|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alexander
Starszy szeregowiec
Posty: 36 Skąd: Warszawa
|
|
|
Juliusz Cezar
Najpierw rozpieszczony młodzieniec, który nie chciał sie jednak rozwieść z żoną na żądanie Sulli, musiał uciekać z domu, ścigany, rozchorował się śpiąc w podróży, został złapany, ale przekupił żołnierzy. Potem przebywał na dworze rozpustnego Nikomedesa - króla Bitynii
Pokonał piratów- co dało mu niezłe łupy
Potem został kwestorem w Hiszpanii - początek kariery urzędniczej,
potem w Rzymie przez wiele lat był politykiem, złotem przekupywał i korumpował kogo potrzebował, razem z Krassusem i Pompejuszem zawarł triumwirat,
znany był także jako uwodziciel cudzych żon
Jednym słowem gdzieś to czterdziestki nie był wodzem, ale raczej politykiem i intrygantem, podrywaczem...
A tu nagle ten niemłody już Cezar obejmuje namiestnictwo w Galii - zostaje wodzem który podbija i utrzymuje (liczne powstania) ten kraj dla Rzymu
Potem wyprawa do Brytanii,
wojna domowa z Pompejuszem i senatem
praktycznie aż do tragicznej śmierci wykazuje talent wojskowy, odwagę i wytrzymałość stając sie dyktatorem potężnego imperium...
Czy tak właśnie objawie się naturalny, wrodzony geniusz?
Sob 27 Maj, 2006 21:53
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
IjonTihy
Komandor porucznik
Posty: 3504 Pochwał: 6
|
|
|
Cytat: | znany był także jako uwodziciel cudzych żon |
Cytat: | Czy tak właśnie objawie się naturalny, wrodzony geniusz? |
To ciekawe, ale marszałkowie Napoleona byli mistrzami zarówno w jednym jak i w drugim...
Zresztą wielu wybitnych wojskowych było też świetnymi uwodzicielami...
Co jest skutkiem a co przyczyną?
_________________ Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Wto 30 Maj, 2006 16:31
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
l&m
Hauptmann
Posty: 921 Pochwał: 1
|
|
|
Dlatego "idę" na generała
Sob 03 Cze, 2006 18:12
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zielik15
Gość
|
|
|
Żeby być genialnym nie musisz być idealnym. Są ludzie, są drzewa i są debile więc... chyba sam wiesz.
Wto 27 Cze, 2006 16:37
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
lucius
Plutonowy
Posty: 60 Skąd: z annałów historii...
|
|
|
Cytat: | znany był także jako uwodziciel cudzych żon
Jednym słowem gdzieś to czterdziestki nie był wodzem, ale raczej politykiem i intrygantem, podrywaczem... |
A czy widzicie coś w tym złego <lol>
Z racji tego ze to mój post od dłuższej przerwy witam wszystkich i pozdrawiam
_________________ LUCIUS REAKTYWACJA!!!
www.ioh.pl/wybitni
Sob 08 Lip, 2006 14:06
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZiemniaK27
Gość
|
|
|
Ja tam nie widze w tym nic złego.
Zgadzam się z towarzyszem IjonTihy. Wielu wodzów uwodziło czyjeś żony. Podobno dokonał tego nawet Napoleon.
Pon 11 Wrz, 2006 14:01
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Odświeżam temat.....tylko nie będę szedł w kierunku objawienia naturalnego czy geniuszu Cezara Nie tędy droga.
Idy Marcowe Juliusza Cezara
Temat dojrzewał w mojej głowie od dawna, wszak zbliżają się Idy Marcowe, pamiętna data pod którą błysnęły noże obrońców republiki. Ich poświęcenie było daremne, jednak desperacja zwyciężyła nad logiką. Logiką historii
Aż 23 ciosy noża przerwały życie człowieka który dał początek Cezarom naszego świata. Ostał się w tytulaturze jako kaiser, car czy caizar. Przetrwał w pamięci jako śmieszny Julek z Asterixa i Obelixa, z synem Brutusem wiecznie bawiącym się nożem. Utrwalił go Szekspir, sakramentalnym pytaniem:" Et tu, Brute, contra me ?!" Jak mogłeś przyjacielu zadać mi ten ból, nie ostrzem sztyletu, lecz zdradą? Co usłyszał ? Giń Cezarze !!!!
