|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Chyba , że ta łuseczka będzie miała całą spłonkę. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Wto 27 Mar, 2007 22:36
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
szajka12
Szeregowiec
Posty: 2
|
|
|
spotkanie
Miałem już ich kilka pierwsze to za moja nie wyparzoną gębę dostałem mandacik za runo leśne od straży leśnej ale to dlatego że z kolesiem ze straży nie szło się dogadać i policję wezwał ale stróże prawa byli bardziej wyrozumiali i mnie "olali" mówiąc do leśnika auto stoi poprawnie zaparkowane i tyle. A kolejne spotkania z gajowymi i wopistami było ok oczywiście pouczenie ale ogólnie tylko panowie jak coś znajdziecie z rozrywki to zawiadomcie nas my saperów bez waszych danych lub przyjedzcie do mnie i powiedzcie ze kopiecie jakby ludzie dzwonili to będę wiedział kto
i prosta zasada bądź miły wyjaśnij co robisz nie uciekaj zakopuj dołki i nie właź ludziom w ogródki to będzie ok
Czw 13 Lis, 2008 15:45
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
sceptic89
Caporal
Posty: 24 Skąd: Wrocław
|
|
|
No ja jestem zdania, że jeśli jest się miłym, nie robi sie afer to wszystko zawsze przebiega raczej w miłej atmosferze. Kilka spotkań ze służbami juz miałem i nie było źle. Podstawa jak pisał kolega @szajka12, nie uciekać, gadać grzecznie to czasem nawet leśnik podpowie gdzie można spróbować.
Pozdrawiam Sceptic _________________ "Wegetarianizm to po prostu zdrowy rozsądek i współczucie"
"Tak jak spożywamy ciała zwierząt, moglibyśmy równie dobrze zjadać ciała ludzi".
Czw 13 Lis, 2008 15:56
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ponury
Lieutenant
Posty: 786 Skąd: Gdańsk!
|
|
|
Re: spotkanie
szajka12 napisał: | A kolejne spotkania z gajowymi i wopistami było ok
|
Z kim to drugie spotkanie? Z WOP`istami? Przecież oni nie istnieją od jakiś 18 lat _________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Czw 13 Lis, 2008 19:47
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomek0803
Moderator Major
Posty: 2202 Pochwał: 3 Skąd: Racibórz
|
|
|
Znam taki przypadek:
Podczas II Wojny Światowej nad małą miejscówką na Śląsku leciał samolot, który został częściowo uszkodzony podczas działań.
Więc, aby dolecieć do bazy zrzucił połowę ładunku (bomb, podajże fosforowych) na okoliczne pola.
Aktualnie co roku z ziemi wyłaniają się kolejne bomby, co lepsze pole te jest co roku orane, bronowane, jeżdżą po min ciężkie ciągniki.
Sprawa wielokrotnie była zgłaszana na policji jednak ci z tym nic nie robili, pewnego razu owy rolnik wziął taką bombę do dużego fiata i zawiózł do jednostki wojskowej w mieście.
Tam się działo, dużo pisania
Cud, że do tej pory nikomu nic się tam nie stało.
Pon 12 Kwi, 2010 22:23
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrado
Porucznik
Posty: 625 Skąd: Mazowieckie Archiwum: IPN
|
|
|
Ja raz spotkałem policję. A wręcz sam ją na siebie ściągnąłem , byłem zielony i nie wiedziałem co i jak. Wykopałem nie wypał i zadzwoniłem na policję (akurat blisko drogi). Przyjechali, spisali mnie, pytał tylko czy cos jecsze wykolałem, czy krzyże żelazne i inne Powiedziałem że nie. Dopiero zaczynam itd. Zadzwonili po zastęp przyjechali ogrodzili i czekali na saperów a ja mogłem ruszyć dalej Także albo nie mieli zielonego pojęcia o prawie. Albo widząc że sam zadzwoniłem pomyśleli że mam pozwolenie. Cóż póki co nie mam na co narzekać
pozdro. _________________ "Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził"
Wto 13 Kwi, 2010 17:38
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ponury
Lieutenant
Posty: 786 Skąd: Gdańsk!
|
|
|
Konrado napisał: | Także albo nie mieli zielonego pojęcia o prawie.
|
Raczej zdali sobie sprawę, że skoro nie masz nic przy sobie nie będą mieli dowodów na naruszenie ustawy o ochronie zabytków. _________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Wto 13 Kwi, 2010 21:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
jms-bytom
Moderator Major
Posty: 2149 Pochwał: 4 Skąd: Bytom
|
|
|
@ Konrado-albo nie chcieli Tobie robic klopotow a sobie dodawac roboty.
