| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leuthen
Kapitan

Kapitan




Posty: 839
Pochwał: 6
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Informuję, że w "taniej książce" można nabyć II wydanie "Wojny galicyjskiej" Juliusza Batora. Zobaczyłem ją pod koniec sierpnia przy ul. Ruskiej we Wrocławiu i nie mogłem sobie darować tej przyjemności, by ją kupić (jednocześnie zrealizowałem daną kiedyś autorowi ww. pozycji na tym forum obietnicę Mr. Green ) - za całe 14 zł Laughing

Czw 16 Wrz, 2010 12:48

Powrót do góry
Airacobra
Oberleutnant

Oberleutnant





Posty: 720
Pochwał: 2
Skąd: Bochnia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się w pełni z Sethem - brakuje dobrej książki o Wielkiej Wojnie. Marzy mi się Dąbrowski - ale reprintu już dawno nigdzie nie widziałem. Z wartościowych pozycji ostatnio dorwałem książkę Marka Lisa "Krwawe Zaduszki Wielkiej Wojny" o bitwie nad Opatówką w listopadzie 1914 roku(walki odwrotowe po ofensywie warszawsko-dęblińskiej). Autor oparł się bardziej na źródłach rosyjskich, udało mu się nawet skontaktować z rodzinami poległych w bitwie oficerów austriackich. Wykorzystał też wspomnienia Henninga-Michaelisa w połączeniu z dziennikami bojowymi jednostek rosyjskich. Opisał losy wdowy po jednym z oficerów A-W, która zamieszkała w Polsce. Ogólnie bardzo ciekawa pozycja o walkach na Sandomierszczyźnie. Polecam.
_________________
Member of Crux Galiciae Group.
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát

Czw 23 Wrz, 2010 23:04

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Do Visszateresa:

Z historią Węgier jest pewien problem: Ksiażki w języku polskim pochodza albo z epoki komunistycznej, jak "Historia Węgier" Felczaka, albo też są raczej esejami ogólnymi, jak książka Snopka. Książka Lukinicha (przedwojenna) wydana po polsku w Budapeszcie jest raczej rarytasem księgarskim. Przetłumaczono na język polski sporo wartościowych monografii, jak np. zacytowany przez mnie "Łuk Donu", ale co do PWŚ nie przełożono w zasadzie ani jednej pozycji.
Przygotowuję w kooperacji z moim ojcem "Historie narodu węgierskiego" ( on zajmie się dziejami od początków do XIX wieku, a ja resztą), ale to może trochę potrwać, bo na razie pracuje on nad pracą o nacjonaliźmie węgierskim i musi ją najpierw skończyć.
Co do pozycji "Kto zasiał wiatr ? " szukam wydawcy, a to w obecnym kryzysie nie jest proste. Jęśli nie uda się inaczej, to po prostu wydam ją w internecie. Pracuję również nad opracowywaniem pamiętników pewnego polskiego polityka z pierwszej połowy XX wieku. Tyle mogę powiedzieć aby nie zapeszyć. Sytuacja wydawnicza jest gorsza niż kilka lat temu: ludziom brakuje kasy na książki i najchętniej kupowaliby je w "taniej jatce". Dla wydawnictw taka sytuacja nie jest jednak ideałem, lecz raczej katastrofą. Wiele z wydawnictw "przeinwestowało" skutkiem czego zupełnie przyzwoite pozycje zalegają półki księgarni i nie mogą się doczekać nabywcy.

Serdecznie pozdrawiam.

Czw 23 Wrz, 2010 23:45

Powrót do góry
redbaron
Moderator
Kapitan

Kapitan





Posty: 830
Pochwał: 3
Skąd: Toruń
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie było mnie dwa dni, a tu już takie zamieszanie się porobiło!
Fakt, że publikacja wylądowała w taniej książce, nie świadczy o jej poziomie merytorycznym. I nie piszę dlatego, że trafiły tam dwa moje tytuły. Sam kupuję w tych księgarniach czasem i zwykle wartościowe rzeczy.
Tak samo fakt, że coś się dobrze sprzedaje nie jest dowodem jakości książki!

