|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
|
Piotrek napisał: | Niemcy zawsze będą Niemcami. Może niektórzy dają się zwieść ich pozornemu przyznaniu się do winy i wyrażeniu skruchy. Ale jestem w 100% przekonany, że byliby zdolni do powtórzenia wyczynów swoich dziadków. (...) I o jakim pojednianiu może być mowa... |
No pewnie. Przecież każdy wie, że niektóre narody (Polacy) są z natury szlachetne, a inne mają naturę bezecną i morderczą (Niemcy, Ukraińcy, Rosjanie czy Żydzi). Są jeszcze narody śmiesznych głupków (Czesi), urodzonych tchórzy (Francuzi i Włosi), pedałów i narkomanów (Holendrzy), czy złodziei (Cyganie).
A w ogóle jak Niemcy chcą pojednania to niech najpierw niech przeproszą za tego Niemca, który nie chciał Wandy, przez co biedaczka rzuciła się z rozpaczy do rzeki...
_________________ Gdańskie odznaczenia i pieniądze
Gdańskie flagi, sztandary i inne weksylia
Pon 28 Sty, 2008 21:15
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Podpułkownik
Posty: 2679 Pochwał: 1
|
|
|
Możesz się śmiać/załamywać, ale prawda jest taka, że Niemcy coraz głośniej mówią o sobie jako o ofiarach, a nie sprawcach nieszczęść II wojny. Relatywizacja historii w Niemczech jest coraz większa. I dokonuje tego młodsze pokolenie, a nie starsze. Świadczą o tym choćby wyroki sądów zaprezentowane przez Bielszyna. Ja nie wierzę w szczerość intencji niemieckiego pojednania. Być może jakaś część społeczeństwa rzeczywiście żałuje swojej historii, ale duża część z pewnością nie. Żądając od świata uznania ich cierpień, niech najpierw sami rzetelnie rozliczą się ze swoją przeszłością, a nie zasłaniają się jakimiś kruczkami prawnymi. Gdyby im zależało, już dawno by się z tym uporali. A tak to wychodzą różne Grassy i inne siurpryzy.
Nie twierdzę, że nasz naród jest idealny. Ale na tle naszych sąsiadów (Niemiec, Rosji i Ukrainy) wypadamy jednak pozytywnie. Nigdy nie mieliśmy ciągot totalitarystycznych i nie prowadziliśmy eksterminacji na masową skalę. Czego zwłaszcza o Niemcach i Rosjanach nie da się powiedzieć.
Pon 28 Sty, 2008 22:42
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bielszym
Porucznik
Posty: 596 Pochwał: 3 Skąd: Żoliborz
|
|
|
maxikasek napisał: | Trochę rozumiem prokuratorów niemieckich, którzy nie chcą tracić czasu i pieniędzy podatników na wyjaśnienie zbrodni sprzed 70-ciu lat. |
Jakiej "zbrodni", maxikasek? W Polsce we wrześniu 1939 nie było ani jednej zbrodni Wehrmachtu, zdaniem niemieckich prawników. Ani jeden niemiecki żołnierz, ani jeden oficer nigdy nie poniósł odpowiedzialności - ani w Polsce ani w Niemczech, po dziś dzień - za to, co zrobił we wrześniu 1939. O zbrodniach Wehrmachtu wspomina się w Niemczech co najwyżej w kontekście wojny z ZSRR, a i to wzbudza powszechne oburzenie i sprzeciw. Zaś wojna z Polską? To była czysta poezja i męska, twarda, rycerska przygoda.
Tak to w każdym razie mają postrzegać następne pokolenia. Niedoczekanie!
Wto 29 Sty, 2008 0:56
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Bielszym:
Cytat: | W Polsce we wrześniu 1939 nie było ani jednej zbrodni Wehrmachtu, zdaniem niemieckich prawników. |
Ale to niemieccy prawnicy udowodnili przed sądem że pracowników Poczty Polskiej w Gdańsku skazano na śmierć wbrew niemieckiemu prawu . Czyli dokonano sądowego mordu .
