| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Philip Spencer

Witam.
Sprawa niejakiego Philipa Spencer jest tematem tego postu. Ma pare ciekawych wątków:
Po pierwsze: 19 letni Filip, Elisha Small i Samuel Cromwell - na temat dwóch ostatnich jest bardzo mało informacji nawet daty urodzenia brak, ale według wszelkiego prawdopodobieństwa nie odbiegali wiekowo daleko od Filipa - zapisali się w historii marynarki wojennej USA jako jedyni buntownicy którzy zapłacili życiem za swe czyny.
Po drugie: bezpośrednio po tym wypadku Morska Akademia została powołana jako odpowiedz, aby młodych przyszłych marynarzy uczyć podstaw rzemiosła zanim wejdą na pokłady okrętów wojennych, gdzie w czasach braku komunikacji, z dala od lądu i przy olbrzymiej przewadze ilościowej marynarzy względem oficerów twarde prawa były codziennością. Co szczególnie ten przypadek udowodnił.
Po trzecie: Philip Spencer nie był przeciętnym młodym mężczyzną szukającym przygód i fortuny na morzu, był synem Johna C. Spencer ówczesnego Ministra Obrony (Secretary of War) USA Exclamation Exclamation

Wszystko zaczęło się 26 listopada 1842 roku, gdy kapitan brygi USS Somers Mackenzie poinformowany został że Philip i około 20 innych marynarzy - z około 200 ludzi na pokładzie - zawiązało spisek w celu przejęcia okrętu celem rozpoczęcia przygody z....piractwem Exclamation Question . Nie długo po tym Filip znalazł się zakuty w łańcuchy. Nastąpił szereg wypadków - jeden z masztów się zawalił, wykryto kradzież alkoholu, były poszlaki że ktoś próbował wykraść broń. Small i Cromwell dołączyli do uwięzionego Filipa. USS Somers miał około 30 metrów długości i miał 200 osobową załogę, emocje i pomówienia urastają do niewyobrażalnych rozmiarów, na tak przeludnionym ”skrawku ziemi”. Zawsze podsycane świadomością oficerów że są w tak bezwzględnej mniejszości, że tylko ostra dyscyplina i zero tolerancji dzieli ich od totalnej anarchii i krwawego buntu. Oficerowie trzymali cało-dobową straż przy podejrzanych, zmęczenie i fobia narastającego niezadowolenia - Filip był z bogatej rodziny, miał własny alkohol i tytoń czym zdobył sobie wielu ”przyjaciół” - nieuniknione prowadzącego do jakiegoś drastycznego i nieobliczalnego finału doprowadziła kapitania do podjęcia jakiejś próby rozładowania napięcia. 1 grudnia 1842 roku po naradzie z resztą oficerów Mackenzie postanowił powiesić trójkę podejrzanych. Wyrok szybko wykonano po czym ciała pochowano w morzu. W niecałe dwa tygodnie później, 14 grudnia USS Somers rzucił kotwicę w Nowym Yorku. Od razu wybuchła kontrowersja, jednak kapitana i oficerów uwolniono z jakich kolwiek zarzutów. Do dziś dnia nie wiadomo jak poważne było zagrożenie - Filip przed egzekucją twierdził że cały spisek to bardziej młodzieńcze marzenia i gdybanie i jeśli ktoś jest winny to tylko on - a na ile zadziałała paranoja.
Pozdrawiam.



Opis załącznika:
Ówczesny rysunek USS Somers przedstawiający wiszące ciała niedoszłych buntowników pod flaga.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Sro 30 Sty, 2013 16:49

Powrót do góry
panc
Moderator
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3165
Pochwał: 30
Skąd: W-wa ,Pl. Na Rozdrożu 2 m. 183
Archiwum: Grzegorz Gąsienica-Poszepszyński
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Liniowiec Kronan:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kronan_%281672%29

http://en.wikipedia.org/wiki/Kronan_%28ship%29

pozdr

_________________
Ministry, Animosity :

https://www.youtube.com/watch?v=L2ayask8pck&list=RDL2ayask8pck

Svoboda je prevara, zakufana prevara

Pią 01 Lut, 2013 4:19

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam.
W tym wątku było podane parę przykładów heroicznych starć. To tak dla odmiany parę przykładów prawie jednostronnych bojów.

Jako kompletnie jednostronną bitwę można przytoczyć Bitwę pod Ko Chang miedzy francuską eskadrą a jednostkami Syjamu (Obecnie Tajlandia). Z tego co pamiętam jedyną ofiarę - z miniaturki morskiej - Francuzi zaliczyli już po bitwie podczas nalotu samolotów syjamskich. Nie jestem pewien czy była to ofiara śmiertelna. Dalej nie jest wyjaśnione czy oba Syjamskie pancerniki obrony wybrzeża były obecne. W wyżej wymienionej miniaturce - której tytułu już nie pamiętam - wspomniano że oba oberwały i tak samo sprawdzając Wiki parę lat temu było, co już zostało zmienione w angielskiej i polskiej, ale wchodząc na stronę HTMS Thonburi dalej podana jest informacja że oba były i oberwały mocno. Tutaj też jest napisane że oba były, ale to jest z 2002 roku. A tutaj że jednak nie. Bardzo fajna strona o tej bitwie - dla tych z angielskim - z dokładnym opisem i fajnymi zdjęciami.

Drugi przykład jednostronnej bitwy to Bitwa w Zatoce Manilskiej podczas Wojny Amerykańsko-Hiszpańskiej 1898 roku. Jedyna ofiara śmiertelna podczas bitwy po stronie US Navy to ofiara...zawału.
Co do strat Hiszpańskich to podane jest rożnie. Polska wiki: 2 krążowniki i 7 kanonierek. Angielska Wiki : 2 krążowniki i 6 kanonierek.
Tutaj jest parę zdjęć wraków hiszpańskich.



Opis załącznika:
Mapka bitwy pod Ko Chang 17 stycznia 1941 roku.

Opis załącznika:
Smutny finał dla Thonburi. Chociaż okręt zostanie podniesiony i wyremontowany w Japonii, tam gdzie został wybudowany.

Opis załącznika:
Bitwa w Zatoce Manilskiej.

Opis załącznika:
Rysunek ówczesny przedstawiający masakrę.

Opis załącznika:
Zdjęcie kanonierki USS Petrel podczas boju na zatoce Manilskiej.

Opis załącznika:
Tak zakończył hiszpański krążownik Castilla.

Opis załącznika:
HMTS Thonburi w całej okazałości.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Nie 03 Lut, 2013 6:21

Powrót do góry
Ted1
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany







Posty: 1033
Pochwał: 7
Skąd: Wrocław/UK
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

re

Wg tego co napisał Warship International - 1/1970 o samej bitwie (Koh Chang) to oba tajlandzkie pancerniki obrony wybrzeża w sposób pośredni /lub bezpośredni "straciły swoje zycie " w tej bitwie.
- jedna z torped wystrzelonych przez fr. okręt "Lamotte Picquet" trafiła okret "Sri Ayudhya" ("Ayuthia"), załoga dla ocalenia okrętu "posadziła" go na brzeg u ujscia rzeki Chanthaburi.
Drugi z pancerników "Dhonburi"; stoczył długi pojedynek z fr. okretem i silnie uszkodzony manewrująć wśród slkalistych wysepek zdołął sie ocalić
walka toczyła sie na dystansie ok.12.500 yardów
*jak pisza swiadkowie objęty dymem i pożarami, przechylony na burte po trafieniu pociskami 155mm
zródłą podają ,że
Cytat:
(Dombhuri subsequently sunk near Lem-Ngoz.)