Żyjemy w czasach, kiedy decydujący jest szum medialny i promocja - "reklama dźwignią handlu" - również w zakresie książek historycznych. Pamiętam bilboardy reklamujące "Europa walczy", choć książka taka sobie [z opinii, które czytałem w Internecie].

By wrócić do tematu tego wątku - jak zobaczyłem zapowiedź "Frontu wschodniego 1914-1920", to czułem, że wyjdzie badziewie. Opinia mojego dobrego przyjaciela i teksty z netu w pełni to potwierdziły. Ja nawet tego chyba nie kartkowałem....

Co do książki prof. Pajewskiego, to pamiętam w 1998 r. wyszło któreś jej tam wydanie, kosztowało sporo, ale miałem dość oszczędności. Otworzyłem indeks osobowy, nie znalazłem pozycji "Richthofen Manfred von" i odłożyłem na półkę. Książka niestety nosi piętno minionego systemu. Trzeba ją czymś zastąpić.

_________________
Pozdrawiam!
Jarosław Centek
http://www.home.umk.pl/~jcentek/

Pią 24 Wrz, 2010 9:51

Powrót do góry
Airacobra
Oberleutnant

Oberleutnant





Posty: 720
Pochwał: 2
Skąd: Bochnia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Może kolega Galicjanin podzieli się z nami informacją, kto będzie widniał jako recenzent książki " Kto zasiał wiatr ? "
Myślę, że nie jest możliwe, a szkoda, by przedwydawniczej recenzji - oceny dokonali kol. Leuthen czy też redbaron - aczkolwiek z punktu widzenia ewentualnego czytelnika byłby to zabieg ze wszech miar pożądany.
Niestety zapewne poprawki wymuszone przez Leuthena i redbarona miałyby zgubny wpływ na prowęgierskość dzieła i z tego właśnie powodu zapewne do nich nie dojdzie.
Spór pomiędzy Leuthenem i Galicjaninem przypomina zmagania pod Verdun. Ale to może i dobrze bo dobry flejm na forum czasem ożywia dyskusję i pompuje ożywczy powiew do użytkowników.

_________________
Member of Crux Galiciae Group.
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát

Pią 24 Wrz, 2010 10:36

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Do Airacobry:
Nie wiem kto będzie książkę recenzował, bo na razie szukam dopiero wydawnictwa.
"Kto zasiał wiatr?" jest pozycją znacznie mniejszą od "Wojny Galuicyjskiej". Przypuszczam, ze w druku nie powinna przekracząc 200 stron. Wg mojej oceny będzie też o wiele bardziej "kontrowersyjna".
Oczywiście nie jest ona obiektywna i w tych kategiriach jest "protrójprzymierzowa", lub "procentralna" jak kto woli. Nie jest jednak chyba bardziej prowęgierska i austro-węgierska , "probułgarska" niż proniemiecka, co powinno raczej Redbarona ucieszyć.

Zresztą trudno jest wszystkim dogodzić:

Moi węgierscy przyjaciele maja mi za złe, ze o Węgrach w WG napisałem za mało, zaś o Czechach zbyt dużo i pochlebnie (Komarów), polscy (oczywiście "starzy Galicjanie"), że pokazałem w zbyt dobrym świetle Ukraińców, Ukraińcy, żem zbyt kurtuazyjny dla "Moskali" i wielokrotnie chwalę ich męstwo, Rosjanie , żem nie panslawistyczny i nie podzielam ich wiary w święta misję Moskwy, miłośnicy pruskiej wojskowości (tacy jak Leuthen, czy Szlanta), żem germanofob! A wszyscy chcieliby coś w mojej pracy zmienić, dopisać, "poprawić", lub "wyprostować"...Jedni zarzucają mi , żem zbyt drobiazgowy, a inni, że zbyt ogólnikowy...itd. itd...
Obawiam się jednak, ze gdybym chciał to wszystko uwzględnić to "WG" straciłaby spójność i zamieniła się w bajania schizofrenika cierpiącego nawet nie na rozdwojenie, ale zwielokrotnienie jaźni!

W tej sytuacji w nowej książce po prostu "robię swoje"!
Pozdrawiam
J.B.

