Human: musisz się zdecydować! Albo Niemcy próbowali zbudować coś podobnego do Candu albo nie! Po co piszesz o reaktorze Candu w tym wątku? Tak więc w Candu moderatorem jest ciężka woda!
Nawiasem mówiąc Candu (Canadian Deuterium uranium) to technologia opracowana w Kanadzie w latach 60-tych...
Informację o tym, że Niemcy chcieli zbudować reaktor bezgrafitowy znajdziesz przy minimalnym wysiłku! Koniec, kropka.

Nie 08 Lut, 2009 20:25

A jak ktoś chce sobie poczytać o reaktorach typu Candu, podaję link:
http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mtj/zal00/Zberecki/reaktory.htm#4

Proszę zwrócić uwagę na informację dotyczącą wielkości rdzenia reaktora Candu (znacznie większy niż w "normalnym" reaktorze). Być może Human zbudował w stodole minicandu, ale świat jeszcze się o tym nie dowiedział...

Nie 08 Lut, 2009 20:38

Sokolec - Gontową warto po raz wtóry przeczesać. Nie raz sama przyroda coś "odkrywa". To co jest widać, także niedokończone. Może udało się Niemcom zrealizować jakiś niekoniecznie duży obiekt, który zamaskowali starannie mając ku temu powody, zostawiając resztę jak gdyby nigdy nic, żeby to odwracało uwagę od właściwego miejsca. Coś co okazało się bezużyteczne nie trzeba było maskować. Doświadczenia 60-iu z górą lat pokazują, że miało by to sens. Wszyscy latają w znanych ogólnie miejscach i pukają, stukają, kopią, wiercą i z reguły znajdują figę....
I chyba o to chodziło Niemiachom. Gonić króliczka, ale nie koniecznie go złapać. No bo po jasną cholerę siedzieli tam prawie do końca? Że niby co , liczyli na cud, ze Radzieccy zawrócą spod Berlina? A może czekali ze złotymi nożyczkami na tacy na Adika, że wpadnie przeciąć wstęgę do swojego nowego apartamentu w Książu i przy okazji wdepnie z gospodarską wizyta na budowie Osówki połączoną z imprezową popojką w Kasynie?
Tyle wojska, wahmanów, SD-ków, fachmanów z OT w niewielkim na sumie obszarze? Zabawa w ewakuacje więźniów do odległych często obozów, poza tymi niezdolnymi do wywozu. Siedzenie niemal do ostatniej chwili. I co? I nic, tak po prostu nic?! Coś tu jest nie tak. Mimo wszystko nie podejrzewam ich o robienie czegoś bezcelowo. U nich wszystko cel, nawet jeśli był to cel ukryty.
Wiem, wiem - gadam truizmy, oklepane komunały wypowiadane przez dziesiątki ludzi, którzy zetknęli się z Sowimi.

Oki. A nawiązując do wspomnianego Sokolca, słyszał ktoś może o tym, czy były prowadzone jakieś prace w zboczach Gruntowej (bez terenu kopalni w Miłkowie)? Mam na myśli raczej stronę od Zch i Płn
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Nie 08 Lut, 2009 20:48

Ariowest- Napisałeś, że woda jest jeno moderatorem- czyli napisałeś brednie. Jakoś teraz tego nie zauważasz.

Napisałeś, że Niemcy nie stosowali grafitu- podczas gdy są zdjęcia wykonane przez misję ALSOS, które pokazują, że owszem stosowali.

A na koniec pokazujesz przemysłowy reaktor CANDU i na podstawie tego estymujesz wielkość niemieckiego doświadczalnego reaktora.

