| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Badania jadrowe w Górach Sowich. Sierpnice.

Dokładnie proszę o pomoc w rozpoznaniu tematu - mało wiem o tym a słyszałem że istnieje hipoteza że były tam prowadzone badania z zakresu wzbogacania uranu czy też podobne. Prawdopodobnie będzie to temat filmu który realizuje redakcja , osoby chętne do pomocy mile widziane.

pozdr

Sob 31 Sty, 2009 22:37

Powrót do góry
aceton
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 386
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

znalazłem bardzo ciekawy wywiad w temacie.

na stronie www.gornictwo.walbrzych.pl
link - http://www.gornictwo.walbrzych.pl/news-91-Tajemnice_kopalni_Walbrzycha.php

Tajemnice kopalni Wałbrzycha
2008-04-24 14:14
Mam przed sobą dokument, który przesłał mi interesujący się od lat zagadką Gór Sowich, emerytowany oficer, Józef Piszczek z Wrocławia. Jest to zapis rozmowy z radzieckim uczonym – fizykiem, Grigorijem Nikołajewiczem Frołowem, która miała miejsce pod koniec 1983 roku w Warszawie. Nastąpiło to tuż po konferencji naukowej w Pałacu Kultury. Bodaj przekazywano wtedy reaktor „Maria” innej placówce badawczej związanej z medycyną. Niestety, nie znamy autora relacji, który ukrył się pod kryptonimem J.R. Wiemy, że był osobą zajmującą się niemieckimi badaniami nad bombą atomową w czasie wojny, natomiast, do rozmowy doszło dzięki wstawiennictwu prof. Zdzisława Szymańskiego z Instytutu Badań Jądrowych w Świerku, ojca polskiej szkoły teoretycznej fizyki jądrowej z Uniwersytetu Warszawskiego. Prof. Szymański namówił kolegę „po fachu” do tej rozmowy, bo jak twierdził „nikt nie wie tak dużo o niemieckich badaniach naukowych, jak Frołow”.
A oto wierny zapis rozmowy, odtworzony na podstawie notatek.