Francuska wer. bitwy http://www.netmarine.net/bat/croiseur/lamotte/kohchang/
Francuski okret "Lamotte Picquet" -zatopiony przez samoloty USA 12.01." 1945

Cytat:
Wiceadmirał Marie Daniel Régis Bérenger, autor jedynej francuskiej wiktorii morskiej podczas II wojny światowej (za co dostał stop. wiceadmirała) , został zwolniony ze służby we wrześniu 1945 r., a następnie przeniesiony w stan spoczynku. Człowiek, który ocalił honor Marine Nationale, zmarł 23 sierpnia 1971 r. w St. Laurent du Pape, zapomniany przez swych rodaków.

('Exclamation') ot taki paradoks historii.

W PL książkę wydała Bellona w serii - Historyczne Bitwy w 1999r
Józef Wiesław Dyskant - KO CHANG 1941.
bazował na min. realcje viceadm. Berengera (dowódcy francuskiej Grupy Specjalnej nr 7), materiały i dokumenty La Marine Francaise en Indochine 1939-45

Dobry fr. opis na
http://atf40.forumculture.net/t3788-1941-koh-chang-une-victoire-navale-francaise

Co ciekawe wg. opisu z Link
- pancernik "Sri Ayuthia", był w tym czasie w innym miejscu ? (remont w Japonii)
- trafienia torpeda wystrzelona z Lamotte-Picque o godz. 06.30 nie było
* w zuzyciu amunicji w tej bitwien jest wymienione tylko wystrzelenie 6-torped oraz
Cytat:
454 szt. z dział 155mm
509 jw kalibru 138mm , 54szt.kalibru 100mm, 280szt. kalibru 75mm



Opis załącznika:
Okłąda ksiązki p. Dyskanta

Nie 03 Lut, 2013 15:38

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

ORP Żuraw

Początek lat 1950-tych w Polsce. Stalinizm panuje na całego, już nie kryjąc swego oblicza jak to miało miejsce podczas pierwszych lat powojennych. W Polskiej Marynarce Wojenne wyższa kadra oficerska - ta wywodząca się jeszcze z II RP - zostaje stopniowo wymieniona na Rosyjskich oficerów. Usuwanym oficerom wystawiane są różne zarzuty i nieuniknione teatralne procesy a oni sami poddani całej gamie stalinowskiego terroru, z karą śmierci włącznie.
1 sierpnia 1951 część załogi ORP Żuraw buntuje się i uprowadza go do Szwecji gdzie 12 buntowników schodzi na ląd i prosi o azyl polityczny. Reszta załogi wraca do kraju. Dla części z nich będzie to jedna z najgorszych decyzji które podjęli w życiu. Sama ucieczka okrętu jest trzymana w tajemnicy, lecz sam fakt jest wykorzystany do przeprowadzenia czystki. Represje dotknęły oczywiście także tych z załogi którzy naiwnie wrócili do Polski.
Bardzo polecam: tu jest pierwsze 10 min filmu [url=http://chomikuj.pl/UNKNOWNCHEAT/*e2*96*ac*e2*96*baFilmy*e2*97*84*e2*96*ac/!!Filmy+Dokumentalne+Chomikuj/Historia+Polski/Wielkie+ucieczki+-+ORP+*c5*bburaw,1621578406.avi%28video%29] Wielkie ucieczki - ORP Żuraw [/url] nastrój tamtych lat oddają bezpośredni uczestnicy wydarzeń. Niestety próbowałem znaleźć całość ale na YouTube są już usunięte.
EDIT:
Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ten link nie dało się zrobić aby można było wcisnąć, tak jak powyższy ORP Żuraw? Nawet jak go wkleiłem samego pod spodem to i tak coś nie tak Młotek Skrucha Kapitulacja. Po prostu trzeba skopiować link w Googla, a warto Szacun
http://chomikuj.pl/UNKNOWNCHEAT/*e2*96*ac*e2*96*baFilmy*e2*97*84*e2*96*ac/!!Filmy+Dokumentalne+Chomikuj/Historia+Polski/Wielkie+ucieczki+-+ORP+*c5*bburaw,1621578406.avi%28video%29

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Wto 12 Lut, 2013 4:57

Powrót do góry
panc
Moderator
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3165
Pochwał: 30
Skąd: W-wa ,Pl. Na Rozdrożu 2 m. 183
Archiwum: Grzegorz Gąsienica-Poszepszyński
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bunt na fregacie "Storożewoj"


http://www.internacjonalista.pl/kultura/film/999-dawid-jakubowski-prawdziwa-historia-polowania-na-czerwony-padziernik.html

http://harcerz.nowyekran.pl/post/13366,bunt-na-radzieckiej-fregacie-storozewoj

http://www.militaryfactory.com/ships/detail.asp?ship_id=Storozhevoy-Project-1135

http://www.youtube.com/watch?v=JYQEl9OxnqM

http://www.youtube.com/watch?v=jrXOF_PS8eg

http://www.youtube.com/watch?v=SdXh7N5nWwU



Jonas Pleškys , pierwowzór Marko Ramiusa

http://en.wikipedia.org/wiki/Jonas_Ple%C5%A1kys

_________________
Ministry, Animosity :

https://www.youtube.com/watch?v=L2ayask8pck&list=RDL2ayask8pck

Svoboda je prevara, zakufana prevara

Wto 12 Lut, 2013 5:29

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Okręt którego nie było: lotniskowiec Stalin.
Znalazłem ciekawy artykuł z dobrze znanego wielu tutejszym forumowicza forum DWS i pozwoliłem sobie podlinkować zamieszczony tam przez także znanego nam tutaj forumowicza artykuł Macieja Franzy "Lotniskowiec STALIN – dzieje wielkiej mistyfikacji." Serdecznie polecam, ciekawe i duże litery, szybko się czyta.Bardzo szczęśliwy

I faktycznie mam reprodukcje "Jane's fighting Ships Of World War 2" z roku 1946/7, gdzie w dziale rosyjskim na stronie 239 pod Seaplane Carrier jest:
STALIN (ex-Krasnaya Bessarabia) (4 Październik 1937). Wyporność: 9,000 ton (?). Wymiary: nieznane. Działa: 12x4 inch. AA., etc. Samoloty: od 12 do 22 wodnosamolotów doniesienia informują. Maszyneria: turbiny (geared). Szybkość: 30 węzłów. (Prawdopodobnie przesadzona).

Notatka. - Okręt owiany tajemnicą, którego wartość jest prawdopodobnie wygórowana. Wcześniej uważano że okręt to dawniej zwodowany w Nikolaievie w 1914 roku krążownik Admiral Kornilov , jednak teraz jest prawie pewne że jest przebudowany ze statku handlowego. Prawdopodobnie budowa zakończona w 1939 roku.

Tłumaczenie moje, za co przepraszam.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Sro 27 Lut, 2013 13:09

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Kmdr por. Włodzimierz Stiepanow: pogromca dwóch flot.