Powtarzam- sprawdź sobie zdjęcia wykonane przez misję ALSOS- dostępne w każdej bibliotece, w której można dostać polskie wydanie "Kryptonim Virushaus". Tak widać dokładnie jakiej wielkości musiał być reaktor.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Nie 08 Lut, 2009 22:27

Human! Inteligentny człowiek wie, kiedy przestać!
Jeszcze raz po kolei:
1. Napisałeś, że Niemcy stosowali w reaktorach ciężką wodę, jako chłodziwo i przez to ich reaktory mogły być mniejsze (można je postawić w każdej stodole!) - toż to brednie! Po pierwsze: nie widzisz różnicy między reaktorem, a instalacją jądrową, której reaktor jest tylko elementem. Bez względu na to, jaki mamy typ reaktora instalacje są takie same. Bez względu na to czy chłodziwem jest ciężka, czy lekka woda! Sam reaktor ciężkowodny typu Candu (litości! Ty wyciągnąłeś Candu!) jest większy od innych ze względów konstrukcyjnych -> mój link!
2. Ciężka woda jest używana przede wszystkim jako MODERATOR! W reaktorach Candu (jedynych!) jest także chłodziwem. Albo inaczej: nigdy ciężka woda nie jest stosowana samodzielnie jako chłodziwo: w tym jednym przypadku jest moderatorem stosowanym RÓWNIEŻ jako chłodziwo! Nie wiem jak to jaśniej wyłożyć, żebyś zrozumiał! Jeśli chcesz reaktora Candu to zapomnij o graficie jako moderatorze! Jeśli chcesz grafitu - nie potrzebujesz wcale cięzkiej wody! Jasne?
3. Przestań teraz się głupio tłumaczyć, że ja o reaktorze przemysłowym, a Ty o małym badawczym! W elektrowni jądrowej sam reaktor zajmuje niewielką powierzchnię! Jak chcesz widzieć reaktor w stodole (przy czym mały Candu będzie większy od małego PWR-a!)- OK! Ale dostaw do tej stodoły wielkie budynki z pozostałymi instalacjami!

Do trzech razy sztuka: jeśli jeszcze nie zrozumiałeś, znaczy, że już nie zrozumiesz! Dalszą dyskusję uważam za bezcelową!

Nie 08 Lut, 2009 23:28

Takie to ustrojstwo zrobili Niemiachy. To znane zdjecie. W szafie się nie zmiesci, ale np. w dużym wyrobisku.... czemu nie. Nawet z konieczną dodatkową infrastukturą. Czegoś takiego trzeba by szukać . Choć jak w kturymś z wcześniejszych postów zaznaczyłem - jestem sceptyczny co do lokalizowania tego w Riese

Opis załącznika:

Nie 08 Lut, 2009 23:40

No tak i znowu...

Jaka instalacja nuklearna?? Instalacja nuklearna jest Ci potrzebna tylko wtedy, kiedy reaktor jest potrzebny na przykład do wytwarzania prądu. Inaczej żaden reaktor wraz z instalacją nie zmieściłby się w relatywnie małych przedziałach reaktorów na OP (pomierzyć Ci dokładnie wymiary reaktorów na OP?? Planów Ci u mnie dostatek). Amerykański X-10, który faktycznie służył do produkcji plutonu miał raptem 7 metrów wysokości, a chałupa w któej się znajdował nie była wcale jakaś ogromna- a to był już pierwszy reaktor przemysłowy.

Nigdy nie pisałem (co mi namiętnie próbujesz wmówić), iż CANDU (tak to się pisze i nijak inaczej) używa jako moderatora grafitu. Nie wiem skąd Ci się to wzięło, ale widać, że wolisz przeczytać to, co chcesz. Poza tym- dlaczego namiętnie przyrównujesz istniejące przemysłowe reaktory do ówczesnych eksperymentalnych??

I teraz potwarzam, do znudzenia, moją prośbę- pożycz sobie kryptonim Virushaus i sprawdź gdzie Niemcy zainstalowali reaktor i przygotowali miejce pod reaktor. Teoria Ci padnie, za to straaasznie się zdziwisz. A jak przypadkiem Niemcy próbowali wykombinować taki sam system chłodzenia jak Amerykanie obecnie stosują w reaktorach do swoich SSBN to mógł zajmować jeszcze mniej miejsca niż mi się wydawało. A CP-1 też jakby szczególnie wielki nie był, skoro się zmieścił w budynku uniwerku.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Nie 08 Lut, 2009 23:47

