| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Butelki zapalające ( BGS) w LWP.

Witam, poszukuję informacji o butelkach zapalających (BGS) znajdujących się na uzbrojeniu LWP w trakcie DWS. Według danych z dnia 1 stycznia 1945r. 1 armia miała na wyposażeniu 14225 butelek zapalających, a według spisu z 1.IV 1945r stan ten zmniejszył się do 9589 sztuk. Pozdrawiam.

Pią 08 Lip, 2016 12:21

Powrót do góry
Razorblade1967
Sous-lieutenant

Sous-lieutenant





Posty: 394
Pochwał: 5
Skąd: Bydgoszcz
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Radzieckie (a więc i używane w czasie DWS w LWP) butelki zapalające są opisane w instrukcji z 1946 "Наставление по стрелковому делу - Ручные осколочные и противотанковые гранаты и зажигательные бутылки". Najprościej chyba wrzucić te kilka stron z rozdziału 9 dotyczącego butelek zapalających.


Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 87

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 88

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 89

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 90

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 91

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 92

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 93

Opis załącznika:
Rozdział 9, strona 94

_________________
To nie sztuka zginąć za Ojczyznę - sztuka spowodować aby nieprzyjaciel oddał życie za swoją!

Sob 09 Lip, 2016 9:27

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam, dzięki za ciekawą instrukcję. Piwo Wychodzi na to że w ZSRR butelki zapalających a później samozapalających były stosowane powszechnie przez całą wojnę i to w dużych ilościach. Według oficjalnych danych w trakcie "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" zniszczono za pomocą tej broni min. 2429 czołgów, dział pancernych i transporterów opancerzonych III Rzeszy. I to pomimo tego że w stosunku do ciężkich czołgów niemieckich, zastosowanie tej broni musiało być problematyczne.
Wracając do LWP to nie znalazłem żadnych przykładów użycia tej broni, jedyne informacje to zestawienia które znalazłem w książce Z. Jaśtaka "Szlakiem wojsk chemicznych". Jednak zmiany ilościowe w tych zestawieniach świadczą, że butelki samozapalające musiały być stosowane przez LWP. W tabelach dotyczących sprzętu chemicznego 1 Armii są uwzględnione tylko stany faktyczne tej broni, bez przewidzianych etatów. Danych z roku 1943 brak, są jedynie informacje z lat 1944-1945. 2 VII 1944r - 13283, 1.IX. 1944 - 10112, 31.XII 1944 - 14225, 1.II 1945 -13532, 1.VI 1945 -9589.
W zestawieniach sprzętu chemicznego 2 Armii są podane również etaty. 1.I. 1945r -etat 20000, stan faktyczny brak tego rodzaju uzbrojenia.
1 II 1945r- etat 20000, stan faktyczny 900, 1.IV. 1945r- etat 50000, stan faktyczny 375, 15.VI.1945r - etat 20 000, stan faktyczny 14745 sztuk.
Pozdrawiam.

Nie 10 Lip, 2016 18:12

Powrót do góry
Razorblade1967
Sous-lieutenant

Sous-lieutenant





Posty: 394
Pochwał: 5
Skąd: Bydgoszcz
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:
I to pomimo tego że w stosunku do ciężkich czołgów niemieckich, zastosowanie tej broni musiało być problematyczne.

W sumie tutaj wielkiego znaczenia nie ma czy to czołg średni czy ciężki, a nawet lekki - zastosowanie butelki z benzyną jest problematyczne głównie ze względu na to, że aby jej użyć to trzeba znaleźć się odpowiednio blisko i móc butelka trafić tam gdzie prawdopodobieństwo wyeliminowania czołgu z walki jest największe czyli butelka powinna się rozbić i zapalić na pokrywie silnika.

Jest to kwestia terenu (stąd największa skuteczność butelek zapalających w walkach w terenie zurbanizowanym) oraz obrony czołgów przez własną piechotę i osłanianiu się pojazdów nawzajem. I tutaj nie powiedziałbym, ze ciężkie czołgi mają większe szanse... To raczej mniejsze pojazdy, w ciasnych przestrzeniach manewrujące łatwiej i szybciej, mające zwykle większe prędkości obrotu wieży mogły się bronić skuteczniej.

