Czy K.Rokossowski był polskim agentem II ?

Witam,
Czy wiadomo coś więcej w tytułowej kwestii? Bo taki zarzut został przeciez postawiony generałowi za czasów czystek w kadrze wyższych dowódców... a więc komletna fikacja czy też coś dwuznacznego rzeczywiście miało/mogło mieć miejsce?

Pozdrawiam

Czw 14 Sty, 2010 18:04

Fikcja - brak jakichkolwiek dowodów. W czasie czystek każdego oskarżano, że był agentem

Czw 14 Sty, 2010 18:56

Witam
Rokossowski był niewygodny z innych względów, poza nagonką na średnią kadrę dowódczą RKKA- miał niewyparzoną gębę i nie krył swoich poglądów w dyskusjach zawodowych z przełożonymi. A że Polak z pochodzenia - to i mu dołożono współpracę wz wywiadem IIRP.
Ale generalnie- to tak, jak napisał red powyżej.

Pozdrawiam

Pią 15 Sty, 2010 1:30

Nie pamiętam już gdzie (lata robią swoje) ale spróbuje w tzw wolnym czasie poszukać, czytałem nt. archiwum II Oddziału, które przejęli Niemcy po zajęciu Warszawy ( bo nikt nie wydał rozkazu zniszczenia!) a którego część przekazano do Moskwy i na tej podstawie Sowieci zidentyfikowali kilku współpracowników polskiego wywiadu. Podobna sprawa była ponoć z archiwum KOP - praktycznie w komplecie przejęli je Sowieci.

Pią 15 Sty, 2010 11:07

Cytat:

nt. archiwum II Oddziału, które przejęli Niemcy po zajęciu Warszawy ( bo nikt nie wydał rozkazu zniszczenia!)

Istotnie, w panującym chaosie i zamieszaniu, po ewakuacji Sztabu Gen. i NW do Brześcia, ktoś "zapomniał" wydać polecenie zniszczenia bądź zabezpieczenia akt "Dwójki". Po objęciu przez gen Rómmla dowództwa nie miał on nawet takiej świadomości, iż archiwum tajne/spec znaczenia i ściśle tajne pozostało w Warszawie.
A gen Czumę "ktoś"zapomniał powiadomić...

Tym "kimś" był płk dypl. Józef Smoleński –Szef Dwójki w okresie luty 1939 r. – wrzesień 1939 r.

Karygodna lekkomyślność, chciałoby się rzec - lecz w tej służbie nie ma lekkomyślności , nie może być, z założenia...

Pozdrawiam

Sob 16 Sty, 2010 23:13

Ta lekkomyślność kosztowała życie wielu ludzi i zaprzepaściła wiele lat pracy. W swoich wspomnieniach kpt. Jarug (oficer dwójki) wspomina o zespole który miał się "opiekować" archiwum ale oficer dowodzący tym zespołem wpadł w panikę i uciekł a za nim reszta zespołu.

Sob 16 Sty, 2010 23:46

Cytat:

kpt. Jarug

czy Jaruga? Wiesław lub Władysław Jaruga? Takie nazwisko gdzieś mi się obiło o uszy?

Pozdrawiam

Sob 16 Sty, 2010 23:59

O ile mi wiadomo w Warszawie w ręce niemieckie dostały się akta jedynie III Ekspozytury odpowiedzialnej za kierunek zachodni (dlatego z Sowietami to raczej mało może mieć wspólnego). Szefem ekspozytury był mjr Żychoń, więc to on ponosi odpowiedzialność za 'wpadkę' z dokumentami. Natomiast jak dotąd (wstydliwą) zagadką pozostaje wciąż, czy o aktach po prostu zapomniano, czy ktoś nie wykonał rozkazu i akt nie zniszczono...
_________________
http://www.dws.org.pl/

Nie 17 Sty, 2010 15:37

Niczego to co prawda nie usprawiedliwia ale czy przypadkiem analogiczna wpadka z danymi francuskich agentów na terenie Niemiec nie miała miejsca w czerwcu 1940 w Paryżu?

Nie 17 Sty, 2010 16:30

Cytat:

Czy wiadomo coś więcej w tytułowej kwestii? Bo taki zarzut został przeciez postawiony generałowi za czasów czystek w kadrze wyższych dowódców... a więc komletna fikacja czy też coś dwuznacznego rzeczywiście miało/mogło mieć miejsce?

