|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rydz-smigly
Kapitan
Posty: 1137 Pochwał: 1 Skąd: EUROPA
|
|
|
Krzyzacy pomagaja Polakom?
Czy ktos z Was slyszal moze ostatnio w prasie lub raczej w TV, ze Zakon Najsietszej Maryi Panny powraca z dzialalnoscia do Rzerzypospolitej????
Sob 04 Mar, 2006 1:24
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
John_Brown
Porucznik
Posty: 616 Pochwał: 1
|
|
|
Nie słyszałem, ale mam pytanie związane z tematem. W jakich europejskich krajach działają obecnie Krzyżacy? Jak byłem w Wiedniu to mieli tam swój "oddział" . _________________ "Kwintyliuszu Warusie, oddaj mi moje legiony!"
Sob 04 Mar, 2006 20:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
siwy
Major
Posty: 1590 Pochwał: 3 Skąd: Wolsztyn / Użgorod
|
|
|
Zakon Krzyżacki w odróżnieniu od zakonu Joannitów i Templariuszy nigdy nie został oficjalnie zakazany przez papieży. Praktycznie jednak zanikł on całkowicie w kilkadziesiąt lat po Hołdzie Pruskim, choć jego niemiecka odnoga wegetowała jeszcze do 1809 roku (tj. do likwidacji zakonu przez Napoleona I), wspierana siłą rozpędu przez niemieckie rody, w których kultywowano tradycję krzyżacką. W 1834 roku nastąpiło reaktywowanie Zakonu w Wiedniu przy wsparciu Cesarza Austrii. W XIX wieku zakon powrócił do działalności charytatywnej i szpitalniczej. Członkowie zakonu pełnili służbę sanitarną i obsługiwali szpitale polowe w armii austriackiej. Po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy hitlerowcy zakazali działalności zakonu i skonfiskowali jego dobra.
Zakon istnieje do dzisiaj, a jego obecną siedzibą jest Dom Zakonny w Wiedniu. Ma ono swe domy również w Niemczech, Włoszech, Słowenii, Czechach, Słowacji, Belgii i Holandii. Zakon kieruje parafiami, prowadzi pracę duszpasterską, sprawuje opiekę duchową w szpitalach zakonnych, prowadzi różne placówki służby zdrowia, domy starców i domy dziecka. Pełna nazwa zakonu obecnie brzmi: Bracia i Siostry Zakonu Niemieckiego Najświętszej Marii Panny w Jerozolimie.
Wraz z odnową działalności zgromadzeń braci i sióstr wznowiły swe funkcje instytucje rycerzy honorowych i familiares. W 1965 r. połączono je w jeden wspólny instytut, mający sankcję prawną Stolicy Apostolskiej. Wzrost liczebny familiares oraz wsparcie natury materialnej, duszpasterskiej i charytatywnej stały się podstawą do utworzenia "Komturii Rzymskiej" w 1970 r. i "Komturii Alden Biesen" (w Belgii) w 1983 r. Należą do nich osoby świeckie bądź duchowne, cieszące się dobrą opinią, wspomagające prace Zakonu zwłaszcza na polu charytatywnym. Obecnie instytut familiares (obejmujący także rycerzy honorowych) liczy ponad 600 członków.
Reguła Zakonu Niemieckiego została przepracowana na nowo w 1969 r. Bracia i Siostry Domu Niemieckiego Najświętszej Marii Panny w Jerozolimie są dzisiaj wyłącznie zgromadzeniem zakonnym. Należą do niego bracia duchowni - klerycy (składający śluby wieczyste i mający święcenia kapłańskie), bracia świeccy (składający śluby wieczyste, nie będący kapłanami) oraz siostry. Należący do Zakonu familiares nie są zobowiązani do składania ślubów zakonnych. Obydwa zgromadzenia: męskie i żeńskie, podlegają wspólnemu przeorowi - wielkiemu mistrzowi Zakonu Niemieckiego. W 1988 r. wielkim mistrzem został wybrany Arnold Othmar Wieland, piastujący tę godność do dziś. Jest on 64 z kolei wielkim mistrzem w przeszło 800-letnich dziejach Zakonu.
Link do stron zakonów rycerskich:
http://www.lazarus.zp.pl/index.php?s=linki.html
Sob 04 Mar, 2006 23:12
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
rydz-smigly
Kapitan
Posty: 1137 Pochwał: 1 Skąd: EUROPA
|
|
|
Co do dzialalnosci w Belgii, to tylko tak na marginesie ze jest to taki odlam protestancki. Oni dzialaja dzisiaj, ale sa odlamem i osobno od oficjalnego Zakonu Krzyzackiego.
Nie 12 Mar, 2006 18:27
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anonymous
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|