| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zeus99
Kapitan

Kapitan





Posty: 1378
Pochwał: 2
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Milicja VS Wojsko

Witam,mam pytanie do starszych użytkowników forum.Słyszałem głosy że Wojsko milicji nie darzyło sympatią i dochodziło do spięć na ulicy.Czy ktoś słyszał o większych/mniejszych incydentach?.
_________________
Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. .My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę.Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor.

Pią 14 Gru, 2012 14:57

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

zeus99;


Cytat:
Witam,mam pytanie do starszych użytkowników forum.Słyszałem głosy że Wojsko milicji nie darzyło sympatią i dochodziło do spięć na ulicy.Czy ktoś słyszał o większych/mniejszych incydentach?.


Trudno tu mówić o konflikcie, ale prawdą jest, że żołnierze służby zasadniczej sympatią milicji nie darzyli.

Jeżeli o kadrę podoficerską i oficerską, była to ta sama sitwa. Jako że obie formacje były upolitycznione, to o różnicy interesów nie było mowy.

Żołnierze służby zasadniczej mogli, co najwyżej nie oddawać honorów przechodzącemu milicjantowi. I tyle. Natomiast szczerą antypatią, a czasami otwartą wrogością obdarzali tych co to zamiast w "kamasze", szli do ZOMO. Dla żołnierza W.P lat 80-tych, koleś z ZOMO był zwyczajnym łajnem. Pod tym się podpisuję. Tak twierdziłem kiedyś, i tak twierdzę dziś.

Pią 14 Gru, 2012 20:16

Powrót do góry
zeus99
Kapitan

Kapitan





Posty: 1378
Pochwał: 2
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No tak w zasadzie chodzi mi głównie o żołnierzy ZWZ.A na ulicy potrafiło dojść do jakiś incydentów?,np Podczas stanu wojennego?.
_________________
Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. .My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę.Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor.

Pią 14 Gru, 2012 21:58

Powrót do góry
works1
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 713
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bardzo szczęśliwy Mnie osobiscie sie cos takiego przytrafilo.W czasie stanu wojennego jechalismy do Katowic i na rogatkach miasta byla kontrola.

Zgodnie z przepisami stanu wojennego obowiazkiem bylo posiadanie dowodu osobistego.Uczniwowie powinni miec albo dowod albo legitymacje szkolna.

Natomias zomowiec ktory nas kontrolowal przyczepil sie do mnie ze
co prawda mam dowod ale nie ma tam napisane czy jestem uczniem
i bez legitymacji szkolnej mnie nie pusci.
Ja mu na to ze przepisach stanu wojennego jest napisane albo dowod
albo legitymacja.
A on swoje.
Moj ojciec zaczol sie mocno denerwowac ("...no to niech go pan aresztuje..."-etz etz).
Na szczescie przyszedl porucznik WP krzywo zmierzyl wzrokiem
zomowca i powiedzial zeby sie przestal wyglupiac bo ja mam racje.

No i na tym sie to skonczylao.Jako przyklad.

Sob 15 Gru, 2012 9:31

Powrót do góry
malyxxl
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 2725
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

seth napisał:

Jeżeli o kadrę podoficerską i oficerską, była to ta sama sitwa. Jako że obie formacje były upolitycznione, to o różnicy interesów nie było mowy.

Nie uważasz że to jednak zbyt mocne (i trochę krzywdzące jedną ze stron) uogólnienie?

Sob 15 Gru, 2012 13:35

Powrót do góry
wojo
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 210
Pochwał: 3
Skąd: Twierdza Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie można całej kadry oficerskiej WP wrzucać do jednego worka i porównywać ich z milicją . Znałem kilku oficerów WP którzy mieli całkiem inne poglądu od oficjalnie panujących .
Co się tyczy animozji żołnierzy służby zasadniczej WP do milicji to jeden znany mi przypadek : we Wrocławiu , na Podwalu w miejscu gdzie jest przystanek tramwajowy ( dawniej był tam bar mleczny "Nad Fosą" ) patrol wojskowy pobił i pogonił patrol zomoli .

_________________
"Jeszcze nikt nie wygrał wojny umierając za własną ojczyznę. Wojnę wygrywa się kiedy to przeciwnik ginie za jego ojczyznę"
Patton

Sob 15 Gru, 2012 15:18

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

malyxxl;

Cytat:

Nie uważasz że to jednak zbyt mocne (i trochę krzywdzące jedną ze stron) uogólnienie?


wojo;

Cytat:
Nie można całej kadry oficerskiej WP wrzucać do jednego worka i porównywać ich z milicją .