Wto 29 Sty, 2008 21:13
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bielszym
Porucznik
Posty: 596 Pochwał: 3 Skąd: Żoliborz
|
|
|
seth napisał: | Ale to niemieccy prawnicy udowodnili przed sądem że pracowników Poczty Polskiej w Gdańsku skazano na śmierć wbrew niemieckiemu prawu |
...ale dopiero po śmierci sprawców tego mordu sądowego, Hansa Giesecke i Kurta Bode, którzy za życia nie byli przesadnie niepokojeni o swoją hitlerowską przeszłość. Pierwszy z nich doszedł do stanowiska dyrektora Sądu Krajowego Hesji we Frankfurcie nad Menem, drugi był wiceprezesem Wyższego Sądu Krajowego w Bremie. Obydwaj, zmarli w latach siedemdziesiątych, byli otaczani w Niemczech niezasłużonym szacunkiem.
Zakwestionowanie ich fałszywego wizerunku, jako przykład nierozliczenia się niemieckiego sądownictwa z okresem totalitaryzmu, nie zawdzięczamy bynajmniej poczuciu przyzwoitości niemieckiego środowiska prawniczego, lecz zainteresowaniu historią pewnego przyzwoitego Niemca. Jest nim dr Dieter Schenk, emerytowany oficer policji kryminalnej RFN, który w 1995 wydał książkę pt. "Polska Poczta w Gdańsku - historia pewnego niemieckiego morderstwa sądowego". Książka wywołała poruszenie niemieckiej opinii publicznej, uniemożliwiając zamiecenie sprawy pod dywan, lecz jej autor spotkał się z tego powodu z silną wrogością niemieckiego środowiska prawniczego.
Wrogość to uzasadniona, Dieter Schenk jest bowiem autorem wydanej w 2003 książki pt. "Brązowe korzenie Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA)", którego tytuł mówi sam za siebie. O spokojnej i niczym po wojnie nie zmąconej pracy pomysłodawców i projektantów mobilnych komór gazowych, oficerów niemieckiej policji kryminalnej, pisałem w wątku poświęconym obozowi w Chełmnie nad Nerem. Chętnie otworzę osobny wątek poświęcony Brunatnemu Zakonowi w niemieckiej policji kryminalnej, jeśli ten temat kogoś zainteresuje.
Sro 30 Sty, 2008 2:15
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
radek
Сержант
Posty: 73 Skąd: Opole
|
|
|
Piotrek napisał: | Możesz się śmiać/załamywać, ale prawda jest taka, że Niemcy coraz głośniej mówią o sobie jako o ofiarach, a nie sprawcach nieszczęść II wojny. Relatywizacja historii w Niemczech jest coraz większa. I dokonuje tego młodsze pokolenie, a nie starsze. Świadczą o tym choćby wyroki sądów zaprezentowane przez Bielszyna. Ja nie wierzę w szczerość intencji niemieckiego pojednania. Być może jakaś część społeczeństwa rzeczywiście żałuje swojej historii, ale duża część z pewnością nie. Żądając od świata uznania ich cierpień, niech najpierw sami rzetelnie rozliczą się ze swoją przeszłością, a nie zasłaniają się jakimiś kruczkami prawnymi. Gdyby im zależało, już dawno by się z tym uporali. A tak to wychodzą różne Grassy i inne siurpryzy.
Nie twierdzę, że nasz naród jest idealny. Ale na tle naszych sąsiadów (Niemiec, Rosji i Ukrainy) wypadamy jednak pozytywnie. Nigdy nie mieliśmy ciągot totalitarystycznych i nie prowadziliśmy eksterminacji na masową skalę. Czego zwłaszcza o Niemcach i Rosjanach nie da się powiedzieć. |
Dlatego zawsze przy próbach zwrócenia uwagi na cierpienia biednych niemieckich ofiar trzeba głośno mówić o ofiarach jakie poniosło polskie społeczeństwo z rąk niemieckiego najeźdźcy...Trzeba porównywać i jeszcze raz porównywać straty. Nie kwestionując tragedii cywilów, trzeba uświadamiać w kółko jedno: nie Polska, ZSRR ani alianci wywołali ta wojnę i nie oni ponoszą odpowiedzialność za za ofiary. _________________ I było strasznie i radośnie,
a w śpiewie huczał ogień frontów.
