Słyszałem że właściciel Włodarza ma zamiar kupić lub wydzierżawić zamek Grodno. W planach jest przerobienie go na hotel. Problemem jest weto przyrodników bo na wzgórzu zamkowym są jakieś roślinki pod ochroną. Podobno przymierza się też do Gontowej, ale chyba jest to zbyt kruche na trasę turystyczną.


pozdrawiam
Kalfas

Sro 12 Sty, 2005 17:13

Witam!
Tak Kalfas masz rację. P. Szpakowski przymierza się do zamku w Zagórzu, ale jego plany nie podobają się konserwatorowi (moim zdaniem słusznie) i właścicielowi (przedstawiciel Skarbu Państwa).
Co do "Gontowej", to o ile mnie pamięć nie myli, to wydzierżawił on od Lasów Państwowych teren wokół sztolni. Same podziemia nie nadają się - z racji materiału w jakich je wydrążono (piaskowiec) - do urządzenia w nich trasy turystycznej, ale przynajmniej był swego czasu zamiar urządzenia czegoś na kształt skansenu militarno-historycznego , gdyż w pobliżu ma on obiekt turystyczny - "Harenda".
Pozdr. wars98

Sro 12 Sty, 2005 20:46

Czy ten pan Sz. to jakis straszny boss tych okolic? Czego jeszcze _nie_ wydzierzawil? Ile on tego zielonego zlomu nakupil, ze wszedzie chce go stawiac? No i pytanie, skad zacznie wycigac kolejne "okraglaki", aby sobie "przeslicznie" teren urzadzic?
Niedlugo to strach tam bedzie pojechac, bo albo same adaptacje piekne, a jak sie nie podoba to przypominam, ze czolg na Wlodzarzu jest na chodzie.

Sro 12 Sty, 2005 21:13

Myślę, że zamkowi Grodno skansen militarny pasuje jak świni siodło.
Jak na razie zamek ma swojego gospodarza od lat. Żyje swoim rytmem, są tam imprezy, udostepniany do zwiedzania. Obiekt jest zadbany więc, po co to zmieniać ? Czy od razu z zamku trzeba zrobic hotel i knajpe z armatami na parkingu ?

Sro 12 Sty, 2005 21:23

Witam! 8)
Co do zamku. Underground! Ja się Ciebie pytam: A dlaczego nie? Przecież zdaniem p. Szpakowskiego tak właśnie powinien wyglądać biznes XXI wieku, a Ty chcesz utrzymania jakiejś ramoty. Ja Ciebie kompletnie nierozumiem...
Marooda! Tak, masz rację! Jakby co jest czołg... i jak się coś komu nie będzie widziało, to Szpakowski zapewne zrobi z niego użytek...
Pozdr. wars98

Sro 12 Sty, 2005 21:50

ha, o ile mnie pamiec nie myli to nasz pan Sz. Gontowa juz dawno wydzierzawil. I pamietam jak kilka lat temu sie tam jechalo to juz staly tabliczki teren prywatny. Oczywiscie jak to w naszym kraju kazdy je olewal i dalej wlazil.

Zameczek calkiem przyjemny jest i faktycznie nie ma sensu zmieniac tego stanu rzeczy. Na Dolnym Slasku juz mamy nie jeden przyklad "madrej" sprzedazy obiektow zabytkowych. Ile to bylo i jest awantur o zwrot nieruchomosci.

Gdyby panu Sz. zalezalo na tym aby teren wokol Wlodarza czy Gontowej wygladal tak jak nalezy to powinien na zatrudnic jakiegos poszukiwacza. Przyciagniecie pod Wlodarz kilku starych rupieci i robienie "skansenu militarnego" to przegiecie na calej lini. Po pierwsze jest to zlom, ktory nawet nie powinien stac jako eksponat, a po drugie pod sztolniami to pasuje jak krowie siodlo. Jezeli juz to mozna cos takiego zrobic w okolicach Harendy gdzie i tak ma w cholere terenu.

Ale co nam do tego. Nie nasz biznes wiec mozemy sobie tylko pogadac, a on i tak zrobi po swojemu .


