ewolf.wwa napisał:

Panowie Uważam, że nie ma sensu kruszyć kopii techniczną stronę chłodzenia reaktora. Nie z nam się na tym w zupełności.. Ważniejsze jest raczej to, jakie są przesłanki ku twierdzeniu, że takie „CÓŚ” oni w ogóle tam (na terenie GS), mogli umieścić. Kwestia przerobu rudy uranowej? Cóż takich miejsc na Dl. Śląsku , takoż w Czechach jest sporo, więc dlaczego tu właśnie, a nie w Kowarach, czy w Wałbrzychu albo jeszcze gdzieś indziej? Zwiększone promieniowanie występuje w wielu z tych miejsc. Może gdyby było wiadomo ile Niemcy takich urządzeń zbudowali to by było wiadomo, że warto szukać w Polsce się rozejrzeć. Ale jeśli zbudowali taki jeden, to on już został znaleziony i sprawa stanie się bezprzedmiotowa. Frołow wspomina o dwóch, ale za to cyklotronach w Waldenbergu. Zatem ich szukać poza Wałbrzychem nie warto, zakładając prawdziwość relacji rzecz jasna. Bo i po co stawiać trzeci tuż koło Wałbrzycha skoro maiły być na miejscu aż dwa?

To jest mój pierwszy post tutaj, a ponieważ nie znamy języka polskiego i publikuje w języku angielskim i przy pomocy tłumaczenie Google Poilish wersji.

This is my first post here and since i do not speak Polish i will publish in English and with the help of Google translation a Poilish version too.

:okret5:

Bardzo sobie cenię ten wywiad z Frołow został opublikowany, ponieważ rzucają nowe światło na tzw nazistowskich Bell (die Glocke), który cierpi z powodu zbyt wielu śmieszne teorii UFO. Jestem pewna, że urządzenie nie było i że nie jest rozsądne wyjaśnienie naukowe dla niego. Oczywiście zarówno na zachodzie i wschodzie chciał utrzymać w tajemnicy po WW2.


I deeply appreciate this interview with Frolov being published as it throws new light on the so-called Nazi Bell (die Glocke) which suffers from too many ridiculous UFO theories. I am certain there was a device there and that there is a sensible scientific explanation for it. Obviously both the west and the east wanted it kept secret after WW2.



Chciałbym zaproponować inną interpretację od tej omówione w tym wątku. Zamiast przy założeniu, że pod ziemią kompleks Reise zawarte reaktora jądrowego, być może czytelnicy powinni uznać, że nie był ciężki akceleratora cząstek za pomocą fizyki plazmy do przeobrazić toru 232 w Proactinium 233, które następnie rozpad beta w uran 233?

W tak zwanym Farm Hall of Epsilon zapisy projektu po wojnie Heisenberg został nagrany odnoszące się do jednej z trzech metod tworzenia bomby atomowej.
Powiedział, że były to:

(1) Wydzielenie uranu 235
(2) uranu Machine (plutonu z reaktora)
(3) Protoactinium (teraz nazywa Proactinium)

Ponieważ Proactinium nie jest naturalnie występującym, dlaczego Heisenberg to za oczywiste metody?

Witkowski odnosi się do opisu Sporrenberg w nazistowskiego Bell spinning rtęci, ale w centralnej osi, że odnosi się również do kolby z różowym galaretki (parafina i rtęci (II) jodek?) z tlenkiem toru i tlenku berylu.

Inny naukowiec, dr Rolf Norwegian Wideroe który nazwał urządzenia Wirbelrohr powiedział, że rheotron X-ray. Jeśli uważasz, że, jak te elementy opisane przez Sporrenberg, współdziałając z potężnym promienie X to jest oczywiste, że Bell może stworzyć ilości Proactinium 233 od toru 232.

Zamiast teorii o ciężkiej wody lub reaktorów ukryte może prawda jest oślepiająco oczywista?

GN Frolov była fizyka plazmy. Sporenberg opisane maszyny jak cyklotron wewnątrz kopalni Wacława. cyklotron zastosowań fizyki plazmy.

W Argentynie nazistowskiego naukowca Ronald Richter odtworzył dzwon, które inni opisany jako generator Tokamak.

:okret5:

I would like to suggest a different interpretation from that discussed here in this thread. Instead of assuming the undergound complex of the reise contained a nuclear reactor, perhaps readers should consider that there was a heavy particle accelerator using plasma physics to transmute Thorium 232 into Proactinium 233, which would then Beta decay into Uranium 233?

In the so called Farm Hall transcripts of project Epsilon after the war, Heisenberg was recorded referring to three different methods to creating an atomic bomb.
He said these were:

(1) Separating Uranium 235
(2) Uranium Machine (Plutonium from a reactor)
(3) Protoactinium (now called Proactinium)

Because Proactinium is not naturally occurring, why would Heisenberg see this as an obvious method?

Witkowski refers to Sporrenberg's description of the Nazi Bell as spinning mercury, but in the central axle he also refers to a flask with a pinkish jelly (paraffin & mercury (II) iodide?) with Thorium oxide and Beryllium oxide.

