwego nowemu ministrowi, od którego trudno wymagać obiektywizmu:


„Żeligowski przyszedł do rządu po to, ażeby spełnić rozkazy swojego mocodawcy, mającego już wtedy na celu odebranie armii z rąk rządu i narodu, a oddanie w ręce jednego człowieka, który miał z niej uczynić narzędzie buntu przeciw prawu i władzy na nim opartej. Żeligowski wykonał niegodną robotę tak podstępnie, cicho i ostrożnie, że nawet jego koledzy z gabinetu do samego końca nic nie wiedzieli, a niektórzy wiedzieć nie chcieli".



Prominentny działacz Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) i poseł na sejm z jej ramienia, dowiedziawszy się od premiera Skrzyńskiego o mającej nastąpić nominacji generała na ministra spraw wojskowych, zauważył zjadliwie: „Byłem po prostu przerażony, nie tyle z tej racji, by gen. Żeligowski był postacią tak wstrząsającą, ile raczej ze względu - że nią właśnie nie był. Gen. Żeligowski był dowódcą średniego kalibru; był mało rozgarnięty, w sprawach przekraczających jego widnokręgi - dziecinny, a poza tym ślepo oddany Piłsudskiemu". Natomiast Popiel, w swoich spisanych po II wojnie światowej wspomnieniach, nie ukrywał jawnej niechęci, połączonej ze zjadliwą ironią w stosunku do Żeligowskiego:
„Nowy minister w swoim exposé przed komisją wojskową sejmu nie zabłysnął wprawdzie szczególną inteligencją, zyskał jednak od razu duży rozgłos przez głośne powiedzenie, iż »wojsko trzeba wyprowadzić w pole...«.

Istotnie wyprowadził w pole nie tylko wojsko ale i tych, którzy widzieli w nim właściwego człowieka na tak ważnym w ówczesnej sytuacji stanowisku. Gorzej, że było to wyprowadzenie w pole całego społeczeństwa". Następna opinia, której autorstwo przypisuje się Sikorskiemu, zaznaczając pozytywne cechy charakteru generała jako żołnierza, zdawała się potwierdzać powyższe słowa, ukazując go jako narzędzie w rękach piłsudczyków i ich przywódcy.

Żeligowski jawił się jako: „poczciwy i odważny żołnierz, który swego czasu na rozkaz marszałka zajął Wilno zdobywając sobie laury polskiego d'Annunzia, będący powolnym narzędziem w ręku marszałka, głównie jego otoczenia". Sikorski posunął się nawet dalej, do kuriozalnego wręcz stwierdzenia, że:
„Wszystkie ważniejsze decyzje ministra zapadały na tajnych, konspiracyjnych posiedzeniach z udziałem posła [Bogusława] Miedzińskiego, gen. [Gustawa] Dreszera, pułk. [Bolesława] Wieniawy itd.".
Podobnie postrzegał generała bliski Piłsudskiemu Miedziński, relacjonując spotkanie w Sulejówku, prawdopodobnie z początku 1926 r., w którym wziął udział także późniejszy minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki. W trakcie rozmowy, zdaniem Miedzińskiego:

„Komendant zaczął besztać Żeligowskiego w związku ze sp
rawami komisji spraw wojskowych, że woźny lepiej by się zachował i zorientował.
Nam z Pierackim było nieswojo. Żeligowski po wyjściu od Komendanta nam powiedział
- no tak, nie sztuka jemu łajać mnie jak on marszałek, a ja generał".

Należy dodać, iż Piłsudski w momencie silnego wzburzenia, zwracając się do swych współpracowników czy też podkomendnych, często nie przebierał w słowach. Zwykłe besztanie również nie należało do rzadkości. Nie wszyscy piłsudczycy postrzegali generała tak jak Miedziński. Były podwładny Żeligowskiego, znający go z czasów walk z bolszewikami, lekarz z zawodu i ostatni premier II Rzeczypospolitej płk Sławoj Felicjan Składkowski zanotował: „W Warszawie zamieszkał w białej zgrabnej willi na rogu Alej Ujazdowskich i alei Róż. Tam w jasny zimowy poranek zobaczyłem go półnagiego, nacierającego się w ogródku śniegiem. W biurze czuł się jednak niepewnie, skarżył się na trudności polityczne, mówiąc swoje: Cóż ty zrobisz?! Poza tym wypowiadał swe słynne groźby:
»Wyprowadzenia armii w pole«, z podwórek koszarowych, celem przyzwyczajania żołnierzy do warunków służby wojennej. Nie doceniano praktycznych wartości tych zamiarów starego, doświadczonego żołnierza i pokpiwano z cicha z tego niewybrednego dwuznacznika wypowiadanego z zapałem przez dzielnego byłego kapitana armii rosyjskiej, skromnego, dobrego człowieka i Polaka.

Wobec znanej prostolinijności i nieustępliwości generała Żeligowskiego zelżały od razu naciski Sejmu na urzędy ministerstwa spraw wojskowych". Natomiast w życzliwym tonie wyraził się o generale, jako kandydacie na ministra, jego krajan związany z konserwatystami Stanisław Cat-Mackiewicz:
„Piłsudski zapewne wskazał ministra spraw wojskowych, ale nie wysunął żadnego z oficerów legjonowych, tylko oswobodziciela Wilna i zwycięzcę spod Radzymina gen. Żeligowskiego, człowieka niezdolnego do żadnej roboty mafijnej czy intryganckiej". Zbliżony sąd na temat Żeligowskiego miał inny emigracyjny historyk Władysław Pobóg-Malinowski, napisał on, że „[...] był to żołnierz uczciwy, człowiek kryształowo czysty, organicznie niezdolny do udziału w koteryjnych rozgrywkach; z Piłsudskim zresztą wiązała go bardzo mocno sprawa »miłego miasta« - Wilna". Dodając dalej, że dzięki Żeligowskiemu Piłsudski ochronił wojsko „przed demoralizującym wpływem sejmu". Kończąc przegląd różnorodnych opinii o Żeligowskim, nie sposób pominąć tej - zdaniem autora - najtrafniejszej. Wybitny historyk Janusz Pajewski, znający osobiście Żeligowskiego, scharakteryzował go tymi słowy:

„Oddany Marszałkowi, prostolinijny, nie rozumiał gier politycznych i stał od nich z dala, mógł być nieświadomym narzędziem w czyichś sprawnych dłoniach".


