|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
Wybitni i Najgorsi królowie i książęta
Kto według z was był najwybitniejszym, najciekawszym pod względem charakterologicznym władcą w średniowieczu? Który z monarchów czy też książąt zasługuje waszym zdaniem i dlaczego na uznanie i docenienie jego zasług A może jest waszym zdaniem ktoś z tej elity kto zasługuje na krytykę a może nawet na potępienie
Czw 13 Mar, 2008 23:55
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Całego średniowiecza? Najlepsi to przede wszystkim: Bazyli Bułgarobójca (bardzo dobry wódz, a jego dokonania stały się na pewno trwalsze niż np. Justyniana Wielkiego), Karol Wielki (twórca całkiem niemałego kraju, nawet trwałego, z tymże nie było jak je podzielić; do tego ma zasługi w dziedzinie kultury i oświaty, zapoczątkował, a raczej umożliwił rekonkwistę w Hiszpanii). Zresztą, nie chce mi się wymieniać wszystkich bardzo dobrych w średniowieczu Dorzuciłbym Kazimierza Wielkiego, Karola Luksemburskiego i Ludwika Węgierskiego jako "wielkich reformatorów" w swoich krajach. A najgorsi? Osobiście to jestem uprzedzony do Władysława Łokietka (choć na pewno nie był najgorszy w całym średniowieczu), jego polityka po koronacji woła o pomstę do nieba.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 14 Mar, 2008 7:34
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
A moim subiektywnym zdaniem niedocenianym księciem był brat Bolesława Krzywoustego - Zbigniew. Nasz Gall Anonim zrobił z niego na kartach swej kroniki wrednego s.......syna. Ale nie udało mu się całkowicie go oczernić i wymazać z pamięci potomnych. Zbigniew moim zdaniem był osobowością charyzmatyczną, która potrafiła wokół siebie zebrać spore grono zwolenników. To właśnie Zbigniewowi udawało sie przekonać pogańskich Pomorzan, Czechów, a w końcu samego cesarza niemieckiego do udzielenia pomocy w odzyskaniu swoich ziem, a może nawet zdobycia tronu. Zapomina się, że to właśnie przed sporem braci doszło do ich sojuszu skierowanego przeciwko palatynowi Sieciechowi, który manipulował ich ojcem, tj. Władysławem Hermanem. Nikt z nas nie wiem jakby potoczyłyby się losy Polski gdyby na tronie zasiadał Zbigniew a nie Bolesław.
Pią 14 Mar, 2008 17:35
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Cytat: | A moim subiektywnym zdaniem niedocenianym księciem był brat Bolesława Krzywoustego - Zbigniew. Nasz Gall Anonim zrobił z niego na kartach swej kroniki wrednego s.......syna. |
Gall Anonim nie jest obiektywny w tej sprawie (pisał, że nie usprawiedliwia ani Bolesława, ani Zbigniewa, ale jest to wg mnie nieprawdą; Gall tworzył nawet przemówienia rzekomo wygłoszone przez Władysława Hermana, np. o synu, który sprowadzi wrogie wojska do kraju; do tego nie wspomniał jasno o tym jak skończył Zbigniew, jednak nie dziwiłbym się, prawdopodobnie wówczas niemal każdy wiedział co stało się z bolesławowym bratem) i są dwa wyjścia: albo tak musiał zrobić albo zrobił to z własnego czysto "historycznego" powodu. Jak dla mnie prawdopodobniejszy jest pierwszy powód, w końcu chciał dla siebie jakiejś łaski możnych panów i pieniędzy, a kronika musiała się podobać. Kronika miała opiewać czyny Bolesława Krzywoustego (wcześniejsza historia miała być tylko dodatkiem) i to się Gallowi na pewno udało.