Dziś wiem: to wszystko armią było,
Wszystko to Rosję ocaliło.
(E. Jewtuszenko - Armia)
Sro 30 Sty, 2008 9:44
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Podpułkownik
Posty: 2679 Pochwał: 1
|
|
|
Z tym ZSRR to jednak bym uważał, bo moim zdaniem są tak samo odpowiedzialni za wybuch II wojny jak III Rzesza.
Sro 30 Sty, 2008 15:41
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
radek
Сержант
Posty: 73 Skąd: Opole
|
|
|
Piotrek napisał: | Z tym ZSRR to jednak bym uważał, bo moim zdaniem są tak samo odpowiedzialni za wybuch II wojny jak III Rzesza. |
Żeby nie powodować konfliktu będę uważał _________________ I było strasznie i radośnie,
a w śpiewie huczał ogień frontów.
Dziś wiem: to wszystko armią było,
Wszystko to Rosję ocaliło.
(E. Jewtuszenko - Armia)
Sro 30 Sty, 2008 16:07
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalc13
Podporucznik
Posty: 483 Pochwał: 1
|
|
|
Witam.
Cytat: | Ale to niemieccy prawnicy udowodnili przed sądem że pracowników Poczty Polskiej w Gdańsku skazano na śmierć wbrew niemieckiemu prawu . |
Trochę czasu im to zajęło. Przypomnieli sobie, że pocztowcy zostali zmobilizowani 30 sierpnia 1939, czyli byli żołnierzami, poza tym ustawodowstwo Rzeszy i Prus zaczęło obowiązywać na tym terenie dopiero 17 listopada i 1 stycznia 1940 roku.
Pozdrawiam.
Pią 01 Lut, 2008 17:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
|
michalc13 napisał: | Przypomnieli sobie, że pocztowcy zostali zmobilizowani 30 sierpnia 1939, czyli byli żołnierzami, poza tym ustawodowstwo Rzeszy i Prus zaczęło obowiązywać na tym terenie dopiero 17 listopada i 1 stycznia 1940 roku. |
Tytułem doprecyzowania - primo: pocztowcy byli nie żołnierzami (mundurów wojskowych przecież nie mieli), tylko inną zbrojną formacją - ale jak najbardziej legalną w świetle prawa międzynarodowego.
Secundo - fakt obowiązywania na terenie WMG prawa niemieckiego (zważywszy na nielegalne włączenie WMG do Niemiec można kwestionować, czy w ogóle ono tu obowiązywało) tak naprawdę niewiele zmienia. Ta sytuacja podpada pod prawo międzynarodowe - nie można osądzać żołnierzy (bądź członków innej, legalnej formacji zbrojnej) jednego państwa, za to że stawiają opór wojskom innego państwa. _________________ Gdańskie odznaczenia i pieniądze
Gdańskie flagi, sztandary i inne weksylia
Pią 01 Lut, 2008 19:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bielszym
Porucznik
Posty: 596 Pochwał: 3 Skąd: Żoliborz
|
|
|
danziger napisał: | Fakt obowiązywania na terenie WMG prawa niemieckiego (...) tak naprawdę niewiele zmienia |
Sprawa jest banalnie prosta: ustawa o połączeniu Gdańska z III Rzeszą utrzymywała ustawodawstwo Wolnego Miasta w mocy aż do końca 1939, zaś kodeks karny Wolnego Miasta Gdańska nie przewidywał w ogóle (!) kary śmierci.