G.N.Frołow – Czemu interesujecie się niemieckimi badaniami atomowymi?
JR - Bywam u nas na południu Polski w Górach Sowich, w okolicach Wałbrzycha, tam są podziemne sztolnie z okresu wojny i krążą legendy o tym, że Niemcy zaczęli tam jakieś badania naukowe, a ja przecież wiem, że nie mieli bomby atomowej. Pogłoski te jednak występują tak często, że temat mnie zainteresował, a pan Szymański mówi, że wy Grigoriju Nikołajewiczu wiecie na ten temat wszystko.
GNF – (śmiech) – Nikt nie wie wszystkiego, bo Niemcy dużo dokumentów i materiałów doświadczalnych poniszczyli, a też dużo zabrali sojusznicy, Amerykanie. A gdzie byliście w tych górach koło Waldenburga?
JR - Chyba wszędzie, w Głuszycy, w Walimiu,
GNF – Chwila, chwila, używajcie niemieckich nazw. Ja tak pamiętam, polskich nie znam.
JR - To muszę je sobie przypomnieć: Wüstegiersdorf, Ludwigsdorf, Wüstewaltersdorf, Dörnau,
GNF – A w miejscowości Rudolfswald byliście?
JR – Rudolfswald, to chyba Sierpnica. Oczywiście byłem
GNF – Sierpnica? No nie wiem. W dokumentach ja potem chyba inną polską nazwę widziałem, coś od drzewa – Modrzew chyba. Powiedzcie co tam było?
JR – Na południowy wschód od wsi, niedaleko, jakieś półtora kilometra takie sztolnie wykute w skale więźniowie budowali.
GNF – To się zgadza. (Zgadza się rzeczywiście – w 1945 roku ta wieś nosiła nazwę Modrzewki -JR) W 1945 roku nasze wojsko tam było. Ciekawe rzeczy stamtąd przywieźli.
JR – Jakie wojsko, przecież armia poszła dalej?
GNF – Armia tak, ale mieliśmy takie oddziały specjalne (waha się).
JR – SMIERSZ?
GNF- No nie, SMIERSZ – sporo wiecie (uśmiecha się) – Szymański dobrze o Was mówił. W Rudolfswaldu i gdzie indziej był wywiad naukowy- no naukowcy w mundurach, ale nie podlegli NKMD.
JR- Współpracowaliście z nimi Grigoriju Nikołajewiczu?
GNF – Nie, z nimi nie, dopiero w Moskwie raporty czytałem.
JF – Jak to dopiero w Moskwie, to nie byliście na Dolnym Śląsku po wojnie?
GNF – Na Dolnym Śląsku nie, nie byłem (waha się), ja byłem tylko w Waldenbergu.
JR – Czy możecie mi powiedzieć, co żeście tam robili wy najlepszy radziecki fizyk atomowy?
GNF – (śmieje się) Takich komplementów mi nie mówcie, ja nie dziewczyna. Wielu lepszych ode mnie było. I u nas, choćby Igor Kurczatow, a i u Niemców jak się okazało.
JR – Jak to u Niemców? Więc to prawda z tą niemiecką bombą atomową?
GNF – Prawda i nieprawda – to zawsze się ze sobą miesza (milczy dłuższą chwilę). Ile lat minęło, trzydzieści osiem chyba, no dobrze – opowiem Wam, pytajcie.
JR – Powiem szczerze, nie wiem, o co mam pytać. Wiem za mało. Jak było w Rudolfswaldu, co tam były za ciekawe rzeczy, o których mówiliście?
GNF – Rudolfswald to inna historia. Tam wojsko badało i o tym mówić nie mogę.
JR – A w Wałbrzychu byliście?
GNF – W Waldenbergu byłem, ale tuż przed powrotem z Niemiec do Moskwy.
JR – Po co jechaliście do Niemiec, czy możecie opowiedzieć?
GNF – Mnie tam Stalin i Kurczatow wysłali. Meldunki były, że Niemcy badania atomowe prowadzą. Pojechałem tam jako przedstawiciel Ministerstwa Maszyn Lekkich. Okazało się na miejscu, że Niemcy byli bardziej zaawansowani w tych badaniach niż można było przypuszczać.
JR – Przekazywali Wam informacje?
