| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pitcarn
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 14
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

dobre Razz szczególnie ten ostatni akapit ,a farby agamy jakby bardziej przystępne cenowo Uśmiech

Wto 26 Gru, 2006 21:22

Powrót do góry
Żuk
Ефрейтор

Ефрейтор





Posty: 23
Skąd: z Wrocławia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:
Cytat:
Vallejo - słyszałem, że są drogie i trudno dostępne. Sam piszesz sprzeczne rzeczy.


http://www.wcm.com.pl/

Mirage- Hobby, generalny dystrybutor Vallejo na Polskę. Raczej nie ma mowy o trudnej dostępności?

Rozumiem, że Ty mnie dowieziesz do Warszawy albo zapłacisz za przesyłkę Wink

Dobra, koniec kłótni. My tu gadu-gadu a chłopak chce zacząć kleić i malować Bardzo szczęśliwy

Zamieszczam tutaj artykuł, który sam napisałem. Zaznaczam, że jestem początkującym modelarzem, ale chcę pomóc tym, którzy są jeszcze bardziej początkujący. Liczę na uwagi, także te krytyczne.

Cytat:
Witam.


Postaram się napisać co nieco o elementarnych kwestiach warsztatu.

Warsztat
Moim zdaniem najlepszy byłby na stole, biurku, et c. ważne jest, aby naszą pracownią nie trzęsło, oraz żeby mieć jakieś podkładki (zwłaszcza, jeśli warsztat jest prowizoryczny i nie jest w tym miejscu na stałe). W swoim warsztacie każdy powinien siedzieć wygodnie, lepiej też mieć go w pomieszczeniu z dużymi oknami (zwłaszcza przy malowaniu farbami olejnymi), aby możliwa była wentylacja (ale bez przesady, tajfunu, który nam rozwali połowę naszej pracy nie potrzebujemy). Jeśli mamy warsztat w domu i zależy nam na w miarę czystej podłodze, przyda się podłożyć pod warsztat i w jego okolice folię.

Narzędzia
Narzędzia najłatwiej kupić w sklepach narzędziowych (jak nazwa sugeruje), praktikerach, obich... Najlepiej samemu rozejrzeć się za nimi w różnych punktach i po porównaniu kupić te, które najbardziej odpowiadają.

Pierwszą rzeczą są cążki. Bez nich lub nożyczek ja nie wycinam niczego z ramek.


Drugą rzeczą są nożyki. Nimi poprawiam to, czego cążki nie mogły wyciąć. Uwaga. Lepiej mieć przynajmniej jeden nożyk taki, jak ten z lewej (czyli cały metalowy). Te z prawej mają jedną część (tą niebieską) wykonaną z plastiku i w efekcie są niezbyt wytrzymałe(ale dużo tańsze). Ja załatwiłem 3 z 3 nożyków w komplecie, te 2 zostały naprawione, a metalowy dokupiony później. Sądzę, że nożyki takowe można zakupić w sklepach dla artystów.

Pęsety są elementem, bez którego nie wyobrażałbym sobie klejenia modeli. Nie wiem, czym innym można łatwiej przytrzymywać detale.


Następna przydatna rzecz to szmata. Jak się coś (odpukać) rozleje, to możemy wytrzeć.


Kolejna rzecz - taśma klejąca. Ja używam papierowej, ponieważ nie klei się ona mocno i farby (przynajmniej Humbrole) przez nią nie przeciekają. Poza tym podczas klejenia można nią prztrzymać klejone części, a jeśli wycięliśmy jakieś małe cżęści, które są nam na razie niepotrzebne, możemy je nią do czegoś przykleić (chociaż do tego proponowałbym użyć taśmy przezroczystej).


Do mieszania farb przydają się mieszadełka do kawy. Pewnie można nabyć je w sklepach z AGD, moje pochodzi ze sklepu wszystko po 5zł.


