| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Co z Johnem Demianiukiem? Deportowany do Niemiec ?

Coś obiło mi się o uszy że deportowano go do Niemiec - trochę to niezgodne z obyczajem ponieważ jeśli to on to mordował na terytorium Polski. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie ale chyba juz mu się skończyły dobre czasy.

Wto 12 Maj, 2009 22:55

Powrót do góry
de Villars
Generał dywizji

Generał dywizji





Posty: 8068
Pochwał: 6
Skąd: Kraków
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

W Izraelu już go sądzili i wypuścili, bodaj z braku dowodów, a teraz chcą go sądzić Niemcy? Fakt, trochę dziwne..
_________________
Dmą w rogi zaklęte
Dudni ziemia, kurz staje
Jako burze w szale
Idą, idą Wandale!
Szaleją topory
Dzicy jako zwierzory
Szpony bogów w szale
Idą, idą Wandale!

Wto 12 Maj, 2009 23:18

Powrót do góry
sm112
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 478
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam. Tak Szponiasty ,zostal deportowany.Przeciagal deportacje udajac ciezko chorego.Do czasu kiedy nakrecono ukryta kamera jak zasuwa sam bez niczyjej pomocy do samochodu.(powoli bo powoli ale sam).
To ostatecznie przekonalo sedziego.Co ciekawe SN Israela uchylil wyrok smierci wydany na niego w tym kraju ze wzgledu na niewystarczajace dowody.Moze dlatego zabrali sie za niego niemcy.Poza tym sluzyl w militarnych silach Rzeszy Niemiec.
Pzdrawiam

Wto 12 Maj, 2009 23:47

Powrót do góry
twer49
Major

Major





Posty: 1878
Pochwał: 5
Skąd: Chicago
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
Panowie mam pytanie. Czegos do cholery nie rozumiem.
John Demianiuk byl sadzony wczesniej przez sad w Izraelu. Wiedziano ze mial ( ma ) znamie chyba na plecach. I wypuszczono go z powodu braku wystarczajacych dowodow winy. Juz kto jak kto, ale narod i sad najbardziej zainteresowane karaniem zbrodniarzy wojennych wypuszczaja Demianiuka. Przeciez napewno byl przeswietlany na wszyskie strony. Wrocil do USA i......minelo troche czasu. Teraz bedzie sadzony w Niemczech. Czyli co? Izraelczycy sie pomylili?. Inne spojrzenie maja na ta sprawe zydzi w USA?. W Izraelu jest niewinny a w Stanach winny?. Naprawde...nie jarze.
I jeszcze jedno pytanie...jak rozpoznaje sie kogos ( niewazne czy to JD czy ktokolwiek inny) po 50, 60 latach.
Pozdrawiam.

_________________
Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, poslowie to k...y J. Pilsudski

Socjalizm z ludzką twarzą będzie możliwy, gdy będzie miał gołą dupe.

Czw 14 Maj, 2009 0:57

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zapewne zrobią mu testy genetyczne DNA, ponieważ w Polsce żyje jego 3 wnuków i 8 prawnukow. Podczas wojny ożenił się z Polką Jadwigą Kucharek ze wsi Grądy, poczta Prostyń, województwo mazowieckie. Wieś Grądy znajdowała się niedaleko Treblinki. Urodził mu się syn Władysław, który dostał nazwisko po swoim ojczymie - Buczyńskim. Jadwiga Kucharek zmarła w 2001 roku, ale żyją jeszcze inni świadkowie. Opowiada o tym Jacek Wilczur śledczy Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, który przesłuchiwał Jadwigę Kucharek.
Demianiuk już usunął tatuaż SS pod pachą, znamię też zapewnie zlikwidował, ale testów genetycznych się nie zmyli. Jest winien zbrodni przeciw ludzkości i zbrodni przeciw narodowi żydowskiemu, one nie podlegają przedawnieniu, niech poniesie konsekwencje swoich czynów.

Czw 14 Maj, 2009 7:38

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ekstradycja Demianiuka wstrzymana

za gazetą wyborczą - http://wyborcza.pl/1,75477,6498741,Ekstradycja_Demianiuka_wstrzymana.html

Sąd wstrzymał w ostatniej chwili ekstradycję z USA do Niemiec Johna Demianiuka, oskarżonego o udział w zabiciu 29 tysięcy Żydów w obozie w Sabiborze
Wczoraj wczesnym popołudniem (w Polsce późny wieczór) kilkunastu agentów federalnych wyprowadziło 89-letniego, schorowanego Demianiuka na wózku inwalidzkim z jego domu na przedmieściach Cleveland i wsadziło go do furgonetki. Jego żona płakała, wnuki opowiadały dziennikarzom: - Dziadek jest tak zbolały, nie dożyje rozprawy w Niemczech, to co robi rząd jest okropne.
Demianiuk, prawdopodobnie były strażnik obozów hitlerowskich w Sabiborze i Treblince, miał zostać już wczoraj przetransportowany samolotem do Monachium. Tam czeka go niemiecki akt oskarżenia z zarzutami udziału w ludobójstwie i szybka rozprawa.

Jednak gdy konwój jechał na lotnisko, nadeszła decyzja sądu apelacyjnego z Cincinnati: ekstradycję trzeba wstrzymać. Syn Demianiuka, John junior, uzasadniał wniosek stanem zdrowia ojca i tym, że nie przetrzyma on kilkunastogodzinnej podróży.

Prokuratorzy twierdzili, że sąd apelacyjny nie ma prawa wstrzymać ekstradycji Demianiuka, jednak sąd w Cincinnati miał inne zdanie.

Demianiuk w 1988 r. został uznany przez sąd w Izraelu za Iwana Groźnego, osławionego kata obozu w Treblince. Jednak Sąd Najwyższy Izraela uznał potem, że nie ma na to wystarczających dowodów i uniewinnił go. Demianiukowi zostało odebrane obywatelstwo USA.

- Mimo wczorajszych trudności Demianiuk zostanie deportowany i stanie przed sądem za ludobójstwo w Sabiborze - powiedział rabin Marvin Hier z Centrum Szymona Wiesenthala, ścigającego zbrodnie hitlerowskie.

Wczoraj wieczorem Demianiuk był przetrzymywany w budynku władz federalnych w Cleveland. Został jednak zwolniony i wrócił do domu.