Wojna rosyjsko-japońska 1904-1905. Zaraz po ataku japońskim na okręty bazujące w Port Arturze Rosjanie zaczęli minować wody wokoło. 9 lutego stawiacz min Jenisiej pod dowództwem Kmdr por. Włodzimierza Stiepanowa (*) wyszedł w morze z prawie pełnym asortymentem min (pojemność maksymalna 450 min) ubezpieczany przez krążownik Bojarin. Tego dnia postawiono 100 min w zatoce Talien dalszych 220 następnego dnia i 11 lutego 80 min. Po południu zamierzano wystawić resztę, jednak zauważono dryfującą własną minę i Stiepanow postanowił ją zniszczyć jako przedstawiającą ryzyko na przyszłość. Przy próbie zniszczenia własnej miny zatrzymał Jenisieja, nie uwzględniając prądu morskiego i mina zdryfowała na okręt. Wybuch spowodował eksplozje pozostałych min i okręt zatonął z 95 członkami załogi. 96 ofiarą katastrofy był sam Stiepanow który eksplozję przeżył ale nie zszedł z pokładu. Prawdopodobnie wybrał honorową śmierć z okrętem niż życie na lądzie po takiej kompromitacji. Następnie krążownik Bojarin - który wrócił wcześniej do bazy - został wysłany na poszukiwania Jenisieja, gdy ten się nie pojawiał. Pech tak chciał że Bojarin natknął się na miny właśnie postawione przez Jenisieja. Stając się już drugą rosyjską okrętem-ofiarą min postawionych przez nieżyjącego już Stiepanowa. Bojarin nie zatonął od razu. Okręt po wybuch ciężko się zanurzył, ale nie przechylał się i nie tonął. Jednak załoga w panice opuściła pokład. Następnego dnia kontrtorpedowce rosyjskie stwierdziły że Bojarin dalej utrzymuje się na wodzie. Podobno aby nie wpadł w ręce wroga nawet próbowano go storpedować co się nie udało, a sam okręt prądy morskie zniosły na mieliznę. 13 lutego przeprowadzono akcję ratowniczą i udało się okręt uszczelnić. Gdy wrócono do Port Artura po holowniki i załogę rozszalał się sztorm i gdy następnego dnia zjawiła się ekipa ratunkowa śladu po krążowniku już nie było. To tyle jeśli chodzi o rosyjskie ofiary Stiepanowa, jednak jak w tytule Stiepanow już pośmiertnie zabrał się do uszczuplania stanu posiadania floty Imperium Wschodzącego Słońca.
Rosjanom pozostał bliźniak Jenisieja, Amur konstrukcji Stiepanowa i to właśnie na miny postawione przez niego natknęły się japońskie pancerniki Hatsuse, Yashima i zatonęły 15 maja, dniu który przeszedł do historii jako czarny dziej japońskiej floty. Nawet katastrofa pod Midway nie zastąpiła tego dnia jako najczarniejszego w historii marynarki wojennej Japonii.
Sam Amur podzielił los eskadry z Port Artura, gdzie zniszczyły go 280mm haubice armii Maresuke Nogiego 8 grudnia 1904 roku.

Obok Aurory na Newie - podczas tzw.Rewolucji Październikowej 1917 roku i słynnego zajścia pod Pałacem Zimowym - stał stawiacz min Amur, i był to okręt tej samej konstrukcji. Jak to możliwe ?- przecież Amur został stracony w Port Arturze i nie został wyremontowany przez Japończyków i jak Wariag/Soya/Wariag, Połtawa/Tango/Czesma lub Piereswiet/Sagami/Piereswiet nie powrócił pod banderę rosyjską. Rosjanie po stracie obu minowców na Dalekim Wschodzie wybudowali dwa nadając im te same nazwy w 1909 roku. Używając sprawdzony projekt Stiepanowa z minimalnymi zmianami: troszkę cięższe uzbrojenie, a więc duch Stiepanowa obecny był także przy jednym z ostatnich dramatów kilkuset letniego rosyjskiego caratu.
Stare Amury.
Nowe Amury.
Tu więcej o nowym Amurze i po polsku.

*) Kmdr por. Włodzimierz Stiepanow dowódca krążownika minowego Jenisiej, przy okazji projektodawca serii stawiaczy min typu Amur (bliźniacza jednostka Jenisiej) i automatycznego systemu minowania. Uznany za jednego z oficerów specjalistów rosyjskich od min morskich, systemów z nimi związanymi i sposobu ich użycia.

Głównie za: Port Artur 1904 Józefa Wiesława Dyskanta.



Opis załącznika:
Jenisiej, ten starszy.

Opis załącznika:
Bojarin.

Opis załącznika:
Zniszczony Amur w Port Arturze.

Opis załącznika:
Port Artur w 1912 roku.

Opis załącznika:
Amur, ten nowszy który asekurował Aurore w pamiętnych październikowych dniach 1917 roku.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Czw 04 Kwi, 2013 19:12

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ten post poświęcę dwóm skrajnym przypadkom użycia lotnictwa przeciw okrętom podczas DWŚ na Pacyfiku.

Pierwszy to przykład lekkiego lotniskowca USS Princeton (CLV-23) zaatakowanego 24 października 1944 roku, przez pojedynczy japoński samolot Judy Yakosuka D4Y. Samoloty tego typu przenosiły pojedynczą pół tonową bombę lub dwie ćwierć tonowe. W 1945 nowa wersja mogła udźwignąć 800kg bombę. Według wszelakiego prawdopodobieństwa to właśnie pojedyncza 500kg bomba go trafiła. Przebiła się przez nieopancerzony pokład i hangar wybuchając głęboko wewnątrz okrętu, od razu wywołując groźny pożar, który błyskawicznie się rozprzestrzeniał. W celu udzielenia pomocy i do gaszenia powstałych pożarów podpłynęły inne jednostki: lekkie krążowniki USS Birmingham (CL-62)i USS Reno (CL-96) oraz niszczyciele: USS Irwin (DD-794) i USS Morrison (DD-560). Nie zważając na niebezpieczeństwo okręty próbowały robić wszystko aby lotniskowiec i jego załogę uratować. Gorąc z Princetona bił już tak wielki że stanie burta w burtę stało się nie możliwe, na domiar złego przechył się powiększał niebezpiecznie, że na Reno jedno z przeciwlotniczych stanowisk działek 40mm zostało zmiażdżone przez pochylający się pokład lotniskowca. Niestety ryzyko w tym przypadku nie opłaciło się: około 5 godzin po ataku nastąpiła na Princetonie potężna eksplozja, bomby lub nawet magazyn torped wyleciał w powietrze. Los lotniskowca został przypieczętowany. Łącznie na Princeton zginęło za Wiki: 108 ludzi, choć widziałem też liczby: 200 i 229. Jednak ta druga eksplozja okazała się o wiele krwawszą dla Birminghama na którym zginęło 233 ludzi a ponad 400 zostało rannych. O wiele mniejsze uszkodzenia odniosły też oba niszczyciele. Reno dobił Princetona torpedami.
Ciekawostka: Princeton został przebudowany na lekki lotniskowiec z kadłuba krążownika typu Cleveland: Tallahassee (CL-61), Birmingham (CL-62) był jego jakby bratem, bo miał numer kadłuba następny: 61-62.

