| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wars98
Kapitan marynarki

Kapitan marynarki




Posty: 1022
Skąd: Z Marsa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Heinkel He-111 H6

Witam! Bardzo szczęśliwy
W dniach 1-4 czerwca Sekcja Historyczno-Eksploracyjna Towarzystwa Przyjaciół Sopotu (http://www.eksploracja.eu), pod kierunkiem przewodniczącego Zbigniewa Okuniewskiego razem z Gdańskim Bractwem Historii Wojskowości (http://www.gbhw.com.pl ), kierowanym przez prezesa Adama Mazura przystąpiły do wydobywania szczątków niemieckiego samolotu z czasów wojny. Pozwolenie na wydobycie wydał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku oraz nadleśnictwo Kartuzy. Koparkę, która posłużyła do wyciągnięcia najcięższego znaleziska (tj. silnika) nieodpłatnie użyczył Pan Mieczysław Migowski.
W ekipie „czarna robota” przypadła nurkom: Piotrowi Dahmowi, Pawłowi Brysiowi, Mirosławowi Nowaczewskiemu, Robertowi Forczowi z GBHW oraz Wojciechowi Jechnie (odkrywca wraku transportowca "Goya") i Pawłowi Jagielskiemu z TPS.
Piszący te słowa miał swój skromny udział w tym wyjątkowym projekcie nie tylko jako obserwator, lecz także jako autor wniosku o pozwolenie na wydobycie wraku wraz z uzasadnieniem. Wink
Po rozpoznaniu i badaniach magnetometrem (zimą) udało się namierzyć jeden silnik i resztki rozbitego samolotu. Silnik zalegał dość płytko, reszta niestety znajdowała się głębiej w wodzie o ograniczonej widoczności (jezioro torfowe - max. 10 cm).
Podjęto decyzję o podczepieniu go do balonów. Odsysanie ważącego ok. 900 kg silnika trwało ponad 8 godzin. W końcu drgnął i podpłynął tuż pod powierzchnię wody. Brzeg, przy którym spoczywał, był jednak podmokły i nie nadawał się do operacji wydobycia. Zapadła decyzja o przeholowaniu go do przeciwległego brzegu. Wtedy na drodze stanęła… pływająca wyspa! Wszyscy uczestnicy wyprawy nie wierzyli własnym oczom. Okazało się, że spory fragment torfowych roślin oderwał się od podłoża i dryfował po jeziorze. Stanowiło to poważny problem i zagrożenie dla operacji, gdyż mogło prowadzić do zerwania lin mocujących silnik do balonów oraz lin, którymi miał być przeholowany pomiędzy brzegami. Jedyną możliwością było odciągnięcie wyspy z rejonu prac. Łódź motorowa podpływa do „wyspy”. Poleciały liny zakończone kotwiczkami i powoli wyspa oddaliła się w odległy zakątek jeziora. Droga wolna. Silnik można było wreszcie przeciągnąć na drugi brzeg. Tu czekała już na niego koparka na ramieniu, której opleciony linami wynurzył się z wody. Po chwili wylądował na brzegu. To silnik Jumo 211 F-1! Radość ogromna. Strzeliły korki od szampana. Odczytaliśmy oznaczenie: MMW – F1/994. A więc silnik z wytwórni Mitteldeutsche Motorenwerke „Taucha” (MMW), wyprodukowany w 1940 r. Pomimo upływu ponad 60 lat od katastrofy jest w idealnym stanie. Silników Jumo 211 F-1 na świecie jest kilka, ale żaden z nich nie jest w takim stanie, nie jest kompletny.
Z oględzin wynikało, że rozbita maszyna to najprawdopodobniej niemiecki bombowiec Heinkel He-111. Co ciekawe, na wydechach silnika były zamocowane tzw. flammendämpfer’y, czyli tłumiki płomieni. Wskazywało to na nocny bombowiec. Nurkowie zaczęli wydobywać inne przedmioty, szczątki z rozbitego samolotu. Były to fragmenty pleksi (oszklenia), śmigieł, kadłuba, kabiny pilotów, oprzyrządowania, podwozia, instalacji paliwowej, elektrycznej i hydraulicznej oraz uzbrojenia. Kolejnym ciekawym znaleziskiem był doskonale zachowany pylon do podczepiania torpedy pod kadłubem samolotu, wraz z mechanizmem zwalniającym. A więc samolot bombowo-torpedowy.
Na odpadłej od silnika pompie paliwowej, nadal doskonale widoczne są oznaczenia: Bremsfußpumpen 65øx42øx27 Bauart Alfred Teves Frankfurt/Main, Gerat Nr 19-1148C, Werk Nr 8763, Anforderz Hersteller Alfred Teves GmbH Frankfurt/Main. Najbardziej poznawcze i znaczące dla rozpoznania typu i wersji samolotu było wydobycie niewielkiej płytki znamionowej. Oprócz numerów seryjnych modelu zawierała opis typu samolotu (He-111 H6) oraz silnika (Jumo 211 F-1): Gerat Nr 96057B, Werk Nr 897163, JU211F 111H6, Wasser Abnahme: 1041. Ciekawa była też klapa włazu rewizyjnego z tabliczką: Heinkel Werke G.m.b.H. Oranienburg Fabr. Nr 1974L Abu 11.38 (168).
Wszystkie wydobywane zabytkowe przedmioty były fotografowane, mierzone, opisywane i zaopatrywane w numer inwentarzowy przez archeologa. Silnik i inne elementy samolotu zostały przekazane do konserwacji. Wkrótce zostaną wyeksponowane przez Fundację „Zamek w Gniewie” na wystawie pt. „Wymowa Pól Bitewnych”. Będzie też podjęta próba odtworzenia losów samolotu i jego załogi. Wiele jednak wskazuje, że przyczyną katastrofy sprzed ponad 60 lat było oblodzenie samolotu.

