| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jak oceniacie okres między wojenny w Polsce ?

Proponuje ten temat, gdyż wydaje mi się że powińnismy go tu poruszyć.
Pozostaje kwestia jak go oceniać, czy na podstawie rozwoju gospodarczego, polityki polskiej, czy wojskowości ? Co było największym wydażeniem tej epoki ? Zapewne odzyskanie niepodległości. Czy dobrze jednak ten dar wykozystaliśmy ?

Pon 16 Maj, 2005 14:40

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jasne można oceniać i krytykować, mówić że Józef był dobrym wojskowym a ekonomistą kiepskim, że były czworaki , że dowódcy potrafili tylko do knajp wjeżdżać na białych koniach, że były obozy koncentracyjne ....

I tak bez końca.
Ale należy pamiętać o jednym .
Ile oni dokonali przez te 21 lat , ile stworzyli gdy Polska nie istniała kilkaset lat – można to porównać ile zrobiły rządy po upadku komuny i od czego startowały.
Pamiętajmy.

Pon 16 Maj, 2005 20:28

Powrót do góry
archiwista
Starszy sierżant

Starszy sierżant





Posty: 106
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

szponiasty napisał:
Jasne można oceniać i krytykować, mówić że Józef był dobrym wojskowym a ekonomistą kiepskim, że były czworaki , że dowódcy potrafili tylko do knajp wjeżdżać na białych koniach, że były obozy koncentracyjne ...


O ile wiem nie bylo obozów koncetracyjnych i o ile wiem Piłsudski malo sie zajmowal ekonomia...

Fakt byly przesladowania, zamykanie osob w obozach odsobnionych, nie konsekwenta polityka gospodarcza, polityczna, panowanie zwyczajow kastowych w wojsku itp.

Jakoby nie krytykowac lub nie to II RP byla jednak panstwem odrodzonym po 123 latach niewoli. Polacy zdolali odzyskac niepodlglosc i pokazali we wrzesniu 39' ze i potrafia wlaczyc o nia chociaz z wiadomym wynikiem. II RP dała mam pokolenie ktore odegralo w naszej historii ogromna role.

_________________
status: banned

Pon 16 Maj, 2005 21:15

Powrót do góry
Owca
Leutnant

Leutnant





Posty: 442
Pochwał: 1
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Też uważam, że Polska rozwijała się w dobrym kierunku. W ciągu kilkunastu lat udało się scalić ziemie znajdujące się wcześniej pod panowaniem trzech różnych Zaborców. Z zupełnie różną polityką i gospodarką - do tego stopnia, że nawet tory były różnej szerokości. Gospodarka rozwijała się dość prężnie - wystarczy tu przytoczyć przykład Gdyni - portu i miasta zbudowanego na miejscu malutkiej wioski, czy Centralny Okręg Przemysłowy. Powstało wówczas wiele doskonałych konstrukcji wojskowych - większości co prawda nie zdążono zrealizować, ale rokowały duże nadzieje na przyszłość. Demokratycze rządy, wolne wybory.
Z drugiej strony bieda i bezrobocie oraz marne szanse rozwoju dla ludzi z nizin społecznych... Ale podobnie zaczyna być i obecnie.....

_________________
Żeby Owca była syta i cała.....
Jeden Naród!
Jedna IV RP!
Jedni Trzej Wodzusiowie!

Wto 17 Maj, 2005 2:24

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się z tobą, gospodarczo bardzo prężnie się rozwijaliśmy, mimo że Europę dotknął kryzys gospodarczy, reforma Grabskiego okazała się skuteczna. Co do biedy to była ona wszędzie nawet w Niemczech, w Polsce była bieda ale nie taka jak u sąsiadów czy w Anglii, lub Rosji. Mało tego postawię dość kontrowersyjne tezę, że mimo trudności gospodarczej nasza armia bardzo szybko była modernizowana. Praktycznie na początku lat 20 mieliśmy sprzęt przestarzały już podczas I WŚ, były to dary broni powstałej w drugiej połowie XIX w.
W użyciu było wiele broni francuskiej, niemieckiej, austryjackiej i rosyjskiej. Nawet amunicja strzelecka nie była znormalizowana. W latach 30 już mieliśmy własny przemysł zbrojeniowy, w momencie wybuchu wojny mieliśmy wiele prototypów nowocześniejszej broni niż Niemcy w owym czasie. Zabrakło nam może pół roku – rok aby te projekty wdrożyć do produkcji wtedy losy II WŚ może by wyglądały inaczej.
Jednak i były słabe punkty tego okresu, rozdrobnienie polityczne, skwary o władzę i źle prowadzona polityka zagraniczna.