@Tomasz-nie wszyscy wiedza ale obecnie za wezwanie saperow musi placic gmina i to sporo, wiec wola nie zauwazac tego problemu-jezeli nikt nie zlozy oficjalnego zawiadomienia o niewypale.W momencie zgloszenia na policje ta musi wezwac saperow,wtedy wladze juz sie nie wymigaja
Wto 13 Kwi, 2010 21:43
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Janusz, a nie jest tak, że odbiór niewypałów jest obowiązkiem wojska. Natomiast trzeba płacić za sprawdzenie terenu czy nie ma więcej. Bo parę lat temu jeszcze tak było. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Sro 14 Kwi, 2010 12:40
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris501
Moderator Komandor porucznik
Posty: 3329 Pochwał: 12
|
|
|
Za każde wywiezienie i likwidację amunicji płaci gmina – nie ważne czy amunicja ta została znaleziona na czyjejś posesji, w lesie, czy w polu. _________________ pozdrawiam Krzysiek
Per aspera ad astra =
Sro 14 Kwi, 2010 13:24
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiolator
Szeregowiec
Posty: 3 Skąd: pruszków
|
|
|
witam
jestem początkującym poszukiwaczem i narazie nie trafiłem na żadne niewypały, ale gdyby to naprawde niewiem jak sie zachować ?
wezwać policje ? a jak będą ciągać ? podliczą za niszczenie ściółki?
a nie wezwać zakopać to ktoś kiedyś znajdźe i do domu zanieśie albo ścięte drzewo spowoduje wybuch ?
sory już znalazłem odpowiedź na te pytania
Sob 08 Maj, 2010 1:17
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strugu
Porucznik
Posty: 651 Pochwał: 3 Skąd: Przemyśl Archiwum: Rozkradli Niemcy
|
|
|
Zawsze można zgłosić anonimowo. Wtedy cię nigdzie policja nie będzie ciągnąć! A jak zbagatelizuje sprawę to w razie nieszczęścia odpowiedzialność spada na nich.
~Strugu
Sob 08 Maj, 2010 23:55
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poludniowiec
Użytkownik zbanowany
Posty: 89 Skąd: POŁUDNIE
|
|
|
[quote="Strugu"]Zawsze można zgłosić anonimowo. Wtedy cię nigdzie policja nie będzie ciągnąć! A jak zbagatelizuje sprawę to w razie nieszczęścia odpowiedzialność spada na nich.
Niestety w większości przypadków bagatelizują takie zgloszenia.Za dużo papierkowej roboty i trzeba bedzie zostać po godzinach.
A co do wiedzy policji na te tematy to szkoda pisać bo moja córka wie wiecej o tym niż przeciętny policjant. _________________ http://www.youtube.com/watch?v=CnHDI2MvNQw
Nie 09 Maj, 2010 8:23
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
idfx
Starszy sierżant
Posty: 124 Skąd: EU
|
|
|
korzystajac z tematu chcialem zapytac, czy znany jest Wam przypadek, gdzie ktos zostal osadzony w areszcie, za same w sobie poszukiwania z wykrywaczem ? no ewentualnie, znalezione w ostatnia godzinke monety czy inne przedmioty, nie bedace zakazana amunicja ? tyle sie o tym mowi, a nie wiem dokladnie jaki jest stosunek policji do tematu. Moze ktos dostal grzywne lub zawiasy ? ciekawy jestem jak to jest lub bywalo w praktyce...
Pon 10 Maj, 2010 12:06
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris501
Moderator Komandor porucznik
Posty: 3329 Pochwał: 12
|
|
|
idfx napisał: | korzystajac z tematu chcialem zapytac, czy znany jest Wam przypadek, gdzie ktos zostal osadzony w areszcie, za same w sobie poszukiwania z wykrywaczem ? no ewentualnie, znalezione w ostatnia godzinke monety czy inne przedmioty, nie bedace zakazana amunicja ? tyle sie o tym mowi, a nie wiem dokladnie jaki jest stosunek policji do tematu. Moze ktos dostal grzywne lub zawiasy ? ciekawy jestem jak to jest lub bywalo w praktyce... |
Wszystko zależy od okoliczności danej sprawy, tzn., pod uwagę trzeba brać rozmiar i czas wykroczenia, stałość poszukiwania z chęci zysku, a więc zrobienie sobie stałego źródła dochodu, Nie bez znaczenia pozostaje również osobowość sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste oraz uprzednia karalność sprawcy.
