|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wadamas
Starszy szeregowiec
Posty: 23 Skąd: łódzkie
|
|
|
Borów k/Opatówka Niemieckie magazyny broni
Witam ostatnio miałem przyjemność pospacerować po lesie w miejscowości Borów koło Opatówka (wielkopolskie) Jest tam bardzo dużo starych leji i gołym okiem można nawet natrafić na jakiś odłamek
Podobno znajdowały się tam niemieckie magazyny broni i amunicji. Nie wiem czy ktoś z Was wie coś więcej na ten temat i mógłby się podzielić jakimiś ciekawostkami, ja natrafiłem jak już mówiłem na leje, jakąś zasypaną studnie i kilka odłamków czy są tam jakieś pozostałości po tych magazynach? jakieś fundamenty itp? ktoś coś wie na ten temat? z góry dzięki pozdrawiam
Czw 07 Maj, 2009 8:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
Post dałeś w maju nie wiem czy cie jeszcze to interesuje,jesli tak napisz tu posta,mieszkam niedaleko tego lasu wiec wiele wiem.Nawet nie zdajesz sobie sprawy gdzie byłeś.Tu był jeden z najwiekszych magazynów broni w polsce na front wschodni!Tu wszystko to jedna wielka tajemnica i ciekawe zdarzenia.Moge opisać.Czekam na posta.
Pon 12 Paź, 2009 20:09
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Django
Szeregowiec
Posty: 1 Skąd: KALISZ
|
|
|
Borow- lasy
Hej Kolego, jestes nadal aktywny?
Pon 24 Lut, 2014 16:58
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
tak
Wto 25 Lut, 2014 10:31
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
perzot
Major
Posty: 2344 Pochwał: 5 Skąd: Wielkopolska/Krotoszyn
|
|
|
Arnie napisał: | Post dałeś w maju nie wiem czy cie jeszcze to interesuje,jesli tak napisz tu posta,mieszkam niedaleko tego lasu wiec wiele wiem.Nawet nie zdajesz sobie sprawy gdzie byłeś.Tu był jeden z najwiekszych magazynów broni w polsce na front wschodni!Tu wszystko to jedna wielka tajemnica i ciekawe zdarzenia.Moge opisać.Czekam na posta. | To może Kolego podzielisz się z nami tymi sensacjami, chyba że to tajemnica.
_________________ Poszukuję nieśmiertelniki: Infanterie-Ausbildungs-Bataillon 96; MG-Ersatz-Bataillon 14; Kraftfahr-Ersatz-Abteilung 12, oraz koperty do odznaczeń za rany.
Pozdrawiam. Sebastian
Wto 25 Lut, 2014 14:25
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
Dobrze,żadna tajemnica,jak znajdę trochę czasu,napisze wam czego się mi udało dowiedzieć
Sro 26 Lut, 2014 14:45
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
Na wstępie chce zaznaczyć,że informacje które tu podam,pochodzą z różnych źródeł,także z przekazów ustnych wielu ludzi,wiec proszę tego co napisze nie brać dosłownie jako faktów historycznych,prawdziwość tych informacji nie da sie już zweryfikować.Cześć informacji jednak jest jak najbardziej prawdziwa,spisana w pamiętnikach,świadka tamych zdarzeń mieszkańca Opatówka.
Administracja niemiecka zmieniła nazwy miejscowość na swoje,i tak Opatówek stał sie Spatenfelde a Borów Bergdorf.Wysiedlanie okolicznych mieszkańców zaczęło sie już w czerwcu 1940 roku.Jednak budowe obiektów w Borowie zaczęto w 1941 roku,od drogi betonowej i lini kolejowej (istnieją do dziś).Do prac budowlanych przywieziono 44 jeńców francuskich, 18 jeńców angielskich i 200 radzieckich.W 1942 roku,skończono budowę "wielkich magazynów amunicji" tak o tych obiektach mówi sie do dziś.Choć z wszystkich zebranych informacji nie do końca tylko magazyny.Cały teren został zmeliorowany,wykopano studnie głębinową (istnieje do dziś w połowie jednak zasypana)doprowadzono linie elektryczną z własnym transformatorem.Wybudowano 6 domów koszarowych,wielkości 64m/18m.Cały teren wynosił 220 ha.Myśle jednak że chodzi o strefe buforową,same budynki,infrastruktura była o wiele mniejsza.Cały teren strzegły druty kolczaste z wartowniami i patrolami w koło ogrodzenia.Rozebrano wszelkie polskie gospodarstwa w sąsiedztwie a wokół terenu zasiedlono Niemcami,co też przyczyniło sie do dochowania tajemnicy obiektu.Nawet zbliżanie sie do strefy groziło zastrzeleniem.Tyle suchych informacji co do obiektów budowlanych.O barakach wiadomo tylko tyle ile z nich zostało po wojnie.