Samolot Heinkel He-111 to najbardziej znany bombowiec Luftwaffe. Produkowano go w latach 1936 - 1944. Wyprodukowano około 7400 sztuk tych samolotów w 23 wersjach. Samoloty te występowały w roli samolotów bombowych, torpedowych, rozpoznawczych, transportowych, a nawet myśliwskich i szturmowych. Wersja H6 pojawiła się na przełomie 1940 i 1941 roku. He-111 H6 powstał w związku z niemożnością dostarczenia odpowiedniej ilości silników DB 601, które były zarezerwowane dla samolotów myśliwskich Bf-109 oraz Bf-110. Z tego powodu zainstalowano silniki Jumo 211.


Informacje o tym znajdziecie także w nowym numerze "Innych Oblicz Historii" (ss. 125-127).

Zdjęcia:
http://www.eksploracja.eu/forum/viewtopic.php?t=2565.

Na stronach TVP krótki materiał filmowy:
http://ww6.tvp.pl/2915,20060605351963.strona

Poniżej prezentuję swój artykuł z tygodnika "The Warsaw Voice" - www.warsawvoice.com.
P.S. Pozwoleństwo redakcji "The Warsaw Voice" jest. Wink


Cytat:
WORLD WAR II
The Mystery of a Forest Lake

20 December 2006

One frosty day at the end of 1940, the inhabitants of the Kamionka forest district in Pomerania heard a terrifying noise. It turned out that a German bomber had crashed in a blizzard. The machine hit the frozen surface of a lake. The tail of the plane and the corpse of the rear gunner were found in the forest but the smashed wreckage of the fuselage with the two dead pilots was either on the ice or under it. German police surrounded the accident site and the wreckage was secured and removed.

More than six decades later, at the beginning of 2006, a group turned up at the lake with strange equipment. They were members of the Historical Exploration Section of the Association of Friends of Sopot (TPS). They were looking for the wreckage of the plane. A heritage conservation officer was asked for permission for further investigations and the removal of the plane wreckage.

TPS members and the Gdańsk Brethren of Military History (GBHW) came back to the lake in June and set to work. Divers found the engine of the plane in the murky waters of the lake. The decision was taken to attach it to balloons. Lifting over a ton of heavy engine took over eight hours. Finally, the engine moved and was brought to the surface, but the lake's soggy shore meant it could not be brought out of the water.

The decision was taken to tow the engine to the opposite shore. However, a "moving island" got in the way. The participants of the expedition couldn't believe their eyes. It turned out that a large part of the peat in the lake had come up off the bed and was drifting. It posed a serious risk to the operation because it was in danger of breaking the ropes fixing the engine to the balloons. The only solution was to try and pull the island away.

A motorboat headed towards the "drifting" island. The island was slowly pulled away towards the far end of the lake with the help of ropes attached to small anchors. The path was cleared. On the opposite shore, a digger was waiting for the valuable find. It was able to pull the engine out. "It was a Jumo 211 F-1 engine! We were all happy and champagne bottles were uncorked!" recalls one of the witnesses to the expedition. Despite the six decades that had gone by, the engine was in great condition. The are a few Jumo 211 F-1 engines in the world, but none of them is complete.

On closer examination, it appeared that the wrecked machine was probably a German Heinkel He-111 bomber. The divers continued taking other parts of the wrecked plane from the lake: propeller parts, the fuselage, the pilot's cabin, the undercarriage and weaponry. A superbly preserved pillion for attaching torpedoes underneath the fuselage was another interesting find. It was a torpedo plane.

All parts was photographed, measured, described and given an inventory number by an archeologist. The engine and other parts of the plane were given to conservators. They will soon be shown at an exhibition organized by the Castle Foundation in Gniew. An attempt will be made to recreate the fate of the plane and the crew. There are many indications that ice on the plane was the reason for the catastrophe.

?ródło: http://www.warsawvoice.pl/view/13344.
Pozdrawiam
wars98 Razz


Ostatnio zmieniony przez wars98 dnia Nie 07 Sty, 2007 17:40, w całości zmieniany 1 raz

Sro 27 Gru, 2006 18:35

Powrót do góry
wars98
Kapitan marynarki

Kapitan marynarki




Posty: 1022
Skąd: Z Marsa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zdjęcia szczątków Heinkla (na dobry początek z akcji i tuż po niej):





















































Zdjęcia: GBHW, P. Lewandowski, TPS.

Sro 03 Sty, 2007 18:21

Powrót do góry
Human
Colonel

Colonel





Posty: 4892
Pochwał: 3
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

W Aeroplanie jest artykuł o tym Heinklu. Można go znaleźć tutaj.

Nie 24 Cze, 2007 13:48

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.