| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
erkael56
Major

Major




Posty: 1560
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Genetyczny dysk – list z Przeszłości?

Wiktor Swietłanin

W Przeszłości lidyt był używany jako kamień probierczy do określenia próby srebra i złota. Jubiler kreślił na kamieniu linie wzorcem i próbką metalu, potem linie polewano kwasem i porównywano ich kolor z wzorcowymi.
Jest to jeden z najbardziej zagadkowych artefaktów na świecie. Średnica kamiennego krążka znalezionego na terytorium Kolumbii wynosi 27 cm, a waga ok. 2 kg. Obie jego strony są pokryte wyobrażeniami ludzkiego płodu we wszystkich stadiach rozwojowych. Dzisiaj ten proces lekarze obserwują przy pomocy specjalnych przyrządów. Ale jak to było możliwe 6000 lat temu? I jeszcze jakimi możliwościami władali ci przedstawiciele nieznanej nam cywilizacji?

Rysunki, których nie wolno powtarzać

Kolumbijski uczony prof. Jaime Gutierres Lega od dziesiątków lat zbiera niezwykłe przedmioty z Przeszłości. Większość egzemplarzy z jego kolekcji zostało znalezionych w mało zbadanym i trudnodostępnym rejonie Sutatausa znajdującym się w prowincji Cundinamarca – N 05°14’50” – W 073°51’10”, 2602 m n.p.m. Są to kamienie z wyobrażeniami ludzi i zwierząt, a także pola pokryte niepojętymi symbolami i napisami w nieznanym języku.
Głównym eksponatem ze zbioru profesora jest genetyczny (inna nazwa - embriologiczny) dysk i inne rzeczy zrobione z lidytu (odmiana krzemionki z chalcedonem – przyp. tłum.) – kamienia, który najpierw wydobywano w Lidii – krainie na zachodzie Azji Mniejszej. Minerał ten w swej twardości jest równy granitowi, jednakże ma on słoistą strukturę i jest bardzo trudny w obróbce. Kamień ten jest także znany pod nazwami: darlingit, radiolaryt i bazanit - odznaczającym się jaskrawym odcieniem. Już od czasów antycznych wykorzystywano go do ozdób i w mozaikach. Ale wyrzeźbienie czegoś na nim, nawet posługując się dzisiejszymi narzędziami, jest praktycznie niemożliwe! Na to nie pozwala szczególna struktura minerału, która pod działaniem dłuta będzie się kruszyć. Tym niemniej ów „genetyczny dysk” jest wykonany właśnie z niego. A do tego rysunki nie przypominają rzeźb, ale sztance. Najwidoczniej przy obróbce tego minerału została użyta jakaś nieznana nam technologia. Tak więc nawet nie biorąc pod uwagę samych wyobrażeń, my od razu spotykamy się z pierwszą tajemnicą, która pozostaje bez wyjaśnienia.

Mistrzowie z podziemnych tuneli

Druga zagadka brzmi: w jakim to konkretnie miejscu dysk ów znaleziono? Prof. Lega otrzymał go od jednego z miejscowych mieszkańców, który twierdził, że znalazł ten kamienny dysk z rzeźbami gdzieś w okolicy miasteczka Sutatausa. Ale niektórzy uczeni (np. Erich von Däniken) utrzymują, że dysk ten mógłby pochodzić z kolekcji o. Carlosa Crespiego – misjonarza pracującego w połowie XX wieku w Ekwadorze. Żeby jakoś związać koniec z końcem, padre Crespi skupywał od swych parafian artefakty z Przeszłości, które znajdywali oni na polach i w dżungli - od inkaskiej ceramiki do kamiennych płyt. Sam zakonnik nie interesował się badaniem swoich zbiorów, ale wiadomo o tym, że znajdowały się tam rzeczy, które nijak nie pasowały do żadnej ze znanych kultur Ameryki Południowej. Były to przedmioty z metali, ale zdarzały się także kamienne krążki pokryte napisami i rysunkami. Po śmierci zakonnika niektóre cenne rzeczy z jego zbiorów zostały wywiezione do Watykanu, zaś inne po prostu wyrzucono.
Według słów samego o. Crespi, miejscowi znajdowali pokryte rysunkami kamienne przedmioty w okolicach ekwadorskiego miasta Cuenca (prowincja Azuay, S 02°53’57” - W 079°00’55”, 2548 m n.p.m.) z rozmieszczonych w podmiejskiej dżungli podziemnych tuneli i komór. Padre także twierdził, że od miasta Cuenca ciągnie się system podziemnych tuneli na odległość ponad 200 km. Potem o tym systemie tuneli pisał także Erich von Däniken w książce pt. „Złoto bogów”, 1972, (w wydaniu polskim „Siejba i Kosmos”, Warszawa 1993)
Czy zatem nie mógłby być ów dysk jakoś powiązany z ludźmi, którzy zbudowali te podziemne tunele?