GNF – Informacje i wyniki badań, różne miejsca pokazywali, i dlatego w Waldenbergu się znalazłem.
JR – Pokazywali coś w Wałbrzychu?
GNF – Nie, w Waldenbergu nie, ale dowiedziałem się, że w Dreźnie wywiad trzymał niemieckiego naukowca, fizyka, który mi opowiadał o tajnych badaniach w Waldenburgu, to go wziąłem i pojechaliśmy, ale wiedział zbyt mało.
JR – Jak to – za mało?
GNF – Widzicie, Niemcy mieli dużo badawczych grup. Mój Niemiec pracował w instytucie drezdeńskim podległym Ministerstwu Poczty, tylko raz był w Waldenbergu instalować urządzenia, bo tamten ośrodek podlegał SS.
JR – Zaraz, zaraz, pogubiłem się. SS mogło prowadzić badania, ale Ministerstwo Poczty? Co Poczta ma wspólnego z badaniami naukowymi?
GNF – (śmieje się) Takie czasy były, przecież mówiłem. Nikt by się nie spodziewał atomu w Ministerstwie Poczty i (śmiech) w Ministerstwie Maszyn Lekkich jak u nas też.
JR – Ale Wasz Niemiec, ten fizyk pracował w Wałbrzychu.
GNF – Jego instytut przekazywał część urządzeń dla SS i on tylko pomagał w instalacji, ja to laboratorium chciałem koniecznie zobaczyć, ale nic z tego nie wyszło.
JR – Niemcy wysadzili?
GNF – Wysadzić chyba nie wysadzili, bo to pod samym miastem było, tylko on trafić nie mógł.
JR - ?
GNF – Był tam tylko raz. Samochód, który go wiózł z dworca kolejowego długo jeździł po mieście i Niemcowi droga się pogubiła. Później wjechali na teren kopalni i zwieźli go pod ziemię. Dwa dni tam siedział, pracował, jadł i spał pod ziemią. Jak skończył, to znów samochód powoził go po mieście, zanim dotarł na stację. I dlatego ze mną Niemiec niczego nie mógł znaleźć.
JR – Ale przecież kopalni w Wałbrzychu nie jest tak dużo nie - mógł poznać otoczenia, budynków?
GNF- Jeździłem z nim długo, namawiałem, straszyłem, nic nie dało. On mówił, że wtedy, gdy był pierwszy raz też się bał. Mówił, że wszędzie pilnowali ludzie SS, określił ich jako „ostrych”, mówił że mieli takie dziwne znaczki przy mundurach, jakich wcześniej nie widział.
JR – Mówił coś o tym co było w kopalni?
GNF – Tak, mówił, że z kolegami zawiózł tam cyklotron, ale okazało się, że to drugi, bo jeden już tam był. Oni zamontowali ten drugi. Opowiadał, że kopalnię specjalnie dostosowano. Były wózki, stoły, wszystkie konieczne urządzenia, a na wejściach śluzy i wartownicy. On wejść nie mógł, bo nie miał specjalnej przepustki.
JR – Czy opowiadał o podziemnym laboratorium atomowym, uwierzyliście mu Grigoriju Nikołajewiczu ?
GNF – Uwierzyłem. Mówił o drobiazgach, które znał nasz wywiad. Oni tam mieli w tej kopalni pod ziemią łączność telefoniczną z całymi Niemcami. Była podobno telewizja. Tak, ja mu uwierzyłem, on nie miał potrzeby kłamać, za to była wtedy kula.
JF- Nie szukaliście dalej tej kopalni ?
GNF – Jak to nie szukaliśmy? Jak można było nie szukać? Ja już nie, ale nasi długo szukali. Mieli niemieckie plany kopalni, chodzili z polskimi górnikami. Na nic było. Nie znaleźli, a kilku zginęło.
JR- Zawał był jakiś w kopalni?
GNF – Nie zawał, tylko Niemcy pracujący z Polakami w kopalni potajemnie podkładali miny. To i przestali szukać.
JR – I Niemcy mieli bombę atomową?
GNF – Ja Wam na to pytanie nie odpowiem, ale historia może da odpowiedź. Oni mieli znacznie więcej niż mogliśmy się spodziewać.

