| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PlatiniBDG
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 14
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bitwa pod Ypres

Oglądałem Sensacje XX Wieku - Ypres - początek koszmaru.

Co sądzicie o użyciu chloru a później innych gazów bojowych? Czy miało to w sumie sens, gdzie wiatr miał znaczenie i ochrony Przeciw chemicznej w sumie nie było na tyle dobrej po obu stronach ?

_________________
dulce et decorum est pro patria mori

Pią 27 Maj, 2011 23:20

Powrót do góry
redbaron
Moderator
Kapitan

Kapitan





Posty: 830
Pochwał: 3
Skąd: Toruń
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Re: Bitwa pod Ypres

PlatiniBDG napisał:

Co sądzicie o użyciu chloru a później innych gazów bojowych? Czy miało to w sumie sens, gdzie wiatr miał znaczenie i ochrony Przeciw chemicznej w sumie nie było na tyle dobrej po obu stronach ?

Napady falowe były bardzo ryzykowne - wiatr to jedna sprawa w sumie. Pomyśl, że trzeba było przez kilka dni na pierwszej linii trzymać baaaardzo dużo gazów bojowych - a gdyby przeciwnik się o tym dowiedział?

Dlatego potem stosowano ostrzał pociskami chemicznymi - to było bezpieczniejsze i watr miał też znaczenie - kierunek i szybkość. Stosowano to nagminnie jako środek izolacji pola walki, zmniejszenia skuteczności wrogiej artylerii (żołnierz w masce pgaz jest mniej efektywny) czy unieruchomienia taborów (oczywiście tych o trakcji konnej).

A to Wołoszański jeszcze w telewizji pokazuje Sensacje XX wieku?

_________________
Pozdrawiam!
Jarosław Centek
http://www.home.umk.pl/~jcentek/

Sob 28 Maj, 2011 9:30

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No cóż, jakoś musieli ten front przełamać...

Atak falowy, jaki zapewne masz na myśli (wypuszczenie gazu z butli tak by rozprzestrzenił się z wiatrem) nie jest oczywiście zbyt fajny. Tak jak mówisz, wiatr może się zmienić, ponadto, niezależnie od wiatru, przy samych butlach stężenie wyjdzie raczej duże, a wszak ktoś musi je odkręcić Uśmiech (oczywiście Niemcy i później inni zafundowali sobie odpowednią instalację "zbiorczą", to nie było tak że przy 5 tys. butli stało 5 tys. facetów odkręcających jednocześnie na komendę każdy swoją; niemniej i tak mieli kilkudziesięciu porażonych, w tym ponoć i ofiary śmiertelne). Przy pierwszym brytyjskim ataku falowym w październiku 1915 wystąpiła właśnie zmiana wiatru i gaz w większości rozpłynął się na "ziemi niczyjej" pomiędzy wrogimi liniami; ponadto wskutek błędu w ustawieniu zaworów instalacji, część butli nie opróżniła się. Zostały one potem rozbite przez niemiecki ostrzał art., skażając własne pozycje.

Oczywiście atak falowy chlorem miał i pewne zalety: wygenerowanie wielkiej ilości gazu w krótkim czasie (artylerią byłoby trudno coś takiego zrobić). No i efekt psychologiczny, nadciągającej powoli żółtej chmury chloru, coraz bliżej i bliżej, też był nie do pogardzenia. Niemniej porazić w ten sposób można było tylko pierwsze linie przeciwnika, bo wszak gaz w naturalny sposób szybko rozpraszał się w powietrzu i jego stężenie spadało. A właśnie w tym leżał cały problem w przełamywaniu pierwszowojennych pozycji obronnych, że były urzutowane dość głęboko, składało się na nie wiele linii okopów, i opanowanie tylko pierwszej niewiele w zasadzie dawało. Gdyby wtedy pod Ypres prócz chloru zafundowali sobie Niemcy jeszcze kilka dywizji wyposażonych w maski p.gaz. i zaatakowali bezpośrednio zaraz po tym gazie to może coś by z tego było. A tak to cóż. Olbrzymi sukces, wytrucie całej francuskiej dywizji (ponad 6 tys. zabitych, kilkanaście tys. porażonych) wybicie, 4-kilometrowej luki w pozycjach obronnych Entenety w zasadzie na nic się nie przydało. Niemcy wprowadzili w lukę te oddziały które były pod ręką, po czym zatrzymała ich linia obrony kanadyjskiego korpusu ekspedycyjnego (a nawet Kanadyjczycy kontratakowali i odzyskali część terenu). I w zasadzie nic się nie zmieniło. A kolejne ataki gazowe były coraz mniej skuteczne bo coraz więcej ludzi miało maski, najpierw improwizowane osłony ze szmat nasyconych moczem (chlor reaguje z mocznikiem) potem coraz bardziej profesjonalne.

_________________
Pozdr.
Speedy

Sob 28 Maj, 2011 10:07

Powrót do góry
Krzysztof M.
Plutonowy

Plutonowy




Posty: 75
Pochwał: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Kilka uwag:

1. Pierwszy brytyjski atak chemiczny z użyciem chloru nastąpił 25 września 1915 r. podczas natarcia pod Loos. Cylindry z chlorem zostały użyte gdyż Brytyjczycy w tym czasie mieli jeszcze spore problemy z artylerią ciężką i zapasami amunicji, broń chemiczna miała być niejako substytutem przygotowania artyleryjskiego. Atak gazowy zakończył się jednak fiaskiem.

2. Broń chemiczna nie była masowym zabójcą sensu stricte - straty wywołane jej bezpośrednim działaniem 22 kwietnia 1915 pod Ypres nie były aż tak wielkie - 6000 to raczej łączne straty spowodowane działaniem gazu. Bardziej liczył się efekt psychologiczny. Front który został zaatakowany broniony był przez 45. algierską i 87. terytorialną dywizje. Pierwsza składała się w dużej części z żołnierzy z Afryki Północnej, druga - ze starszych wiekiem rezerwistów. Panika jak wśród nich wybuchła spowodowała, ze w linii frontu pojawiła się luka. Niemcy jej do końca nie wykorzystali z jednego zasadniczego powodu. Natarcie pod Ypres miało charakter ograniczony, niemieckie dowództwo nie zamierzało prowadzić tu ofensywy na szeroką skalę - chodziło raczej o przetestowanie nowej broni. Efekt działania gazu był szokiem dla Francuzów i Brytyjczyków, ale także dużym zaskoczeniem dla Niemców - nie byli oni gotowi do rozwinięcia powodzenia, choć i tak zdobyli znacznie więcej terenu niż w pierwszej bitwie pod Ypres. W efekcie całej bitwy występ Ypres zmniejszył się mniej więcej o połowę, ale zastoju nie przerwano, żaden massenwirkung nie nastąpił.

3. Chlor de facto nie rozstrzygnął żadnej bitwy i nie przełamał zastoju, dołożył tylko cierpień i zaostrzył wojnę totalną. Dopiero później nauczono się wykorzystywać gaz bardziej efektywnie. Mistrzem w tej dziedzinie był płk Bruchmuller, który w przygotowaniach artyleryjskich 1917 - 1918 wykorzystywał w niezwykle wyrafinowany (wręcz matematyczny) sposób - cała gamę środków chemicznych z iperytem na czele. [/i]

Wto 31 Maj, 2011 8:46

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.