Pią 24 Wrz, 2010 11:48

Powrót do góry
redbaron
Moderator
Kapitan

Kapitan





Posty: 830
Pochwał: 3
Skąd: Toruń
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

galicjanin napisał:
Wg mojej oceny będzie też o wiele bardziej "kontrowersyjna".
Oczywiście nie jest ona obiektywna i w tych kategiriach jest "protrójprzymierzowa", lub "procentralna" jak kto woli. Nie jest jednak chyba bardziej prowęgierska i austro-węgierska , "probułgarska" niż proniemiecka, co powinno raczej Redbarona ucieszyć.

Mnie ucieszyłaby najbardziej książka obiektywnie przedstawiająca racje i argumenty wszystkich stron.
W każdym razie ta praca może być choćby o tyle wartościowa, że ukaże te sprawy z punktu widzenia Państw Centralnych, co będzie w Polsce chyba nowością... ale tekstu nie widziałem, więc to tylko gdybanie z mojej strony.

galicjanin napisał:

Zresztą trudno jest wszystkim dogodzić:

Trudno się z tym nie zgodzić Wink

galicjanin napisał:

W tej sytuacji w nowej książce po prostu "robię swoje"!

Każdy autor ma do tego prawo. Nie mniej jednak mnie pociągają próby dotarcia do prawdy obiektywnej, czasem nawet wbrew zakorzenionym w sobie stereotypom. Oczywiście ideału się osiągnąć nie da, ale staram się zrozumieć zawsze wszystkie strony danego konfliktu,dlatego korzystam - o ile mam dostęp i możliwość czytania w danym języku - z literatury nie tylko niemieckiej, ale i rosyjskiej, francuskiej czy brytyjskiej.

_________________
Pozdrawiam!
Jarosław Centek
http://www.home.umk.pl/~jcentek/

Pią 24 Wrz, 2010 12:04

Powrót do góry
Airacobra
Oberleutnant

Oberleutnant





Posty: 720
Pochwał: 2
Skąd: Bochnia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Kol. Galicjaninie to może udałoby się przedstawić pokrótce tezy wydawnictwa, przedyskutować i je ewentualnie dopieścić dziełko - podobnie jak Ernst Junger całe życie dopieszczał swoje Im Stahlgewittern. Mam nadzieję, że Serbowie nie zostaną obarczeni jedyną winą za rozpętanie PWS. A ich męstwo wobec działań Potiorka należycie docenione. Szkoda tylko, że oni sami nie uczcili swoich wrogów tak jak A-W w Galicji. Może też w pracy znajdzie się miejsce na opis zbrodni A-W na ludności cywilnej, podobnie jak Serbów na Albańczykach. Ciekawa dla mnie też będzie ocena wpływu I i II wojny bałkańskiej na sytuację na Bałkanach.

Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát Uśmiech

_________________
Member of Crux Galiciae Group.
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát

Pią 24 Wrz, 2010 13:12

Powrót do góry
Airacobra
Oberleutnant

Oberleutnant





Posty: 720
Pochwał: 2
Skąd: Bochnia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

galicjanin napisał:


Zresztą trudno jest wszystkim dogodzić:

Moi węgierscy przyjaciele maja mi za złe, ze o Węgrach w WG napisałem za mało, zaś o Czechach zbyt dużo i pochlebnie (Komarów), polscy (oczywiście "starzy Galicjanie"), że pokazałem w zbyt dobrym świetle Ukraińców, Ukraińcy, żem zbyt kurtuazyjny dla "Moskali" i wielokrotnie chwalę ich męstwo, Rosjanie , żem nie panslawistyczny i nie podzielam ich wiary w święta misję Moskwy, miłośnicy pruskiej wojskowości (tacy jak Leuthen, czy Szlanta), żem germanofob! A wszyscy chcieliby coś w mojej pracy zmienić, dopisać, "poprawić", lub "wyprostować"...Jedni zarzucają mi , żem zbyt drobiazgowy, a inni, że zbyt ogólnikowy...itd. itd...