Pilniczki. Szalenie przydatne przy obróbce szpachlówki oraz przy wykańczaniu detali. Poza tym do tych spraw przydają się papiery ścierne (ja używam 80tki do obróbki szpachelki i 1000 do wyrównywania powierzchni, ale są drobniejsze).


Kolejna sprawa - trzecia ręka. Podobno występują wersje bez lupy, ja takowej nie widziałem. Przydaje się ona do przytrzymywania drobnych części podczas obróbki.


Ściski i klamerki. Dzięki nim nie musimy angażować rąk przytrzymując klejone przedmioty. Ja posiadam ściski topexu ( te czerwone) z Brico Marsche i bliżej nieokreślone klamerki.


Mam nadzieję, że niczego istotnego nie pominąłem. Jeśli tak, to proszę to dopisać.



Pozdrawiam!

Wto 26 Gru, 2006 23:18

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rozumiem, że Ty mnie dowieziesz do Warszawy albo zapłacisz za przesyłkę


Ty masz jakiś wielki problem. To Ci się igła wygina w czasie malowania, to rozcieńczanie farb, a teraz przesyłka?. Przesyłka z Mirage Hobby jest gratis, jeśli zamówisz (chyba, nie pamiętam dobrze) za więcej niż 50 zł i zapłacisz przekazem elektronicznym.

Teraz narzędzia.

Nie wiem po co Ci 3 noże, idziesz do Castoramy, inwestujesz parę złotych w Olfę AK-1 taką jak tutaj. W zamian dostajesz ultraostre ostrza i mocną, choć plastikową, rączkę.

Papierów ściernych używasz podobnych jak kowal. Ja mam 600 do wstępnej obróbki i 1000, 2000, 2500 do polerowania. O szpachli nie napisałeś- większość powie, że istnieje tylko jedna Tamiya Basic Putty. Klej- na początek Revell z igłą, potem człowiek dorasta i zmienia toto na Tamiya Thin i Extra Thin Cement.

Ściski też masz iście kowalskie, takich samych u znajomego blacharza używają do spawania. Za moich czasów używało się spinaczy do bielizny, ale teraz się widocznie coś zmieniło.

Wto 26 Gru, 2006 23:43

Powrót do góry
Żuk
Ефрейтор

Ефрейтор





Posty: 23
Skąd: z Wrocławia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:

Papierów ściernych używasz podobnych jak kowal. Ja mam 600 do wstępnej obróbki i 1000, 2000, 2500 do polerowania. O szpachli nie napisałeś- większość powie, że istnieje tylko jedna Tamiya Basic Putty. Klej- na początek Revell z igłą, potem człowiek dorasta i zmienia toto na Tamiya Thin i Extra Thin Cement.

Racja. O szpachli nie napisałem. I nie napiszę, bo wielu nie używałem, zwykle nie piszę jak się na czymś nie znam.

Human napisał:

Ściski też masz iście kowalskie, takich samych u znajomego blacharza używają do spawania. Za moich czasów używało się spinaczy do bielizny, ale teraz się widocznie coś zmieniło.

Ścisków Topexu używam do prztrzymywania różnych bzdetów podczas obróbki miniszlifierką... Ale i tak przydaje się je jeszcze czymś zabezpieczyć.

Sro 27 Gru, 2006 13:25

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ścisków Topexu używam do prztrzymywania różnych bzdetów podczas obróbki miniszlifierką... Ale i tak przydaje się je jeszcze czymś zabezpieczyć.


Takie malutkie imadełko kosztuje w castoramie całe, uwaga!!, 7zł, przynajmniej ja tyle zapłaciłem. Jest o tyle lepsze, że można regulować siłę nacisku i dodatkowo, w celu lepszej ochrony, można włożyć pomiędzy szczęki dwa kawałeczki filcu.