Czw 14 Maj, 2009 10:11

Powrót do góry
twer49
Major

Major





Posty: 1878
Pochwał: 5
Skąd: Chicago
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
Marii jesli Ty masz takie dane, dlaczego sad ich nie mial. Wszystko wydaje sie proste jak drut. Ma potomkow, wykonac DNA i po sprawie. Wczesniej nie wiedziano o tym?.
Zawsze wydawalo mi sie ze kto jak kto ale sady w Izraelu majac kogos takiego jak JD przeswietla go na kilka pokolen wstecz.
Nie neguje jego winy jesli byl naprawde straznikiem ( czego mu sad jeszcze nie udowodnil ). A moze sa nowe fakty w jego sprawie.
Pozdrawiam.

_________________
Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, poslowie to k...y J. Pilsudski

Socjalizm z ludzką twarzą będzie możliwy, gdy będzie miał gołą dupe.

Czw 14 Maj, 2009 12:29

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Problem w tym, że nie wiadomo który konkretnie (z nazwiska) ze strażników był Iwanem Groźnym (z tego co czytałem n/t). Dlatego sąd w Izraelu miał wątpliwości.

Cytat:
Demianiuk już usunął tatuaż SS pod pachą, znamię też zapewnie zlikwidował, ale testów genetycznych się nie zmyli.

A miał jakikolwiek? Po pierwsze tatuowania zaprzestano gdzieś ok. 1942 roku. Po drugie Demjaniuk nie był w SS, tylko na służbie SS. Poza Waffen-SS żaden Ukrainiec nie mógł służyć w SS (ta była zastrzeżona dla aryjczyków). Demjaniuk był prawdopodobnie członkiem Schuma, czyli policji pomocniczej.
Zaś testy wykażą, że Demjaniuk to...Demjaniuk, czego nie ukrywa Wink
Cytat:
Nie neguje jego winy jesli byl naprawde straznikiem ( czego mu sad jeszcze nie udowodnil ). A moze sa nowe fakty w jego sprawie.

Demjaniuk podaje, że był kierowcą w obozie Wink Niemcy zaś znaleźli dokumenty, które świadczą że był w ekipie, która selekcjonowała nowe transporty i kierowała je do komór. Zarzuca mu skierowanie na śmierć 29 tys. ludzi. Prasa podaje nawet, że kierował tą ekipą- ale w to wątpię. Dowódcą na pewno był oficer SS, Ukraińcy wykonywali tylko "brudną robotę".
To że był strażnikiem- to prawie pewne. To, że był Iwanem Groźnym- raczej już nie do udowodnienia.

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Czw 14 Maj, 2009 13:59

Powrót do góry
H2HSnake
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 367
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

hehehe, tyle problemów z jednym Demjaniukiem , a na sąd czekają jeszcze tysiące albo już tylko setki Ukraińskich zbrodniarzy wojennych, odpowiedzialnych za mordy na Żydach,Polakach,Ukraińcach i Rosjanach na kresach 2 RP.Chociażby członkowie SS Galizien.Zanim się ktokolwiek za nich weźmie spokojnie odwalą kite z przyczyn naturalnych.A podobno zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu, tylko jak ukarać zmarłych już zbrodniarzy :]
_________________
"Kto te struktury(OUN-UPA) broni, usprawiedliwia, usiłuje je zrównać z bezbronną ludnością, albo nawet z AK - ten nie zasługuje na szacunek ani jako człowiek, ani jako człowiek nauki."-Wiktor Poliszczuk

Czw 14 Maj, 2009 15:18

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To że był strażnikiem- to prawie pewne. To, że był Iwanem Groźnym- raczej już nie do udowodnienia. - tak to jest ten problem , chodzi jeszcze o jakieś dokumenty które podrobiło NKWD i sprawa się rypła, coś tak słyszałem ale do konca nie pamiętam o co chodziło - Izrael bez powodu nie odpuścił.

Czw 14 Maj, 2009 16:33

Powrót do góry
sm112
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 478
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam.
Podczas poprzedniego procesu zaden ze swiadkow nie byl w stanie na 100% potwierdzic ze to on.
Tyle lat po wojnie, a swiadkowie bali sie spojrzec na niego.
Podczas zeznan glos im sie lamam i dostawali drgawek .
Zreszta jak pamietam z opowiesci zydow ,to tych swiadkow bylo niewielu 6 lub 8 .Do tego widzieli go tylko z daleka.
Niemcy maja na pewno mocne dowody i sprawidliwosc go dosiegnie za zycia.
Pozdrawiam.

Czw 14 Maj, 2009 21:17

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

sm112 napisał:

Niemcy maja na pewno mocne dowody
Pozdrawiam.


szczerze wątpię , jeśli by takie były już dawno byłby w Izraelu, poza tym wątpię że deportacja dojdzie do skutku.

Czw 14 Maj, 2009 22:37

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A jednak doszła do skutku ekstradycja.

za Gazetą Wyborczą

http://wyborcza.pl/1,82709,6602904,Syn_kata__Na_tropie_zagadki_Demianiuka.html

Syn kata. Na tropie zagadki Demianiuka

Zagadka Johna-Iwana Demianiuka mogłaby być dawno rozwiązana, gdyby ktoś zbadał, co "Iwan Groźny" robił po służbie

Wczoraj rano, po przeszło półwieczu, 89-letni Amerykanin ukraińskiego pochodzenia John Demianiuk powrócił do Europy. Wyczarterowanym specjalnie na tę okazję samolotem, w towarzystwie lekarza i tuzina agentów federalnych doleciał do tego samego Monachium, z którego w 1952 wyemigrował za ocean jako ofiara wojny. Monachijski sąd będzie teraz orzekał, czy schorowany, emerytowany mechanik zakładów Forda winien jest zbrodni popełnionych między 1942 a 1944 rokiem w obozach: Flossenbürg, Majdanek i Sobibór. Być może sędziowie odpowiedzą też na najciekawsze pytanie: czy Demianiuk to krwawy esesman o pseudonimie "Iwan Groźny"?

W1988 roku izraelski sąd orzekł, że tak. Pięć lat później - że nie. Tymczasem jednoznaczna odpowiedź kryje się, być może, w zabitej deskami wsi Grądy, poczta Prostyń, woj. mazowieckie.


REKLAMY GOOGLE
TEST IQ dla Polaków
Profesjonalny test na inteligencję. Szybko dowiesz się jakie masz IQ.
IQPolska.pl
Schudnac o 5 lub 25 kilo?
Zrzuć 5 kg tygodniowo korzystając z Trimgel, to niesamowite.
www.TRIMGEL.pl
Gotówka za stary telefon
niepotrzebną komórkę zamień na gotówkę!
www.starytelefon.pl

Ślub Jadzi

Wczesna wiosna 1943. Jadzia Kucharek Grądów nie miała jeszcze szesnastu lat.

