|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam99
Szeregowiec
Posty: 3
|
|
Powrót do góry |
|
|
de Villars
Generał dywizji
Posty: 8068 Pochwał: 6 Skąd: Kraków
|
|
|
Tak, stosowano taką taktykę. Czy to bliższe czajeniu się z łomem w ciemnym zaułku czy romantycznym pojedynkom rycerskim - każdy musi sobie sam rozsądzić, osobiście myślę, że to ani jedno, ani drugie. Raczej po prostu walka o życie: albo ja jego, albo on mnie.. _________________ Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!
Sob 20 Paź, 2012 15:13
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Cytowany artykuł powstał na podstawie książki Sołonina W walce powietrznej liczył się wynik. Dla pilota znaczyło to tyle czy wyjdzie z tego starcia żywy. Dlatego błyskawiczny atak z zaskoczenia był jak najbardziej na miejscu. Walka kołowa to była ostateczność.
Sob 20 Paź, 2012 15:35
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Ale nie trzeba czytać "aż" Sołonina - Skalski, Rolski, Arct, Król, Gabszewicz, Łaszkiewicz, Schiele, Neugebauer, Wyszkowski, Urbanowicz, Pruszyński czy nawet Kisielewski czy Meissner - wszyscy piszą o "klasycznej" taktyce myśliwców, swoich i obcych - atak nagły, ze słońca, zza chmur, czy z dużej wysokości - albo wszystko razem...
R
Nie 21 Paź, 2012 15:37
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Użytkownik zbanowany
Posty: 7599 Pochwał: 35
|
|
|
Zubek;
Cytat: | Ale nie trzeba czytać "aż" Sołonina |
Nie trzeba, ale nie zaszkodzi. Przy czym Sołonin nie wydaje się aż, jedynie tylko.
Nie 21 Paź, 2012 20:07
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zubek
Gość
|
|
|
Oczywista, lecz Mark Sołonin, to rzecz stosunkowo najnowsza - natomiast wspominki czy relacje ww przeze mnie lotników - to klasyka, na której -przynajmniej - moje pokolenie się wychowało.
Czyli - "żadnych kumpli", kurtuazji czy rycerskości - atak z zaskoczenia, ze słońca, z góry, zza chmur - i odskok - a jak trzeba- to i strzelanka do wiszących na spadochronach lotników npla - żadnej ze stron walczących nie było to obce...
Wszak celem walki, wojny, starcia jest unicestwienie przeciwnika, fizycznie i totalnie, a w miarę możliwości- bezpowrotnie...
Jak to podsumował Urbanowicz bodajże po doświadczeniach na froncie chińskim- wojna jest, Panowie, wojna, nie czas na pierdoły.
R
Czw 01 Lis, 2012 0:33
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|