Cytat: | Ale nie udało mu się całkowicie go oczernić i wymazać z pamięci potomnych. |
Bo i on sam nie miał takiej mocy. Ta sprawa mocno wstrząsnęła krajem, możliwe, że arcybiskup Marcin (stronnik Zbigniewa) rzucił klątwę na księcia Bolesława, to już nie byle co. Takich rzeczy się nie zapomina
Cytat: | Zbigniew moim zdaniem był osobowością charyzmatyczną, która potrafiła wokół siebie zebrać spore grono zwolenników. |
Tyle że takimi zwolennikami (duchowieństwo i to niecałe) za wiele by Zbigniew nie nawojował. Dodajmy, że brak w szeregach polskich w czasie wojny polsko - niemieckiej w 1109 r. jakiejkolwiek opozycji (lub inaczej: istniała, ale brak o niej informacji; ale IMHO Gall pewnie napisałby coś o tym, jak to "ludzie głupi i nierozważni" chcieli utrudnić życie księciu Bolkowi).
Cytat: | To właśnie Zbigniewowi udawało sie przekonać pogańskich Pomorzan, Czechów, a w końcu samego cesarza niemieckiego do udzielenia pomocy w odzyskaniu swoich ziem, a może nawet zdobycia tronu. |
Tutaj nikogo Zbigniew nie musiał do niczego przekonywać. Henryk V prowadził politykę obsadzania poszczególnych książąt za cenę hołdu lennego, Czechom przydałby się Śląsk, Pomorzanom osłabienie nacisku na nich.
Dla mnie jasne jest jedno - Zbigniew może miał i większe prawa od Bolesława, ale nie miał na pewno tych zdolności i IMHO dobrze, że tron objął Krzywousty.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 14 Mar, 2008 19:05
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
To "oczywista oczywistość" cytując klasyka , iż każdy z sąsiadów mógł skorzystać na planach Zbigniewa. Sądzę jednak, że Zbigniew nie pozwoliłby uszczuplić swojej domeny. Zgodziłby się na sojusz utrwalony małżeństwem i ewentualnym podziałem przyszłych zdobyczy należących np. do Pomorzan.
Pią 14 Mar, 2008 20:19
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
A kto go tam wie Z tymże na pewno jego rządy nie byłyby stabilne - jego brat proponował ciągłe wyprawy na Pomorze, czym zdobył sobie popularność i poparcie rycerstwa. U Zbigniewa niczego takiego nie było, więc jego rządy byłyby niespokojne, chyba, że zmieniłby zdanie. Ale jako wasal cesarski na wiele nie mógłby sobie pozwolić.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 14 Mar, 2008 20:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Basileus
Podporucznik
Posty: 387 Pochwał: 2 Skąd: Wrocław
|
|
|
Cytat: | Bazyli Bułgarobójca (bardzo dobry wódz, a jego dokonania stały się na pewno trwalsze niż np. Justyniana Wielkiego) |
Wspaniała postać, zwłaszcza dla miłośników imperatorów - żołnierzy Choć myślę, że nie tylko na swoje osiągnięcia militarne, Bazyli II zasługuje na uwagę. W sposób doskonały, dzięki prowadzonej, w oparciu o zaufanych ludzi (zwłaszcza po "pozbyciu się" paraikommenosa Bazylego), dyplomacji, Cesarstwu Bizantyjskiemu udało sie walczyć na kilku frontach, bez strat i przy zdobyczach terytorialnych. Wojna trwająca nieprzerwanie przez 49lat jego panowania, przyniosła utrzymanie Italii, Antiochii, ponowny podbój terenów Bułgarskich. Dzięki dyplomacji Bazyli uzyskał znaczne wpływy w Iberii i Armenii, włączając część tamtejszych księstw do Cesarstwa.
Żeby wszystkich zasług nie było za mało, w chwili śmierci 12 XII 1025r. pozostawił zasobny skarbiec, który pozwolił na utrzymanie niektórych zdobyczy Bazylego przez 50 -100 lat!