Przytaczam zapis tej niezwykle interesującej dla nas rozmowy, bo nie budzi ona wątpliwości , że jest autentyczna. Potwierdza w całej rozciągłości hipotezy tych badaczy tajemnic Gór Sowich, którzy twierdzą, że region wałbrzyski w planach strategicznych III Rzeszy miał odgrywać rolę decydującą jako zakonspirowane miejsce badań i produkcji najnowocześniejszych rodzajów broni. Miały one odwrócić losy wojny. Najprawdopodobniej właśnie to zadecydowało, że Wałbrzych nie znalazł się w zasięgu zmasowanych ataków bombowych, tak jak Wrocław, zresztą zarówno ze strony niemieckiej jak i aliantów, a wyzwolenie miasta przez armię radziecką odbyło się nieomal bez użycia broni.
Natomiast cytowana rozmowa ma w sobie zagadkę. Nie wiemy której kopalni dotyczy. Możemy tylko „wróżyć z fusów”. W Wałbrzychu są górnicy interesujący się tajemnicami wojennymi kopalni, może oni pomogą rozwikłać tajemnicę niemieckiego laboratorium badań jądrowych w podziemiach kopalnianych. Warto spróbować. Zapraszam do dyskusji.

Stanisław Michalik, „Głos Głuszycy”

Nie 01 Lut, 2009 14:27

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jeżdżę do Sierpnicy (d. Rudolfswaldau), od lat kilkunastu ale przyznam się, że nie zetknąłem sie z żadnymi faktami lub dowodami potwierdzającymi tą teorię. Co nie znaczy, że ją wykluczam. W artykule wyżej cytowanym często pojawia sie nazwa Rudolfswaldau. Ale może nie chodziło o samą wieś, a o jakieś miejsce niedaleko niej. Zresztą niełatwo w takiej niewielkiej miejscowości pozbawionej większych zakładów przemysłowych umiejscowić jakieś laboratorium czy placówkę badawczą bez zwracania uwagi ludności. Czegoś Naukowcy w mundurach jednak tam szukali. Pytanie, tylko czego? Jakież to ciekawe rzeczy wojsko przywiozło z Rudolfswaldau?
Frołow przywołuje sztolnie kute przez więźniów na południowy-wsch. od wsi. Zapewne miał na myśli kompleks pod Gontową. Wspomniana odległość (1-1,5 km) z grubsza sie zgadza. Diabli wiedzą co tak naprawdę pod Gontową jeszcze jest. To co widać obecnie to jest w stanie początkowym. Nie należy zapominać o tym, że jeszcze o dwa km dalej w tamtym kierunku jest "Wencelaus" w Miłkowie. Tam Niemcom łatwiej było coś ważnego ukryć. Duży teren, drogi, kolej, masa budynków i do tego wszystkiego pod powierzchnią istny "ser szwajcarski ".
A tak na marginesie to ten pan Frołow niekoniecznie musiał być do końca szczery, bo niby dlaczego(!?)
Może ja się mylę albo podchodzę z za dużym dystansem. Jednak cos mi to Rudolfswaldau nie bardzo pasuje. Chyba, że Frołow miał na przykład na myśli inny kompleks położony w sąsiedztwie Sierpnicy. Np. Osówkę, której stan zaawansowania zarówno podziemnej części jak i obiektów naziemnych jest w miarę posunięty. Zresztą funkcjonuje hipoteza, która lokuje obok, a może pod lub nad obecnie dostępnym niewykończonym kompleksem, obiekt w pełni wykończony.
Istnieją także jakieś relacje o zainteresowaniu radzieckich w latach 60-tych (ub. wieku), Wielką Sową, co także nasunęło kolejną hipotezę o zamaskowanym tam ukończonym w pełni obiekcie. Ślady prac prowadzonych przez Niemców są tam jednak widoczne. Nie ma też pewności czy radzieckim udało się coś znaleźć. Mr. Green

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Sro 04 Lut, 2009 0:56

Powrót do góry
kudi
Captain

Captain





Posty: 1000
Pochwał: 1
Skąd: wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie ma pewności co do tych notatek i samej rozmowy. Sama sprawa jest ciekawa, ale znam podobne "prowokacje" na temat innych niemieckich tajemnic. Ludzie z SB sami pisali podobne artykuły licząc, że pojawi się ktoś posiadający wiarygodne informacje. Wygląda to za fantastycznie. No i jakoś trudno uwierzyć, że w Górach Sowich miało być wszystko. I Kwatera Główna, i zakłady przemysłowe, i Strughold ze swoim Instytutem Medycyny Kosmicznej i wreszcie projekt atomowy.
_________________
pozdr
robert_kudelski
...z nową stroną www.eksplorator.com,
używający sprzętu firmy PenElektonik

Sro 04 Lut, 2009 13:47

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam serdecznie.

Byliśmy z Panem Jackiem w Sierpnicy. Faktycznie sprawa jest zagadkowa. Trochę połaziliśmy , pozwiedzaliśmy i ani śladu reaktora. ( szukaliśmy zapomnianego szybu w okolicy 61 m głębokości, ale nie mogliśmy się zmusić do chodzenia po śniegu Uśmiech )

Załączam fotografię z eksploracji w 1964 roku, lipiec , wejście do kompleksu Osówka - z pozwoleniem Pana dr. ( jest on w centrum fotografii )

Ach sprawa jeszcze Jedlinki czyli chemii bojowej - jak co też proszę o pomoc w info.