Rysunki na kamiennym dysku

Nie mniej pytań rodzi to, co jest ukazane na tym dysku. Na jego obrębie, po obu stronach z jubilerską precyzją został pokazany proces pojawienia się na świecie istoty ludzkiej: organy reprodukcyjne mężczyzny i kobiety, moment poczęcia, wewnątrzmaciczny rozwój płodu i narodzenie się niemowlęcia.
W lewej części awersu (jeżeli krąg porównamy do tarczy zegara) na godzinie 11. znajduje się wyraźny rysunek męskiego jądra bez spermatozoidu (plemnika) i obok rysunek jądra z spermatozoidem (jak widać, autor rysunku chciał pokazać proces zapłodnienia męskim nasieniem).
Wyjaśnijmy: plemniki zostały odkryte przez Antoine’a van Leeuvenhoeka dopiero w 1677 roku. To odkrycie zostało dokonane dzięki wynalazkowi mikroskopu. Ale jak widać – rysunki na dysku pokazują to, że takie rzeczy były już znane w dalekiej Przeszłości! Dalej na dysku – w kierunku godziny 1. można zobaczyć kilka powstałych plemników. Potem następuje niezrozumiały rysunek – uczeni nie doszli do jednego wniosku, co właściwie on oznacza. Następnie w rejonie godziny 3. widać wizerunki mężczyzny, kobiety i dziecka. Ale do jakiej rasy należą ci ludzie – tego nie wiadomo.
Na rewersie dysku pokazano zarodki w kilku stadiach rozwojowych tworzącego się młodzieńca. Rysunki pokazują zmiany rozwojowe od płaza do człowieka (ontogeneza). W rejonie godziny 6. znów pokazani są mężczyzna i kobieta.
Przeprowadzona lekarska ekspertyza potwierdziła: na dysku rzeczywiście pokazano podstawowe etapy rozwoju zarodka człowieka, które można łatwo zidentyfikować. Przede wszystkim wskazują na to takie szczegóły jak oczy znajdujące się za czołowymi płatami głowy, a każe szeroki segment nosa. Cechy te są charakterystyczne dla wczesnego embrionalnego rozwoju głowy.

Inne artefakty w kolekcji

Poza dyskiem w kolekcji Gutierresa znajdują się inne przedmioty zrobione z lidytu. Sądząc z tego wszystkiego, należały one także do przedstawicieli nieznanej cywilizacji.
I tak np. wielofigurowa statuetka na której z jednej strony jest matka i dziecko a z drugiej mężczyzna z przyborami do polowania.
Albo całkowicie niezwykły nóż. Na jego rękojeści wyrzeźbiona głowa matki a niżej głowa dziecka, którego szyja jest owinięta pępowiną. Jest zatem oczywiste, że ten nóż służył do przecinania pępowiny i ratowania życia noworodka. Poza tym mógł on pomagać przy wydobywaniu się noworodka na świat (cesarka). Nóż zrobiono tak, że jego można naciskać tylko jednym palcem – kciukiem, tj. nie ze wszystkich sił. To jest najbardziej bezpieczne dla dziecka, a w porównaniu z instrumentami medycznymi używanym w naszych czasach, mogą one uszkodzić głowę dziecka.
Wśród artefaktów znajduje się wiele innych przedmiotów używanych w oczywistych celach medycznych. Przy ich małych rozmiarach, cechuje je bogactwo kształtów.
Znany badacz archeologicznych znalezisk – prof. Klaus Dohna z Austrii kierował dokonanej w Wiedniu ekspertyzą tych instrumentów. W szeregu swych artykułów zauważył on, że obejrzeli je najlepsi światowi specjaliści. Wnioski ich były jednoznaczne: nikt nie mógł zrozumieć, jak zostały one wykonane, ale wszyscy zgodni byli co do jednego – dzisiaj nie da się wykonać takich instrumentów tego materiału. One pasują do ręki dowolnego rozmiaru – tak precyzyjnie je wykonano.