To ja mam pomysł - w jednej pracy połączyć trzy-cztery punkty widzenia na dany temat. Przykładowo Gorlice opisane przez np.: Leuthena odnośnie Wojsk Bawarskich, redbarona Gwardii Pruskiej, Honvedu i Węgrów przez Galicjanina, ktoś jeszcze by musiał wziąć Rosjan i wtedy mielibyśmy taką konfernecję w jednym dziełku - każdy mógłby przeczytać z punktu widzenia każdej ze stron bitwy - mogłoby wyjść coś ciekawego. Cóż takie projekty wymagają kasy a z badaniami historycznymi nie jest obecnie tak dobrze jak z archeologią (150 mln zł na badania archeo na trasie nowobudowanej autostrady A4 to bajońska suma za kopanie jakichś skorup i tym podobnch skarbów).

_________________
Member of Crux Galiciae Group.
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát

Pią 24 Wrz, 2010 13:18

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Do Airacobry:

Książka o której mowa (Kto zasiał wiatr?) nie opisuje PWŚ, lecz dotyczy okresu 1879-1914 (niekiedy nawet sięga dalej w głąb aż do Wojny Krymskiej). W związku z tym nie pojawi się w niej ani męstwo Serbów w walce z ofensywami Potiorka, ani działania austro-węgierskie Galicji. Ani te skierowane przeciw wrogiej armii, ani te skierowane przeciw wewnętrznym malkontentom, dywersantom, szpiegom, sabotażystom, dezerterom i defetystom (zarówno prawdziwym, jak i mniemanym). Nie zostanie też ukazane oczywiście maltretowanie i mordowanie jeńców austro-węgierskich przez Serbów...
Uspokoję Cię: Serbowie nie zostaną też obarczeni wyłączną winą za rozpętanie wojny. Wg mojej oceny byli oni nawet bardziej narzędziem niż sprawcą zbrodni, choć oczywiście byli przekonani, że są pępkiem świata i wszystkim chodzi o ich dobro, lub zagładę. Winą nie zostaną też obciążęni wyłącznie Rosjanie..., no ale nie każ mi odsłaniać tez książki jeszcze nie wydanej.

Pomysł o zebraniu jednego i tego samego wydazrenia przez historykow podsiadających przeciwstawne sympatie jest jak najbardziej słuszny i kiedyś (bodajże na forum AW, a może IOH) sam go wysuwałem. Nie jest też nowy - Niejako wzorem jest istnienie 4 ewangelii, które ukazują niby to samo. Choć trudno powiedzieć aby tamte opisy dotyczyły "czterech różnych opcji, czy sympatii), to i tak zestawienie jest ciekawe i do dziś "żywią" się nim : teolodzy, religioznawcy, literaturoznawcy i historycy, nie mówiąc już o literaturze pięknej!

Jest tylko jedno ...ale. Dzieło takie miałoby specyficzny, dość wąski krąg odbiorców. Zwyczajny czytelnik chce się czegoś dowiedzieć o samym wydarzeniu, a nie jest ciekaw sporu i interpretacji uczonych historyków. Tak jak i przeciętny katolik zwykle nie czyta ewangelii - wystarcza mu katecheza księdza o Jezusie.

Myślę też, że ten którego pasjonuje temat i tak dotrze do rozmaitych opracowań i źródeł reprezentujących różne opcje, a więc i dla niego dzieło takie nie byłoby niezbędne, choć byłoby pomocne.



Dzieje opisywane przez historyka mają się tak do faktu, jak fotografia do rzeczywistości: Żaden fotograf nie dysponuje aparatem, który obejmuje obiektywem cały krajobraz, a fotografia nie jest go też w stanie oddać we właściwych proporcjach: obiektyw może być szerokokątny (obejmuje wiele, ale zniekształca odległości i proporcje), przybliżający (obejmuje bardzo dokładnie wybrany fragment, choć czasem zamazuje rzeczywiste kontury) i uśredniony - standardowy, który zwykle nie dogadza nikomu. Fotograf artysta czasem też stosuje różne filtry, aby uwypuklić, lub zamazać jaką cechę rzeczywistości. Do tego każdy fotograf na swój ulubiony fragment krajobrazu.