Kulisy objęcia ministerialnego fotela odsłonił generał w cytowanych już, lecz szerzej nieznanych wspomnieniach.

W listopadzie 1925 r. zameldował się u Żeligowskiego oficer z najbliższego otoczenia Józefa Piłsudskiego z informacją, iż na konferencji u prezydenta Marszałek wysunął jego kandydaturę na ministra wojny, a gen. Sosnkowskiego na szefa Sztabu Generalnego. Wysłannik przekazał słowa Piłsudskiego, w których tenże radził przyjąć tekę. Na pytanie, czym się będzie zajmował Komendant, Żeligowski dostał odpowiedź, iż w wypadku dojścia do skutku obu nominacji, „[...] Marszałek znajdzie dla siebie pracę choćby nieoficjalną". Można zaryzykować stwierdzenie, że jeśli nawet gen. Żeligowski nie miał wyraźnego polecenia objęcia kierownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych, to właśnie tak zinterpretował przekazane mu słowa. Piłsudski bardzo dobrze go znał i doskonale wiedział, jak się w takiej sytuacji zachowa. Trudno wywnioskować, czy w ogóle i jak długo zastanawiał się Żeligowski nad udzieleniem odpowiedzi, szczególnie, że nie podał daty wspomnianej rozmowy. Ograniczył się jedynie do krótkiego stwierdzenia: „Propozycję Marszałka przyjąłem do wiadomości, czekając na dalszy rozwój wypadków".

=====
Nu i doczekał wypadków majowych

C.D.N.

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Wto 12 Maj, 2009 13:30

Powrót do góry
ALF
Major

Major





Posty: 1637
Pochwał: 1
Skąd: Mysłakowice
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No dobrze, a jakieś wnioski z tych niewątpliwie interesujących cytatów?
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Wto 12 Maj, 2009 14:01

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

ALF napisał:
Cytat:
Należy przypomnieć że, w okresie gdy Piłsudski wycofał się z oficjalnego życia politycznego i zajmował się działalnością spiskową podczas swego pobytu w Sulejówku, odwiedzali go tam zarówno poseł brytyjski Max-Muller, jak i brytyjski attache wojskowy, Clayton.


On potrafił wysiąść z tramwaju...prawica do dziś tego nie potrafi Smutny


Jacku, a gdzie Ty widziałeś prawicę?

To co masz na myśli to Socjaliści Pobożni, a nie żadna prawica!

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Wto 12 Maj, 2009 18:52

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
szanowny kolego Jerzy, niewątpliwie zainteresowany tematem bardzo - jedna uwaga - opieranie sie na jednym tylko źródle, na jednej publikacji bywa często zawodne. Jako całkowity amator, miłośnik a nie historyk, ale i "czytacz" całej masy książek i artykułów ( tez wybiórczo nieco, to prawda) sądzę, że bardziej właściwą metodą udowadniania swoich tez jest powołanie sie kilka przynajmniej publikacji, różnych nacji autorów, lat wydania, z różnych punktów widzenia wypowiadających się.

Sam to ćwiczyłem ( a raczej mnie ćwiczono) na tym forum - i zaprawdę powiadam wam - jednak książka i twierdzenia jednego autora, to jeszcze nie historia prawdziwa i jedyna!

Przepraszam za truizmy - lecz moim zdaniem trzeba szukać i porównywać, analizować i wyciągać wnioski samodzielne. Może błędne, ale oparte o pewną własną analizę.

Pozdrawiam

Czw 14 Maj, 2009 0:46

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zubek napisał:
Witam,
szanowny kolego Jerzy, niewątpliwie zainteresowany tematem bardzo - jedna uwaga - opieranie sie na jednym tylko źródle, na jednej publikacji bywa często zawodne. Jako całkowity amator, miłośnik a nie historyk, ale i "czytacz" całej masy książek i artykułów ( tez wybiórczo nieco, to prawda) sądzę, że bardziej właściwą metodą udowadniania swoich tez jest powołanie sie kilka przynajmniej publikacji, różnych nacji autorów, lat wydania, z różnych punktów widzenia wypowiadających się.


Pozdrawiam


Masz zupełna rację.
Dlatego napisałem C.D.N.
To ostatnie to akurat nowy materiał który ostatnio wpadł mi w ręce, a potwierdza moje wcześniejsze analizy.
Miło mi będzie jak ktoś też coś dorzuci.

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Czw 14 Maj, 2009 8:35

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Przygotowania do przyszłej wojny J.P. rozpoczął już w Magdeburgu.

