|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jms-bytom
Moderator Major
Posty: 2149 Pochwał: 4 Skąd: Bytom
|
|
|
ETYKA detektorystow...
Warto by czasem podyskutowac nie tylko o sprzecie,a sklonilo mnie do rozpoczecia tej dyskusji kazanie-gdzie proboszcz,z ambony ,kaze wiernym przeganiac nas z pol.....
I wcale mu sie nie dziwie-na pole z rosnacym zbozem wpadla mu ekipa-a ze teren w monetki obfity-naryli dolow,poniszczyli.
Podejzewalem kto to-wiec pytam ?
-"Przeciez proboszcz stal.patrzyl na nas i sie nie odezwal".
Niewielu by sie odwazylo przeganiac kilku solidnej budowy a i umundurowanych....
Przyklad drugi-przyjezdzamy do gospodarstwa,ktore stoi na fundamentach starej karczmy:
-Dzien dobry, nas interesuje...moglibysmy tu pochodzic?
-A choccie sobie panocku...mi tu po nocach przychodza kopac ,az strach z domu wyjsc.....
Z wielu lat doswiadczenia-sadze ze ok 99% rolnikow wyraza zgode,jezeli nie wchodzimy "w szkode"
Wiec czemu coraz wiekszy dym sie robi...
Stracic kilka minut na zapytanie czy mozna?I grzebac sobie spokojnie bez rozgladania sie za...a pamietajmy ze jest darmowy numer 112 - na ktory czasem nawet policjanci narzekaja-ze dzwonia z kazda "pierdolka"....
Pon 20 Wrz, 2010 23:54
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxikasek
Moderator Generał broni
Posty: 10865 Pochwał: 36 Skąd: obecnie Szczecin
|
|
|
Z etyką kopaczy jest jak z kulturą osobistą- wynosi się ja z domu. Jak mama nie nauczyła sprzątać po sobie, to daremny trud Większość, jak podejrzewam, zakopuje po sobie dołki, ale ten odsetek "dzików" psuje opinię całości. Podobnie "śmieciarze" po rozkopaniu śmietnika zostawiają po sobie szkło i śmieci na wierzchu- zamiast wrzucić z powrotem do dołka. Kilka ruchów łopatą i po problemie. O tych co zostawiają kości czy niewybuchy na wierzchu- szkoda już gadać.
Wracając do pytania o zgodę- nie zawsze jest możliwość. Pole pod lasem, obcy teren- diabli wiedzą kogo. Ale jeśli jest- warto spytać. Przeważnie taką uzyskamy. Raz tylko spotkałem sie z odmową, a nie kopaliśmy na polu tylko w oczku, gdzie była stara karczma. Ale właściciel, chłopak w moim wieku, rzekł "nie" i koniec. To podziękowaliśmy i poszliśmy gdzie indziej. Potem lekko podśmiewaliśmy się widząc jak chodził i przeglądał to oczko- widać myślał, że skarb mu chcemy wykopać. Ale w większości wypadku dostaniemy nie tylko zgodę, ale i wskazówki gdzie podczas orki coś wychodziło. A jak mamy w bagażniku jakiegoś browarka- to jeszcze z domu coś przyniesie .
Natomiast prośba- zanim wejdziecie na pole już przeorane, odgarnijcie ziemię na skraju. Jak zobaczycie ziarno- odpuście sobie. Przyjdziecie za pół roku po żniwach. A unikniecie spotkania z widłami czy psem rolnika. Podobnie w lesie- widać szkółkę czy sadzonki - odpuście sobie. Więcej szkody zrobicie niż znajdziecie, a w wypadku spotkania leśnika czy SL- no mercy.
Po prostu zachowujcie się tak, jakbyście chcieli aby ktoś w Waszych domach się zachowywał. _________________ Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
http://www.powrotlegendy.pl/
Wto 21 Wrz, 2010 9:48
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris501
Moderator Komandor porucznik
Posty: 3329 Pochwał: 12
|
|
|
Szczera prawda, czego się nie nauczyliśmy w domu to na pewno nie nauczymy się w lesie
Prawdą jest również, aby nie niszczyć upraw rolników i szkółek leśnych za cenę wykopania monetki, czy łuski. Lepiej poczekać na czas po żniwach, jak pisał maxikasek.
No i odwieczny problem wielu kopaczy pozostawione po sobie dołki. Czyż nie lepiej zakopać dołek i jeszcze przykryć warstwą liści? czy to zajmuje tak dużo czasu? Pytanie pozostawiam otwarte dla czytających _________________ pozdrawiam Krzysiek
Per aspera ad astra =
Wto 21 Wrz, 2010 10:18
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas1991214
Plutonowy
Posty: 77 Skąd: Katowice
|
|
|
Kiedyś chodziłem sobie z wyrywką po lesie krajobraz istne księżycowy tu krater tam krater.Widać było że niedawno był tu ,,kolega po fachu'' Spotkałem miłego pana z SL i cały opier.... poleciał na mnie. Oczywiście ja swoje dołki zasypywałem i na wierzch darnina tak aby nie było śladu po mnie. Pozdrawiam
Wto 21 Wrz, 2010 15:07
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrado
Porucznik
Posty: 625 Skąd: Mazowieckie Archiwum: IPN
|
|
|
Tez uważam ze właściciele ziemi są raczej otwarci. Często po po dłuższym czasie kopania właściciel pyta czy jakieś złoto było
No ale te dołki to jest coś co wkurza nawet mnie, a co ma powiedzieć właściciel? Mam nawet taki pedantyczny odruch, że muszę zakopać czyjś dołek. Ludzie nawet pies zakopuje dołek, a wam trudno? _________________ "Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził"
Wto 21 Wrz, 2010 15:12
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
jms-bytom
Moderator Major
Posty: 2149 Pochwał: 4 Skąd: Bytom
|
|
|
Cytat: | Wracając do pytania o zgodę- nie zawsze jest możliwość. Pole pod lasem, obcy teren- diabli wiedzą kogo. Ale jeśli jest- warto spytać. |
Jezeli planujesz konketne miejsce ,znalezienie wlasciciela to zaden problem-na geoportalu znajdujesz numer dzialki a wpisy w ksiegi wieczyste-http://ekw.ms.gov.pl/pdcbdkw/pdcbdkw.html
Wracajac do kwestii "dolkow" - to nie takie proste-zawsze zostaje jakis slad,zima skopalem pewien "stepik" pomiedzy mlodymi sosenkami zakopujac dolki-gdy latem tam wrocilem az bylo mi wstyd-sporo,sporo sladow....na dodatek przybiegl wlasciciel czemu mu sosenki kradniemy.. bo juz 20 ukradli i pokazuje mi dolki...hehe...wytlumaczylem ze to nie po sosenkach tylko...i spoko-mamy o wiele wiekszy teren....
Tak ze poza polem ornym zostaje niestety slad-troszke piasku zostanie pomiedzy trawa.dobrze wrzucic jakiegos patyka by to zbilansowac ale-nie zawsze jest co...
Wto 21 Wrz, 2010 21:56
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|