Pozdrawiam
_________________
kruku
---------------------
Wortal Poszukiwaczy Skarbów
www.poszukiwania.pl

Sro 12 Sty, 2005 22:29

Problem chyba leży gdzie indziej. Adaptacja obiektów militarnych czy zamków jest ciągle inwestycją która ma przynieść zysk, najlepiej jak najszybciej. Teraz jest moda na ekstremalne zwiedzanie, wesołych przewodników którzy starają się za wszelką cenę rozbawic wycieczkę a nie przekazać istotne i PRAWDZIWE informacje. Robi się z tego szoł aby przyciągnąć całe rodziny, byle by się kręcilo i byłaby kasa. To już są cale przedsiębiorstwa, nie tylko zwiedzanie, ale strzelanie z łuku, hot-dogi, pamiątki i takie tam. To odstrasza ludzi prawdziwie zainteresowanych tematem.
Jest też druga strona medalu: obiekty które teraz są ale za parę lat pozostaną po nich fundamenty np. pałac w Stolcu dla nich lepeij byłoby gdyby wszedł tam inwestor, nawet tandetny ale obiekt miałby szansę stać dłużej.
Polecam zamek Kliczków koło Bolesławca- fajne centrum hotelowe - rewelacyjnie odnowione w bardzo krótkim czasie. Nie ma tandety jedynym mankamentem są ceny.

pozdrawiam
Kalfas

Sro 12 Sty, 2005 22:35

ja osobiscie zajmuje stanowisko, ze obiekt przygotowany do zwiedzania musi przyciagnac turystow - inaczej inwestor zwinie sie i zostawi go na pastwe losu (czyt. miejscowych szabrownikow).

Niech na zamkach czy kolo nich beda stragany z pamiatkami, niech bedzie zarlo, strzelania, konie i wszystko co sie da - z tego jest kasa. Ale na Boga, przeciez chyba latwo pogodzic ze soba wszystkie cele jakie powinien spelniac taki teren i obiekt. Zarowno dla niedzielnych turystow, dla ktorych liczy sie przyjazd, zrobienie kilku zdjec, kupienie pamiatki i "zaliczenie" kolejnego zamku, dla wycieczek szkolnych, ktore i tak olewaja to co przewodnik mowi, jak i dla prawdziwych milosnikow tematu. Dla mnie dobrym przykaldem jest zamek w Bolkowie. Jest tam wszystko - handel, knajpka, bilety, muzeum ale jest tez masa romatycznych miejsc, w ktorych mozna sie zatrzymac.

Mam na oku dwa zamki na Jurze, ktore chcialbym kiedys zagospodarowac. O jeden staram sie juz hohoho chyba z 6 lat . Ale gmina bedaca wlascicielem nie chce wydzierzawic terenu bo mowia ze skoro ja moge to czemu oni maja byc gorsi - zrobia to sami . I przez te 6 lat nic nie robia a kamieni w scianach ubywa .

Pozdrawiam
_________________
kruku
---------------------
Wortal Poszukiwaczy Skarbów
www.poszukiwania.pl

Sro 12 Sty, 2005 22:42

Witam!
Kruku!
A co się dziwisz. Metoda psa ogrodnika jest w tym kraju baardzo modna.
A co Szpakowskiego. Złom na "Włodarzu" już mu nie starcza, to organizuje od lipca(?) przejazdy łazikami do "Osówki" i z powrotem oraz ma w planach (a może już przeszedł od słów do czynów): przejazdy na Wielką Sowę, oraz strzelnicę paintballową , kursy wspinaczkowe i szkołę "przetrwania" na "Włodarzu"...
Brak mi tam już chyba tylko girlasek tańczących na rurze...
Pozdr wars98

Sro 12 Sty, 2005 22:53

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Zwiedzanie takie aby było ciekawe dla wszystkich, ale muszą robić to ludzie ktorzy sami siedzą w temacie i są pasjonatami a nie traktują obiektu jako maszynki do zarobienia szybkiej kasy.


pozdrawiam
Kalfas

Sro 12 Sty, 2005 22:55

Panowie czego brakuje zamkowi w Grodnie. Jest tu wszystko, bilety, przewodnik, szczelanie z łuku, bufet, pocztówki, trochę eksponatów, czasem wystawy malarskie, kupa ludzi dzień w dzień latem ciągnie na wieżę widokową. Ludzie ciągną znad pobliskiego zalewu i ośrodków wczasowych, przyjezdzają Niemcy i wycieczki szkolne. Budynek jest zabezpieczony i zadbany.
Przykłady hotelarstwa mieliśmy juz w Książu, a kilka tanich noclegów zawszwsze sie znajdzie na zamku na zasadzie schroniska.