Wto 17 Maj, 2005 12:30

Powrót do góry
IjonTihy
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 3504
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Demokratycze rządy, wolne wybory.

to chyba tylko do 1926...

Cytat:
Zabrakło nam może pół roku – rok aby te projekty wdrożyć do produkcji wtedy losy II WŚ może by wyglądały inaczej.

bez przesady, co mielibyśmy takiego co by odwróciło los wojny?
nowe myśliwce? OK. ale il ich by było? 50? 100? wobec 1000 wroga? itd..
Zgodzę siętylko z tym że wdrażaliśmy nowe projekty, nowoszesne jak na tamte czasy.
Tylko że paradoksalnie, lata rządów pułkowników pod względem wojskowym to słabo, słabo...

_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Wto 17 Maj, 2005 14:00

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Czejść

Kampania wrześniowa była generalnie błędnie prowadzona ze strony polskich głównodowodzących, to generalicja dała dupy. Żołnierz był dobry, sprzętu większość nawet nie brała udziału w walkach, wiele zostało porzuconego na drogach z braku paliwa, którego w innych miejscach były zmagazynowane ogromne ilości na kilka miesięcy działań wojennych, to samo dotyczyło amunicji, środków opatrunkowych , żywności. Najsłabszym punktem walk wrześniowych to był braki w łączności radiowej i brak koordynacji działań wojennych. Przewaga sprzętowa Niemców była, ale nie aż tak druzgocąca. Musimy pamiętać że Niemcy były stroną atakującą, dobrze okopane i wstrzelane działo mogło zniszczyć na odkrytym przedpolu kilka czołgów zanim samo zostało zniszczone. Czołgi to był główny atut armii niemieckiej, jednak z czołgu na odkrytym terenie w natarciu trudno wypatrzyć okopaną armatę z kilkuset metrów, a oddać do niej strzał bez zatrzymania pojazdu w owym czasie było praktycznie niemożliwe. Niemcy tez królowali w powietrzu i nie tyle ataki bombowe były dokuczliwe dla wojska, były one problemem dla cywili, ale dużą rolę odegrało niemieckie rozpoznanie lotnicze. U nas praktycznie zwiad lotniczy nie istniał, a te samoloty rozpoznawcze które działały na odcinku przyfrontowym meldunki zrzucały w pojemnikach z samolotów. Samolot który widział kolumnę niemiecką musiał wrócić nad pozycje polską, zrzucić meldunek, żołnierze go znaleźć i często na rowerze dowieść do najbliższego punktu dowodzenia – to był horror, bo zanim znaleziono ten punkt i rozesłano rozkazy do przeciwdziałania polskie pozycje już rozjeżdżały czołgi niemieckie. Łączność radiowa , około 200-300 dodatkowych czołgów typu 7TP i nowe samoloty myśliwskie typu Jastrząb (kilkaset sztuk) mogły zmienić losy tej wojny przy odpowiedzialnym dowództwie. Niektóre kosztowne nabytki naszej armii natomiast uważam za zbyteczne np. Łosie czy nad wyraz nowoczesny okręt podwodny jakim był Orzeł. Musisz pamiętać że we wrześniu Niemcy głownie dysponowali czołgami Pzkf II i III , a samolotem podstawowym był bombowiec nurkujący Ju 87 „Stuka” które jednorazowo zabierały tylko max 4 bomby 50 kg lub jedną 200 kg. Jednak obrona plot nie potrafiła skutecznie zwalczać tych samolotów w locie nurkującym, doszli dopiero do wprawy podczas obrony Warszawy. Były to braki w szkoleniu w walce z tego typem samolotu.

Wto 17 Maj, 2005 15:17

Powrót do góry
IjonTihy
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 3504
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
około 200-300 dodatkowych czołgów typu 7TP

Cytat:
Zabrakło nam może pół roku – rok aby te projekty wdrożyć do produkcji

policz ile wychodzi czołgów dziennie do zrobienia i porównaj z tym ile produkowali Niemcy. A potem porównaj gospodarki...

_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Wto 17 Maj, 2005 15:30

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Heh, mnie interesuje jedna rzecz. Jak potoczyłyby sie losy Polski, gdybyśmy mieli "marsz na Warszawę"-czyli władzę przejmują ONR-owcy.

