| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Kolekcja a mole

No właśnie, zabezpieczacie jakoś fanty od moli? to paskudne robactwo szczególnie lubi plecaki sierściuchy oraz filc w manierkach (butach też)

Ja profilaktycznie co jakiś czas wystawiam na słońce, podobno zabija mole jeśli sie jakieś zaczynają rozwijać, szybko eliminuje jeśli jakiś przedostanie się oknem do domu Evil or Very Mad

Dałem temat do kolekcji, chyba bardziej pasuje tu niż do konserwacji.

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Pią 11 Mar, 2011 19:42

Powrót do góry
HottenTotten
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tylko 2 skuteczne metody:
1. wyprać ręcznie (proszek enzymatyczny "83" polecam) jeśli można (kiedy przedmiot zaatakowany często trzeba),
2. "gazowanie" generatorem ozonu: Ozon rozkłada substancje organiczne jak grzyby, pleśnie i pozostałości po organizmach. Znika zapach "mola" wabiący inne osobniki. Przy okazji znika zapach nawet mocnej stęchlizny, na sucho, bez prania.

Sob 12 Mar, 2011 0:50

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

to ozonowanie brzmi ciekawie, można to np gdzieś w Warszawie sobie zafundować ?

Mi na szczęście mole jeszcze niczego nie dopadły, ale kilka dni temu jednego skrzydlatego pożeracza wykończyłem kapciem Evil or Very Mad

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Sob 12 Mar, 2011 8:33

Powrót do góry
dariusz08
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 454
Pochwał: 4
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

U mnie podobnie,
od czasu do czasu jakiś przeleci ale również obywa się bez strat.Pewnie dlatego, że to " spożywczak "
Stosuję głównie takie zapachowe karteczki które wkładam w kieszenie mundurów, poza tym suszona lawenda leży sobie w kątach pokoju i co najważniejsze w pomieszczeniu gdzie trzymam zbiory nie otwieram okna bo to cholerstwo najczęściej tędy wlatuje.

Sob 12 Mar, 2011 10:08

Powrót do góry
e-maus
Moderator
Generał brygady

Generał brygady





Posty: 7008
Pochwał: 19
Skąd: z Polski
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mam w pomieszczeniu tylko woreczki z suszoną lawendą.
Nie stosuję żadnych środków chemicznych i na razie odpukać.
Ale na pewno trzeba uważać dodając nowe fanty do kolekcji , by przy okazji nie wprowadzili się też "pasażerowie na gapę"
Jacek

Sob 12 Mar, 2011 11:03

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ja na to mam sposób, jak mam coś nowe z materiałów "zagrożonych" to przez jakiś czas trzymam to osobno Wink
_________________
Pozdrawiam
Przemek

Sob 12 Mar, 2011 11:10

Powrót do góry
karbol
Sierżant

Sierżant





Posty: 80
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jak dostanie sie coś nowego do kolekcji i widac tam ślady po molach to warto to wsadzić do zamrażalnika na kilka dni żeby wymrozić " ścierwo". Ja wszędzie mam powkladane mydło ( najlepsze o intensywnym zapachu) i suszona lawendę.

Sob 12 Mar, 2011 17:09

Powrót do góry
kuligow
First Lieutenant

First Lieutenant





Posty: 547
Pochwał: 3
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

proponuje tez hermetyczne worki plastikowe do dugotrwałego przechowywania fantów
_________________
pozdrawiam !! michal

Sob 12 Mar, 2011 21:34

Powrót do góry
HottenTotten
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Indiana Jones napisał:
to ozonowanie brzmi ciekawie, można to np gdzieś w Warszawie sobie zafundować ?


No chyba wszędzie. Wink Mam generator ozonu w domu. Tylko trzeba na czas ozonowania, odizolować całe pomieszczenie (pokój), bo można się udusić. Po zamianie całego tlenu O2 na O3 nie ma czym oddychać Wink Poza tym fant wali ozonem jeszcze kilka tygodni, ale potem zapach sam znika i nawet najbardziej stęchła szmata ma zapach świeżo wypranej. I mole jej nie tykają. Gazuje wszystko na czym wykluwały się kiedykolwiek mole (zasuszone kokony), nawet gdy nie czyniły jakichkolwiek strat (np. brezent) by ich zapach nie wabił nowych podróżników.