Podobnie jest z historykami. Porównując to z bitwą pod Gorlicami ją zwróciłbym obiektyw aparatu głownie na VI Korpus austro-węgierski i na wzgórza Pustki i Wiatrówki i aby je lepiej uchwycić założyłbym tu teleobiektyw.
Leuthen zaś zwróciłby obiektyw przede wszystkim na XLI Korpus niemiecki gen. von Francois , na cmentarz gorlicki i wzgórze 357. Zapewne tu zastosowałby teleobiektyw.
Natomiast kolega Lis skierowałby go na las Kamieniec niedaleko Woli Łużniańskiej i na Rosjan stawiających niezwykle skuteczny i bohaterski opór naporowi wroga.
Oczywiście - wszyscy narobilibyśmy wiele innych zdjęć (które i tak nie objęłyby wszystkiego), ale niewątpliwie te motywy, które wybraliśmy do powiększenia teleobiektywem byłyby dla nas najważniejsze i niejako warunkowałaby "wyobrażenie" całego zdarzenia w naszym opracowaniu.
Co więcej - żaden z nas by nie "skłamał", bo przecież odwzrowalibyśmy realną rzeczywistość!
Niemniej byłoby to tylko "odwzorowanie" dalekie od pełnej rzeczywistości.
Co do obiektywnej prawdy historyk nigdy nie może się równać z archeologiem, ponieważ archeolog bada realną ( choć często ułamkową, lecz zawsze obiektywną) rzeczywistość - natomiast historyk jedynie mniej lub bardziej subiektywne relacje zdarzeń i wyobrażenia o rzeczywistości.

J.B.

Pią 24 Wrz, 2010 14:24

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Do Redbarona!


Jesteś uparty i życzę ci powodzenia na drodze poszukiwań prawdy obiektywnej.

Wg mnie obiektywizm w historii jest niemożliwy z przyczyn, które opisałem powyżej i wielu innych, do których odniosłem się w mojej książce.

Wiem dobrze, że tzw. oświeceniowy paradygmat naukowości powiada, że najważniejsze jest "dążenie", a nie "osiąganie", lecz wg mnie jest to po prostu głupie gadanie i sądzę, że dążenie do osiągnięcia nieosiągalnego jest zwykłą stratą czasu i energii - czymś w rodzaju naukowego masochizmu.

Człowiek powinien sobie wyznaczać osiągalne cele (nie muszą być łatwe, ale osiągalne) i czerpać satysfakcję z ich osiągnięcia, a nie przez cale życie biegać za mrzonką i nigdy nie doznać spełnienia pragnień. Ten kto pragnie pojąć za żonę królewnę z bajki - pozostanie w końcu starym , zgrzybiałym ramolem i nigdy nie zazna szczęścia z żadną kobietą!

Nikt nigdy mnie nie przekona, że szukanie jest ważniejsze od znalezienia, a dążenie od spełnienia.

Nie wystarczy przedstawić poglądy stron przeciwstawnych, aby osiągnąć obiektywny obraz rzeczywistości.
Musiałbyś bowiem opisać jeszcze wszystkie przyczyny i uwarunkowania powstania owych poglądów, albowiem poglądy nie powstają z niczego.
Podobnie i historycy opisujący rzeczywistość gdzieś się rodzą, gdzieś się kształcą, mają też różny, genetycznie zakodowany temperament, wyznają różne wartości i często sadzą, ze są to prawdy obiektywne, lub normy ogólnoludzkie...

Co więcej, gdybyś nawet zaprezentował np. niemiecki punkt widzenia, rosyjski punkt widzenia, czy francuski punkt widzenia , to i tak byłaby to fikcja!
Cóż to znaczy "rosyjski punkt widzenia" ? Czy jest to punkt widzenia cara Mikołaja II, wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, czy Siergieja Wittego ? Albo niemiecki punkt widzenia na wojnę - cesarza Wilhelma, von Moltkego, Falkenhayna, Tirpitza, czy Hibndenburga? Zaś francuski, to punkt widzenia Cleneceau, Poincarego, czy Caillaux ?


Wymień choćby jednego polskiego historyka, który napisał dzieło poświęcone PWŚ obiektywnie!

Dąbrowski był sympatykiem AW temperowanym nieco przez "autocenzurę" lat trzydziestych nakazującą uwypuklić zasługi POW. Jego deklaracja obiektywizmu w "Wielkiej Wojnie" jest sztuczna i wymuszona.