Wto 17 Maj, 2005 17:05

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Miał taki marsz się odbyć się wczoraj jak zapowiadał ONR, ale organizacja ta jest dziś za mało liczna aby realizować takie akcje. Nie wiem czy w ogóle ktoś dotarł do Warszawy, być może jakaś grupa kilkunastoosobowa zmieszał się z anarchistami, antyglobalistami czy pacyfistami. Jednak udział ONR u boku pacyfistów byłby ideologicznym dyskomfortem więc zapewne do tego by się nie przyznawali. O przejęciu władzy to nawet nie ma mowy Bardzo szczęśliwy
Jest to manipulowana grupa młodych patriotów, przez ich liderów i dla ich celów politycznych. Obóz Narodowo Radykalny ma sanacyjne korzenie i zawsze przeżywał wzloty i upadki. Cenną jest na pewno postawy patriotyczna tych ludzi, ale już wytyczane cele nie zawsze służą dobrze Polsce. Jako wady może być postrzegany klerykalizm, stosunek do aborcji i antysemityzm.

Wto 17 Maj, 2005 19:50

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hehehe, Underground, jedna rzecz:
chodziło mi o marsz na Warszawę przed wojną (taki jak marsz faszystów na Rzym).
Co do przejęcie władzy przez ONR-tragedia. Przecież oni z przedwojennym ONR-em mają wspólną tylko nazwę, Poza tym to rasiści i skinheadzi, a i nazistów wśród nich nie brakuje.

Sro 18 Maj, 2005 16:22

Powrót do góry
....
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No tak bardzio się nie róznili od formacji przedwojennej. Polecam ich strone http://www.onr.com.pl/historia.html w dziale historiia znajdziesz ich deklaracje programowe. Dziś jest modne twierdzenie że polacy nie byli antyżydowcy, ale to nie prawda, przed wojną prawie cała prawica była nastawiona antyżydowsko.
Laughing
Takie kolejne zakłamanie historii.

Sro 18 Maj, 2005 18:48

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cóz, antysemityzm w okresie II RP był jeszcze dość zrozumiały (kwestie gospodarcze, duży odsetek ludności żydowskiej). Natomiast teraz antysemityzm reprezentowany jest raczej przez postawę bojkotowania Izraela.

Czw 19 Maj, 2005 19:54

Powrót do góry
Fallschirmjager
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ja osobiście w całej rozciągłości zgadzam się z owcą dodając od siebie jedynie zbytnią klerykalizację i rozpasanie kleru

Pon 23 Maj, 2005 11:58

Powrót do góry
rydz-smigly
Kapitan

Kapitan




Posty: 1137
Pochwał: 1
Skąd: EUROPA
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Czas czasem zbyt romantycznie oceniany. Niestety, przez PILSUDSKIEGO rzady byly niesamodzielne i dlatego Polska tez nie byla silna!

To SANACJA rozwalila II RP!!

Sro 31 Sie, 2005 21:46

Powrót do góry
Piotrek
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 2679
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Gdyby nie zamach majowy moglibysmy wyglądac o wiele lepiej. A tak to piłsudczyzna spartoliła co sie dało. szczególnie w wojsku władze przejeły takie asy jak płk. Rayski (zniszczył polskie lotnictwo), gen.Bortnowski (kompletne dno w dowodzeniu) i tym podobni. Ludzie mianowani na stanowiska tylko dlatego, ze byli lojalni wobec Pilsudzkiego.
Pozdrawiam!

Sro 31 Sie, 2005 22:04

Powrót do góry
oktawian2
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 8
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

JAKIE W POLSCE BYLY OBOZY KONCENTRACYJNE?