Zaraz po objęciu władzy kontynuował to :
Jędrzej Giertych, O Piłsudskim, Londyn 1987

". Piłsudski w sprawach spornych na ogół przeciwstawiał się przyłączeniu do Polski grup polskiej ludności.
To Piłsudski sprawił, że nie przyłączono do Polski doliny Popradu, na Spiszu (Spiżu). Dolina ta przed rozbiorami należała do Polski. Posiadała na północy ludność polską (w miastach ludność ta mówiła rodzajem polszczyzny literackiej – takiej samej jak w miasteczkach Sądecczyzny – na wsi mówiła gwarą góralską); na południu posiadała od czasów średniowiecznej kolonizacji ludność niemiecką. Zajęta została przez Austrie jeszcze przed pierwszym rozbiorem Polski, bo w roku 1769 tym, pod pozorem kordonu sanitarnego, a potem przyłączona była do Węgier. Pozostawała pod rządami węgierskimi, zachowując polskość nieaktywną, jakby uśpioną, ale niewątpliwie i całkowicie różną od słowackości ziem sąsiednich. Było rzeczą całkiem naturalną, by dolina Popradu, przynajmniej w swej północnej części oderwawszy się od Węgier, wróciła do Polski, a nie dzieliła losów nic z nią nie mającej wspólnego, też oderwanej od Węgier Słowacji. Zaraz w pierwszych dniach listopada 1918 roku, gdy Piłsudski przebywał jeszcze w internowaniu w Magdeburgu, dolina Popradu z miastami Lubowlą i Podolińcem aż po Kieżmark zajęta została przez oddziały polskie z Podhala. Rozkazem jednak z 12 listopada podpisanym osobiście przez Piłsudskiego – w dwa dni po objęciu przez Piłsudskiego dowództwa nad polskim wojskiem w Warszawie – generał Roja, dowodzący wojskami polskimi w zachodniej Galicji otrzymał nakaz wycofania polskich oddziałów ze Spisza i nakaz ten wykonał. Oddziały polskie wycofały się z doliny Popradu i już nigdy tam nie wróciły. Piłsudski wyjaśniał później – w liście z dnia 17 stycznia 1919 roku do dr. Dłuskiego w Paryżu, – że wycofał wojsko polskie ze Spisza na żądanie przedstawiciela koalicji Vyxa. Jest to zresztą mało prawdopodobne: Vyx był wysokim komisarzem francuskim i był w kontakcie z Piłsudskim dopiero w styczniu. Jest możliwe, że popierając dążenia czeskie i słowackie był w styczniu 1919 roku przeciwny polskim roszczeniom do Spisza, ale to nie tłumaczy powodów rozkazu Piłsudskiego z 12 listopada 1918. Piłsudski, który przybył do Warszawy 10 listopada, nie mógł zdążyć mieć kontakt z Vyxem w Budapeszcie, o ile ten już tam był. Zapewne napisał swój rozkaz pod wpływem niemieckim, w interesie nie Czechosłowacji, lecz Węgier, a potem osłaniał swój rozkaz powoływaniem się na Vyxa. W ciągu blisko 70 lat rządów czesko-słowackich polska ludność doliny Popradu uległa zesłowaczeniu."