Znam z autopsji kadrę oficerską z lat 80-tych. Oczywiście byli wśród nich oficerowie prawi, tylko czy byli widoczni Question Pijaństwo, pijaństwo i jeszcze raz pijaństwo. Za komuny była kadra którą bezwzględnie można zaliczyć do partyjnego betonu. To, że ktoś prywatnie sądził inaczej, nie wpływało na ogólny ogląd całości.

Sob 15 Gru, 2012 15:38

Powrót do góry
red25
Lieutenant Colonel

Lieutenant Colonel





Posty: 3080
Pochwał: 4
Skąd: UE
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Przez 25 lat mieszkałem na warszawskiej Chomiczówce - osiedle to graniczy z lotniskiem na Bemowie. W czasie stanu wojennego, zwłaszcza do końca 1982 na lotnisku stacjonowało sporo wojska. Wiosną 1982, jak zrobiło się cieplej na osiedlu zaczęli pojawiać się żołnierze spragnieni tego co zawsze czyli alkoholu, kobiet itd. Początkowo to były pojedynczy żołnierze i małe grupy ale jak zrobiło się cieplej pojawiły się większe grupy, które imprezowały na całym osiedlu. Kilka razy patrole MO próbowały reagować ale skończyło się małym mordobiciem. Ostatecznie po kolejnej awanturze pod koniec czerwca (to były ostatnie dni szkoły) kiedy to sprowadzeni zomowcy dostali spore będzki lotnisko zostało odcięte od osiedla a cały teren przez kilka tygodni patrolowało WSW wyłapując wszystkich spragnionych.

ps
dzięki kontaktom z żołnierzami całe osiedle zaopatrzyło się w mundury, plecaki, menażki itd

_________________
Żeromski, Daszyński, Pużak, Ciołkosz, Gustaw Herling-Grudziński byli socjalistami... ich też nazwiecie lewakami?
http://www.youtube.com/watch?v=6KZKyUQblWU

Sob 15 Gru, 2012 16:48

Powrót do góry
siwy
Major

Major





Posty: 1590
Pochwał: 3
Skąd: Wolsztyn / Użgorod
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

seth napisał:

Pijaństwo, pijaństwo i jeszcze raz pijaństwo. .

Tak to właściwy obraz. Kupa wypalonych oficerków, którzy zrozumieli, że prawdziwa kariera tylko nielicznym jest dana. Topiących swe smutki w morzu alkoholu. W stanie wojennym odbywałem zasadniczą służbę napatrzyłem się na tych niedopitych "przyszłych" marszałków.
seth napisał:

Oczywiście byli wśród nich oficerowie prawi, tylko czy byli widoczni.

Ja ich nie widziałem Bardzo szczęśliwy

Sob 15 Gru, 2012 22:58

Powrót do góry
Renifer Lopez reaktywacja
Porucznik

Porucznik




Posty: 770
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Za komuny była kadra którą bezwzględnie można zaliczyć do partyjnego betonu.

Cytat:
Tak to właściwy obraz. Kupa wypalonych oficerków, którzy zrozumieli, że prawdziwa kariera tylko nielicznym jest dana.

Ale pitolenie. Ja z byłą kadrą oficerską, głównie z wspomnianego Bemowa właśnie, mam do czynienia na co dzień. Fakt, lubiło się wypić, ale niczym się pod tym względem nie różnili od przekroju społeczeństwa, że nie wspomnę o naszej współczesnej „przyszłości Rzeczypospolitej” czyli młodzieży. Co do przyczyny picia, to co tu robić w męskim gronie gdy nie ma nic do roboty?
Pewnie z tego „wypalenia”, połowa posłała synów we własne ślady?

Jeśli już zawodowe wojsko kogoś nie lubiło, to właśnie WSW.

Sob 15 Gru, 2012 23:54

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Taka totalna krytyka jest bez sensu - armia liczyła ponad 300 tys ludzi, więc kilkaset czy nawet kilka tysięcy jednostkowych przypadków to margines na poziomie jednego procenta - jak w każdej zbiorowości.
Jeżeli wydaje się komuś, że teraz jest o wiele lepiej - to raczej pozostaje w błędzie - alkohol był jest i będzie stałym partnerem naszej kadry wojskowej, tak jak i jest na co dzień w naszym życiu - w domu czy w w pracy co nie oznacza, że wszyscy chleją na potęgę i nadużywają - alkohol jest dla ludzi rozumnych.