Jeśli mieszkacie w nowym budownictwie, moli jest mniej, w starych kamienicach (jak u mnie) wlatują przez okno, z sąsiednich mieszkań.

- Darek: Nie ma moli spożywczych i "wełnianych". To te same mole, w zależności od okoliczności żrą różne rzeczy. Gadałem kiedyś o tym z Entomologiem.

Sob 12 Mar, 2011 23:35

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Podobno najlepsze jest gazowanie w komorze gazem rotanox czy jakoś tak (coś chyba pochodnego z gazem azotowym) wykańcza wszystko co żywe Uśmiech wiem że gazują tak w B. Narodowej zagrzybiałe książki, musze sie kiedyś tam wybrać bo mam kilka z zapaszkiem Rolling Eyes
_________________
Pozdrawiam
Przemek

Sob 12 Mar, 2011 23:40

Powrót do góry
saddam44
Major

Major





Posty: 1700
Pochwał: 6
Skąd: Guantanamo Bay
Archiwum: Langley, Virginia
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
wiem że gazują tak w B. Narodowej zagrzybiałe książki, musze sie kiedyś tam wybrać bo mam kilka z zapaszkiem

No właśnie a co z "molami książkowymi" - grzybem jak to dziadostwo można załatwić ???? Rolling Eyes
Cytat:
bo mam kilka z zapaszkiem

Ja też i ten zapaszek jest toksyczny i szkodliwy dla zdrowia o ile dobrze pamiętam Rolling Eyes

_________________
Tatarska jazda, półksiężyc i gwiazda.

Nie 13 Mar, 2011 10:32

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

tak jak pisałem, w Bibliotekach Narodowych i Archiwach Akt Dawnych mają komory do gazowania książek, wiem że za bodajże 10zł/książka robią to w B.N. w warszawie.

domowymi sposobami chyba nie da się tego załatwić na 100%, wietrzyłem, podgrzewałem, spryskiwałem spirytusem.... bez skutku

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Nie 13 Mar, 2011 10:59

Powrót do góry
tonieja
Porucznik

Porucznik





Posty: 711
Skąd: dolny śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Może zapakować do dużego wora jak na śmieci i włozżć pampersa nasączonego formaldehydem? Tak na parę dni?

Nie 13 Mar, 2011 14:05

Powrót do góry
HottenTotten
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Indiana Jones napisał:
tak jak pisałem, w Bibliotekach Narodowych i Archiwach Akt Dawnych mają komory do gazowania książek, wiem że za bodajże 10zł/książka robią to w B.N. w warszawie.

domowymi sposobami chyba nie da się tego załatwić na 100%, wietrzyłem, podgrzewałem, spryskiwałem spirytusem.... bez skutku


Jeśli problem z książkami ma charakter organiczny (grzyby, pleśń) to może i ozon wystarczy. Gaz jak gaz, i ozon chyba przeniknie miedzy kartkami.

Wto 15 Mar, 2011 12:53

Powrót do góry
dariusz08
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 454
Pochwał: 4
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

HottenTotten napisał:

- Darek: Nie ma moli spożywczych i "wełnianych". To te same mole, w zależności od okoliczności żrą różne rzeczy. Gadałem kiedyś o tym z Entomologiem.

A nie masz racji kochanieńki Uśmiech

Mole ubraniowe TINEOLA BISELIELLA, występujące w mieszkaniach, na strychach, w magazynach z wyrobami futrzarskimi, miejscach gdzie pozornie nie ma nic do zjedzenia. Ich szkodliwość polega głównie na niszczeniu materiałów pochodzenia zwierzęcego jak na przykład wełna. Łupem paść mogą także dywany, filcowe kapelusze, wyroby z piór, obicia mebli, futra, wyroby bawełniane. Mało kto wie, że oprócz moli ubraniowych, w naszych domach występują także mole spożywcze. Mola spożywczego w przeciwieństwie do mola ubraniowego, który najbardziej daje o sobie znać w momencie wymiany garderoby (na przykład w okresie zima/wiosna), napotykamy w kuchni praktycznie cały rok. Oba rodzaje moli różnią się także ubarwieniem.