"Piłsudski nie dopuścił do tego, by przyłączony został do Polski choćby najmniejszy skrawek Kurlandii.
Kurlandzki powiat iłłuksztański, wrzynający się wąskim klinem między Inflanty, a Wileńszczyznę, w przeciwieństwie do reszty Kurlandii, miał charakter polski: polski był jego lud wiejski i polskie, – inaczej niż w reszcie Kurlandii, mającej ziemiaństwo niemieckie – było jego ziemiaństwo. Wedle rosyjskiego spisu ludności z 1897 roku było w powiecie iłłuksztańskim 54,9 procent ludności katolickiej, podczas, gdy reszta guberni kurlandzkiej miała przytłaczjącą większość ludności ewangelickiej (łotewskiej i niemieckiej). Powiat iłłuksztański objęty był "linią Dmowskiego", ale przyłączenie go do Polski obok innych trudności napotkało na opór Piłsudskiego. Poza Polakami mieszkała w powiecie iłłuksztańskim ludność mieszana: czwartą częścią ludności byli Łotysze, po około 10 procent Litwini i Żydzi, półtora procent stanowili Niemcy. Piłsudski sprzeciwiał się przyłączeniu powiatu iłłuksztańskiego do Polski.
Osobne zagadnienie stanowi skrawek powiatu iłłuksztańskiego, mający czysto polską ludność, tak zwane "sześć gmin" (po kilka lub kilkanaście wsi w każdej gminie), na wschód od linii kolejowej Dyneburg-Turmont. Kraik ten był od dawna w rękach polskich, razem z północną częścią Wileńszczyzny. Było dla wszystkich – nie tylko dla Polaków, ale i dla Łotyszów, – rzeczą oczywistą, że te sześć gmin będzie razem z Wileńszczyzną przyłączone do Polski. Piłsudski sprzeciwił się temu i oddał to czysto polskie terytorium Łotwie. Zdaje się, że zaciągnął wobec Łotwy i wobec stojącej za nią Anglii jakieś zobowiązania, że nie pozwoli na to, by jakakolwiek cześć Kurlandii znalazła się w granicach Polski, a nie Łotwy.
Jeśli idzie, o polskie Inflanty, południowa ich część, nad Dźwiną miała charakter polski. Samo miasto Dyneburg (po łotewsku Daugavpils, po rosyjsku Dwinsk) częściowo przez, władze rosyjskie zburzone i przekształcone w twierdzę, oraz ważny węzeł kolejowy, miało wprawdzie większość ludności żydowskiej, ale wśród, ludności chrześcijańskiej miało większość polską, liczniejszą od połączonej ludności rosyjskiej, łotewskiej i białoruskiej. Miasto ze swoją twierdzą i węzłem kolejowym było Polsce potrzebne dla mocniejszego oparcia dla Wileńszczyzny. Było także rzeczą słuszną przyłączyć Dyneburg i pobliski Krasław do Polski, by dać wolność tamtejszej, przeważającej ludności polskiej. Południowe Inflanty, wraz z Dyneburgiem, były zajęte przez wojska polskie, które odebrały je wojskom czerwonej Rosji. Tajnym układem z Łotwą, Piłsudski oddał je Łotwie. Łotwa po objęciu tych miast i tej ziemi, natychmiast pozbawiła posad licznych polskich kolejarzy w dyneburgskim węźle kolejowym (przenieśli się oni przeważnie do Polski), oraz dokonała reformy rolnej, usuwającej polskich ziemian, na których miejsce przyszli nie miejscowi chłopi i robotnicy rolni Polacy, ale sprowadzeni z głębi Łotwy koloniści-Łotysze.
Jest rzeczą oczywistą, że Piłsudski chciał ograniczyć terytorium Polski niepodległej do Królestwa Kongresowego (może okrojonego o północną Suwalszczyznę, a powiększonego o Białystok) i zachodniej Galicji. Póki traktat wersalski i ryski nie były zawarte, walczył o to, by Polska nie była od wyżej wymienionych terytoriów większa. Po zawarciu tych traktatów najwidoczniej się z powiększeniem terytorium Polski pogodził.
Jego wielkie cele terytorialne dotyczące Polski, były dwa. Sprzeciwiał się przyłączeniu do Polski zaboru pruskiego, oraz sprzeciwiał się przyłączeniu do Polski Ziem Wschodnich zaboru rosyjskiego i zaboru austriackiego. Z przyłączeniem do Polski ziem wschodnich zaboru austriackiego (Wschodniej Galicji) pogodził się już układem z Petlurą 21 kwietnia 1920 roku. Z przyłączeniem do Polski ziem wschodnich zaboru rosyjskiego nie pogodził się właściwie nigdy. Chciał, by ziemie te zostały oderwane od Rosji, ale nie chciał, by zostały włączone do Polski. Opierał się o tyle, o ile mógł, zawarciu pokoju w Rydze. Z pokojem tym, w istocie nie pogodził się nigdy. Jego stosunek do inkorporacji ziem wschodnich do Polski, pokazuje najlepiej jego polityka w sprawie Wilna i Wileńszczyzny przeciwna myśli o przyłączeniu tego miasta i kraju i zmierzająca do uczynienia z nich nowego państwa, Litwy Środkowej, być może sfederowanego z Litwą Kowieńską, zachodnią, mającą mieć charakter niepolski. Pokazuje także polityka wojewody wołyńskieg Henryka Józefskiego, będącego wyrazicielem dążeń Piłsudskiego, który wysiłkiem państwowym rozpowszechniał i umacniał na Wołyniu ruch ukraiński kierunku petlurowskiego i w istocie przygotowywał oderwanie kiedyś Wołynia od Polski i przyłączenie go do niepodległej Ukrainy.
W jakim stopniu pogodził się Piłsudski, po zawarciu i ratyfikowaniu traktatów w Wersalu i Rydze, oraz wcieleniu Litwy Środkowej do Polski, z objęciem przez Polskę byłego zaboru pruskiego oraz Ziem Wschodnich, łącznie z Wilnem i Wileńszczyzną? Nie jest to jasne. Brak jest dokumentów, czy innych dowodów oświetlających rzeczywiste intencje Piłsudskiego w sprawach terytorialnych w latach między 1921 czy 1922 a rokiem jego śmierci 1935. Zdanie sobie sprawy z jego intencji utrudnia to, że metodą jego było nieujawnianie swoich zamiarów, oraz swoich poglądów nawet w dokumentach najściślej tajnych.
Osobnym czynnikiem komplikującym ocenę polityki Piłsudskiego była jego ambicja nakazująca mu trzymać się uporczywie władzy (albo walczyć o władzę nawet i wtedy, gdy pociągało to za sobą konieczność pogodzenia się z dążeniami politycznymi, innymi, niż jego własne. Tak więc od połowy grudnia 1918, to znaczy od zerwania stosunków dyplomatycznych z Niemcami i wydalenia z Polski Harry Kesslera, a jeszcze wyraźniej od połowy stycznia 1919 roku, to znaczy od utworzenia rządu Paderewskiego, Piłsudski zerwał z polityką opierania się o Niemcy, przestawił się na szukanie oparcia w antyniemieckim obozie aliantów zachodnich i pogodził się z faktem wyzwolenia zaboru pruskiego spod władzy niemieckiej i połączenia go z resztą Polski. Czy oznaczało to rzeczywistą zmianę w dążeniach politycznych? Czy też było tylko pogodzeniem się bez zapału z tym, że sprawując władze w Polsce musiało się wbrew własnym wyobrażeniom i dążeniom robić to, czego się domagała polska opinia publiczna?
W polityce Piłsudskiego krzyżowały się ze sobą sprzeczne dążenia: dążenie do utrzymania się w Polsce u władzy, a więc prowadzenie takiej polityki, która jest w zgodzie z pragnieniami polskiego narodu – i dążenie do urzeczywistnienia swego rzeczywistego programu, którym było zbudowanie Polski odciętej od morza, ograniczonej tylko do Królestwa Kongresowego i Zachodniej Galicji.
Z chwilą, gdy ustalił się w tej części Europy ostateczny pokój, Piłsudski stał się w sposób dla wszystkich widoczny i ostentacyjny głową państwa, wyrażającego dążenia polityki Dmowskiego, to znaczy obejmującego nie tylko Warszawę i Kraków, ale także Poznań, Toruń, wybrzeże Kaszubskie, Katowice, Cieszyn, Lwów, Tarnopol, Kołomyję, Łuck, Pińsk, Nowogródek, Wilno i nawet Dzisnę i brzeg Dźwiny. Czy pogodził się z tą nową dla siebie wizją Polski w sposób szczery? Nic wszak na to nie wskazuje w sposób bezpośredni, by kiedykolwiek, aż do śmierci, miał dążyć do tego, by te wizje unicestwić.
Istnieje jednak jedna okoliczność, która nasuwa podejrzenie, że przygotowywał się w istocie w skrytości do obalenia kiedyś tej wizji. Okolicznością tą jest fakt, że poczynając od dojścia w Polsce do władzy w sposób ostateczny w roku 1926 – spowodował stopniowe rozluźnienie węzłów, łączących Polskę z Francją i umieszczenie Polski w obozie politycznym angielskim. Więcej nawet: przez długie lata systematycznie dążył do obalenia systemu wersalskiego w Europie. Przedwczesna śmierć nie pozwoliła mu doczekać się zawalenia się tego systemu. Ale istotnym sprawcą zawalenia się tego systemu – w roku 1938, a więc w trzy lata i niespełna cztery miesiące po jego śmierci – był jego uczeń i wyznawca i następca, polski minister spraw zagranicznych Józef Beck."