Drugi przykład - ale jakby po przeciwnej stronie skali - to niszczyciel USS Aaron Ward (DM-34, oryginalnie miał numer DD-773, ale przeszedł lekką przebudowę podczas której zyskał możliwość stawiania min) zaatakowany 3 maja 1945 roku przez około 26 samolotów japońskich atakujących jako kamikaze. W ciągu 52 minut niszczyciel został trafiony przez 6 Exclamation z nich, w tym dwa z nich miały 250kg bomby, które wybuchły bądź trafiły. Oprócz tego były jeszcze bliskie wybuch innych bomb. Towarzyszący niszczyciel USS Little (DD-803) został trafiony przez 4 lub 5 kamikaze i zatonął w troszkę ponad godzinę. Nasz bohater przeżył ten atak ze stratą 42 ludzi z załogi.

Nieznane, dziwne i pokrętne są czasem losy na wojnie. Princeton: jeden samolot i jedna bomba, setki ofiar, lotniskowiec stracony, krążownik poważnie uszkodzony inne jednostki też odniosły uszkodzenia. Aaron Ward: zaatakowany przez 26 samolotów, oberwał dwoma bombami o wadze tej jednej co trafiła Princetona, oprócz tego jeszcze 6 kamikaze go trafiło. Z załogi ponad 300 osobowej zginęło 42, a okręt przetrwał aby walczyć innego dnia...

Nie będę wklejał pojedynczych zdjęć AARON WARD kliknijcie na jego nazwę i jest strona ze zdjęciami z tego niesamowitego dnia. Szczególnie jedno z wbitym śmigłem jednego Kamikaze w nadbudówkę...



Opis załącznika:
Princeton w ogniu, akcja ratunkowa trwa.

Opis załącznika:
Princetona rozrywa ta feralna eksplozja.

Opis załącznika:
Ta sama eksplozja widziana od strony Birminghama.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Sro 15 Maj, 2013 13:42

Powrót do góry
Renifer Lopez reaktywacja
Porucznik

Porucznik




Posty: 770
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Princeton został trafiony jedną bombą ale gdzieś mi dzwoni między uszami że nie był to pojedynczy atakujący samolot.
Podobnych przypadków jak z USS Aaron Ward było więcej, na przykład USS Laffey atakowany przez ponad 20 kamikaze, trafiony przez sześciu + czterema bombami. Ten okręt zresztą wyremontowano w przeciwieństwie do Aarona.

Ale chyba zaczyna brakować „szczególnych” przypadków skoro pojawiają się takie. USS Princeton nie był pierwszym lotniskowcem tej kategorii który się spalił. Ba… znacznie potężniejsze lotniskowce ciężko znosiły pojedyncze trafienia. Nie jest to ani dziwne ani nietypowe.

PS. Jakoś tak jest że komentuję znowu twoje posty. To nic osobistego, po prostu tak wychodzi Wink

Sro 15 Maj, 2013 21:17

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Renifer Lopez reaktywacja napisał:
Nie jest to ani dziwne ani nietypowe
Tak? ile znasz przypadków że jednostka po ciężkich uszkodzeniach i pożarze wybucha - ciągle z walczącą o uratowanie okrętu załogą na pokładzie - a i tak jednostka ją asystująca ponosi większe straty? Proszę wylicz.
To ile lekkich jednostek jak niszczyciele USS Aaron Ward i USS Laffey oberwało po więcej niż 5 kamikaze i parę bomb i przetrwało? Proszę wylicz.
Amerykanie stracili łącznie dużych i średnich lotniskowców 6, Brytyjczycy 5, Japończycy 16 podczas DWŚ. Princeton i Taiho to jedyne przykłady zatopienia okrętu tej klasy przez pojedynczą bombę, kamikaze czy torpedę.
Przy okazji numery kadłubów po sobie następujące 61 i 62. Gdyby to były jednostki tej samej klasy - zazwyczaj formowane wspólnie w związki taktyczne - nic dziwnego, ale jeden lotniskowiec a drugi krążownik i razem podzielili dużą tragedie. To też nagminnie się zdarza?
Renifer Lopez reaktywacja napisał:
USS Princeton nie był pierwszym lotniskowcem tej kategorii który się spalił.

Dziękuje za uświadomienie mnie, ale mnie chodziło o to jak ta tragedia miała przebieg i zaangażowanie i straty na innych jednostkach. Nie napisałem króciutkiej listy z nazwą Princeton - tylko - jako przykład niesamowitego spalenia się lotniskowca tej kategorii, zgoła o coś innego mi chyba chodziło? Ja uznałem że była ciut dziwniejsza od innych. Princeton - typu Independence - to jedyny stracony podczas wojny, tak mi się wydaje, proszę o skorygowanie mnie.
Renifer Lopez reaktywacja napisał:
Ba… znacznie potężniejsze lotniskowce ciężko znosiły pojedyncze trafienia.
No to wyliczaj ile tych potężniejszych lotniskowców ciężko znosiło pojedyncze trafienia z takimi stratami i w tak dramatycznych okolicznościach. Franklin na pewno (co prawda zdaje się że 2 bomby ale o połowę mniejsze od tej z Princetona), jednak nie zatonął ani inne jednostki przy okazji nie oberwały. No i Franklin jest drugą po Arizonie jednostką jeśli chodzi o straty załogi w DWŚ po Amerykańskiej stronie. Też raczej przeciętny/normalny przykład to nie jest.
No bo napisać: "Ba...inne/jakieś jednostki to oberwały mocniej.." bez określenia co to znaczy mocniej i bez względu jak i od czego to jest łatwo.
Renifer Lopez reaktywacja napisał:
Ale chyba zaczyna brakować „szczególnych” przypadków skoro pojawiają się takie..

W tym poście głownie chodziło mi o pokazanie kontrastu miedzy co przyjęła lekka jednostka: niszczyciel i przeżyła, a co zatopiło większą jednostkę i na dodatek spowodowało poważne straty i uszkodzenia na innych okrętach. Przecież opisałem całą akcje, podczas akcji ratunkowej oprócz zatopionego Princetona jeszcze 4 Exclamation jednostki odniosły większe lub mniejsze uszkodzenia. To wszystko od jednej bomby. Jeśli to dla Ciebie nie jest ciut dziwne to gratuluje i zazdroszczę wiedzy. Oj fajnie byłoby abyś tylko raczył się nią z nami malutczykami podzielić.
Renifer Lopez reaktywacja napisał:
To nic osobistego, po prostu tak wychodzi Wink

Po co to pisać i walnąć bezproduktywny, nic nie wnoszący i krytykujący dla samej przyjemności krytyki post? Kciuk w dół

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Czw 16 Maj, 2013 6:16

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Parę niecodziennych katastrof.
Przyznaję nie są to wszystkie - tylko takie które akurat wpadły mi ostatnio w oko - i nie najsłynniejsze bądź najdziwniejsze: np. brak tragedii Titanica. Świadomie go nie opisałem gdyż doskonale zdaje sobie sprawę że ktokolwiek zechce marnować swój czas, czytając ten wątek, będzie doskonale obeznany z całym zdarzeniem poprzez regularne studiowanie - specjalnie używam tego słowa zamiast: oglądania - genialnego filmu Titanic z genialnym Leonardo DiCaprio w roli głównej. Uśmiech

Skoro o Titanicu mowa to tragedia bardzo ową przypominająca, do tego stopnia że po zatonięciu Titanica RMS Tayleur przezwany został pierwszym Titaniciem. Tayleur zwodowany 4 października 1853 roku o wyporności 1,750 ton, 3 pokładowy, 3 masztowy clipper z żelaznym kadłubem. Jak Titanic, szybki i nowoczesny. Za nowoczesny: ster był za mały do jego rozmiarów, kompas nie działał jak powinien bo żelazny kadłub go zakłócał. Z czego nikt nie zdawał sobie sprawy podczas jego dziewiczej podróży. 48 godzin po wyjściu z portu, we mgle przy pogarszającym się stanie morza - spodziewając się być zupełnie gdzie indziej od prawdziwej lokacji - przed statkiem nagle wyrosła Wyspa Lambay. Maksymalnie wykręcenie steru na nie wiele się zdało, wyspy nie dało się wyminąć i Tayleur wpadł na skały. Gdy pierwszą szalupę ratunkową roztrzaskało wzburzone morze o skały, ścięto jeden z masztów który opadł na brzeg. Było tak blisko. Zaczęto ewakuację, niestety już sztormowe morze ściągnęło statek ze skał, który zatonął w głębszej wodzie. Z 652 osób na pokładzie uratowało się 290. A było tak blisko do brzegu...