Stąd po doświadczenia wojny z Finlandią umieszczanie karabinów maszynowych na tylnej ścianie wieży ciężkich czołgów (KW i IS) - bo to z tyłu przychodziło zwykle zagrożenie tak ze strony butelek z benzyną, jak i granatów przeciwpancernych.

Sama grubość pancerza nie miała raczej większego znaczenia, bo butelka z benzyna nie "przepala pancerza", a jest zagrożeniem poprzez możliwość dostania się palącego się płynu do wnętrza pojazdu. Szczególnie do przedziału silnikowego, który szczelny nie jest i zawsze ma jakieś otwory.

Skuteczność butelki z benzyną polega właśnie na uszkodzeniu elementów silnika, przewodów elektrycznych, uszczelek gumowych itd. Prawdopodobieństwo zniszczenia pojazdu bo palący się płyn dotrze np. do przewodów paliwowych jest stosunkowo nieduże. Dlatego tak naprawdę butelki z benzyną najczęściej powodowały konieczność wycofania pojazdu z walki niż jego zniszczenie.

Pożar trzeba ugasić (bo raczej trudno ryzykować dalsze działania z paląca się pokrywą silnika), a więc wóz na jakiś czas wypada z walki, na ile to już zależy od tego jakie skutki spowoduje pożar. Jednak uszkodzenie "elektryki" może spowodować konieczność dość czasochłonnej naprawy (szczególnie, że dostęp do silnika to zwykle w czołgu prosty i łatwy nie jest).

Oczywiście można próbować z czołgiem walczyć butelką rzucając w inne miejsce niż na pokrywę silnika, ale tutaj skutek raczej wymaga sporo szczęścia by płyn dostał się przez jakieś otwory/szczeliny do wnętrza. Chociaż pewnie płomienie na pancerzu nie wpływają dobrze na sprawność załogi i może to na jakiś czas powstrzymać działania czołgu. Z wnętrza czołgu niewiele widać i trudno ocenić rozmiary pożaru... To może spowodować konieczność (choćby chwilowego) wycofania się i sprawdzenia pojazdu.

_________________
To nie sztuka zginąć za Ojczyznę - sztuka spowodować aby nieprzyjaciel oddał życie za swoją!

Pon 11 Lip, 2016 9:32

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="Razorblade1967"]
Cytat:
W sumie tutaj wielkiego znaczenia nie ma czy to czołg średni czy ciężki, a nawet lekki - zastosowanie butelki z benzyną jest problematyczne głównie ze względu na to, że aby jej użyć to trzeba znaleźć się odpowiednio blisko i móc butelka trafić tam gdzie prawdopodobieństwo wyeliminowania czołgu z walki jest największe czyli butelka powinna się rozbić i zapalić na pokrywie silnika.
Witam, chodziło mi o to, że z czasem na pokrywach silników były umieszczane osłony, które ograniczały skuteczność użycia butelek zapalających. Czytałem również o stosowaniu na froncie zachodnim (ale czy tylko?) na czołgach niemieckich osłon pancernych zakładanych na przedział silnikowy, i mających chronić przed ostrzałem z samolotów alianckich. Nie dotarłem do opisu tego wynalazku, ale podejrzewam, że była to płyta pancerna umieszczona na przedziale silnikowym. Chroniła ona nie tylko przed ostrzałem z działek lotniczych, ale również przed atakami za pomocą granatów ppanc. czy butelek zapalających.