Z tego jasno wynika, że w 1926 roku był to tylko krok do pchnięcia Polski do rozluźnienia węzłów, łączących Polskę z Francją i umieszczenia Polski w obozie politycznym angielskim.
Dowodami na to są również poparcie przewrotu przez Anglię i Masonerię Rytu Szkockiego, i wrogość wobec Masonerii francuskiej Grad Orient !

Trzeba przyznać , że jego długofalowa polityka okazała się skuteczna. Skutecznie pchnął nas w angielskie objęcia i skazał na wojnę.
Ponieważ o jej inspiracji powstania styczniowego nikt już nie pamiętał, Anglia po raz kolejny skutecznie zastosowała metody od lat wypracowane w koloniach!

Dziel i rządź!

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Czw 14 Maj, 2009 22:54

Powrót do góry
ALF
Major

Major





Posty: 1637
Pochwał: 1
Skąd: Mysłakowice
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jeżuuu...co wąchał ten człowiek
Cytat:
Jędrzej Giertych
zanim to napisał? Zszokowany To musiał być niezły odlot Wink Mr. Green
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Czw 14 Maj, 2009 23:07

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

ALF napisał:
Jeżuuu...co wąchał ten człowiek
Cytat:
Jędrzej Giertych
zanim to napisał? Zszokowany To musiał być niezły odlot Wink Mr. Green


Miło będzie jak potrafisz odnieść się do faktów , a nie do tego co wąchał autor pisząc o tym dlaczego Piłsudski działał systematycznie już od samego początku w sposób ciągły na szkodę kraju !

Jeśli jednak cytat jest za długi , aby przeczytać go cały ,ze zrozumieniem i odnieść się tylko do niego, to proponuję abyś czytał go na raty.

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Pią 15 Maj, 2009 8:57

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
W jakim stopniu pogodził się Piłsudski, po zawarciu i ratyfikowaniu traktatów w Wersalu i Rydze, oraz wcieleniu Litwy Środkowej do Polski, z objęciem przez Polskę byłego zaboru pruskiego oraz Ziem Wschodnich, łącznie z Wilnem i Wileńszczyzną?


Cytat:
Żeligowski jawił się jako: „poczciwy i odważny żołnierz, który swego czasu na rozkaz marszałka zajął Wilno zdobywając sobie laury polskiego d'Annunzia, będący powolnym narzędziem w ręku marszałka, głównie jego otoczenia".

Widzisz sprzeczność tych cytatów? Wink
Piłsudski konsekwentnie realizował swoje plany, wygłoszone w Paryżu w 1914: najpierw sojusz przeciw Rosji z państwami centralnymi, potem volta na stronę aliantów zachodnich przeciw państwom centralnym i odzyskanie niepodległości (w przeciwieństwie do Dmowskiego, który zakładał sojusz z Rosją i potem szeroką autonomię pod panowaniem Romanowów). Po odzyskaniu niepodległości planował stworzyć państwo-federację Europy Środkowej, wielonarodowościową- tak jak I RP. Dlatego podpisał układ z Petlurą, w którym Petlura zgadzał się na włączenie Lwowa do Polski i przystąpienie Ukrainy do federacji. Po niepowodzeniach prób namówienia Litwinów do stworzenia federacji (silne przeciwdziałanie Niemców w tej sprawie, jaki opór po polskiej stronie- wielu Polaków nie uważało Litwinów za równorzędny naród), wysyła w 1920 Żeligowskiego do Wilna,aby tą demonstracją przymusić Litwinów do federacji. Dlatego powstrzymuje Żeligowskiego od zajęcia całej Litwy.
Czy jego plany miały sens. Raczej nie, w ówczesnych realiach. Planował stworzenie wielonarodowej federacji, w których każde państwo byłoby równorzędne- choć opierała by się na Polsce, jako najsilniejszym państwie. Ta koncepcja nie miała szans tak wśród innych narodów, jak i w Polsce. Nacjonalizm był chorobą ówczesnych społeczeństw.
W przeciwieństwie do endecji, która planował najpierw autonomię w ramach Rosji, potem "wyczyszczenie" kraju z mniejszości narodowościowych i legalne odzyskanie niepodległości jako trwały sojusznik Rosji. Dopiero rewolucja spowodowała weryfikację tych planów.

Cytat:
Jeżuuu...co wąchał ten człowiek Jędrzej Giertych
zanim to napisał? To musiał być niezły odlot

Był zbyt zajęty "ściganiem" Żydów, aby pisać coś z sensem. Chciał być niczym Dmowski, ale mu nawet do pięt nie dorastał.

Cytat:
Z tego jasno wynika, że w 1926 roku był to tylko krok do pchnięcia Polski do rozluźnienia węzłów, łączących Polskę z Francją i umieszczenia Polski w obozie politycznym angielskim.

I dlatego pierwszy sojusz między Polska i Wlk. Brytanią podpisano dopiero w sierpniu 1939 roku. Wink Tak się skubańcy maskowali.

Cytat:
pisząc o tym dlaczego Piłsudski działał systematycznie już od samego początku w sposób ciągły na szkodę kraju !

Problem w tym, że jego polityka (choć niestety nierealna w tamtych czasach) była nastawiona na budowę potęgi Polski. Za wyrzeczenie się bzdurnego nacjonalizmu pozwalało by zbudować silne państwo zdolne skutecznie przeciwstawić się Niemcom i ZSRR (dopóki nie odbudowały one swojej potęgi). Niestety do takiego wyrzeczenia nie był zdolny żaden naród ówczesnej Europy.