Przenieśmy się do Rzymu roku 44 przed erą Chrystusa, w dzień Id Marcowych.
Co sprawiło, że ludzie płaszczący się przed Juliuszem Cezarem, oddający mu boską cześć za życia, postanowili go zabić? Może to była wina Korneliusza Balbusa, który powstrzymał go przed powstaniem na widok senatorów zbliżających się doń przed świątynią Wenery ? A może to przez uwagę rzuconą senatorowi Poncjuszowi Akwilii, który nie powstał na widok przejeżdżającego Julisza ? Konflikt narastał i nie tylko o urażona dumę Senatu chodziło. Wszak Cezar pochodził z rodu Marcjuszów, których przydomkiem był "rex" , a Rzymianie w symbolach dopatrywali się przeznaczenia.
Generalnie Rzym dojrzał do głowy koronowanej, mimo że się tego wystrzegał i bał jak ognia. Król, czyli rex miał złe konotacje w rzymskiej tradycji republikańskiej. Mimo to podejmowano próby ukoronowania Cezara, którym on się przeciwstawiał, nie dosyć mocno jak okazało się w efekcie. I Antoniusz chciał Juliuszowi diadem na głowę wcisnąć podczas Luperkaliów, i Kotta z wnioskiem podobnym do Senatu miał się zwrócić, słowem sprawa dojrzała do rozstrzygnięcia.
Juliusz Cezar być może uniknął by śmierci w Idy, jeżeli przeczytałby pismo wręczone przez retora Artemidorasa, krótko przed wejściem do sali pod portykami teatru na Polu Marsowym. Nie uczynił tego, chowając zwój w poły swojego płaszcza. Na później.....
Około godziny 11, zasiadł w rzeczonej sali -kurii Pompejusza. Nie przeczuwał grożącego mu niebezpieczeństwa, chociaż wieszcz Spurynna ostrzegał: "strzeż się niebezpieczeństwa, które nie sięgnie poza idy marcowe". Właśnie "poza", a Juliusz Cezar sądził że wystarczy dożyć Id, o " poza" nie myślał.
Zasiadł więc na stolcu w kurii Pompejusza, wokół niego kłębią się senatorowie. Jeden z nich, Cymber Tyliusz, przeciska się przez tłum. Widząc to, Cezar niecierpliwie ruchem głowy odprawia petenta. Jednak Tyliusz nie odpuszcza, w desperacji zrywa togę Juliusza, z obu ramion. Cezar oburzony tym gwałtem stanowczo protestuje, nie przywykł do zniewag tego typu. Miast ostudzić gorące głowy senatorów, pobudza onieśmielonych, do działania. Wtedy to Publiusz Servilius Casaca błyskawicznym ciosem zadaje mu ranę w gardło. Cezar, żołnierz z krwi i kości, rzuca się na Cascę, osadza go jednak kolejny cios. Odruchem samoobrony zasłania się togą. Próżna osłona przed ostrzem sztyletów.
Plutarch tak pisze o ostatnich chwilach Cezara:
"...wszędzie zobaczył nagle błyskające żelazo, ze wszystkich stron zaczęto go kłuć, nawet w twarz i oczy...."
Czy Juliusz Cezar powiedział sławetne " Et, tu Brute...." czy tylko " I ty, dziecię" ....pozostanie nierozstrzygnięte. Po wsze czasy.
Jednak jakiś krzyk, przerwał ciszę mordowania. Zapytanie o sens, o uczciwość, o zdradzoną przyjaźń....?
W.g autopsji dokonanej przez lekarza Antystiusza, zabił go tylko jeden z ciosów. Ten który przeszył serce. Pozostałe 22 były chybione, nie zaważyłyby na jego życiu........Wystarczył jeden, czyżby ten od Brutusa? Niech i to pozostanie przypuszczeniem........
Niedługo 15 marca, wspomnijcie Juliusza Cezara, boga ...jakby nie patrząc.