Żaden polak nie mógł dostać sie na teren najbardziej skryty w lesie.Nie ma żadnych potwierdzonych informacji ile jakiej powierzchni i dokładnie gdzie znajdowały sie same magazyny.Dlatego wszelkie informacje o infrastrukturze obiektów pochodza juz po wyzwoleniu z niemieckiej okupacji.Badając i zaciagajac jezyka dowiedzieć sie można że około kilometra przed lasem,stały jakieś baraki.Nie było ich 6 wiec musiały to być budynki przeznaczone do innego celu a nie jak wyżej napisałem,koszary.Znajdowały sie mniej wiecej przed głównym wjazdem do strefy strzeżonej (to naprzeciwko dzisiejszej wytwórni mas bitumicznych).Myśle że na pewno to były wartownie sprawdzajace pociagi które potem znikały wewnątrz lasu.Co jeszcze, nie udało mi sie dowiedzieć.Jeszcze po wojnie istniały te baraki czy budynki.Dziś nie ma po nich śladu,rozebrano je na obory,kurniki itd.Od kilku ludzi słyszałem opowieści że własnie na terenie wytwórni zalano asfaltem podziemne bunkry,podobno były piętrowe,ruscy mieli penetrować te obiekty podziemne,jedni mówią ze juz sowieci zablokowali wejscia,inni że jeszcze długo po wojnie mozna było tam zejść.Wierze że te przekazy są prawdziwe,ogrom przechowywanej ilości sprzętu i amunicji musiał być gdzieś składowany.Sześć baraków koszarowych,kilka przy wjeździe i ani sladu i informacji i prawdziwych pomieszczeniach na amunicje.Istnienie tych obiektów podziemnych potwierdzają tez inne poszlaki.Pamietnikarz tego okresu pisze dalej tak - (co potwierdza moje domysły co do niewiadomych do dzis ukrytych obiektów) "Niemcy składowali broń,amunicje i sprzęt wojskowy w róznych punktach na terenie lasu w bunkrach pomalowanych na zielono-szary kolor"Zaznacze że nie ma nawet śladu gdzie niby one miały być!?Na pewno jest coś w tym prawdy bo okoliczna ludność do dziś posiada wiele sprzętu zostawionego przez Niemców na tym terenie.Sam widziałem rolnika który zimą chodził w kurtce Luftwafe że o innych rzeczach nie wspomne,nawet kanalizacje niektórzy zrobili z luf czołgowych!Nie ma tam prawie (albo nie było )gospodarstwa,które nie posiadało cokolwiek "zdobycznego".Jedna kobieta na strychu jeszcze niedawno wieszała pranie na loncie od materiałow wybuchowych.Łuski armatnie,czołgowe służą do dzis jako poidła do krów,czy kur.Widziałem obciętą łuskę od działa (chyba tylko morskiego) 380 mm,służace na doniczke pod kwiatki.Skąd łuska 380 mm w centrum kraju?(używam słowa łuska,choć to raczej trzeba nazwać pojemnikiem na ładunek miotajacy,gdyby sie ktoś czepiał)Jesli takie pojemniki (założyłem wyżej że dział morskich) znajdowały sie tutaj to sobie mozna tylko wyobrazić,co było w tych magazynach!Kazdy kto chciał,przynosił do domu co mu pasowało,sowieci wywiezli co lepsze reszte dokonały ręce okolicznych chłopów,co do dziś u siebie mają to mozna sie tylko domyślać.Niektóre sprzęty widać na podwórkach a ile jest ukrytych to juz nikt nie wie.W 1943 roku do Borgdorfu sprowadzono radzieckich żołnierzy (zdrajców) gen.Własowa (kto to był do wikipedii)Ubrani byli w niemieckie mundury,ale po niemiecku nie umieli ani słowa.Jeden z mieszkanców opowiadał mi że polacy nazywali ich "niemymi żołnierzami" bo nie wolno im było przy polakach rozmawiać.Pewnie na poczatku niemcy zakazali im rozmawiać po rosyjsku.Potem juz rozmawiali miedzy sobą bez skrępowania.Domyslam sie że chodziło o to by pokazać polakom że ruscy przeszli na strone niemiecką,wiec Werhmaht jest niezwyciężony.Arsenału pilnowało około 400 żołnierzy gen. Własowa i 10 oficerów oraz około 100 Niemców..Zakwaterowano ich na terenie strefy chronionej.
W nocy z 19 na 20 stycznia 1944 r wydarzyła sie historia tak niemamowita że sam prywatnie nie wiem czy w nią wierzyć czy nie,dlatego wkleje oryginalny tekst z pamietnika mieszkańca Opatówka.Ocene pozostawiam wam.
