Koss UR-20
Witam!
Przez pewien czas niektórzy zadawali mi pytania, co to za słuchawki miałem kiedyś na awatarze.Albo mówili, że wyglądam jak diabełek . I nie ukrywam, że z tego powodu go zmieniłem, ale pomyślałem, że odpowiedź tą można by rozwinąć. Temat ten właściwie podpinam bardziej pod opinię/test, ale myślę, że może być przydatny przy wyborze swoich pierwszych słuchawek.
Otóż słuchawki te to najzwyklejsze, "made in china", Kossy UR-20, słuchawki kupione za 150 zł w zielonogórskim, "focusowym" MediaMarkt. Co do ceny to niestety wyszedłem na "idiotę" (wbrew "motto"), bo na Internecie można wyrwać je troszkę taniej, ale nie przesadzajmy Spodobały mi się głównie z dwóch powodów – duża powierzchnia pojedynczej słuchawki oraz złocone wtyki plus gratis przejściówka, bardzo dobrej jakości. Z wyglądu prezentują się jako słuchawki niskiej jakości , przeznaczone raczej do użytku "wewnętrznego" niż w terenie. Chociaż niekoniecznie tak jest. Obudowa tych słuchawek to najzwyklejszy ABS, trwały i lekki, przez co waga słuchawek nie przewyższa tych (na oko) 350 g. Każda pojedyncza słuchawka jest solidnie wykonana, choć można byłoby się dopatrzeć kilku błędów. Po pierwsze, to cerata wokół wkładki. Jest ona jakoś dziwnie wykonana (jeden pasek na obudowie, przyszyty do tego od wkładki, pod którym mieści się gąbka) co wygląda na jakieś takie niepewne, słabe połączenie. Można jednak śmiało naciskać paluchami po brzegach i wszystko jasne. Jest to bardzo miękkie ale i trwałe tworzywo (ale jakie przyjemne dla uszu!) i szwy są bardzo mocne, tak więc jakiekolwiek obawy o rozerwaniu się "przypadkowym" cerat raczej mówić nie można. Druga sprawa to wejście kabla. Kołnierz na kablu tuż przy obudowie jest bardzo sztywny, z jednej strony to dobrze, ale z drugiej można łatwo go uszkodzić (np., wyrwać), choć przy mocnym ruszaniu nim na boki nic się nie dzieje i "rozwalcowana" część kołnierza przy wejściu do obudowy nie odchodzi od jej ścianek. Jeśli chodzi o sam kabel, to jest on trochę za długi, 3 metry, nie skręcany – bez przesady. Ale z drugiej strony wydawać na UR-30 w V. (to samo co 20 tylko ze skręcanym kablem) 250 zł... bez przesady, bez To że jest długi to "pół biedy". Cieszy mnie bardzo to, że jest w on porządnej, silikonowej, grubej – co najważniejsze – izolacji, gdzie para przewodów zamknięta jest w jednym, a nie w dwóch. Co do wtyczki – wersja "professional" Wracając do "głównej" części słuchawki - środek słuchawki wypełnia warstwa cienkiej gąbki, przyklejonej do obudowy, w której nawiercone jest kilkanaście otworów. Oporność wewnętrzna na słuchawkę jest tak dobrana, że przy użyciu z moim F2 dźwięk jest umiarkowany – nie za cichy, ale też nie za głośny, co wyklucza używanie potencjometru do zmniejszania głośności. Jeśli chodzi o górę – nie jest źle. Kawałek paska który trzyma się nam na głowie jest wykonany z grubego materiału (będzie chyba cordura, czyli to, z czego niektórzy mają osłony na wyświetlacze). Jeśli chodzi o te dwie "rurki", na których trzymają się dwie słuchawki (a właściwie elementy regulacji wysokości) są one wykonane z jakiegoś miękkiego materiału (czyżby guma?), o dość grubych ściankach, lecz pustych w środku Natomiast odnośnie zmiany kąta ustawienia słuchawki względem ucha – są one zamontowane na dwóch "zawiaskach", które łączą się również z tymi gumowymi rurkami.
Co do opisu to będzie tyle, czas na wyznaczenie plusów i minusów
Plusy:
- bardzo niska waga
- niezbyt pocą się uszy w słoneczne dni
- możliwość ustawienia różnego kąta słuchawki do ucha, wysokości
- niskie przenikanie dźwięków z otoczenia (ale czy to na "-"...?)
- niezła jakość wykonania, jak na tę cenę
-solidny kabel...
Minusy:
- ... choć trochę za długi
- "na oko" trochę delikatne (tak, myślę o tej ceracie, ale nie tylko)
- brak regulacji głośności, jeśli by się uprzeć...
Pozdrawiam.
K.
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
Opis załącznika:
|
|
_________________ Ludzie w ogóle nie myślą. Oni tylko myślą, że myślą.
Wto 25 Paź, 2011 18:24
|