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Sro 10 Mar, 2010 17:43
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amica
Podpułkownik
Posty: 3596 Pochwał: 18 Skąd: Brenno
|
|
|
Gajusz Juliusz Cezar to dla mnie w dużej mierze człowiek-zagadka. Swoją przedwczesną śmiercią pozostawił wiele niejasności. Przede wszystkim: o co mu tak naprawdę chodziło? Przekraczając Rubikon, wypowiedział te legendarne słowa alea iacta est, które w dosłownym znaczeniu można by odczytać jako rozpoczęcie przez niego gry . Ale co tak naprawdę było celem tej gry? Jak wyobrażał sobie przyszłe państwo Rzymskie? Chciałoby się zapytać quo vadis caesar? Swoimi charyzmatycznymi przymiotami(wrodzonymi czy aktorsko zagranymi?) oraz zręcznymi reformami zjednał sobie różne warstwy społeczne, które akceptowały jego charakter władzy. Ale czy chciał sięgnąć po tytuł królewski? Sam przecież o tym nie wspominał; to inni mu proponowali ale on uparcie odmawiał (szczerze, a może wolał odłożyć to na później?) Wprawdzie nosił się po królewsku (purpurowy płaszcz, czerwone buty) ale czy ten tytuł coś by zmienił w zakresie jego władzy? Dobrze wiedział, że tytuł ten wzbudza tylko negatywne emocje. A on swoim działaniem zdawał się eksperymentować, sondować opinię ludu bo na niej mu najbardziej zależało. Chciał być pewien, że ma w ludziach oparcie. A kiedy tę pewność zdobył, nie zauważył, że ma za plecami garstkę niezadowolonych w postaci starej arystokracji, nobilitas, która do tej pory przywykła do sprawowania rządów w państwie. Cezar nie mogąc sobie ich zjednać tę kwestię rozwiązał inaczej. Poszerzył skład senatu do którego wprowadził wielu homines novis, których miał po swojej stronie. To był cios, który odebrał nobilitas wpływ na rozwój wypadków państwie. Ale to tylko częściowo zaważyło na zawiązaniu spisku. Nobilitas nie przywykła do jakichkolwiek zmian, a w szczególności do tych, które zmierzały nie wiadomo do jakiego celu. Nie wiedzieli do czego jeszcze Cezar się posunie. Dlatego zaczęli głosić, że dyktator Cezar za chwilę zacznie działać jak dyktator Sulla; że włoży sobie diadem na głowę i ogłosi się królem czyli w ich przekonaniu tyranem. Spiskowcy celowo odwołali się do tego aby mieć usprawiedliwienie dla morderstwa wszak legalnie i bezkarnie można było w Rzymie zabić tylko tyrana. Lecz zabijając spiskowcy mieli jakiś plan działania? Obronić Republikę? Przecież ustrój ten już od dawna dogorywał. Do ich mentalności pasują słowa Salustiusza rodem ze "Spisku Katyliny" : "Wystarczy tylko rozpocząć, reszta sama pójdzie ". Jak się okazało, nie przyszła. Ich działanie było dość spontaniczne. Wynikało z chwilowej decyzji. Musieli bowiem się spieszyć, Cezar lada dzień miał wyruszyć przeciw Partom, drugiej takiej okazji mogli nie mieć; przeciąganie mogło grozić dekonspiracją. A gdy było już po fakcie powstała próżnia, której nie potrafili zapełnić. Nagle gra się skończyła (ale czy na pewno?) Skończyła się dla Cezara. Gra, w której przegrał ale tylko życie a wygrał coś znacznie cenniejszego. Rozpoczęta przez niego budowa nowego Rzymu była jednak kontynuowana(czy w takim kształcie ją sobie wyobrażał?) Mimo nieukończonego dzieła Juliusz Cezar jednak veni, vidi, a nader wszystko vici.[/i]
_________________ forum.historia.org.pl
Każdy dzień jest podróżą przez historię
Czw 11 Mar, 2010 12:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarny olek
Porucznik
Posty: 705 Pochwał: 1 Skąd: obecnie Belfast, poprzednio Szczecin
|
|
|
seth napisał: |
Próżna osłona przed ostrzem sztyletów.
|
spotkałem się kiedyś z tezą, że zamachowcy użyli w rzeczywistości nie sztyletów, a rylców do pisania. Cezar z resztą, choć zaskoczony, bronił się i ugodził Serwiliusza Kaskę swoim własnym rylcem
Pon 15 Mar, 2010 0:24
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amica
Podpułkownik
Posty: 3596 Pochwał: 18 Skąd: Brenno
|
|
|
O rylcu słyszałam .Donosi o tym Swetoniusz w Żywocie Boskiego Juliusza w rozd. 82. Jednak w rzeczywistości miał się nim Cezar tylko bronić Zamordowany został pchnięciami sztyletów. O sztyletach piszą także Plutarch i Appian.