"Pomimo środków ostrożności stosowanych przez Niemców, zdarzyła się w Opatówku historia, która zaskoczyła wszystkich, a Polakom dodała otuchy. W nocy z 19 na 20 stycznia 1944 r. wylądował na placu przed kościołem spadochroniarz. Skoczek musiał sprawnie manipulować spadochronem, by nie zawiesić się na wieży kościoła. Wylądował w miejscu, gdzie dziś stoi dzwonnica. Noc była jasna, księżyc w pełni. Po zwinięciu spadochronu skoczek zgłosił się na żandarmerii, która mieściła się na plebani. Podał się za pułkownika do specjalnych poruczeń. Posiadał odpowiednie umundurowanie, dokumenty i upoważnienia. Po przedstawieniu dokumentów przeszedł w towarzystwie dwóch żandarmów do sztabu wojskowego, który mieścił się w obecnym muzeum. Dowództwo sztabu zostało postawione na nogi. W sztabie poprosił o gorącą herbatę i posiłek, kazał doprowadzić mundur i płaszcz do należytego porządku. Następnie przejrzał dokumentację warsztatów przy ulicy św. Jana oraz magazynów amunicji w Borowie. Rano poprosił o samochód i w towarzystwie oficerów ze sztabu i dwóch, żandarmów przeprowadził inspekcję warsztatów i magazynów w Borowie. Tam wszyscy byli już uprzedzeni o specjalnej inspekcji. Własowcy prężyli się przed nim jak prawdziwi Niemcy. Po dokonaniu kontroli, przy obiedzie i pułkownik pochwalił dobrą organizację pracy i obiecał szybki awans sztabowcom z Opatówka. Następnie kazał się odwieźć na dworzec kolejowy w Opatówku i o godz. 1220 odjechał w kierunku Sieradza.Godzinę później sztab wojskowy otrzymał telegram, informujący, że spadochroniarz podający się za niemieckiego pułkownika był angielskim szpiegiem. Natychmiast wysłano depeszę do Sieradza, ale okazało się, że nikt taki tam nie dojechał. Tego samego dnia znaleziono spadochron przy leśnej drodze w Rożdżałach, ale po skoczku nie było śladu.Niemcy zarządzili dokładne poszukiwania. Zorganizowano specjalne patrole wojskowe i cywilne, obstawiono wszystkie drogi i ścieżki, sprawdzano dokumenty i rozpytywano, czy ktoś nie widział obcego podejrzanego człowieka. Niemcy starali się zbliżyć do Polaków, by czegoś się dowiedzieć. Nie mogli sobie darować, że w tak dobrze strzeżonym środowisku swobodnie działał angielski szpieg. Coraz większe niepowodzenia Niemców na froncie wschodnim i zachodnim skłoniły Niemców do wzmożonej czujności na swoim terenie"
Co wiem na temat przeznaczenia obiektów w Borowie?Pociagami dowożono amunicje,zaopatrzenie dla Wehrmahtu na front wschodni,oficjalnie był to jeden z najwiekszych magazynów!Asortyment był szeroki,od amunicji wszelkiego rodzaju,broń rakietowa i artyleryjska do strzleckiej po miny przeciw pancerne i jak juz wyżej nadmieniłem,ubrania mundury itd.Ciekawostką dla mnie jest to że skoro okoliczni mieszkańcy są w posiadaniu luf czołgowych,to magazyny musiały mieć także miejsce dla częśći do czołgow czy innego sprzętu ciezkiego.Może i były warsztaty a może cześci zamienne dowożono bezpośrednio do montarzu na front.Ogrom składowanego sprzętu musiał być na wielką skale,pociągi wjeżdzały do lasu kilka razy dziennie.I teraz własnie wróce do tematu podziemnych instalacji.Niemcy głupi nie byli wiec musieli rozkładać amunicje w kilku miejscach dla bezpieczeństwa.Słynna była historia rozbicia sie Halifaxa w Skalmierzycach w roku 1943.Przecież to niedaleko Borowa.Jesli historia spadochroniarza jest choć w cześci prawdziwa to Londyn wiedział o Borowie.Jedna celna bomba zmiotła by całe 220 ha z powierzchni ziemi!.Sądze że w na terenie lasu było wiecej podziemnych bunkrów,i mysle że istnieje bunkra pod asfaltem tez jest faktem.Pare miesiecy temu,grzybiarz znalazł w lesie niewybuch.Przyjechali saperzy,okazało sie że to rakieta od wyrzutni Nebelwerfer,w sumie wykopano 180 sztuk różnych pocisków.Zacytuje Gustlika z czterech pancernych "widziołech to z bliska,mo sześć luf a wali jak jasny pieron!"Dlatego logiczne dla mnie jest że takie ilości tak niebezpiecznych i czułych na zniszczenie materiałow wybuchowych nie była składowana w jednej jakieś szopie!Jeszcze jedno.W Borwie nie były składowane rakiety serii V ale juz części do nich tak!Po zbombardowaniu przez anglików wyspy Peenemunde,niemcy przenieśli testy rakiet V2 do miejscowości Blizna (bory tucholskie).Rakiety spadały na terenie Kalisza i Sieradza.Znam kilka istniejacych do dziś lejów po eksplozji.Sam z jednego udało mi sie wykopać jeden z 17 zakłonników mieszanki paliwowej.Wiem z opowiadań nawet mojego dziadka jak spadały te rakiety dosłownie ludziom na głowe (gmina Błaszki,V2 zabiła całą rodzine)Wygladało to tak,słychac było czasem gwizd,czasem zupełną cisze,potem eksplozje (miejsce które badałem,rakieta aksplodowała juz w powietrzu) zaraz potem pojawiał sie samolot,pewnie wysyłano je w celu lokalizacji miejsca uderzenia.Potem z Borowa własnie wyruszały cieżarówki z własowcami z bronią.Tak było np w miejscowosci Sierzchów (staw koło sklepu)Tren był otaczany kordonem zołnierzy,a pewna grupa zbierała kazdy kawałek w koło leja.Czesto najmowano okolicznych ludzi do zmierania.Zbierano wszystko co tylko sie dało.Rakiety wypełniane były,potłuczonymi kawałkami np pieców,żeliwa lub dziwnego dla mnie metalu,podobnego do żeliwa ale lekkiego jak aluminium.Po sprzątnieciu terenu cały wrak,lub elementy z rakiety znikały z cieżarówką za drutami Borowa.Podobna scena wydarzyła sie w Liskowie.Jak pisałem wyzej słychac było dwie eksplozje,jedną na jakieś wysokości a drugą juz po uderzeniu rakiety w ziemie.Teren jak i tam został sprawdony.Dziw że omineli cześć którą teraz posiadam,bo jest dość duża.Wiem od dziadka który został wyciagniety z domu do zbierania kawałków,mówił mi że ocalało jakieś urządzenie z przewodami elektrycznymi,mam jeden z przewodów do dzis.wszystko to zostało pozbierane,ludzi przeszukano i znowu cieżarówka znikneła w borowskim lesie.Co sie działo dalej z tym nikt nie wie.Jeszcze jedna niewyjasniona historia.Mieszkańcy opowiadali jak kiedyś w nocy kilka cieżarówek z ochroną własowców wyruszyło w nieznane miejsce.Podobno strzelali do każdego kto wyszedł z chałupy zobaczyć co sie dzieje na drodze.Tyle o tym okresie.