Pozdrawiam

Wto 15 Mar, 2011 14:24

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Obaj nie macie racji Wink Ten "spożywczy" to mklik mączny, podobny do molowatych ale z rodziny omacnicowatych. Piwo
_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Wto 15 Mar, 2011 15:19

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No dobra, jak zwał tak zwał, ale czym się wizualnie różni ten co zje manierkę od tego się zje fasolkę Uśmiech

zaobserwowałem 2 odmiany, jedno większe ciemno szare a drugie chude żółtawe, którego mam się bać Laughing

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Wto 15 Mar, 2011 15:25

Powrót do góry
etnolog
Starszy szeregowiec

Starszy szeregowiec





Posty: 29
Skąd: LITZMANNSTADT
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bać się należy małych żółtych. Mnie takie sk.......... zjadły kiedyś płaszcz.

Wto 15 Mar, 2011 17:10

Powrót do góry
Frozzer
Porucznik

Porucznik




Posty: 685
Pochwał: 2
Skąd: Olsztyn
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

może ktoś zamieścić zdjęcie tych moli >? bo nie wiem za czym mam latać ze szmatą po chałupie

Pią 18 Mar, 2011 13:04

Powrót do góry
altekameraden
Chorąży

Chorąży




Posty: 158
Pochwał: 1
Skąd: fliegerhorst Sorau,Sagan-Kupper,Sprottau
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

tłucz wszelkie "motylki",groźniejsze są te małe odzieżowe barwy biało-zółtej bez "centkowania" .Zżarły mi do cna część wkładki hełmu,oczywiście nie skórę tylko tą wyściółkę wełnopodobną w wewnętrznej obręczy.Te drugie spożywcze są nieco większe i jakby nakrapiano-centkowane,ten badziew przywlokłem sobie do domu z zainfekowaną karmą dla papugi,niby tylko spożywcze ale są zainteresowane mundurem bo kilka razy siedział sobie "motylek" już na nim.Czego ja już nie kupowałem,wszelkie kostki,mydła,proszki,lawendy,zapachy a śmierdziele dalej są.Najlepszy efekt moim zdaniem daje pranie tylko że nie wszystko można wyprać i jeszcze jedno jak macie hełmy sprawdzajcie czasem pod wkładką skórzaną tą wyściółkę,jak będą ich ślady obecności (kokony,śrutowany materiał) natychmiast działać .Wpisz w googlach "mole" lub coś pokrewnie znajdziesz wszystkie osobniki

Pią 18 Mar, 2011 16:40

Powrót do góry
HottenTotten
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 16
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No niestety, na mocno zainfekowane rzeczy, tylko pranie Smutny
Ale szczerze polecam ozon, profilaktycznie i na te ze słabymi śladami bytności tych małych potworów.

Pią 18 Mar, 2011 22:30

Powrót do góry
Indiana Jones
Moderator
Oberst

Oberst





Posty: 5413
Pochwał: 19
Skąd: z frontu
Archiwum: X ...
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

kiedyś miałem inwazję tego paskudztwa w domu, walka chyba ze 2 lata, jak już ci sie wydaje że nie ma to za pare miesięcy znów skądś wylatują
Ogólnie nic nie pomaga, żadne "bagno", mydła, kulki, spraye, nikomu tego nie życzę w domu

uwielbiają wszelkie filce, ale jak nie ma to zeżrą coś innego, zjadły mi nawet schowane uprane i czyste pokrowce na siedzenia do samochodu

_________________
Pozdrawiam
Przemek

Pią 18 Mar, 2011 22:56

Powrót do góry
Frozzer
Porucznik

Porucznik




Posty: 685
Pochwał: 2
Skąd: Olsztyn
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

widze poważna sprawa
szczęście, że mnie jeszcze nie nawiedziły...

Sob 19 Mar, 2011 0:14

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.