W rzeczy samej pozostawił państwo silniejsze niż za Justyniana zwanego Wielkim, który kosztowne ofensywy podejmował korzystając z osiągnięć niedocenianego poprzednika - Anastazjusza, który ustabilizował słabe ekonomiczne państwo i zapełnił jego skarb
To na razie tyle o "cudownym" Bazylim:)
Sob 15 Mar, 2008 12:02
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Cytat: | Choć myślę, że nie tylko na swoje osiągnięcia militarne, Bazyli II zasługuje na uwagę. |
Ależ skąd, ja tylko zwróciłem uwagę na to, z czego jest najbardziej znany (choć do popularności Justyniana mu niestety daleko ). Oślepienie kilkunastu tysięcy Bułgarów i pozostawienie co setnemu jednego oka nie zdarza się na codziennie
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Sob 15 Mar, 2008 12:14
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
Wybitną osobowością średniowiecza był niewątpliwie Wielki książę Witold(1350-1430). Prowadził zręczną grę dyplomatyczną ze swoim bratem Jagiełłą, Krzyżakami i Zygmuntem Luksemburskim a także husytami. Jego władza w Wielkim Księstwie była niepodważalna. Poniósł właściwie tylko jedną poważną klęskę militarną. Chodzi tu o bitwę pod Worsklą w 1399 roku. Miał aspiracje żeby stać sie drugim w historii Litwy królem. Na aspiracjach się jednak skończyło a to z powodu ostrego sprzeciwu polskiego możnowładztwa. Była to postać mająca spore wpływy nie tylko w swoim rodzinnym kraju ale także w Koronie. Jego charakter i umiejętności docenił nawet Jan Długosz - uczeń Zbigniewa Oleśnickiego, który nie był jak wiadomo fanem Witolda. O Wielkim księciu można wiele się dowiedzieć z dwóch publikacji: Kodeksu Dyplomatycznego Wielkiego Księcia Witolda i jego biografii autorstwa Antoniego Prochaski. Co ciekawe do dzisiaj toczą się spory historyków na temat sensu poczynań politycznych Witolda i jego relacji z Jagiełłą. Dla mnie Witold to fascynująca postać, która do dzisiaj ukrywa wiele tajemnic swojej osobowości....
Opis załącznika:
Pieczęć Wielkiego księcia Witolda(źródło:Wikipedia) |
|
|
Wto 25 Mar, 2008 13:58
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coruscant
Leutnant
Posty: 238 Skąd: Monaghan
|
|
|
Hmm nie wiem jaki najlepszy, ale najbardziej interesujący wydają mi się pierwsi władcy Polski, jeszcze przed Mieszkiem I. Chętnie nawet poczytałbym o nich nieco więcej. Jak ktoś może czym zarzucić to poproszę .
_________________ BEST DAMN THING
Pią 04 Kwi, 2008 19:50
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Istnienie Piasta, Siemowita, Lestka i Siemomysła jest i była wątpliwa, jednakże kilku historyków (np. Plezia, Łowmiański [Początki państwa polskiego, Poznań 1962], Banaszkiewicz [Podanie o Piaście i Popielu, Warszawa 1986, Mrozowicz [w U źródeł Polski podaje nawet przybliżone ich lata życia]) uznaje ich istnienie za prawdziwe. Trudno mówić o nich w kategoriach "wybitny" czy "najgorszy", bo nie wiadomo kto w jakim stopniu przyczynił się np. do tego, że Mieszko dostał kraj z takim stanem terytorialnym z jakim dostał. Możemy poprzestać tylko na np. trochę ogólnikowych stwierdzeniach Galla.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 04 Kwi, 2008 20:26
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
żukow
Major
Posty: 1876 Pochwał: 4 Skąd: Bidziny Archiwum: Prokuratury we Wrocławiu
|
|
|
Jeśli chodzi o najlepszego z królów i książąt wg. mnie był nim na pewno król Polski Władysław Łokietek. Zjednoczył kraj, prowadził liczne i w większości zwycięskie wojny, choć poczuł smak porażki nie raz, nawiązał ścisłą współpracę z Węgrami.
W moim mniemaniu najgorszym był (tutaj można się ździwić ) cesarz Trapezuntu Jan IV Wielki Komnen. Zawordował dworzanina, którego podejrzewał o romans z cesarzową Teodorą, jego matką. Następnie chciał zabić swoich rodziców. Nie udało się to mu dzięki dworzanom cesarskim. W tej sytuacji uciekł do Gruzji, gdzie ożenił się z córką tamtejszego króla. W 1429 wrócił do Trapezuntu. Jego ojciec ruszył z wojskiem przeciw Janowi. Nie zdążył się z nim spotkać oko w oko podczas bitwy, gdyż został zamordowany przez najemników syna w namiocie podczas snu. Jan w październiku 1429 roku został oficjalnie cesarzem.