226 tonowy, 22 działowy HMS Ontario z 1780 roku. Służył dla Royal Navy na Wielkich Jeziorach podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. W owym czasie był największym okrętem na tych wodach. 31 Października 1780 zatonął w sztormie z dokładnie nie znaną liczbą ofiar. Coś koło 130 żołnierzy, marynarzy i jeńców amerykanów. A co w tym dziwnego? Wszyscy znamy przykłady z historii gdy stratę okrętów próbuje zataić strona poszkodowana. Na pierwszą myśl przychodzą Japończycy podczas DWŚ i Rosjanie z Kurskiem. Ontario był przed nimi, właśnie jego stratę rząd Jego Królewskiej mości ukrywał przez parę lat.

HMS Invincible, ale ten z 1765 roku. 16 Marca 1801 roku liniowiec ten przy nagłym wietrze wrzucony został na skały. Parogodzinne próby uwolnienia przyniosły efekt i okrętowi udało się wyrwać z potrzasku. Niestety radość nie trwała długo, gdyż invincible zaraz po uwolnieniu się wpadł na mieliznę. Na której spędził noc i większość następnego dnia. Tutaj wiatr i fale zaczęły demolować okręt, choć liczba ofiar była nie wielka. Późnym wieczorem uszkodzony okręt z połamanymi masztami zniesiony został z mielizny na głębszą wodę, gdzie zatonął z kapitanem i dużymi stratami wśród załogi. Z około 650 ludzi na pokładzie uratowało się mniej niż 200. Przyznaje się że nie jestem za bardzo obeznany z epoką żagla i prawdopodobnie podwójne wejście na skały i mieliznę nie jest niczym nadzwyczajnym, ale na mnie wywarło wrażenie.

SS Eastland statek pasażerski na operujący na jeziorach na granicy USA i Kanady. 24 lipca 1915 roku około 2,500 tonowy Eastland razem z dwoma innymi statkami wynajętymi do przewozu pracowników Western Electric Company na piknik uległ nie codziennej katastrofie. o 6:30 rano pasażerów zaczęto wpuszczać na pokład. Po jakiś 40 minutach było już ich na pokładzie coś ponad 2,500 i statek zaczął się delikatnie przechylać na burtę po przeciwnej stronie od tej zacumowanej do nadbrzeża. Załoga zaczęła dla wyrównania pobierać wodę do zbiorników balastu. Pasażerów ciągle przybywało. Z nie wiadomych przyczyn około 7:30 duża liczba pasażerów przemieściła się na tą zagrożoną burtę i statek powoli położył się na burcie w płytkiej wodzie. Mimo że nie nastąpiły żadne pożary czy eksplozje, a statek leżał w płytkiej wodzie na burcie w porcie to jednak aż 844 pasażerów i 4 osoby załogi straciły życie.
A co dziwnego? Wiem że to nie jedyny przypadek że nagłe przemieszczenie pasażerów, bagażu lub towarów spowodowało katastrofę jednostki pływającej. Sam kajak nie raz przewracałem próbując na niego wejść. Jednak: statek pasażerski zatopiony - nieświadomie - przez pasażerów, przywiązany do nadbrzeża, w płytkiej wodzie, w porcie, podczas pięknej pogody ale z olbrzymią liczbą ofiar śmiertelnych. Na szczęście taką codziennością to nie jest.

SS Mont Blanc: statek który zniszczył miasto. 6 Grudnia 1917 roku ten francuski transportowiec - przewożący ponad 2,500 ton materiałów wybuchowych i łatwopalnych - po zderzeniu z norweskim Imo zapalił się i wyleciał w powietrze w porcie Halifaxu. Do momentu testów z bronią atomową była to eksplozja o największej mocy wywołana przez ludzkie działanie. Zginęło około 2000 osób a odniosło rany 9,000 z miasta o populacji poniżej 70,000. Najciekawsze jest to że co prawda kolizja nastąpiła w dość wąskiej gardzieli, to jednak ludzka natura odegrała tu swą rolę. Oby dwa okręty dźwiękowo żądały pierwszeństwa lub go odmawiały. Oczywiście nikt na mostku Imo nie zdawał sobie sprawy co to za ładunek przewozi Mont Blanc i że ta nieustępliwość doprowadzi do aż tak koszmarnej tragedii. Więcej i po polsku - łącznie ze zdjęciami i wytłumaczeniem jak doszło do pożaru - jest tu: http://www.wykop.pl/ramka/1134021/wybuch-w-halifax-o-najwiekszej-eksplozji-do-czasu-testow-atomowych/
Oczywiście jest to tylko jeden z licznych przykładów gdy eksplozja statku/okrętu w porcie doprowadziła do tragedii, ale to jest chyba najbardziej katastrofalny przykład jeśli chodzi o rozmiar, siłę i liczbę ofiar.

Od czasów DWŚ jednostek które zapisały na swe konto jakieś większe - od DWŚ pozwolę sobie nazywać niszczyciele jako większe - okręty jest nie wiele. Pierwszym na myśl przychodzi HMS Conqueror i jego ofiara argentyński krążownik General Belgrano. Następny to izraelski niszczyciel Eilat zatopiony przez egipskiego Komara (czy ktoś zna nazwę - jeśli miała - lub numer tej jednostki?) 21 października 1967. A jest jednostka co zaliczyła parkę niszczycieli i to z pod dwu różnych flag: Australijski lotniskowiec Melbourne. 10 Lutego 1964 roku przeciął w pół i zatopił Australijski niszczyciel Voyager, na którym zginęły 82 osoby. 3 Czerwca 1969 roku, Melbourne ponownie - mimo posiadania samolotów o ogromnej sile rażenia na pokładzie - wybrał odwieczną i wypróbowaną formę taranowania, jako metodę na swą następną ofiarę, tym razem amerykański niszczyciel Frank E Evans, którego również przeciął w pół. Tym razem połówka dziobowa utrzymała się na wodzie, jednak rufa pociągnęła 74 ludzi załogi w otchłań oceaniczną.