Aresztowania z lat 1937-38 dotknęły prawie WSZYSTKICH wyższych oficerów RKKA polskiego pochodzenia. Ominęły tylko płk. Świerczewskiego ( Razwiedupr) komkora Siemaszkę, kombriga Stolarskiego ( zwolniony z wojska) oraz brigwojenjurista Domińskiego.

Pozostałych aresztowano pod zarzutem " konspiracji POW". Prócz komdiwa Rokossowskiego byli to:
komandarm I rangi Lewandowski
komkor Łągwa
komdiwowie: Błażewicz, Gruszecki, Kłyszejko, Kochański, Kwiatek, Paszkowski i Wasiencowicz
fłagmani I rangi:Pancerżański i Muklewicz
diwinżenior Bordowski
diwwojenjuriści :Maziuk i Malinowski
diwkom Sławiński
kombrygowie: Cyffer, Flisowski ( stryj Zbigniewa autora książek marynistycznych), Korczyc, Mozolewski, Petrusewicz, Sadłucki i Szabłowski.
brigintendenci: Botner, Michałkiewicz i Witkowski
briwojenjuriści:Dobrzański, Kordialik, Kozłowski, Mastalerz i Pielich
brigkomowie:Budkiewicz, Dalnikiewicz, Jaguszewski, Karwowski, Kotowicz, Kozłowski i Majer.

Zaledwie 9 z powyżej wymienionych objęła rehabilitacja. Dotyczy to oczywiście Rokossowskiego i Korczyca, późniejszych dowódców w LWP.

Nie 17 Sty, 2010 17:22

Wspomnienia kapitana Władysława Jaruga czytałem w Londynie - jest tam oryginał i sporządzony w ramach przygotowań do druku maszynopis (ale póki co rodzina nie zdecydowała się na publikację - takie nasze polskie piekiełko). Wydarzenia z września i października 1939r opisane są bardzo chaotycznie ale opisuje spotkanie jakie grupa oficerów II odbyła w Krakowie, gdzie dowiedział się o losie archiwum i ucieczce oficera odpowiedzialnego za jego zniszczenie.

Nie 17 Sty, 2010 18:04

Witam,
jeszcze malutkie OT tylko

crolick napisał:

Szefem ekspozytury był mjr Żychoń, więc to on ponosi odpowiedzialność za 'wpadkę' z dokumentami. Natomiast jak dotąd (wstydliwą) zagadką pozostaje wciąż, czy o aktach po prostu zapomniano, czy ktoś nie wykonał rozkazu i akt nie zniszczono...

Bezpośrednio tak, lecz rolą przełożonego jest m.in. dopilnowanie procedur i sprawdzenie ich wykonania. Bo przecież takie procedury na wypadek " W" być musiały? To standardowa pragmatyka takich służb...

Nie ma możliwości - "zapomniano" - a przynajmniej być nie powinno, wszak podstawową rolą, zadaniem i powinnością oficera wywiadu jest - chronić źródła. W każdych okolicznościach. Za wszelką cenę...

Jak to pisze red25

Cytat:

gdzie dowiedział się o losie archiwum i ucieczce oficera odpowiedzialnego za jego zniszczenie.

Cytat:

Zaledwie 9 z powyżej wymienionych objęła rehabilitacja. Dotyczy to oczywiście Rokossowskiego i Korczyca, późniejszych dowódców w LWP.

Dzięki, seth

Pozdrawiam

Nie 17 Sty, 2010 18:40

Wielkie dzięki dla Setha za tak szczegółowe potraktowanie tematu - do tego jeszcze bardzo ciekawe...
Ale zostawiając czystki na boku - czy wiemy cokolwiek o próbach pozyskania tych ludzi dla polskiej sprawy - czy w ogóle istnieją choćby najlżejsze wzmiank, że rozważano coś takiego?

Pon 18 Sty, 2010 12:26

Cytat:

czy wiemy cokolwiek o próbach pozyskania tych ludzi dla polskiej sprawy - czy w ogóle istnieją choćby najlżejsze wzmiank, że rozważano coś takiego?

Wątpliwe. W Polsce wszystkich tych panów traktowano jako zdrajców, i słusznie. Wielu z nich brało udział w wojnie z 1920 i czynnie wspierało rewolucję w Rosji.

Pon 18 Sty, 2010 17:49

Ejże czy nie przesadzmy z tym zarzutem zdrady? Co z tego, że brali udział w rewolucji - zapominamy trochę o okolicznościach jakie tysiące Polaków po 1915 raczej mało dobrowolnie rzuciły w głąb Rosji.
Walczyli przeciwko RP w 1920 roku? Sam tytułowy bohater jako minister ON raczej dość sumiennie dbał o polskie interesy - mimo, że postrzegany był jako sowiecki wysłannik...
Za dużo uproszczeń dotyczy ludzi, którzy nie mają typowych życiorysów...

