|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojak
Kapral
Posty: 55
|
|
|
Titanic - 95 lat.
Warto wspomnieć, że 95 lat temu, 15. kwietnia 1912 r. o godz. 2. min.27 zatonął na północnym Atlantyku najnowocześniejszy i najnowszy (pierwszy rejs regularny) liniowiec pasażerski RMS TITANIC należący do White Star Line,dowodzony przez kpt Edwarda J. Smith'a.
Tu dosyć ciekawy opis:
http://ogre.hnet.pl/titanic/main.html _________________ Katolicki Tradycjonalista
Wto 17 Kwi, 2007 12:29
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grot-Dziobecki
Major
Posty: 1908 Pochwał: 3 Skąd: Warszawa
|
|
|
Cześć,
no tak, tyle lat minęło, a dopiero teraz podobno upublicznili listę ofiar w internecie. Ktoś ma linka?
Wto 17 Kwi, 2007 15:51
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
moowi
Kapitan
Posty: 877 Skąd: Nizina Śląska
|
|
Powrót do góry |
|
|
DOMARASC
Porucznik marynarki
Posty: 592 Skąd: Sztutowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
successor
Starszy szeregowiec
Posty: 25
|
|
|
a jego twórcy bluźnili, ze nawet Bóg go nie zatopi - oj jakie dziwne są koleje losu.
A przyczyną zatonięcia był jak zwykle człowiek, jak zwykle najsłabsze ogniwo. Zawinił strach, brak pomyślunku, nieprzygotowanie decyzyjne. Gdyby statek poszedł na czołówkę na wstecznym, wówczas pewnie mit o niezatapialnym miałby racje bytu. A tak kolejny raz pycha człowieka została ukarana.
Czw 26 Kwi, 2007 21:20
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DOMARASC
Porucznik marynarki
Posty: 592 Skąd: Sztutowo
|
|
|
successor napisał: | a jego twórcy bluźnili, ze nawet Bóg go nie zatopi - oj jakie dziwne są koleje losu.
A przyczyną zatonięcia był jak zwykle człowiek, jak zwykle najsłabsze ogniwo. Zawinił strach, brak pomyślunku, nieprzygotowanie decyzyjne. Gdyby statek poszedł na czołówkę na wstecznym, wówczas pewnie mit o niezatapialnym miałby racje bytu. A tak kolejny raz pycha człowieka została ukarana. |
"Bismarck" - chluba Kriegsmarine - też miał być niezatapialny. Jednak prawie 3000 pocisków wystrzelonych w jego kierunku i torpedy "przekonały go", że jest inaczej. W przypadku "Titanica" natura pokazała swoją potęgę, a nie wytwór człowieka.
Czw 26 Kwi, 2007 21:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
successor
Starszy szeregowiec
Posty: 25
|
|
|
DOMARASC napisał: |
W przypadku "Titanica" natura pokazała swoją potęgę, a nie wytwór człowieka. |
Bardziej człowiek ukazał swoją prawdziwą naturę - istoty omylnej.
To nie była jakaś nawałnica, nieprzewidywalna, nieokiełznana, to był jedynie spory kawał lodu, tylko ktoś spanikował i podjął błędną decyzję.
Czw 26 Kwi, 2007 21:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DOMARASC
Porucznik marynarki
Posty: 592 Skąd: Sztutowo
|
|
|
successor napisał: | DOMARASC napisał: |
W przypadku "Titanica" natura pokazała swoją potęgę, a nie wytwór człowieka. |
Bardziej człowiek ukazał swoją prawdziwą naturę - istoty omylnej.
To nie była jakaś nawałnica, nieprzewidywalna, nieokiełznana, to był jedynie spory kawał lodu, tylko ktoś spanikował i podjął błędną decyzję. |
Chcesz mnie przekonać, że góra lodowa to wytwór człowieka, a nie matki natury ??? Znasz jakiegoś człowieka, który stworzył górę lodową? Natura to nie tylko nawałnice.....
