Inne Oblicza Historii :: Zobacz temat - Złe stosunki polsko-litewskie

Pochwał: 5

A w czymże jeżeli można mają się wyrażać one kompleksy zarówno po litewskiej jak i w podanym przypadku polskiej stronie?
Pisałem już, że wstydzić się jedynie możemy za nieznajomość realiów wspólnego funkcjonowania obydwu narodów a tak prościej za to co faktycznie miast nauki o uniach Uśmiech

w istocie spajało i dzieliło obydwie de facto odrębne społecznosci. Podobnie jak za fakt aboslutnego nieprzyjmowania do wiadomości okresu poprzedzajacego smutę w Rosji gdzie w ramach negocjacji poslko-rosyjskich sam trzon i fundament tego co uwazamy za rzeczywiste przedmioty dumy RON zostało przez Rosjan rewelacyjnie wypunktowane jako "zestaw pobożnych życzeń bez pokrycia w dochodach" Smutny

Ba nawet ktoś się odważył napisać, ze nie znajduje to odbicia w naturze ludzkiej... Uśmiech

I Rosja i Litwa i Korona tak naprawdę szły każda swoją zupełnie odmienną drogą przy czym tylko ta pierwsza - zresztą niekiedy w zupełnie niecywilizowany sposób potrafiła wypracować finansowe fundamenty dalszego trwania (ale i tu kłania się proste pytanie- nie mając specjalnych zasad na codzień nasi też w sumie mogli mocno bardziej się postarać) - nawet jeżeli odbyło sie to tak ciut wedle innych standardów.
No ale , że lubimy hasła to chętnie się dowiem na czym ten kopleks w obydwie strony ma polegać... Bo może zwyczajnie chodzi o coś zupełnie innego jak fakt, ze nie wszyscy nas tak lubią jak bysmy chcieli i nie wszyscy potrafią się zachwycić ideami które oferujemy w miejsce pieniędzy (ot dla przykładu majaczenia o miedzymorzu czy różnych tam uniach). MOże też nasz sposób postrzegania historii, gospodoarki czy zwykłego codziennego życia nie tylko nie jest uwazany za nr 1 ale zwyczajnie komuś mocno nie pasuje a my nie potrafimy (czytaj pseudolita nie bardzo to ogarnia) przyjąć tego do wiadomości?
Raczej nie tyle o kompleksy chodzi co o odwieczne polskie (via niedopuszczalność druku Długosza przez cały okres istnienia RON) odwracanie uwagi od nader niekeidy skromnych osiągnieć i kwalifikacji "pasowanych na liderów" przodków Uśmiech

A dziś - co my mamy tak na serio Litwie do zaoferowania ? Uśmiech

W interesach gdy są prowadzone problemy są zazwyczaj przezwyciężane a że w polityce kulawo i co rusz ktoś coś krzyczy... moze chce zasitnieć ? Uśmiech

Pozdrawiam

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Pochwał: 5

Hm, Pamiętam z 5 lat temu byłem z pielgrzymką w MWP w Warszawie, gdzie akurat sympatyczny prowadzący jakąs wycieczkę szkolną przewodnik rozwodził się na temat kompleksów i niewiary w zwycięstwo naszych jenerałów w 1831 roku jako głównej przyczyny porażki Uśmiech

Eksponował przesadnie bojaźń przed potęgą Rosji i głebokiej jakoby wiary w niezwyciężoność armii rosyjskiej.
Nie chciałem mu przeszkadzać w tej edukacji ale tak sobie pomysłałem, że za bardzo nieeksponując potencjału armii polskiej jakby zapomniał, ze de facto główną przyczyną porażki był brak głowy całej struktury albo niesamowitej wręcz koniunkturalności "przywódców". Chyba tu cały problem leży a nie w mniemanej głupocie. Przypadkowi przywócy dbający tylko o własne interesy i jakie takie utrzymanie się przy władzy w celach niekonicznie altruistycznych to chyba problem, który kładzie dowolną inicjatywę czy nawet super sprzyjającą koniunkturę (jak choćby ona wystawiona i wyszkolona w sporej mierze za rosyjskie pieniądzę armia roku 1830/31).
Pozdrawiam

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Pochwał: 5

Chyba ciut się zapędziliśmy - nie bardzo moją intencją było dowodzenie, że powstanie 1830 roku miało jakiś sens czy szanse. Bardziej chodziło mi o to, że nawet mając armię jakiej chyba nigdy w historii nie udało nam się trochę koniunkturalnie i na cudzy koszt otrzymać (bo czy mieliśmy my kiedy armię w normalnych warunkach zasługującą na to miano - przeciwnie chlubiliśmy się, że nie mamy) to i tak nie potrafiliśmy nawet rozegrać czegoś co by przypominało choć europejską kampanię w mikroskali. Dlatego też jakoś mi nie spieszno do dalszego pogłębiania wiedzy w zakresie czegoś co nazywam totalnym oderwaniem tzw. elit czy raczej pseudoelit od interesów ogółu społeczeństwa.
Czy jednak jej specyficzna polityka jest głupia - to chyba nie do końca tak. Budując swoistą koalicję miernot nie pozwalających na jakiekolwiek zmiany czy innowacje pewna grupa czy grupy pozwalają sobie mieć sowisty monopol i władzę niemal w średniowicznym stylu. Z ich specyficznego punktu widzenia obojętnie czy posiadają jakoweś przymioty intelektu czy też ich nie posiadają dosyć istotne jest trzymanie istniejącego układu stosunków. Bo to daje bardzo wymierne korzyści Smutny

