| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Austria likwiduje Kriegsmarine

pozwoliłem sobie wleić tłumaczenie kolegi qrba z "O".

Le Monde Maurin Picard

Austria bez okrętów

Współczesna Austria odczuwa nostalgię za swoją przeszłością i wieczny żal z powodu upadku wielkiego państwa w 1918 roku
Ostatni symbol minionej cesarskiej świetności – austriacka marynarka wojenna – doczekał się emerytury. Mieszkańcy kraju bez morza, obdarzeni jednak wielkimi morskimi ambicjami, przyjęli ten fakt ze smutkiem.
Lodowaty wiatr wieje nad Dunajem. Szare, nieprzyjazne wody rzeki stapiają się z ołowianym niebem. Zdrętwiały od przejmującego zimna Wiedeń niknie w gęstej mgle. Wśród ludzi zebranych na miejskiej przystani zwracają uwagę mężczyźni w niezwykłych uniformach. Niektórzy zdają się być przyzwyczajeni do walki z żywiołami. Mimo sztormowej pogody stare wilki morskie o gęstych brodach gawędzą wesoło.

Słychać trzy gwizdki i wszyscy nieruchomieją. Orkiestra wojskowa składająca się z muzyków w galowych mundurach zaczyna grać coś skocznego. To Novara Marsch, melodia dawnej marynarki cesarskiej. W oczach najstarszych weteranów widać błysk wzruszenia. Dla tych wszystkich dawnych marynarzy, pasjonatów starych okrętów i dziejów żeglugi odwraca się właśnie karta historii.

Za kilka minut Austria nie będzie już miała marynarki wojennej. Dwie ostatnie jednostki floty, niegdyś szóstej na świecie, doczekały się emerytury. Zacumowane do filarów Reichsbrücke, okazałego mostu na Dunaju, patrolowce rzecznej flotylli „Niederösterreich” i „Oberst Brecht” nie będą już ścigać przemytników i handlarzy narkotyków. Staną się eksponatami Wojskowego Muzeum Historycznego.

Borykające się z kłopotami finansowymi austriackie ministerstwo obrony zaoszczędzi dzięki temu 70 tysięcy euro przeznaczanych rocznie na ich utrzymanie. Ale nie wszyscy Austriacy są zadowoleni z owej chłodnej buchalterii. „To smutne oglądać taki spektakl – zwierza się poirytowany marynarz słodkich wód w cienkich okrągłych okularach na nosie, Wladimir Alchelburg. – Nie powinniśmy pozbywać się naszych okrętów!”.

Dwa wątłe stateczki rozkołysane na lodowatych wodach dźwigają na swych pokładach kawał historii: sześćset lat wielkości cesarstwa, wyczyny wojenne, wyprawy morskie na antypody. Współczesna Austria odczuwa nostalgię za swoją przeszłością i wieczny żal z powodu upadku wielkiego państwa w 1918 roku. „Nie ma czego żałować – mówi filozoficznie Hanns Schwimmann, emerytowany inżynier budownictwa morskiego. – Przegraliśmy pierwszą wojnę światową i wtedy wszystko się skończyło”. Wynurzając się z tej zawieruchy Wiedeń został pozbawiony cesarskich tytułów i jedynego dostępu do morza, do Adriatyku. Po 1945 roku utrzymywał bardzo skromną zbrojną flotyllę na Dunaju mającą chronić kraj przed sowieckimi statkami szpiegowskimi.

W Austrii działa dziś siedemnaście Marinekameradschaft, stowarzyszeń weteranów marynarki handlowej i wojennej. Liczą sobie setki członków. „Jak każdy naród pozbawiony dostępu do morza Austriacy zawsze pasjonowali się wielkimi morskimi epopejami – stwierdza Christoph Hatschek z Wojskowego Muzeum Historycznego. – Próbujemy zachować tę tradycję”.

Na samym początku, w XIV wieku, zadaniem austriackich żeglarzy była walka z mauretańskimi piratami i z Turkami. Ale dopiero po przyłączeniu Dalmacji i Wenecji w 1797 roku Austro-Węgry stały się właścicielami floty wojennej godnej tej nazwy. Jednak mimo starań kanclerza Metternicha, który doceniał znaczenie panowania na morzu, marynarka pozostawała wciąż ubogim dzieckiem cesarstwa. Zwłaszcza Franciszek Józef (1830-1916) nie cierpiał morza i nie widział w nim żadnego strategicznego interesu. Pech chciał, że podczas inauguracji Kanału Sueskiego w 1869 roku przechodząc z jednego statku na drugi cesarz wpadł do wody. Został wprawdzie szybko uratowany przez adiutanta, ale zło już się dokonało. Cesarz nadal popierał morskie wyprawy naukowe zainaugurowane w 1857 roku przez fregatę Novara, ale na marynarkę wojenną skąpił.

Zabójstwo w 1914 roku arcyksięcia Ferdynanda, następcy tronu, który podobnie jak Metternich marzył o potędze morskiej, oznaczało koniec złudzeń. Cztery lata później Austro-Węgry i ich flota przestały istnieć. Przez kilka dziesięcioleci pancerniki i krążowniki z orłem Habsburgów odnosiły zwycięstwa, ale ich znaczenie było raczej prestiżowe i podtrzymywało jedynie legendę. Co roku, 20 lipca, wspomina się bitwę pod Lissą (1866 rok), kiedy to flota admirała Wilhelma von Tegetthofa zmusiła do ucieczki włoskiego przeciwnika. Znane są również wyczyny austro-węgierskich U-bootów, na przykład storpedowanie 27 kwietnia 1915 roku francuskiego pancernika „Léon-Gambetta” przez okręt podwodny U-5. Jego dowódca, kapitan Georg Ritter von Trapp, zdobył dzięki temu wielką sławę. W 1938 roku ten gorący austriacki patriota odmówił służby nazistowskim Niemcom i uciekł wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Na podstawie jego przygód nakręcono słynny film „Dźwięki muzyki”.

Uroczystość pod Reichsbrücke dobiega końca. Austriacki sztandar na rufie „Niederösterreich” zostaje opuszczony i starannie złożony. Ostatni raz rozlegają się ostre dźwięki gwizdka. Orkiestra dęta i wojskowi szybko odchodzą, popędzani lodowatym wiatrem. Na nabrzeżu pozostaje jeszcze kilku byłych marynarzy, jakby chcieli przedłużyć chwilę pożegnania. Jeden z nich mówi z uśmiechem: „Nie mamy już marynarki wojennej, trudno, ale Austriacy są dobrymi handlowcami i zachowaliśmy flotę handlową. Tak więc austriacka flaga i tak będzie jeszcze powiewać na siedmiu morzach!”.

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Pią 01 Gru, 2006 22:44

Powrót do góry
franekh
Porucznik

Porucznik




Posty: 627
Skąd: Górny Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

A mnie w tym tekście najbardziej zaciekawiły "sowieckie statki szpiegowskie". Brzmi to dość ciekawie. Zna ktoś może jakieś szczegóły??
_________________
"Poza tym uważam że Kartaginę należy zniszczyć"

Nie 03 Gru, 2006 20:44

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.