W styczniu 1945 roku,wojska radzieckie zbliżyły sie do strefy chronionej.Dowódzctwo sowieckie wiedziało o istnieniu obiektów w lesie.Wstrzymano natarcie,podobno ruscy mieli powiedzieć że teren jest tak zaminowany że nie uda sie żadne natarcie bez ogromnych strat.W tym okresie załoga Borowa,zaczeła niszczyć i wysadzać to co tam sie znajdowało.Pamietnikarz pisze że udało im sie wysadzić tylko kilka bunkrów (kilka???To ile ich było jak dziś sie mówi że jakieś tylko baraki!)Nie ma śladu po bunkrach,nie istnieje nawet jeden,czy autor miał na mysli te zalane asfaltem,czy są jeszcze inne zasypane w lesie albo ukryte przez przyrode?Dalej-autor pisze "całe szczęście że nie esplodowała amunicja ukryta wbunkrach,bo gdyby tak sie stało całkowitemu zniszczeniu uległy by pobliskie wioski"To daje wyobrażenie o ilosci materiałów wybuchowych na tym terenie.Swiadczy też o tym że magazyny musiały być ogromne!A nie ma praktycznie po nich śladu!Baraki,budynki typowo budowlane mogły zostać rozebrane,ale bunkra sie rozebrać nie da,te co nie zostały wysadzone musze istnieć do dziś.
Jak zdobyto te obiekty?Sowieci zastosowali poteżny ostrzał altyrelyjski,nawet do dziś na zdjęciach satelitarnych widać ślady po wybuchach,cały las jest dosłownie poryty lejami.Niektóre schowały by w sobie auto typu bus.Ostrzał był ciezki,słychac go było na wiele kilometrów.Strzelano tez z czołgów (znalazłem niewybuch,od czołgu typu T-34)Załoga Borowa uciekła w strone miejscowości Dębe,jednak w Nakwasinie i Kobiernie wpadli w ręce armii czerwonej.Zostali na miejscu rozstrzelali.Choć podobno komuś udało sie uciec.Wiele by dziś ta osoba mogła powiedzieć o tajemnicach Borowskiego lasu.Co wiedzieli na temat magazynów sowieci sie nie dowiemy ale bali sie terenu okrutnie.Nawałnica pocisków,bomb była ogromna,teren zmienił sie zupełnie (wyglada tak do dziś)Na powierzchni lezą ogromne kawałki odłamków,dosłownie wszędzie,tego zelastwa jest tam tyle że kazdy złomiarz dostał by zawału na skupie.Jak juz pisałem,ruscy spenetrowali teren,co znależli co zabrali,czy udokumentowali cokolwiek nie wiem.Po nich okoliczna ludność wynosiła co tylko chciała i co tylko sie przydać mogło.To tyle faktów.