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Pią 15 Maj, 2009 10:46

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

maxikasek napisał:

Cytat:
pisząc o tym dlaczego Piłsudski działał systematycznie już od samego początku w sposób ciągły na szkodę kraju !

Problem w tym, że jego polityka (choć niestety nierealna w tamtych czasach) była nastawiona na budowę potęgi Polski. Za wyrzeczenie się bzdurnego nacjonalizmu pozwalało by zbudować silne państwo zdolne skutecznie przeciwstawić się Niemcom i ZSRR (dopóki nie odbudowały one swojej potęgi). Niestety do takiego wyrzeczenia nie był zdolny żaden naród ówczesnej Europy.


Jakiego nacjonalizmu?

Czy wiesz , że car osiedlił w Warszawie Litwaków. Pożyczek za nabyte mienie nie spłacili.
W W-wie nagle stali się nacjonalistami rosyjskimi.

Po wojnie domowej w roku 1926 Piłsudski powiększył ilość obywateli polskich o 600 tysięcy. Ile to było procent w skali państwa?
Ile to było procent w skali poszczególnych miast?

Nadał obywatelstwo 600 tysiącom Żydów - uchodźców z Rosji.

Wyobraź sobie dziś wpuszczenie do Polski 600 tysięcy talibów i nadanie im tak o z niczego polskiego obywatelstwa , bez żadnych wymogów, np znajomości podstaw języka polskiego!

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Pią 15 Maj, 2009 18:49

Powrót do góry
ALF
Major

Major





Posty: 1637
Pochwał: 1
Skąd: Mysłakowice
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
ALF napisał:
Jeżuuu...co wąchał ten człowiek
Cytat:
Jędrzej Giertych
zanim to napisał? Zszokowany To musiał być niezły odlot Wink Mr. Green


Miło będzie jak potrafisz odnieść się do faktów , a nie do tego co wąchał autor pisząc o tym dlaczego Piłsudski działał systematycznie już od samego początku w sposób ciągły na szkodę kraju !

Jeśli jednak cytat jest za długi , aby przeczytać go cały ,ze zrozumieniem i odnieść się tylko do niego, to proponuję abyś czytał go na raty.


Maxi już co nieco napisał...ale jeśli nie widzisz bzdur, które z tego fragmentu zioną...autor tego czegoś albo musiał być naćpany, albo nie zna historii...na prawdę szkoda czasu na tego typu teksty...
Chcesz przykład? Proszę:
Cytat:
Okolicznością tą jest fakt, że poczynając od dojścia w Polsce do władzy w sposób ostateczny w roku 1926 – spowodował stopniowe rozluźnienie węzłów, łączących Polskę z Francją i umieszczenie Polski w obozie politycznym angielskim.

Rozluźnieniu więzów winny Piłsudski??? Zszokowany
Czyżby autor nie znał hasła "Locarno", nie znał szczegółów kontaktów polsko-francuskich w połowie lat dwudziestych? Nie znał protekcjonalnego tonu wypowiedzi francuskich polityków w sprawie kontaktów z Polską? Nie wiedział nic o dojeniu politycznym i gospodarczym Polski? Nie dostrzegał, że sami politycy francuscy ostrzegali, że taka polityka pchnie Piłsudskiego w sojusz z Niemcami (o Anglii nie było mowy). Francja z premedytacją pozostawiła Polskę własnemu losowi i gdy Niemcy rozpoczynali wojnę celną, Francja rozpoczynała tajne układy z Niemcami (zakończone w Locarno).
Jak myślisz dlaczego
Cytat:
Ambasador Laroche w 1932 r. ostrzegał Paryż, że Piłsudski "chce utrzymać sojusz z Francją, gdyż nie może go zastąpić, ale wykonuje go bez entuzjazmu, a nawet sceptycznie".

A kto proponował Francji wspólną akcję przeciw Niemcom w 1933r? Co z tą propozycją zrobiła Francja?

_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Pią 15 Maj, 2009 19:53

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

JerzyS:

Cytat:
Nadał obywatelstwo 600 tysiącom Żydów - uchodźców z Rosji.

Wyobraź sobie dziś wpuszczenie do Polski 600 tysięcy talibów i nadanie im tak o z niczego polskiego obywatelstwa , bez żadnych wymogów, np znajomości podstaw języka polskiego!


Tylko , że Piłsudski nadał polskie obywatelstwo tylko tym Żydom którzy zamieszkiwali pas ziemi należący wcześniej do I Rzeczpospolitej a który nie znalazł się w granicach II RP. Oczywiście byli wśród nich Żydzi np. z Odessy , jednak ich przodkowie , nim znaleźli się w tym mieście , mieszkali w granicach przedrozbiorowych . Problem mniejszości żydowskiej w II RP był bardziej złożony , niż się wydaje . Rzecz dotyczyła stopnia asymilacji . Weźmy , za przykład Żydów z Krakowa czy Lwowa , ci z reguły znali język polski . Głównym tego powodem był wpływ Haskali ( poszukaj sobie JerzyS , o co chodzi ) .
Konstytucja marcowa z 1921 , dawała równość praw wszystkim Żydom II RP. W tym wolność języka ( JerzyS , patrz artykuły 95, 96 ) . Zapewniała też swobodny dostęp do urzędów publicznych ( JerzyS , patrz artykuł 110 , oraz 111 ) . Więc nie widzę problemu braku znajomości takiego . Z obecnej perspektywy barak znajomości języka jest bardzo naganny , tak samo jak brak znajomości angielskiego wśród Polaków w Wielkiej Brytanii . Bowiem utrudnia to życie wśród obcych Wink
Jeżeli piszesz kolego JerzyS o liberalnej poiltyce Piłsudskiego wobec mniejszości żydowskiej , musisz mieć na uwadze lata 30 -ste , kiedy to polityka rządu II RP diametralnie się zmieniła. O czym kolega JerzyS raczy zapominać.