Opis załącznika: Zamek w Grodnie 2004

Sro 12 Sty, 2005 23:49

Witam! 8)
Ciekawe kiedy na "Włodarzu" wprowadzą nowy model łódek - wąskie i długie? A może już to zrobili? Kruku, widziałeś może coś takiego przy okazji swojej wizyty?
Ciekaw też jestem kiedy zabiorą się za robienie tarasu widokowego (galeryjki) w hali - na jej końcu? I na jaki "genialny" pomysł wpadnie p. Szpakowski...
Pozdr. wars98

Czw 13 Sty, 2005 17:49

Witam!
Coś mi nie wyszło z logowaniem...

Czw 13 Sty, 2005 17:50

Na zamku Grodno bylem z trzy lata temu i rzeczywiscie wtedy bylo ludzi wiele. Na dole cala infrastruktura turystyczna, czyli pocztowki, pamiatki, piwo etc. Sam obiekt i otoczenie sprawialy wrazenie troche zaniedbanych, ale chyba oddanie tego komus, aby zrobil sobie prywatny folwark to zbyt wiele.

Wars, a po co dluzsze i wezsze lodzie? Jak widzialem, z tymi przewodnicy tez calkiem sobie niezle radzili. Przynamniej mogli sie odpychac od scian.

Czw 13 Sty, 2005 19:11

Witam! 8)
Po co węższe i dłuższe łodzie?
Hmmm... Też się zastanawiałem na co i po co Szpakowskiemu takie łodzie i dochodzę do jedynego i chyba słusznego wniosku, że on ma za dużo forsy. Jak nic!
Podzieliłby się z nami...
Pozdr. wars98

Czw 13 Sty, 2005 19:17

No moglby sie podzielic, ale widac dlatego tyle ma, ze sie nie dzieli.

pozdr

Czw 13 Sty, 2005 22:56

Witam! 8)
Ja rozumiem Szpakowskiego. Posiadanie podziemnego "jeziora" to super atrakcja, tym bardziej, że gdyby chciał przebrać zawał na końcu hali to wcześniej musiałby udrożnić wyjścia nr 2 (na początek), a później nr 1, tak by woda sama wyciekła z podziemi, a to proces długotrwały i co najważniejsze kosztowny... A Szpakowski już i natychmiast chce dutków...
Ciekawe tylko, czy przebranie tego zawału na końcu hali nie opłaciłoby mu się bardziej...
Pozdr. wars98

Czw 13 Sty, 2005 23:35

Odnośnie Grodna, to wyglada na zaniedbana tylko najstarsza częśc zamku. Ale to tylko pozory, jest takim samym w stanie jak była na początku wieku. Lepiej pozostawić ją w orginalnym stanie niż zabetonowac i przykryć aluminiowo szkalnym dachem.

Pią 14 Sty, 2005 10:30

podstawowym elementem, ktory powinien charakteryzowac wszystkie tego typu obiekty jest przyjecie, ze sa to miejsca meczenstwa. Czy wyobrazacie sobie, ze w Oswiecimiu aby uatrakcyjnic zwiedzanie obozu otwieraja w nim kolo krematorium scianke do wspinaczki, na rampie stawiaja jakis zlom wojskowy, a blokach otwieraja kawiarnie, dyskoteke itp????

Zyjemy w Panstwie w ktorym za kase mozna wszystko. Panu Sz. nikt sie w okolicy nie postawi. Slyszalem historie, jak to Pan Sz. poklociwszy sie z wojtem Walimia powiedzial, ze na Wlodarzu nie zatrudni nikogo z Walimia - podaje to jako plotke a nie fakt, nie mialem mozliwosci potwierdzenia tego u zrodla.

Tak wiec w GS jest jeszcze kilka obiektow do odkopania i zagospodarowania, fakt ze nie takich jak Wlodarz ale zawsze mozna cos zrobic nowego .