Sam osobiście chce jednak OSTRZEC WSZELKICH KOPACZY PAMIĄTEK!!! nie macie pojęcia i nie wiecie co jest w ziemi.Wiele domów okolicznych dotkneła tragedia przez grzebanie w ziemi.Teren jest tak zasiany "ukrytą śmiercią" że jeszcze niedawno traktory wyrywały pługami całe pociski i bomby.Niejeden chłop uciekał z krzykiem z traktora do domu!Mój kuzyn na rowerze przywiózł do domu w pełni uzbrojoną mine przeciwpancerną i tylko dlatego nie wysadził siebie i innych że nacisk na zapalnik takiej miny ustawiony jest na około 150 kg!Słynna była przed laty historia jak dzieci ze szkoły na lekcje historii przypchały wózek załadowany granatami możdzierzowymi!Jak sie spotyka kogoś bez palcy lub ręki to pewne że bawił sie zabawkami z Borowa!Zdjecia w internecie sprzed kilku miesiecy,na nich widać całe i skorodowane pociski gdzie dosłownie kordryt czy trotyl widać było gołym okiem.Materiał wybuchowy po 70 latach jest gorszy od świeżego,bardzo niestabilny,zmieszany z rdzą staje sie jeszcze gorszy,wiem coś o tym!Nie bede kłamał też kiedyś jedziłem tam szukać "skarbów",zyje mam rece i palce dlatego ostrzegam kazdego kto interesuje sie tym rejonem w celach wydobywczych.Znalazłem niejedną bombe i to bez kopania!Wykrywacz metali nie ma zadnego sensu,po prostu wyje non stop,odłamków jest tyle że nie ma sensu go nawet włączać.Kazde wbicie łopaty w ziemie charakteryzuje sie głosnym "zgrzyt"!A nigdy nie wiemy gdzie go wbijamy!Kumpel mój przyniosł mi pocisk pokazać,okazało sie że to ruski pocisk zapalająco-burzacy kaliber około 75mm z zapalnikiem uderzeniowym!Mało tego zpalnik był lekko wgnieciony,pewnie poszedł rykoszetem i dlatego nie eksplodował!Las nie tylko rani i zabija ale też mozna sie narazić na nieprzyjemności z policja.Jakiś czas temu w internecie był artykuł że jakies grupy poszukiwawcze na szeroką skale trudniły sie wykopywaniem całych bomb.Pozostały rano po nich tylko dziury w ziemi,co wykopali,nie wiadomo ale na pewno dużą ilość.Policja nawet podejrzewała ze ten proceder miał służyć w pozyskaniu materiałów wybuchowych w celach przestępczych.Wiec mozna sie narazić na zatrzymanie przez jakiś patrol.Teren nie jest strzeżony ani ogrodzony.Ostrzegam wiec kazdego kto chciałby tam szukać czegokolwiek.WYKRYWACZ JEST NIEPRZYDATNY,pozostaje wiec kopanie "na oko" co juz jest jak rosyjska ruletka typu trafie w zapalnik-czy nie trafie.Prywatnie powiem że nie słyszałem by ktoś wykopał broń (pewnie i ruscy i polskie wojsko zabrało wszelką broń palną)Medali typu Krzyż Żelazny tez sie nie znajdzie.Bagnety od lat wyzbierane.Łuski i tego typu rzeczy są skorodowane,ziemia tam od 70 lat nie jest ruszana przez człowieka,dlatego proces rozkładu metalu jest definitywny.Znajdywane przeze mnie łuski były skorodowane,porozrywane przez eksplozje,a naboje mozna było siłą w połowie palcami złamać takie skorodowane.Od lat nie znajduje sie niczego w dobrym stanie,teraz to wszystko jedna rdza.Najgorsze że ocalaja granaty możdzierzowe,granaty ręczne i cała gama róznych pocisków od przeciwlotniczych (świństwo okrutne bo z czubkiem aluminiowym działajacy jak kapiszon na lekkie nawet wgniecenie) po rakiety typu Nebelwerfer,długie i grube.To tyle
OSTRZEGAM JESZCZE RAZ,MIEJCIE ROZSADEK -"NIE BĄDŹ GŁUPI NIE DAJ SIE ZABIĆ" jak mawiano w partyzantce.
Mam kolege z klasy który jest kustoszem w Kaliszu.Chciałem by mi pomógł apropo tego miejsca.Jak stwierdził "ot magazyny były i tyle" odesłał mnie do Centralnego Archiwum Wojskowego.Napisałem do nich,mogą miec nawet plany lub wiele informacji,na pewno Ludowe Wojsko Polskie penetrowało ten teren jako były obiekt wojskowy.NIe wiem czy mi odpiszą,szczerze to wątpie.Szkoda,bo wychodzi na to że tylko ja interesuje sie tym miejscem,a marzyło mi sie by stworzyć graficzny obraz 3D całego kompleksu.Kalisz sie szczyci wymysloną "kaliska linią Maginota" bo raptem jest z 5 bunkrów,a tu miejsce o wiele ciekawsze!Czas pokaze.
Pozdrawiam miłośników historii
Przepraszam za błędy czy literówki ale juz mi sie poprawiać nie chciało
Opis załącznika:
widoczny ślad po torach kolejowych |
|
|
Opis załącznika:
leje po ogromnych eksplozjach |
|
|
Opis załącznika:
|
|
Ostatnio zmieniony przez Arnie dnia Czw 27 Lut, 2014 17:59, w całości zmieniany 3 razy
Czw 27 Lut, 2014 13:44
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
Żeby było śmiesznie własnie mi odpisali z Archiwum Wojskowego!!!!Wkleje wam odpowiedz!
Uprzejmie informujemy, że dokumenów dot. intersujących Pana budowli może Pan ewentualnie poszukiwać w aktach powojennych instytucji Wojska Polskiego.
Materiały archiwalne dot. fortyfikacji i budownictwa wojskowego są przechowywane w kilku zespołach archiwalncyh:
Główne Kwatermistrzostwo WP
III Wiceministerstwo Obrony Narodowej
Departament Budnownictwa MON
Dowództwa Okręgów Wojskowych
Sztab Generalny WP
Szefostwo Wojsk Inżynieryjnych MON
Jednocześnie informujemy, że Centralne Archiwum Wojskowe realizuje
kwerendy (ustalanie sygnatur, zamawianie teczek, wyszukiwanie informacji w
teczkach, typowanie dokumentów do wykonania kserokopii) dla osób fizycznych
wyłacznie w sprawach poswiadczeniowych dla celów prawno-administracyjnych,
przede wszystkim ustalenia czasu, miejsca i przebiegu sluzby (pracy) dla
potrzeb emerytalno-rentowych.