- Była piękna bardzo, włosy płowe, najpewniej mu od razu w oko wpadła - Irena Pyłka, jedna z najstarszych mieszkanek wsi, pokazuje nam miejsce, w którym stało "przed frontem" gospodarstwo Kucharków. "Przed frontem", czyli nadejściem armii sowieckiej, Grądy i sąsiednie Poniatowo były dwoma rzędami drewnianych chałup stojących w połowie polnej drogi między większymi wioskami: Treblinką i Wólką Okrąglik. Chałupy wielkości garaży. Po wojnie ci, którzy najwięcej handlowali z Ukraińcami, położyli sobie blachę na wierzch, w okna powstawiali szyby, niektórzy zaczęli budować murowanki.

Ukraińcy przychodzili na handel zwykle pijani, na czapkach mieli esesmańskie czaszki, w kieszeniach złoto. Chcieli zawsze tego samego: wódki, kiełbasy, kobiet i muzyki. Płacili wyśmienicie: za bańkę bimbru - pierścionek, za kilo słoniny - złoty ząb. Żartowali, że zęby jeszcze ciepłe. Irena Oleszczuk z Poniatowa zeznawała po wojnie - na procesie czwórki ukraińskich strażników: - Chodzili za dziewuchami wszędzie, a kto się dobrowolnie nie oddał, to sami brali. Przychodzili, wyciągali garść złota i mówili "zachoczesz - dam ci". Opowiadali, jak Żydzi płaczą. Gdy byli pijani, mówili, że mogą człowieka zabić tak, jak kiełbasę wziąć na widelec.

Wysokiego, najtężej pijącego Ukraińca wieśniacy nazywali "Iwanem Groźnym". Tak samo określali go później nieliczni Żydzi, którzy przeżyli Treblinkę. Historyk Jacek Wilczur, autor książki "Ścigałem Iwana Groźnego", pisze tak

...odgrywał aktywną rolę we wszystkich etapach eksterminacji, poczynając od przyjmowania transportów, poprzez maltretowanie Żydów, kończąc na upychaniu ich w komorach gazowych i uruchamianiu silników spalinowych.


Wilczur, wieloletni pracownik śledczy Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, przyjmuje nas w swoim warszawskim mieszkaniu-archiwum. Posegregowane, opisane flamastrem teczki z zeznaniami świadków stoją - przemieszane z książkami - na półkach sięgających sufitu.

- Wynika z nich, że "Groźny" najpierw stawał przy wejściu do komory uzbrojony w bagnet, metalową rurę albo pejcz - opowiada doktor. - Katował ofiary, odcinając dla zabawy części ciała. Potem puszczał spaliny. Musiał mieć pomocnika, z którym razem wlewali paliwo do generatora. Być może ten pomocnik zwał się Marczenko, zapamiętajcie, to ważne. Po "pracy", w Grądach i Poniatowie, operator komory zachowywał się zupełnie inaczej.

- Strach budził, ale ja nie pamiętam, żeby kogoś tu zabił lub pobił - wiosną 1942 r., kiedy za lasem osłaniającym obie wioski od północy, Niemcy kazali stawiać obóz zagłady, Irena Pyłka miała dwanaście lat i blond warkocze. Obie ze śliczną Jadzią Kucharek chodziły do Prostyni sypać kwiatki na Boże Ciało. Z kościoła wraca się przez Treblinkę. - Tam żołnierze, psy chodziły, wszyscy z karabinami, bardzośmy się bały. Było wiadomo, że tam robią coś strasznego. Rodzice zabraniali chodzić w tamte stronę, co sami z tymi Ukraińcami robili za handle - ja nie wiem. Ale ślub Jadzi z "Groźnym" pamiętam. Tak bardzo się ludzie śmieli, że ona miała fartuch zamiast welona i na śmieciach cały ślub.

- Co to znaczy?

- Pod lasem wesele zrobili, a wódkę pili na polanie, gdzie się śmieci przed wojną rzucało. Żaden to ślub był, tylko taki cyrk. Dla niej, dla rodziców jej i sąsiadów na pokaz, bo przecież już była w ciąży.

- "Groźny" był w mundurze?

- W czarnym. A dziecko się urodziło, kiedy szedł front. Chłopiec. Bardzo podobny do ojca. Dostał za nim imię Władek.

- To "Groźny" był Władysławem? Nie Iwanem?

- Tak mówili. "Iwan" to było... przezwisko jego. A nazwisko miał takie jakieś krótkie.

- Nie Demianiuk?

- Nie.

Wśród kilkudziesięciu kilogramów dokumentów, które w latach 80. zgromadziła prokuratura Izraela, jest notatka z 13 lutego 1989. Tekst omawia artykuły, jakie dwa lata wcześniej opublikował na temat "Groźnego" szwedzki dziennikarz gazety "Göteborgs-Posten" Peter Johnsson. Z notatki wynika, że "Ukrainiec Władysław" -znany mieszkańcom wsi Grądy "członek załogi SS w Treblince" - nazywał się "Władek Szyło lub Żyła", a pochodził z Dniepropietrowska.


Wybór Iwana

Demianiuk z całą pewnością nosił imię Iwan, po ojcu: Iwan Nikołajewicz. Urodził się w małej wiosce Duboj Machariewci (Dubowyje Makarensy) 3 kwietnia 1920 r. Tego dnia poddał się bolszewikom Anton Denikin, dowódca ostatniej białej armii Ukrainy. O dzieciństwie Iwana Nikołajewicza niewiele wiadomo, ale musiało być trudne. Wielodzietna chłopska rodzina, najpierw ucieczka białych i inwazja czerwonych, potem cztery klasy podstawówki, bieda, sowiecki terror, Wielki Głód.

Iwan - dosyć tępy, ale silny i posłuszny - orze kołchozowe pola. W 1940 r. Związek Radziecki powołuje go w szeregi armii. Miał już skończyć służbę, gdy Hitler zaatakował Stalina. Zostaje ranny odłamkiem w plecy. Kiedy wraca do zdrowia, Niemcy dochodzą do Morza Czarnego. Prawie cały jego oddział trafia do niewoli. Pokonani dołączają do kilkumilionowej rzeszy sowieckich jeńców. Rząd radziecki nie podpisał przed wojną konwencji genewskiej - teraz Niemcy traktują pojmanych żołnierzy gorzej niż zwierzęta. Obóz jeniecki - gdzieś w Generalnym Gubernatorstwie, między Równem a Chełmem - to otoczone drutami błotniste klepisko, na którym umierający jedzą z głodu suche liście, a zdrowsi - ciała zmarłych towarzyszy.