Po drugie - nikt nie roił sobie generalskich wężyków - raczej chciano odsłużyć swoje 20 czy 25 lat, odchodząc w stan spoczynku w stopniu chorążego czy majora albo podpułkownika, korzystając z przywilejów służby mundurowej. Owszem, byli ambitni, zdolni, byli i karierowicze - ale bez przesady - dziś jest podobnie, jak w każdej organizacji zresztą.

Faktem jest natomiast, że wojsko i milicja, szczególnie w stanie wojennym i zaraz po nie pałały do siebie sympatią, lecz była to odraza obustronna na ogół, a wynikająca z nakładania się kompetencji - nikt nie lubi, jak ktoś wchodzi mu na jego podwórko i zaczyna wywracać wszystko do góry nogami.

Szczególnie, gdy wojsko używane było do działań porządkowych, stricte policyjnych, a dowodzić - generalnie - akcją miał oficer MO
czy oficerowie MO lub ZOMO ( co było zrozumiałe z uwagi na brak wyszkolenia do takich działań pododdziałów i dowódców WP) - wtedy dochodziło do scysji, łagodzonych czy też rozstrzyganych przez przełożonych.

Analogicznie lokalne jednostki MO i ich kierownictwo podchodziło do komisarzy z WP czy też podejmowanych przez wojsko działań na tym terenie.

R

Nie 16 Gru, 2012 17:29

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Renifer Lopez reaktywacja;


Cytat:
Ale pitolenie



Uwielbiam tego typu podsumowania. Może jest coś na rzeczy w tym co napisałem ? Może zabolało, a może dotknąłem istoty problemu. Jak widzę, ukuło coś;

Renifer Lopez reaktywacja:

Cytat:
. Co do przyczyny picia, to co tu robić w męskim gronie gdy nie ma nic do roboty?


Oficer W.P nudzić się nie powinien. Tym bardziej jak dochodzi do mylnego wniosku że jego praca jest nudna, i nic się w niej nie dzieje na tyle istotnego, aby być trzeźwym. W skutek niezamierzony oddałeś istotę problemu jaki toczył socjalistyczną kadrę oficerską do roku 89; i później.



Zubek;


Cytat:
Taka totalna krytyka jest bez sensu - armia liczyła ponad 300 tys ludzi, więc kilkaset czy nawet kilka tysięcy jednostkowych przypadków to margines na poziomie jednego procenta - jak w każdej zbiorowości.



Pozwolę się nie zgodzić z tą opinią. Po pierwsze armia polska lat 80-tych to 400 tys. ludzi. Po drugie skąd informacja, że to o czym piszę to margines danej zbiorowości, a nie reguła ?? Pijaństwo wśród kadry było czymś oczywistym, nagminnym, typowym, czy jakby to nie nazwać. Były ku temu możliwości, przyzwolenie i tolerancja wśród danej grupy zawodowej, jak i reszty ówczesnego społeczeństwa.

Zubek;

Cytat:
Po drugie - nikt nie roił sobie generalskich wężyków - raczej chciano odsłużyć swoje 20 czy 25 lat, odchodząc w stan spoczynku w stopniu chorążego czy majora albo podpułkownika, korzystając z przywilejów służby mundurowej. Owszem, byli ambitni, zdolni, byli i karierowicze - ale bez przesady - dziś jest podobnie, jak w każdej organizacji zresztą.



Faktycznie. Po drugie, decydowało podporządkowanie aparatowi partyjnemu, bezmyślne wykonywanie wytycznych PZPR, bez względu na osobiste zapatrywania. Do tego dochodziła walka z solidarnościową reakcją, kościołem i innymi grupami wyznaniowymi. A co z subkulturami młodzieżowymi, które kadra Wojska Polskiego miała wyprowadzić na socjalistyczne tory Question Co, Zubku z czynnikiem wychowawczym, za który pełną odpowiedzialność ponosiła kadra oficerska Question

Zubek;

Cytat:
nikt nie lubi, jak ktoś wchodzi mu na jego podwórko i zaczyna wywracać wszystko do góry nogami.