Pajewski był osobiście sympatykiem koalicji i narodowej demokracji temperowanym przez "autocenzurę" nakazującym uwypuklić elementy pewne "naukowego socjalizmu" i pochwale rewolucji październikowej. Jego "obiektywizm" jest groteskowy - wystarczy wyliczyć ile stron poświęca opisowi różnych działań!

Klimecki jest wyraźnie pod urokiem militaryzmu niemieckiego, a i Rosjan darzy cieplejszymi uczuciami niż obce mu kulturowo i mentalne Austro-Węgry (podchodzi przecież z Północnej Polski!). Przykładem może być dość znaczne wyeksponowanie w jego "Gorlicach" tematu Tannenbergu i osoby Hindenburga, który z całą operacją gorlicką nie miał nic wspólnego. Za to najistotniejszy dla tematu opis wcześniejszych działań wojennych w Galicji, które doprowadziły do ustanowienia frontu pod Gorlicami jest nader pobieżny i bardzo stronniczy!

O innych nie będę się rozwodził, bo post byłby za długi.

Sam wiec widzisz Redbaronie, że biegasz za "marą bez ciała i kości".

J,B.

Pią 24 Wrz, 2010 15:32

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

I jeszcze do Airacobry:

Co dwóch wojen bałkańskich i ich wpływu na wybuch PWŚ, to moja nowa książka powinna Cię zadowolić. Tematu nie pomijam - przeciwnie, jak na niewielką pozycję został wyeksponowany...Dlaczego? Bo to po 1) - istotne i kluczowe, a po 2) wojny bałkańskie to także mój ulubiony temat.


J.B.

Pią 24 Wrz, 2010 16:49

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

c.d.

"Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát"

Przysłowie węgierskie znaczy dosłownie:

"Polak, Węgier - dwaj dobrzy przyjaciele (két jó barát), wspólnie walczą i piją wino".

węgierskie słowo "przyjaciel" (barát) brzmi nieomal identycznie jak "wino" ( bor, borát z sufiksem odpowiadającym polskiemu biernikowi - cecha -t ) stąd gra słów.
W węgierskim przysłowiu nie występuje więc "bratanek" najbardziej kojarzony z odpowiadającym mu przysłowiem polskim.

Pią 24 Wrz, 2010 17:33

Powrót do góry
visszatérés
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 123
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

galicjanin napisał:
Do Visszateresa:

Z historią Węgier jest pewien problem: Ksiażki w języku polskim pochodza albo z epoki komunistycznej, jak "Historia Węgier" Felczaka, albo też są raczej esejami ogólnymi, jak książka Snopka. Książka Lukinicha (przedwojenna) wydana po polsku w Budapeszcie jest raczej rarytasem księgarskim. Przetłumaczono na język polski sporo wartościowych monografii, jak np. zacytowany przez mnie "Łuk Donu", ale co do PWŚ nie przełożono w zasadzie ani jednej pozycji.
Przygotowuję w kooperacji z moim ojcem "Historie narodu węgierskiego" ( on zajmie się dziejami od początków do XIX wieku, a ja resztą), ale to może trochę potrwać, bo na razie pracuje on nad pracą o nacjonaliźmie węgierskim i musi ją najpierw skończyć.
Co do pozycji "Kto zasiał wiatr ? " szukam wydawcy, a to w obecnym kryzysie nie jest proste. Jęśli nie uda się inaczej, to po prostu wydam ją w internecie. Pracuję również nad opracowywaniem pamiętników pewnego polskiego polityka z pierwszej połowy XX wieku. Tyle mogę powiedzieć aby nie zapeszyć. Sytuacja wydawnicza jest gorsza niż kilka lat temu: ludziom brakuje kasy na książki i najchętniej kupowaliby je w "taniej jatce". Dla wydawnictw taka sytuacja nie jest jednak ideałem, lecz raczej katastrofą. Wiele z wydawnictw "przeinwestowało" skutkiem czego zupełnie przyzwoite pozycje zalegają półki księgarni i nie mogą się doczekać nabywcy.

Serdecznie pozdrawiam.


Dziękuję serdecznie za odpowiedź, ostatnio zakupiłem autorstwa Denesa Lengyela, liczę na ciekawą lekturę ponieważ autor jest Węgrem. Kiedy można liczyć pojawienie się książki Pana Ojca?