Byly dyr. Rzeczki Bogdan Rosicki podobno cos kombinuje w Jedlinie. Doszly mnie sluchy ze Bogdan chce otworzyc podziemna trase turystyczna.

pozdrawiam
_________________
kruku
---------------------
Wortal Poszukiwaczy Skarbów
www.poszukiwania.pl

Pią 14 Sty, 2005 10:32

Witam! 8)
Co do Grodna. Jest jednak faktem, że wejście na wieżę mogliby wyremontować. Te schody i poręcze na samej wieży grożą utratą oparcia i niekontrolowanym lotem w dół...
Co do "Włodarza". Kruku! Miejsce męczeństwa? Jesteś tego pewien?
Tak się tylko pytam, bo jak dzwoniłem do Rady Pamięci Walk i Męczeństwa i rozmawiałem tam ze wszystkimi świętymi by może się zainteresowali i zechcieli coś z tym fantem zrobić, to usłyszałem, że skoro nie ma tam, jak i na terenie obozu, grobów to oni nic nie mogą , a na moje pytanie: to w takim razie kto coś może? Rozkładają bezradnie łapki...
Boguś w Jedlince... Przecież dopiero co Silberloch na Sowie otwierał latem, a jesienią go powiększał... już mu się znudziło??
Pozdr. wars98

Pią 14 Sty, 2005 11:07

Czolem!
Woda w podziemiach Wlodarza to rzeczywiscie sposob na szybka kasiorke. Aby ja (wode) spuscic to teraz juz nie wystarczy przekopac zawalow bo wybudowano betonowe tamy. Wielka szkoda, ze nie ruszono tego zawalu na koncu hali, bo teraz juz go pewnie dlugo (nigdy?) nikt nie przekopie.
Wars. Mowisz, ze nie ma grobow? A pani przewodniczka twierdzila, ze wlasnie za (pod) tym zawalem sa szczatki tysiecy osob.

Pią 14 Sty, 2005 11:50

Witam! 8)
Marooda! Tamy, o ile mnie pamięć nie myli, to są od strony drożnych wejść, ja natomiast miałem na myśli udrożnienie dwóch pozostałych z których jedno pełniło rolę odwodnienia dla całego kompleksu. Poza tym w
tamach są zrobione śluzy z odpływem...
Przewodniczka tak twierdziła? Wyślij ją do mnie, już ja ją odpowiednio przeszkolę i poinstruuję...
A swoją drogą czego to ludzie nie wymyślą...
Choć fakt faktem mówi się, ba! są nawet zeznania świadków, że gdzieś tam w pobliżu mają być groby...
Pozdr. wars98

Pią 14 Sty, 2005 11:59

Od droznych tamy sa, poziom wody jest wyzej niz poziom chodnika. Ale skad wiesz, czy np. w "1" tez tamy nie wybudowali?
Wars, ty podobno bedziesz mial asytentke - blondynke, wiec moze Ci czasu zabraknac na realizacje pelnego zakresu szkolen (chyba, ze skorzystasz z propozycji pomocy od Mareckiego).
A swoja droga to ta "moja" przewodniczka bardzo sie starala i dokladnie recytowala wyuczone formulki. Czasem tylko cos jej sie mylilo, tak to jest jak ktos wykuwa bez zrozumienia - juz w szkole mnie uprzedzali.
Tak cos bidnie wygladala w tych monowskich sortach, musiala sie meczyc z ciezka lodzia i odpowiadac na pytania wycieczki, wiec nawet nie mialem sumienia jej "wypuszczac" swoimi glupimi pytaniami i musialem syna przed tym powstrzymywac. Na dodatek po wyjsciu z lodzi zepsulo sie swiatlo i dziewczyna troche sie przestraszyla. Oczywiscie tylko my mielismy latarki wiec wszystko skonczylo sie happy endem.
pozdr

Pią 14 Sty, 2005 12:26

Witam! 8)

A ja sobie nie darowałem pytań...
Dziewczyna zrobiła sie pąsowa niczym róża... a ładniutka była!
Reszta wycieczki z zaciekawieniem obserwowała to zjawisko... i wymianę zdań między nami.
Jak zabawa, to zabawa! I nie ma przebacz!
To była bardzo sympatyczna rozmowa, dodam, że dla obu stron!
Tylko właściciela im zmienić i ten złom wywalić, tam przybić, tam odgiąć... i dałoby się coś z "Włodarza" zrobić, a tak? Ze Szpakowskim na to nie liczę, szczególnie, że podwładnych, to on zmienia jak rękawiczki, nie lubie takich ludzi...
Pozdr. wars98

Pią 14 Sty, 2005 12:45

Mowisz, ze obie strony byly zadowolone? No, no, no!
Ciekawe, czy to byla ta sama przewodniczka co u mnie? Kiedy byles tam byles? Wysle Ci zdjecie to zidentyfikujesz.

pozdr

Pią 14 Sty, 2005 13:03