A to, ze nie służy to ogółowi to jakby inna rzecz - podobnie jak i wybijanie się w jakiejkowilek dziedzinie co tylko może wrogów przyczynić a żadnych korzyści. W efekcie zarówno w XX jak i XVIII wieku mamy wąską grupkę działaczy bujących układ (ot czasy saskie, Poniatowscy, stronnictwo procarskie, ujkłady władzy II RP czy PRL oraz rózne fasadowe stronictwa dziś) którzy potencjalnie w stosunkach wewnętrznych sporo mogą ale którym zwyczjnie nie jest do niczego potrzebne zdobywanie szerszej wiedzy czy stosunków poza granicami kraju (Jak to było ostatnio - premier z nikim nie negocjował. premier miał dobrą wyjściową pozycję Uśmiech

). W efekcie aż zbyt często na czele stają u nas "liderzy lokalni" których wiedza i umiejętności w zakresie stosunków zagranicznych są... takie dosyć przypadkowe... A ,że dodatkowo jak od wieków monety u nas niedostatek i nikt nie odważy się (z powodów jak wyżej - ryzyko zagrożenia pozycji) na budowanie dobrobytu w kraju to i możliwosci innych krajów dosyć często bywają nieproporcjonalnie duże w stosunku do zainwestowanych kwot. Jedno jest pewne sławetna książka "jak doprowadziłem do II rozbioru" mogłaby niestety mieć aż za wiele następnych tomów obrazujących jak łatwo wmanewrować polskiego "polityka"... Smutny

A co Litwy dzisiejszej to obawiam się, ze raczej nie mamy tam jakieś spójnej i sensownej polityki w przykładowo niemieckim rozumieniu tego pojęcia. A kto temu wszystkiemu winien? Jak mówił stary Fryc kształcące rodzimych liderów kobiety ? Uśmiech

Pozdrawiam

Ps. jest taki stary skecz monty pythona jak to zwykły człowiek pojawia się w świecie supermenów - nie zdających sobie sprawy ze zwoich możliwości i na zasadzie kontrastu...

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Pochwał: 5

Moment - mam wrazenie, że się nie rozumiemy - chyba znane są Waści takie fakty jak do którego momentu żołd + całość uzbrojenia tejże armii były wprost płacone przez Rosjan? Podobnie jak od którego momentu zaczęły się te "sukcesy" gospodarcze Druckiego-Lubeckiego wyrażające się w znakomitych jakoby przepisach. Chiałbym tu zwrócić uwagę, że w krajach o takiej sobie kulturze prawnej zazwyczaj powstaje dośc kłopotliwa rozbieżnośc pomiędzy literą prawa a jej praktyką co akurat KK jest o tyle łatwe do prześledzenia, że w krótkim okresie trwania zdążyło się dorobić kilku sporych i paru mniejszych afer i aferek związanych włąsnie z przepisami. Zwazywszy jakie to maleństwo było to chyba jest pewien problem... Poza tym jest coś takiego jak próba czasu danej regulacji - a tej jakby nie było Uśmiech

Ale miało o Litwie być...
Pozdrawiam

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Pochwał: 5

Doprawdy niedoszły mistrzu nie wchodząc głębiej w bagno potrafisz zaprzeczyć sfinansowaniu chluby i dumy KP z rosyjskich funduszy? Uśmiech

Jeżli się mylę podaj przykłąd, że nie mam racji. Uśmiech

Ktoś już wyprodukował bardzo subtelną teorię na ten temat - czystop prywatnie jestem ciekaw czy Kolega ją wyznaje.
Jezeli w istocie przepisy KP były takie super to skąd wynika taki ich niezwykle wąski w sensie dostępu charakter... + fiskalizm posunięty do absurdu łamiący wszelkie podstawy czegos co się zowie zaufaniem do prawa... Wybacz - zadałem sobie trochę trudu i mimo szczerej chęci akurat tu nie bardzo widzę tej chęć-cu szczerej ... Jak by to powiedzieć nie sztuka stworzyć przepisy które nijak się mają do mentalności adresata (zbieram takowe) - to jest to co acanowi zdaje się umykać w świetle mniemanej autopropagandy wielu przedwojennych mecenasów ( a ja mam taką dziwną nad Kolega przewagę, że znam ich stricte prywatno-rodzinne dzieje niekoniecznie jaśniejące jak złoto co nieco świadczy o jakiejś niespójności rzecz elegancko ujmując).
Pozdrawiam

Pochwał: 16 · Użytkownik zbanowany Posty: 2553 Pochwał: 16

Plutonowy Posty: 79 Skąd: Bydgoszcz i ok.

W kwestii PS kolegi krakusa
RON zarówno w skrócie jak i w całości kiepsko się komponuje w wierszu. Bardzo szczęśliwy

Przepraszam za OT