Tu zgoda. Ale tylko w odniesieniu do zawodowych.

Zubek;

Cytat:
Szczególnie, gdy wojsko używane było do działań porządkowych, stricte policyjnych, a dowodzić - generalnie - akcją miał oficer MO


Czy w każdym przypadku tak było ? Może pokusimy się o rozwinięcie tego tematu.

Nie 16 Gru, 2012 17:48

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A propos Seth:
Cytat:
skąd informacja, że to o czym piszę to margines danej zbiorowości, a nie reguła ??

Z moich np. osobistych obserwacji i doświadczeń oraz informacji, do których miałem dostęp podczas mojej służby wojskowej "w pobliżu Sztabu" ŚOW w latach 1983-84. ŚOW do okręg wówczas pierwszorzutowy, więc bardzo reprezentatywny.
Owszem - problem był, lecz nie jaskrawy i powszechny.

Cytat:
Pijaństwo wśród kadry było czymś oczywistym, nagminnym, typowym, czy jakby to nie nazwać
.
Nie, nie - nagminnym i nie -typowym. Statystyki nie odbiegały od cywilnych.

Cytat:
Były ku temu możliwości, przyzwolenie i tolerancja wśród danej grupy zawodowej, jak i reszty ówczesnego społeczeństwa.


Możliwości - owszem, ale już nie przyzwolenie i tolerancja; wręcz przeciwnie -przypadki ujawnione były surowo piętnowane i karane, szczególnie gdy miało to miejsce w czasie służby.

Cytat:
decydowało podporządkowanie aparatowi partyjnemu, bezmyślne wykonywanie wytycznych PZPR, bez względu na osobiste zapatrywania.

Hm Rolling Eyes ??? Na pewno wiesz, o czym piszesz Wink ? Sorry - ale w czym się to miało przejawiać?

Cytat:
Do tego dochodziła walka z solidarnościową reakcją, kościołem i innymi grupami wyznaniowymi.

A to już MO i SB, a nie wojsko przecież - mogę się tu mylić w detalach, lecz np. w Św.Elżbiecie ( garnizonowej) msza odbyła się także 13.12.1981r., a nieliczne kościoły garnizonowe funkcjonowały normalnie.

Cytat:
A co z subkulturami młodzieżowymi, które kadra Wojska Polskiego miała wyprowadzić na socjalistyczne tory

Zwalczanie subkultur w społeczeństwie - to także rola MO i SB, a również Partii nieboszczki i jej przybudówek w rodzaju ZSMP, PRON, Zw. Zawodowych itp.
Pododdziały WP miały generalnie sprowadzić młodzież poborową na socjalistyczne tory, niezależnie od subkultur.
W armii nie było zresztą miejsca dla subkultur - poza falą ( "starymi" i kotami, "rezerwą" czy co tam jeszcze i jak tam jeszcze nazywano w ramach ogólnego pojęcia " fala")) itp, ale to już specyfika armii; no i polityczni i kontrwywiad WSW na ogół miał tam swoje wtyki.

Cytat:
Co, Zubku z czynnikiem wychowawczym, za który pełną odpowiedzialność ponosiła kadra oficerska

A - to mniej więcej jak w "Krollu" czy " Samowolce" - te filmy z niczego się nie wzięły Wink
Dopóki jednak poziom wyszkolenia i sprawdziany poligonowe czy "bojowe" wychodziły na plus - była to sprawa wewnętrzna d-cy jednostki i postepowania dyscyplinarnego; nawet samowolne oddalenie do 14 dni karał on dyscyplinarnie tylko, dopiero powyżej wkraczał prokurator i sąd.

Cytat:
Cytat:
Szczególnie, gdy wojsko używane było do działań porządkowych, stricte policyjnych, a dowodzić - generalnie - akcją miał oficer MO


Czy w każdym przypadku tak było ? Może pokusimy się o rozwinięcie tego tematu.
_________________


Nie mam wiedzy z pierwszej ręki od strony WP - tylko z niegdyś relacjonowanych mi zdarzeń przez moich kolegów, którzy przeżyli 13.12. w armii Uśmiech
R

Nie 16 Gru, 2012 18:45

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zubek;

Cytat:
Nie mam wiedzy z pierwszej ręki od strony WP


I tym się różnimy. 13 grudnia 1981 jeszcze w szeregach W.P nie byłem, ale niedługi czas minął jak się tam znalazłem. Zatem to o czym piszę znam, zjawisko fali odczułem na własnej skórze, postawę kadry zawodowej znam z autopsji, więc o teoretyzowanie trudno mnie podejrzewać. Nie jestem teoretykiem w przedmiocie tej dyskusji, dlatego uważam że Twoje dywagacje dalekie są od realiów lat 80-tych.

