| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
erkael56
Major

Major




Posty: 1560
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

„Titanic” Bałtyku

Konstantin Isakow

Minęło ponad sto lat od tych dni, w których Ludzkość była wstrząśnięta tragedią RMS Titanic, który zabrał ze sobą w czterokilometrową głębinę Atlantyku ponad 1500 ludzi. Od tego już wydarzenia wiele się zmieniło w żegludze i organizacji ratownictwa na wodzie. Wydawałoby się, że powtórzenie się takiej tragedii w ostatnie dziesięciolecie XX wieku jest niemożliwe. Ale niestety to nie tak, przez ostatnie lata wiele statków stało się łupem Wszechoceanu…

Czarne dni Tallinna

Ta straszna katastrofa morska wydarzyła się w nocy 27/28.IX.1994 roku. Ona stała się ostatnią tragedią i ostatnią tajemnicą morską mijającego tysiąclecia. Zagadką nierozwiązaną do dnia dzisiejszego. W dniu 27.IX.1994 roku, o godzinie 19:15 EET/17:15 GMT, z portu w Tallinnie wyszedł rorowiec MF Estonia. Na jego burcie zaembarkowało się 989 pasażerów i członków załogi. Prom płynął w rutynowy rejs na trasie Tallinn – Sztokholm. Pogoda tego dnia była nieciekawa – na morzu był sztorm, ale to nie wywołało żadnego zaniepokojenia, ani u załogantów ani pasażerów promu a także u odprowadzających ich członków rodzin na tak krótki rejs. Dla statku wielkości Estonii nie przedstawiało to żadnego zagrożenia. Prom został wybudowany w Niemczech, w 1980 roku dla kompanii żeglugowej Viking Line. Kilkakrotnie zmieniał właściciela, w 1993 roku statek przeszedł na służbę do estońsko-szwedzkiej kompanii i nadano mu imię Estonia i obsługiwał linię pomiędzy Tallinnem a Sztokholmem. Był to bardzo solidny statek, przy wyporności 16.000 ton i miał długość 157 m, a szerokość 24 m, napędzany był przez 4 potężne silniki rozpędzały prom do prędkości 21 kts/~40 km/h. W szczycie sezonu zabierał on na pokład 1200 pasażerów. Przez rok eksploatacji nie było żadnych kłopotów technicznych z promem. I do tego czasu wszystko szło normalnym torem. O godzinie 23-ej statek przebył odległość 200 mn/360 km. Sztorm się nasilił, zaczęło się kołysanie, które jednak nie wywołało jakichś niebezpiecznych sytuacji. Pasażerowi spokojnie poszli stać. Ale już o godzinie 01:30 EET Estonia przesłała sygnał o niebezpieczeństwie, a potem znikła z ekranów radarów. Ranne programy estońskich stacji TV wprowadziły kraj w szok: prom Estonia zatonął i spowodowało to wiele ofiar, wielu członków rodzin i mieszkańców stolicy wstrząśniętych tragedią przyszli na przystań, z której odpłynęła Estonia w swój ostatni rejs. Ludzie stali i milcząco patrzyli na morze jakby w nadziei, że wróci ono statek i ludzi.

A tak wg Wikipedii wyglądała rozmowa pomiędzy Estonią a statkami idącymi jej na pomoc:
• Godzina 01:22 – Problemy z silnikiem
• 1:21:59 – MS Estonia: Mayday Mayday, Estonia odbiór.
• 1:22:19 – MS Mariella: Estonia, Estonia, Mariella zgłaszam się.
• 1:23:13 – MS Estonia: Estonia, Estonia, Silja Europa, Estonia.
• 1:23:22 – MS Silja Europa: Estonia, tutaj Silja Europa na kanale 16.
• 1:23:29 – MS Estonia: Silja Europa.
• 1:23:37 – MS Silja Europa: Estonia, tutaj Silja Europa na kanale 16.
• 1:23:57 – MS Estonia: Silja Europa, Viking, Estonia.
• 1:24:00 – MS Mariella: Estonia, Estonia.
• 1:24:01 – MS Estonia: Mayday Mayday.
• 1:24:07 – MS Estonia: Silja Europa, Estonia.
• 1:24:10 – MS Silja Europa: Estonia, Silja Europa, Czy nadajesz Mayday? Estonia, Co się dzieje? Możesz odpowiedzieć?
• 1:24:33 – MS Estonia: Tutaj Estonia, Kto mówi? Silja Europa, Estonia.
• 1:24:41 – MS Silja Europa: Tak, Estonia, tutaj Silja Europa.
• 1:24:45 – MS Estonia: Dzień dobry. Mówisz po fińsku?
• 1:24:46 – MS Silja Europa: Tak, mówię po fińsku
• 1:24:47 – MS Estonia: Tak, mamy tu właśnie problem, duży przechył na prawą stronę. Wydaje mi się, że to jest dwadzieścia, trzydzieści stopni. Czy moglibyście nam asystować i poprosić też Viking Line o asystę?
• 1:25:00 – MS Silja Europa: Tak, Viking Line jest dokładnie za nami i dostanie informacje. Możesz podać swoją pozycję?
• 1:25:06 – MS Estonia: Mamy black out [brak prądu], nie możemy jej podać teraz... Nie znam jej.
• 1:25:14 – MS Silja Europa: Ok, zrozumiano, będziemy odmierzać.
• 1:25 – Wyłączył się generator prądu. Przechył wynosi około 10-15 stopni. Włączył się generator awaryjny.
• 1:25:26 – MS Mariella: Silja Europa, Mariella.
• 1:25:29 – MS Silja Europa: Tak, Europa tutaj, Mariella...Tutaj Europa na 16.
• 1:25:36 – MS Mariella: Czy określiliście ich pozycję, czy to oni są na naszej bakburcie?
• 1:25:41 – MS Silja Europa: Nie, nie dostałem od nich pozycji, ale muszą być gdzieś w pobliżu, mają 20-30 przechyłu oraz black out.
• 1:25:52 – MS Mariella: Wydaje mi się, że oni są 45 stopni od naszej bakburty.