A propos: Kuria Pompejusza, miejsce gdzie Juliusz został zamordowany, miała po jakimś czasie zostać przekształcona w publiczne latryny. Wiecie coś więcej na ten temat?
_________________ forum.historia.org.pl
Każdy dzień jest podróżą przez historię
Pon 15 Mar, 2010 13:16
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Amica:
Cytat: | A propos: Kuria Pompejusza, miejsce gdzie Juliusz został zamordowany, miała po jakimś czasie zostać przekształcona w publiczne latryny. Wiecie coś więcej na ten temat? |
Kuria Pompejusza to nazwa grzecznościowa. Budynek, a właściwie portyk, pod którym zamordowano Cezara to w rzeczywistości Teatr Pompejusza. Zbudowany w roku 55 p.n.e. Był to kompleks budynków w składzie którego była jeszcze świątynia Venis Victrix.
Senat obradował w budynku Curia Hostilia. W latach 80 , p.n.e Sulla rozpoczął budowę nowej kurii która przeszła do historii pod nazwą Curia Iulia. Bowiem to Cezar odbudował budynek po pożarze w roku 44.
Wracając do Teatru Pompejusza to był to duży obiekt. Widownia miała 160 metrów średnicy i mogła pomieścić 27 tys. ludzi. Spory zatem, byłby z tego wychodek Jednak jest coś na rzeczy jeżeli chodzi o ten rejon Rzymu. W pobliżu Teatru Pompejusza znajdowały się latryny z okresu panowania boskiego Augusta Hadriana. Nazywały się Largo Argentina.
Opis załącznika:
Widownia Teatru Pompejusza miała kształt schodów które prowadziły do świątyni Venis Victrix. Chodziło o obejście zakazu senatu o budowie tego typu obiektów. Niby nie teatr, bo świątynia |
|
|
Opis załącznika:
|
|
Pon 15 Mar, 2010 17:39
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amica
Podpułkownik
Posty: 3596 Pochwał: 18 Skąd: Brenno
|
|
|
Zgadza się, kuria była częścią portyku Pompejusza a znajdowała się w jej wschodniej części. Do niej należały także dwa inne budynki znajdujące się obok. W sumie idealne miejsce na zabójstwo. Poza świętymi granicami miasta gdzie każdy legalnie mógł nosić przy sobie broń i nie było takich tłumów jak na forum, które mogłyby przyjść z pomocą atakowanemu człowiekowi. Nic dziwnego, że plan się powiódł.
Jednak coś niecoś udało mi się znaleźć (kto szuka jednak nie błądzi )) kuria miała być później podpalona; August w 32 pne miał ją zamurować. I to właśnie Kasjusz Dion wspomina (lecz nie wiem w którym roku), że miejsce to dla jeszcze większego pohańbienia miało być przebudowane na latryny. Largo Argentinum, o których seth wspomniał, raczej nie było latryną, był to zespołem świątyń republikańskich które przylegały do portyku Pompejusza i sąsiadowały z kurią. Badania archeologiczne prowadzone w tym miejscu potwierdziły słowa Kasjusza. Jednak na latryny zamieniono nie samą kurię jednak te dwa boczne budynki.
Wracając do osoby boskiego Cezara. Właśnie: boskiego. Deifikacji dokonano w 42 roku pne . Podczas igrzysk na jego cześć, podobno zaobserwowano kometę, co miało być znakiem iż został on przyjęty w poczet bogów. Dziwne, pierwsza wzmianka o komecie pochodzi od... samego Augusta z jego pamiętników napisanych dwadzieścia lat później. Z czasów współczesnych nie ma nic, a takie zdarzenie chyba nie mogło ujść uwadze. Druga sprawa: samą kometę uważano jako zły omen zwiastujący wojny, epidemie.
Jak więc z tym ubóstwieniem było? Czyj to był pomysł i komu tak naprawdę zależało na tym aby Julek został deifikowany? August? Lud? A może sam Cezar?