Cytat:
Stąd po doświadczenia wojny z Finlandią umieszczanie karabinów maszynowych na tylnej ścianie wieży ciężkich czołgów (KW i IS) - bo to z tyłu przychodziło zwykle zagrożenie tak ze strony butelek z benzyną, jak i granatów przeciwpancernych.
Niemcy byli jeszcze bardziej kreatywni i umieszczali na swoich czołgach otwory strzelecki nie tylko na tylnej ścianie wieży ale również i na bocznych. Wink

Ogólnie jest mało informacji jak chroniono czołgi, przed atakiem za pomocą butelek zapalających, np: nie znalazłem informacji od kiedy zaczęto montować systemy przeciwpożarowe w przedziałach napędowych czołgów. Umieszczenie gaśnicy w przedziale silnikowym który działa za pomocą jakiegoś czujnika czy też manualnie, nie było przecież jakimś wielkim problemem nawet w trakcie DWS.
Pozdrawiam.

Czw 21 Lip, 2016 20:16

Powrót do góry
Razorblade1967
Sous-lieutenant

Sous-lieutenant





Posty: 394
Pochwał: 5
Skąd: Bydgoszcz
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:
Cytat:
Stąd po doświadczenia wojny z Finlandią umieszczanie karabinów maszynowych na tylnej ścianie wieży ciężkich czołgów (KW i IS) - bo to z tyłu przychodziło zwykle zagrożenie tak ze strony butelek z benzyną, jak i granatów przeciwpancernych.
Niemcy byli jeszcze bardziej kreatywni i umieszczali na swoich czołgach otwory strzelecki nie tylko na tylnej ścianie wieży ale również i na bocznych. Wink

Ja wiem czy bardziej? Przecież takie otwory były stosowane również w czołgach radzieckich (i nie tylko ichnich) i to bardzo wcześnie. Przecież była to główna przyczyna próby zastąpienia pistoletu TT przez inną konstrukcję, bo jego lufa nie mieściła się w otworach strzelniczych starszych czołgów (ich wymiary były przystosowane do rewolweru). W założeniu konkursowym był warunek lufy niekrytej zamkiem.

Jednak tak "na moje oko" lepiej jednak w ochronie ciężkiego czołgu sprawdzał się umieszczony z tyłu wieży w jarzmie DT niż strzelanie z pistoletu przez "dziurę" w pancerzu.

_________________
To nie sztuka zginąć za Ojczyznę - sztuka spowodować aby nieprzyjaciel oddał życie za swoją!

Sob 23 Lip, 2016 8:25

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="Razorblade1967"]

Cytat:
Jednak tak "na moje oko" lepiej jednak w ochronie ciężkiego czołgu sprawdzał się umieszczony z tyłu wieży w jarzmie DT niż strzelanie z pistoletu przez "dziurę" w pancerzu.
Witam, to zależy jak się na to spojrzy. Wink KM umieszczony w tylnej części wieży, raczej rzadko będzie używany, a miejsce w wieży zajmuje cały czas. Sprawa wygląda zupełnie inaczej z otworami strzelniczymi, które miejsca nie zajmują, a pozwalają użyć pistoletu czy pm do obrony czołgu w tylne czy bocznej strefie. Zasięg też nie jest problemem, ponieważ granaty ppanc. czy butelki zapalające używało się z odległość maksymalnie 20 -30 metrów.
Tak się zastanawiam, czy Sowieci nie zastosowali km z tyłu wieży, ponieważ nie mieli odpowiedniego pistoletu czy pm?
Pozdrawiam.

Nie 24 Lip, 2016 17:16

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:
KM umieszczony w tylnej części wieży, raczej rzadko będzie używany, a miejsce w wieży zajmuje cały czas. Sprawa wygląda zupełnie inaczej z otworami strzelniczymi, które miejsca nie zajmują, a pozwalają użyć pistoletu czy pm do obrony czołgu w tylne czy bocznej strefie.


Druga strona medalu jest taka, że ów karabin masz. ma przyrządy celownicze i mniej więcej można z niego w coś trafić. Strzelając z pistoletu czy rewolweru przez taki otwór celować jest dużo trudniej.

Robert05 napisał:

Tak się zastanawiam, czy Sowieci nie zastosowali km z tyłu wieży, ponieważ nie mieli odpowiedniego pistoletu czy pm?
Pozdrawiam.