Wto 19 Sty, 2010 12:12

Witam,
zbyt dużo ogólników, kolego szanowny!

Rokossowski sam wybrał, gdy jego oddział się rozpadł - pozostał wraz z grupą zwolenników rewolucji, czynnie włączył się w budowę "armii nowego typu" - wybrany został przez swych towarzyszy oficerem, dowódcą kompanii, potem dość szybko awansował...
To był całkiem świadomy wybór.

I owszem dbał z jednej strony- ale z drugiej to czas terroru w WP, czystek, aresztowań, procesów politycznych -poczytaj choćby wspominki J.Kuropieski czy J. Kirchmayera, albo relacje nt. St. Tatara, S. Mossora czy innych, pośledniejszej rangi i stanowisk, gorąco polecam...

Pozdrawiam

Wto 19 Sty, 2010 18:36

Wybacz Zubku ale ogólnikami sam operujesz - jaki był związaek bohatera wątku ze zdradą poprzez prześladowanie mocno podkoloryzowanych i udrapowanych w kategorię bohaterów bardzo w sumie banalnych oficerów, którzy jedynie przez to, że byli prześladowani nagle urastają do roli bohaterów? Bo gdy pominiemy ich prześladowania to powstaje aż zbyt wiele kłpotliwych pytań...
Że podpisał wyroki śmierci?
Na podobnej zasadzie czy płaszczyźnie można postawić choćby i głównodowodzącego wosjk brytyskich podczas I wojny, który z nieukywaną satysfakcją podpisywał wyroki śmierci za banalne przewinienia, tylko, że była jednak subtelna różnica w stosunku do samych zdarzeń...
Na czym polega zdrada wobec państwa polskiego - poprzez branie udziału w organizacji armii czerwonej? Gdyby brał udział w walkach przeciwko niemu to może ale za udział w organizacji struktur wybranego przez siebie kraju? A przepraszam czy to Kolega x czy Y decyduje kto jaki graj uważa za swoją ojczyznę? Jednak mimo chęci wielu nie można tego ustawowo zadekretować...Bo jeżeli patrzeć na to inaczej to pachnie to szowinizmem najgorszego gatunku...

Wto 19 Sty, 2010 19:07

Hmmm ...

A jednak proponowałbym zacząć od lektury może ?

Pozdrawiam

Wto 19 Sty, 2010 19:24

Zubku -a może tak po prostu kilka wymownych szczegółów jednoznacznie wskazujących na zdradę??? :wink:

Sro 20 Sty, 2010 12:37

W tym wypadku raczej bym nie używał słowa zdrajca - bo kogo i gdzie zdradzili Rokosowski, Świerczewski inni, którzy woleli budować komunistyczny raj tzn ZSRR a nie państwo polskie? Postąpili zgodnie z wyznawaną ideologią - była jaka była -ale zdrady tutaj nie widzę.

Sro 20 Sty, 2010 13:02

Witam,
tu nie chodzi o zdradę, tylko o świadomy wybór- armii, państwa, ideologii.
Wolny wybór, dodam.

A to różnica, co już red wyjaśnił przed chwilą.

Natomiast co do tematu dyskusji

Cytat:

Czy K.Rokossowski był polskim agentem II ?

Nie

Pozdrawiam

Sro 20 Sty, 2010 17:12

Zubek napisał:

Witam, tu nie chodzi o zdradę, tylko o świadomy wybór- armii, państwa, ideologii. Wolny wybór, dodam

Zgadzam się z Zubkiem. Na poparcie tej tezy posłużę sie znanym mi przykładem gen. bryg. (LWP) Frankowskiego. Wcześniej służył w ACz. Podczas czystki w tej armii - ze strachu - zmienił nazwisko na Frankow.
Dopiero w Sielcach wrócił do Frankowskiego.
Jestem w stanie zrozumieć go. Represje dotknęły mężczyzn - Polaków z jego rodziny. Co miał robić młody oficer - mąż i ojciec? Bezczynnie czekać na swoją kolei? Podjął -jakąś - próbę obrony. Jak się okazało, skuteczną.
Czy była godna Polaka?
A czy wogóle - w takiej sytuacji - można zadawać takie pytanie?
Oto jest pytanie?

Pon 25 Sty, 2010 11:02