- Miałem tylko taki wybór: zaciągnąć się z Niemcami albo zgnić - powie Demianiuk pół wieku później w czasie izraelskiego procesu. Zaciągają się tysiącami: Łotysze, Litwini, Białorusini, Tatarzy, także rdzenni Rosjanie. Iwan dostaje przydział do obozu szkoleniowego SS (Ausbildungslager) w Trawnikach, dystrykt lubelski.

Niemcy mówią o takich jak on "Trawnikimänner" - ludzie z Trawnik: niby to esesmani, ale nie do końca prawdziwi. Rasowo kiepscy: prócz Łotyszy i Litwinów są Słowianie, nawet skośnoocy Kałmucy. Słabo rozumieją niemiecki, dobrze słyszą tylko najprostsze komendy, najlepiej poparte uderzeniem w pysk.

- Przewyższali okrucieństwem nawet swoich panów z SS - ocenia dyrektorka Muzeum Dachau, historyczka Barbara Distel.

A ludzie bez skrupułów będą teraz bardzo potrzebni. Dystrykt lubelski, gdzie panem życia i śmierci jest gruppenführer Odilo Globocnik, ma się stać kluczowym ogniwem w łańcuchu Ostatecznego Rozwiązania. Globocnik - na osobisty rozkaz Himmlera - buduje pierwsze obozy zagłady: Sobibór, Majdanek, Treblinkę. Iwan Demianiuk będzie służył we wszystkich trzech, choć co do Treblinki wątpliwości pozostają - ale o tym dalej. Kariery w Ukrainischmannschaft nie robi - do końca wojny pozostanie szeregowym strażnikiem. Według dziennikarza "Der Spiegla" Georga Bonischa, to skutek jego ograniczenia umysłowego. Bo posłuszny przecież był.

Zachowała się informacja o jednej tylko karze: 25 kijów za opuszczenie terenu obozu na Majdanku.

Podobno poszedł do burdelu.

Poród Jadzi

Ludzie w Grądach i Poniatowie mówią, że "Iwan Groźny" uciekł ze swoimi w 1944, zanim przetoczył się tu front.

Faktycznie musiał zniknąć rok wcześniej - razem z całym obozem. Zaczęło się 2 sierpnia 1943 r., kiedy kilku najodważniejszych spośród tysiąca Żydów zatrudnionych przy sortowaniu odzieży, kosztowności i paleniu zwłok otworzyło dorobionym kluczem magazyn broni. Ocalony Samuel Willenberg, autor "Buntu w Treblince", wspomina, że dzień był ciepły, a część wachmanów poszła wykąpać się w Bugu. Czekający już długo buntownicy postanowili wykorzystać ten moment i odtąd wszystko potoczyło się szybko: strzały do stojących na wieżyczkach i przy drutach, eksplozja zbiornika z benzyną, podpalenie baraków, chaos. Kilka setek mężczyzn rzuca się jednocześnie na rozpięte wokoło przeciwpancerne zasieki. Ukraińscy esesmani koszą ich z karabinów jak zboże, w kilku miejscach Żydzi atakują swoich katów. Tego popołudnia zginie 800 więźniów, po drugiej stronie - 66 Ukraińców i 25 Niemców. Berlin każe zlikwidować obóz w ciągu kilku tygodni.

We wrześniu i październiku jest po wszystkim: małe grupki Żydów orzą opróżniony teren i sadzą drzewa. Po ich rozstrzelaniu i zasypaniu ciał na straży pola zostaje ukraiński strażnik nazwiskiem Streibel. Pozostali - w tym "Groźny" - służą już w innych obozach. W tym czasie Jadzia Kucharek rodzi w domu. Akuszerka przyjeżdża z Prostyni.

Gdy chłopczyk ma rok, może dwa, mama wychodzi za Polaka, tutejszego chłopa Kazika Buczyńskiego. Jej drugi ślub jest już w kościele, z księdzem. Złośliwi powiadają, że Kazik i jego rodzina wzięli od ojca Jadwigi "złoty posag".

- Dziewicą przecież nie była. Od razu ten jej Władek, wtedy malutki, dostał urzędowo Kazka nazwisko - powiada Irena Pyłka. - Zaraz po froncie strach był wcale nie mniejszy jak za Niemca. Ludzie kłamali albo milczeli. Nikt chłopcu małemu nie mówił, kto jest prawdziwym ojcem jego. Ale potem, jak wypili, to jeden z drugim opowiedzieli.

- Mówili nam już ludzie tutejsi, że jak się młody Władek dowiedział, zaczął pić.

- Że pił, to prawda.

- Słyszeliśmy od ludzi we Wólce Okrąglik, że ten Władek później został milicjantem w Sokołowie Podlaskim, podobno go za pijaństwo ze służby wygonili.

- Prawda, w milicji był... prawda, że zwolniony, ale czy to za pijaństwo było, nie jestem pewna, czy za jakieś sprawki z kobietami, bo on romansował kiedyś sporo. Młodo umarł. Do pani Andzi musicie podjechać.

Pani Andzia, faktycznie Anna Buczyńska, była żoną Władysława. Umawiamy się z nią na cmentarzu w Prostyni, przy wspólnym grobie męża i teściowej.


Grób Władysława

Jadwiga Kucharek zmarła w 2001 roku. Żyła lat 74. Na wspólnym nagrobku z synem małe, owalne zdjęcia. Jacek Wilczur, który był jednym z dwóch Polaków zaangażowanych w oskarżenie Demianiuka przed izraelskim sądem, przesłuchiwał Jadwigę jeszcze w latach 80.

- Gdy zapytałem o prawdziwego ojca jej syna, popłakała się - opowiada. - "Zniewolił mnie, nie miałam nic do gadania". Tak to ujęła. Musiałem dać słowo, że prawda o ślubie z "Groźnym" nigdy nie ujrzy światła dziennego.

Grądy, Poniatowa - to są ultrakatolickie wsie. Tam się o takich rzeczach jak przedślubne dzieci rozmawia tylko przy wódce. Pokazywał mi jeden z tamtejszych kuchenny stół, przy którym pili z "Iwanem" bimber i handlowali. "Rozmawiałem z nim, tak jak z panem rozmawiam" -powiedział. Ale do protokołu ani słowa. Dla tych ludzi "Groźny", choć straszny i tajemniczy, to jednak był ktoś. No i trochę złota u nich zostawił... Za Jadzię pewnie też.

- Z tym synem Władysławem również pan rozmawiał?