Opis załącznika:
Ekspedycja badawcza GKd/sŚZHwP. Wejście do komplesku Osówka , na zdjęciu dr Jacek E. Wilczur. Lipiec 1964 r.

Opis załącznika:
Przed wejściem do kompleksu.

Opis załącznika:
Fotka pamiątkowa z wnętrza.

Opis załącznika:
Fotka pod szybem wentylacyjnym przy rumowisku.

Opis załącznika:
Piękne Panie przewodniczki z Osówki.

Opis załącznika:
Gościna u Pana dryrektora Osówki.

Opis załącznika:
To szokujące , odkryliśmy za rumowiskiem po 6 godiznach kopania mejsce gdzie niemcy przeprowadzali doświadczenia na ludziach, wszystko było pozostawione szok !!!!

Sro 04 Lut, 2009 17:17

Powrót do góry
ridiger
Plutonowy

Plutonowy





Posty: 72
Skąd: Wałbrzych
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Co z tą Jedlinką Question
Czy mówił o tym Wilczur ?

Jak nie chcesz pisać na forum to pisz waldenburgermałpaonet.pl

Jest coś na rzeczy Wink

_________________
Jak straszna jest prawda, że nie pozwalają Ci jej poznać? Czym można zastraszyć lub przekupić kolejne ekipy rządzące w Polsce aby ukrywały prawdę? Część z Nas to wie.

Sro 04 Lut, 2009 19:34

Powrót do góry
ridiger
Plutonowy

Plutonowy





Posty: 72
Skąd: Wałbrzych
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

kudi napisał:
Nie ma pewności co do tych notatek i samej rozmowy. Sama sprawa jest ciekawa, ale znam podobne "prowokacje" na temat innych niemieckich tajemnic. Ludzie z SB sami pisali podobne artykuły licząc, że pojawi się ktoś posiadający wiarygodne informacje. Wygląda to za fantastycznie. No i jakoś trudno uwierzyć, że w Górach Sowich miało być wszystko. I Kwatera Główna, i zakłady przemysłowe, i Strughold ze swoim Instytutem Medycyny Kosmicznej i wreszcie projekt atomowy.


Czyżbyś bywał na spotkaniach w willi pewnego oficera WSI w Walimiu. Laughing

_________________
Jak straszna jest prawda, że nie pozwalają Ci jej poznać? Czym można zastraszyć lub przekupić kolejne ekipy rządzące w Polsce aby ukrywały prawdę? Część z Nas to wie.

Sro 04 Lut, 2009 19:37

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak , mówił. Chcę przygotować , opis wstępny do scenariusza filmowego - sam mało wiem dlatego pytam. Wilczur nazwał Ludwikowice - składowiskiem chemicznym. Bardzo proszę o wybaczenie pomyłki nazwy miejscowości , pisałem posta zaraz po przejechaniu 1400 km.

Sro 04 Lut, 2009 22:48

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="szponiasty"]Witam serdecznie.

Byliśmy z Panem Jackiem w Sierpnicy. Faktycznie sprawa jest zagadkowa. Trochę połaziliśmy , pozwiedzaliśmy i ani śladu reaktora. ( szukaliśmy zapomnianego szybu w okolicy 61 m głębokości, ale nie mogliśmy się zmusić do chodzenia po śniegu Uśmiech )


Skłamał bym mówiąc, ze Sierpnicę i wszystkie jej zakamarki znam jak swoją kieszeń. Mimo to nadal uważam, że szukanie reaktora w samej Sierpnicy lub bezpośrednim jej otoczeniu (nie mam jednak na myśli pobliskich kompleksów), jest trochę na wyrost. Reaktor to nie skrzynka jabłek i należało by poszukać jakichś zachowanych relacji lub papierów, co tak naprawdę było w czasie wojny w Sierpnicy. Czy w ogóle coś tam Niemiachy realizowali. Budowa jakiegoś obiektu badawczego z pewnością nie uszła by uwadze komuś. Przecież w czasie budowy Riese wieś nie była wysiedlona, żeby można było robić coś niezauważenie. Może zachowały sie jakieś dokumenty np. dot transportu, przewozów materiałów, jakiś prac inżynieryjnych (np. wodne), prowadzonych we wsi lub w starych kopalniach wokół Rudolfswaldau. Mogło się cokolwiek zachować, znając niemiecką skrupulatność. Dopiero wtedy może na weryfikować ślady w terenie. Nie jestem znawcą w temacie, ale o ile mi wiadomo to reaktor potrzebuje sporo wody. To także może pomóc w lokalizacji. Nadal jednak uważam, że położenie takiego obiektu w bardziej ustronnym miejscu niż wieś było bardziej na miejscu.
Szponiasty, a możesz przybliżyć jakie rejony wsi lub odległość od niej braliście pod uwagę?