Sro 27 Gru, 2006 13:35

Powrót do góry
Marmik
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 2985
Pochwał: 8
Skąd: Puck
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A ja tam używam starych drewnianych spinaczy do bielizny.
Szpachlówkę (uwaga, uwaga) Wam-Modu ze starych zapasów. Po latach nadal jest dobra Zszokowany .
Farbki mieszam najbardziej skomplikowanym narzędziem czyli zapałką (trzeba nieco cierpliwości Wink ).
Zestaw pensetek, nieco bardziej wyrafinowany niż na zdjęciu, bo liczący aż 4 sztuki w tym jedną samochwytkę, kupiłem sobie w Intermarche.
Co do papieru to zaczynam od 400, a kończę na 1000 (jestem amatorem).
Lupy nie używam, bo doskonale widzę na małe odległości i jeżeli czegoś nie widzę to znaczy, że nie da się pomalować dostępnymi pędzlami.

_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.


Ostatnio zmieniony przez Marmik dnia Sro 27 Gru, 2006 14:37, w całości zmieniany 1 raz

Sro 27 Gru, 2006 14:29

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A ja tam używam starych drewnianych spinaczy do bielizny.


Przy szlifowaniu miniszlifierką nie wróżę długiej kariery szlifowanemu przedmiotowi. Co do "ściskania" sklejonych części- połówek kadłuba, skrzydeł, itd. jak najbardziej. Jeszcze lepsze są gumki recepturki.
Cytat:

Szpachlówkę (uwaga, uwaga) Wam-Modu ze starych zapasów. Po latach nadal jest dobra

To masz jakaś niewiarygodnie udaną, ona zazwyczaj była nieudana już zaraz po otwarciu Laughing

Ja farby też mieszam za pomocą zapałki, albo ostatnio za pomocą jakiejś starej, pociętej na krótsze kawałki, szprychy (jest twardsza, wielorazowego użytku i nie ma niebezpieczeństwa, że coś się od niej oderwie).

Sro 27 Gru, 2006 14:36

Powrót do góry
Marmik
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 2985
Pochwał: 8
Skąd: Puck
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A tam od razu miniszlifierka Wink . Przecież chłopak chce dopiero zaczynać przygodę z modelarstwem. Niech sklei 3-4 modele przy użyciu podstawowego zestawu narzędzi za kilkanaście(dziesiąt) złotych, pomaluje pędzelkiem i stwierdzi czy ma z tego radochę. Wtedy przesiadka na bardziej wyrafinowany sprzęt i do boju.

Co do Wam-Modu to może z wiekiem staje się lepsza? Moja powinna być już w koszu na śmieci, ale nadal nie wyczerpałem zapasu liczącego chyba grubo ponad 10 lat (choć w sumie to mam już resztówkę, bo jak zostawiłem na dłużej napoczętą tubkę to szlag ją trafiał). Jak się pojawiła w sklepach to kupiłem cały karton w obawie, że zniknie. Naprawdę nie narzekam na jakość (choć jak zaznaczyłem, amator ze mnie).

_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Sro 27 Gru, 2006 14:45

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przecież chłopak chce dopiero zaczynać przygodę z modelarstwem. Niech sklei 3-4 modele przy użyciu podstawowego zestawu narzędzi za kilkanaście(dziesiąt) złotych, pomaluje pędzelkiem i stwierdzi czy ma z tego radochę. Wtedy przesiadka na bardziej wyrafinowany sprzęt i do boju.


Ja nie każę przecież kupować od razu jakiegoś Dremela, czy innego Proxxona. Jak już kupować to można kupić jakiś za 30 złotych (plastik jest miękki i nie powoduje zużycia przekładni, więc nawet największy szajs się sprawdza). Oczywiście dopóki ktoś nie zaczyna bawić się w żywicę miniszlifierka nie jest bardzo potrzebna (przy żywicy staje się koniecznością).

Cytat:
Co do Wam-Modu to może z wiekiem staje się lepsza?