Opis załącznika:
Na czerwono została zaznaczona kuria Pompejusza, tuż za nim Largo Argentina |
|
|
Opis załącznika:
Largo Argentinnna
Litery A, B, C, D to świątynie
2-hecatostylum
3-kuria Pompejusza
4,5 - budynki w czasach cesarstwa przebudowane na latryny |
|
|
_________________ forum.historia.org.pl
Każdy dzień jest podróżą przez historię
Wto 16 Mar, 2010 23:28
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kukoko454
Starszy szeregowiec
Posty: 20
|
|
|
Amica napisał: | Gajusz Juliusz Cezar to dla mnie w dużej mierze człowiek-zagadka. Swoją przedwczesną śmiercią pozostawił wiele niejasności. Przede wszystkim: o co mu tak naprawdę chodziło? Przekraczając Rubikon, wypowiedział te legendarne słowa alea iacta est, które w dosłownym znaczeniu można by odczytać jako rozpoczęcie przez niego gry . Ale co tak naprawdę było celem tej gry? Jak wyobrażał sobie przyszłe państwo Rzymskie? Chciałoby się zapytać quo vadis caesar? Swoimi charyzmatycznymi przymiotami(wrodzonymi czy aktorsko zagranymi?) oraz zręcznymi reformami zjednał sobie różne warstwy społeczne, które akceptowały jego charakter władzy. Ale czy chciał sięgnąć po tytuł królewski? Sam przecież o tym nie wspominał; to inni mu proponowali ale on uparcie odmawiał (szczerze, a może wolał odłożyć to na później?) Wprawdzie nosił się po królewsku (purpurowy płaszcz, czerwone buty) ale czy ten tytuł coś by zmienił w zakresie jego władzy? Dobrze wiedział, że tytuł ten wzbudza tylko negatywne emocje. A on swoim działaniem zdawał się eksperymentować, sondować opinię ludu bo na niej mu najbardziej zależało. Chciał być pewien, że ma w ludziach oparcie. A kiedy tę pewność zdobył, nie zauważył, że ma za plecami garstkę niezadowolonych w postaci starej arystokracji, nobilitas, która do tej pory przywykła do sprawowania rządów w państwie. Cezar nie mogąc sobie ich zjednać tę kwestię rozwiązał inaczej. Poszerzył skład senatu do którego wprowadził wielu homines novis, których miał po swojej stronie. To był cios, który odebrał nobilitas wpływ na rozwój wypadków państwie. Ale to tylko częściowo zaważyło na zawiązaniu spisku. Nobilitas nie przywykła do jakichkolwiek zmian, a w szczególności do tych, które zmierzały nie wiadomo do jakiego celu. Nie wiedzieli do czego jeszcze Cezar się posunie. Dlatego zaczęli głosić, że dyktator Cezar za chwilę zacznie działać jak dyktator Sulla; że włoży sobie diadem na głowę i ogłosi się królem czyli w ich przekonaniu tyranem. Spiskowcy celowo odwołali się do tego aby mieć usprawiedliwienie dla morderstwa wszak legalnie i bezkarnie można było w Rzymie zabić tylko tyrana. Lecz zabijając spiskowcy mieli jakiś plan działania? Obronić Republikę? Przecież ustrój ten już od dawna dogorywał. Do ich mentalności pasują słowa Salustiusza rodem ze "Spisku Katyliny" : "Wystarczy tylko rozpocząć, reszta sama pójdzie ". Jak się okazało, nie przyszła. Ich działanie było dość spontaniczne. Wynikało z chwilowej decyzji. Musieli bowiem się spieszyć, Cezar lada dzień miał wyruszyć przeciw Partom, drugiej takiej okazji mogli nie mieć; przeciąganie mogło grozić dekonspiracją. A gdy było już po fakcie powstała próżnia, której nie potrafili zapełnić. Nagle gra się skończyła (ale czy na pewno?) Skończyła się dla Cezara. Gra, w której przegrał ale tylko życie a wygrał coś znacznie cenniejszego. Rozpoczęta przez niego budowa nowego Rzymu była jednak kontynuowana(czy w takim kształcie ją sobie wyobrażał?) Mimo nieukończonego dzieła Juliusz Cezar jednak veni, vidi, a nader wszystko vici.[/i] |
Ja z kolei słyszałam, że ten łaciński zwrot miał oznaczać "już nie ma odwrotu".
Tu o Cezarze na kanale Historia bez cenzury https://www.youtube.com/watch?v=aVaxsHzaYho
Nie 27 Paź, 2024 19:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|