| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
de Villars
Generał dywizji

Generał dywizji





Posty: 8068
Pochwał: 6
Skąd: Kraków
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

26 rocznica katastrofy w Lesie Kabackim

Cytat:
Po awarii silników piloci jeszcze przez pół godziny próbowali postawić maszynę na ziemi. Ale kiedy na pokładzie wybuchł pożar, a układ sterowania przestał działać było już jasne, że bezpiecznie nie wylądują. "Kościuszko" rozbił się w Lesie Kabackim na obrzeżach Warszawy, zginęły 183 osoby. To największa katastrofa w dziejach polskiego lotnictwa. Dziś mija od niej 26 lat.

W 1987 roku 9 maja wypadał w sobotę. Zapowiadał się pogodny dzień, niebo było bezchmurne, wiał tylko lekki wiatr. Na warszawskim Okęciu jedenastoosobowa załoga szykowała się do kolejnej podróży.

Rejsowy lot numer LO 5055 do Nowego Jorku. Na pokładzie samolotu IŁ-62M "Tadeusz Kościuszko" zasiadło dokładnie 172 pasażerów – Polacy i kilkanaście osób z amerykańskimi paszportami. Za sterami maszyny doświadczony pilot kapitan Zygmunt Pawlaczyk. W powietrzu spędził już blisko dwadzieścia tysięcy godzin, w tym za sterami IŁ-62 ponad pięć i pół tysiąca godzin.

REKLAMA

Równo dwadzieścia pięć lat temu po dziewięciu godzinach lotu kapitan Pawlaczyk miał wylądować na lotnisku w Nowym Jorku.

10:07

O godzinie 10:07 maszyna gotowa jest już do lotu. Kapitan Pawlaczyk uruchamia silniki, pasażerowie zapinają pasy bezpieczeństwa. "Kościuszko" dostaje zgodę na start i dokładnie o 10:18 wzbija się w powietrze.

Wszystko idzie zgodnie z planem. Prawidłowo działają silniki, układ sterowania, nie ma problemów z kontaktem z wieżą kontrolną. To właśnie kontrola żeglugi powietrznej, dokładnie o 10:31, wydaje załodze polecenie błyskawicznego zwiększenia wysokości. Piloci działają według instrukcji. Nie przypuszczają jeszcze, że dziesięć minut później znajdą się w kłopotach.

10:41

Jest 10:41, dokładnie 23 minuta lotu. Samolot leci nad wsią Warlubie niedaleko Grudziądza, kiedy w kabinie pilotów rozlega się sygnał informujący o rozhermetyzowaniu kadłuba i wyłączeniu autopilota. Powód – awaria lewego silnika wewnętrznego. Dziś wiadomo, że kiedy piloci dziesięć minut wcześniej błyskawicznie zwiększali wysokość lotu, zatarło się łożysko, aż w końcu rozpadł się wał turbiny niskiego ciśnienia, który zniszczył jeden silnik, a ten rozpadając się – uszkodził kolejny.

Wybuchł pożar. Czarne skrzynki zarejestrowały taką rozmowę pilotów z wieżą.

Samolot: Niebezpieczeństwo! Warszawa radar lot, Warszawa radar. Opuszczamy w niebezpieczeństwie. Dwa silniki oberwało, dwa silniki obcięło.

Ziemia: Czy to zderzenie?

Samolot: Nie wiemy co się stało, dwa silniki obcięło. Opuszczamy.

Piloci zdecydowali się zrzucić paliwo i zawrócić. W maszynie działały jeszcze dwa pozostałe silniki, a załoga nie straciła całkowitego panowania nad samolotem, choć miała poważne kłopoty z utrzymaniem kontroli nad wysokością lotu. Wysiadła też większość generatorów prądu i piloci mieli problem z opróżnieniem baków paliwa. Nie zdecydowali się jednak na lądowanie w Gdańsku, czy Bydgoszczy.

Pierwszy pomysł był taki, żeby "Kościuszko" awaryjnie lądował na lotnisku wojskowym w Modlinie. Jednak formalności z załatwieniem lądowania cywilnego samolotu na wojskowym lotnisku przeciągają się, a dla załogi cenna jest każda minuta. W końcu piloci decydują się kierować samolot na lotnisko w Warszawie. Jest ono lepiej przygotowane na awaryjne lądowanie, niż to w Modlinie.

"Decyzję podejmujemy, lecimy do Warszawy. W Warszawie będzie lepsza obstawa dla nas" – zapisały meldunek pilotów rejestratory. Wieża kontrolna kazała im obrać kurs na Piaseczno. Kapitan Pawlaczyk będzie lądował pod wiatr. Musi więc minąć lotnisko i zrobić nawrót. Rozpoczyna manewr.