Sob 05 Kwi, 2008 11:49
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Cytat: | Jeśli chodzi o najlepszego z królów i książąt wg. mnie był nim na pewno król Polski Władysław Łokietek. Zjednoczył kraj, prowadził liczne i w większości zwycięskie wojny, choć poczuł smak porażki nie raz, nawiązał ścisłą współpracę z Węgrami. |
Jak wspomniałem, osobiście jestem do niego uprzedzony. Zjednoczenie kraju oczywiście na plus, ale należy pamiętać, że po prostu przejął ziemie dogorywającego władztwa przemyślidzkiego. Wcześniej był w stanie wygrywać tylko z pojedynczymi książątkami, a ziemie przejmował zwykle w drodze układów. No i do tego przejmował tron krakowski mając za sobą jakąś koalicję (złożoną głównie z Karola Roberta i papieża) i to, że ją miał nie wynika z jego zdolności dyplomatycznych. Wynikało to raczej z tego, że był tym panom potrzebny, potrzebowali oni bowiem kogoś, kto zająłby miejsce Wacława II w Krakowie.
Co do wojen, to zależy o które chodzi. Pierwsza wojna to raczej wojna z Wacławem II. Trudno mu dawać jakieś wielkie szanse w starciu z Czechami, nie tylko patrząc na brak umiejętności u samego Władysława, ale także na brak możliwości dzielnic przez niego rządzonych. Rozwijały się one gospodarczo, ale ciągłe walki o jednoczenie pomiędzy Piastami pogarszały ten stan. Władysław mógł co prawda przeprowadzić razem z Przemysłem II jakąś akcję przeciwko Czechom, ale doprowadziłoby to co najwyżej do sytuacji patowej i dałoby więcej czasu zagranicy na przygotowanie się do obrony przed Wacławem (pewnie to za dużo powiedziane ). Drugą wojnę, jeśli można to tak określić, raczej wygrał, bo przejął to co w Polsce miał Wacław III (w większości, prócz Wielkopolski). Kolejna, to walki z mieszczanami krakowskimi. Nie popełnił zbyt wielkiego błędu prosząc o pomoc Krzyżaków w Gdańsku, sam nie był zdolny do działania, a wojna z zakonem była tak czy inaczej nieunikniona: ale tylko w przypadku, gdybyśmy posiadali dostęp do morza. Później przejął Wielkopolskę (ale nie całą - Kościan doszedł do władztwa łokietkowego trochę później). W końcu się koronował, ale ostatnie 13 lat życia i panowania Władysława zostały całkowicie zmarnowane. Wygrywał papieskie procesy, ale nie powinien dochodzić swych praw zbrojnie wobec Krzyżaków; po prostu nie miał szans w starciu z nimi. Powinien poprzestać na tym, ułagodzić żądania luksemburskie pieniędzmi, ujednolicić w kraju pieniądz, prawo etc. Sojusz z Litwą zakończył się militarnym zwycięstwem, ale nic dobrego nam to nie przyniosło. Krzyżacy wykorzystali to jako dowód na to, że jesteśmy poganami i ich działania mają logikę. Ostatecznie, wywołał (zaraz po wyprawie na Brandenburgię) wojnę z zakonem, która zakończyła się klęską Polski. Utraciliśmy ziemię dobrzyńską i Kujawy, wespół z Luksemburgami zakon mógł doprowadzić do ogromnej katastrofy władztwa polskiego.