Raczej nie. Była wówczas, w okresie międzywojennym, taka tendencja, że czołg powinien mieć możliwość strzelania do kilku celów jednocześnie. Stąd koncepcje czołgów wielowieżowych, albo właśnie takie dokładanie uzbrojenia z tyłu wież czy w burtach.

Z broni krótkiej do strzelania przez otwory strzelnicze nadawał się przede wszystkim rewolwer Nagant. Standardowy pistolet TT sprawiał ponoć problemy, stąd w konkursie na pistolet z końca lat 30. to wymaganie odsłoniętej lufy.

Z pm-ów produkowanych u nich seryjnie do roli FPW (Firing Port Weapon - broń do otworów strzelniczych) nie nadawał się w zasadzie żaden. Dość łatwo byłoby jednak zmajstrować sobie coś takiego na bazie standardowego PPSz czy PPD - usunąć płaszcz na lufie i zastąpić kolbę stałą jakąś konstrukcją składaną lub odejmowaną.

EDIT pomyślałem, że jeszcze chemią jakąś pojadę. Wymienione w dokumencie środki zapalające to konkretnie:

- płyn KS to roztwór fosforu w disiarczku węgla (CS2). Taka mieszanka samozapalała się w kontakcie z powietrzem: lotny CS2 parował, a rozpuszczony w nim fosfor wytrącał się wówczas w formie drobnych cząstek białego fosforu, które samozapalały się na powietrzu. Od tego zapalał się sam CS2, a w miarę jak się wypalał, rozpuszczony w nim fosfor wydzielał się i spalał również. KS zapalał się w miarę niezawodnie i miał tendencje do oblepiania podpalanych przedmiotów. Niezbyt dobrze działał jednak w warunkach ostrej zimy, gdy CS2 parował bardzo wolno a i fosfor miał trudności z samozapaleniem się w bardzo niskich temperaturach. Również w warunkach dużej wilgotności np. ulewnego deszczu były trudności, KS miał gęstość większą od wody a więc tonął w niej, a warstwa wody odcinała dopływ powietrza. Oczywiście gdy woda wyschła, to fosfor jak podsechł, mógł w kontakcie z powietrzem zapalić się ponownie.

- mieszanka nr 1 to środek typu napalmowego, benzyna zagęszczona proszkiem OP-2 (naftenian glinu, czy też mieszanina różnych podobnych mydeł glinowych ale z przewagą tego związku). Nie była to substancja samozapłonowa i butelki z nią wymagały zapalników. Miały one postać szklanych fiolek z samozapłonowymi substancjami (różne tu układy stosowano) wkładanych do wnętrza butelki lub mocowanych do niej z boku gumową opaską.

_________________
Pozdr.
Speedy

Pon 25 Lip, 2016 14:12

Powrót do góry
Razorblade1967
Sous-lieutenant

Sous-lieutenant





Posty: 394
Pochwał: 5
Skąd: Bydgoszcz
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:
KM umieszczony w tylnej części wieży, raczej rzadko będzie używany, a miejsce w wieży zajmuje cały czas. Sprawa wygląda zupełnie inaczej z otworami strzelniczymi, które miejsca nie zajmują, a pozwalają użyć pistoletu czy pm do obrony czołgu w tylne czy bocznej strefie.

Oprócz tego co napisał Speedy, dodam jednak jeszcze sporo większą "siłę ognia" DT w porównaniu z pistoletem (a nawet pm-em) podczas strzelania przez otwory strzelnicze - to jednak możliwość "pozamiatania" w kierunku do tyłu (np. po przejechaniu nad okopami przeciwnika) za pomocą jednak zawartości magazynka dyskowego (63 nb.) z broni dość stabilnie umieszczonej w jarzmie i jak zauważył Speedy wyposażonej w przyrządy celownicze. Przy takim uzbrojeniu istniała spora szansa niedopuszczenia do wrzucenia na pancerz silnika granatu czy butelki z benzyną.