Nie 16 Gru, 2012 19:04

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie zrozumieliśmy się - więc pełnym zdaniem:
Szczególnie, gdy wojsko używane było do działań porządkowych, stricte policyjnych, a dowodzić - generalnie - akcją miał oficer MO
- Nie mam wiedzy z pierwszej ręki od strony WP - tylko z niegdyś relacjonowanych mi zdarzeń przez moich kolegów, którzy przeżyli 13.12. w armii.
Więc takich właśnie przypadkach jedynie słyszałem, lecz nie zetknąłem się osobiście.

W WP jako podchorąży wylądowałem w maju 1983 - zatem nie tak daleko od stanu wojennego.
Miałem do czynienia z ludźmi i dokumentami, relacjami, notatkami, protokołami itp. dot. roku 1982, potem i 1983 oraz 1984, kiedy to służbę zakończyłem. Nigdy nie trafiłem do służby w jednostce liniowej, a do biura, gdzie przewijała się masa dokumentów, różnych. Także z jednostek liniowych, terenowych różnego rodzaju i różnych służb.

Dlatego też wiem, o czym mówię - choć było to niejako spojrzenie " od góry", z wysokiego wrocławskiego szczebla. Jednakże wgląd w dokumenty, notatki, protokoły, pisma różnorakie, donosy nieraz czy meldunki oficjalne oraz liczne wyjazdy do jednostek w teren w różnych sprawach służbowych ( a tam znowu papiery ...) dały mi pogląd nie w skali mikro, a makro - co pozwala pewne kwestie wyłapać jako symptomatyczne, czy typowe, regularnie powtarzające się, a inne jako pewne ekscesy czy mniej lub bardziej naganne wybryki. A takie analizy były robione wówczas na potrzeby dowództwa.
R

Nie 16 Gru, 2012 21:35

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Możliwości - owszem, ale już nie przyzwolenie i tolerancja; wręcz przeciwnie -przypadki ujawnione były surowo piętnowane i karane, szczególnie gdy miało to miejsce w czasie służby.

Nie było to zawsze tak surowo. Znam przypadek pułkownika- alkoholika, bo jak nazwać gościa który pije z ZSW i to jeszcze nie chce pić wódki - woli bełty, bo więcej można kupić. Za "wódę" zesłano go na drawski jako komendanta bazy sprzętu armii obcych, gdzie w końcu go ponoć wywalili jak mu M2 ukradli z magazynu (ale to ostatnie to już tzw. fama, więc nieweryfikowalna).
W mojej miejscowości był za to chorąży WOP (wiem to MSW a nie MON). Wszyscy jego kumple z rocznika którzy jeszcze służyli poszli w generały- a on został tym chorążym- bo chlał od początku. Często jako dzieciak mijałem go śpiącego po pijaku w parku- w mundurze, czasem z bronią. Ojciec kilka razy szedł na strażnicę aby go zabrali, raz czy dwa zabrał mu broń i odniósł na posterunek MO. Przyjeżdżał łazik, zabierali go i tak dosłużył do lat 90-tych - do likwidacji strażnicy. Potem został stróżem i dozorował majątek po strażnicy.
Przy okazji kanalia dla żołnierzy- słynne u nas kółka 2-3 km w maskach- a on obok na rowerku jechał. Za każdym razem jak szedł z żołnierzami na strzelnicę- żegnał się z rodziną, ale nie zmienił swojego podejścia.
Za to miał jedną dobrą cechę dla d-cy- jego kumple generałowie. "Niezapowiedziana" kontrola ze sztabu okręgu, lata 80-te. Od tygodnia malowanie trawy na zielono, d-ca łazi i tylko prosi szefa aby trzeźwy był na ten jeden dzień. Przyjeżdża "wesoły autobus", szef oczywiście wpada spóźniony i na bani. D-ca widzi się już na posterunku w Bieszczadach, blady składa raport i nagle generał i szef wymieniają uściski, "Heniek, nie wiedziałem że tu służysz- prowadź na gospodarstwo". Odwraca się do d-cy: "gratuluję, ocena bardzo dobry- zajmijcie się moimi ludźmi". PO czym szef dorzuca konspiracyjnym szeptem- "podrzuci pan kapitanie litra, bo tylko flaszkę mam aha i zakąskę do tego".