Wiem że jest to wątek marynarki wojennej i przepraszam że 2 z 6 podanych przykładów z wojskowością nic nie mają wspólnego, ale wydawały mi się ciekawe. Jeden jako pierwowzór Titanica, a drugi z powodu rozmiaru katastrofy, będąc przycumowanym w bezpiecznym wydawało by się porcie i z tak błahej przyczyny jak przemieszczanie się pasażerów. Uwierzyliście Zszokowany , ja se jaja robię, prawda jest jednak taka - jak jeden forumowicz słusznie zauważył - przy mojej karykaturalnej inteligencji wyczerpały mi się pomysły już dawno, a paluchy świerzbią... Laughing



Opis załącznika:
Eastland na burcie.

Opis załącznika:
Ci szczęśliwi co przeżyli.

Opis załącznika:
Podnoszenie wraku.

Opis załącznika:
Na tle amerykańca.

Opis załącznika:
Po zderzeniu z Voyager.

Opis załącznika:
Frank E Evans dziobowa połówka.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Nie 19 Maj, 2013 5:16

Powrót do góry
panc
Moderator
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3165
Pochwał: 30
Skąd: W-wa ,Pl. Na Rozdrożu 2 m. 183
Archiwum: Grzegorz Gąsienica-Poszepszyński
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Groteska napisał:
Następny to izraelski niszczyciel Eilat zatopiony przez egipskiego Komara (czy ktoś zna nazwę - jeśli miała - lub numer tej jednostki?) 21 października 1967.


http://egyptianchronicles.blogspot.com/2008/10/41-years-on-sinking-eilat-destroyer.html

pozdr

_________________
Ministry, Animosity :

https://www.youtube.com/watch?v=L2ayask8pck&list=RDL2ayask8pck

Svoboda je prevara, zakufana prevara

Nie 19 Maj, 2013 6:21

Powrót do góry
dessire
Porucznik

Porucznik




Posty: 568
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tayleur zwodowany 4 października 1853 roku o wyporności 1,750 ton, 3 pokładowy, 3 masztowy clipper z żelaznym kadłubem.


1750 ton wyporności?

z niemieckiej wiki
Cytat:
Sie war 1750 BRT groß, 70 m lang, über 12 m breit und drei Decks hoch. 650 Betten standen den Reisenden zur Verfügung. In ihren Laderäumen konnten 9000 Tonnen Fracht verstaut werden

http://de.wikipedia.org/wiki/RMS_Tayleur

Jaką miał prawdziwą wyporność nie znalazłem.
Ktoś wie?

pozdrawiam

Nie 19 Maj, 2013 7:33

Powrót do góry
ALF
Major

Major





Posty: 1637
Pochwał: 1
Skąd: Mysłakowice
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Najbardziej spektakularny pod względem przygód (przynajmniej z większych okrętów) był HMS Warspite... on nawet zezłomować nie dał się spokojnie Mr. Green
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Nie 19 Maj, 2013 12:45

Powrót do góry
krakus57
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany






Posty: 2553
Pochwał: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

dessire napisał:


Jaką miał prawdziwą wyporność nie znalazłem.
Ktoś wie?

pozdrawiam


PT dessire

Mam wprawdzie trochę materiałów z Ships Holdings of Lloyd's oraz Lloyd's List jednak są one od 1870 i od 1741 do 1826 . Jest jeszcze trochę po 1826 ale wycinkowo . Musiałbym je przejrzeć punt po punkcie sporo to czasu i bez gwarantowanego rezultatu . Można ustalić te dane w Lloyd's Register Library w Aberdeen Maritime Museum lub w dokumentach White Star w TNA - Kev ( seria BT ) . Część ma Harward ( mam dostęp )- jak znajdę czas popatrzę jeżeli to takie ważne dla Waści .

serdecznie pozdrawiam MJR technokrata

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=yLWt5kSBOu4

https://www.youtube.com/watch?v=HvZqu0tsFM0

https://www.youtube.com/watch?v=eq-cc_niPjQ&list=FLnSHul9TjNAqd-skCF67rrg&index=85

Nie 19 Maj, 2013 13:28

Powrót do góry
Renifer Lopez reaktywacja
Porucznik

Porucznik




Posty: 770
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
No to wyliczaj ile tych potężniejszych lotniskowców ciężko znosiło pojedyncze trafienia z takimi stratami i w tak dramatycznych okolicznościach. Franklin na pewno…

Poza Franklinem z wielkich lotniskowców na przykład USS Bunker Hill na Okinawie, dodajmy że lotniskowce typu Essex były okrętami około 10-15 razy większymi od wspomnianych niszczycieli. Z lekkich lotniskowców przykład bardziej charakterystyczny niż Princeton, USS St. Lo trafiony pod Leyte przez Zero spłonął i zatonął w ciągu pół godziny. USS Ommaney Bay tego samego typu co ST. Lo, trafiony przez dwusilnikowy bombowiec zatonął w podobnych okolicznościach do Princetona. USS Bismarck Sea, kolejny lotniskowiec typu Casablanca zatopiony przez Kamikaze, dwa trafienia. Wspomnijmy również o japońskich lotniskowcach pod Midway, podobnie jak wyżej wymienione wszystkie strawione przez pożary. Konkluzja powinna być taka że lotniskowce była znacznie bardziej podatne od okrętów artyleryjskich, głównie z racji znajdujących się na znacznej powierzchni kadłuba materiałów łatwopalnych, zwłaszcza par benzyny lotniczej.
Cytat:
W tym poście głownie chodziło mi o pokazanie kontrastu miedzy co przyjęła lekka jednostka: niszczyciel i przeżyła, a co zatopiło większą jednostkę i na dodatek spowodowało poważne straty i uszkodzenia na innych okrętach.

No i pokazałeś, ale czy było to niesamowite, niewiarygodne, ponad-przeciętne i dziwne…? Moje zdanie przedstawiłem.

Na pewno ponadprzeciętny był rajd Warspite po fiordzie Ofot, akcja jakby wyjęta z innej epoki.

Sro 22 Maj, 2013 13:43

Powrót do góry
de Villars
Generał dywizji

Generał dywizji





Posty: 8068
Pochwał: 6
Skąd: Kraków
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

dessire napisał:
Cytat:
Tayleur zwodowany 4 października 1853 roku o wyporności 1,750 ton, 3 pokładowy, 3 masztowy clipper z żelaznym kadłubem.


1750 ton wyporności?

z niemieckiej wiki
Cytat:
Sie war 1750 BRT groß, 70 m lang, über 12 m brei und drei Decks hoch. 650 Betten standen den Reisenden zur Verfügung. In ihren Laderäumen konnten 9000 Tonnen Fracht verstaut werden

http://de.wikipedia.org/wiki/RMS_Tayleur

Jaką miał prawdziwą wyporność nie znalazłem.
Ktoś wie?

pozdrawiam

Wątpliwe by ją w ogóle gdziekolwiek podawano. Dla jednostki cywilnej istotniejszy była pojemność brutto niż rzeczywista wyporność. czy w ogóle znamy zanurzenie tej jednostki? Bo jeśli tak to można by sobie coś tam w przybliżeniu policzyć..

_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Sro 22 Maj, 2013 21:57

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Lotniskowiec zatopiony przez partyzantów.