Przyznanie się do zbrodni sądowej na polskich pocztowcach zajęło niemieckiemu środowisku prawniczemu przeszło 55 lat, w czasie których usilnie tuszowano ten i inne przypadki udziału w hitlerowskich zbrodniach prawników, robiących po wojnie karierę w RFN. Proponuję jednak powrócić do zasadniczego wątku, ciekawych prawniczych aspektów gdańskiej zbrodni sądowej odsyłam do książki Dietera Schenka i artykułu na ten temat w "Adwokaturze", pióra p. Agnieszki Zakrzewskiej:
http://www.adwokatura.pl/aktualnosci_zdziejow_1203.htm
Sob 02 Lut, 2008 0:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
|
Bielszym napisał: | ustawa o połączeniu Gdańska z III Rzeszą utrzymywała ustawodawstwo Wolnego Miasta w mocy aż do końca 1939, zaś kodeks karny Wolnego Miasta Gdańska nie przewidywał w ogóle (!) kary śmierci. |
Tak, tylko że:
1. Nie było podstaw do sądzenia pocztowców jako przestępców kryminalnych - powinni zostać potraktowani tak jak jeńcy wojenni.
2. W związku z nielegalnym zagarnięciem FSD przez Niemcy można się zastanawiać, czy teoretycznie w ogóle niemieckie prawo tam kiedykolwiek obowiązywało. _________________ Gdańskie odznaczenia i pieniądze
Gdańskie flagi, sztandary i inne weksylia
Sob 02 Lut, 2008 13:09
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek
Podpułkownik
Posty: 2679 Pochwał: 1
|
|
|
Cytat: | W związku z nielegalnym zagarnięciem FSD przez Niemcy można się zastanawiać, czy teoretycznie w ogóle niemieckie prawo tam kiedykolwiek obowiązywało. |
Idąc tym tropem, czy niemieckie prawo obowiązywało w GG lub na terenach bezpośrednio włączonych do Rzeszy? Moim zdaniem nie ma tu żadnych wątpliwości, bo w takim razie na jakiej podstawie dokonywano aresztowań, egzekucji, wywłaszczania Żydów i Polaków, jak nie na podstawie prawa niemieckiego?
Nie 03 Lut, 2008 20:19
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Idąc dalej tym tropem.... Czy prawa stanowione przez Międzysojuszniczą Radę Kontroli na terenie Niemiec obowiązywały? Na jakiej podstawie dokonywano denazyfikacji i demilitaryzacji itp.? _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Nie 03 Lut, 2008 21:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
danziger
Major
Posty: 2333 Pochwał: 2 Skąd: Freie Stadt Danzig
|
|
|
Piotrek napisał: | na jakiej podstawie dokonywano aresztowań, egzekucji, wywłaszczania Żydów i Polaków |
Często bez żadnych podstaw (nawet jeśli trzymamy sie prawa niemieckiego).
maxikasek napisał: | Idąc dalej tym tropem.... Czy prawa stanowione przez Międzysojuszniczą Radę Kontroli na terenie Niemiec obowiązywały? Na jakiej podstawie dokonywano denazyfikacji i demilitaryzacji itp.? |
Też można dyskutować. Prawa stanowione przez okupanta nie są przecież prawami, które ustanowiła dana społeczność, a narzuconymi jej przez wroga. _________________ Gdańskie odznaczenia i pieniądze
Gdańskie flagi, sztandary i inne weksylia
Nie 03 Lut, 2008 23:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Forteca
Kapitan
Posty: 1317 Pochwał: 4
|
|
|
Do meritum
Leuthen już pisał o zakładach przemysłowych. W związku z tym twierdzenie
Jednak akurat to bombardowanie trudno uznać za coś innego niż zbrodniczą zemstę. Zrozumiałą z takiego zwykłego, ludzkiego, można powiedzieć prymitywnego punktu widzenia. Ale to jej jeszcze nie usprawiedliwia.
Mija się z prawdą w sposób ewidentny.
Cytat: | A ja bym chętnie poznał źródła dotyczące położenia zakładów przemysłowych w Dreźnie. Bo wierzyć mi się za bardzo nie chce, żeby wielkie fabryki stały akurat w gęstej zabudowie mieszkaniowej starego miasta (jak było faktycznie nie wiem, po prostu jest to mało prawdopodobne - w większości miast fabryk nie lokowano przecież w obrębie "starówek").
Zakłady chałupnicze to może - ale przecież one nie mogły być celem strategicznym - nie bądźmy śmieszni.