Another scientist, Norwegian Dr Rolf Wideroe who called the device a Wirbelrohr said it was an X-ray rheotron. If you think how these elements described by Sporrenberg would interact with powerful X-rays then it is obvious the Bell could create quantities of Proactinium 233 from Thorium 232.

Instead of theories about heavy water or hidden reactors maybe the truth is blindingly obvious?

GN Frolov was a plasma physicist. Sporenberg described a machine like a cyclotron inside Wenceslas mine. A cyclotron uses plasma physics.

In Argentina the nazi scientist Ronald Richter recreated the bell which others described as a Tokamak generator.

Sob 25 Gru, 2010 4:52

Prawda o argentyńskich badaniach Ronalda Richtera

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/argentynska-bomba-atomowa,1,3355892,wiadomosc.html

Kiwiguy - Nikt z Polaków nigdy nie przeprowadził wywiadu z G.N.Frołow, a zwłaszcza J Rostkowski.
- Ta opowieść to mistyfikacja. Nawet nazwisko się nie zgadza.

Flerow, Florow, Gieorgij Nikołajewicz (1913-1990), Od 1960 dyrektor Laboratorium Reakcji Jądrowej Zjednoczonego Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej ,członek akademii nauk- to jeden z bardziej strzeżonych fizyków jądrowych przez sowieckie służby w tamtych czasach. Nasi naukowcy przebywający w Dubnej rzadko mieli z nim kontakty i nigdy sam na sam.
A czy N Flerow był w Polsce może odpowiesz sobie sam po lekturze:

http://www.scribd.com/doc/17767150/Wodzimierz-Kusch-Nazbyt-bliskie-ssiedztwo-1995-zorg

Pozdrawiam

Sob 05 Lut, 2011 23:15

bociek napisał:

Witam ,mam pytanie czy te kopalnie Uranu sa dostepne do zwiedzania ...

Kopalnia w Starym Julianowe: https://picasaweb.google.com/calykrzysiu/KopalniaUranu#
_________________
www.altkreytzen.org.pl

Sro 09 Mar, 2011 11:06

liverpl
chyba masz rację.
Kto na początku lat 80. mógłby przeprowadzić wywiad z radzieckim fizykiem jądrowym i to jednym z najlepszych? Jeśli "koledzy po fachu" nie mieli takiej możliwości, to w jaki sposób miałby tego dokonać ktoś spoza branży? I jak takiemu zaufać? Radziecki fizyk jądrowy na początku stanu wojennego w Polsce miałby komuś niezaufanemu mówić o tajnych projektach niemieckich, które jeszcze w dodatku nie zostały zbadane przez samych Rosjan? Jeśli Frołow był tak dobrze chroniony to w jaki sposób rozmawiał z nim nieznany człowiek? Kim musiałby być? Do czego mógłby wykorzystać taką wiedzę.
_________________
pozdr
robert_kudelski
...z nową stroną www.eksplorator.com,
używający sprzętu firmy PenElektonik

Czw 24 Mar, 2011 16:56

Fałszywy wywiad

Dokładnie tak - Panie Robercie! Jerzy Rostkowski nigdy nie przeprowadził wywiadu z Frołowem! Ale to nie pierwszy raz, jak ten autor zmysla, aby zwiększyc sprzedaż swojej mizernej książki.

Pon 05 Gru, 2011 22:45

Masakra, jeśli faktycznie tak jest, a na to wygląda.

Pon 05 Gru, 2011 23:38

A może by tak publicznie mu to udowodnić. A może niech ktoś z redakcji napiszcie do Pana Rostkowskiego, aby udostępnił wam do zbadania grafologicznego te niby notatki z rozmów w Frołowem. Cholera - Rostkowski miał w 1983 roku 31 lat chyba. Kto by z takim pyrtkiem gadał? Tego nie powinno się tak zostawić. Takie łgarstwa powinno się piętnować, aby dać nauczkę innym. Bo takich cwaniaków jest więcej. Świerzy przykład to bajki o Wunderwaffe Igora Witkowskiego. Przez kilkanaście lat facet karmił ludzi historyjką o Dzwonie (silniku antygrawitacyjnym) i projekcie rozstrzygającym wojnę. A historyjkę tą sam wymyślił. To się nazywa pomysł na życie!