Czw 26 Kwi, 2007 22:01
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
successor napisał: | Zawinił strach, brak pomyślunku, nieprzygotowanie decyzyjne. Gdyby statek poszedł na czołówkę na wstecznym, wówczas pewnie mit o niezatapialnym miałby racje bytu. A tak kolejny raz pycha człowieka została ukarana. |
Ty oczywiście zachował byś w takiej chwili zimna krew. I wiedział że uderzenie czołowe nie wywoła takiej tragedii. Taki przykład, prowadzisz w nocy samochód, wiatr pod maskę rzuca jakąś płachtę, przy światłach widok nie najlepszy. Co robisz?? Jedziesz prosto bo od razu wiedziałeś że to jakaś płachta czy odruchowo skręcasz w bok bojąc sie zderzenia i lądujesz w rowie. _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Czw 26 Kwi, 2007 22:32
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
successor
Starszy szeregowiec
Posty: 25
|
|
|
Brodeur napisał: | successor napisał: | Zawinił strach, brak pomyślunku, nieprzygotowanie decyzyjne. Gdyby statek poszedł na czołówkę na wstecznym, wówczas pewnie mit o niezatapialnym miałby racje bytu. A tak kolejny raz pycha człowieka została ukarana. |
Ty oczywiście zachował byś w takiej chwili zimna krew. I wiedział że uderzenie czołowe nie wywoła takiej tragedii. Taki przykład, prowadzisz w nocy samochód, wiatr pod maskę rzuca jakąś płachtę, przy światłach widok nie najlepszy. Co robisz?? Jedziesz prosto bo od razu wiedziałeś że to jakaś płachta czy odruchowo skręcasz w bok bojąc sie zderzenia i lądujesz w rowie. |
Piszesz, tak jakbyś zakładał, że każdy może być kapitanem, oficerem na statku. Nie jest tak. A od osób, które dowodzą taką jednostką i od których decyzji zależy życie kilku tysiecy ludzi wymaga się profesjonalizmu. A tego zabrakło w tym przypadku. I osobiste wycieczki typu co zrobiłbym ja, ty czy ktokolwiek inny nie maja znaczenia tak długo jak nie podejmiemy się tak odpowiedzialnej funkcji. A mniemam, że nikt rozsądny bez odpowiedniego przygotowania i doświadczenia nie będzie podejmował tak pochopnych decyzji. Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek to uważam, że człowiek popełnił błąd. Nie wykazał sie dostateczną ilością wyobraźni, a może zabrakło wiedzy choćby na temat konstrukcji statku lub doświadczenia? Nieistotne. Błąd był człowieka, a nie wina leżała po stronie przyrody. Oczywiście doszło do nietypowego zbiegu okoliczności, że o tej porze roku, w tym miejscu pojawiła sie góra lodowa. Nie jest to typowa sytuacja, ale jednak przewidywalna i właśnie nade wszystko umiejętności przewidywania należy oczekiwać od kapitana i oficerów kierujących statkiem. Właśnie z tych powodów majtków nie robi się kapitanami okrętów, a dzieci uczą się w szkole od nauczycieli, a nie odwrotnie.
I jeszcze jedno, porównywanie kolizji statku - gdzie czas na reakcję wynosi kilkanaście czy kilkadziesiąt minut z kolizją samochodu, gdzie czas reakcji wynosi ułamki sekundy jest najdelikatniej mówiąc nie na miejscu.
Czw 26 Kwi, 2007 22:50
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
successor napisał: | Piszesz, tak jakbyś zakładał, że każdy może być kapitanem, oficerem na statku. Nie jest tak. A od osób, które dowodzą taką jednostką i od których decyzji zależy życie kilku tysiecy ludzi wymaga się profesjonalizmu. A tego zabrakło w tym przypadku. I osobiste wycieczki typu co zrobiłbym ja, ty czy ktokolwiek inny nie maja znaczenia tak długo jak nie podejmiemy się tak odpowiedzialnej funkcji. A mniemam, że nikt rozsądny bez odpowiedniego przygotowania i doświadczenia nie będzie podejmował tak pochopnych decyzji. Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek to uważam, że człowiek popełnił błąd. Nie wykazał sie dostateczną ilością wyobraźni, a może zabrakło wiedzy choćby na temat konstrukcji statku lub doświadczenia? Nieistotne. Błąd był człowieka, a nie wina leżała po stronie przyrody. Oczywiście doszło do nietypowego zbiegu okoliczności, że o tej porze roku, w tym miejscu pojawiła sie góra lodowa. Nie jest to typowa sytuacja, ale jednak przewidywalna i właśnie nade wszystko umiejętności przewidywania należy oczekiwać od kapitana i oficerów kierujących statkiem. Właśnie z tych powodów majtków nie robi się kapitanami okrętów, a dzieci uczą się w szkole od nauczycieli, a nie odwrotnie.