Sro 21 Gru, 2005 21:33

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

hehehe

np: Beraze Kartuska - dla komunistów itp

- ale to nie były obozy jak w II wojnie nie można czasem tego porównywać,

Sro 21 Gru, 2005 21:39

Powrót do góry
1234
Porucznik

Porucznik




Posty: 699
Pochwał: 2
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

U R.M. Watta („Gorzka chwała”) tak napisano :” W1934 roku kryptofaszystowski Obóz Narodowo-Radykalny został zdelegalizowany, a jego przywódców na krótko uwięzieni w Berezie Kartuskiej”. Raczej nie byli to komuniści.
I opis pensjonariusza Berezy, niejakiego Cata-Mackiewicza, jak najdalszego od komunizmu.
"Dn. 23 marca 1939r. zostałem aresztowany i osadzony w Berezie za-jak głosił doręczony mi nakaz-"systematyczną krytykę rządu, zapomocą sztucznie dobieranych argumentów, i podrywanie zaufania narodowego do Naczelnego Wodza".
Skorzystam z tej okazji, by opowiedzieć o Berezie, stosunki w której były otoczone tajemnicą, gdyż przy wypuszczaniu z niej powiadano delikwentowi:"jeśli będziesz coś gadał, to przyjdziesz tu drugi raz i wtedy"... A ponieważ Bereza nie była żadnym miejscem odosobnienia ale poprostu miejscem tortur, więc taka obietnica skutkowała. Ale ja znałem Berezę z opowiadania Świerzewskiego i Łochtina, studentów narodowych, osadzonych tam z okazji sprawy Cywińskiego.
Kostek -Biernacki był dziwnym człowiekiem. Jako wojewoda nowogródzki, potem poleski, był nie tylko sprężysty ale i sprawiedliwy dla ludności w tym sensie, że pilnował, aby urzędnicy nie krzywdzili ludności na własną rękę. Ale vbył to chorobliwy sadysta. W oddanym mu pod opiekę obozie koncentracyjnym z lubością wymyślał tortury, z prawdziwie degeneracką lubością nazywając je pieszczotliwemi nazwami: "gimnastyką" "regulaminem" i t.p.
Główna tortura w Berezie polegała na odmawianiu człowiekowi prawa odbycia stolca. Tylko raz jeden w dzień o godz. 4 minut 15 rano ustawiano więźni ów w wychodku i komenderowano:"raz,dwa,trzy, trzy i pół, cztery". W ciągu półtorej sekundy maiało być wszystko skończone. Tortura ta była majstersztykiem Kostka. Świat słyszał o torturze głodu, młody człowiek po wyjściu z więzienia mówił dom ukochanej "głodzono mnie". Podczas gdy ta tortura, o wiele fizycznie dotkliwsza, nie nadawała się do heroicznego powiastowania. Z jaką sadystyczną uciechą musiał o niej Kostek myśleć.
Pozywienie dawane w Berezie było nieobfite, lecz utrudniało jeszcze proces oddawania stolca, gdyż podstawą jego był chleb. Z niewypróżnionemi brzuchami kazano przez siedem godzin robić ludziom "gimnastykę", t.j. stosowano straszna torturę, kazano w pozycji głębokiego przysiadu z rękami do góry pozostawać siedem godzin bez przerwy i w ten sposób chodzić, biegać, wchodzić i schodzić ze schodów. Bito przytem straszliwie, zwłaszcza jeśli czyjś żołądek nie wytrzymał. Bicie dzieliło się na oficjalne i oficjalno-prywatne. Kara chłosty istniała oficjalnie, widziałem delikwenta, który dostał 280 pałek w siedzenie, ośmiu policjantów znęcało się nad nim, był to mój sąsiad z pryczy, Żyd, właściciel domu publicznego z Łodzi-Świerzewski mi opowiadał, że całą sale postawiono na kolanach na kamykach nasypanych na nawierzchni szosy, kamykach nie przygniecionych niczem, ostrych, kazano im poruszać się naprzód, bito pałkami i co dwadzieścia metrów kazano pałki całować. Więźniów w Berezie było około 600, ale przewinęło sie więcej, mój numer porządkowy był 2858, pilnowało nas 84 policjantów, których tu przysyłano w drodze kary dyscyplinarnej za bicie aresztowanych. Zbierano więc z całej Polski ludzi lubiących bić ludzi bezbronnych. Policjanci bili wszyscy, ale każda sala dzieliła się na trzy grupy"(I) kryminalistów, (2) t.z.w. przestepców skarbowych i (3) politycznych. Kryminaliści byli dyżurnymi sali, instruktorami "gimnastyki" itd. Pod tym pozorem wolno im było bić pozostałych. Cały dzień trwało to bicie, policjanci bili wszystkich, chociaż najrzadziej kryminalistów, a ci wyżywali się w biciu innych.
Nie będę się tutaj rozpisywał o najrozmaitszych torturach stosowanych w Berezie, gdyż nie chcę opisywać jakiegoś "ogrodu udreczeń". Nie wolno było mówić w Berezie, każdy powinien był stać się niemową, oczywiście był to zakaz nie do przeprowadzenia, i sami kryminaliści, nadzorujący innych, gadali miedzy sobą i nawet z innymi aresztowanymi. Ale za posłyszenie jednego słowa przez policjanta szło sie do aresztu na sześć dni, gdzie się siedziało no zimnym betonie, z otwartemi oknami podczas mrozu, bez butów i z gołemi nogami, tylko w kalesonach i koszuli, jednego dnia na pół więziennej racji, co drugi dzień całkiem bez jedzenia, i przez sześć dni i szęść nocy co pół godziny trzeba było sie meldować do okna: "panie komendancie, melduję posłusznie" . . . Przez sześć dni odmawiano człowiekowi prawa snu. Komendantem trzeba było nazywać każdego policjanta; wyraz bohaterski, w czasach legjonów oznaczający Piłsudskiego, miał tu być stosowany do każdego zbira. Najnieszczęśliwsi byli wśród nas byli wsród nas ci przestepcy skarbowi. Byli to zwykle bogaci, brzuchaci kupcy, w starszym wieku, przeważnie Żydzi, zesłąni tu przez Składkowskiego, w celach demagogji, za "pasek", niepłacenie podatków i t.d. Nie wytrzymywali zupełnie tortur, ich oczy były zawsze obłędne, warjackie. Zresztą byli wśród nas prawdziwi warjaci. Kiedyśmy biegali-w Berezie wszystko robiło się biegiem- kustykała za każdą salą, wywracając się od czasu do czasu, pewna ilość kalek, którym przy torturach połamano jakieś kości, a biegało z nami trrzech warjatów, których oskarżano o symulację. Dość dantejsko to wszystko wyglądało.
Nie wolno było sie modlić, mieć medalika na szyi, przeżegnać się-za to wszystko było bicie. W tej atmosferze rodziły sie prawdziwe nawrócenia a la Chilon Chilonides z sienkiewiczowskiego "Quo vadis?". Oto przydzielono mnie kiedyś do pralni, tam mnie spotkał policjant, który wyprowadził do osobnej ubikacji, powiedział "panie redaktorze", zamiast normalnie "s...synie" policjant ten, jak się później dowiedziałem, był kiedyś specjalnie sadystycznym katem, potem coś się w nim załamało, i oto narażał się na niebylejaką karę świadczeniem humanitarnych usług więźniom"