- Nie. Był już w latach 80. ciężko chorym alkoholikiem. Co by mógł wnieść do śledztwa? Czy to jego wina, że miał ojca potwora? Co innego Jadwiga. Zdradziła mi - i tylko mi - nie tylko, kto jest ojcem Władysława, ale też coś ważniejszego: "Iwan" miał na plecach ciemne znamię wielkości małej monety. Mniej więcej tutaj - doktor Wilczur pokazuje punkt na kręgosłupie, trochę poniżej łopatek. -Nawet gdyby je sobie usunął, tak jak usunął tatuaż pod pachą, zostałaby blizna. Proponowałem prokuratorom w Izraelu, żeby Jadwigę sprowadzić na proces, niech stanie w sądzie, opowie o tej bliźnie, a potem wystarczy poprosić Demianiuka: zdejmij pan koszulę.

- I co?

- Sędzia nie zgodził się, by już w trakcie procesu dołączyć nowego świadka oskarżenia. Wydawało się to zresztą niepotrzebne. Dowody były miażdżące.

Faktycznie: w 1988 r. sąd w Jerozolimie odrzuca kolejne tezy obrony - a to, że prawdziwy "Iwan Groźny" został zabity przez zbuntowanych więźniów Treblinki, a to, że dokumenty świadczące na niekorzyść emigranta Demianiuka spreparowało nienawidzące uciekiniera KGB.

18 kwietnia sędzia Dov Levin mówi: - Stwierdzamy, że oskarżony Iwan Demianiuk jest "Iwanem Groźnym" winnym wszystkich zarzucanych mu zbrodni wojennych, zbrodni przeciw narodowi żydowskiemu oraz zbrodni przeciw ludzkości.

Orzeczona tydzień później kara: śmierć przez powieszenie. Zbudowana przez brytyjską firmę szubienica stoi już przed drzwiami celi, gdy obrona składa wniosek o apelację. Odwołanie wydaje się formalnością. I byłoby nią zapewne, gdyby jeden z obserwujących proces ocalonych z Holocaustu w świętym oburzeniu nie oblał kwasem obrońcy.

Podczas dwuletniej zwłoki w procesie rozpada się Związek Radziecki. Obrona Demianiuka dociera do otwartych na krótko archiwów i wychodzi na jaw, że KGB jednak dokumenty powojennych emigrantów fałszowało, aby obciążyć "zdrajców socjalistycznej ojczyzny" jak największą liczbą wojennych zbrodni. Nie ma co prawda dowodów na sfałszowanie esesmańskich papierów samego Demianiuka, ale jest coś ważniejszego: w powojennym, tajnym procesie "sługusów faszyzmu" (w ZSRR sądzono bez rozgłosu własowców, członków SS Galizien, volksdeutschów itd.) został uznany za "Iwana Groźnego" zupełnie inny, nieżyjący już Ukrainiec. Sąd najwyższy Izraela orzeka po tym, że tak poważne wątpliwości muszą przemówić na korzyść oskarżonego.

Wyrok śmierci zostaje uchylony. Izraelska ulica jest oburzona. Ameryka, która wcześniej wydała Demianiuka, zgadza się przyjąć uwolnionego od winy człowieka. 73-letni, wciąż krzepki staruszek, posyłając fotoreporterom uśmiechy, odlatuje z Tel Awiwu do USA samolotem linii El Al w klasie biznes.

Pani Andzia

Anna Buczyńska, wdowa po Władysławie, jest niską, siwą kobietą o ciemnej cerze. Nie chce mówić źle o mężu, choć w połowie lat 70. zostawił ją z trójką dzieci.

- Nawet jak był pijany, umiał zupy dzieciom nagotować. Bardziej od niego mnie na teściową złość trzyma.

- Na Jadwigę?

- Władka napuszczała. Przez nią mnie zostawił.

Dzieci Anny i Władysława Buczyńskich są wnukami "Iwana Groźnego". Jest ich troje. Dalsze potomstwo - ośmioro chłopców i dziewczynek w wieku od kilku do kilkunastu lat - to prawnuki Ukraińca. Są jeszcze dzieci i wnuki ze związku z kochanką. Postanowiliśmy ich wszystkich nie szukać. Większość na pewno nie ma świadomości, kim był pradziadek.

I chyba tak jest lepiej.


Portret kata

Jak dotąd tezę, wedle której "Iwan Groźny" i Iwan Demianiuk to ta sama osoba, potwierdzają:

- zeznania ośmiorga ocalonych z Holocaustu, którzy rozpoznali go w trakcie izraelskiego procesu;

- identyczne zeznanie mieszkańca Wólki Okrąglik Stanisława Oleszczuka i Romana Węglińskiego - więźnia ze stojącego obok Treblinki łagru dla Polaków (obie relacje złożone przed śledczymi Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, którzy pomagali prokuraturze Izraela oskarżać Demianiuka);

- niezachwiane przekonanie naszego rozmówcy - doktora Wilczura.

Przeczą tezie:

- esesmańska legitymacja Ukraińca, która wskazuje, że w 1943 r. Demianiuk był strażnikiem - ale w Sobiborze (inne zachowane dokumenty wskazują także Majdanek);

- zeznania dwóch wachmanów z Treblinki złożone po wojnie w USA - prawdziwy "Iwan Groźny" nazywał się Marczenko (według doktora Wilczura to ten pomocnik od generatora);

- relacja uciekiniera z Treblinki Eliyah Rosenberga spisana w grudniu 1945 w polskim Żydowskim Instytucie Historycznym - prawdziwy operator komory gazowej został zabity 2 sierpnia 1943, w trakcie buntu. Demianiuk był tylko strażnikiem, nie gazował. Faktycznie wszystko jest jednak jeszcze bardziej skomplikowane.

Przed sądem w Izraelu Eliyah Rosenberg odwołał swoje słowa. A Irena Pyłka opowiedziała nam teraz w Grądach, że po wojnie przyszywany mąż Jadwigi Kucharek pisał do niej listy, w których proponował jej, jako matce swojego syna, pomoc w ucieczce na Zachód. Tak więc nie mógł zginąć podczas żydowskiego buntu. Tylko że Anna Buczyńska informacji o listach nie potwierdza. Teściowa jakąś starą korespondencję trzymała...

-...ale nigdy nie chciała pokazać.

- Myśli pani, że te listy mogą gdzieś jeszcze być?

- Wszystkie śmieci po niej już spalone.