Pią 15 Maj, 2009 20:46

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nadał obywatelstwo 600 tysiącom Żydów - uchodźców z Rosji.

Wyobraź sobie dziś wpuszczenie do Polski 600 tysięcy talibów i nadanie im tak o z niczego polskiego obywatelstwa , bez żadnych wymogów, np znajomości podstaw języka polskiego!

Po II WŚ Anglicy i Amerykanie nadali obywatelstwo kilkudziesięciu tysiącom Polaków- ich też porównasz do talibów? Też większość (nawet oficerów) słabo mówili po angielsku.
CI uchodźcy w większości dziękowali Bogu, że wyrwali się z "raju dla robotników". Rzeczpospolita od wieków słynęła, z tego że przygarniała różne nacje i wyznawców religii- prześladowanych gdzie indziej. Tym się szczyciliśmy.

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Pią 15 Maj, 2009 21:35

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

seth napisał:
JerzyS:


Jeżeli piszesz kolego JerzyS o liberalnej poiltyce Piłsudskiego wobec mniejszości żydowskiej , musisz mieć na uwadze lata 30 -ste , kiedy to polityka rządu II RP diametralnie się zmieniła. O czym kolega JerzyS raczy zapominać.


Ja nie piszę o liberalnej polityce, tylko o tworzeniu i używaniu pewnych narzędzi , które nazywają się nacjonalizm, lub antysemityzm. Na oba najpierw musi być zapotrzebowanie, później musi je ktoś zamówić zapłacić i odebrać.
Jeśli ktoś dane narzędzie zamawia, to musi mieć jakąś robotę do wykonania.

Co do galicyjskich Żydów, to często oni samu w II RP już byli uczestnikami wybryków antysemickich!Uśmiech

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Pią 15 Maj, 2009 22:59

Powrót do góry
czarny olek
Porucznik

Porucznik





Posty: 705
Pochwał: 1
Skąd: obecnie Belfast, poprzednio Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:


Co do galicyjskich Żydów, to często oni samu w II RP już byli uczestnikami wybryków antysemickich!Uśmiech

Zszokowany
Znaczy co? Sami sobie np wybijali szyby w sklepach ? Ot, żydowska przewrotność!

Sob 16 Maj, 2009 1:47

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ciekawostka:

WROGIE AGENTURY W POLSCE
Dla jednych największy niepodważalny autorytet, dla innych ludzi agent wielu obcych wywiadów - Józef Piłsudski w przemówieniu na Zjeździe Legionistów w Kaliszu w dniu 7 sierpnia 1927 roku stwierdził:
„Gdy, proszę państwa, w roku 1918 po przyjeździe z Magdeburga stanąłem do pracy państwowej polskiej i gdy w tym samym mundurze, w którym tu przemawiam, reprezentowałem Polskę i formowałem wojsko już polskie, miałem wgląd w sprawy świata nieco głębszy niż poprzednio i mogę panów zapewnić, że agentury państwowe, które się o polską skórę targowały i które się o nią układały według własnej woli, miały głębsze znaczenie, silniejsze i pewniejsze niż wszystko, co agenturą nie było. (...) Widziałem starania ustawiczne i stale idące bez ustanku w jednym i tym samym kierunku, aby agentury obce, płatne, były możliwie na górze państwa. Szły one krok w krok obok mnie jako Naczelnika Państwa, szukając wytworzenia kilku rządów w Polsce - obok rządów, stojących przy mnie - rządów agentów stojących poza mną. Widziałem uśmiechy reprezentantów obcych państw, gdy śmiało w oczy mi patrząc mogli powiedzieć, że moje zamiary mogą być zniszczone zupełnie nie przez kogo innego, jak przez polskich agentów. Widziałem to, proszę państwa, i nieraz uciekałem ze swymi zamiarami do odległego pokoju, aby sekretów państwa nie wydać na rozszarpanie obcym. Uciekałem nieraz od moich najbliższych pomocników dlatego, aby moje prawdy i moje zamiary nie były wydane na łup kogokolwiek bądź, byle był cudzoziemcem. Nigdy nie byłem pewien, że gdy piszę rozkaz, nie będzie on czytany prędzej w biurach wszystkich obcych państw niż przez moich podwładnych. Nie byłem nigdy pewny, czy taki lub inny mój zamiar polityczny nie będzie natychmiast skontrolowany przez agentury państw obcych z taką siłą i pewnością, że musiałbym się go wyrzec. (...) Lecz zwycięstwa nad agenturami nie odnieśliśmy wcale. Agentury jak jakieś przekleństwo idą dalej bok w bok i krok w krok. (...) Moi panowie, gdy wziąłem za temat tę prawdę, wybrałem ją rozmyślnie i nie dla czego innego, jak dlatego, aby kropkę nad „i" postawić, aby nie było powiedziane, że my musimy menażować prawdy agentury. Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów - powtarzam - strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym." (źródło: J. Piłsudski: Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, tom IX, s. 86-92)
[b]

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Sob 16 Maj, 2009 15:52

Powrót do góry
palatyn
Kapral

Kapral




Posty: 59
Skąd: Łódź
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To pewnie o Zagórskim mówił. Przecież był on oficerem austriackiego wywiadu. A jak wiadomo z pewnych służb się nigdy nie odchodzi, nieprawdaż Panie Jerzy?

Sob 16 Maj, 2009 21:20

Powrót do góry
JerzyS
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 231
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

palatyn napisał:
To pewnie o Zagórskim mówił. Przecież był on oficerem austriackiego wywiadu. A jak wiadomo z pewnych służb się nigdy nie odchodzi, nieprawdaż Panie Jerzy?



Przecież był on oficerem austriackiego wywiadu prowadzącym J. Piłsudskiego i jego kolegów.
To przecież Piłsudski był podwładnym Zagórskiego.
To Piłsudski pracował dla wywiadów Austrii, Japonii, Anglii!

