| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdahl
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Germanizacja Anglii

Co cichutko na Forum, no. to posyłam coś do czytania.
_________

Germanizacja Anglii.

W pobliżu Londynu odkryto 1400 lat stary grób królewski. Grobowiec ten dostarcza nowe szczegóły o zasiedleniu tej wyspy przez Gemanów. Beczki do żywności, drewniane kubki do picia i kocioł z brązu leżały w grobie "Księcia z Prittlewell". Na ścianie tej komory śmierci wisiały garnki do gotowania i manierka. W skrzyni znajdowała
się srebrna zastawa stołowa,- grobowiec przypominający spiżarnię. Już w październiku zeszłego roku, podczas prac ulicznych w Hrabstwie Essex, natrafili robotnicy na owy 1,5 mtr wysoki grobowiec. "Rzeczy z metalu są w wyjątkowo dobrym stanie", twierdzi nadzorujący prace archeologiczne Ian Blair. Niektóre garnki wisiały jeszcze na żelaznych trzpieniach. Znalezisko o "międzynarodowym znaczeniu" , tak określa je Urząd Antyczny "English Heritage" i zwraca uwagę na przepiękne niebieskie szklane naczynia. Również ten koptyjski kocioł z podporą ( przypuszczalne pochodzenie: Egipt) świadczy o "wysokim statusie" pochowanego, wyjaśnia Manfred Nawroth z berlinskiego Muzeum dla Prahistorii. Szczególnie interesujące jest to składane krzesło: "To był taki mini-tron". Ale jak się ten zmarły nazywał? Jego rogi do picia zachowały się w dobrym stanie. Sam bibosz jednak w kwaśnej ziemi zamienił się w nic, włącznie z kośćmi, skórą i ubraniem. Tylko jego sprzączki i zapinki świadczą że miał na łydkach germańskie rzemienne wiązania. Jakby nie było, istnieje pewien ślad: archeologowie z londyńskiego muzeum wychodzą z założenia, że towarzyszące zmarłemu rzeczy włożono do grobu "między 600 a rokiem 630 n.e." Ten mężczyzna mógł być królem Sebert'em, który rządził Królestwem Essex ("Ostsachsen") na obszarze dookoła Londynu . Zmarł on w roku 616 -- data , która to znalezisko łączy z najbardziej zagmatwaną, powodującą rozgardiasz, epoką w historii: wędrówki ludów. Po załamaniu się Rzymskiego Imperium wpada Europa w wir ogólnego upadku. W wielu miejscach zanikły pisemne przekazy. Głód, pożądliwość za ziemią oraz brak interwencyjnej władzy utrzymującej porządek, postawiły miliony na nogi. Cały kontynent wpadł w demograficzny poślizg. Anglia też doczekała się odwiedzin. "Trzy silne germańskie ludy", Saxsończycy, Jütowie i Anglowie szturmowali wówczas tą wyspę (Anglię) -- twierdzi ojciec kościoła Beda. Badacze wychodzą z tego założenia, że inwazja ta miała swój początek z chwilą wycofania rzymskich legionów z Brytani. W roku 407 n.e. wycofał Konstantin III swoje okupacyjne legiony z Brytanii. Anglia była wolna ale bez żadnej ochrony. Przy tym miało miejsce załamanie gospodarcze.
Rozbudowany system rzymskich dróg ulegał dewastacji, manufaktury (wytwórnie garnków etc.) zostały zamknięte, w końcu upadło mennictwo i administracja. Nawet kościół wpadł w tarapaty. Już w II w. n.e. wędrujący misjonarze (prawdopodobnie z Egiptu) zaczęli nawracać miejscową ludność. Do samego Wału Hadriana powstały kościoły. Teraz zabrakło pieniędzy. Tym osłabionym tworem -- kiedyś dumną rzymską prowincją Brytanią ? zwabieni zostali Germanie. Nadeszli chmarami : "Dzikusy, z tą straszną nazwą Saxen, znienawidzeni przez ludzi i Boga", jak zakonnik Gildas w roku 540 się żali. Znaleziona w hrabstwie Suffolk łódź pokazuje jak ten transfer przebiegał. Ten statek miał 24,4 mtr. długości i dysponował miejscem dla 38 wioślarzy, bez masztu i żagli. Takimi łodziami pruli morze, Jütowie, Saksończycy i Germanie Połabscy oraz żyjący na obszarze Schleswig-Holstein Anglowie, wzdłuż wybrzeża do ujścia Renu, stąd ruszali