Czw 15 Gru, 2011 21:15

Krzysiu napisał:

Kopalnie uranu znajdowały się znacznie bliżej - w Starym Julianowie koło Wałbrzycha (ok. 15 km od Głuszycy - prace eksploatacyjne Rosjanie prowadzili do 1954 r.), w Grzmiącej koło Głuszycy (10 km), koło Stronia Śląskiego (80 km), w Miedziance 50 km). Prace badawcze prowadzono w wielu innych miejscach, bo podwyższone promieniowanie występuje chociażby w wielu miejscach masywu Karkonoszy, oraz koło Złotego Stoku - tak do dzisiaj w wali w polu źródło radoczynne. Nie jest to żadna tajemnica, wystarczy sięgnąć do jakiejś lepszej książki z dziedziny geologii lub górnictwa o minerałach promieniotwórczych. Natomiast nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić kopalnię rud uranu w okolicy Berlina - tam uranu po prostu nie ma. Jest kilometr piachu polodowcowego. A co do dużych atrakcji na małym obszarze, to sprawa jest bardzo łatwa do wytłumaczenia - Góry Sowie są górotworem bardzo zwartym i słabo dostępnym dla broni pancernej. Lotnictwo też nie ma tam pola do popisu. W zasięgu rzutu beretem były zasoby węgla, rud metali (żelazo, miedź), pierwiastków promieniotwórczych. Region był bardzo uprzemysłowiony, a bezpośrednim zapleczem były równie uprzemysłowione i bogate Czechy. Jest oczywiste, że z całych Sudetów właśnie Góry Sowie najlepiej nadają się na takie centrum badawczo - przemysłowe, łatwe do obrony. Zauważcie, że Rosjanie się nawet tam nie zbliżyli, dotarli dopiero po zakończeniu wojny. Analogia z tzw. twierdzą alpejską jest oczywista.

Jestem tu nowy ale ale jedno wiem na pewno Niemcy bardzo dużo uranu wydobywali w Okrzeszynie na bardzo dużej głębokości
Do dzisiaj jest zaślepiony szyb a po drugiej stronie ulicy jadąc w kierunku Czech jest sztolnia upadowa i z tego co mi wiadomo to nikt jej całej jeszcze nie zbadał
Zaraz po wojnie to Ruscy tam weszli i jeszcze przez prawie 4 lata wydobywali uran później musieli to opuścić wiecie sprawa polityki państwowej
Nikt wcześniej nie wspominał ale w Chełmsku Śląskim też był mały obóz pracy do dzisiaj zachowały się tylko ruiny i fundamenty po Barakach
W tejże miejscowości dzisiaj już teren po byłym Gambicie składano kompletne silniki do V1 i V2
W lesie obecnie żwirownia jadąc z Chełmska do Lubawki po prawej stronie w miejscu już zarośniętym i zalane wodą była siłownia tych że silników
W ostatniej fazie wojny Niemcy zbudowali tam kompletną rakietę którą to wywieźli do Lubawki w okolice bramy lubawskiej tam ślad się urywa nikt jej więcej nie widział
Wiadomości mam od mojego wujka obecnie nie żyje on i jego ojciec byli przymusowymi pracownikami właśnie przy tych silnikach w Chełmsku Śląskim. Wspominał też o kompleksie podziemnym w okolicach góry Św. Anny w Chełmsku Śląskim był tam tak duży wjazd że samochodem można było wjechać i wyjechać w Kamiennej Górze, Krzeszowie, Okrzeszynie ale nigdy mi nie pokazał w którym to miejscu dokładnie jest mówił że to całe jest zaminowane tak jak w Lubawce jak niemcy ukryli cały transport (kilka ciężarówek) i zaminowali to miejsce a wjazd został wysadzony.

Pią 27 Kwi, 2012 23:31

byłbym zawiedziony, gdyby i tu nie pojawiły się wjeżdżające do tunelu ciężarówki

Wto 01 Maj, 2012 11:03

Kolejne Złoto Wrocławia i kolejna Bursztynowa Komnata

Sam fakt, że w jednej miejscowości wydobywano uran "z bardzo dużej głębokości" oraz montowano "kompletne silniki do V1 i V2" świadczy o tym, że to wierutna bzdura.

PS. Sprawdziłem sobie dane geologiczne - Chełmska Śląskiego nie ma w wykazie złóż uranu eksploatowanych na Dolnym Śląsku w latach 1947 - 57, a to znaczy, że uranu tam nie ma i nie było. Natomiast złoże "Okrzeszyn" było w 1968 r., proponowane do eksploatacji, ale ostatecznie ze względu na wysokie koszty budowy kopalni nie uruchomiono wydobycia.
_________________
www.altkreytzen.org.pl

Wto 01 Maj, 2012 17:15

Tak, w Okrzeszynie prowadzono tylko prace poszukiwawcze, choć na stosunkowo dużą skalę, pracowało tak ok. 200 ludzi, w rejonie starej kopalni węgla. Rudę wydobywano ale nie w celach przemysłowych tylko badawczych. Rosjanie jej nie chcieli bo była za uboga. Ostatecznie zlikwidowano przedsięwzięcie w styczniu 1957 jako nieopłacalne, czyli po 5 latach badań. Wszystkim mitomanom, którzy piszą lub opowiadają niestworzone rzeczy o wydobyciu uranu w Polsce, w tym głównie bajki o roli Rosjan, polecam "W cieniu sudeckiego uranu" Klementowskiego a nie "artykuły" na niektórych portalach i w niektórych czasopismach.

Sro 02 Maj, 2012 13:42