I jeszcze jedno, porównywanie kolizji statku - gdzie czas na reakcję wynosi kilkanaście czy kilkadziesiąt minut z kolizją samochodu, gdzie czas reakcji wynosi ułamki sekundy jest najdelikatniej mówiąc nie na miejscu. |
Wybacz ale o ile ja sie orientuje to należy ominąć przeszkodę na trasie kursu statku. Błąd był człowieka, oczywiście, ale tylko i wyłącznie kapitana który pędził pełną parą wiedząc o górach lodowych. Załoga na statku zachowała sie jak należy i jak określały to przepisy, nie chcieli uderzyć w przeszkodę. Tylko prawdziwy geniusz miał wtedy czas bo przewidzieć bieg wydarzeń, rozłożyć plany okrętu i ze spokojem wyliczyć że uderzenie czołowe nie spowoduje zatoniecie okrętu
Podkreślony fragment mnie rozbawił najbardziej. Nie chodziło o porównani e sytuacji tylko ukazanie zachowania człowieka w podobnych okolicznościach. Przelicz wielkość statku, czas potrzebny na wykonanie manewru i na decyzje też masz parę sekund,. _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Czw 26 Kwi, 2007 23:20
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
successor
Starszy szeregowiec
Posty: 25
|
|
|
Brodeur napisał: | Wybacz ale o ile ja sie orientuje to należy ominąć przeszkodę na trasie kursu statku. Błąd był człowieka, oczywiście, ale tylko i wyłącznie kapitana który pędził pełną parą wiedząc o górach lodowych. Załoga na statku zachowała sie jak należy i jak określały to przepisy, nie chcieli uderzyć w przeszkodę. Tylko prawdziwy geniusz miał wtedy czas bo przewidzieć bieg wydarzeń, rozłożyć plany okrętu i ze spokojem wyliczyć że uderzenie czołowe nie spowoduje zatoniecie okrętu
Podkreślony fragment mnie rozbawił najbardziej. Nie chodziło o porównani e sytuacji tylko ukazanie zachowania człowieka w podobnych okolicznościach. Przelicz wielkość statku, czas potrzebny na wykonanie manewru i na decyzje też masz parę sekund,. |
Na szczęście załoga na statku nie jest od podejmowania takich decyzji, a osoba kierująca w tym momencie statkiem podjęła błędną decyzję. I wcale nie o to chodzi by rozkładać plany w momencie zagrożenia i wymyślać rozwiązanie - takie zachowanie cechuje amatorów. Oni powinni wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Powinni wiedzieć, że zalanie 1 komory nie zaszkodzi statkowi w przeciwieństwie do rozerwania kilku komór.
A zabawne jest właśnie porównywanie przez Ciebie kolizji samochodu i statku. Właściwie nie zabawne, a kompletnie bez sensu. Przy kolizji samochodu kierowca ma ułamki sekund i działa instynktownie - często nieracjonalnie. W przypadku kolizji Titanica było kilkanaście/kiklkadziesiąt minut na reakcję. Tu nie ma możliwości działania instynktownie, tu podejmuje się przemyślaną decyzję. I jeśli ta decyzja była błędna, co w tej chwili nie budzi najmniejszych wątpliwości - to wyczerpuje temat.
Oczywiście można dyskutować na temat winy tego czy i innego człowieka, co ty próbujesz robić. Ja tego się nie podejmę, gdyż brakuje mi odpowiednich danych, a również czasu na dogłębną analizę. Mój post dotyczył jednego - statek zatonął głównie z przyczyn leżących po stronie człowieka, a nie dlatego że doszło do kataklizmu spowodowanego przez przyrodę.