Wa (bez "m") Modu. Znam opinię o Wa- Modzie i są jak najgorsze. Sam kiedyś użyłem Wa- Modowskiej szpachli po raz pierwszy i ostatni. Rozpuściła mi kawałek skrzydła Ju-87 z Revla. Teraz używam tylko Tamiya'i lub Gunze.

Sro 27 Gru, 2006 14:51

Powrót do góry
Marmik
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 2985
Pochwał: 8
Skąd: Puck
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:
Oczywiście dopóki ktoś nie zaczyna bawić się w żywicę miniszlifierka nie jest bardzo potrzebna (przy żywicy staje się koniecznością).

Myślę, że mało kto zaczyna od żywicy Wink .

Human napisał:
Wa (bez "m") Modu. Znam opinię o Wa- Modzie i są jak najgorsze.

Eeee, piszę z pamięci to i nazwa mi się pomerdała Mr. Green .
No to masz jedną całkiem pozytywną. Jeszcze niczego mi nie popsuła. Z uwagi na olbrzymie zapasy jakie posiadałem nie miałem potrzeby dokonywać zakupu innych. Być może błądziłem w ciemnościach nie znając światła Zdziwiony . Jeżeli Ty prezentujesz taką opinię to pewnie tak jest.
Z wielką chęcią przyjmę Twoją rekomendację na przesiadkę. Co lepsze do standardowych plastyków Tamiya czy Gunze? Jakieś szczególne cechy jednej i drugiej?

_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Sro 27 Gru, 2006 15:09

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Z wielką chęcią przyjmę Twoją rekomendację na przesiadkę. Co lepsze do standardowych plastyków Tamiya czy Gunze? Jakieś szczególne cechy jednej i drugiej?


Kiedyś się nad tym zastanawialiśmy ze znajomymi i doszliśmy do wniosku, że niczym. Są podobnie konfekcjonowane, mają taką samą konsystencję i kolor. Kupuję więc tą, która akurat jest.

W szpachli ewaluowałem od mieszania talku z farbą, poprzez Humbrola (jak wiadomo, Humbrol się skończył), Revella (straszne "g". Jakieś takie bardzo płynne, za płynne na klasyczną szpachlę, za gęste na surfacera) do Tamiya'i i Gunze.

Zrestą chemia tych firm to absolutny numer jeden.

Sro 27 Gru, 2006 15:21

Powrót do góry
Marmik
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 2985
Pochwał: 8
Skąd: Puck
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:
Są podobnie konfekcjonowane, mają taką samą konsystencję i kolor. Kupuję więc tą, która akurat jest.

Ok, kupię co będzie i jutro lub pojutrze przetestuję. Jak kiedyś wspominałem pod choinką u szwagra wylądował "Zero" 1:72 (Academy) i wczoraj zaczęły się pierwsze prace malarsko-montażowe z dzieciakiem.
Sklejenie wnętrza kabiny było dla niego barierą nie do przejścia więc skorzystał z pomocy wujka Wink. W malowaniu idzie mu nienajgorzej, ale ruchy jeszcze mało płynne. A już pedzel retuszerski to raczej jeszcze nie dla niego. Ja będąc może rok czy dwa lata starszy obcinanym do kilku włosków zwykłym pędzelkiem malowałem już zdobytego od kolegi pilota firmy Matchbox (chyba od P-38).
Ogólnie pierwsze wrażenie. Poziom trudności chyba jeszcze przerasta smyka. Jakieś propozycje na coś łatwiejszego, a przy okazji nie wyglądającego jak hutniczy odlew?

PS
Co do szpachli Revella to już kiedyś słyszałem niepochlebne opinie o jej konsystencji.

_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Sro 27 Gru, 2006 15:53

Powrót do góry
Żuk
Ефрейтор

Ефрейтор





Posty: 23
Skąd: z Wrocławia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:

Takie malutkie imadełko kosztuje w castoramie całe, uwaga!!, 7zł, przynajmniej ja tyle zapłaciłem. Jest o tyle lepsze, że można regulować siłę nacisku i dodatkowo, w celu lepszej ochrony, można włożyć pomiędzy szczęki dwa kawałeczki filcu.

