Fryderyk Wielki utrzymywał kontakty z Karolem wielkim. Planowali oni napad na zachodnie wynrzeże stanów zjednoczonych. Jednak Lincoln na nnic sie nie zgodził podpisujac porozumienie z rmargaret taczer w sprawie tarczy antykomunistycznej. W afryce Fryderyk poznał swoją przyszła zonę Dobrawę. Zgradzałą go z carem MIkałajem I. Cały układ wział w łeb gdy car, żę w jego tytułowej gazecie w anglii nie piszą o nim a o jakis samochodach Jestem za kacikiem humorystycznym, moge go prowadzic

Ostatnio zmieniony przez bejbe dnia Pią 06 Lip, 2007 23:28, w całości zmieniany 1 raz

Czw 05 Lip, 2007 1:51

O, następny klient do kasacji.
_________________
Gdańskie odznaczenia i pieniądze
Gdańskie flagi, sztandary i inne weksylia

Czw 05 Lip, 2007 11:09

Wez zobacz sobie wszystkie postz uzytkownika bejbe.

Czw 05 Lip, 2007 11:56

Załóżmy z postów tego pana kącik humoru historycznego, bo można się naprawdę dobrze uśmiać
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pią 06 Lip, 2007 10:48

Ciekawe co spożył że taki dowcipny ???

Pią 06 Lip, 2007 17:24

Śmiech smiechem, ale co na to panowie moderatorzy? Albo wywalić to w kosmos, albo do działu z humorem (zresztą absurdalnym). Bo inaczej jest pośmiewisko z forum...
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pią 06 Lip, 2007 20:51

jak zrobicie dzial z humorem to tutaj jutro sami generałowie będą chodzić a co do bejbe już pewnie olał to forum i może tu przyjdzie pod innym nickiem

Pią 06 Lip, 2007 21:15

nie wydaje mi sie wielki przyjacielu toldo....

Pią 06 Lip, 2007 23:02

Spójrz masz minusa, za co? za spamowanie, o ile wiesz co to jest Pisz tylko mądre psty, a nie, o tym, że Radziwiłł miał internet 1Mbt/s ok???

Sob 07 Lip, 2007 11:58

Uff!
Nie ma co! Zrobiło sie całkiem "ciekawie"!!!
A taki był ciekawy i kontrowersyjny ( jak na polską rzeczywistość) temat.
Kłania się Lutynia - jak co niektórzy się wyraźnie nudzą to może pomogliby nam przy organizacji inscenizacji bitwy pod Lutynią , która jest w końcu w biografii naszego bohatera jednym z jaśniejszych punktów. Poszukuję na przykład kontaktów z osobami posiadającymi jakieś "wykopaliska" z pól bitew wojny siedmioletniej, które moglibyśmy wypożyczyć i wystawić w muzeum podczas imprezy! I co??? Można na Was liczyć??????

Pią 27 Lip, 2007 18:19

tak, bardzo "ciekawie" się zrobiło. ***** ***, gdzie są moderatorzy?
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pią 27 Lip, 2007 19:59

Witam Panie de Villars!
Kurczę - muszę szybko zajrzeć do jakiejś mądrej książki, bo zupełnie nie wiem (jak to zwykle baba) kto to zacz ten de Villars!
Jedno jest pewne - moderatorzy chyba "umarli" (mam nadzieję,ze choć bohaterską śmiercią), albo zmienili obiekt zainteresowań! Ja to jestem nudna aż do bólu, bo mnie po głowie chodzi tylko ten Frydek i nic innego, ale wiecie - jak się na co dzień styka człowiek z historią i jak jadąc po bułeczki dla męża widzi wszystkie te fascynujące miejsca to... trudno wszakże pozostać "normalnym"! Pozdrawiam wszystkich ( jak się okazuje wcale ich nie mało ) "zarażonych"- Mandragora - a co tam! Maria Teresa z Lutyni!!!

Sob 28 Lip, 2007 20:03

Witam również i służę pomocą: http://pl.wikipedia.org/wiki/Claude_de_Villars

_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Nie 29 Lip, 2007 10:11

Och!!! de Villars!!! Gdybyś ty żył w tych leciech, których fanką jestem- to......

Nie 29 Lip, 2007 20:02

hmm, ależ zabrzmiało to intrygująco a propos - które o stulecia?
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Nie 29 Lip, 2007 20:32

Rok 1757 - to data, która kręci mnie najbardziej!!! Frydek odniósł wtedy swoje najbardziej spektakularne zwycięstwo!!! Nic tak nie działa na białogłowy, jak ciągnąca się za walecznym mężem sława wielkiego wojownika!!! A żebyż nie było całkiem niepoważnie ( nie jestem w końcu Bejbe) to zapraszam do Lutyni - interesuje Was historia??? My mamy jej pod dostatkiem i to wszędzie, gdzie Wasze oczy spoczną !!!
De Villars - czemuś żył tak wcześnie???