Trudno jest dać jednoznaczną odpowiedź, gdyż nawet taką samą sprawę różne sądy mogą rozstrzygnąć inaczej. _________________ pozdrawiam Krzysiek
Per aspera ad astra =
Pon 10 Maj, 2010 14:57
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
idfx
Starszy sierżant
Posty: 124 Skąd: EU
|
|
|
dzięki za odpowiedź, chodziło mi bardziej o konkretne sytuacje, które się wydarzyły. Prawo znamy, co za to grozi również, jak to bywa z większością - od 1 roku do 25 lat pozbawienia wolności bla bla bla mam na myśli poszukiwaczy hobbystów - robiących to zupełnie dla siebie, nie sprzedających monet itp. na allegro i nie przeszukujących jednoznacznie celowo tych poważniejszych miejsc archeologicznych czy cmentarzy. Tyle się o tym mówi i nam grozi, jednak nigdy nie słyszałem by ktoś poszedł za to siedzieć, to już by według mnie podlegało pod ewidentne łamanie praw człowieka - za handel narkotykami czy rozbój na ulicy często dają np. pół roku w zawieszeniu na 3 to czemu człowieka z wykrywaczem i zamiłowaniem do historii, a dużo jest takich co zupełnie nie wiedzą nawet, że tego nie można robić, wsadzać do, przepraszam za słowo - pierdla, z bandytami, gwałcicielami i całą resztą.....
Pon 10 Maj, 2010 15:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
p121
Szeregowiec
Posty: 18 Skąd: Kraków/Głuszyca
|
|
|
Z tymi tonami amunicji w lasach jest tak ze po wojnie w rejonie każdej większej bitwy był las gdzie były składy artyleryjskie.(czyli tony pocisków w kwadratach zwykle 3x 3 m czy większych na pewna głębokość.)Do takiego lasu zwożono wszystko co znajdowano w okolicy jak na wysypisko,czasem jak się im chciało detonowano jeden pocisk a do leja wrzucano inne i zasypywano,albo i nie.
Wrzucano tez do okolicznych jezior ,czy rzek,czasem tyle ze rzeka musiała się przesunąć pare metrów(np w Krakowie) a lufy i pociski wystawały z wody, w takim miejscu okazuje sie ze zamki powinno się wyciągnać z karabinu ale gdy się ma ich kilkaset to wyciągano z co trzeciego...itp,
Tak naprawdę znalezienie sprawnego pocisku art z sprawna spłonka to graniczy z cudem.Obecne lasy gdzie leżą tego tony należy zostawić w spokoju bo proszenie saperów by przewozić (często ponownie) znalezione pociski to koszty i strata czasu.
Materiał wybuchowy typu trotyl jest oczywiście sprawny ale inicjujący już nie, wiec rozpalać ognisko sobie możesz pod każdym jeśli tylko ten trotyl zawiera i co z tego? Trotylem po wojnie palono w piecach-świetna rozpałka podobnie jak proch w woreczkach wyjmowany z łusek dużego kalibru(polecam).
Znajomy jest saperem,ma 8 rozbrojonych min niem na koncie. Po wojnie to wszytko było sprawne i niebezpieczne ale teraz to już tylko "puszki" z mat wybuchowym.Jak mawia nie boi się dużych pocisków i min(nic nie poczujesz) tylko granatów.
Kiedyś kopaliśmy na dwa wykrywacze a było nas 5.Czterech stało w kole i rozmawiało ,jeden kopał. Nagle kopaczką wyskoczył z ziemi granat jojo, potoczył sie między nas i krecił jak bączek....kopiący uciekł za drzewo...a my staliśmy jak z hipnotyzowani czekając jak sie przestanie kręcic i czy wybuchnie ...hehheheh
Trzeba się znać trochę jak się chodzi po lasach z wykrywaczem, znać konstrukcje pocisków bo ludzie-to ma zabezpieczenia,gdyby nie miało to by wojen sie nie dało prowadzić bo ciężarówka wioząca pociski wylatywała by w powietrze jak by się do rowu przewróciła.Co innego mozdzierzowe czy kal do 20mm.Polecam zapoznać się z budową bo aż wstyd.
Była taka sprawa w Krakowie w gazecie czytałem ze ktoś przecinał szlifierka dwudziestkę i ze zginął...nie mogłem zrozumieć jakim cudem...Dopiero z rok póżniej jego kolega powiedział mi ze w piwnicy pękła mu tarcza od szlifierki i jej kawałek przeciął gardło,zrobił ledwie pare kroków...media dodały swoje. UWAŻAJCIE NA SZLIFIERKI.
ALE MIAŁO BYĆ O SPOTKANIACH.