Kwerendy dotyczace:
- badan genealogicznych i regionalistycznych,
- prac naukowo-badawczych,
- ustalenia przebiegu sluzby i szlaków bojowych dla
celów innych niz poswiadczeniowe realizowane sa osobiscie przez
zainteresowanych albo ich upowaznionych przedstawicieli w Pracowni
Udostepniania Akt CAW.
Czw 27 Lut, 2014 13:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotopolini
Szeregowiec
Posty: 2
|
|
|
Borów
Witam,
Specjalnie konto założyłem aby odpisać
Mieszkam niedaleko Borowa i potwierdzam opisane informacje.
Z opowieści dziadka wiem,że jak front przeszedł to okoliczni mieszkańcy mocno penetrowali te magazyny wynosząc wszystko co by im się mogło i nawet nie mogło przydać (dziadek opowiadał,że widział chłopa który wiózł cały wóz dużych min [zapewne ppanc]). Drugi dziadek natomiast opowiadał jak spadła właśnie V1 ( w jego okolicy), że był świst a potem wielki huk a dalej to już pełno Niemców i zamknięcie terenu.
Zgadzam się z zaznaczonym ułożeniem torów, dalej przecinały one drogę z betonu (wypełniony asfaltem odcinek). Mimo,że ośrodek miał ponad 200ha to obiekty były podobno bardzo ześrodkowane. Kluczowa wydaje się analiza przebiegu torów kolejowych i rozstaw ramp przeładunkowych. Co do bunkrów - także słyszałem,ze były wielopoziomowe - niestety nie wiem ile w tym prawdy, byłem w już w wielu miejscach gzie były bunkry, często także wysadzane - zawsze są po nich wyraźne ślady - mimo,że przeważnie były to schrony bojowe - niskie,wąskie,małe. W przypadku schronów amunicyjnych i takich ilości przerzucanego przez nie materiału - do tej pory powinny być szerokie wjazdy dla ciężarówek, lub choć by kolejki wąskotorowej. A nie ma dosłownie nic. Spotkałem się z informacją,że był to magazyn przerzutowy, krótkiego składowania - to wyjaśniało by brak rozbudowanej infrastruktury.
Mimo wszystko jest to bardzo pasjonujące miejsce którego zagadkę od dłuższego czasu próbuję rozwikłać. Zapraszam do współpracy
pozdrawiam
Czw 10 Kwi, 2014 20:49
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
Witaj Lotopolini!
Fajnie że napisałeś,potwierdziłeś w sumie fakty które,wyżej napisałem.Wiemy teraz,że jednak we wszystkich zebranych przeze mnie danych jest wiele prawdy.CO do V1 to stawiał bym nawet na V2.Tu w tych okolicach spadło ich trochę.Do części które sam znalazłem (juz są w muzeum) trafiłem na kolejne związane z hydrauliką rakiety.Choć spotkałem sie z opisem że są to kawałki bombowca niemieckiego(to sie okaże)Wiec naprawdę można znaleźć pozostałości po wybuchu.Wiele miejsc jest w ogólne nie zbadane,jak np w pobliskim Sierzchowie.Ostatnio trafiła mi sie też niezła zbieranina w lesie morawińskim.
Co do Borowa,tydzień temu wybrałem sie tam z kumplem właśnie w celu "zbadania"terenu.Leje po bombach (niektórych) są ogromne to juz samo to zniwelowało wszelkie ślady po Niemcach!Nawet wyobraźnia nie sięga tak daleko żeby sobie wyobrazić jak wiele metrów sześciennych ziemi taka bomba wyrzuciła w powietrze!Kilkadziesiąt albo i kilkaset eksplozji musiało przemieścić jej tony.DO tego zalesiony i trudny teren.Schodziłem miejsce w każdą strone,można zależć wielkie kawały żelbetu.Nawet mój kolega znalazł kawał betonu w kształcie koła (ciężar na pewno kilka ton) jakby czopuch albo kopuła od bunkra.Jest kilka takich miejsc z porozrywanym żelazobetonem,jednak ilość tego jest znikoma wszystko razem wzięte może stworzyło by jeden bunkier (mowa była o 6)Jak kolega wyżej zauważył bunkry obronne były czasem małe (jak Ringstad)amunicyjne musiały być duże a jednak tych kawałków jest mało.Trudno tu nie nie pomyśleć że może komuś sie przydał gruz,tego to sie już nie dowiemy.Badając teren widać jakby rów w którym jeździł pociąg,widać tez drogi,wiele w tym zgadywania i być może płatającej figle wyobrażni ale coś na pewno widać.Nawet zawzięcie dyskutowaliśmy z kumplem co tak naprawdę widzi on a co ja.Dla mnie zastanawiająca jest betonowa droga.Nie byłem w tej po lewo od Starego Nakwasina wiec nie wiem dokąd prowadzi,ale pojechaliśmy rowerami w prawo od Opatówka.Droga nagle sie urywa i tyle,po co? na co?nie mieliśmy zielonego pojęcia.Od strony Starego Nakwasina zaraz niedaleko drogi jest dziwny wał w lesie,widać go od razu.Nie wygląda mi na naturalny,wygląda właśnie jak rampa.Mój kumpel od razu tak stwierdził.PO tylu