Zszokowany Czy gdzieś pisze, że imadełka nie mam? Mam małe, nawet do Castoramy nie musiałem się fatygować.
A poza tym małe imadełko zwykle wymaga jeszcze zabezpieczenia - chyba, że mam cholernie ciężką miniszlifierkę.

Human napisał:
Wa (bez "m") Modu. Znam opinię o Wa- Modzie i są jak najgorsze. Sam kiedyś użyłem Wa- Modowskiej szpachli po raz pierwszy i ostatni. Rozpuściła mi kawałek skrzydła Ju-87 z Revla. Teraz używam tylko Tamiya'i lub Gunze.

Wamodowska szpachla jest na tyle dziwna, że każdy ma z nią inne doświadczenia. Te dwie tubki, których używałem zawierały cuś dziwnego, co trzeba było b. delikatnie obrabiać, a że jest agresywna to bym nie powiedział.
Z mojego doświadczenia ze szpachlą wamodu i z tego co na PWMie pisali wywnioskowałem, że składa się ona po prostu z dwóch frakcji i muszą się ze sobą wymieszać.

Human napisał:
Zrestą chemia tych firm to absolutny numer jeden.

Tak ogólnie tylko jedna wada - wszystko drogie. Zniesmaczony


Ostatnio zmieniony przez Żuk dnia Czw 28 Gru, 2006 0:27, w całości zmieniany 1 raz

Czw 28 Gru, 2006 0:25

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Długo myślałem co napisać.

Jakby teraz było 15 lat temu, to bym w ciemno kazał kupować Matchboxa. Teraz Matchboxa już nie uświadczysz więc wybór jest trudniejszy. Chyba polecałbym Italeri. W planach ich modele za cholerę nie leżą, ale lepią się całkem przyjemnie i w miarę prosto.

Czw 28 Gru, 2006 0:27

Powrót do góry
Żuk
Ефрейтор

Ефрейтор





Posty: 23
Skąd: z Wrocławia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Teraz Matchboxa już nie uświadczysz

W modelarskich i wysyłkowych nie. Ale jest Allegro i giełdy modelarskie. Są też przepaki i/lub reedycje, przynajmniej w przypadku matchboxowej pancerki w 1/76.
Jednym zdaniem - szukajcie, a znajdziecie Wink

Czw 28 Gru, 2006 0:29

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
W modelarskich i wysyłkowych nie. Ale jest Allegro i giełdy modelarskie. Są też przepaki i/lub reedycje, przynajmniej w przypadku matchboxowej pancerki w 1/76.


Że przepaki firmowane przez Revla są, to ja wiem. Tyle, że jak wynika ze słów Marmika, młodzian lepi letadla.

Cytat:
A poza tym małe imadełko zwykle wymaga jeszcze zabezpieczenia - chyba, że mam cholernie ciężką miniszlifierkę.

Nie wiem jaką masz, wiem że mi imadełko wystarcza, a większe części trzymam w łapach. A regulacji obrotów nie mam w narzędziu.

Cytat:
Tak ogólnie tylko jedna wada - wszystko drogie.


Za jakość trzeba płacić. Poza tym zarówno Tamiya jak i Gunze mocno ostatnio schodzą z ceny w Polsce. Zwiększa się popyt, przez co importerzy zamawiają większe ilości towaru i mogą zmniejszać ceny. Przykład- słoiczek Gunze zjechał z 10 zł na 8zł.

Czw 28 Gru, 2006 0:40

Powrót do góry
Marmik
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 2985
Pochwał: 8
Skąd: Puck
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Human napisał:
Tyle, że jak wynika ze słów Marmika, młodzian lepi letadla.