Kiedyś zamawiałem saperów by zabrali 150 co wyjeliśmy z Nidy ale trzeba było je wrzucić spowrotem,(miejscowy nalegał) na drugi dzień po ponownym telefonie ze jest druga partia to już był opierdol.To ich praca i z tego zyją ale co innego pocisk wykopany w środku miasta na budowie a co innego w środku lasu...
Kiedyś w okolicy Głuszycy, ok 500m od granicy wykopałem pocisk, zasypuje a tu wychodzi patrol graniczny akurat.Sprawdzili dokumenty, czy nie karany itp. No i powiedzieli ze ostatnio 2 ciężarówki wywiezli pocisków spod Ludwikowic Kłodzkich i podali jeszcze parę miejsc.
Ostatnio do lasu wjechałem skuterem z dziewczyną, i szukamy z wykrywaczem a przechodził ktoś z psem...(b daleko do najblizszych domów)zaniepokoiło mnie to i mówię ze powinniśmy wyjechać inna droga bo może być zasadzka przy szlabanie...a ze jestem z nią pojedziemy normalnie. Jedziemy a tu tyłem do nas stoi przy szlabanie STRAŻ LEŚNA, auto terenowe, odblaskowe koszulki....
No to ja wyłączam silnik i skuter się toczy...odległosc 15 m do nich a oni nic nie słyszą. Szybko dziewczyna schodzi i w las, ja skręcam skuter i w krzaki z nim. Kilka metrów pchania jesteśmy za załamaniem zbocza.UFFF
Teraz pchamy pod góre w lesie (mam specjalnie przebudowany skuter-jedyny egz ,b lekki najlżejszy turystyk o wadze do 90kg,b cichy ) Na szczycie górki widać całą zasadzkę auto,,aż żal ze nie miałem paintballa przy sobie. Wsiedliśmy na skuter i wyjechaliśmy z lasu w oddalonym miejscu.
Teraz Quady i crossy niszczą lasy wiec trzeba się liczyć z takimi obławami,ale wstyd by było gdyby mnie złapali wiec już nie wyjadę nigdy tą samą droga(zwłaszcza jak osoba postronna widzi na z wykrywaczem)
.
Powinno się to tez tyczyć poszukiwaczy bo jeśli ktoś np zbiera amunicję(a zwykle początkujący zbierają i policja dobrze o tym wie) to wątpię by chodził z wkrętarką i wysypywał proch-przewiercał łuski w lesie.A złapanie poszukiwacza jest łatwe i podnosi statystykę.
Nie 29 Sie, 2010 13:44
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrado
Porucznik
Posty: 625 Skąd: Mazowieckie Archiwum: IPN
|
|
|
Cytat: | Tak naprawdę znalezienie sprawnego pocisku art z sprawna spłonka to graniczy z cudem |
To ja znam wiele takich cudów , chociażby niedaleko mnie. Jest poligon. Wiec znalazło się dwóch madrych co zbierało wojenny złom, na wagę . Więc trzeba to rozbroić. Ale jak? Dawaj Stasiek młotka! I tak sobie żyło dwóch panów aż w końcu sie nie udało. Jakiś duzy kaliber zrobił bum i wysadziło stodołę. Sąsiad co miał stare okna na kit, musiał kupić nowe bo ze starych nic nie zostało Wiatraków (bo tak ich nazywano) zbierano do worków jak grzyby... trochę tu... troche tam... O patrzcie ktoś uciął nóżkę! A tu jest kapelusz!!! ...
Znam gościa który dalej tak zarabia. Rozbiera pociski na podwórku. Jeden po paru operacjach był juz prawie deko. a Gdy poszedł się odlać za stodołę, pocisk ni stąd ni zowąd pierdyknął. Teraz żartuje że siki uratowały mu życie. I podobnie jak twój znajomy saper zbiera tylko duże rozrywki, z tego samego powodu.
Takich historii jest na pęczki więc nie mów że wszystkie rozrywki sa bezpieczne bo jeszcze ktos uwierzy. No znajomość mechanizmów zwiększa troszeczkę szanse na przezycie, ale wystarczy lekko przerdzewiała sprężynka która puści gdy stukniemy, lub obrócimy i pyk, jesteśmy w kilku miejscach naraz.....
No rzeczywiście nie zbite spłonki w łuskach, czy karabinowa amunicja to nie groźne złomki, jednak dura lex sed lex. _________________ "Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził"
Nie 29 Sie, 2010 22:36
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Z całą pewnością nie będę tu pisał, że są rzeczy bezpieczne, bezpieczniejsze i niebezpieczne, gdyż musiałbym założyć, że wszyscy "kopacze" maja przygotowanie saperskie, rozumieją zasady działania rozmaitych zapalników i detonatorów, dysponują potrzebną literaturą oraz posiadają wystarczającą wiedzę, by właściwie rozpoznać każdy skorodowany o oblepiony ziemią zżynek.