Co do współpracy z Węgrami - fakt, to dyplomatyczny sukces, gdyby nie oni, to wszystko mogłoby się skończyć jeszcze gorzej niż się skończyło.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Sob 05 Kwi, 2008 12:04
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
SolusLupus
Chorąży
Posty: 161 Skąd: Gdynia
|
|
|
Cezar Borgia napisał: | Wybitną osobowością średniowiecza był niewątpliwie Wielki książę Witold(1350-1430). Prowadził zręczną grę dyplomatyczną ze swoim bratem Jagiełłą, Krzyżakami i Zygmuntem Luksemburskim a także husytami. Jego władza w Wielkim Księstwie była niepodważalna. Poniósł właściwie tylko jedną poważną klęskę militarną. Chodzi tu o bitwę pod Worsklą w 1399 roku. Miał aspiracje żeby stać sie drugim w historii Litwy królem. Na aspiracjach się jednak skończyło a to z powodu ostrego sprzeciwu polskiego możnowładztwa. Była to postać mająca spore wpływy nie tylko w swoim rodzinnym kraju ale także w Koronie. Jego charakter i umiejętności docenił nawet Jan Długosz - uczeń Zbigniewa Oleśnickiego, który nie był jak wiadomo fanem Witolda. O Wielkim księciu można wiele się dowiedzieć z dwóch publikacji: Kodeksu Dyplomatycznego Wielkiego Księcia Witolda i jego biografii autorstwa Antoniego Prochaski. Co ciekawe do dzisiaj toczą się spory historyków na temat sensu poczynań politycznych Witolda i jego relacji z Jagiełłą. Dla mnie Witold to fascynująca postać, która do dzisiaj ukrywa wiele tajemnic swojej osobowości.... |
Może się nie znam, lecz wydawało mi się, że Witold był bratem Jagiełły ale stryjecznym. Bratem rodzonym był władający Litwą przed i po Witoldzie Świdrygiełło.
_________________ Prawda przeciw Światu
celtyckie
Sob 05 Kwi, 2008 19:39
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
No zgadza się, stryjecznym Chyba nawet kiedyś na forum IOH o tym wspominałem.
Sob 05 Kwi, 2008 20:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marpar
Podporucznik
Posty: 219 Pochwał: 1 Skąd: Mielec
|
|
|
Czy ktoś wcześniej wspominał o Mieszku, synu Bolesława Śmiałego? Ojciec kilkakrotnie powierzył mu kontrolę nad swym wojskiem, a on nie zawiódł go. Moim zdaniem byłby z niego świetny materiał na króla Polski, niestety, pod wpływem rady palatyna Sieciecha dążącego do opanowania tronu, Władysław Herman zaprosił go na ucztę, w której dolał mu do wina trucizny.
_________________ "Venimus, vidimus et Deus vicit"
Pią 11 Lip, 2008 12:41
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Cytat: | Ojciec kilkakrotnie powierzył mu kontrolę nad swym wojskiem, a on nie zawiódł go. |
Np. kiedy?
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 11 Lip, 2008 14:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marpar
Podporucznik
Posty: 219 Pochwał: 1 Skąd: Mielec
|
|
|
W czasie wyprawy na Ruś Czerwoną
_________________ "Venimus, vidimus et Deus vicit"
Pią 11 Lip, 2008 16:56
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Której? I jakie źródła o tym świadczą?
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 11 Lip, 2008 17:53
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marpar
Podporucznik
Posty: 219 Pochwał: 1 Skąd: Mielec
|
|
|
Bolesław Śmiały interweniując zbrojnie ( około 1059 roku) na Rusi chcąc osadzić tam swego sojusznika zabrał ze sobą swego syna Mieszka
Żródłem jest kronika Galla Anonima:
Tu cytat:
"miał zaś król Bolesław jednego syna, imieniem Mieszko, który nie okazałby się pod względem zacności gorszy od (swych) przodków, gdyby zawistne Parki nie przecięły chłopcu nici żywota w przededniu lat męskich. Kochał go ojciec i nie raz powierzył mu dowództwo nad swymi wojami, a on go nie zawiódł. Tego chłopca wychowywał po śmierci ojca król węgierski Władysław i kochał go miłością ojcowską jakby (własnego) syna. Sam zaś chłopiec istotnie przewyższał wszystkich zarówno Węgrów, jak Polaków szlachetnymi obyczajami i pięknością i zwracał na siebie uwagę wszystkich jawnymi dowodami, pozwalającymi wróżyć mu przyszłe panowanie. Stąd stryj jego, książę Władysław, postanowił wezwać chłopca – pod złą wróżbą – z powrotem do Polski i ożenić go – na próżno, niestety – z ruską dziewczyną. Żonaty więc młodzieniaszek, gołowąsy a piękny, tak właściwie, tak rozumnie postępował, tak przestrzegał starego obyczaju przodków, że cały kraj z niezwykłym uczuciem upodobał go sobie. Lecz wrogi pomyślności śmiertelny los w boleść zamienił wesele i w kwiecie wieku przeciął nadzieję (pokładaną w) jego zacności. Powiadają mianowicie, że jacyś wrogowie z obawy, by krzywdy ojca nie pomścił, trucizną zgładzili tak pięknie zapowiadającego się chłopca; niektórzy zaś z tych, którzy z nim pili, zaledwie uszli niebezpieczeństwu śmierci. Skoro zaś umarł młody Mieszko, cała Polska tak go opłakiwała, jak matka śmierć syna – jedynaka."