Koszmar na nocnym morzu

Z nadanego przez Estonię sygnału alarmowego wynikało, że na promie panuje sytuacja alarmowa, załoga budzi pasażerów wyciem syreny, a do miejsca katastrofy zmierzało kilka będących na tym akwenie promów. Podpłynąwszy bliżej ujrzeli straszny obraz: na falach wzburzonego zimnego morza, z trudem utrzymywali się na tratewka półnadzy, przestraszeni i wychłodzeni ludzie. Tylko kilkunastu udało się podnieść z wody.
Około godziny 03:00 przyleciały ratownicze helikoptery z Finlandii i Szwecji, które zaczęły podnosić z wody tych, którym nie mogły pomóc załogi promów. Dla wielu z nich pomoc przyszła za późno – nawet wyjęcie z wody nie pomagało – ludzie umierali z wychłodzenia na pokładach statków i helikopterów, które ich podjęły z wody. W dniu 28 września, o godzinie 9-tej rano z wody wyciągnięto ostatnich uratowanych. Wszystkiego udało się uratować 137 osób, 95 osób oficjalnie uznano za zmarłe, zaś 757 osób uznano za zaginione bez wieści. Katastrofa Estonii okazała się być największą katastrofą morską w Europie po II Wojnie Światowej.

Przyczyny jawne i niejawne

Oficjalna komisja śledcza złożona z przedstawicieli Finlandii, Szwecji i Estonii doszła do wniosku, że bezpośrednią przyczyną katastrofy stała się dziobowa furta – nadwodna część promu służąca do przyjmowania na pokład promu samochodów.
W warunkach silnego sztormu i przy dużej prędkości statku, furta nie wytrzymała uderzeń napotykanych fal, które ją po prostu wyrwały zalewając cardeck promu. Potem woda zalała ładownię, co od razu wywołało duży przechył na prawą burtę. Kiedy załoga zrozumiała, co się dzieje to było już za późno – statek położył się na burcie i w ciągu kilku minut poszedł na dno. MF Estonia zatonęła w czasie zaledwie pół godziny. Kiedy dowiedziano się o wnioskach komisji na wszystkich promach o podobnej konstrukcji zaczęto robić badania dziobowych furt wjazdowych. Niemieccy stoczniowcy, którzy zbudowali ten statek, nie zgodzili się z tymi wnioskami. Przedstawili oni dokumenty, z których wynikało, że dziobowa furta Estonii była obliczona na o wiele większe siły, i że jej uszkodzenie mogło być spowodowane przez wybuch. Jednakże żadnych dowodów na wybuch na pokładzie Estonii nie było. I wtedy zaczęło się mówić o tajnych przyczynach katastrofy.
Wszystkie one były związane z jakimś tajemniczym ładunkiem, który przewoziła Estonia.
Mówi się o tym, że tuż przed odbiciem promu, na jego pokład bez kontroli celnej wjechały dwie furgonetki. Czym one były załadowane, tego nie wiadomo. Zgodnie z jedną z nich, Estonię wykorzystywano do przemytu narkotyków. Być może w swym ostatnim rejsie prom wiózł kolejną partię, ale przemytnicy dowiedzieli się, że w Sztokholmie czeka na nich policja. I wtedy członkowie przemytniczej ekipy zdecydowali się na otwarcie furty dziobowej i wyrzucenie kontrabandy w morze. Zrobiwszy to, nie potrafili zamknąć furty dziobowej, wskutek czego prom zaczął nabierać wodę. Jednakże morscy eksperci nie wierzyli za bardzo w prawdziwość tej hipotezy uważając, że podobny krok w warunkach sztormowych byłby równy samobójstwu, a szwedzkie więzienie było na pewno lepsze, niż dno Bałtyku.