Nie 29 Lip, 2007 20:51

W temacie Leuthen . W sobotnim dodatku "Rzeczpospolitej'' opis bitwy , autorem jest pan Sławomir Leśniewski , cienki format wyklucza jakiś bardziej szczegółowy obraz batalii . Jednak , warto mieć .

Pon 30 Lip, 2007 19:34

Mandragora napisał:

De Villars - czemuś żył tak wcześnie???

No, ten tego, człowiek nie wybiera kiedy się urodzi Jedno jest wszakże pewne - z taką datą urodzenia lepiej nie dożyć 1757 r.
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pon 30 Lip, 2007 19:45

Witaj Seth!
O publikacji z Rzeczpospolitej już wiem- dostępna jest także na ich stronie internetowej. Skontaktowałam się już z autorem, by zgodził się zamieścić swój tekst na naszej lutyńskiej stronie internetowej. Temat faktycznie ledwo,ledwo "liźnięty"- nasza monografia będzie z pewnością lepsza - w końcu autorem jest sam doktor Rosik (dla niezorientowanych wyjaśniam,że jest on autorem m.in. trzytomowego "Pocztu Królów Polskich"). Książka ukarze się we wrześniu i będzie dostępna na naszej rekonstrukcji bitwy. Na jesień szykuje się być może fajna rzecz- rozmawiałam wczoraj z dyrektorem pewnego muzeum i może dojdą do skutku oficjalne poszukiwania śladów i przedmiotów z bitwy prowadzone pod nadzorem archeologów. Na poniedziałek mamy zaplanowane spotkanie organizacyjne obchodów bitwy, więc napiszę dokładny plan imprezy, a wszystkich zainteresowanych z góry zapraszam!!!

Wto 31 Lip, 2007 7:33

Mandragora;

Cytat:

Na jesień szykuje się być może fajna rzecz- rozmawiałam wczoraj z dyrektorem pewnego muzeum i może dojdą do skutku oficjalne poszukiwania śladów i przedmiotów z bitwy prowadzone pod nadzorem archeologów.

Trzymam kciuki , warto przeprowadzić takie poszukiwania , oby lutyńczykom starczyło cierpliwości na nasze prawo.

Wto 31 Lip, 2007 18:25

Nam będzie (mam nadzieję) trochę łatwiej, bo Pan Dyrektor obiecał wziąć na siebie wszystkie sprawy formalne, takie jak zezwolenie od konserwatora zabytków itp. Bo tak swoja droga to "szczyt" wszystkiego, żeby w Lutyni, ale i w średzkim muzeum nie było dosłownie NIC z namacalnych pamiątek z naszej bitwy - nawet przysłowiowego "guzika" nie mamy. Zamówiliśmy do muzeum eleganckie gabloty i jak na razie nie mamy co w nich wyeksponować - no chyba, ze wypruję sobie wnętrzności i wystawię jako dowód, że się jednak starałam Bo najgorsze jest to, ze wielu naszych, szczególnie tych starszych mieszkańców posiada różne przedmioty, niekoniecznie związane z bitwą, ale równie ciekawe, bo ukazujące w końcu historię Lutyni, ale pilnują się, żeby się czasami nie "wychylić". A przecież nikt im tego nie chce odebrać, tylko na czas wrześniowej imprezy pokazać szerszej publiczności. O! LOSIE PARSZYWY!

Sro 01 Sie, 2007 8:43

Moi Drodzy Forumowicze!
W końcu skrystalizował sie plan (mam nadzieję, że ostateczny) wrześniowej imprezy, na którą wraz z moimi przyjaciółmi ze Stowarzyszenia Przyjaciół Lutyni bardzo serdecznie zapraszam. Spotkajmy sie 15 września w Lutyni!

Cytat:

Program imprezy „Obchody jubileuszu bitwy pod Lutynią” Sobota 15 września 2007 r. Godz. 08:00 – 09:00 zbiórka oddziałów wojskowych Godz.15:00 uroczyste otwarcie imprezy Godz. 15:30 – 17:00 rekonstrukcja bitwy – potyczka wojskowa na boisku przy lutyńskim parku wraz ze zdobyciem murów obronnych kościoła. (swój udział zapowiedziało 130 żołnierzy z Polski i Niemiec) Godz. 17:15 przedstawienie teatralne w Muzeum Bitwy Lutyńskiej w Lutyni Godz.17:30 – 19:30 rozpoczęcie festynu w parku i zwiedzanie przez publiczność obozu wojskowego. 17:30 – 18:30 występ Zespołu Tanecznego Feniks z Miękini 18:30 – 19:30 występ dla dzieci zespołu Casanova oraz rozpoczęcie pokazu rozgrywek Wargamingowych 19:30 – 20:30 występ zespołów ludowych z powiatu średzkiego 20:30 – 22:00 występ GWIAZDY WIECZORU zespołu MAXEL 22:00 – 03:00 zabawa przy muzyce zespołu Casanova