Tysiące lat temu

Do jakiego periodu czasowego należy dysk genetyczny i instrumenty medyczne z lidytu?
Ekspertyza geologiczna przeprowadzona w Narodowym Uniwersytecie Kolumbii wykazała, że powstały one na pewno w czasach prehistorycznych i możliwość fałszerstwa jest właściwie żadna. Jak dotąd znaleziono je w Kolumbii (albo niewykluczone, że w Ekwadorze) i nie należą one do żadnych kultur z Ameryki Południowej – i eksperci oceniają ich wiek na jakieś 6000 lat.
Jak dotąd, nikt nie jest w stanie wyjaśnić, jakiego rodzaju technologii użyto do wykonania takich przedmiotów. Ale na podstawie badań tych znalezisk można dojść do wniosku, że wszystkie one należały do wysokorozwiniętej cywilizacji z Przeszłości, o której istnieniu oficjalna nauka niczego powiedzieć nie może. I nie jest wykluczone, że w tym embriologicznym dysku są odnotowane tajemnice genetyki, których jeszcze nie odkryli współcześni uczeni…

Moje 3 grosze

Oczywiście, oficjalna nauka nie wypowiada się na ten temat, boż oficjalna nauka nie uznaje istnienia Atlantydy i jej cywilizacji. Tak było, jest i długo jeszcze będzie.
Dysk ten stanowi dowód na to, że cywilizacja Atlantydy poszła nieco inną drogą rozwoju i postawiła nie na technologię, ale na biotechnologię, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Stąd właśnie wzięły się wszystkie dziwne hybrydy zwierzęco-ludzkie: chimery, smoki, Gorgony, Meduzy, nawet Nessie czy zmutowani ludzie w rodzaju Syren czy Tytanów, Gigantów, Cyklopów, Stolemów, Yeti… To wszystko mogą być pozostałości po tej super biocywilizacji. Jest to faktycznie prawdziwy, namacalny, konkretny „list z Przeszłości”.
Ale taka biocywilizacja wymagała wysokiej wiedzy na temat genetyki i w ogóle biologii. I taka była, ale po jej zagładzie wiedza ta została wypatrzona, skrzywiona, wykoślawiona i doszła do nas w postaci magii. Zresztą dotyczy to nie tylko biologii i medycyny, ale także innych nauk – wystarczy przeczytać starożytne eposy czy postudiować mitologie narodów świata. Wszędzie znajdują się okruchy wiedzy wielkiej, ale wcale nie tajemnej, którą zaczęliśmy pojmować dopiero w II połowie XX wieku, kiedy umożliwił to nam postęp techniczny. Polecam Czytelnikom pracę dr Miloša Jesenský’ego – „Bogowie atomowych wojen” czy Aleksandra Mory – „Atomowa wojna bogów” – dostępne na stronach - http://hyboriana.blogspot.com/2012/07/bogowie-atomowych-wojen-1.html i dalszych.
Uważam, że narzędzia te stanowią dowód na powyższe. Ta wiedza jeszcze jest przed nami ukryta pośród religijnych bredni i metafizycznego bełkotu. Ale te artefakty są już twardymi dowodami na to, że przed nami ktoś dysponował wiedzą o wiele wyższą od naszej.
I tylko szkoda, że nawet tak wysoka wiedza nie uchroniła jej przed zagładą…

Opinie z KKK

Świetny tekst, dużo nowości, ale...
...A zaawansowane cywilizacje, i raczej z ingerencją kosmicznych "turystów", istniały - baaaardzo dużo dowodów w świecie, to potwierdza. Właściwie - moim zdaniem - to już Wielkie Piramidy i Sfinks powinny wystarczyć.
Z pozdrowieniami! (Avicenna)

Niech każdy zatrzyma opinie swoje, ale nie koniecznie dla siebie, a zatem niech i mi będzie wolno dorzucić kopiejkę do sakwy deliberacji.
Otóż moim szalonym zdaniem, i mniejsza przy tym, co się kryje za którym słowem, jesteśmy wszak cywilizacją, jednak nie tylko prymitywną, ale i wtórną, a może i wsobną. Niech mi ktoś zaręczy, że nie istniejemy jako wytwór innej, która sprawia nad nami kontrolę/opiekę/dozór, i według której motywów wiedziemy swe losy, mając tyle wolnej woli, ile jest Im potrzebne, by czegoś dowieść lub coś obalić, a pewnie i tylko sprawdzić.
Co więcej, jako tak zwane byty, poszczególne elementy cywilizacji, możemy być jej częścią, istniejącą na dwóch poziomach - raz jesteśmy po tamtej stronie, raz po tej - jako ludzie. Niech mi ktoś zagwarantuje, że nie jesteśmy tymi, którzy to wszystko stworzyli, i którzy wcielają się we własne twory, egzystując okresowo w czymś, czego, jako wcielone byty, nie zrozumiemy, bowiem cały pic w tym właśnie, by nie dało się tego zrobić tak łatwo, jak tego pragniemy, będąc tymi pragnącymi poznania bytami.
A może cały szkopuł w tym, by się rozwijać, a największy jak dotąd rozwój gwarantuje okres dysharmonii, zawieruchy, niepewności, pozbawienia podstawowych wartości i dóbr, itp.? Może to tu jest cały fun, a nie w niebiesiech? Może po powrocie wszystko wydaje się tym, co zwykle nazywamy wspomnieniem snu? Nie mówię koniecznie o zaświatach jako o miejscu istnienia pierwotnej cywilizacji, ale nie mówię też, że nie jest właśnie tak - nasza, ziemska cywilizacja może wynikać z innych, wspanialszych, które były przed nami, ale i tej, która fizycznie istnieje wokół i wśród nas - nie mam nawet zamiaru celować w wyjaśnienie jej proweniencji.
Jedno widzę jako pewne - jeśli coś istnieje, miało swą przyczynę, a co istnieje, o czymś kolejnym świadczyć może. Czym są jednak te nieokreślone słowa podszyte, jaką prawdą niezmierzoną - ot, i cały fun w tym, by to zbadaćUśmiech
Pozdrawiam z Niewyspanodworu! (Smok Ogniotrwały)