Pią 24 Wrz, 2010 17:41

Powrót do góry
galicjanin
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec




Posty: 33
Pochwał: 1
Skąd: Rabka Zdrój
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dziękuje za post. Nie chcę iść w off-topic, więc odpowiem króciutko:

Książka Denesa Lengyela "Korona i miecz", bo chyba o nią chodzi, jest wspaniałą popularną antologią fragmentów źródeł historycznych dotyczących dziejów Węgier od legendarnych początków, do śmierci Franciszka II Rakoczego (1735 rok). Jest jedyną książka tego typu przetłumaczoną na język polski.

Co do książki ojca . Wiem, ze praca jest zaawansowana. Skrócona wersja (ok 70 stron) pt. "Nacjonalizm węgierski - zarys problemu została już wydana jako obszerny rozdział pracy zbiorowej "Różne oblicza nacjonalizmów" pod red. Prof. Bogumiła Grotta, "Nomos", Kraków 2010, s. 385 - 445 http://kodeks-net.pl/index.php?p11891,rozne-oblicza-nacjonalizmow-polityka-religia-etos. Oczywiście omawia się tam historię nacjonalizmu węgierskiego tuż przed, w trakcie i po Pierwszej Wojnie Światowej.
To tak aby utrzymać się w temacie.

J.B.

Pią 24 Wrz, 2010 20:47

Powrót do góry
Leuthen
Kapitan

Kapitan




Posty: 839
Pochwał: 6
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Airacobra, szlaban na pisanie postów miałem tylko do wczoraj do godziny 23.36 Wink
Osobiście bardzo mi się podoba wypowiedź kol. oresta - dowiedziałem się czegoś nowego Wink

No, ale że to wątek o wszystkich książkach dotyczących I wojny światowej, a nie tylko o "Wojnie galicyjskiej", to chciałbym podyskutować o publikacji, którą niedawno nabyłem, ale jeszcze nie przeczytałem. Chodzi o książkę Huberta Mordawskiego "Siły powietrzne w I wojnie światowej", Wrocław 2008, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego.
7 rozdziałów opisuje: I - początki lotnictwa wojskowego, II-VI kolejne lata Wielkiej Wojny, zaś VII poświęcony jest działaniom morskich sił powietrznych. Książka liczy ponad 500 stron (w twardej oprawie!), kosztuje 39.90 zł. Jak na sporą objętość, zaskakująco mała jest bibliografia (nieco ponad 80 pozycji - same ksiażki!), przy czym brak w niej np. wspomnień Manfreda von Richthofena ("Der rote Jagdflieger") czy jego fundamentalnej biografii pióra Petera Kilduffa, dostępnej także po polsku, co dla mnie jest dużym minusem. Brak też indeksu osobowego, o geograficznym nie wspominając...

Wto 28 Wrz, 2010 9:14

Powrót do góry
redbaron
Moderator
Kapitan

Kapitan





Posty: 830
Pochwał: 3
Skąd: Toruń
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Posprzątałem ten wątek z ostatniej przepychanki i kłótni między Lehthenem a Galicjaninem. Może przy okazji usunąłem coś merytorycznego, ale nie było innego wyjścia. Kilka postów zostało. Dyskusję na temat Węgier i Słowacji umieściłem tu
Na przyszłość prosiłbym nie używać w dyskusji argumentów ad personam itp. O "Wojnie Galicyjskiej" można dyskutować tu lub tu. Zresztą Wasza kłótnia już dawno przestała się wiązać z książką i nawet mnie już nie bawi...
Stąd prosiłbym Leuthena o nie zaczepianie Galicjanina.

_________________
Pozdrawiam!
Jarosław Centek
http://www.home.umk.pl/~jcentek/

Czw 30 Wrz, 2010 10:54

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
PWS to co prawda nie moja bajka, ale...
pod wpływem bardzo sugestywnej dyskusji, będąc słabego charakteru...
Leuthen napisał:
Informuję, że w "taniej książce" można nabyć II wydanie "Wojny galicyjskiej" Juliusza Batora. Zobaczyłem ją pod koniec sierpnia przy ul. Ruskiej we Wrocławiu i nie mogłem sobie darować tej przyjemności, by ją kupić - za całe 14 zł