A jak na to patryli endecy:
„Osoby więzione w miejscu odosobnienia w Berezie Kartuskiej traktowane były z zastosowaniem udręki moralnej i fizycznej, obrażającej godność osobistą więzionych i podkopującej ich zdrowie.

Komendantem obozu został mianowany podinspektor policji Bolesław Geffner, znany społeczeństwu poznańskiemu z roli jaką odegrał w Poznaniu w czasie wypadków w dniu 19 marca 1931 roku na placu Wolności i podwórzu komendy policji. Według postanowienia podprokuratora poznańskiego sądu okręgowego z dnia 30 czerwca 1931 roku stwierdzonem zostało, że w odpowiedzi na skargi bitych obywateli podinspektor Greffner odpowiedział: „Durnie policjanci, mało bili”. Postanowienie to stwierdziło również, że w czasie, kiedy w podwórzu komendy policji ukryci policjanci bili aresztowanych obywateli, podinspektor Greffner był obecny w gmachu komendy.

„Warunki odżywiania więzionych w obozie odosobnienia były znacznie gorsze od tych, jakie ustalone zostały rozporządzeniem ministra sprawiedliwości z 20 czerwca 1934 roku, a które obowiązują nawet w stosunku do osób, skazanych za ciężkie zbrodnie i pozbawionych praw obywatelskich.

„Jakie pożywienie dostarczano więzionym miedzy innemi, słoninę z robakami. Chorym nie pozwalano na stosowanie diety. Wychodzącym zrana na pracę poza obozem początkowo, przez kilka tygodni dawano obiad dopiero o godzinie 5-ej po południu. Nie pozwalano na otrzymywanie paczek z żywnością.