A nie kojarzy się to z Dyskiem z Fajstos? Też informacja jest zapisana na okrągłym dysku i też obrazkowo. Jednakże w przypadku Genetycznego Dysku jest to bardziej pomoc mnemotechniczna, niż dokument. Wygląda na to, że kiedyś istniała pewnego rodzaju moda na tego rodzaju utrwalanie informacji i metoda ta może być jedynie powtórzeniem czegoś bardziej wyrafinowanego technicznie – np. płyt DVD… Ktoś zapamiętał, że coś takiego było używane i po prostu powtórzył to już w warunkach prymitywu, kiedy to wysoka cywilizacja upadła… (Arystokles)

Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 35/2016, ss.18-19
Przekład z j. rosyjskiego – © Robert K. Leśniakiewicz



Opis załącznika:
Genetyczny dysk - awers

Opis załącznika:
Genetyczny dysk - rewers

Opis załącznika:
Instrumenty chirurgiczne z lidytu

Opis załącznika:
jw.

Pon 02 Maj, 2016 18:00

Powrót do góry
perperuna75
Porucznik

Porucznik





Posty: 774
Pochwał: 3
Skąd: lubelskie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ciekawie się czyta ale to rewelacje rodem z Danikena. Podobnie było z odkryciem kryształowej czaszki i znalezieniem następnych. Stworzono prawdziwy kult tych czaszek, wyszło sporo książek na ich temat a później... lipa.
http://archeowiesci.pl/2010/05/29/krysztalowa-czaszka-przeznaczenia-zdemaskowana/

Wto 03 Maj, 2016 10:42

Powrót do góry
erkael56
Major

Major




Posty: 1560
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

perperuna75 napisał:
Ciekawie się czyta ale to rewelacje rodem z Danikena. Podobnie było z odkryciem kryształowej czaszki i znalezieniem następnych. Stworzono prawdziwy kult tych czaszek, wyszło sporo książek na ich temat a później... lipa.
http://archeowiesci.pl/2010/05/29/krysztalowa-czaszka-przeznaczenia-zdemaskowana/


Żeby to było takie prościutkie...

Czw 05 Maj, 2016 16:27

Powrót do góry
Anonymous
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Czytajać tego typu informacje zawsze zastanawia mnie jak to mozliwe. Z drugiej strony jednak pewna częsc mnie w to całkowicie nie wierzy, wszak w dobie internetów i fotoszopow bardzo trudno czasami odróżnić autentyczna informację od tej wymyslonej.

Czw 01 Gru, 2016 2:11

Powrót do góry
erkael56
Major

Major




Posty: 1560
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Alma napisał:
Czytajać tego typu informacje zawsze zastanawia mnie jak to mozliwe. Z drugiej strony jednak pewna częsc mnie w to całkowicie nie wierzy, wszak w dobie internetów i fotoszopow bardzo trudno czasami odróżnić autentyczna informację od tej wymyslonej.


Niestety - 100/100 racji. Dlatego trzeba być uważnym publikując takie rewelacje.

Czw 01 Gru, 2016 8:30

Powrót do góry
biwuz
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany





Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bardzo intrygujący artykuł. Myślicie, że to prawda? Ja mam podzielone zdanie na ten temat.
_________________
Sprawdź, od czego powstają hemoroidy - http://hemoroidy-leczenie.net.pl/od-czego-powstaja-hemoroidy/


Ostatnio zmieniony przez biwuz dnia Sro 22 Lut, 2017 10:53, w całości zmieniany 1 raz

Sro 07 Gru, 2016 12:47

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Podstawa to krytyczne podejscie do wszystkiego, papier wszystko przyjmie, ale nie koniecznie wszystko musi być prawdziwe.
_________________
Pozdrawiam
Przemek

Sob 10 Gru, 2016 10:09

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.