Ówczesne społeczeństwo polskie, nawet najlepiej poinformowane, nie miało najmniejszego pojęcia o działalności przed¬wojennych przywódców partii lewicowych. Ba, gdyby się nawet o niej dowiedziało, przyjęłoby to z pełną niewiarą. Kiedy na przełomie 1922-1923 roku ukazała się zdawałoby się rewelacyjna książka Ireny Pannenkowej (pod pseudonimem Jan Lipecki) Legenda Piłsudskiego, autorka ani jednym słowem nie wspomniała, z wiadomych względów, o współpracy" przywódców polskich z wywiadem austriackim.
Głęboką odrazę społeczeństwa do wszelkiego rodzaju „współdziałań" dobrze zrozumiał Piłsudski, i to dość wcześnie, gdyż już w swej drugiej mowie krakowskiej, w 1922 roku, wyraźnie odcina się od wszelkich posądzeń, mówiąc:
Mogłem dać (w 1914 roku albo żołnierza, albo użyjmy tego wyrażenia pracę szpiegowską. Musiałem sobie powiedzieć, że tej drugiej pracy, wskutek mego charakteru, wykonać nie mogą..."
Toteż dzieje przedwojenne w pierwszych latach istnienia międzywojennej Polski otaczała wyjątkowa tajemnica, tym łatwiejsza do utrzymania, że liczba zarówno mocodawców", jak i wykonawców" było bardzo ograniczona24. Zresztą z byłymi mocodawcami" zawarty został pakt milczenia, wyzbycia się pamięci, którego skrupulatnie dochowywano. Dopiero po maju 1926 roku, gdy zachodziła obawa ujawnienia dawnej „współpracy", i to nie na podstawie źródeł polskich, lecz obcych 2S, zaczęto powoli przygotowywać grunt do należytego zrozumienia tych rewelacji. Początek dał sam Piłsudski, tuż przed ;zaginięciem" Zagórskiego, w mowie sierpniowej w Kaliszu w 1927 roku, snując rozważania na temat obcych agentur".
Tak czy 'inaczej, obydwie strony uporczywie milczały i już od dawna starały się zacierać ślady. Dobre parę lat po maju jeden z moich przyjaciół, rotmistrz rezerwy Leon Gołogórski, syn generała, pierwszego dowódcy Okręgu Generalnego Kraków, opowiadał mi, że 31 października 1918 roku chłopcy Roi" przed obsadzeniem austriackich sztabów w Krakowie skierowali się przede wszystkim do austriackiej K-Stelle" (ekspozytury wywiadowczej), poszukując tam pewnych dokumentów...26
23 Słowa, które Piłsudski wygłosił 6.8.1922 r. na zjeździe legionistów, cytuje autor zapewne z pamięci. W rzeczywistości bowiem brzmiały one następująco: ;...Drugą rzeczą, którą na podstawie zimnego rachunku można było dać temu czy innemu zaborcy, to pozyskać Polaków, będących na służbie u innego, no i disons le mot ; zwyczajną pracę szpiegowską. Lecz na to pójść nie chciałem, tu przeszkodą dla mnie było poczucie mojej osobistej bezwartości do takiej pracy, i powiedziałem sobie:Nawet gdybym to dawał, to bym zrobić tego nie potrafił, więc cóż ja dać mogę?; Oto pytanie, proszę panów i zdecydowałem się w tym wypadku dać to, co wydawało się najtrudniejszym, dać uzbrojone ramię żołnierza..." Por. J. Piłsudski, Pisma ; mowy i rozkazy, Warszawa 1933, t. V, s. ; przyp. redz
84 Czerwoną nicią poprzez wszelkie imprezy ;współpracy", poczynając od Japonii w 1904 r., poprzez 1906 r. (Przemyśl), wreszcie poprzez umową z 1914 r. z dowództwem niemieckim, przewijają się m.in. nazwiska najbliższych współpracowników Piłsudskiego, Jodko-Narkiewicza i Michała Sokolnickiego przyp. aut.
25 Co nastąpiło istotnie, gdy gen. Ronge, szef wywiadu austriackiego, wydał swe pamiętniki ; przyp. aut.
a Konkretne ujęcie współpracy" sprzed 1914 r. dał dopiero gen. Rybak w swych wspomnieniach przyp. aut."

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles

Sob 16 Maj, 2009 21:59

Powrót do góry
Gnome
Sierżant

Sierżant





Posty: 82
Skąd: mam to wiedzieć?
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak tylko gwoli ścisłości te 600 tys. to dużo za dużo, Składkowski (bo to na jego relacji się opieramy) znacznie przesadził (co do powodów to zapewne niektórym są znane), ogólnie liczba ta sięgała jak się nie mylę coś ok 30 tys., zresztą Sioma w biografii Składkowskiego dokładnie to opisuje.

A czy nie miała racji Piłsudski mówiąc, że nie możemy sobie pozwolić na taką rzeszę ludzi poza "systemem", to ci dopiero zagrożenie, a tak byli obywatelami (zapewne w znaczniej większości lojalnymi) którzy podlegali kontroli państwa.

_________________
I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.

Stanisław Jerzy Lec

Sob 16 Maj, 2009 22:00

Powrót do góry
palatyn
Kapral

Kapral




Posty: 59
Skąd: Łódź
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:

To przecież Piłsudski był podwładnym Zagórskiego.
To Piłsudski pracował dla wywiadów Austrii, Japonii, Anglii!


Jak zwykle u Pana dużo słów, mało treści. Jakieś dowody na współpracę z tymi wywiadami?

I co oznaczają te liczby w tekście? Jakieś 23, 25? Tak to czasem bywa jak stosuje się opcję ctrl+c, ctrl+v bez zrozumienia tekstu.

Nie 17 Maj, 2009 11:36

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.