| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
erkael56
Major

Major




Posty: 1560
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Erupcja gazowa w Stańczykach

Jest to jedna z nierozwiązanych do dziś dnia zagadek polskiej przyrody. Wydarzyła się ona w okolicy miejscowości Stańczyki (Tobellus) – gdzie znajduje się kompleks dwóch niewielkich jezior położonych w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie gołdapskim, w gminie Dubeninki, na północny zachód od Suwałk, na pograniczu dawnych Prus i Suwalszczyzny, nieopodal Puszczy Rominckiej i mostów w Stańczykach, N 54°17’40,83” – E 022°38’48,88”.

Oba jeziora, oddzielone jedynie niewielkim, kilkumetrowym pasem ziemi mają odmienną genezę geologiczną. Większe jest typowym jeziorem rynnowym, polodowcowym, mniejsze jest płytkim oczkiem wodnym. 31 maja 1926 podczas gwałtownej burzy mniejsze jezioro pokryło się grubą warstwą szlamu, a następnie dała się słyszeć silna eksplozja, która podniosła nagle wodę i rozrzuciła olbrzymie bryły ziemi i błota. Na miejscu jeziora widać było błoto, które przez wiele tygodni opadało na dno. Prawdopodobnie był to wybuch gazu błotnego, spowodowany wyładowaniami elektrycznymi burzy, bądź nagłym i silnym spadkiem ciśnienia. Gaz taki mógł wytworzyć się pod dnem jeziora z rozkładu roślin. Jednakże dokładne przyczyny wybuchu nie są znane do dzisiaj.
Przy większym jeziorze znajduje się kąpielisko, położonego w pobliżu pola biwakowego i stanicy harcerskiej. Jezioro jest jednak zdradliwe, wody na przemian ciepłe i zimne powodują u pływających skurcze. (Wikipedia)

Z innych źródeł:

Niedaleko wiaduktów znajduje się niewielkie jeziorko Stańczyki, przecięte kilkumetrowym pasem ziemi. Nie jest ani największe, ani najgłębsze, ani najpiękniejsze. Za to jest to jezioro, które pewnego dnia zniknęło. Dosłownie. 31.V.1926 roku, podczas burzy z gradobiciem, znienacka nastąpiła eksplozja, w wyniku której w powietrze wzbiły się dość znaczne ilości błota. Gdy opadło, przykryło powierzchnię jeziora na tyle szczelnie, że woda zniknęła pod jego powierzchnią. Z czasem błoto opadło i jezioro pojawiło się na nowo, jednak zajęło to długie miesiące.

Tuż przy drodze prowadzącej z Błąkał do Stańczyków znajdują się dwa niewielkie jeziora, zwane Dobellus (Tobellus) Duży i Dobellus Mały. Na mapach topograficznych bywają także opisywane jako Jeziora Przewrócone. Ta ostatnia nazwa upamiętnia niezwykłe zdarzenie wiążące się z mniejszym z dwóch Dobellusów.
W ostatnich dniach maja 1926 r. nad jeziorkiem doszło do potężnej eksplozji, w wyniku której jego wody zmieszane z błotem nieznana siła wyrzuciła wysoko w górę. Po opadnięciu tego wodno-błotnego gejzeru na powierzchni jeziora utrzymywała się warstwa szlamu i mułu, nie było widać tafli wody. Dopiero po kilku miesiącach błoto opadło na dno zbiornika i Dobellus Mały odrodził się jako jezioro. Nie do końca wytłumaczone zjawisko przypisywano eksplozji nagromadzonego pod szlamowatym dnem jeziora gazu błotnego zawierającego metan. Do wybuchu doszło w czasie wyjątkowo silnej burzy. Towarzyszący jej gwałtowny spadek ciśnienia atmosferycznego uwolnił gaz, który prawdopodobnie eksplodował zapalony przez piorun.

W Polsce do wybuchu jeziora doszło 31 maja 1926 roku. W pobliżu miejscowości Stańczyki, znanej z bardzo widowiskowych wiaduktów kolejowych, znajdują się blisko siebie dwa jeziorka. Oba mają pochodzenie polodowcowe, lecz powstały w nieco inny sposób. Tobellus Duży jest typowym jeziorem rynnowym. Tobellus Mały jest kotłem wytopiskowym, podczas topnienia lodowca w ziemi zagrzebana była tu wielka bryła lodu, po której zostało małe, ale głębokie jeziorko.
To właśnie w Tobellusie Małym, w czasie wielkiej burzy, doszło do erupcji, która rozrzuciła po okolicy tony wody i błota. Prawdopodobnie powstałe w wyniku rozkładu roślin gazy rozpuszczone w dolnych partiach jeziora pod wpływem nagle obniżonego ciśnienia atmosferycznego w czasie burzy, zaczęły się gwałtownie uwalniać. Tak gwałtownie, że jeziorko na jakiś czas zniknęło, dopóki wody na powrót doń nie spłynęły. Ciekawe jest odosobnienie tego przypadku, bo przecież jezior tego typu jest w Polsce więcej. Skąd się uzbierało tyle gazu akurat w tym jeziorze i dlaczego tylko raz, a w innych nie, tego nie wiemy. Z braku lepszego wytłumaczenia kładziemy to na karb rzadkiego zbiegu okoliczności.
Więcej znajdziesz w „Polska Niezwykła warmińsko-mazurskie”.

Zebrał - Stanisław Bednarz

Komentarz z KKK

Przypadek jest niezwykle ciekawy i kojarzy mi się z niezwykłymi wydarzeniami, jakie miały miejsce 14.I.1993 roku w Jerzmanowicach pod Krakowem. Tam też doszło do potężnej eksplozji w czasie burzy, w wyniku której został rozerwany na drobne kamyki wapienny ostaniec zwany Babią Skałą. Jego odłamki rozleciały się w promieniu 600 m od epicentrum eksplozji.
Być może te dwa odległe od siebie w miejscu i czasie incydenty mają ze sobą jakiś związek. Różnica jest taka, że w pierwszym przypadku w powietrze wyleciało jezioro, w drugim wapienny ostaniec, no i w pierwszym przypadku rzecz miała miejsce w maju, w drugim w styczniu. Pozostałe szczegóły obu incydentów są podobne z tym, że w Jerzmanowicach miała miejsce awaria w dostawie prądu elektrycznego do okolicznych domów, ludzie poczuli dziwny, „chemiczny” zapach, a potem zaczęły rodzić się… trojaczki!
Niestety nie wiadomo, jak było w przypadku Stańczyków, bo dostępne źródła milczą na ten temat. Może któryś z Czytelników wie coś więcej na ten temat??? (Arystokles)



Opis załącznika:
Jeziora Stańczyk (Tobellus i Tobellus/Dobellus Mały)

Opis załącznika:
Jez. Stańczyk

Opis załącznika:
Wiadukt

Sob 03 Cze, 2017 8:24

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.