Inna hipoteza mówi, że MF Estonia przewoziła broń, która wcześniej należała do Związku Radzieckiego. Taką możliwość solennie potwierdził naczelnik szwedzkich organów celnych przyznający, że w 1994 roku tamtejszy UC miał umowę ze szwedzką armią zgodnie z którą w sztokholmskim porcie nie kontrolowano samochodów z ładunkami elektroniki zakupionej u Armii Rosyjskiej i dostarczanej z Tallinna na pokładzie Estonii. Ale w 2005 roku, rząd szwedzki na zapytanie komisji wprost dowiódł tego, że w dniu katastrofy na pokładzie Estonii nie było żadnego wojskowego ładunku.
Zwolennicy „wojskowej” teorii rozpatrują dwie jej wersje, a mianowicie: jedni twierdzą, że na Estonii wywożono jakąś ekstra-tajną radziecką broń, do której wywiezienia na Zachód nie mogły dopuścić rosyjskie służby specjalne. To właśnie one zorganizowały dywersję. Drudzy twierdzą, że dywersja ta była dziełem tajnych służb Zachodu zagrożonych ujawnieniem ich tajnych operacji z wywożeniem tajnych broni z terytorium byłego ZSRR i które zdecydowały się, dosłownie i w przenośni, na utopienie całej sprawy w wodach Bałtyku.
Poza tym w obiegu znajduje się także hipoteza o tym, że na promie przewożono materiały radioaktywne, być może także komponenty broni jądrowej.
Ale ta hipoteza – jaką by ona fantastyczną nie była – ma swe potwierdzenie, a mianowicie zatopiony statek został przykryty betonowym sarkofagiem podobnym do tego w Czarnobylskiej EJ, a wody wokół niego ogłoszono strefą zamkniętą.
Na uwagę zasługuje taż fakt, że władze trzech krajów bałtyckich kategorycznie odstąpiły od podniesienia wraka promu, chociaż leży on na głębokości tylko 83 m, a np. SSGN K-141 Kursk został podniesiony z głębokości 150 m!
W 1995 roku został zawarty układ przez zainteresowane państwa – w rym Rosję – zakazujący przeprowadzania jakichkolwiek prac przy wraku Estonii. Do układu tego należy także Wielka Brytania. Tłumaczy się to utworzeniem podwodnego cmentarza ofiar katastrofy i nie naruszaniem ich spokoju, ale wielu uważa, że wokół Estonii istnieje międzynarodowa zmowa milczenia w celu zachowania w tajemnicy prawdziwych przyczyn katastrofy. Interesujące jest także i to, że kilku załogantów, w tym pomocnika kapitana, uwidocznionych w listach uratowanych później zagadkowo zniknęło tak z list jak i z kraju.
Na początku 2009 roku, rząd Estonii rozwiązał komisję śledczą już po opublikowaniu jej czwartego oświadczenia, której wywody były następujące: najbardziej wiarygodną przyczyną zatonięcia promu były jego wady konstrukcyjne i trudne warunki pogodowe. Na tym oficjalne dochodzenie przyczyn katastrofy zamknięto definitywnie i oponenci nie otrzymają odpowiedzi na dręczące ich pytania. Przynajmniej nie na oficjalnej drodze…

Źródło – „Archiwy XX wieka”, nr 3/2017, ss. 46-47
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz



Opis załącznika:
Miejsce tragedii MF "Estonia"

Opis załącznika:
MF "Estonia"

Opis załącznika:
Furta dziobowa "Estonii"

Sob 20 Sty, 2018 12:38

Powrót do góry
Voyager4
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 0
Skąd: Bytom
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się całkowicie z moim poprzednikiem... Nic dodać oraz nic ująć...
_________________
(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.

Czw 08 Lut, 2018 18:42

Powrót do góry
bouli1978
Szeregowiec

Szeregowiec





Posty: 0
Skąd: Gniew
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy artykuł. Przyjemnie się czytało.
_________________
Nie mam nic do ofiarowania prócz krwi, znoju, łez i potu.

Nie 25 Lut, 2018 23:52

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.