„Warunki zdrowotne były niemniej uciążliwe. Odosobnieni nie mieli ani łóżek ani prycz. Sienniki bez poduszek leżały bezpośrednio na podłodze. Nie pozwalano używać szczoteczek do zębów, a mydła nie dawano w ciągu kilku tygodni. W celach nie było ani stołków ani ławek. Nie wolno było siadać na siennikach, a tylko na gołej podłodze. W karcerze, do którego wsadzano za drobne przewinienia, jak naprzykład za posiadanie jakiejś drobnostki, uwięzieni spali na gołej podłodze w małej, zupełnie ciemnej, dyskretnej celi, skąd nawet po krótkim pobycie wychodzili tak osłabieni, że nie mogli utrzymać się na nogach.

„Aresztowanych zmuszano do ciężkiej pracy fizycznej w samym obozie. Musieli oni oprócz tego wykonywać czynności najbardziej przykre, gdyż kazano im porządkować ubikacje i myć gołemi rękami spluwaczki nie tylko własne, lecz także używane przez policję.

„Bito więzionych przy każdej sposobności; bito na korytarzach obozu, kiedy więzieni biegli na rozkaz policji, bito przy pracy, kiedy wycieńczeni totalnemi warunkami odżywiania i pomieszczenia więźniowie nie mogli sprostać ciężkiemu wysiłkowi fizycznemu. Bicie to nie stanowiło wyjątku, gdyż było wykonywaniem zasad postępowania i postanowione przez władze obozu. I tak zaraz po przywiezieniu pierwszej partji uwięzionych podinspektor Greffner, w ich obecności, zwrócił się do policjantów z poleceniem, aby „walili prosto w łeb”, w razie, jeżeli uznają to za potrzebne. Nadto jeden z zastępujących p. Greffnera komisarzy policji, przyjmując nową partię uwięzionych, odezwał się do nich: „Świat nie widział tego, co my wam urządzimy”.

„Największem okrucieństwem w traktowaniu więzionych odznaczyli się posterunkowi:

Franciszek Markowski (K.G.N.186)

Mieczysław Sitek (K.G.198)

Bosowski (K.G.230)

St. Przodownik Szymborski (N.9)

„Nadzór nad obozem odosobnienia w Berezie Kartuskiej sprawował wojewoda poleski, p. Wacław Kostek-Biernacki, będący na tym terenie najważniejszym przedstawicielem rządu polskiego, który też często odwiedzał obóz i nie tylko badał ogólne warunki tam panujące, lecz wnikał w drobne nawet szczegóły postępowania z więzionymi.

„Stosunki panujące w Berezie nie były obce centralnym władzom politycznym. Dowodzi tego pobyt w Berezie dyrektora departamentu politycznego ministerstwa spraw wewnętrznych p. Kaweckiego, który mającym opuścić obóz aresztantom groził ponownem osadzeniem, jeśli będą opowiadali o tem, co przeżyli w Berezie. Temsamem stwierdził wymieniony urzędnik, że pośredni sprawcy tych stosunków uważali je za bezprawne i niegodne.

„Powyższe wypadki znęcania się nad ludźmi bezbronnymi, którym nietylko nie udowodniono żadnej winy, a czyny ich nie były przedmiotem artykułu 98 konstytucji, stanowiącego, że kary połączone z udręczeniem fizycznym są niedopuszczalne.

„Traktowanie uwięzionych w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej stworzyło dla ludzi nieobciążonych żadnym prawnym wyrokiem sądu Rzeczpospolitej katorgę gorszą od tej, jaką znała carska Rosja.

„Podpisani zwracają się do p. prezesa rady ministrów z zapytaniem, czy powyżej przytoczone fakty nieludzkiego traktowania przebywających w miejscu odosobnienia w Berezie Kartuskiej były wykonaniem poleceń rządu”.

Podpisy

?ródło: „Wielka Polska”, 18 XI 1934 r., nr 39a

Czw 22 Gru, 2005 21:50

Powrót do góry
l&m
Hauptmann

Hauptmann





Posty: 921
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

UNDERGROUND napisał:

Kampania wrześniowa była generalnie błędnie ....