A jaka jest skuteczność strzelania z pistoletu przez otwór w pancerzu, z jadącego, chybocącego się czołgu do celu, który jeszcze zwykle się porusza? W sumie raczej iluzoryczna.

Dodam jeszcze, że pewnym dowodem na przydatność tak umieszczonego km-u jest fakt, że był on używany w czołgach KW, a następnie w kolejnych ciężkich czołgach jakimi były wozy typu IS. Z zasady coś co się nie sprawdza, jest nieprzydatne zanika... A jednak DT znalazł się w kolejnym typie ciężkiego czołgu. Znaczy stwierdzono, że warto...

Robert05 napisał:
Zasięg też nie jest problemem, ponieważ granaty ppanc. czy butelki zapalające używało się z odległość maksymalnie 20 -30 metrów.

"Zasięg" w sensie skuteczności pocisku czy jego balistyki oczywiście przy tak bliskich odległościach nie miał znaczenia, ale już możliwość trafienia długą serią ze stabilnie umieszczonego km-u (z możliwością poruszania bronią w pewnym zakresie w czasie prowadzenia ognia) w porównaniu ze strzelaniem ogniem pojedynczym i w sumie z grubsza w kierunku celu - na pewno znaczenie miało.

Zresztą znaczenie było zapewne i psychologiczne... Jakoś "łatwiej" się wychylić z okopu i coś rzucić gdy ktoś tak "puka" kilkoma strzałami z pistoletu niż gdy z tyłu wieży "zieje ogniem" karabin maszynowy. Razz

Zresztą sprawdza to się nie tylko w czasie próby "podejścia" czołgu - w każdej sytuacji jakoś tak "łatwiej" gdy gdzieś ktoś z rzadka strzela z pistoletu niż wtedy gdy kieruje w Twoim kierunku ogień karabinu maszynowego.

_________________
To nie sztuka zginąć za Ojczyznę - sztuka spowodować aby nieprzyjaciel oddał życie za swoją!

Pon 25 Lip, 2016 18:12

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="Speedy"]

Cytat:
Druga strona medalu jest taka, że ów karabin masz. ma przyrządy celownicze i mniej więcej można z niego w coś trafić. Strzelając z pistoletu czy rewolweru przez taki otwór celować jest dużo trudniej.
Witam, jednak strzelanie z pm prze otwory strzelnicze potrafi być całkiem skuteczne. Niemcy otwory strzelnicze w wieżach swoich czołgów zlikwidowali, dopiero po wprowadzeniu dodatkowego opancerzenia wieży.


Cytat:
Z pm-ów produkowanych u nich seryjnie do roli FPW (Firing Port Weapon - broń do otworów strzelniczych) nie nadawał się w zasadzie żaden. Dość łatwo byłoby jednak zmajstrować sobie coś takiego na bazie standardowego PPSz czy PPD - usunąć płaszcz na lufie i zastąpić kolbę stałą jakąś konstrukcją składaną lub odejmowaną.
Jednak żadnej takiej konstrukcji nie wprowadzono do uzbrojenia a wystarczyło "pożyczyć" MP-40.

Cytat:
Dodam jeszcze, że pewnym dowodem na przydatność tak umieszczonego km-u jest fakt, że był on używany w czołgach KW, a następnie w kolejnych ciężkich czołgach jakimi były wozy typu IS. Z zasady coś co się nie sprawdza, jest nieprzydatne zanika... A jednak DT znalazł się w kolejnym typie ciężkiego czołgu. Znaczy stwierdzono, że warto...
Albo nikt nie miał odwagi "gorzej" uzbroić IS-a w stosunku do KW. Z drugiej strony IS-2 był ostatnim radzieckim czołgiem posiadającym km z tyłu wieży. W czołgach innych państw produkowanych w trakcie DWS również nie stosowano km z tyłu wieży, czyli trudno powiedzieć czy to rozwiązanie się sprawdziło. Wink
Jeszcze taka ciekawostka, znalazłem informację że Niemcy w czołgu PzKpfw IV Ausf.C wprowadzili opancerzoną lufę MG 34?
Pozdrawiam.