Pią 27 Kwi, 2007 6:55
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
IjonTihy
Komandor porucznik
Posty: 3504 Pochwał: 6
|
|
|
Cytat: | Znasz jakiegoś człowieka, który stworzył górę lodową? |
a te góry po zderzeniu z którymi tonęły USSy a załogi gór były odznaczane ?
Co do Titanica:
o tym że czołowe zderzenie uratowało by Titanica dowiedziano się niedawno po wyliczeniach z użyciem komputerów. Ówcześni ofcerowie zrobili to co jedynego mozna wtedy zrobić - wymijać przeszkodę.
Błąd ludzki ja widzę raczej w zignorowaniu zagrożenia górami lodowymi, w rozwijaniu dużej prędkości nocą, bez należytego obsadzenia "oka"... _________________ Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Pią 27 Kwi, 2007 9:49
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
successor napisał: | W przypadku kolizji Titanica było kilkanaście/kiklkadziesiąt minut na reakcję. Tu nie ma możliwości działania instynktownie, tu podejmuje się przemyślaną decyzję. I jeśli ta decyzja była błędna, co w tej chwili nie budzi najmniejszych wątpliwości - to wyczerpuje temat. |
Tak sie zastanawiam gdzie masz te kilkanaście minut, skoro decyzja o ominięciu przeszkody była natychmiastowa i wiadomo jak to sie skończyło. DO Ciebie nie dociera fakt że statkiem ciężko sie manewruje?? Bardzo długo wykonuje skręt, długo sie zatrzymuje. Zauważasz przeszkodę zwlekasz kilka chwila i już po ptakach, prędkość za duża, za mało miejsca na skręt.
I wytłumacz mi gdzie znalazłeś te kilkanaście minut??
IjonTihy napisał: | Co do Titanica:
o tym że czołowe zderzenie uratowało by Titanica dowiedziano się niedawno po wyliczeniach z użyciem komputerów. Ówcześni ofcerowie zrobili to co jedynego mozna wtedy zrobić - wymijać przeszkodę.
Błąd ludzki ja widzę raczej w zignorowaniu zagrożenia górami lodowymi, w rozwijaniu dużej prędkości nocą, bez należytego obsadzenia "oka"... |
No i właśnie o tym mówię. Kapitan mimo wielu meldunków o górach lodowych nie zmniejsza prędkości, utrzymuje max. _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Pią 27 Kwi, 2007 10:51
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojak
Kapral
Posty: 55
|
|
|
IjonTihy napisał: |
o tym że czołowe zderzenie uratowało by Titanica dowiedziano się niedawno po wyliczeniach z użyciem komputerów.. |
Tak, tu chodziło o to że stal , z której wykonano kadłub była krucha.
Dlatego twardy lód łatwo dokonał przecięcia burty na długości ponad 180 m.
Natomiast uderzenie czołowe mogło spowodować zniszczenia w części dziobowej , ale takie , które umożliwia utrzymanie jednostki na powierzchni , lub nawet nawigację !
Ważne jest tu ile grodzi wodoszczelnych pozostałoby nie zalanych.
Tutaj mamy przykład - wiele lat późniejszy- oto statek ze zniszczonym przodem po słynnej kolizji z liniowcem Andrea Doria.
Ten statek uderzył w burtę A. D. ( który zatonął) po czym podjął rozbitków i dopłynął do portu! _________________ Katolicki Tradycjonalista
Pią 27 Kwi, 2007 16:37
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vraneqq
Warrant Officer Class Two (Quartermaster Sergeant)
Posty: 109 Skąd: mam to wiedzieć?
|
|
|
Oto chodzi, że wtedy były trochę inne przepisy i jeśli kapitan dowiedział się, że są góry lodowe, przyspieszył by statek nie przymarzł do nich. Ale to prawda, że gdyby walnął tyłem to by nie zatonął, bo z tyłu był mocniej zanitowany. Z przodu maszyna nitująca się nie zmieściła i musiano nitować go słabszymi nitami, które dało się wbić młotem. Mówili o nim, że jest nie zatapialny, bo można było zalać ponad połowę grodzi, niestety w wypadku tytanika zostało ich zalanych za dużo
Pią 27 Kwi, 2007 19:38
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
successor
Starszy szeregowiec
Posty: 25
|
|
|
DOMARASC napisał: |
Chcesz mnie przekonać, że góra lodowa to wytwór człowieka, a nie matki natury ??? Znasz jakiegoś człowieka, który stworzył górę lodową? Natura to nie tylko nawałnice..... |
Problem nie leży w tym, że do kolizji doszło z góra lodową, tylko że do kolizji doszło z winy człowieka. Jeśli by przyjąć twój tok rozumowania to można by stwierdzić, że kolizja np. samochodu z drzewem też jest wynikiem tego, że natura pokazała swą potęgę. Wszak drzewa, co by nie mówić są wytworem natury...
