| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
siwy
Major

Major





Posty: 1590
Pochwał: 3
Skąd: Wolsztyn / Użgorod
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Festung Breslau

Mało znany fakt z okresu walk o Wrocław.
Cytat:
Niemcy zdobywali Festung Breslau
żądanie grupy jeńców niemieckich,uczestników szkolenia antyfaszystowskiego (Antifaschule utworzone przy kilkudziesięciu obozach jenieckich, gdzie przy udziale Narodowego Komitetu „Wolne Niemcy” – Nationalkomitee Freies Deutschland, starano się indoktrynować część byłych wermachtowców spośród 3,1 mln wziętych do niewoli).
Dowództwo Armii Czerwonej ustąpiło dosłownie w ostatniej fazie walk, gdy słuchacze jednej z takich Antifaschule, na zapleczu I Frontu Ukraińskiego, pod wpływem wstrząsu, jakiego doznali po zwiedzeniu obozów śmierci w Majdanku i w Oświęcimiu, ponownie zaapelowali o możliwość stworzenia własnej grupy bojowej. Szkoła mieściła się wtedy w Krakowie, skąd po uzyskaniu zgody dowództwa radzieckiego 3 maja 1945 r. przewieziono 80-osobową grupę (kompania składająca się z trzech plutonów) pod oblegany Wrocław, do miejscowości Nowy Kościół. Tam po dwudniowych przygotowaniach wyznaczono zadania dla plutonów. Miały one przeniknąć nocą do miasta, opanować wyznaczone punkty oporu nazistowskiego, czyniąc wyrwę w linii obronnej twierdzy, zarazem demonstrując oblężonym istnienie „innych Niemców”. Członkowie grupy z Antifaschule byli we własnych znoszonych mundurach Wehrmachtu, wyposażeni w broń niemiecką, jedynie granaty były pochodzenia radzieckiego...
Zapoznano ich z sytuacją na wyznaczonym im odcinku, na planie miasta określono drogi poruszania się, poinformowano o rozlokowaniu punktów ogniowych Niemców, przydzielając do każdego plutonu radiostację. Wszystko zakończono uroczystą przysięgą. Jeszcze pytanie dowódcy kompanii, por. Horsta Vietha: czy ktoś pragnie wycofać się z niebezpiecznej wyprawy? Odpowiedzią było milczenie.
Nocą 5 maja trzy plutony ruszyły do akcji. Punktem wyjściowym był róg ulic Głogowskiej i Legnickiej. Przedzieranie się było utrudnione, gdyż ruiny uniemożliwiały rozpoznawanie ulic, a więc marszruty. Plutony przy tym nie dysponowały siłą ogniową zdolną do zrobienia jakiegoś liczącego się wyłomu w linii obrony fortecy. Tylko zręcznością i podstępem
mogło im się udać dotarcie do wyznaczonych celów w głębi pozycji nazistowskich. Przekonali się o tym rychło, gdy tylko dotarli do ulicy, po drugiej stronie której usytuowane były punkty ogniowe obrońców Breslau. Choć posuwali się, zachowując ciszę i ukrywając się wśród ruin – natychmiast zostali ostrzelani z broni maszynowej. Ale zgodnie z założeniami zamiast odpowiedzieć ogniem, por. Vieth wrzasnął w przerwie między seriami: – Jak nie przestaniesz strzelać, to ci łeb rozwalę! Poskutkowało. Dopuszczono do siebie pluton „zagubiony wśród zgliszcz” (tak się przedstawiali żołnierze z Freies Deutschland) w poszukiwaniu jakoby macierzystej jednostki. A wtedy rozbrojono wermachtowców, jeńców odesłano na pozycje radzieckie. Oczywiście, nie wszyscy poddawali się tak łatwo. Część obsady wysuniętych punktów ogniowych stawiała opór. Wtedy ginęli, ale były i własne ofiary, wśród nich por. Vieth...
Nazajutrz wycofane nad ranem na swoje pozycje wyjściowe plutony Freies Deutschland najgłośniej święciły poddanie się Festung Breslau – czuły się współuczestnikami sukcesu, choć przecież stanowiły ledwie garstkę z potężnej armii, która zdławiła opór obrońców ostatniego silnego bastionu III Rzeszy.
Ich czyn bojowy, będący konsekwencją trudnych decyzji życiowych (walka bratobójcza), mieścił się jednak w tym samym wymiarze, co np. decyzja 50 generałów Wehrmachtu, znajdujących się w niewoli radzieckiej, którzy złożyli podpisy pod apelem do żołnierzy III Rzeszy o odmowę posłuchu rozkazom swoich dowódców i przechodzenie na stronę rosyjską. Generałowie i wiekiem, i wiedzą przewyższający szarych piechurów z trzech plutonów FD raczej nie mieli rozterek, nie zadrżała im ręka pod tekstem, którego skutki miały przynieść duże korzyści militarne dla Armii Czerwonej.

Artykuł, a właściwie jego część autorstwa Janusza Roszkowskiego tygodnik "Przegląd" nr 40/2005
Autor był korespondentem PAP w Berlinie i w Bonn, sprawozdawcą z wielu procesów zbrodniarzy hitlerowskich, członkiem byłej Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Ciekawe... Wink



Opis załącznika:
Walki na ulicy Powstańców Śląskich (Kaiser Wilhelm Strasse)

Opis załącznika:
Leegnicka zdjęcie z czerwca 1945

Opis załącznika:
Breslau

Opis załącznika:
Widok z wieży Ratusza na skrzyżowanie ulic Ołąwskiej i Świdnickiej

Pon 15 Maj, 2006 11:23

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.