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Czw 05 Lut, 2009 15:10

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie, nie potrzebuje. Niemcy jako chłodziwo stosowali ciężką wodę. Można było więc reaktor postawić w każdej większej stodole.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Czw 05 Lut, 2009 15:36

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:
Nie, nie potrzebuje. Niemcy jako chłodziwo stosowali ciężką wodę. Można było więc reaktor postawić w każdej większej stodole.


Jasne, ale nadal twierdzę, że jest to trochę takie "zaklinanie mgły". Chyba, że szponiasty ma jakieś dodatkowe informacje co się działo w Sierpnicy. Jak pojadę latem, to popytam repatriantów czy zaraz po osiedleniu nie zauaważyli zwiększonej aktywności radzieckich we wsi. Może ktoś cos zapamiętał?
Zasłyszałem dotychczas niepotwierdzone info. od miejscowych (i to pośrednio), że w Wyrębinie mieszkał jakiś ważny Niemiach, którego wożono do Jedliny z obstawą w czasie wojny. Tuż przed wycofaniem się Niemców, dom w którym mieszkał został wysadzony w powietrze. Czyżby dla zatarcia jakichś śladów(!?). Oglądałem to zbocze i jest tam dużo pozostałości po zagrodach, domach i budynkach gospodarczych. Fundamenty, piwnice pełne współczesnych śmieci, podmurówki. Jest nawet jakiś budynek w pobliżu którego poniewiera się sporo cegieł i kamieni nawet w promieniu parudziesięciu metrów. Ale trudno stwierdzić czy to skutek eksplozji. Skąd inąd znajomy gospodarz z S. (osiadły tam po wojnie) wspominał mi, ze w tym rejonie wykopywali sporo min. Może po prostu przypadek w tym wysadzeniem.

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Czw 05 Lut, 2009 16:10

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak to troszkę ze stwierdzeniem że szukamy reaktora - powiedzmy żartobliwie przekazałem relację. ( o reaktorach nie ma mowy )
Co do informacji jakie posiadam jest to relacja dr Jacka. Podczas oględzin jednego z szybów w okolicy Sierpnicy, którym to dostali się do pomieszczeń wykutych w skale stwierdzili bardzo wyskoki poziom promieniowania, przerwali penetrację ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. W okresie późniejszym dotarła do nich informacja że nastąpiło tąpnięcie w tym miejscu i dostęp do szybu jest nie możliwy.To wszystko co wiem na ten temat. A zapomniałbym sowieci szperali w okolicy Sierpnicy na pewno , nawet zginęło kilku saperów ( potwierdzają to świadkowie). Jeśli chodzi o nazewnictwo to należy traktować Sierpnica - jako Kompleks Osówka i okolice.

Czw 05 Lut, 2009 17:40

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Szponiasty. A jak to było z tym "stołem" odkopanym służącym do jakichś eksperymentów. Czy odkopany na Osówce i kiedy?
Znasz zapewne wątek Szczawna opisany przez J. Rostkowskiego.
Masz może jakieś jeszcze zdjęcia tego stolika?

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Czw 05 Lut, 2009 19:16

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ze stolikiem to też mały żart. Jest to rekwizyt z horroru który kręcono w kompleksie Osówka. Powrócę do wywiadu z naukowcem. Wskazuje połodniowy wschód - czyli może Sokolec, ta również pracowali więźniowie i też są sztolnie. Znane są podobno obecnie trzy wejścia a wcześniej było jak mówią świadkowie kilkanaście.