na otwarte morze. W tym przedsięwzięciu brali też udział Fryzowie i Frankowie. Przejazd trwał 36 godzin. Gwałtowni blondyni, wspólnie z kobietami i dziećmi wynurzyli się z fal. W Sutton Hoo kazał się w roku 625 n.e. pewien anglosaxoński książę pochować. Jego żelazny z ochraniaczami na uszy hełm, wygląda jak z fantastycznego filmu "Der Herr der Ringe". Również ten zmarły z Prittlewell był wojownikiem. Wprawdzie znajdująca się w grobowcu lira wskazuje na jego zamiłowania muzyczne, a plansza do gry na zamiłowanie do rozrywek, to jednak na podłogowej macie leżał gotowy do użycia miecz oraz okrągła tarcza z puklerzem. I ten król utrzymywał bliskie stosunki ze swoją starą ojczyzną. Sprzączka od paska jest "typowo longobardzka", twierdzi Tobias Springer z Germańskiego Instytutu w Narodowym Muzeum w Norymberdze. Ta lira znowu jest prawie identyczna z instrumentem z Oberflacht (Wittembergia).
Miał też ten król dwie złote monety przy sobie. Te pochodziły z północnej Francji, tłoczone przez potężne plemię germańskie -- Franków. Był ten "Raubbold" (rozbójnik ) militarnie wspomagany ? Ta celtycko- chrześcijańska praludność Brytani, przeciw tym hordom z kontynentu, w każdym razie, nie mogła nic przeciwstawić. Przegrywali bitwę za bitwą. Na całej wschodniej i południowej powierzchni wyspy ci nowi przybysze usadowili się na stałe. W roku 600 utworzyli tam siedem anglosaskich królestw. Celtom pozostała tylko zemsta. W ich sagach występuje ów szlachetny prakról Artus (Artur) jako zbawca Brytanii (historycznie nie można go udowodnić, tłum. W swojej twierdzy Camelot, gdzie z rycerzami jak Iwein, Erec i Lancelot biesiaduje, zbiera siły do przeciwuderzenia. Obcokrajowcy zostają z ojczystej ziemi przegnani. Możliwe, że w tym mitcie tkwi ziarno prawdy.
Około roku 500 udało się pewnemu celtyckiemu królowi "Ambrosius?owi" osiągnąć duże zwycięstwa. Archeologicznie daje się pewne wstrzymanie germańskiego osadnictwa dowieść. Jednak ta pauza trwała krótko. Już 50 lat później uderzyły nowe ludzkie masy. Celtowie zostali wyrugowani a ich język zaniknął. Mroczny cień zapadł nad wyspą. Poganie przejęli władzę w swoje ręce. Ze starych pism wiadomo, że prawie wszystkie wcześniejsze anglosaskie domy królewskie wywodziły swoją krew od Wotana. Z dużym mozołem próbował papież swoje utracone prowincje zdobyć z powrotem. W 596 wysłał Gregor Wielki grupę zakonników za Kanał. W pewnym piśmie zaproponował York i Londyn -- jak już za Rzymian -- rozbudować do duchowych (chrześcijańskich) religijnych centrów, 65 km. na wschód leży teraz ten odkryty spróchniały grobowiec z Essex. To, że ten pochowany tam król był chrześcijaninem nie ulega wątpliwości (no, nie wiem, był chyba tylko ochrzczony, tłum.). Resztki złotego puzderka świadczą że nosił przy pasku relikwiarz (??? tłum.). Do tego znaleziono dwa malutkie i cieniuteńkie złote krucyfiksy. Te małe krucyfiksy prawdopodobnie "przyszyto do sukna, które położono zmarłemu na głowie, by wargi zamknąć przed demonami",- przypuszcza norymberski historyk Springer. Do tego czasu tego rodzaju postępowanie znane było tylko u germańskich Longobardów ( "Langbärten"). Wszystkie te ślady pasują dobrze do króla Sebert'a, on jako pierwszy monarcha z Essex przystąpił w roku 604 do chrześcijaństwa. Całkiem przeświadczony o sytym życiu w niebie jednak nie był. Ta duża ilość garnków pokazuje, że Sebert miał w raju strach przed głodem. W rzeczywistości , twierdzi badacz Nawroth, ten grobowiec jest typowo pogański: "Przypomina kuchnię służącą za pokój dzienny."

Tłum. T.v.R.



Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Sro 08 Cze, 2005 22:41

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.