Brodeur napisał: | Tak sie zastanawiam gdzie masz te kilkanaście minut, skoro decyzja o ominięciu przeszkody była natychmiastowa i wiadomo jak to sie skończyło. DO Ciebie nie dociera fakt że statkiem ciężko sie manewruje?? Bardzo długo wykonuje skręt, długo sie zatrzymuje. Zauważasz przeszkodę zwlekasz kilka chwila i już po ptakach, prędkość za duża, za mało miejsca na skręt.
I wytłumacz mi gdzie znalazłeś te kilkanaście minut??
|
no cóż, od chwili zauważenia góry, do samego zderzenia - tu jest właśnie ten czas i właśnie tu nie działa się instynktownie tylko racjonalnie, zgodnie z najlepszą swoją wiedzą. Oczywiście mogę się zgodzić, że na ten czas stan wiedzy był na tyle niedoskonały, że doprowadziło to do zatopienia statku. Ale czy za to należy winić naturę?
Pią 27 Kwi, 2007 22:34
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
[quote="successor"] DOMARASC napisał: |
no cóż, od chwili zauważenia góry, do samego zderzenia - tu jest właśnie ten czas i właśnie tu nie działa się instynktownie tylko racjonalnie, zgodnie z najlepszą swoją wiedzą. Oczywiście mogę się zgodzić, że na ten czas stan wiedzy był na tyle niedoskonały, że doprowadziło to do zatopienia statku. Ale czy za to należy winić naturę? |
Górę spostrzeżono jakieś 400-450 m przed statkiem. Prędkość statku max- 21 węzłów (trochę ponad 11 m/s). Zostało im 40 sekund. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Pią 27 Kwi, 2007 23:39
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
No i w ten sposób Maxikasek matematyka i fizyką obalił tezę Successora o kilkunastu minutach na reakcje i podjęcie odpowiednich działań które miały nie doprowadzić do zatonięcia Titanica. _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Pią 27 Kwi, 2007 23:45
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DOMARASC
Porucznik marynarki
Posty: 592 Skąd: Sztutowo
|
|
|
Brodeur napisał: | No i w ten sposób Maxikasek matematyka i fizyką obalił tezę Successora o kilkunastu minutach na reakcje i podjęcie odpowiednich działań które miały nie doprowadzić do zatonięcia Titanica. |
To kamień z serca.
Mnie zastanawia jedno. Dlaczego tak dużo mówi się o zatonięciu Titanica, skoro na poniższych jednostkach zginęło wiele więcej pasażerów???
MS Wilhelm Gustloff - Według najnowszych badań niemieckich liczba ofiar mogła sięgnąć ponad 10 000 ludzi.
MS Goya - zginęło ok. 6800 osób
MS Steuben - zginęło ok. 3350 osób
Nie 29 Kwi, 2007 19:55
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Bo na TItanicu zginął Di Caprio
A tak poważnie. Katastrofa w czasie pokoju (podczas wojny nikogo nie dziwi, że giną ludzie). Na w/w ginęli ci co przegrali wojnę, więc przez pewien czas prawie nikogo to nie interesowało. No i moja cicha teoria: Na TItanicu ginęła elita towarzyska (bilet tani nie był), na w/w głównie biedota. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Nie 29 Kwi, 2007 21:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vraneqq
Warrant Officer Class Two (Quartermaster Sergeant)
Posty: 109 Skąd: mam to wiedzieć?
|
|
|
Poza tym Titanic był statkiem jak na tamte czasy najbezpieczniejszym, więc jego zatonięcie było wtedy przynajmniej tajemnicze.