Czw 05 Lut, 2009 21:06

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zapytałem o ten stolik ponieważ, kiedy rozjaśniłem zdjęcie zauważyłem doskonale zachowany (jak na te 60 lat wilgotnej sztolni Laughing ) sznur od żelazka czy czegoś takiego i to mnie zastanowiło. Wiem, że bodaj w ub. roku kręcili na Osówce sceny do tego filmu, którego i tak nie oglądałem zresztą. Wyluzowany
Co zaś dotyczy wspomnianego Sokolca (Gontowa), to może cos w tym być. Wspominałem o tym odnosząc się do rozmowy z Frołowem, który mówił o kierunku płd.-wsch. Miałem właśnie na uwadze Sokolec a nawet dalej Miłków z Włodyką włącznie. Swego czasu J. Kalarus wraz z jakąś panią sugerował istnienie jakichś sztolni lub wlotów od strony południowej, tzn od strony Świerków i leśniczówki Świerki. Z tego co pamiętam nie wskazywał chyba na ewentualne połączenie ze znanymi sztolniami Sokolca, a raczej na coś integralnego. Nigdy zaś nie wypuściłem się tam na rekonesans poza Jelenim Zboczem. Może w tym roku(?)

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Czw 05 Lut, 2009 22:48

Powrót do góry
Ariowist
1'ere classe

1'ere classe




Posty: 17
Skąd: Wroclaw
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Po raz kolejny apeluję, by pisać tylko o tym, o czym ma się pojęcie!
Human: nie postawisz reaktora w każdej stodole! Ciężka woda nie służy w reaktorach jako chłodziwo, ale moderator! Użycie ciężkiej wody w żadnej mierze nie zmniejsza wielkości instalacji jądrowej!

Nie 08 Lut, 2009 13:43

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No, ja też apeluję.

Moderatorem w niemieckich reaktorach był grafit. Ciężka woda owszem, może być reaktorem, ale i może być też chłodziwem. Proponuję dowiedzieć się jak działa reaktor typu CANDU, a potem pisać o tym, o czym ma się pojęcie

A ja proponuję sprawdzić wymiary instalacji pod niemiecki reactor w "The virus house" Irvinga, tam jest ładne zdjęcie.

Faktycznie potem napisać o czymś, o czym się ma pojęcie.

_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Nie 08 Lut, 2009 15:08

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Znamy hipotezy i teorie, które, zależnie od ich autora określają przeznaczenie tzw. Siłowni. Niektóre z hipotez graniczą z pewnością, tak jak w przypadku Pana Witkowskiego w sprawie „muchołapki” w Miłkowie. Tak naprawdę to jeszcze do dziś trudno jednoznacznie i z całą pewnością stwierdzić, do czego to miało konkretnie służyć. Jest kilka hipotez, które w większości przypadków oscylują wokół tego, że Siłownia ma jakiś związek z zabezpieczeniem kompleksu w energię.
Trzymając się jednak pytania zadanego na początku i mając w pamięci cytowaną rzekomą (zaznaczam!), rozmowę z Frołowem, być może trzeba postawić pytanie:
- czy „siłownia” mogłaby stanowić podstawę budowy reaktora lub jakąś jego część?
Wiele wskazuje, że ten obiekt - bez względu na jego przeznaczenie, miał być tylko czymś w rodzaju fundamentu. dla wyższej kondygnacji.
- Czy ta jedna lub więcej kondygnacji (biorąc pod uwagę masywność „siłowni”), nie mogłaby stanowić obudowy reaktora?
Właściwie z pośród znanych dotychczas kompleksów, Osówka ma najbardziej rozwiniętą infrastrukturę naziemną, a i podziemna również. Oczywiście w różnym stopniu zaawansowania prac.