Na tej zasadzie to rzeczywiście każdy cywil był "celem strategicznym" - bo mógł pójść w kamasze, albo produkować coś na potrzeby wojska (a na potrzeby wojska można wykorzystać w zasadzie wszystko). |
Były duże zakłady, były zakłady chałupnicze - za rozproszenie produkcji aby Aliantom nie było łatwo, wińcie Speera a nie BC czy USAAF
Cytat: | Jak się bombarduje miasto, to ofiary cuwilne sa nieuniknione. Nic do rzeczy nie ma fakt istnienia bądź nie istnienia rozkazu nakazującego zabicie cywili. |
Ma do rzeczy. Jak ktoś rozprasza produkcję po mieście i liczy na dobre serce przeciwnika (któremu wcześniej jakoś tego "dobrego serca" nie okazał), to sam sobie winien.
I nie mówcie że to nie skróciło wojny. nie wiem czy o jeden dzień, czy o dwa czy o 6 godzin - dla ludzi zamkniętych w KL każda godzina była cenna. Same zakłady koncernu Goehle + kooperanci produkowały 300 tys. sztuk zapalników tylko typu Zt.Z s/30 miesięcznie. A przecież jeszcze części do bf-109 do Ubootów, lawety do 8,8 Flak i PAK, 7,5 cm armaty czołgowe, elementy do rakiet V-1, V2 etc., etc., etc.
I może warto powiedzieć, że Zrzucono na Drezno miliony ulotek, zanim spadły bomby ? Że zrzucano je od 1944. Że 13.09 zrzucono prawie 2 mln ulotek "jedna minuta, która może uratować Ci życie..." itd. ? Alianci nie zrzucali ulotek tylko w 1939, w 1945 w kilka dni zrzucili ich więcej niż w 1939 (16.01.1945 np. 45 mln. ), a loty z ulotkami były tak samo niebezpieczne jak z bombami.
Wto 05 Lut, 2008 23:41
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
radek
Сержант
Posty: 73 Skąd: Opole
|
|
|
Forteca- święta prawda. Nie można zapomnieć że to Niemcy rozpoczęły wojnę totalną, a kto "mieczem wojuje...". _________________ I było strasznie i radośnie,
a w śpiewie huczał ogień frontów.
Dziś wiem: to wszystko armią było,
Wszystko to Rosję ocaliło.
(E. Jewtuszenko - Armia)
Czw 07 Lut, 2008 18:56
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richtie
Starszy Szeregowy
Posty: 36
|
|
|
Wojna sama w sobie jest zbrodnią - całą serią pojedynczych - mniejszych lub większych zbrodni, zbrodnią która polega na zmuszaniu jednych ludzi do tego by zabijali innych ludzi. . .
a reszta ? Reszta nie ma już znaczenia. Chodzi już tylko o to by jak najszybciej osiągnąć swoje cele. Tutaj zasada cel uświęca środki znajduje swoje zastosowanie w pełni.
Bomber Command dążyło do złamania morale niemieckiej ludności cywilnej. Nie mogło przewidzieć, że bombardowania owe są bezcelowe i ich rezultat jest raczej nikły. Dlaczego nie mogło ? Ano dlatego, że nigdy wcześniej nikt nie prowadził nalotów na taką skalę, z takim natężeniem. .. bombardowań Londynu i Coventry przez Ju-87 i He-111 nie można porównać do skali nalotów na Niemcy. Cel usprawiedliwiał podjęte środki imo.
Nawet ja czytając o bombardowaniach niemieckich miast i ostatnich miesiącach wojny nie mogę się nadziwić temu, że Niemcy do ostatnich chwil stawiali zaciekły opór. Wydaje mi się to nielogiczne, bezsensowne. Walka o nic, kolejne ofiary, kolejne zburzone miasta, ale nic to - walczyli dalej. Tylko po co ? Skoro ja dzisiaj mam trudności ze zrozumieniem pojęcia "wrodzonego obowiązku", o którym mówią niemieccy weterani to jak taką determinację Niemców mieli przewidzieć Anglicy i Amerykanie. ..
Sro 19 Mar, 2008 21:26
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|