Nabyłem, przy okazji pobytu we Wrocławiu, nadal jest w sprzedaży - a mając i powyżej i obok komentarze - poczytam sobie, co tam autor chciał nam opowiedzieć Wink

Dzięki za info, Leuthen
Pozdrawiam

Pią 01 Paź, 2010 22:57

Powrót do góry
Cezar Borgia
Kapitan

Kapitan





Posty: 1463
Pochwał: 2
Skąd: Królewskie miasto Będzin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Leszek Moczulski - Przerwane Powstanie Polskie 1914


http://merlin.pl/Przerwane-Powstanie-Polskie-1914_Leszek-Moczulski/browse/product/1,818227.html



Opis załącznika:
źródło: http://merlin.pl/Przerwane-Powstanie-Polskie-1914_Leszek-Moczulski/browse/product/1,818227.html

Sob 23 Paź, 2010 13:14

Powrót do góry
Cezar Borgia
Kapitan

Kapitan





Posty: 1463
Pochwał: 2
Skąd: Królewskie miasto Będzin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Marek Gałęzowski, Na wzór Berka Joselewicza. Żołnierze i oficerowie pochodzenia żydowskiego w Legionach Polskich



http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/13786/Na_wzor_Berka_Joselewicza_Zolnierze_i_oficerowie_pochodzenia_zydowskiego_w_Legio.html



Opis załącznika:
źródło: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/13786/Na_wzor_Berka_Joselewicza_Zolnierze_i_oficerowie_pochodzenia_zydowskiego_w_Legio.html

Czw 11 Lis, 2010 15:49

Powrót do góry
Airacobra
Oberleutnant

Oberleutnant





Posty: 720
Pochwał: 2
Skąd: Bochnia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dzięki za informację - książkę Gałęzowskiego właśnie zamówiłem.
_________________
Member of Crux Galiciae Group.
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol,
s issza borát

Czw 18 Lis, 2010 10:01

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mój rosyjski znajomy kilka dni temu przysłał mi skany kilkunastu numerów bardzo ciekawego, rosyjskiego periodyku z lat 1914-1915 ("Lietopis wojny 1914 g." i "...1914-1915 gg.").Odgrażał się, że znajdą się na ogólnodostępnych serwerach, więc warto poszukać.Żadne prawa autorskie tego materiału nie obejmują, więc można (i moim zdaniem należy) to ściągać i posiadać.

Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:

_________________

Koło przyjaciół Muzeum Broni Pancernej CSWL
im. płk dypl. Mieczysława Rawicz-Mysłowskiego

Sro 01 Gru, 2010 22:48

Powrót do góry
orest
Porucznik

Porucznik





Posty: 659
Pochwał: 3
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Południowo-Wschodni Instytut Naukowy w Przemyślu wydał ciekawą książeczkę - Hrabina Ilka Künigl Ehrenburg (I. von Michaelsburg), W oblężonym Przemyślu Kartki dziennika z czasów wielkiej wojny (1914 – 1915).
Książkę można nabyć w księgarni PWIN http://www.pwin.webfabryka.pl/

Pozdrawiam.



Opis załącznika:
Michaelsburg

Czw 02 Gru, 2010 21:15

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
przeczytałem Wojnę Galicyjską - chyba nieco bardziej rozumiem wcześniejsze emocje kolegów ( zresztą w większości wykasowane przez Redbarona) , bo w sumie - mam wrażenie - napisana jest bardzo subiektywnie momentami, szczególnie w ocenach, wręcz w poczuciu żalu czy też kompleksu z powodu - jak podnosi Autor- niedowartościowania C i K Armii...
Pozdrawiam

Sob 18 Gru, 2010 19:43

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wreszcie udało mi się dopaść "The German Air Raids on Great Britain 1914-18" Morris'a.Co prawda nie pierwszą edycję z roku 1925, niemniej - mam :)
Wrażenie po pierwszych 50 stronach - znakomite :) Szkoda, że tak krótka!

Pozdrowienia
Grendel

_________________

Koło przyjaciół Muzeum Broni Pancernej CSWL
im. płk dypl. Mieczysława Rawicz-Mysłowskiego

Nie 19 Gru, 2010 8:12

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17  Następny Strona 14 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.