igla napisał:

no przeczytalem i co??

Spróbuj jeszcze raz.
Jak nie pomogło to daj sobie spokój.
_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Sro 10 Maj, 2006 19:12

Z czym z twojego postu wynika niewiadomo co??

Czw 11 Maj, 2006 7:02

Igło - ostatni raz: zacznij przestrzegać zasad pisowni polskiej. Nic nie można zrozumieć.
Marmik - koniec żartów: wytłumacz krótko i powoli co miałeś na myśli
_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Czw 11 Maj, 2006 20:14

IjonTihy napisał:

Marmik - koniec żartów: wytłumacz krótko i powoli co miałeś na myśli

Tak jest! Tłumaczę:

Carthon napisał:

Pewne sukcesy odniosły też vichystowskie okręty podwodne, we wrześniu 1940r pod Dakarem "Persee" i "Ajax" uszkodziły torpedami pancernik "Resolution".

Marmik napisał:

OK, nie licząc wymienionych przez Ciebie "drobnoustrojów" tu mnie przyłapałeś .

Wytłuściłem zależne od siebie fragmenty postów Cathona i mojego własnego.
To zanczy, że Carthon przyłapał mnie na nieznajomości tematu i przyznałem mu racje. Emotikonkę dodałem dla zaznaczenia, że ciesze się jak ktoś wie więcej ode mnie i dzieli się swoją wiedzą.

Dorobnoustroje to kanonierki wymienione w poście Carthona. Z uwagi na fakt, że nie wstawiałem cytatu napisałem "wymienionych przez Ciebie".
Może dla kogoś to nie są drobnoustroje, ale dla mnie w porównaniu z "Resolution", "Dhonburi" czy "Lamotte Picquet" są!!!

Czy da się jaśniej???
Wybaczcie, jak ktoś jeszcze nie zrozumiał to... to.... to nie wiem .

Carthon, jak wnioskuję z braku odpowiedzi, "aluzju poniał" . Przy okazji - pozdrowienia .
_________________
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.

Czw 11 Maj, 2006 20:52

Poniał poniał nie sadziłem, że ta wymiana zdań z Igłą aż tak się przeciągnie ale widać uparta bestia z niego a sam spór wydał mi się jałowy i wynikający ze zwykłego nieporozumienia więc uznałem, że przeczekam aż się wyjaśni, uff długo to trwało.
Nie ulega wątpliwośći, że starcie pod Ko Chang było najbardziej efektownym sukcesem marynarki Vichy,i tu pełna zgoda, po prostu nie było jedynym.
Pozdro dla wszystkich

Pią 12 Maj, 2006 0:14

Z tym można się zgodzić. Bo tam tylko mieli równe szanse.

Pią 12 Maj, 2006 7:14

Najbardziej efektownym bo w zasadzie jedynym samodzielnym sukcesem . Do tego te wspominane starcia w wymiarze całości był przegrywane, choć Dakar też wybronili w sumie .
pzdr

Pią 12 Maj, 2006 14:36

Pod Casablancą też stawali godnie. Tyle, że w starciu z "dryblasami" US Navy nie mieli żadnych szans..wspominając beznadziejne ataki "Primaugueta" i towarzyszących mu niszczycieli aż chce się powtórzyć słynne słowa marszałka Pierra Bosqueta z 1854 roku
"To wspaniałe ale to nie jest wojna".

Pią 12 Maj, 2006 19:15

A pod Dakarem mieli równe szanse??

Pią 12 Maj, 2006 20:25