"Stonewall" Jackson

Zginął (a raczej zmarł) na zapalenie płuc. Tydzień wcześniej został postrzelony przez własnych żołnierzy, ale rany goiły się podobno bez komplikacji (zwłaszcza dzięki amputacji ręki).
Pytanie: czy gdyby nie postrzał, Jackson i tak by zmarł w wyniku choroby?
_________________
Armia to przede wszystkim porządek i ład. Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna pod względem porządku i ładu przypomina ogarnięty pożarem burdel.

Pią 06 Maj, 2011 22:47

Chyba raczej szok po amputacji i ranach postrzałowych w istotny sposób musiał wpłynąć na system odpornościowy generała a przynajmniej bardzo znacznie go osłabić... Poza tym pamiętajmy, że jakośc opieki medycznej w armii USA tego czasu (choć nie tylko tam...) robi porażające wrażenie jak się zagłębić w szczegóły stosowanych metod... ot choćby via opieka na postrzelonym Gerfieldem sporo lat później...
Pozdrawiam
_________________
Czy można dostąpić selektywnej mądrości lub przekwalifikować się na prawdziwego człowieka ot tak po prostej lekturze dzieł Jacka Kaczmarskiego? Tak - na IOH można...

Sob 07 Maj, 2011 17:00

IjonTihy;

Cytat:

czy gdyby nie postrzał, Jackson i tak by zmarł w wyniku choroby?

Nie, nie zmarłby. Bowiem zapalenie płuc było wynikiem komplikacji pooperacyjnych. Dosyć częsta przyczyna zgonu w tego typu przypadkach.

Sob 07 Maj, 2011 20:18