Pon 25 Lip, 2016 19:04

Powrót do góry
Razorblade1967
Sous-lieutenant

Sous-lieutenant





Posty: 394
Pochwał: 5
Skąd: Bydgoszcz
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:
Albo nikt nie miał odwagi "gorzej" uzbroić IS-a w stosunku do KW. Z drugiej strony IS-2 był ostatnim radzieckim czołgiem posiadającym km z tyłu wieży.

No w IS-3 to by było ciężko wsadzić DT z tyłu wieży, bo na skutek zwiększania grubości pancerza, jego pochylenia po prostu miejsca tam już na niego nie było... nawet gdyby chcieli.

Zresztą w ogóle tendencja szła w kierunku likwidacji dodatkowych km-ów (te przednie też znikały), pozostawały tylko te sprzężone z armatą... za to rozwijała się tendencja do uzbrajania czołgów w km/wkm przeciwlotniczy.

Ot efekt zmiany zagrożeń... coraz lepiej opancerzonym czołgom broń "rzucana" (granaty/butelki) zagrażały coraz mniej. Z drugiej strony w perspektywie była już piechota wyposażona w pojazdy opancerzone i mogąca lepiej towarzyszyć czołgom na polu walki.

Dalej będę twierdził, że posiadanie km-u z tyłu wieży, w czołgach ciężkich, gdzie prędkość obrotu wieży nie była najwyższa miało swój sens "tam i wtedy". Po przekroczeniu wrogich okopów, gdy zdarzyła się sytuacja odcięcia ogniem własnej piechoty (co w końcu było elementem walki piechoty z czołgami), możliwość "pozamiatania" z km-u po okopie za czołgiem mogło dość skutecznie "przydusić" przeciwnika do ziemi i zapobiec wrzuceniu "czegoś" na tylny pancerz.

W lżejszych czołgach to niekoniecznie byłoby przydatne, mogą poruszać się szybciej, działają w większych liczebnie plutonach, prędkość obrotu wieży jest większa. Plutony IS liczyły po dwa wozy, a wieże to im za szybko nie obracały...

Robert05 napisał:
W czołgach innych państw produkowanych w trakcie DWS również nie stosowano km z tyłu wieży, czyli trudno powiedzieć czy to rozwiązanie się sprawdziło. Wink

No wiesz... można się sugerować ewentualnie rozwiązaniami niemieckimi - oni stawiali na pm strzelający przez otwór, w ACz na km z tyłu wieży. W sumie jedno i drugie z czasem zaniknęło - to w sumie trudno ocenić na pewno co się lepiej sprawdziło.

Moim zdaniem rozwiązanie otwór-pm było prostsze, a km z tyłu wieży skuteczniejsze. Jedno i drugie z czasem zlikwidowano... też z przyczyn, które podejrzewam powyżej.

Trudno w ogóle się sugerować rozwiązaniami "zachodnimi" - nawet przedni km w Shermanie (dopóki był - w części wozów je przecież z czasem polikwidowano) nie miał nawet celownika. Nadawał się tylko do "zamiatania" w niewielkiej odległości przed czołgiem, orientując się prawie wyłącznie na podstawie obserwacji smugacza (ładowali co któryś nabój, taki z pociskiem smugowym) oraz ewentualnie zauważalnego efektu trafień.

Za to tam wcześnie były dodatkowe km-y przeciwlotnicze... A celowość takiej broni zweryfikowało życie - do dzisiaj czołgi taką broń mają.

Inna sprawa, że o ile w czołgach dodatkowe km-y znikały, to jednak w powojennych niekiedy BWP można znaleźć rozwiązania z dodatkową bronią z tyłu. Coś w tym jest...