Najciekawszą poszlaką wskazującą na to, że "Groźny" jednak nie był Demianiukiem, wydaje się sporządzony ponad 20 lat temu rysunek. Choć i tę historię można interpretować na dwa sposoby.

Szkic powstał w biurze kryminalistycznym milicji, najpewniej warszawskim. Zaczęło się od tego, że w połowie lat 80., w ramach pomocy prawnej udzielanej izraelskiemu prokuratorowi Michaelowi Szakedowi, pracownicy Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce przesłuchali Eugenię Samuel, mieszkankę Wólki Okrąglik. 17-letnia Eugenia przyjmowała w łóżku wielu wachmanów z Treblinki, w tym kilkakrotnie samego "Groźnego". Jako starsza kobieta chętnie pomogła milicji sporządzić jego portret. Kopię zachował w swoim archiwum dr Wilczur.

Oglądamy ją przed wyjazdem do Grądów i po powrocie. Mężczyzna na rysunku nie jest podobny do Demianiuka, jakiego znamy z gazet i internetu. Mocno przypomina za to Władysława Buczyńskiego, którego fotografia zdobi grób w Prostyni. Właściwie trzeba napisać, że to Buczyński jest podobny do człowieka z portretu.

Irena Pyłka na widok milicyjnego rysunku potwierdza bez wahania: - To jest "Groźny". Podobnie mówi starszy człowiek z Wólki, sąsiad nieżyjącej już "dziwki" Eugenii.

Doktor Wilczur uważa, że oboje staruszkowie musieli się mylić. Jego zdaniem portret sporządzony przez Samuel przedstawia Franza Stangla, komendanta obozu zagłady.

- Panie doktorze... SS-Obersturmführer nie chodziłby się chyba wyżywać do dziewczyny z Wólki. Był burdel oficerski w Sokołowie Podlaskim, gdzie urzędowały pewne rasowo Niemki.

- Był. I jest oczywiste, że Eugenia Samuel nigdy osobiście Strangla nie widziała. Ale oglądała, jak wszyscy, jego fotografie dostępne po wojnie. Jedna z nich wisiała w szkolnej salce pamięci w Kosowie Lackim, ledwo 10 kilometrów od Wólki. Kobieta się zasugerowała, chociaż ja sam uważam, że raczej ją ktoś zasugerował celowo. W latach 80., w trakcie przygotowań do izraelskiego procesu, obrońcy Demianiuka angażowali potężne siły, pomagali im Ukraińcy z USA. Pojawienie się w Polsce na krótko przed rozprawą portretu pamięciowego wskazującego całkiem innego człowieka było im bardzo na rękę. Ale spaprali sprawę. Wskazanie Strangla jako "Iwana" to przecież kompletna głupota grubymi nićmi szyta.


Sporo tych komplikacji.

- Da się w końcu odpowiedzieć, czy Demianiuk to "Groźny"? -pytamy kierownika Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, historyka Edwarda Kopówkę.

- W obecnym czasie według mnie - nie.

- Żeby tak można się jakoś dowiedzieć, czy on ma to znamię... - wzdycha Jacek Wilczur.

- Można by, doktorze, przeprowadzić testy DNA potomków Władysława Buczyńskiego, a potem porównać wyniki z DNA Demianiuka?

- Można. Wtedy zagadka byłaby rozwiązana.


Źródło: Gazeta Wyborcza

Pią 15 Maj, 2009 9:07

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jestem ciekawa jak niemiecki sąd udowodni Demianiukowi, że był Iwanem Groźnym. To nie będzie łatwa sprawa. Chyba nie dostanie kary śmierci i prochów nie wsypią do Izery, jak tamtym osądzonym przez Trybunał Norymberski zbrodniarzom wojennym. Najwyżej dostanie dożywocie, ze względu na zaawansowany wiek krzepkiego staruszka. Może się będzie bronił, że jest ociężały umysłowo i w pełni nie rozumiał swoich czynów, kiedy pełnił służbę w obozach zagłady. Prawdopodobnie zbadają mu iloraz inteligencji i będzie miał bardzo niski, bo to już wtórny analfabetyzm. Nie jest to łatwa sprawa.

Pią 15 Maj, 2009 21:15

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

na moje to te staruszki nie zasługują na spokojną starość , ani na spokojną śmierć , nie widzę nic zdrożnego by im to uprzykrzyć

Pią 15 Maj, 2009 22:32

Powrót do góry
generalissimus
Старшина

Старшина





Posty: 129
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Według mnie, nic mu nie udowodnią, potem sprawa ucichnie na jakiś czas, a kolejnej rozprawy już on nie doczeka.
_________________
"Żołnierz rosyjski nigdy się nie poddaje, bo nie ma nic do stracenia"

[userbar]fc0baf83-5532-4f44-8e2b-4a4af160d70d[/userbar]

Pią 15 Maj, 2009 23:43

Powrót do góry
H2HSnake
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 367
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

"mówili, że mogą człowieka zabić tak, jak kiełbasę wziąć na widelec. "
jakie to typowe :]

_________________
"Kto te struktury(OUN-UPA) broni, usprawiedliwia, usiłuje je zrównać z bezbronną ludnością, albo nawet z AK - ten nie zasługuje na szacunek ani jako człowiek, ani jako człowiek nauki."-Wiktor Poliszczuk

Pon 18 Maj, 2009 19:49

Powrót do góry
borys
Major

Major




Posty: 2109
Pochwał: 3
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

znalazłem taki tekst :
Cytat:

Niemiecki “Der Spiegel” stawia skandaliczną tezę, że odpowiedzialność za holokaust powinna być problemem “ogólnoeuropejskim”, a nie tylko niemieckim

Tygodnik “Der Spiegel” w artykule zatytułowanym “Wspólnicy – europejscy pomocnicy Hitlera przy mordowaniu Żydów” (Die Komplizen – Hitlers europäische Helfer beim Judenmord) twierdzi, że za holokaust odpowiedzialni są nie tylko Niemcy, ponieważ bez pomocy setek tysięcy ludzi innych narodowości (nie-Niemców) naziści nie byliby w stanie samodzielnie wymordować kilku milionów Żydów. Wśród pomocników Hitlera tygodnik, m.in. obok Ukraińców, Rumunów, Francuzów czy Węgrów, wymienia także Polaków.