Wyszedłem z założenia, że najlepiej zacząć od lotnictwa. Wbrew pozorom modele te klei się najłatwiej. O dziwo najtrudniejsze są okręty - upierdliwe malowanie i mnóstwo szczególików w różnych kolorkach (kluzy, maszty, szalupy i inne duperele). Dla malucha poziom nieosiągalny. Prędzej poszłoby coś z czołgów, choć tu z kolei albo maleństwo, albo sporo detali podwozia. Myślałem nad samochodem pancernym w 1:35, ale na razie odpuściłem.

Human napisał:
Długo myślałem co napisać.

Tak właśnie sądziłem. Była jeszcze opcja, że poszedłeś na piwo Wink .

Human napisał:
Jakby teraz było 15 lat temu, to bym w ciemno kazał kupować Matchboxa.

Wiesz, że dokładnie o tym pomyślałem wczoraj przy pracach wstępnych. Toporny, gruby i ciężki do uszkodzenia plastik. Nawet antenę ciężko było złamać, a podwozie wytrzymać mogło nawet jazdę po polskich drogach gminnych Mr. Green .

Human napisał:
Chyba polecałbym Italeri. W planach ich modele za cholerę nie leżą, ale lepią się całkem przyjemnie i w miarę prosto.

Moje doświadczenia z tą firmą są doprawdy znikome. Przed laty skleiłem "Shermana" w wersji "Calliope". Jak na 1:72 to był całkiem szczegółowy. Ponadto zaliczyłem przesympatyczego HMS "Hood" w 1:720 - model, którego 11-latek nie ma prawa skleić. I tyle.
Zatem zobaczymy, czy smyk połknie bakcyla modelarstwa i następny będzie Italeri.
Dzięki Piwo .

_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Czw 28 Gru, 2006 1:11

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tak właśnie sądziłem. Była jeszcze opcja, że poszedłeś na piwo Laughing


Zapewniam Cię, że jedno nie wykluczało drugiego, a wręcz przeciwnie Laughing

Cytat:
Ponadto zaliczyłem przesympatyczego HMS "Hood" w 1:720 - model, którego 11-latek nie ma prawa skleić.


Hmm, czekaj 1991 rok. To się może zgadzać. Znam przynajmniej jednego 11, no może 12 latka, który zlepił Hooda Laughing żeby było śmieszniej niedawno go znalazłem. Pomalowałem go tragicznie grubą warstwą H67, pod linią wodną był czarny, za to pływał.

Jeśli połknie bakcyla to kup mu jakiś nieskomplikowany myśliwiec tłokowy- na przykład P-51D, czy Bf 109G.

Nie ma za co Piwo

Czw 28 Gru, 2006 1:47

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ale się rozbudował ten temat, jak to wszystko przeczyta chłopak to się nie zdziwię jak się wystraszy i zajmie się czymś innym Wink
a tak na serio, mi na początku wystarczyła stara żyletka, zapałka, 2 pędzelki, trochę taśmy, zwinne ręce i sprawne oko, a potem stopniowo rozbudowywałem asortyment i zdolności.

aha, prawdziwego areo nigdy nawet nie miałem, sam sobie zbudowałem z powodu braków $$$ nie jest to wcale trudne, ale oczywiście ma to dużo mniejsze możliwości niż ze prawdziwy sklepu. Teraz mam dłuższy przestój, brak czasu i za dużo innych wydatków, ale jak znów zaczne to sobie kupie już jakiś dobry aerograf.

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Czw 28 Gru, 2006 11:20

Powrót do góry
j35
Starszy sierżant

Starszy sierżant




Posty: 107
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cześć.
Human ,jakiego wykrywacza używasz?

Pią 29 Gru, 2006 21:38

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

j35 napisał:
Cześć.
Human ,jakiego wykrywacza używasz?


A co ma temat modelarski do wykrywaczy?