Nie będę całego cytować bo by stronę zajęło.
Braki w szkoleniu - no racja Zniesmaczony
A mobilizacja zaczęta dzień przed wojną...dno
Ucieczka niszczycieli(Operacja Pekin) wielkie dno
brak zaminowanie zatoki gdańskiej...
Polskie dowództwo popełniało niestety błąd za błędem Embarassed Embarassed

Pią 23 Gru, 2005 16:29

Powrót do góry
IjonTihy
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 3504
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ucieczka niszczycieli(Operacja Pekin) wielkie dno

no, jakby zostały to może nawet do 4 września by przetrwały i moze nawet zatopiły jednego z tych Lebrechtów które ostrzelały Wicher z Gryfemi Laskowskim... Twisted Evil

_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Pią 23 Gru, 2005 16:51

Powrót do góry
l&m
Hauptmann

Hauptmann





Posty: 921
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To uważasz za dobre zostawienie marynarki z jednym niszczycielem , jednym stawiaczem min i holownikami i kanonierkami Rolling Eyes Neutral

Pią 23 Gru, 2005 16:55

Powrót do góry
IjonTihy
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 3504
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

nie. bo ja bym ewakuował wszystkie niszczyciele i Gryfa, a podwodnym kazał walczyć tak długo jak się da po czym uciekać do Anglii za wszelka cenę- internowanie nie wchodziłoby w grę.
a tak wogóle to bym inaczej zbudował marynarkę bo takaka jaka była nadawąła sie albo do ucieczki albo do podstawienia pod nóż.

_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Sob 24 Gru, 2005 15:55

Powrót do góry
l'Aquila
Porucznik marynarki

Porucznik marynarki





Posty: 684
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mysle, iz trudno porownywac okres miedzywojenny z obecnymi czasami, chocby z tego powodu iz inne jest spoleczenstwo. Brak jest owego entuzjazmu, tak charakterystycznego dla Polski przedwojennej, czy dla Polski po wojnie. Ludzie sie garneli, chcieli pracowac dla kraju, byc z niego dumni, obecnie natomiast dla duzej czesci spoleczenstwa szytem marzen jest dostac wize do "Wielkiego Brata" i jak pisze Skiba "na czarno lepic tapety w Chicago na Jackowie". Smutne. Z drugiej strony, zwlaszcza po przewrocie majowym pod wzgledem spolecznym bylo coraz gorzej. Moj dziadek byl zawodowym podoficerem w MW, i z jego opowiesci wynikalo, ze jego narzeczona (pozniejsza zona-moja babcia) musiala zostac zaakceptowana przez dowodce, tudziez kazdy wojskowy byl zobowiazany do posiadania w domu "kacika patriotycznego", co bylo kontrolowane. Do tego dochodzi rozpasanie wyzszej kadry oficerskiej, bankiety, awantury, zeby tylko wspomniec wjazd Wieniawy da Adrii, oraz bezlitosne niszczenie wszelkich krytycznych glosow (np. pobicia niezaleznych dziennikarzy przez oficerow po cywilnemu). No i oczywiscie operetkowy patriotyzm i buta, a jak pamietamy, to ten co nie chcial "oddac ani guzika" specjalnie nie bral udzialu w walkach Uśmiech), jak i zreszta wiekszosc wyzszych sztabowcow, zasilajacych pozniej kompanie kadrowe "lesnych dziadkow" (vide "Podroz bez biletu", albo np. "Z falszywym auswiesem w prawdziwej Warszawie" Agatona).

Podsumowujac, wydaje mi sie, ze przewrot majowy byl tym, co zniszczylo II RP, no i pozniejsze patologiczne zaufanie we wszystko, co powie "Dziadek". Przeciez Rydz-Smigly zostal Naczelnym Wodzem, bo tak chcial Pilsudski. Jakby powiedzial, ze Naczelnym Wodzem ma zostac Kasztanka, to pewnie by zostala .... Wink

Czw 12 Sty, 2006 16:30

Powrót do góry
franekh
Porucznik

Porucznik




Posty: 627
Skąd: Górny Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ja bym tak surowo nie cenial przewrotu majowego. Po pierwsze patrzac na owczesna Europe lat 20-tych i 30-tych, w nieiwielu panstwach istnial system parlamentarny, a wrecz panowala "moda" na rzady silnej reki. Moim zdaniem system parlamentarny II RP nie sprawadzal sie najlepiej. (niestety tam gdzie 3 polaków tam 4 zdania Uśmiech Wiele partii, trudnosci w budowaniu koalicji, czeste zmiany rzadow a to nie sprzyja stabilizacji i rozwojowi kraju.
Trzeba tez pamietac ze na okres sanacji przypadly czasy Wielkiego Kryzysu, czyzyztem parlamentarny poradzil by z nim sobie szybciej i lepiej?? kwestia dyskusyjna dzis nie do sprawdzenia.

_________________
"Poza tym uważam że Kartaginę należy zniszczyć"

Sro 08 Mar, 2006 1:48

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.