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Nie 16 Gru, 2012 22:15

Powrót do góry
Renifer Lopez reaktywacja
Porucznik

Porucznik




Posty: 770
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Oficer W.P nudzić się nie powinien. Tym bardziej jak dochodzi do mylnego wniosku że jego praca jest nudna, i nic się w niej nie dzieje na tyle istotnego, aby być trzeźwym. W skutek niezamierzony oddałeś istotę problemu jaki toczył socjalistyczną kadrę oficerską do roku 89; i później.

A wiesz jak często żołnierz się nudził? Raz w tygodniu? Raz w miesiącu? W oczy zawsze rzucają się przypadki skrajne, a wyrabianie sobie na ich podstawie opinii to grzech stary jak świat. W stanie wojennym wojsko mogło nudzić się więcej niż normalnie ponieważ często musieli „siedzieć w pogotowiu” w cholernie zimnym hangarze, albo na jakimś zadupiu przez kilka dni lub tygodni non stop. Wtedy wojsko piło bo się nudziło. Zubek ma rację, statystyki nie odbiegały raczej od cywilnych. Dlatego poproszę o zaprzestanie pitolenia o „problemie” w LWP.

Nie 16 Gru, 2012 22:17

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To nie takie proste...
W sumie decydował dowódca jednostki czy pododdziału - mógł tolerować przepustki za łapówki ( mięsiwo, alkohol, nielegalne karty, gdzie szef kompanii "wygrywał" itp.), lewizny na oponach, paliwie, akumulatorach itp., sprzedaż moro myśliwym czy korzystanie z pracy żołnierzy na potrzeby kadry - ale do czasu, aż sprawa nie nabrała rozgłosu i nie zagroziła jego pozycji, na zasadzie RWD. Tolerował, na ogół, alkohol, ale w rozsądnych rozmiarach, ba - sam od czasu do czasu urządzał oficjalne lub nieoficjalne bibki dla kadry swej jednostki, suto zakrapiane...

Jednak każdy wiedział, że ma u siebie "ucho" albo i kilka - i wcale nie chodzi o politruków, ci także byli często na cenzurowanym po linii partyjnej, odpowiadali wszak za morale i postawę ideowo- polityczną jednostki, stopień upartyjnienia itp., ale w przypadku narozrabiania czy niedopilnowania na ogół dostawali "kopa w górę" - i że donosy i meldunki są składane, także często na zasadzie RWD...

Tam, gdzie było mienie znacznych rozmiarów - jakieś mpsy, magazyny, składnice, poligony - albo broń ciężka, pancerna czy lotnictwo, czyli praktycznie wszędzie w jednostkach liniowych, byli i oficerowie kontrwywiadu i informatorzy wywiadu i kontrwywiadu WSW i tajni współpracownicy stosownej komórki sztabu czy dywizji z pionu rozpoznania ( nie mylić z kontrwywiadem), a czasem np. z "kwatermistrzostwa"... Oficjalni przedstawiciele tychże służb też, ale co do tych informatorów - nie wiedziano, kto i gdzie...

Oficjalnie oficerowie ci mieli zapewnić operacyjne zabezpieczenie na wypadek, gdyby np. - doszło do ujawnienia tajemnicy wojskowej, zagubienia ważnych dokumentów- albo - kradzieży, zagubienia lub zniszczenia mienia lub też - komuś szajba odbiła ( bardzo to trywialne, wiem), a także zadbać o zabezpieczenie prewencyjne, ale wiedziano, że każdy z nich miał swoich informatorów w jednostce, w pododdziałach aby wiedzieć, co w trawie piszczy.

Swoich miał też politruk batalionu czy pułku -oficjalnie - jakie nastroje są, ale w sumie trafiały do niego i inne wiadomości, a wszelkie te informacje i tak wędrowały ( po ich "wypraniu", czyli bez identyfikacji źródła) do któregoś z-cy szefa sztabu dywizji, a raczej do podległej mu komórki.