latach cieżko jest stwierdzić działanie człowieka,tym bardziej że nie jestem fachowcem w tej dziedzinie.Jednak wygląd wzniesienia zastanawia.Pochodziliśmy po lewej części lasu (od Nakwasina)Jest jeden ogromny lej po bombie,jest też kilka mniejszych ale żadnych innych śladów.O dziwo lasek ten przynajmniej kawałkiem był zaorany i zalesiony.Wiec albo był rozminowany (niewypałów i min jest wszędzie pełno) albo nie było tam zagrożenia wiec i obiektów należących do terenu magazynów.Od Opatówka to juz wyobrażnia szaleje,co krok jakby wały,okopy,nasypy wykopy itd itp.Nie wiem i nie zamierzam sam tego stwierdzać co to jest i czy to pozostałości z tamtego okresu.Mój kumpel nawet stwierdził że w jednym nasypie musiały być albo otwory strzelnicze ochrony albo stanowiska działek przeciwlotniczych.Kto wie może ma racje a może nie.Myśle że na pewno takie stanowiska gdzieś tam były.Potem przeszukaliśmy teren po prawej stronie lasu (od Nakwasina).Tam najwiecej widać pozostałości,lecz mimo szukania (chciałem koledze pokazać) nie mogłem znależć studni głebinowej,nie wiem czy została zasypana,czy po prostu nie mogłem na nią natrafić.Świadczy to o tym że teren jednak jest trudny i wiele pozostałości nie widać.Jedno co widać to głęboki rów idący przez środek lasu,stawiam na to że właśnie tędy jechał pociąg z amunicją.Za rowem znajduje sie długi mniejwiecej na metr wysoki nasyp,cieżko określić czemu służył.Mój kolega oczywiście nie wytrzymał i od czasu do czasu znalezioną gałęzią zaczął grzebać w ziemi.Zszokowany był (był tam pierwszy raz) wielkością odłamków,nie dziwie sie,niektóre mogły by służyć za hantle do ćwiczeń!Poszliśmy potem bliżej Nakwasina,leje po bombach i kawałki nawet spore żelbetu,wywnioskowaliśmy że te bunkry musiałby być właśnie tam chyba że eksplozje przemieściły ta kawały po całym terenie (pamietamy ze bunkry zostały wysadzone nie zbombardowane).To kumpel miał radochę bo w 10 minut uzbierał (grzebiąc tym patykiem) całe dwie garści pocisków karabinowych od Maussera.I tak to potem wyrzucił bo rdza jest taka zaawansowana że niektóre łamał w palcach.Łuski od tych naboi są porozrywane,i z nienaruszoną spłonką,świadczy to o tym że wybuchały od temperatury (pożar?) a nie zostały wystrzelone.Rozczarowany był ogromnie tam nie idzie znależć nawet jednej dobrze zachowanej łuski,taka prawda wiem coś o tym.
Wracając do tematu,jak już napisałem wyżej,jest głęboki parów (moje zdjęcie w poprzednich postach) jakby ślad po torach kolejowych,są też jakieś nazwijmy to ślady ramp.Są tez i drogi,nie sądze by ktoś je robił po wojnie,ale oczywiście to tylko moje zdanie.
Lotopolini,brak infrastruktury?Hm...6 bunkrów,koszary na 500 wartowników (6 baraków koszarowych),studnia głebinowa,własny transformator,do tego hipotetyczne piętrowe bunkry na terenie Wytwórni Mas Bitumicznych,do tego pozostałości (na przeciw wytwórni) wartowni,jakiś budynków.Czy to wystarczająca infrastruktura?Nie wiem,i nie dowiemy sie jak nie zdobędę planów lub czegokolwiek od wojskowych.O ile je mają!Lotopolini,mozesz sie wiele dowiedzieć,pewnie masz tam blisko jakąś rodzine,albo sąsiadów którzy przeżyli wojne?Licze na ciebie.
Jeszcze jedną ciekawostke wam napisze.Ze dwa lata temu,szukając informacji o Borowie w sieci,trafiłem na zdjecie,które znikneło z internetu!Chciałem wam je pokazać ale po prostu nie ma,albo trafić nie moge.Na tym zdjęciu widać w tle las i stojącą koparke (żółtą) wykopała ona myśle zagłębienie które widać przed nią,w tym zagłębieniu mniejwiecej na głębokości metra,może półtora stało dwóch facetów opartych o łopaty.Co ciekawe,stoją oni jakby na płaszczyźnie z betonu!!!Wygladało to jakby koparka odsłoniła strop (lub posadzkę) jakiegoś betonowego obiektu pod ziemią a ci faceci łopatami oczyścili betonową płytę!To właśnie zdjęcie może być jedynym dowodem ze w Borowie metr pod ziemią znajdują sie pomieszczenia bunkrów których szukałem,nie wiem czemu tego zdjęcia znależć nie moge,czuje że zostało usunięte właśnie dla takich jak ja,po to by nikt tam nie buszował nikt nie próbował penetrować pomieszczeń.Może cała tajemnica zniknięcia 6 bunkrów rozwiązała by sie metr pod ziemią,gruz który znalazłem to tylko małe elementy tego co jest pod piachem.Jedno jest pewne zdjęcie istniało,widziałem je a teraz znależć nie moge.