_________________
To nie sztuka zginąć za Ojczyznę - sztuka spowodować aby nieprzyjaciel oddał życie za swoją!

Wto 26 Lip, 2016 20:52

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="Razorblade1967"]


Cytat:
W lżejszych czołgach to niekoniecznie byłoby przydatne, mogą poruszać się szybciej, działają w większych liczebnie plutonach, prędkość obrotu wieży jest większa. Plutony IS liczyły po dwa wozy, a wieże to im za szybko nie obracały...
Witam, w czołgach lekkich np:T-26 też stosowano km z tyłu wieży, a dodatkowo był km plot. tak samo było w czołu średnim T-28. Wygląda na to, że z jakiś dziwnych względów pozbawiono czołgi radzieckie wojennej produkcji km plot. z tragicznym skutkiem.


Cytat:
Inna sprawa, że o ile w czołgach dodatkowe km-y znikały, to jednak w powojennych niekiedy BWP można znaleźć rozwiązania z dodatkową bronią z tyłu. Coś w tym jest...
A można wiedzieć jakie to BWP-y?
Pozdrawiam.

Pon 08 Sie, 2016 23:24

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Robert05 napisał:


Cytat:
Inna sprawa, że o ile w czołgach dodatkowe km-y znikały, to jednak w powojennych niekiedy BWP można znaleźć rozwiązania z dodatkową bronią z tyłu. Coś w tym jest...

A można wiedzieć jakie to BWP-y?
Pozdrawiam.


Np. niemiecki Marder. We wczesnych wersjach miał, prócz tej głównej wieży z 20 mm działkiem, drugą mniejszą, zdalnie sterowaną wieżyczkę z 1 km 7,62 mm z tyłu kadłuba...



... zaś pechowy MOWAG Tornado (pechowy, bo fajny wóz którego jakoś nikt nie chciał kupić) - nawet 2 takie wieżyczki:



EDIT no i faktycznie pechowy, bo nawet nazwę mu pomyliłem Uśmiech to chyba jest MOWAG Tajfun, rozwinięcie Tornado. W każdym razie jego też chyba nikt nigdy nie zamówił. A jeszcze oferowali go w wersji niszczyciela czołgów Uśmiech z armatą ppanc. w kadłubie, jak w niegdysiejszych działach pancernych.

_________________
Pozdr.
Speedy

Wto 09 Sie, 2016 15:19

Powrót do góry
Grzesio
Moderator
Porucznik

Porucznik





Posty: 743
Pochwał: 8
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wygląda na to, że z jakiś dziwnych względów pozbawiono czołgi radzieckie wojennej produkcji km plot. z tragicznym skutkiem.

Wbrew pozorom przed wojną czołgi radzieckie także w praktyce nie posiadały przeciwlotniczych km - ilość takich "przeciwlotniczych" czołgów była na poziomie błędu statystycznego, np. w roku 1941 było to niecałe 2% czołgów T-26 (dokładnie 174 sztuki).

Wto 09 Sie, 2016 16:31

Powrót do góry
Robert05
Pułkownik

Pułkownik




Posty: 4537
Pochwał: 9
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

[quote="Grzesio"]
Cytat:
Wbrew pozorom przed wojną czołgi radzieckie także w praktyce nie posiadały przeciwlotniczych km - ilość takich "przeciwlotniczych" czołgów była na poziomie błędu statystycznego, np. w roku 1941 było to niecałe 2% czołgów T-26 (dokładnie 174 sztuki)
Witam, znalazłem informację, że w czołgach T-26 od 1936r. montowano na stropie wieży podstawę P-40 dla km plot. w 1938r. zastąpiono zmodyfikowaną podstawą 56U-322 (P-40UM) Od 1939r. zrezygnowano z montażu w T-26 km plot i km w z tyłu wieży co pozwoliło zwiększyć ilość przewożonej w czołgu amunicji. Również w części czołgów BT-7 instalowano na wieży zestaw plot PM-1 a później podstawę P-40 (BT-7A). Niestety nie jest podana liczba tych czołgów. Poza tym taka ciekawostka, podobno na niektórych czołgach KW produkowanych w latach 1941-42 również montowano podstawy P-40.

Dzięki Speedy za informacje w sprawie BWP-ów.

Pozdrawiam.

Sro 17 Sie, 2016 16:28

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.