Przyznaje się że tytuł jest troszkę sensacyjnie podkręcony w wiadomym celu przyciągnięcia uwagi, jednak jest w nim więcej niż przysłowiowe ziarno lub dziesięć prawdy. Chodzi o zatopienie 2 maja 1964 roku USNS (United States Naval Ship) Card - dawnego lotniskowca eskortowego USS (United States Ship) Card (CVE-11) typu Bogue, służącego teraz jako transportowiec materiałów wojennych i personelu, obsadzonego przez cywilną załogę - przez Vietcongu frogmanów.
Wraz z coraz większym zaangażowaniem USA w Drugą Wojnę w Indochinach (1) zaistniała potrzeba regularnego przerzutu coraz większych ilości materiałów wojennych. Oprócz normalnych statków wykorzystywano też np. dawne lotniskowce eskortowe. I o nich tu pisze. W pierwszy takowy rejs wyruszył Card już w grudniu 1961 roku dostarczając helikoptery Piasecki H-21 Workhorse/Shawnee i wojskowych personel USA. Od tego czasu Card razem z USNS Core (2) stał się regularnym wizytatorem w Sajgonie (3). Materiały dostarczane na ich pokładach były o wysokiej wartości np: pojazdy pancerne, artyleria, samoloty, helikoptery, amunicja i amerykański personel. Z samego tego powodu stały się wymarzonym celem dla specjalnych jednostek Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego (bardziej znany jako Viet Minh/Vietcong). A wartość propagandowa ataku - na jakby nie było lotniskowiec - w samej stolicy Republiki Wietnamu robiła z potencjalnego sukcesu jeszcze bardziej łakomy kąsek. Organizacją której powierzono to zadanie była 65 Grupa Specjalnych Operacji pod dowództwem Lam Son Nao. Oczywiście południowcy takze doskonale zdawali sobie sprawę z wartości pomocy przybywającej w hangarach obu dawnych lotniskowców, innych jednostek oczywiście też. Gdy któryś z ex-lotniskowców cumował przy nabrzeżu Sajgonu rzekę patrolowały jednostki południowców, teren portu brał pod opiekę batalion elitarnych spadochroniarzy a na drugim brzegu w dzielnicy Thu Thiem - dość mocno sprzyjającej wrogom reżymu - agencji wydatnie podwyższali swą działalność próbując rozpoznać i zapobiec działaniom Vietcongu.

Po długich preparacjach, włącznie z rozpoznanie kanałów przez Nao, pierwsza próba została podjęta 29 grudnia 1963 roku. Lam Son Nao i Nguyen Van Cay kanałami dostali się w pobliże USNS Core i założyli materiały wybuchowe, około 80kg. Jednak baterie zapalników opóźniających wyczerpały się i nie nastąpił wybuch. Aby nie zdradzić tak świetnego pomysłu komandosi zaryzykowali ponowną wycieczkę celem zdjęcia min. Jak to bywa szczęście dopisuje odważnym i zamiar się powiódł. Nikt nic nie zauważył.
Następna okazja nadarzyła się na samym początku maja 1964 roku, gdy USNS Card zawitał do Sajgonu z cennym ładunkiem na pokładzie. Lam Son Nao z Nguyen Phu Hung (Nguyen Van Cay był niedysponowany w tym czasie) każdy na jednym kajaku z materiałami wybuchowymi spłynęli rzeką Sajgon w okolice portu do dzielnicy Thu Thiem. Zostali zatrzymani przez patrol militarny, lecz notorycznie skorumpowana policja udowodniła swą słuszną reputacje i dowódca patrolu po przedstawieniu niewinnej historyjki o próbie zakupu nowych ubrań dał się przekupić i sabotażyści mogli kontynuować akcję. Znowu wykorzystując kanały - każdy dźwigając 40kg ładunek wybuchowy - przedostali się do portu i w pobliże Carda. Obydwa ładunki przymocowano do burty, nastawiono je na wybuch z opóźnieniem i oddalono się nie będąc wykrytymi. Po pierwszej w nocy portem wstrząsnęły wybuchy. USNS Card zatonął osiadając na dnie w 15 metrach wody.
Oczywiście podniesiono go i wyremontowano, jednak udana akcja jeszcze bardziej rozzuchwaliła Vietcong a morale południowców sięgnął dna.
Amerykanie aby zmniejszyć sukces Vietcongu oczywiście zaprzeczyli jakoby Card zatonął i stwierdzili że został uszkodzony po czym błyskawicznie naprawiony.

Tu jest lista U.S. Merchant Marine, Military Sea Transportation Service, and Military Sealift Command in Vietnam amerykańskich statków uszkodzonych i zatopionych podczas konfliktu w Wietnamie.

Tu jest USS Card (CVE-11) polska Wiki na jego temat.

1) W odróżnieniu od Pierwszej Wojny w Indochinach w której stroną aktywną była Francja wspierana także przez USA, teraz rząd amerykański wspomagał Republikę Wietnamską (południe) oraz stopniowo angażował własne siły zbrojne, które pod sam koniec lat 1960-tych urosły do ponad pół miliona w samym południowym Wietnamie.

2) USNS Core tak jak Card to dawny lotniskowiec eskortowy CVE-13, który jednak był przeklasyfikowywany w swej karierze o wiele częściej: oryginalnie AVG-13 następnie: ACG-13 20 sierpień 1942, CVE-13 15 lipiec 1943, CVHE-13 12 czerwiec 1955, CVU-13 1 lipiec 1958, T-AKV-41 7 maj 1959. Jako już USNS Core zacumował w Sajgonie już 11 grudnia 1961 roku, gdy Card dopiero wyruszył w pierwszy rejs do Sajgonu 15 tego miesiąca.

3) Sajgon (dzisiejsze Ho Chi Ming City) mimo że jest usytuowane dość daleko od brzegu - w lini prostej od obrzeży miasta (sam port jest troszkę dalej) jest niby tylko 15 km do wybrzeża jednak rzeka Nha Be z którą rzeka Sajgon się łączy jest zawiła - to rzeka jest na tyle głęboka i szeroka że przyjmuje pełnomorskie statki i okręty.

Oparte niestety na anglojęzycznej Wiki w większości. Po prostu z braku czegokolwiek lepszego, a wydaje mi się jako dość szczególną ciekawostką. Może nie niesamowita ale na pewno nie codzienna. Wiem że na pewno przynajmniej jedna osoba z tym się nie zgodzi Twisted Evil Więc nie odpowiadam czy przedstawione tu wydarzenia miały dokładnie taki przebieg.

EDIT:
Dwa błędy usunięte.



Opis załącznika:
USNS Card następnego dnia po ataku.

Opis załącznika:
Kapitan Card Borge Langeland przekonuje dziennikarzy o nieznacznych uszkodzeniach na tle swej osadzonej na dnie jednostki.

Opis załącznika:
Znaczek pamiątkowy Demokratycznej Republiki Wietnamu z tej okazji.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...


Ostatnio zmieniony przez Groteska dnia Czw 04 Lip, 2013 7:22, w całości zmieniany 1 raz

Pon 01 Lip, 2013 12:38

Powrót do góry
dessire
Porucznik

Porucznik




Posty: 568
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dla mnie historia extra, jakoś o niej nie czytałem.
Przyznam,że nie bardzo lubię amerykańskie okręty i czasy po dws.

pozdrawiam

Sro 03 Lip, 2013 20:41

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mnie też floty od momentu wprowadzenia rakiet i zaniku ciężkich jednostek artyleryjskich tak nie bawią.