I co ja mam wspólnego z wykrywaczami Laughing

Pią 29 Gru, 2006 21:57

Powrót do góry
j35
Starszy sierżant

Starszy sierżant




Posty: 107
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jeśli będziesz potrzebował porady na Swój pierwszy wykrywacz ,polecę Ci
Whites XLT .Tani nie jest ,ale może Ci to hobby przypasuje Wink
Nie mąć chłopakowi w głowie. Niech zacznie jak każdy modelarz :
na początek tani zestaw ,tanie farby i pędzelki.

PS
Ja mam Minelaba Quatro ,ale pierwszy rok biegałem z duuużo tańszym Rutusikiem Ultra.

Uśmiech

Pią 29 Gru, 2006 22:26

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nie mąć chłopakowi w głowie. Niech zacznie jak każdy modelarz :
na początek tani zestaw ,tanie farby i pędzelki.


Co to znaczy jak każdy modelarz? Ja znam całkiem sporo modelarzy, którzy świadomie nie pchali się na zadupie modelarskie i od razu kupowali aerograf. Właśnie po to, żeby nie zniechęcać się do modelarstwa. Nic nie wygląda tak źle, jak misternie polepiony model, całkowicie zepsuty na koniec malowaniem- ponieważ powiedzmy sobie szczerze 99% modeli pomalowanych pędzlem wygląda tragicznie. A jako sędzia modelarski, działający w branży od, co najmniej, kilku lat, widziałem ich sporo.

Znam też modelarzy, którzy nie zaczynali od prostych zestawów, tylko od razu robili jakieś otwarcia, zdarzył się nawet pełny strip- down. To wszystko kwestia umiejętności niekoniecznie związanych z modelarstem, a nabytych najczęściej w młodości.

A co do wykrywacza to podziękuję, z zasady nie lubię wykonywać czynności niegodnych z prawem a chodzenie po pozwolenie za każdym razem kiedy miałbym ochotę pobiegać po lesie jest nie dla mnie.

Pią 29 Gru, 2006 23:33

Powrót do góry
j35
Starszy sierżant

Starszy sierżant




Posty: 107
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Widzę ,że nie doleciało.
Piwata , valleyo,Tamiya ew. GS -świetne na początek (?).
Wpisz sobie w gogle xlt seria E ,może wtedy pojmiesz moja ironię.
Spoko ,czytanie o tych zbrodniczych machinach nie jest jeszcze karalne Wink

Pią 29 Gru, 2006 23:50

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ja widzę, że Ty masz jakiś wielki problem.

Czy farba Vallejo czymś się różni od Pactry, oprócz tego, że nie jest rozlewana we Wrocławiu, nie jest chrzczona, nie rozwarstwia się, nie różni się odcieniem w obrębie tego samego koloru w zależności od partii? Czekaj wiem, ceną. Tylko, że za jakość trzeba płacić. Ja bym oddał wszystko, żeby pod koniec lat 80- tych nie musieć zaczynać z Modelakami, a potem czynić nieudane eksperymenty z najgorszymi farbami jakie świat widział- Revellami. Oddałbym wszystko żeby mieć Gunze, kleje i szpachlówki Tamiya'i, czy farby Vallejo. Być może wtedy nie wywaliłbym modelu przez okno, bo nieudany klej znanego polskiego producenta spowodował stopienie plastiku. Być może w pewnym momencie przez kiepskiej jakości materiały nie przestałbym na parę lat kleić i nie zostałbym sędzią, tylko aktywnym modelarzem.

Reasumując. Owszem Vallejo, Tamiya, Gunze są świetne na początek. Używa się ich dokładnie tak samo jak każdej innej chemii, a jakość, którą sobą reprezentują jest nieporównywalna do niczego innego. W ten sposób początkujący nie będzie się musiał martwić, że będą mu się robić smugi, że mu się rozwarstwi pigment, że mu szpachla nie chce schnąć i że mu klej plastik rozpuścił.

Sob 30 Gru, 2006 0:08

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.