Zdecydowanie będę pisał i nawoływał, że mogą to być rzeczy NIEBEZPIECZNE, których NIE WOLNO odkopywać czy przenosić.Będę powtarzał ten slogan do znudzenia, że palce, dłonie i oczy NIE ODRASTAJĄ.
Niedawno mój dobry znajomy doznał paskudnych poparzeń, gdy odpalił oczyszczany, niemal 150-cio letni zapalnik Schenkl'a.Gdyby odpalił podczas wykręcania z pocisku?Wewnątrz 15 funtów czarnego prochu.
Pozdrowienia
Grendel _________________
Koło przyjaciół Muzeum Broni Pancernej CSWL
im. płk dypl. Mieczysława Rawicz-Mysłowskiego
Wto 31 Sie, 2010 4:10
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
p121
Szeregowiec
Posty: 18 Skąd: Kraków/Głuszyca
|
|
|
Przypomniało mi się jeszcze jedno.
Idziemy w okolicy Sławkowa, lasem , jakieś mokradła, widać ślady bobrów,teren dość odludny... od czasu do czasu jakiś sygnał.
W pewnej chwili widzimy dwóch męzczyzn idących powoli w nasza strone, a ze teren dość odludny to trochę niezręczna sytuacja... Ida jak jakiś patrol...ale są po cywilnemu.
Stoję wiec z wykrywaczem i czekam jak podejdą a kolega z 15m dalej.
- Nie widzieliście tu kogoś w lesie?
- NIE.
- a nie macie jakiś pistoletów?
- NIE...
- a z kąt jesteście?
- Z KRAKOWA.
- z Krakowa i nie macie pistoletów !?!
To był jakiś patrol anty kłusowniczy zapewne..
Nie 05 Wrz, 2010 11:23
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
rubid
Szeregowiec
Posty: 15 Skąd: Rabka-Zdrój
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris501
Moderator Komandor porucznik
Posty: 3329 Pochwał: 12
|
|
|
Słyszałem o tym wczoraj
Chłop chciał być prawowity a tutaj jeszcze to - "Niewykluczone, że częstochowianin odpowie za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób." - cytat pochodzi z wyżej przytoczonego artykułu. _________________ pozdrawiam Krzysiek
Per aspera ad astra =
Wto 02 Paź, 2012 13:44
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
rubid
Szeregowiec
Posty: 15 Skąd: Rabka-Zdrój
|
|
|
Kris501 napisał: | Słyszałem o tym wczoraj
Chłop chciał być prawowity a tutaj jeszcze to - "Niewykluczone, że częstochowianin odpowie za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób." - cytat pochodzi z wyżej przytoczonego artykułu. |
Dokładnie Najlepsze, że chłop chciał policje i służby wyręczyć i jeszcze pewnie za to odpowie. Przypuszczalnie gdyby do nich zadzwonił, że coś takiego znalazł to nie wiem czy by się doczekał przyjazdu
Wto 02 Paź, 2012 13:47
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Jakiś czas temu kobieta bodajże w Olsztynie to samo zrobiła. A ojciec kumpla- za komuny jeszcze Chłop kopał koparką obok stodoły i wygrzebał na łyżce garść "ogórków", w sumie było tego kilka skrzynek. Uciekł z koparki i powiadomił MO, nawet nie wyłączył silnika. Koparka pracowała sobie cały dzień albo dłużej- dopóki paliwa starczyło. Chłop się wkurzał, dzieciaki zaczynały się kręcić coraz bliżej, a wojsko jakoś nie przyjeżdżało. W końcu po 2-3 dniach ojciec kumpla się wkurzył, najpierw na odwagę wypił co nieco, a potem wziął jeden "ogórek", zaniósł na komisariat i położył komendantowi na biurko. Saperzy zjawili się ponoć w ciągu godziny _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Wto 02 Paź, 2012 18:03
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
rubid
Szeregowiec
Posty: 15 Skąd: Rabka-Zdrój
|
|
|
to podobny przykład miał miejsce w miejscowości obok mojej i to 6 miesięcy temu Robili chodnik w gminie i koparka natrafiła na 5 skrzynek z granatami i innymi niespodziankami zanim saperzy się zjawili zleciało 5 dni bo długi weekend a oni nie pracują Mało tego znalezisko było przy drodze tranzytowej gdzie tir na tirze ;P
Wto 02 Paź, 2012 19:15
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|