Pon 30 Kwi, 2007 11:47
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
harpoon
Kapitan marynarki
Posty: 999 Pochwał: 5 Skąd: Poznań
|
|
|
Vraneqq napisał: | Poza tym Titanic był statkiem jak na tamte czasy najbezpieczniejszym, więc jego zatonięcie było wtedy przynajmniej tajemnicze. |
Tajemnicze ? Co jest tajemniczego w kolizji z górą lodową, przy niezachowaniu bezpiecznej prędkości przy zagrożeniu spotkania takowych na drodze ?
Najbezpieczniejszy ? Owszem wprowadzono wiele poprawek jakich doszukano się w trakcie testów Olympica, ale mit o niezatapialności to przegięcie. Nie można zapomnieć, że zastosowano podwójne poszycie dna kadłuba i kompleksowy system wodoszczelnych przedziałów, ale to i tak nie czyniło z tego statku czegoś niezatapialnego. Jeśli się nie mylę, termin ten został wyrwany z The Shipbuilder - taka biblia przemysłu stoczniowego, która omawia każdy nowowodowany statek. Napisano tam, że po zamknięciu systemu grodzi wodoszczelnych, Titanic będzie praktycznie niezatapialny. Praktycznie. Niby jedno słowo, a zmieniające tak dużo. No ale po co wdawać się w szczegóły, lepiej było powiedzieć, że to jednostka niezatapialna. A jeśli na dodatek wziąść pod uwagę liczbę łodzi ratunkowych, jako środków pośrednio wpływających na poziom bezpieczeństwa, to niestety marnie to wygląda. Statek nie był przystosowany do zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc przy ewentualnej katastrofie (przyczyną, zdaje mi się były obowiązujące przepisy, ułożone pod koniec XIXw, ale nie uwzględniające, że jednostki nowopowstające są znacznie większe i liczba szalup ratunkowych powinna być znacznie większa). _________________ "przeszkody są po to, aby je eliminować - problem w tym, że przeszkoda może wyeliminować ciebie"
Pon 30 Kwi, 2007 12:54
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojak
Kapral
Posty: 55
|
|
|
1. maxikasek napisał: |
A tak poważnie. Katastrofa w czasie pokoju (podczas wojny nikogo nie dziwi, że giną ludzie). Na w/w ginęli ci co przegrali wojnę, biedota. |
Tu jest chyba trochę zbyt grubo szyta chęć wybielenia sowieckich zbrodniarzy wojennych , którzy atakowali statki ewakuujące cywilów z Pomorza.
Tu raczej nie pasuje słówko "katastrofa".
Czy jeśli przegrali wojnę to mordowanie ich jest normalką bez większego znaczenia?
2. Słusznie DOMARASC wskazał na wyraźne zaciągnięcie kurtyny milczenia nad tymi sprawami. Może mówienie o tym to już brak poprawności politycznej?
Ponadto wspomnę , że nasz drogi redaktor internetowy wykasowuje moje prawie wszystkie wpisy dotyczące zbrodniarzy komunistycznych . To też daje do myślenia! _________________ Katolicki Tradycjonalista
Pon 30 Kwi, 2007 13:41
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DOMARASC
Porucznik marynarki
Posty: 592 Skąd: Sztutowo
|
|
|
Wojak napisał: | 2. Słusznie DOMARASC wskazał na wyraźne zaciągnięcie kurtyny milczenia nad tymi sprawami. Może mówienie o tym to już brak poprawności politycznej? |
Zauważ, że podobnie było z holocaustem. O nim się dużo mówiło. Jednak o łagrach w Rosji nie słyszał nikt. Też panowała nierozerwalna zasłona milczenia. Za jej najmniejsze naderwanie groziła kula w łeb.
Dzięki A. Sołżenicynowi, W. Szałamowowi mogliśmy poznać okrutną prawdę, jaka naprawdę jest ta ogólnie wówczas znana "dobroć" Stalina. Więźniowie łagrów wcale nie dostawali cukierków.
Wojak. Nie żebym się czepiał. Dlaczego temat o Titanicu umieściłeś w XIX wieku?
Pon 30 Kwi, 2007 17:58
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|