W nawiązaniu do przeprowadzonej w ostatnich dniach ekstradycji z USA do Niemiec wojennego zbrodniarza, esesmana ukraińskiego pochodzenia Johna Demjaniuka, w niemieckiej prasie coraz częściej pojawiają się publikacje związane z drugą wojną światową i odpowiedzialnością za holokaust. W najnowszym numerze tygodnika “Der Spiegel” w obszernym, bo aż jedenastostronicowym artykule czytamy, że nie tylko Niemcy są odpowiedzialni za holokaust, ponieważ w prawie każdym europejskim kraju mieli wielu sprzymierzeńców, którzy bardzo często okazywali się bardziej aktywni w likwidacji Żydów niż naziści. “Pomocników i organizatorów holokaustu wśród ‘nie-Niemców’ było tyle samo, co Niemców i Austriaków razem wziętych” – cytuje historyka Dietera Pohla “Der Spiegel”.
Do współodpowiedzialnych za holokaust niemiecki tygodnik zalicza “ukraińskich żandarmów, litewskich policjantów, rumuńskich żołnierzy, węgierskich kolejarzy, holenderskich urzędników, francuskich burmistrzów, norweskich ministrów, włoskich żołnierzy i… polskich rolników.
Wrzucanie do jednego worka polskich rolników z pozostałymi wymienionymi przez tygodnik grupami – zdaniem dr. hab. Bogdana Musiała, pracownika Biura Edukacji Publicznej IPN – jest dużym nadużyciem. – Trzeba odróżnić Francuzów, Węgrów i Rumunów od jakiejś niewielkiej grupy Polaków. Na przykład Węgrzy i Słowacy robili to na ochotnika i nikt ich do tego nie zmuszał – powiedział w rozmowie z “Naszym Dziennikiem” dr Musiał. – W Polsce była zupełnie odmienna sytuacja, nasz kraj był pod całkowitą okupacją niemiecką i praktycznie to Niemcy decydowali, kto musi, a kto nie, wziąć w tym udział – dodał.
Bogdan Musiał wytknął także niemieckiemu tygodnikowi nadużycia w innych miejscach. “Der Spiegel” pisze o polskim antysemityzmie, który w konsekwencji miał doprowadzić do zamknięcia drzwi wielu polskich uniwersytetów dla Żydów. Historyk również tę informację nazwał nieprawdziwą, ponieważ nigdy nie było jakichkolwiek oficjalnych administracyjnych rozporządzeń na ten temat. – Nie było czegoś takiego, co napisał “Der Spiegel” – stwierdził dr Musiał. – Owszem, były jakieś nieformalne akcje antysemickie, ale formalnie to było zabronione. Owszem, istniały nieformalne grupy, które próbowały szykanować Żydów, ale to były działania niezgodne z obowiązującym prawem – podkreślił historyk IPN. Stwierdził też, że Niemcy najwyraźniej nie wiedzą też o tym, że udział procentowy Żydów wśród prawników, lekarzy czy wśród innych kategorii zawodowych ludzi z wyższym wykształceniem był przed wojną w Polsce znacznie wyższy niż 10 procent (tylu Żydów mieszkało przed wojną w II RP).
Ogólna teza artykułu stawiana przez Niemców jest taka, że bez intensywnej pomocy obywateli z innych krajów Hitler nie byłby w stanie dokonać holokaustu. W związku z tym gazeta, cytując berlińskiego historyka Goetza Aly, twierdzi, że holokaust w kwestii odpowiedzialności za zbrodnię powinien stać się problemem nie tylko niemieckim, ale także ogólnoeuropejskim. “Der Spiegel” ubolewa jednak nad tym, że europejski proces odpowiedzialności za holokaust jeszcze się nie rozpoczął. “Bardzo późno – pisze niemiecki tygodnik – ale i tak jako pierwsi o swojej współodpowiedzialności w holokauście zaczęli mówić Francuzi i Włosi, na początku tej drogi są Polacy, Węgrzy i Rumuni, a Litwini i Ukraińcy wcale nie chcą o tym mówić”.
Próby zrzucania odpowiedzialności za holokaust przez Niemców na inne narody dr Musiał obserwuje już od dawna. – Takie podejście do tematu nie jest dla mnie niczym nowym. Będąc na wielu naukowych sympozjach, chociażby na konferencji w Dachau, już wielokrotnie słyszałem tezę, że problem holokaustu w zasadzie jest problemem europejskim – twierdzi historyk.

Niemcy: Polacy też są winni
Niemiecka gazeta przyznaje co prawda, że około 125 tys. Polaków ratowało Żydów, ale jest to mały procent ludności “i w zasadzie nie ma większego znaczenia, bowiem okupanci potrafili wykorzystać takich, którzy im pomagali w niszczeniu Żydów”. Przykład Jedwabnego (dzięki relacjom Jana T. Grossa) jest dla hamburskiego tygodnika dowodem na to, iż Polacy także współuczestniczyli w zagładzie Żydów. “I już dzisiaj dobrze wiemy, co ludzi w Jedwabnem i wielu innych polskich miastach w 1941 roku popchnęło do mordu. Czasami chodziło o pieniądze. Niektórzy sprawcy mieli długi u Żydów, których po zbrodni mogli się pozbyć. Ale w większości przypadków chodziło po prostu o zemstę” – czytamy w gazecie “Der Spiegel”.
Jako jedynych, którzy rzekomo naprawdę ratowali swoich żydowskich obywateli, tygodnik wymienia Duńczyków, którzy pomogli uciec do Szwecji 7,5 tys. Żydom. Również z tą tezą nie zgadza się Bogdan Musiał, twierdząc, że to jest nieporozumienie. – Należałoby przypomnieć, że Duńczycy pomagali swoim Żydom za pieniądze. Oni tego nie robili za darmo, gdyż brali od każdego Żyda 100 dolarów. W odróżnieniu od tej sytuacji w Polsce za pomoc jakiemukolwiek Żydowi groziła kara śmierci dla całej rodziny – przypomina dr Musiał i podkreśla, że wysuwanie takiego akurat argumentu przez niemieckich dziennikarzy jest też skandalem, gdyż Duńczycy nie ponosili żadnego ryzyka takiej pomocy, a przecież robili to i tak za pieniądze. – Przypominam, że z rąk niemieckich zginęło około 400 Duńczyków, natomiast Duńczyków służących w SS na froncie zginęło ponad 4 tys., więc podawanie ich jako jakikolwiek przykład do naśladowania jest zwykłym skandalem – stwierdza dr Musiał.
Historyk przypomina również, że nasz kraj nigdy nie współpracował z niemieckim okupantem, w odróżnieniu od wielu innych narodów. – Owszem, byli źli ludzie, tak zwani szmalcownicy, którzy zapisali się niechlubnie w obliczu holokaustu i nikt temu nie przeczy, ale to był mimo wszystko jedynie margines. Należy pamiętać, że podczas okupacji polskie instytucje i polska administracja nie funkcjonowały poza podziemiem, a za porządek w naszym kraju w tamtym czasie odpowiedzialni byli jedynie Niemcy – podkreśla dr Musiał.
Waldemar Maszewski, Hamburg