Panowie
Uważam, że nie ma sensu kruszyć kopii techniczną stronę chłodzenia reaktora. Nie z nam się na tym w zupełności.. Ważniejsze jest raczej to, jakie są przesłanki ku twierdzeniu, że takie „CÓŚ” oni w ogóle tam (na terenie GS), mogli umieścić. Kwestia przerobu rudy uranowej? Cóż takich miejsc na Dl. Śląsku , takoż w Czechach jest sporo, więc dlaczego tu właśnie, a nie w Kowarach, czy w Wałbrzychu albo jeszcze gdzieś indziej? Zwiększone promieniowanie występuje w wielu z tych miejsc. Może gdyby było wiadomo ile Niemcy takich urządzeń zbudowali to by było wiadomo, że warto szukać w Polsce się rozejrzeć. Ale jeśli zbudowali taki jeden, to on już został znaleziony i sprawa stanie się bezprzedmiotowa.
Frołow wspomina o dwóch, ale za to cyklotronach w Waldenbergu. Zatem ich szukać poza Wałbrzychem nie warto, zakładając prawdziwość relacji rzecz jasna. Bo i po co stawiać trzeci tuż koło Wałbrzycha skoro maiły być na miejscu aż dwa?
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Pon 09 Lut, 2009 0:22

Materiały rozszczepialne znaleziono (jak dobrze pamiętam) w Berlinie i jego okolicach. Troszkę stamtąd daleko w Sowie. Jak dla mnie umieszczanie w nich instalacji atomowej jest bez sensu.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Pon 09 Lut, 2009 0:30

Z Berlina do Haigerloch też jest kawał drogi. Ze dwa razy więcej hehe. I co z tego wynikło? A, przejęli go Anglosasi
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Pon 09 Lut, 2009 0:54

A resztę w Berlinie przejęli Rosjanie... Instytut przeniesiono znacznie przed zakończeniem wojny, a na terenie Rzeszy było wystarczająco wiele dużych podziemnych obiektów. Musiałbym poszukać po książkach, ale na pewno da się dopasować przynajmniej parę umieszczonych w bardziej cywilizowanych miejscach niż Sowie.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Pon 09 Lut, 2009 1:28

Znalazłem chemika polaka w mnie na osiedlu z Penemunde, właśnie go namierzam na wywiad , ale szok co - ruski go puścili w 1956 do domu dopiero.

Pon 09 Lut, 2009 9:33

Szponek, to nie jest jakoś szczególnie dziwne- wielu naukowców tak puszczali- konstruktorów lotniczych też.
_________________
We are the Pilgrims, master we shall go, always a little further it may be.
Beyond that last blue mountain barred with snow, across that angry or that glimmering sea.

Pon 09 Lut, 2009 10:36

Zwykli wojskowi także. Byłem w u autochtonów w opolskim i poznałem historię pewnej rodziny. Facet zaginął pod Stalingradem. Jego frau została w Reichu. Ponoć po wojnie obowiązywały przepisy pozwalające uzyskać po 9-iu latach kobiecie rozwód, żeby mogła sobie na nowo życie ułożyć. I owa frau uzyskała po 9 latach ten rozwód urzędowy. Znała już jakiegoś faceta i wyszła za niego. Niedługo po tym, prawie po 9,5 roku zjawił się jej były dzielny soldaten. Lekko wychudzony ale cały i prawie zdrowy. No cóż było już pozamiatane, niestety, choć były dzieci z ich dawnego związku.
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Pon 09 Lut, 2009 11:32

Tu akurat całkowicie zgadzam się z Humanem: jak ktoś już tu napisał, za dużo "atrakcji" na tak małym obszarze.

Pon 09 Lut, 2009 18:36

Human napisał:

Materiały rozszczepialne znaleziono (jak dobrze pamiętam) w Berlinie i jego okolicach. Troszkę stamtąd daleko w Sowie. Jak dla mnie umieszczanie w nich instalacji atomowej jest bez sensu.

Kopalnia uranu była w Kowarach, a to tylko ok 60km...i żeby rozładować dyskusję...z sobotniego pobytu w Osówce

Opis załącznika: Horror z Osówki

Pon 16 Lut, 2009 17:09

czytam z zainteresowaniem ,szkoda ze juz wiecej nic nie piszecie od lutego

Sob 14 Lis, 2009 13:30

Czy osoba leżąca uwieczniona na zdjęciu padła ofiarą tajemniczego promieniowania? Mam nadzieję, że wyszła z tego...