Opis załącznika:

_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Nie 08 Lut, 2009 15:09

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human. Domyslam się, że ta Twoja uwaga nie kierowana była do mnie. Moje pytania w ostatnim poście są pytaniami laika w sprawach atomistyki i otrzymanie odpowiedzi na nie pozwoli wyeliminować moje teoretyczne "gdybanie". Mr. Green
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Nie 08 Lut, 2009 15:17

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Osówka to niedokończony obiekt i tyle.

Nie 08 Lut, 2009 15:19

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
ewolf.wwa


Nie, oczywiście, że nie do Ciebie, a do osoby, która zarzuca mi niewiedzę.

A co do przeznaczenia Osówki- coś tam napisali w zeszłym roku w "O" i nawet jakieś plany dali. Niestety przeglądałem w Empiku i za nic nie pamiętam jakie były wnioski.

_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Nie 08 Lut, 2009 15:22

Powrót do góry
ewolf.wwa
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 250
Pochwał: 1
Skąd: Warszawa/Wüstegiersdorf
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pewnie,ze niedokończony jak właściwie wszystko co jest widoczne dookoła. Zdaję też sobie sprawę, że Niemiachy nie postawiliby reaktora na przejściu dla pieszych. Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego właśnie tam, dlaczego w okolicy Sierpnicy, a nie gdzie indziej. Czyż nie za wiele się tam w ogóle budowało i działo, żeby jeszcze stawiać tam reaktor? Swoją drogą słyszałem tylko o tym jednym, przejętym przez Amerykanów. Czy udokumentowane jakoś są inne?Ciekawe ile ich mogło być?
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Nie 08 Lut, 2009 19:01

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak jak wspomniałem istnieje podejrzenie, i to raczej w kierunku obróbki czy uzdatniania rudy uranu. Osobiście biorąc po uwagę relację dr Jacka Wilczura - kierowałbym podejrzenia w kierunku leżącego na południowy wschód od Sierpnicy Sokolca.

Druga sprawa to że w styczniu 45 ewakuowana więźniów i zastąpiono ich nowymi tak że w momencie wkroczenia Rosjan - więźniowie nic nie wiedzieli o pracach w kopalni na Sokolcu. Obóz zlikwidowano 8 maja 1945 roku przewożąc więźniów do podobozu w Kolcach oraz do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Liczba więźniów około kilkuset ponadto potwierdzają dokumenty z przesłuchań o wykorzystaniu ich do prac "związanych z budową tuneli w rejonie Gór Sowich". Nazwa to Arbeitslager Falkenberg jako męski odział podobozu w Głuszycy, a ten z kolei to filia Rogoźnicy czyli Gross Rosen.

Nie 08 Lut, 2009 19:15

Powrót do góry
Ariowist
1'ere classe

1'ere classe




Posty: 17
Skąd: Wroclaw
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Moderatorem w niemieckich reaktorach był grafit. Ciężka woda owszem, może być reaktorem, ale i może być też chłodziwem. Proponuję dowiedzieć się jak działa reaktor typu CANDU, a potem pisać o tym, o czym ma się pojęcie


Faktycznie potem napisać o czymś, o czym się ma pojęcie.
Drogi Humanie!
Kłopot Niemców polegał właśnie na tym, że w swoim programie jądrowym zrezygnowali z grafitu jako moderatora i chcieli go zastąpić ciężką wodą. Jest to znacznie trudniejsza droga do energetyki jądrowej!
Owszem, w reaktorach typu Candu, ciężka woda jest także chłodziwem (ale jest moderatorem!), ale jej zastosowanie w niczym nie zmniejsza wymiarów instalacji jądrowej!
Bezsensowne jest zwłaszcza stosowanie grafitu jako moderatora i ciężkiej wody jako chłodziwa.
Pozdrawiam

Nie 08 Lut, 2009 20:02

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pewnie, a na zdjęciach w rzeczonej książce jest przepiękny ekran zrobiony z grafitu.

Ten sam, którego Niemcy nie używali Laughing

_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Nie 08 Lut, 2009 20:08

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony 1, 2, 3  Następny Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.