Paliły się już wtedy bagaże pasażerów. Ogień w luku bagażowym pojawił się już po eksplozji silnika, kiedy to jego rozgrzane szczątki utkwiły w bagażniku maszyny. Załoga tego na początku nie wiedziała, bo w kabinie pilotów nie było czujników dymu. A to właśnie pożar w ogonie maszyny doprowadził w końcu do całkowitego uszkodzenia układu sterowania. Piloci wtedy stracili panowanie nad samolotem.

11:12

Komunikat Polskiej Agencji Prasowej z feralnego dnia:

"Katastrofa samolotu Ił-62M »Tadeusz Kościuszko«. 9 bm. po godz. 11.00 pod Warszawą w Lasach Kabackich wydarzyła się tragiczna katastrofa. Rozbił się polski samolot pasażerski IŁ-62M »Tadeusz Kościuszko« lecący czarterem z Warszawy do Stanów Zjednoczonych. Zginęły 183 osoby".

Jak wyglądały ostatnie chwilę lotu? Kilka minut po jedenastej załoga szykowała się do awaryjnego lądowania. W maszynie nie wysunęło się podwozie, samolot więc musiał lądować "na brzuchu".

Zrobimy wszystko co możemy. Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy – to były ostatnie słowa pilotów.

"Kościuszko" rozbił się w Lesie Kabackim dokładnie o godzinie 11:12. Samolot ściął drzewa na długości 370 i szerokości 50 metrów. Kiedy uderzył o ziemię, wybuchł kolejny pożar, tym razem zbiorników z paliwem. Do lotniska zabrakło pięć kilometrów. Nikogo nie udało się uratować, nie rozpoznano nawet wszystkich szczątków ofiar. Część bezimiennych szczątków pochowana została we wspólnej mogile.

Winni radzieccy konstruktorzy?

Szybko wszczęto prokuratorskie śledztwo, powołano też specjalną rządową komisję, która miała wyjaśnić przyczyny katastrofy. Specjaliści ustalili, że bezpośrednią przyczyną awarii było rozerwanie turbiny niskiego ciśnienia w jednym z silników. Wskazano też na wadliwe łożyska zastosowane przez radzieckich konstruktorów. Moskwa odbijała piłeczkę, zwalając winę za katastrofę na polskich pilotów. Strona sowiecka próbowała udowodnić, że uszkodzenia nie są fabryczną usterką, tylko powstały w skutek uderzenia samolotu o ziemię.

Prokuratorzy zajmujący się sprawą, z końcem 1987 roku, umorzyli śledztwo wobec niestwierdzenia winnych katastrofy. Piotr Pytlakowski i Grzegorz Rzeczkowski z tygodnika "Polityka" w swoim ubiegłorocznym artykule o katastrofie w Lesie Kabackim przytaczają fragmenty zażalenia, jakie część rodzin ofiar skierowała do prokuratury.

"Silnik zawierał elementy wadliwe. W tej sytuacji za spowodowanie katastrofy odpowiedzialny jest producent. Nie można umorzyć dochodzenia bez wystąpienia o pociągnięcie do odpowiedzialności i odszkodowania za straty moralne i materialne od producenta. Sprawiedliwości musi stać się zadość" – cytuje fragment takiego zażalenia "Polityka".

Prokuratura Generalna umorzyła jednak wszystkie skargi. Do dziś za katastrofę w Kabatach nikt nie odpowiedział.


Od siebie dodam, że wadliwe silniki to jedno, natomiast błędy przy eksploatacji przez stronę polską (przekraczanie resursów, prowizoryczne naprawy) to drugie, i zapewne do zaistnienia katastrof (tej, jak i poprzedniej - z 1980 r.) się również przyczyniły..

Miejsce katastrofy do dziś jest wyraźnie widoczne w widoku z satelity: http://maps.google.pl/maps?hl=pl&ll=52.113028,21.046382&spn=0.003413,0.010461&t=k&z=17
Jeśli kogoś interesuje, jest w sieci do znalezienia autentyczne nagranie rozmów z kontrolą lotów, włącznie ze słynną ostatnią frazą pilota. Ciarki przechodzą po plecach, jak się tego słucha..

_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Czw 09 Maj, 2013 9:31

Powrót do góry
krakus57
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 2553
Pochwał: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Re: 26 rocznica katastrofy w Lesie Kabackim

de Villars napisał:
włącznie ze słynną ostatnią frazą pilota. Ciarki przechodzą po plecach, jak się tego słucha..


PT de Villars

Bo to byli PILOCI a nie ...wojskowi . Zwykłe ORŁY . Niewielu jest Takich .
Brak słów aby wyrazić im ... wdzięczność że robili WSZYSTKO a mieli NIC !

serdecznie pozdrawiam MJR technokrata

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=yLWt5kSBOu4

https://www.youtube.com/watch?v=HvZqu0tsFM0

https://www.youtube.com/watch?v=eq-cc_niPjQ&list=FLnSHul9TjNAqd-skCF67rrg&index=85

Czw 09 Maj, 2013 12:33

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dodawać załączników w tym forum
Nie możesz ściągać plików w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.