Lotopolini jakbyś coś wiedział nowego pisz!Pozdrawiam wszystkich pasjonatów i "kretów"
Pią 11 Kwi, 2014 11:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotopolini
Szeregowiec
Posty: 2
|
|
|
borów cdn
Kolego ,działasz dalej ?
Właśnie przeprowadzana jest modernizacja drogi w Borowie, znikają położone przez hitlerowców płyty. znika kawał historii i może też szansa na rozszyfrowanie zagadki borowa. Co do bunkra pod wytwórnią mas bitumicznych, byłeś tam? rozmawiałem z właścicielem, nic o tym nie wie;/
Wto 07 Paź, 2014 1:19
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
No to zalamales mnie,szkoda znika kawał historii!Właścicieli tam było tylu ze pewnie nawet obecni młodzi nic nie wiedzą.Napisze kolego ci na priw
Wto 07 Paź, 2014 6:31
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
leszekp69
Szeregowiec
Posty: 2
|
|
|
Witam,temat Borowa jest dla mnie ciekawy,ponieważ mój dziadek został tam oddelegowany na przymusowe roboty w 1942r.za zasługi dla okupanta.
Poszukuję wszelkich info.dotyczących robotników przymusowych 1941..42r.
Pozdrawiam.
Sro 08 Kwi, 2015 12:19
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
|
borów
Najwięcej informacji udało się nam zebrać w dwóch oddzielnych tematach na www.schondorf.pl. Prosimy o kontakt na tej stronie
Sro 08 Kwi, 2015 12:58
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaznodzieja
Szeregowiec
Posty: 1
|
|
|
Witam wszystkich forumowiczow specjalnie zalozylem tu konto by wam troszke opisac jak wyglądaly magazyny w Borowie na wstepie cos na temat bunkrów takowych nie bylo na terenie pzl wytworni mas bitumicznych znajdowaly sie schrony w puzniejszym czasie wykorzystywane jako zbiorniki na asfalt obecnie zasypane po modernizacji firmy po tej samej stronie 100 metrow dalej znajduje sie niemiecka studnia glebinowa czesciowo zasypana 50m w bok od studni znajduja sie fundamety po magazynach tam znajdowaly sie magazyny odziezowe i zywnosciowe i mundurowe jeszcze dzis mozna tam wykopac hełm guziki niezbedniki itp po wojnie z tej cegly zostaly wybudowane szkoly w Tłokini wielkiej Opatowku,Rajsku iw Cieni reszte budulca zagarnela okoliczna ludnosc co do magazynów w lesie byly to drewniane szopy wygladem przypominajace stodole przykryte siatka maskujacą po stronie borowa bylo ich20 w nich znajdowala sie ciezka amunicja pancerna i zapalniki blizej szosy znajdowaly sie magazyny z amunicją karabinową pistoletowa jeszcze 30lat temu troszke kopiac wysiagalismy ja w papierowych pudełkach puzniej drogowcy zrobili sobie tam wysypisko i wywozili tam gruz i asfalt z dróg wjezdzając do lasu od strony Nakwasina po lewej stronie widoczny jest nasyp w czasie wojny znajdowało sie tam stanowisko mozdzieży oras było ustawione dzialo w kierunku Kożminka do dzis pozostala tam transzeja w kturej mozna wykopac amunicje do mozdzieza oraz pociski do tego dziala jadąc dalej po lewej stronie znajdowaly sie magazyny z amunicją pancerna mniejszego kalibru do 100mm oraz materiałow wybuchowych w zdloz szosy znajdoały sie 4 posterunki okragle z kopulą żelbetową i oknem strzeleckim dla wartownika co do studni w lesie na powierzchni byla wymurowana z cegly o przekątnej okolo 3m z metalowymi dzwiami oczywiscie cegla poszla na budowe a drzwi komus sie przydaly zejscie do studni po wojnie zostalo zasypane gruzem i betonem by nikt tam nie mogl wejsc obok znajduje sie druga zasypana do poziomu ziemi o czym nie wszyscy wiedza istnialo przejscie pod betonowka ze studni na druga stronejezdni gdzie znajdowala sie jakas budowla z cegly lecz zawalona wiesej na priw.co do leji to sa leje po eksplozjach amunisji a nie po babach jak gdzies tutaj ktos z kolegów napisal niemcy uciekając podpalili magazyny a eksplozje i pożar trwal przez 2 tygodnie Uwaga poszukiwacze militariow to teren niebezpieczny a stara amunicja jest bardziej niebezpieczna od nowej mozecie stracic zycie bądz zostac kaleką
Pią 18 Gru, 2015 12:09
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arnie
Szeregowiec
Posty: 9
|
|
Powrót do góry |
|
|
WERTTREW
Moderator Kapitan
Posty: 1122 Pochwał: 2 Skąd: Warszawa, PL
|
|
|
W uzupełnieniu ...
Opis załącznika:
|
|
_________________ Pozdrawiam WERTTREW
-------------------------------
Historia&Tajemnice W-wy: http://www.werttrew.fora.pl/
Pią 29 Wrz, 2023 11:03
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|