Wracając do powyższego postu. Jak partyzanckie wyposażenie mieli Wietnamscy komandosi niech świadczy: Lam Son Nao dowiedział się o kanałach od swego ojca, który uprzedzał że kanały przyportowe są o wiele niebezpieczniejsze od reszty w mieście ponieważ poza wszystkim co normalnie w ściekach można znaleźć dochodzi olej i jego by-produkty - zdaje się że koło portu była rafineria, a jak nie to stacja tranzytowa z właściwą krajowi Trzeciego Świata podczas wojny ochroną ekologiczną - których opary grożą oślepieniem. Tutaj nie jest wytłumaczone czy tymczasowym czy nie. W każdym bądź razie frogmani nie mieli żadnego zabezpieczenia na oczy i poruszali się po omacku.

Żeby nie mnożyć postów, a ze względu na powszechnie znane i dostępne materiały - łącznie z internetem po polsku - nie warte szczegółowego opisu - a jednak nie codzienne - należy przypomnieć jedyną w historii misje kamikaze pancernika: Operacja Ten-go i ostatni rejs Yamato. Zdaje sobie sprawę że iście samobójczych misji pancerników zdarzyło się parę (np. przynęta/dywersja japońskich pancerników Yamashhiro i Fuse w cieśninie Surigao, a nawet niektórzy zaliczają kontynuowanie misji przez II i III Eskadrę Oceanu Spokojnego pod dowództwem admirała Zinowija Rożestwieńskiego czy dziewiczy rejs Bismarcka) jednak ta od początku zakładała jego stratę. Nawet paliwa nie miał na powrót do - w miarę - bezpiecznych portów wysp macierzyńskich.



Opis załącznika:
Zdjęcie podpisane że Yamato, ale coś mi się wydaje że to chyba ostatnie chwile towarzyszącego krążownika Yahagi.

Opis załącznika:
Yamato po eksplozji komór amunicyjnych.

Opis załącznika:
Jedno z ostatnich zdjęć przed zatonięciem. Resztki dumnego okrętu w płomieniach.

Opis załącznika:
Komputerowa grafika przedstawiająca - odczytane sonarami - położenie wraku na dnie.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Czw 04 Lip, 2013 7:32

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hej

Groteska, zwróć uwagę na przedostatnie zdjęcie, to które podpisałeś "Resztki dumnego okrętu w płomieniach". Odnoszę wrażenie, że ktoś "złapał" na nim zaczynający się ów wybuch w komorach amunicyjnych. Widać jaskrawy płomień, tak jasny że odbija się w wodzie, o prawie sferycznej symetrii. Praktycznie nie ma dymu a na wodzie widać jakby krąg - ślad fali uderzeniowej?

_________________
Pozdr.
Speedy

Czw 04 Lip, 2013 9:40

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Też tak myślę i wręcz zgadzam się z Tobą - ale wiernie napisałem jak zdjęcie zostało podpisane tu Yamato largest heaviest battleships ever constructed "Pic" prawie na samym dole:
Internet napisał:
One of the final photographs of the supership shows her severely damaged hull burning just prior to disappearing beneath the waves...

Luźna translacja napisał:
Jedno z ostatnich zdjęć super okrętu ukazuje ciężko uszkodzony płonący kadłub zaraz przed zniknięciem z powierzchni wody...

Ze zdjęciem które przypuszczam że Yahagi to bardzo podobne do zdjęcia - które gdzieś widziałem i mi utknęło w głowie - przewracającego się na burtę, ale z innego ujęcia - też lotniczego - wiec pozwoliłem sobie podać w wątpliwość. Z tym zdjęciem o którym mowa to już ciężko, bardzo mało widać i tylko można się zdać na sumienność zamieszczającego, ale faktycznie ani dymu, fal. Nic.

Przy okazji samobójczych misji pancerników to gdzieś czytałem że zaraz po tym jak Rommel zajął Tobruk (21 czerwiec 1942) i Egipt wydawał się w jego zasięgu ręki to powstał plan aby jeden ze starszych pancerników (klasy Queen Elizabeth i Revenge, nie wydaje mi się że Renown) poświecić do zablokowania tego portu celem uniemożliwienia dostaw i posiłków. Coś mi się wydaje że nawet - o zgrozo Zdziwko- Warspite, ale on był już na Oceanie Indyjskim. Choć to aż nie tak daleko. Jednak admirał Andrew Cunningham - z dużym poparcie admiralicji - opamiętał panikarzy. Plan chyba samego Churchilla. Jednak gdzie i skąd to mi się przypomniało/przywidziało: ja nie znaju.
Ktoś coś słyszał na ten temat?

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Czw 04 Lip, 2013 10:31

Powrót do góry
de Villars
Generał dywizji

Generał dywizji





Posty: 8068
Pochwał: 6
Skąd: Kraków
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zdaje sobie sprawę że iście samobójczych misji pancerników zdarzyło się parę (np. przynęta/dywersja japońskich pancerników Yamashhiro i Fuse w cieśninie Surigao, a nawet niektórzy zaliczają kontynuowanie misji przez II i III Eskadrę Oceanu Spokojnego pod dowództwem admirała Zinowija Rożestwieńskiego czy dziewiczy rejs Bismarcka) jednak ta od początku zakładała jego stratę. Nawet paliwa nie miał na powrót do - w miarę - bezpiecznych portów wysp macierzyńskich.

Za czyn w zasadzie samobójczy należało by też uznać szarżę niemieckich krążowników liniowych na Grand Fleet w czasie bitwy jutlandzkiej. Zostały de facto poświęcone aby osłonić uchodzącą Hochseeflotte (rozkaz Scheera mówił chyba wręcz o taranowaniu!), a mimo to - przetrwały to. I może ten właśnie fakt sprawia, iż epizod ten pasuje do tytułu wątku.

_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Czw 04 Lip, 2013 10:43

Powrót do góry
Groteska
Kapitan

Kapitan





Posty: 1366
Pochwał: 2
Skąd: Melbourne
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

de Villars napisał:
Cytat:
Zdaje sobie sprawę że iście samobójczych misji pancerników zdarzyło się parę (np. przynęta/dywersja japońskich pancerników Yamashhiro i Fuse w cieśninie Surigao, a nawet niektórzy zaliczają kontynuowanie misji przez II i III Eskadrę Oceanu Spokojnego pod dowództwem admirała Zinowija Rożestwieńskiego czy dziewiczy rejs Bismarcka) jednak ta od początku zakładała jego stratę. Nawet paliwa nie miał na powrót do - w miarę - bezpiecznych portów wysp macierzyńskich.

Za czyn w zasadzie samobójczy należało by też uznać szarżę niemieckich krążowników liniowych na Grand Fleet w czasie bitwy jutlandzkiej. Zostały de facto poświęcone aby osłonić uchodzącą Hochseeflotte (rozkaz Scheera mówił chyba wręcz o taranowaniu!), a mimo to - przetrwały to. I może ten właśnie fakt sprawia, iż epizod ten pasuje do tytułu wątku.

A faktycznie była mowa o taranowaniu, czyli tak jak z Yamato plan nie zakładał powrotu. A że się udało to już historia. Więc jednak już mamy dwa plany - a nie jeden jak wcześniej mylnie napisałem - samobójczych misji pancerników. Misji które zostały wprowadzone w życie.

_________________
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.

"Pokój! Pokój między narodami!! Pokój wszystkim ludziom dobrej woli!!!" wrzeszczał - ze swego bunkra - Adolf Hitler pod koniec kwietnia 1945 roku...

Czw 04 Lip, 2013 11:04

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.