www.naszdziennik.pl

_________________
Священная война

Wto 19 Maj, 2009 9:56

Powrót do góry
twer49
Major

Major





Posty: 1878
Pochwał: 5
Skąd: Chicago
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
Niemcy szukaja winnych. Niebawem Der Spiegel oglosi ze Hitler byl Polakiem. Duce mial babke Polke. Ze straznicy w obozach koncetracyjnych byli z AK, a II WS rozpoczeli Polacy atakujac pokojowo nastawiony wermaht i krasnaja armie. A w Katyniu nasi pozacinali sie przy goleniu.
Jako narod stracilismy bardzo duzo tym ze nie umielismy "sprzedac swiatu" tego co bylo naszym udzialem w IIWS. Zreszta ostatni spot PE?.
Pominiecie Polski w przemianach ( Solidarnosc, JPII, wybory w 89 ).
Totalna niewiedza w USA i na Antypodach. Nie inwestujemy w nasza przeszlosc na swiecie i to odbija sie czkawka obecnie. Tzw" polskie obozy koncentracyjne". I co bedziemy jedynie interweniowac na kolejne bzdury na nasz temat. To ze my wiemy , to......pikus. Nikt tego nie wie poza nami.
Pozdrawiam.

_________________
Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, poslowie to k...y J. Pilsudski

Socjalizm z ludzką twarzą będzie możliwy, gdy będzie miał gołą dupe.

Sro 20 Maj, 2009 4:24

Powrót do góry
sergiuszg44
Kapitan

Kapitan





Posty: 1205
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Idąc śladem Der Spiegla to brakuje wśród pomocników Hitlera policji żydowskiej i judenratów jednak cwane niemiaszki wiedzą ze na wiele mogą sobie pozwolić ale pewne granice strach jest przekroczyć

Sro 20 Maj, 2009 12:29

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jest trochę informacji o Demianiuku w pełnym artykule z tygodnika "Der Spiegel z 18 maja 2009 r. "Niemieccy zbrodniarze i ich pomocnicy. Ciemny kontynent."
http.//wyborcza.pl/1,97849,6640582,Ciemny_kontynent___niemieccy_zbrodniarze_i_ich_pomocnicy.html
Warto przeczytać... jest to tłumaczenie całego artykułu, a nie komentarze ultra prawicowych historyków.

Sob 23 Maj, 2009 15:02

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Sorki...podaję jeszcze raz link, bo spiesząc się zapomniałam dodać jednej kropeczki;
http://wyborcza.pl/1,97849,6640582,Ciemny_kontynent___niemieccy_zbrodniarze_i_ich_pomocnicy.html

Sob 23 Maj, 2009 15:41

Powrót do góry
panc
Moderator
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3165
Pochwał: 30
Skąd: W-wa ,Pl. Na Rozdrożu 2 m. 183
Archiwum: Grzegorz Gąsienica-Poszepszyński
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

mari von Wickerode napisał:
Jestem ciekawa jak niemiecki sąd udowodni Demianiukowi, że był Iwanem Groźnym.


W 2002 roku sąd amerykański uznał go za strażnika w trzech innych obozach :
http://www.youtube.com/watch?v=e_IWIP1UwHI&feature=related

Kwestia tożsamości także nie jest taka jednoznaczna :

http://www.youtube.com/watch?v=OtC2b4Zv8TM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=NFOPN7B5Tn0&feature=related

twer49:
John Demianiuk byl sadzony wczesniej przez sad w Izraelu. Wiedziano ze mial ( ma ) znamie chyba na plecach. I wypuszczono go z powodu braku wystarczajacych dowodow winy. Juz kto jak kto, ale narod i sad najbardziej zainteresowane karaniem zbrodniarzy wojennych wypuszczaja Demianiuka. Przeciez napewno byl przeswietlany na wszyskie strony. Wrocil do USA i......minelo troche czasu. Teraz bedzie sadzony w Niemczech. Czyli co? Izraelczycy sie pomylili?. Inne spojrzenie maja na ta sprawe zydzi w USA?. W Izraelu jest niewinny a w Stanach winny?

-W Izraelu nie udowodniono mu, że był Iwanem Groźnym ("not a man in questioning"- wrong foot) ,double jeopardy a gdyby nawet to nie mogł być sądzony z innego aktu oskarżenia ponieważ USA udzielilo zgody na ekstradycje tylko w sprawie Iwana Groźnego.

pozdr

Nie 07 Cze, 2009 6:16

Powrót do góry
tryton65
Użytkownik zbanowany

Użytkownik zbanowany




Posty: 228
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Twisted Evil Z tego co sluchalem w niemieckiej TV to go nikt nie chce sadzic.Jego wydalono z USA za podanie falszywych danych osobowych.
A to pociaga za soba utrate obywatelstwa i pobytu.
To taki trick ze strony USA zeby sie pozbyc klopotu.
Zreszta to bez sensu by go sadzic.Dostanie dozywocie ?Przeciez on ma ile
lat....
Cala sprawa toczyla sie o to czy niemcy go przyjma bo on chyba nie ma niemieckiego obywatelstwa.
Ale ze sluzyl w formacjach niemieckich to ma status kombatanta czy cos takiego....No i przyjeli.

Nie 14 Cze, 2009 17:14

Powrót do góry
panc
Moderator
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3165
Pochwał: 30
Skąd: W-wa ,Pl. Na Rozdrożu 2 m. 183
Archiwum: Grzegorz Gąsienica-Poszepszyński
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

"Telewizja nie kłamie,zaufaj reklamie"

http://uscanadaimmigrationnews.blogspot.com/2009/05/case-of-john-demianiuk-test-of-our.html


"Ironically a few years ago Germany passed a law setting a time limitation on the prosecution of Germanwar criminals. Thus Germans, who were primarily the ones responsible for the death camps, cannot be prosecuted, but individuals from other countries like Demianiuk, can!"


http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/?id=104144

http://www.derechos.org/nizkor/espana/doc/demjanjuken27.html

http://www.expatica.com/de/news/local_news/Death-camp-guard-Demjanjuk-fails-in-new-legal-challenge-_54345.html

"Last Friday he was declared healthy enough to stand trial."

http://interceder.net/content/John-Demjanjuk

Czw 09 Lip, 2009 5:27

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony 1, 2  Następny Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.