Nie był to jednak system totalnej inwigilacji - tak to z pozoru tylko wygląda - tam trafiały tylko sprawy najpoważniejsze lub budzące najwięcej wątpliwości "co z tym fantem zrobić", natomiast ( a wiadomo, jakie były nastroje społeczne w początku lat 80., młodzież trafiała różna, kadra także nie za bardzo stanowiła monolit przecież) - rolą tychże służb, poza zadaniami oczywistymi i podstawowymi, było na co dzień raczej eliminowanie zagrożeń wewnętrznych, bardziej prewencja, jak np. rozpoznanie nastrojów żołnierzy i kadry, monitorowanie stosunków prywatnych i służbowych w jednostce, a w odniesieniu do niektórych - także poza jednostką itp.

A na szczeblu pułku/dywizji analizowano różne informacje, często pod kątem zbieżności lub rozbieżności w meldunkach takich czy innych, a mniej co do ich merytorycznej zawartości.

Tak to sobie mniej więcej funckjonowało.
W sumie - w pierwszych latach 80. WP musiało być pod kontrolą, pełną kontrolą - i to nie partii nieboszczki, ale zwierzchników, przełożonych. Niby to oczywiste - ale wówczas aż takie oczywiste nie było, obawy były wielkie, więc i rozpoznanie- dokładne.
R

Nie 16 Gru, 2012 23:47

Powrót do góry
seth
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 7599
Pochwał: 35
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Renifer Lopez reaktywacja;


Cytat:

A wiesz jak często żołnierz się nudził? Raz w tygodniu? Raz w miesiącu?


Wiem jak często. Ale jak widać Ty o realiach panujących wojsku, nie masz bladego pojęcia. O hangarach możesz sobie pisywać na facebooku tam jest miejsce na podobne pierdoły.


Cytat:
Dlatego poproszę o zaprzestanie pitolenia o „problemie” w LWP.


Kolejny dowód na to że nie wiesz o czym piszesz, ale uparcie wbijasz swoje "mondrości" w tym temacie. Nie było w latach 80-tych czegoś takiego jak LWP Exclamation Każdy były żołnierz to wie, bo już na pierwszych zajęciach politycznych korygowano ten błąd w obowiązującej nazwie Laughing

Zubej;
Cytat:
Tak to sobie mniej więcej funckjonowało.



To jest tylko jeden z przykładów i to wcale nie najbardziej miarodajny. Z jednej strony zaprzeczasz informacji, że kadra chlała na potęgę, wręcz sugerujesz że średnia była taka sama jak w innych grupach zawodowych, z drugiej powołujesz się na pracę w sztabie, gdzie jako "bażant" miałeś dostęp do różnych danych na których opierasz teraz swój wywód. Zatem z jakimi dokumentami miałeś do czynienia gdzie obraz W.P jest prawie że idealny Question Nie widzę logiki w Twoich postach, jedno drugiemu przeczy.

Pon 17 Gru, 2012 17:35

Powrót do góry
EK
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6826
Pochwał: 21
Skąd: Wschowa/Fraustadt
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Aż mnie świerzbi coś powiedzieć!!! Może jednak pomilczę bo mnie zjecie.

EK......
Zasadnicza służba wojskowa od 26 kwietnia 1980 do 10 lipca 1982 z wszystkimi możliwymi wspólnymi działaniami, patrolami, z milicją ,SB ,łącznie z likwidacją strajku.

Piwo

_________________
Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma .
Jur,,EK,,

Pon 17 Gru, 2012 18:43

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
powołujesz się na pracę w sztabie, gdzie jako "bażant" miałeś dostęp do różnych danych na których opierasz teraz swój wywód. Zatem z jakimi dokumentami miałeś do czynienia gdzie obraz W.P jest prawie że idealny Nie widzę logiki w Twoich postach, jedno drugiemu przeczy.

Nie w sztabie.
Cytat:
Zatem z jakimi dokumentami miałeś do czynienia gdzie obraz W.P jest prawie że idealny Nie widzę logiki w Twoich postach, jedno drugiemu przeczy

Sąd, prokuratura, WSW, rozpoznanie...
Materiały procesowe i operacyjne, akta obiektowe i personalne nieraz...
Jako "bażant" nieco starszy od wielu kolegów i nie świeżo po studiach, a z trzyletnim niemal stażem zawodowym trafiłem jako sekretarz - referent do Sądu Śląskiego Okręgu Wojskowego, odbywałem praktykę także w oddelegowaniu do Oddziału WSW i w Prokuraturze Śląskiego OW.
Najeździłem się po jednostkach sporo -z oficerami wykonującymi czynności - bo ktoś musiał pisać te protokoły, przepisywać notatki, raporty, donosy nieraz, porządkować akta, robić odpisy i wyciągi itp., a na ogół, gdy nie były z klauzulą "tajne" lub wyżej nie robił tego oficer, tylko dyktował lub kazał przepisać, uporządkować itd. "bażantowi" z dopuszczeniem...
Nasłuchałem się zaś różnych wieści jeszcze więcej - nie wszystko wszak się zapisywało...