Ksiązki, w których jest dobrze opisana osoba księcia Mieszka:
* Benyskiewicz K., Mieszko Bolesławowic 1069-1089. ?ródła i tradycja historiograficzna, Kraków 2005.
* Balzer O., Genealogia Piastów, Kraków 1895.
* Jasiński K., Rodowód pierwszych Piastów, Warszawa-Wrocław (1992).
_________________ "Venimus, vidimus et Deus vicit"
Pią 11 Lip, 2008 19:09
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Cytat: | Bolesław Śmiały interweniując zbrojnie ( około 1059 roku) na Rusi chcąc osadzić tam swego sojusznika zabrał ze sobą swego syna Mieszka |
Chyba popełniłeś literówkę, bo Bolesław wyprawił się na Ruś np. w 1069 r.
Twoja teoria dotycząca jakichś wypraw Mieszka Bolesławowica na Ruś jest pozbawiona podstaw (a cytat z Galla w żadnym razie jej nie potwierdza). Po pierwsze, kiedy Mieszko miał to robić? Urodził się w 1069 r., w chwili wygnania ojca i wyjazdu z kraju, miał zaledwie 10 lat. W takim wieku raczej się nie wyjeżdża walczyć, ani tym bardziej dowodzi (Przemysł II dowodził - ale tylko formalnie - wyprawą na Brandenburgię w wieku 15 lat). A potem? Gdyby Mieszko walczył, to pewnie Gall podjąłby się zadania opisania tego, choćby pobieżnego.
_________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 11 Lip, 2008 20:13
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
mari von Wickerode
Podporucznik
Posty: 277 Pochwał: 1 Skąd: warszawa, mazury
|
|
|
Ciekawą osobowością była Jadwiga Andegaweńska, córka Ludwika I, króla Polski i Węgier. Została królową Polski w wieku 12 lat, 16 października 1384 roku. Choć już była zaręczona w wieku 4 lat z Wilhelmem Habsburgiem, synem austryjackiego księcia Leopolda III, wyszła za mąż za litewskiego księcia Władysława Jagiełłę, który już miał 30 lat. Z własnych funduszy powołała Krakowską Akademię, czyli późniejszy Uniwersytet Jagielloński. Wraz z rycerstwem polskim wyruszyła na wojnę i przyłączyła do Polski Ruś Halicką. Wychodząc za mąż za Jagiełłę doprowadziła do unii presonalnej polsko-litewskiej. Zaowocowało to pokonaniem potęgi Zakonu Krzyżackiego pod Grunwaldem. Jadwiga znalazła się wśród 6 błogosławionych kobiet dopiero kilka wieków po swojej śmierci decyzją papieża Jana Pawła II.
Co do najgorszych kobiet to uważam Izabelę Kastylijską. Prześladowała Żydów w Hiszpanii, a w 1491 roku wydaliła ich wszystkich z kraju. W 1499 roku wygoniła wszystkich Maurów z Granady. Otrzymała zgodę od papieża na utworzenie trybunału świętej inkwizycji, która była państwową instytucją. Zaczęły się tortury i prześladowania heretyków, innowierców i kobiet, które nagminnie spalano na stosach. Miała też plusy - potajemnym małżeństwem z kuzynem Ferdynandem, następcą tronu Aragonii zjednoczyła Hiszpanię. Sponsorowała podróż Krzysztofa Kolumba w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii, odkrył Amerykę, 500 lat po Wikingach.