Sro 08 Sie, 2007 18:33

Dokładnie 250 lat temu, 5 listopada 1757 roku, Fryderyk II odniósł prawdopodobnie swe najbardziej błyskotliwe zwycięstwo - pod Rossbach (na terenie Saksonii) pobił połączone siły francuskie i armii Rzeszy (wojna siedmioletnia zaczęła sie rok wcześniej od wtargnięcia Fryderyka II do Saksonii i zajęcia tego kraju, wskutek czego Sejm Rzeszy ogłosił Reichskrieg czyli "Wojnę Rzeszy" przeciw Prusom jako gwałcicielowi spokoju i agresowrowi, który zaatakował jedno z państw Rzeszy).

Pruski monarcha miał pod swoją komendą 22 tys. ludzi (16 600 piechurów i 5 400 kawalerzystów) oraz 79 dział, przeciwnik był dwukrotnie silniejszy liczebnie (piechota - 33 770 bagnetów, kawaleria - 7 340 szabel; łącznie 41 110 żołnierzy), miał też więcej armat - 114. "Dzień pod Rossbach" kosztował sprzymierzeńców utratę 10 tysięcy ludzi (w tym prawie 7 tysięcy jeńców!), 72 dział, 21 sztandarów i licznych chorągwi oraz taborów. Prusacy utracili jedynie 548 ludzi (stosunek strat 1:18 na korzyść Prus!!!).

Pod Rossbach rozbłysła jak chyba nigdy wcześniej i nigdy później gwiazda Friedricha Wilhelma Seydlitza (wówczas generała porucznika), który prowadził szarżę. Bitwa ta była też w pewnym sensie zapowiedzią tego, co dokładnie miesiąc poźniej wydarzy się pod Lutynią.

Pon 05 Lis, 2007 11:39

Cytat:

Prusacy utracili jedynie 548 ludzi (stosunek strat 1:18 na korzyść Prus!!!).

W tym zabitych poniżej 200, co jak na bitwę tej skali jest wynikiem fantastycznym. Co do Seydlitza - czy to nie za szarże pod Rossbach otrzymał rangę generała-porucznika? W samej bitwie był zdaje się "tylko" generałem-majorem. Tak czy siak, był to błyskotliwy dowódca, który gdyby pożył dłużej - doczekałby się pewnie nawet rangi feldmarszałka...
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Pon 05 Lis, 2007 12:22

de Villars napisał:

Co do Seydlitza - czy to nie za szarże pod Rossbach otrzymał rangę generała-porucznika? W samej bitwie był zdaje się "tylko" generałem-majorem. Tak czy siak, był to błyskotliwy dowódca, który gdyby pożył dłużej - doczekałby się pewnie nawet rangi feldmarszałka...

Być może rzeczywiście Seydlitz dostał Generalleutnanta za Rossbach. Ja sprawdzałem jego biogram w "Małej Encyklopedii Wojskowej", tom III, Warszawa 1971, s. 138 i tam stoi m.in.: "Dowódca kawalerii prus. w wojnie siedmioletniej 1756-63: na czele brygady osłaniał odwrót pod Kolinem (generał major), szarżował pod Rossbach (generał porucznik) , walczył pod Sarbinowem i Hochkirch, dowodził nieudaną szarżą pod Kunowicami, w 1760 bronił Berlina."

Seydlitz awansował niezwykle szybko - walcząc w maju 1745 r. pod Kamienną Górą (pod komendą ówczesnego pułkownika Winterfeldta) był już rotmistrzem (w wieku 25 lat), a w 1755 r. - pułkownikiem! Wspomniany Winterfeldt pisał w raporcie do króla dzień po boju pod Kamienną Górą (za którym nawiasem mówiąc dostał awans na generała majora), że Seydlitz to oficer doskonały (w oryginale: "nicht zu verbessern" czyli "nie do poprawienia" czyli w sensie - wszystko robi doskonale).

W zestawieniu z Seydlitzem dość dziwna wydaje się ścieżka awansowa innego świetnego dowódcy pruskiej jazdy - gen. Ziethena (ur. 1699), który np. pod Małujowicami (1741) był dopiero majorem, a pod Strzegomiem-Dobromierzem (1745) generałem majorem. Seydlitz awansował o wiele szybciej.

Jako ciekawostkę dodam, że Seydlitz zmarł na terenie obecnej Polski - w Oławie. Jeśli został tam pochowany, to raczej niewielka jest szansa, że jego grób dziś istniej...

Pon 05 Lis, 2007 15:36