Co się działo z pociskami plot?

Pociski małokalibrowe leciały i leciały a gdy nie utkwiły w samolocie to spadały. Miały chyba jeszcze całkeim sporą energię? Są jakieś relacje o ofiarach od spadających pocisków? Zwłaszcza w wielkich miastach obstawionych małokalibrową artylerią plot?
_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Pią 06 Paź, 2006 21:27

jeśli miały zapalniki z samolikwidatorem to nie spadały.
_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Pią 06 Paź, 2006 21:41

A raczej wszystko powyżej 20 mm powinno mieć samolikwidator .
_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Pią 06 Paź, 2006 22:07

2cm też miały autodestruktor.Smugacz wypalając się powodował eksplozję ładunku wybuchowego.Było też kilka innych rozwiązań - to akurat było najprostsze.
Pozdrowienia
Grendel

Pią 06 Paź, 2006 22:27

czyli jeśli ktoś mówi że ma pocisk pelot to znaczy że nie był wystrzelony?
A jak z nkm? też samolikwidacja pocisku?
_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Sro 11 Paź, 2006 15:57

czy wystrzelony czy nie to łatwo poznać po gwincie na korpusie lub jego braku
_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Sro 11 Paź, 2006 20:41

Niewypałów pewnie nie brakowało.
pociski karabinowe autodestruktorów nie maiły, bo też i nie były eksplozywne.Sam smugacz nie wystarczy ;o)
Acha - przypadków śmierci/zranień od spadających pocisków nie pamietam z żadnej z książek, które czytałem.Choć gdzieś czytałem o zranieniach od odłamków wśród dzieciaków z Luftschutz'u, ale gdzie to było?Nie przypomnę.Pewnie w jakichś wspomnieniach.
Pozdrowienia
Grendel

Sro 11 Paź, 2006 20:55

Było zagrożenie, było - był nawet taki plakat niemiecki, dokładnej treści nie wspomnę, ale chodziło o to, żeby się chować gdy strzela flak. Ja z kolei spotkałem się ze wzmiankami o zagrożeniu ze strony spadającego złomu, zwłaszcza podobno części dennych pocisków. Podobno też była to jedna z przyczyn, dla których w Anglii nie zaryzykowano desperackiej próby przechwytywania pocisków V 2 poprzez zmasowany ogień zaporowy.

Pzdr

Grzesiu

Sro 11 Paź, 2006 22:16

Tiaaa...Odłamki pocisków były zagrożeniem, ale nie o nie IT pytał.
Swoją drogą - w relacjach jednak niezbyt często się to tym czyta.

Grzesio napisał:

Podobno też była to jedna z przyczyn, dla których w Anglii nie zaryzykowano desperackiej próby przechwytywania pocisków V 2 poprzez zmasowany ogień zaporowy.

Hieh...Chyba jednak nie ;o) Zdaje się Harris we wspomnieniach przebąkiwał o tego typu propozycji rzuconej przez kogoś na spotkaniu sztabowym, która została gremialnie wyśmiana...Nie pamiętam, gdzie to było.
Pozdrowienia
Grendel

Czw 12 Paź, 2006 0:23