Nie 25 Sty, 2009 22:17
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seebek13
Leutnant
Posty: 259 Pochwał: 1 Skąd: More og Romsdal / Zachodniopomorskie
|
|
|
Wybitni moim zdaniem byli królowie:
Kazimierz Wielki w jego czasach polska z drewnianej na kamienną się zamieniła, był rozwój gospodarki i coraz więcej zamków, uniwersytet w Krakowie i wiele innych
Najgorsi :
Mieszko II Lambert za jego czasów została ukradzione przez ciało św. Wojciecha po który znaleziono w Gnieznie jego głowę, został złapany w niewole czeską i właśnie prze czas dokonano kradzieży, Polska stała w ruinie
Pozdrawiam
Pon 26 Sty, 2009 17:19
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Seebek13
Cytat: | Mieszko II Lambert za jego czasów została ukradzione przez ciało św. Wojciecha po który znaleziono w Gnieznie jego głowę, został złapany w niewole czeską i właśnie prze czas dokonano kradzieży, Polska stała w ruinie |
Tylko ossso chodzi ???? Dlaczego ocena panowania Mieszka II sprowadza się do zwłok św. Wojciecha , jakieś obciętej głowy i czeskiej niewoli ??? O kastracji nie wspomnę .
Pon 26 Sty, 2009 19:15
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
mari von Wickerode
Podporucznik
Posty: 277 Pochwał: 1 Skąd: warszawa, mazury
|
|
|
Przypomnę tutaj postać księcia Henryka Sandomierskiego. Był synem Bolesława Krzywoustego, 5 dzieckiem. Prawdopodobnie urodził się w 1126 lub 1133 roku. W roku 1147 wraz rycerzami czeskimi wyrusza do Ziemi Świętej, przez Węgry, Bałkany do Konstantynopola. Walczy z Saracenami pod Nikeią, Akką, Krak de Chevaliers. Wraca do Polski i obejmuje Księstwo Sandomierskie. Wiosną roku 1153 znowu wyrusza do Ziemi Świętej, ale z polskim rycerstwem, walczy podczas oblężenia twierdzy Askalon. W 1163 roku sprowadza do kraju Kawalerów Maltańskich, zwanych joannitami i przekazuje im wieś Zagość nad Nidą, gdzie budują komandorię, kościół i szpital. Sprowadza też kanoników regularnych do Wiślicy, gdzie budują kolegiatę romańską. Wspomaga finasowo opactwo w Czerwińsku nad Wisłą, gdzie kanonicy budują klasztor, szpital i prowadzą działalność charytatywną. Książę Henryk ginie w bitwie podczas polskiej krucjaty przeciwko pogańskim Prusom 18 października 1166 roku nad jeziorem Wieczno, koło Orłowa. Pochowano go w kolegiacie romańskiej w Wiślicy, którą ufundował. Na grobie leży rzeźbiona płyta gipsowa z 1175 roku z napisem " Hi conculari querunt ut in astra levari possint et pariter" / Ci chcą być podeptani, aby mogli być wzniesieni ku gwiazdom/. Będąc w Sandomierzu w jednym romańskim kościele też widziałam sarkofag pośmiertny Henryka Sandomierskiego. Swoje Księstwo Sandomierskie pozostawił młodszemu bratu Kazimierzowi Sprawiedliwemu. Nie ożenił się, ale z Ziemi Świętej przywiósł sobie Żydówkę, z którą miał dzieci. Był księciem wykształconym, walecznym, nie mieszał się w kłótnie braci o sukcesję po ojcu królu Bolesławie Krzywoustym. I gdyby wcześniej wraz ze swoimi rycerzami schrystnianizował Prusy, nie powstałaby militarna i gospodarcza potęga Zakonu Krzyżackiego, a potem Prusy Wschodnie.
Nie 01 Lut, 2009 19:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|