Taka uwaga jeszcze - system haków i "teczek" nie jest wymysłem ostatnich czasów, to bat znany od zarania dziejów Rolling Eyes
Tyle.
R

Pon 17 Gru, 2012 19:22

Powrót do góry
EK
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6826
Pochwał: 21
Skąd: Wschowa/Fraustadt
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Czyli Zubek widziałeś wierzchołek góry lodowej.Wszystkie te ciemne sprawy które często nigdy nie ujrzały światła dziennego działy się na samym dole.W jednostkach,kompaniach....czesto po capsztyku. Pijaństwo ,złodziejstwo,fala,znęcanie się ,samowolki,samookaleczenia i wiele,wiele innych spraw które nigdy nie wyszły poza teren jednostki. Piwo
_________________
Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma .
Jur,,EK,,

Pon 17 Gru, 2012 19:35

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ano - zgadza się - pewne sprawy nie wychodziły poza jednostkę i jej kadrę - to dowództwo pododdziału czy oddziału musiało dać sobie z tym radę we własnym zakresie.
Co nie oznacza, że przełożeni nie byli o tym informowani - oficjalnie i nieoficjalnie.
Masz rację, - pewna tolerancja dla pewnych zachowań była. Taki wentyl bezpieczeństwa.
Chyba, że dochodziło do spraw niebezpiecznych, drastycznych czy stwarzających zagrozenie dla zachowania tajemnicy wojskowej - wtedy sprawy szły szybko.
Ale- a propos tzw. "fali" - czy nie był to poręczny instrument dla niektórych przełożonych? Z moich obserwacji wynika, że często tak - z cichym przyzwoleniem...
Generalnie jednak, mimo spojrzenia z wierzchołka góry lodowej, a nie spojrzenia z samego dołu - wiele wygłaszanych tu poglądów czy przykładów to sprawy naprawdę jednostkowe, nie można tu generalizować.
Różne bowiem "sprawki" wychodziły w toku postępowań karnych, jeszcze więcej - w operacyjnym rozpracowaniu.
I wiele załatwianych było wewnątrz batalionu, pułku czy dywizji, bez rozgłosu...
R

Pon 17 Gru, 2012 23:04

Powrót do góry
EK
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 6826
Pochwał: 21
Skąd: Wschowa/Fraustadt
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zubek musisz wiedzieć jedno. Im więcej wychodziło poza jednostkę tych złych spraw tym gorzej było dla dowództwa. To znaczyło że nie dają sobie rady z wojskiem.Automatycznie mieli kłopoty z awansami itd.Więc jak była sprawa nawet poważna to się ukręcało łeb sprawie a karało się w ramach dostępnych środków.Myślę że niejednokrotnie żołnierz wolałby iść odsiedzieć niż przeżyć ,,Orzysz,, albo zajęcia specjalne w Wędrzynie.A jeśli chodzi o ,,falę,,. To był ,,złoty środek,, Oficerowie i my kaprale mogliśmy spać spokojnie.Ktoś może powiedzieć .to niesprawiedliwe.Ale fala miała to do siebie ,że najpierw ciebie ścigano a póżniej ty ścigałeś.I tak to się kręciło. Super
_________________
Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma .
Jur,,EK,,

Pon 17 Gru, 2012 23:31

Powrót do góry
Zubek
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To jasne - ale, uwierz mi na słowo - sporo informacji co do takich zdarzeń trafiało wyżej - i o ile mieściło się to w normie ( pojęcie względne i rozciągliwe jak guma, czyli - bez przypadków drastycznych, uszkodzeń ciała, zaginięcia czy kradzieży broni, amunicji, czasem paliwa, pijackich wybryków), to było dopuszczalne. Ale o " normie" decydował wyższy przełożony...
R

Pon 17 Gru, 2012 23:59

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony 1, 2  Następny Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.