Pon 16 Lis, 2009 14:51

marek8888 napisał:

Czy osoba leżąca uwieczniona na zdjęciu padła ofiarą tajemniczego promieniowania? Mam nadzieję, że wyszła z tego...

Taaaaa, wyszła.... i owszem - nogami do przodu

A tak na marginesie, nie należy tracić nadziei. Może pojawią się nowe fakty, które pozwolą powrócić do wątku
_________________
Pozdrawiam,Wojtek.

Pon 16 Lis, 2009 21:55

Kopalnie uranu znajdowały się znacznie bliżej - w Starym Julianowie koło Wałbrzycha (ok. 15 km od Głuszycy - prace eksploatacyjne Rosjanie prowadzili do 1954 r.), w Grzmiącej koło Głuszycy (10 km), koło Stronia Śląskiego (80 km), w Miedziance 50 km). Prace badawcze prowadzono w wielu innych miejscach, bo podwyższone promieniowanie występuje chociażby w wielu miejscach masywu Karkonoszy, oraz koło Złotego Stoku - tak do dzisiaj w wali w polu źródło radoczynne. Nie jest to żadna tajemnica, wystarczy sięgnąć do jakiejś lepszej książki z dziedziny geologii lub górnictwa o minerałach promieniotwórczych. Natomiast nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić kopalnię rud uranu w okolicy Berlina - tam uranu po prostu nie ma. Jest kilometr piachu polodowcowego.

A co do dużych atrakcji na małym obszarze, to sprawa jest bardzo łatwa do wytłumaczenia - Góry Sowie są górotworem bardzo zwartym i słabo dostępnym dla broni pancernej. Lotnictwo też nie ma tam pola do popisu. W zasięgu rzutu beretem były zasoby węgla, rud metali (żelazo, miedź), pierwiastków promieniotwórczych. Region był bardzo uprzemysłowiony, a bezpośrednim zapleczem były równie uprzemysłowione i bogate Czechy. Jest oczywiste, że z całych Sudetów właśnie Góry Sowie najlepiej nadają się na takie centrum badawczo - przemysłowe, łatwe do obrony. Zauważcie, że Rosjanie się nawet tam nie zbliżyli, dotarli dopiero po zakończeniu wojny. Analogia z tzw. twierdzą alpejską jest oczywista.
_________________
www.altkreytzen.org.pl

Wto 17 Lis, 2009 15:05

Witam ,mam pytanie czy te kopalnie Uranu sa dostepne do zwiedzania ,mam zamiar się latem wybrac i przygotowuje sobie liste do zwiedzania. Pozdrawiam Wojtek.

Wto 17 Lis, 2009 19:00

Na pewno dostępna jest jedna sztolnia w Kowarach, bo jest niej oddział sanantoryjny (leczenie radonem). Dostępny jest także niewielki fragment sztolni poszukiwawczej w Kletnie, z Masywie Snieżnika. Pozostałe obiekty są niedostępne i w dużej mierze po prostu zniszczone. Ale ja nie jestem eksplorator, więc może dla kogoś zawziętego okażą się dostępne.
_________________
www.altkreytzen.org.pl

Pią 18 Gru, 2009 13:37

Witam .dzięki za podpowiedzi gdzie się udać , ja bardziej jako turysta ,pozdrawiam Wojtek.

Pią 18 Gru, 2009 21:07

G.N.Frołow ??? to błąd - płk Grigorij Nikołajewicz Frolow to inne czasy np: bitwa pod Heilsbergiem 1807r
winno być Gieorgij Nikołajewicz Florow lub wcześniejsze polskie tłumaczenia - Gieorgij Flerow

Sro 20 Sty, 2010 15:49

marek8888 napisał:

Czy osoba leżąca uwieczniona na zdjęciu padła ofiarą tajemniczego promieniowania? Mam nadzieję, że wyszła z tego...

Na własnych nogach Jako, że to był plener fotograficzny GKJ i mieliśmy Osówkę prawie wyłącznie dla siebie, to powstało trochę dobrych zdjęć - Tu mój wątek na forum Nikoniarze.pl zawierający parę innych zdjęć.
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Sro 24 Mar, 2010 0:04